Skocz do zawartości

ACL robić na miejscu czy czekać do pl


Piskoor

Rekomendowane odpowiedzi

Przykra sprawa te urazy! Nikomu nie życzę! To już ponad rok minął? Rozumiem, że bez operacji. Jak ten sezon zacząłeś i w porządku ?
ACL- ka jak pęka to nie czujesz dużego bólu, ale raczej słyszysz czysty ton „ping”( 3 x zrywałam i tyleż razy „słyszałam”)
Kilka niedomówień - Zerwane czy naciągnięte ACL?
Mój ortopeda sprawę operacji przedstawił mi tak: do siedzenia na kanapie nie potrzeba operacji.
A o zanikaniu więzadeł z wiekiem to tak możesz to między bajki włożyć.

Wiek może mieć znaczenie przy wyborze graftu- auto czy allo- własny czy przeszczep.
Oczywiście poboczne więzadła goją się. Jednak nie dotyczy się to zerwanego ACL-u.

 

Naderwane nie zerwane. Na MRI wyszło takie zmniejszenie gęstości włókien. Ten sezon jeżdżę już normalnie choć uraz trochę psychiczny pozostał. Zwłaszcza że nie jest się już młodym.  Poza tym jak pisałem nie byłem świadomy urazu więc jeździłem dalej.

Co do zaniku nie jestem pewien ale 2 ortopedów powiedziało mi że w tym wieku już nie robi się operacji. Czytałem wcześniej twoje posty i wiem ze miałaś właśnie kilka razy jak piszesz zerwany ACL to pewnie też wiesz co mówisz. Więc nie wiem skąd ta rozbieżność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 119
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Przykra sprawa te urazy! Nikomu nie życzę! To już ponad rok minął? Rozumiem, że bez operacji. Jak ten sezon zacząłeś i w porządku ?
ACL- ka jak pęka to nie czujesz dużego bólu, ale raczej słyszysz czysty ton „ping”( 3 x zrywałam i tyleż razy „słyszałam”)
Kilka niedomówień - Zerwane czy naciągnięte ACL?
Mój ortopeda sprawę operacji przedstawił mi tak: do siedzenia na kanapie nie potrzeba operacji.
A o zanikaniu więzadeł z wiekiem to tak możesz to między bajki włożyć.

Wiek może mieć znaczenie przy wyborze graftu- auto czy allo- własny czy przeszczep.
Oczywiście poboczne więzadła goją się. Jednak nie dotyczy się to zerwanego ACL-u.

dokladnie to MCL zwykle nie wymaga operacji - LCL - bardzo czesto...

 

Ja naderwałem więzadła 15 grudnia 2018 więc cały poprzedni sezon miałem stracony. Z lewego kolana ściągnięto mi 65ml krwi. Zahamowałem ostro bo mi ktoś wyjechał pewnie z rotacją i poczułem ukłucie w lewym kolanie. Pojeździłem jeszcze 2h i do domu. Ale w domu kolano zaczyna puchnąć i sztywnieć. Decyzja do szpitala. Na pogotowiu konował- zrobił RTG i machnął ręką. Dobrze,  że był znajomy ortopeda na dyżurze to wziął od razu strzykawkę i ściągnął krew. Po badaniu MRI wyszło naciągnięte boczne zewnętrzne więzadło oraz ACL. Orteza i miesiąc w domu.  Mam 48 lat i ortopeda powiedział mi, że w tym wieku raczej już nie robi się operacji  bo więzadła zaczynają zanikać same pomału. Stabilizację zapewnia mięsień 4 głowy uda i jego należy ćwiczyć. 

Moze sprecyzuje:

miesiac w domu???

48 lat i sie nie robi rekonstrukcji?

wiezadla zanikaja?? (patrz Joanna)

