Skocz do zawartości

Jak poprawić równowagę przód-tył i płynność skrętów


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

Musiałem skrócić video ale można dalej zobaczyć jak pracuje góra dół , przód tył i zewnętrzna krawędź

Zajebista jazda, piękne okoliczności. Gdzie to? 

Tak uczę się jeździć śmigiem, z tym wyraźnym elementem jazdy na krawędzi. 

Czy podniesienie piętki wewnętrznej, jest dopuszczalne, czy raczej wyzbywać się tego nawyku? Identycznie jak u Ciebie w 0:16 sekundzie. Uczyłem się podnosić z dwóch względów:

1) by mieć pewność bycia nad nartami 

2) maksymalnie dociążyć zew. Co w połączeniu z nawet delikatnym zakrawędziowaniem sprawia, że skręt robi się sam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 119
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

To o czym mówisz to technika na oślą łączkę jak prędkości i energie są za małe by wygiąć narty.
Więc trzeba je odciążyć grawitacyjnie - podnieść się.
Natomiast przy troszkę większych prędkościach korzystasz ze sprężystości narty - w carvingu dzięki dużej prędkości kątowej + grawitacja, w szuraniu - dzięki dokręceniu zakrętu prawie do full stopa.
W jeździe na muldach to jest kombinacja - ruchu tułowiem, full-stopa i wykorzystania terenu


Jeżdżąc dzisiaj na oślej łączce( co prawda to odbyła się tutaj zimowa olimpiada ale nie o to chodzi) myślałem o twoich radach. Ciężko jest zobaczyć samemu jak narty się zachowują wiec poprosiłem kolegę aby zrobił kilka zdjęć aby pokazać Technikę oślej łączki. Masz wiec początek skrętu z krawędziami i po lini spadku stoku gdzie narta się ugina.
Muszę przyznać ze sprężystość nart była odczuwalna ale nie na tyle silna aby podniosła moja masę do góry. Niestety po staremu musiałem użyć nogi i temu podobne rzeczy .....
Jakoś to innowacyjna technika nie działa na mnie.
Piszesz o odciążeniu grawitacyjnym i podniesieniu się ?

Ja nie słyszałem o tym wynalazku a zawsze myślałem ze grawitacja w większości ciągnie w dół ...

Może wrzucisz jakiś film z twoja jazda to spróbuje zobaczyć jak to wyglada w twoim wykonaniu

Załączone miniatury

  • 6E702CC6-B4F2-4813-B216-7994ED58FF63.jpeg
  • E674F2F1-F912-496F-8B75-9DFEDBA2DE4C.jpeg
  • 2EF842D4-6356-40EA-A0E0-643B0096CA1E.jpeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajebista jazda, piękne okoliczności. Gdzie to? 
Tak uczę się jeździć śmigiem, z tym wyraźnym elementem jazdy na krawędzi. 
Czy podniesienie piętki wewnętrznej, jest dopuszczalne, czy raczej wyzbywać się tego nawyku? Identycznie jak u Ciebie w 0:16 sekundzie. Uczyłem się podnosić z dwóch względów:
1) by mieć pewność bycia nad nartami 
2) maksymalnie dociążyć zew. Co w połączeniu z nawet delikatnym zakrawędziowaniem sprawia, że skręt robi się sam.


Podnoszenie jest bardzo dobre jako ćwiczenie albo rozgrzewka. W normalnej jeździe staraj się nie podnosić piętki i mieć obydwie narty na śniegu. Jak tylko zaczniesz balansować na zewnętrznej narcie odrazu zacznij uginać wewnętrzna nogę(fotki powyżej). Mając taka pozycje, jak już napisałeś .... skręt robi się sam. Powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżąc dzisiaj na oślej łączce( co prawda to odbyła się tutaj zimowa olimpiada ale nie o to chodzi) myślałem o twoich radach. Ciężko jest zobaczyć samemu jak narty się zachowują wiec poprosiłem kolegę aby zrobił kilka zdjęć aby pokazać Technikę oślej łączki. Masz wiec początek skrętu z krawędziami i po lini spadku stoku gdzie narta się ugina.
Muszę przyznać ze sprężystość nart była odczuwalna ale nie na tyle silna aby podniosła moja masę do góry. Niestety po staremu musiałem użyć nogi i temu podobne rzeczy .....
Jakoś to innowacyjna technika nie działa na mnie.
Piszesz o odciążeniu grawitacyjnym i podniesieniu się ?

Ja nie słyszałem o tym wynalazku a zawsze myślałem ze grawitacja w większości ciągnie w dół ...