stabilizacja przy oslabionym ACL za pomoca cwiczen 4-glowego??: kto temu ortopedzie przyznal prawo wykonwania zawodu i specjalizacje???????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, niestety drugi dzień wyjazdu i za sprawa niefortunnej sytuacji nieciekawy upadek :( ból i uczucie uciekającego kolana. Narzeczony zjechał po pomoc bo wolałam nie próbować zjeżdżać po tym jak usłyszałam dźwięk pęknięcia w kolanie. Podróż skuterem śnieżnym do gondoli. (Zjazd skuterem był za darmo tak powiedział mężczyzna który prowadził - Zillertalarena). Był to 6 stycznia a wiec dostałam adres najbliższego otwartego gabinetu. Kolano lekko zaczęło puchnąć. Lekarz na miejscu zbadał kolano zrobił rtg i założył ortezę na nogę, stwierdził uszkodzenie mcl i być może acl (zalecił pójście na mri w Polsce). W Polsce ortopeda również stwierdził w badaniu klinicznym uszkodzenie mcl i skierował na mri. Po wyniku rezonansu (mcl w porządku pomimo ze w badaniu klinicznym idealnie nie jest plus uszkodzenie acl (acl częściowo niewidoczne)) dał opcje wykonania operacji od razu jak się zdecyduje/ opcji za jakiś czas po wzmocnieniu nogi lub odłożenia jej jeśli nie będzie mi to w życiu przeszkadzało. Powiedział żebym przemyślała temat i przyszła jak zadecyduje. Zdecydowałam się na operacje i umówiłam się z lekarzem. Po przeprowadzeniu badania klinicznego Doktor stwierdził ze kolano wyglada dużo lepiej i ze wg niego powinnam się wstrzymać z operacja zobaczyć jaka będzie stabilność kolana. Ze leczy się pacjenta a nie wynik rezonansu i jego kolega z pracy ortopeda jeździ bez ACL, ze nawet jeśli okaże się ze operacja jest potrzebna to nie będzie to czas stracony a wzmocnienie nogi (obecnie po 5 tyg w ortezie) na pewno pomoże w rozrehabilitowaniu się po rekonstrukcji. Moje pytanie jest takie czy jazda bez ACL nawet z odpowiednim przygotowaniem (siłowym, bo moja jazda na 100% techniczna nie jest jeżdżę od 6 lat) nie jest totalna głupota i proszeniem się o poważniejszy uraz?

oczywiscie  na poziomie pucharu swiata w zasadzie jest to wykluczone….. Do jazdy amatorskiej NIEKTORE kolana bez ACL sie nadaja……..typowym przykladem jest  pewwien doskonaly narciarz, 28-latek: startuje w zawodach, teraz amatorskich ale startowal w lidze universyteckiej - bez ACL-a….. skacze z 5 metrowych cliff'ow bez problemu…….

oczywiscie, jestw doskonalem formie i cwiczy HAMSTRINGS na rowni z 4-glowym oraz duzo proprioception…..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem pytania

 

Proste pytanie - co to za badanie. Ogląda, szarpie, wygina czy otwiera kolano ?  Jak to wygląda ? Bo nie ogarniam po prostu. Piszesz z duża pewnością "badania kliniczne"  to pewnie wiesz o czym piszesz. Ja nie wiem to pytam. Czy to po prostu badania w budynku z napisem "Klinika" ? Jaśniej już nie mogę ;)

 

Jak można to sprawdzić skoro:

 

Nie zawsze kolano ma tzw szufladę i niestabilność. U mnie nic nie latało a więzadło zerwane.

 

Hmmm ... to na czym się trzymało ? Przecież ortopeda umie sprawdzić, czy masz naprężone mięśnie.

 

 

Dobry ortopeda nie zawsze robi pełną rekonstrukcję jeśli się da przyszyje więzadło na miejsce i to niekoniecznie zaraz po kontuzji u mnie przyszyto 6 miesięcy po zerwaniu.

 

Czekaj, żebym dobrze zrozumiał: Robili Ci operację a Ty to oglądałeś ? Ja zemdlałem jak zobaczyłem tomograf kolana :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste pytanie - co to za badanie. Ogląda, szarpie, wygina czy otwiera kolano ?  Jak to wygląda ? Bo nie ogarniam po prostu. Piszesz z duża pewnością "badania kliniczne"  to pewnie wiesz o czym piszesz. Ja nie wiem to pytam. Czy to po prostu badania w budynku z napisem "Klinika" ? Jaśniej już nie mogę ;)

 

Jak można to sprawdzić skoro:

 

 

Hmmm ... to na czym się trzymało ? Przecież ortopeda umie sprawdzić, czy masz naprężone mięśnie.

 

 

 

Czekaj, żebym dobrze zrozumiał: Robili Ci operację a Ty to oglądałeś ? Ja zemdlałem jak zobaczyłem tomograf kolana :D

Cześć

Jedno z więzadeł krzyżowych zerwać bardzo prosto. Znam przynajmniej trzy przypadki gdy gość zerwał i nawet o tym nie widział. Jan Koval będzie wiedział.

Jeżeli nie ma innych zniszczeń a tkanki są elastyczne to nawet tego specjalnie nie czuć.

Ortopeda wie zazwyczaj co robi a Ty z pewnością nie.

Ja oglądałem na ekranie dwie swoje operacje on-line dopóki się nie znudziłem. Pamiętaj, że jest się na lekach...aczkolwiek mnie to nie rusza. Swego czasu samo sobie wyrwałem ósemkę i kolega wziął tylko 10 pln za instruktaż.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak w sumie myślałem (te obrazowe czy też inne to już nie "kliniczne" jak rozumiem bo o tym właśnie dyskutujemy). Ale przypadek @Mikoski - ego temu przeczy. A już na pewno nie można tak stwierdzić czy jest zerwane kompletnie czy coś tam jeszcze zostało. To już wyższa szkoła jazdy - umiejętność interpretacji albo USG albo (jak piszecie) MRI czy podobnych. To tylko miałem na myśli. 

 

Dlatego w sumie mało pożytku z ortopedów przy ACL :( Bo po fakcie (kilku miesiącach) to każdy mądry :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie ja uważam większość lekarzy za konowałów. Wiem, że generalizuję i wrzucam do jednego wora ale takie mam doświadczenie w życiu. Być może miałem pecha.

hmmm - zawsze masz prawo do  zobaczenia nie-konowala??: wg mnie (ale zaastrzegam - nie siedze w Pl) nadzieje sa lekarze "nowego" pokolenia w Pl - wiecej jezdza, chca sie ksztalcic nie ma przepasci kosztow np zjazdu w Pl a w swiecie….. - w zasadzie obecnie  zalezy wszystko od uczciwosci i "chcenia" - chcenia ,zeby sie doksztalcac i to przez CALA ZYCIE ZAWODOWE!!!!  a nie skonczyc studia/specjalizacje i na tym bazowac do emerytury...

 

A co tam, zrobię mu reklamę.

https://www.znanylek...portowy/krakow#

 

Nawet moja opinie tam znalazłem. AndrzejO :)

tam FYI - nzlazlem tez  doskonala opinie kobiety, ktora przeszla operacje lakotki, a ACL zostalo odlozone na pozniej - to juz nie tak bardzo wg prawidel SZTUKI

 

Tak upadłam do przodu ciężarem ciała nogi zostały z tylu. Jedna nogę udało mi się utrzymać ale druga narta była już nie do ruszenia i pyk.

 dosyc nietypowy mechanizm...

 

a co do "operowac czy nie": niestety, zwlaszcza w Am Pln jest pewnien rodzaju odruchu - zerwane = operacja….

 

mozliwe, ze kolko znowu sie zakreci i mozliwe, ze wrocimy do ACL-dependent i ACL-nondependent….cos co bylo standartem jakies 40 lat temu….ale tez 40 lat temu za bardzo nie wiedziano, jak zrekonstruowac wiezadlo anatomicznie...

chociaz, te nieanatomiczne ACL w duzym procencie funkcjonuja w miare dobrze….

Duzo jest jeszcze do  wyjasnienia nie tylko co do leczenia operacyjnego , ale takze natural history nieleczonego kolana vs leczonego operacyjnie……Tutaj znowu dochodzi czynnik ludzki, np umiejscowienia tunelu w k udowej…..

Eh nie chce sie wglebiac w szczegoly , bo nie chce mieszac za bardzo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie ja uważam większość lekarzy za konowałów. Wiem, że generalizuję i wrzucam do jednego wora ale takie mam doświadczenie w życiu. Być może miałem pecha.

 

Widzisz - tak i nie. Przyzwyczailiśmy się myśleć o lekarzach jak o idealistach związanych przysięgą Hipokratesa. A to ludzie jak wszyscy inni. W Polsce akurat medycyna jest na bardzo wysokim poziomie i w ogóle służba zdrowia. Nie ma porównania np. ze Skandynawią, GB, Włochami czy USA. Śmiesznie to zabrzmi ale przy nas te kraje to kompletna dzicz. Problem w tym, że z pewnych politycznych względów od zawsze, mimo, ze nasza medycyna opływa w pieniądze kolejki do specjalistów są absurdalne i wszystko trzeba "załatwiać" A lekarze niestety z musu kompensują niedostatek oficjalnych pensji szara strefą. Naprawić to można bardzo prosto tylko nikt się nie odważy. Czysta polityka i pazerność :/ Ale chcącemu to nic nie przeszkadza. W konsekwencji trzeba się umieć poruszać między służbą zdrowia prywatną i państwową a wtedy nagle wszystko się robi tanie, proste i skuteczne.