Może wrzucisz jakiś film z twoja jazda to spróbuje zobaczyć jak to wyglada w twoim wykonaniu

Cześć

Twoje posty Stary to rzadkość i perły z wielu względów. Szacun wielki.

Ja również nie słyszałem o tym wynalazku i powiem  Ci nawet, że tego co piszesz o grawitacji jestem pewny.

Mam również wrażenie, że w temacie doszło do pewnego "zapętlenia teoretycznego" niektórych kolegów.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podnoszenie jest bardzo dobre jako ćwiczenie albo rozgrzewka. W normalnej jeździe staraj się nie podnosić piętki i mieć obydwie narty na śniegu. Jak tylko zaczniesz balansować na zewnętrznej narcie odrazu zacznij uginać wewnętrzna nogę(fotki powyżej). Mając taka pozycje, jak już napisałeś .... skręt robi się sam. Powodzenia.

Czyli z grubsza rzecz biorąc i upraszczajac, jazda na nartach polega na odciążeniu wewnętrznej narty ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo pouczające zdjęcie. Widać na nim wszelkie aspekty skrętu:

angulacja kolan i bioder: obie narty jadą na krawędzi, większa angulacja zewnętrznej nogi daje większe zakrawędziowanie zewnętrznej narty i większe jej wygięcie, pojedzie ciaśniejszym łukiem, co pozwoli na wykonanie przejścia do następnego skrętu. Obciążenie zewnętrznej, lekko cofniętej  pod siebie narty  raczej na przodzie narty, w połączeniu z większą angulacją kolana zewnętrznego daje jej nadsterowność w stosunku do toru środka ciężkości. 

Załączone miniatury

  • smok_ siły.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy wiemy co się stanie jak za szybko przesuniemy ciężar ciała na początku skrętu na wewnętrzna nartę i .....
( szczególnie średnio zaawansowany narciarz szukający wrażeń i nowej techniki w internecie)

Gdzieś coś tu jest przeoczone albo pominięte albo nie przetłumaczone!

Co ja uczę to inicjacja skrętu zaczyna się z narty wewnętrznej ( która zaraz będzie zewnętrzna) poprzez rolowanie stopy, która jest szybsza od uda i biodra ( szczególnie o średnio zaawansowanego narciarza który nie ma pojęcia o skręcie ud i położeniu biodra). Ten ruch zaczyna łańcuch kinetycznych skrętu całej nogi, szybkiemu przejściu na nowa krawędź itd...

 

Tak na świeżo. Jedno istotne wyjaśnienie. Filmki, które udostępniam w sieci, Morgana, Jerem'ego, to są dodatki do całego ich programu. Ten jest niestety płatny i zawiera kilkadziesiąt video wprowadzających w elementy techniki jazdy, skrętów, jazdy w różnych warunkach, itp. Goście szkoląc klientów widzą jakie błędy oni popełniają i wypuszczają od czasu do czasu takie drobne uzupełnienia, np. taki, jak ten otwierający wątek. Ten Jeremy'ego o braku świadomego odciążenia pochodzi z filmu (skąd kopiowałem napisy), w którym demonstruje on elementy zaawansowanego skrętu carvingowego. A więc nie dla początkujących.

 

Tak więc, by zapoznać się z całym programem, trzeba niestety kupić do niego dostęp za 59 Euro. W nim można znaleźć detaliczne wyjaśnienia dlaczego m.in. nie polecają i nie uczą odciążenia górnego związanego z ruchem tułowia góra-dół. Niestety, ze zrozumiałych względów, nie mogę w argumentacji posłużyć się na forum tymi filmami.

 

To nie jest szybkie przeniesienie na wewnętrzną nartę. To się dzieje powoli i płynnie. Na filmach Francuzów czy HH. Tłumaczenie jest poprawne, nic nie jest przeoczone, ale trzeba by sięgnąć do całego płatnego programu, a nie trochę wyrwanych z kontekstu filmików. Napisz do Morgana, może da Ci darmowy dostęp do polskiej wersji i zacznij z nim dyskusję. Bo zapewne, widząc żywe reakcje wielu, sprawa jest dyskusyjna.

 

Jak rozumiem, Ty zaczynasz skręt od obciążenia narty wewnętrznej (która zaraz będzie zewnętrzna). Coś, czego nie zalecają i nie uczą Francuzi. Podają na to rzeczowe argumenty. Do tego, jak rozumiem, proponujesz odciążenie w górę, czyli wyraźny ruch tułowia w górę w momencie przejścia na nartę wewnętrzną (przyszłą zewnętrzną). Tego właśnie nie zalecają Francuzi. Wg. nich, zdecydowana większość b. dobrych narciarzy tak nie jeździ. Kto ma rację? Pozostawiam pod ocenę innych. Ja jestem przekonany do metody Francuzów czy HH. Tak podświadomie jeżdżę zresztą od lat. Ale inni mogą sądzić inaczej. Zwłaszcza zwolennicy old school.

 

Odnośnie Twojego filmiku krótkiego skrętu. Szczerze? Ładny, płynny, ale... mnie się nie podoba. Właśnie przez owe old schoolowe pompowanie tułowia. Niestety nie mam własnych filmików, więc przypomnę ten Morgana na czarnej ze skrętem krótkim Wykonany zgodnie z tym, co i jak uczy :)

https://youtu.be/tqWrnVDWOlM?t=203

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżąc dzisiaj na oślej łączce( co prawda to odbyła się tutaj zimowa olimpiada ale nie o to chodzi) myślałem o twoich radach. Ciężko jest zobaczyć samemu jak narty się zachowują wiec poprosiłem kolegę aby zrobił kilka zdjęć aby pokazać Technikę oślej łączki. Masz wiec początek skrętu z krawędziami i po lini spadku stoku gdzie narta się ugina.
Muszę przyznać ze sprężystość nart była odczuwalna ale nie na tyle silna aby podniosła moja masę do góry. Niestety po staremu musiałem użyć nogi i temu podobne rzeczy .....
Jakoś to innowacyjna technika nie działa na mnie.
Piszesz o odciążeniu grawitacyjnym i podniesieniu się ?

Ja nie słyszałem o tym wynalazku a zawsze myślałem ze grawitacja w większości ciągnie w dół ...

 

I dlatego żeby przeciwdziałać naciskowi wynikającemu z ciężaru musisz wykonać ruch w górę - najpierw tułowiem, potem nogami.
Wielokrotnie omawiana tu kwestia - samymi nogami się nie da.

Można z pomocą trampoliny (ugiętej narty) - przy dobrej prędkości narty powinieneś być w stanie odczuć, że wyrzuca całe ciało do góry. To co promuje tu Senior to pozwolenie by narty odbiły do góry same nogi.

 

Ewentualnie można podnosić jedną nartę do skrętu dostawnego, ale to inna kategoria skrętów..
 

Może wrzucisz jakiś film z twoja jazda to spróbuje zobaczyć jak to wyglada w twoim wykonaniu

https://www.skiforum...agow-w-tatrach/

Obiecuję - w tym roku będą też dłuższe zakręty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli ktos mowi, ze to 51 STOPNI to takich STOPNI nigdy w zyciu nie widzial  - I jest rzecza oczywista, ze nigdy w takim terenie nie jezdzil ( I nie BEDZIE jezdzil )

 

51%  - jak najbardziej (czyli 27 st co tez jest dobra zabawa)

 

w Nakiska nie ma nic pow 35-40 stopni  - sprawdzone wlasnonoznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli ktos mowi, ze to 51 STOPNI to takich STOPNI nigdy w zyciu nie widzial  - I jest rzecza oczywista, ze nigdy w takim terenie nie jezdzil ( I nie BEDZIE jezdzil )

 

51%  - jak najbardziej (czyli 27 st co tez jest dobra zabawa)

 

w Nakiska nie ma nic pow 35-40 stopni  - sprawdzone wlasnonoznie

 

To nie jest zadne 51 stopni.Masz kapletna racje. Wiem co to jest 50stopni plus bo zjezdzalem i strach byl pelen.

 

Pozdrowienia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest zadne 51 stopni.Masz kapletna racje. Wiem co to jest 50stopni plus bo zjezdzalem i strach byl pelen.

 

Pozdrowienia 

A na tym zdjęciu które wcześniej wrzuciłeś to ile było, mniej więcej ? Strasznie stromo to wygląda, nie wiem, może kwestia ujęcia.

post-183372-0-20818600-1583292856.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na tym zdjęciu które wcześniej wrzuciłeś to ile było, mniej więcej ? Strasznie stromo to wygląda, nie wiem, może kwestia ujęcia.
post-183372-0-20818600-1583292856.jpeg




To nie kwestia ujęcia, tam było stromo i to przez długi czas. Nie wiem ile stopni ale jak biodra i ręka wewnętrzna dotykają śniegu (opierają się) to zaczyna być ciekawie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na potwierdzenie wpisu Andrzeja/ Seniora, dobra znajomość krótkiego skrętu jest bardzo pomocna w jeździe na stromszych trasach, w puchu itp....
Krótki fragment z dzisiejszej jazdy na mojej oślej łączce.

Cześć

Fajne te Twoje filmy!

Twoje posty Piotrze to bardzo cenny element tego forum. Bardzo rzadko mamy do czynienia ze znakomitą jazdą różnymi technikami prezentowaną w różnych warunkach i jeszcze można pogadać z autorem. To zupełnie inna sytuacja niż wymuskane filmiki demonstracyjne. Dyskusja o odciążeniu jest dla mnie absolutnie bez sensu bo w jeździe nie chodzi o to jak odciążamy ale o to by to odciążenie było maksymalnie krótkie - inne kwestie nie mają znaczenia jeżeli chodzi o skuteczność i kontrolę. Na nartach nie ma specjalnego znaczenia jak coś robisz - w sensie niuansów technicznych - ale jaki to daje efekt.

Jak dobry narciarz z pewnością wiesz ile razy w ciągi zjazdu musisz lekko oszukać, dokonać korekty obciążenia nart, podeprzeć się lekko kijem zamiast tylko dać akcent, przemknąć się na wewnętrznej, odbić się, poszerzyć czy zawęzić ślad itd. a z zewnątrz wszystko wydaje się w idealnym porządku.

W każdym razie serdeczne dzięki.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na potwierdzenie wpisu Andrzeja/ Seniora, dobra znajomość krótkiego skrętu jest bardzo pomocna w jeździe na stromszych trasach, w puchu itp....
Krótki fragment z dzisiejszej jazdy na mojej oślej łączce.

Pięknie. :) Bez NW. :)

 

To co mnie właśnie ujęło w filmach Morgana, np. jego porady jak najlepiej przejechać typową trasę, w tym przypadku klasyfikowaną jako czarną, jest podkreślenie roli skrętu krótkiego i jego użyteczności.

https://youtu.be/6DM3BAt2ljE?t=307

 

W zasadzie można by tylko tak jeździć i dać sobie spokój z tym całym carvingem. ;) No może nie do końca, bo nawet w tym współczesnym krótkim skręcie jest sporo z carvingu. Jeżdżąc po typowych alpejskich trasach dobrze widać, że nie ma miejsca i możliwości (ludzie) jazdy płynnym średnio-długim carvingiem. I w zasadzie się takiej nie widuje na nieco stromszych trasach. Taką głównie widać w internecie. :)

 

Masz rację, że jest parcie na carving, bo uczący się wymuszają do pewnego stopnia jego naukę. Moda, panie. A instruktorzy, chcąc mieć klientów, ulegają temu parciu. Na szczęście ci mądrzy uczą wszystkiego. W tym najbardziej uniwersalnego w narciarstwie skrętu krótkiego.

 

Wątek zaczął się od porad Morgana by unikać nadmiernego podnoszenia się w skręcie. Bo zaburza to równowagę przód-tył i płynność jazdy. Taki wyprost powoduje otwarcie (rozgięcie) stawów, utratę kontaktu nart ze śniegiem, stratę czasu na następny etap skrętu, bo narty w tym czasie uciekają. Zresztą wszystko sam pięknie tłumaczy w filmie. Nie jest to dokładnie NW, co mi zresztą uświadomił w rozmowie telefonicznej. Po prostu, unikajmy nadmiernego wyprostu, nie rozginajmy stawów, ograniczmy ruchy tułowia góra-dół do przejścia od niskiej pozycji pod koniec skrętu do powrotu (tylko, nie więcej!) do pozycji bazowej (po polsku mówi się chyba podstawowej). Ty to pokazujesz wzorowo. I tyle w temacie wątku.

 

Niestety nie jeżdżę off-piste. Oczywiście, jak każdemu doświadczonemu narciarzowi zdarzy mi się pojeździć po świeżym puchu, czy nieprzygotowaną trasą. To są jednak wyjątki. Ale dawniej różnie bywało. Pierwsze ratraki pojawiły się w Polsce gdzieś pod koniec lat 70-tych a może i później. A ja zacząłem intensywnie jeździć w roku 1964 od pierwszego zjazdu do Kotła Gąsienicowego. Wielokrotnie jeździłem po świeżych opadach i była to jazda w dzisiejszym rozumieniu bardzo off-piste. :) Nawet w lasy się zapuszczałem z różnymi skutkami. Na długich ponad 2 m nartach. Do dziś boli mnie biodro po kontakcie z drzewem w 1968 r. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na potwierdzenie wpisu Andrzeja/ Seniora, dobra znajomość krótkiego skrętu jest bardzo pomocna w jeździe na stromszych trasach, w puchu itp....
Krótki fragment z dzisiejszej jazdy na mojej oślej łączce.

Z osla laczka trafiles w sedno. Jak jezdzisz wszyscy juz wiedza. O latwosci jazdy swiadcza bardziej warunki sniegowe jak nachylenie zbocza. 10 cm swiezego sniegu na twardym i rownym podlozu to raj dla narciarzy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...