 

Niemniej jednak (nie pisze tu o krajach niemieckojęzycznych czy Szwajcarii) źle nie jest. Bo to do nas przyjeżdżają się leczyć.  Francuskich realiów nie znam.

 

A wracając do zasadniczego tematu: "ACL robić na miejscu czy czekać do pl". "pl" z małej litery ale nic to, pewnie kwestia stresu. Prosta sprawa. Jeżeli lekarz na miejscu stwierdzi bez cienia wątpliwości, że zerwane i nie ma co gadać a operację pokryje ubezpieczenie i jesteśmy w uznanej klinice - robić. No risk - no fun :D W przeciwnym razie - czekać.  A nóż to tylko mocne naderwanie i się zrośnie i najwyżej potem walczyć po powrocie. Niestety ze 100% pewnością żadnym badaniem tego stwierdzić nie można - to nie złamana noga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz - tak i nie. Przyzwyczailiśmy się myśleć o lekarzach jak o idealistach związanych przysięgą Hipokratesa. A to ludzie jak wszyscy inni. W Polsce akurat medycyna jest na bardzo wysokim poziomie i w ogóle służba zdrowia. Nie ma porównania np. ze Skandynawią, GB, Włochami czy USA. Śmiesznie to zabrzmi ale przy nas te kraje to kompletna dzicz. Problem w tym, że z pewnych politycznych względów od zawsze, mimo, ze nasza medycyna opływa w pieniądze kolejki do specjalistów są absurdalne i wszystko trzeba "załatwiać" A lekarze niestety z musu kompensują niedostatek oficjalnych pensji szara strefą. Naprawić to bardzo prosto tylko nikt sięnie odważy. Czysta polityka :/ Ale chcącemu to nic nie przeszkadza. W konsekwencji trzeba się umieć poruszać między służbą zdrowia prywatną i państwową a wtedy nagle wszystko się robi tanie, proste i skuteczne.

 

Niemniej jednak (nie pisze tu o krajach niemieckojęzycznych czy Szwajcarii) źle nie jest. Bo to do nas przyjeżdżają się leczyć.  Francuskich realiów nie znam.

 

A wracając do zasadniczego tematu: "ACL robić na miejscu czy czekać do pl". "pl" z małej litery ale nic to, pewnie kwestia stresu. Prosta sprawa. Jeżeli lekarz na miejscu stwierdzi bez cienia wątpliwości, że zerwane i nie ma co gadać a operację pokryje ubezpieczenie i jesteśmy w uznanej klinice - robić. No risk - no fun :D W przeciwnym razie - czekać.  A nóż to tylko mocne naderwanie i się zrośnie i najwyżej potem walczyć po powrocie. Niestety ze 100% pewnością żadnym badaniem tego stwierdzić nie można - to nie złamana noga.

 

Mam szwagra w Irlandii  - przeniósł się tam z rodziną jakieś 15 lat temu. Mówił że Irlandzka służba zdrowia to średniowiecze z w porównaniu z Polską. Ostatnio był na zabiegu bo przepuklina mu wyszła w tych okolicach.  Tak że coś w tym jest co piszesz. Pisząc konowały miałem na uwadze umiejętności.  Takie tam głupoty ala Primum non nocere. Co do empatii też by jej nie zaszkodziło mieć. 

Oczywiście w życiu też spotykałem lekarzy co szczenę zbierałem z  podłogi. Szkoda, że stanowili tak mały procent.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu nietypowy mechanizm upadku?
Trochę się pogubiłam z tym ze w Am Pln zerwanie=operacja tak więc czy błędem jest to, ze postanowiłam to odłożyć i zobaczyć jak będzie funkcjonowało kolano bez operacji? Lepiej wykonać operację od razu?

nie - co chcialem powiedziec, nadal nie wiemy, czy operowanie wszystkich zerwanych ACL jest sluszne….

nie ma zadnego pospiechu, zeby robic ACL od razu, ale…jezeli kolano jest niestabilne, zwieksza sie ryzyko innych urazow: lakotki i OCD glownie

 

 

wiec, w sumie, mlode osoby, bardzo wciagniete w sport na wysokim poziomie = rekonstrukcja ACL-a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz - tak i nie. Przyzwyczailiśmy się myśleć o lekarzach jak o idealistach związanych przysięgą Hipokratesa. A to ludzie jak wszyscy inni. W Polsce akurat medycyna jest na bardzo wysokim poziomie i w ogóle służba zdrowia. Nie ma porównania np. ze Skandynawią, GB, Włochami czy USA. Śmiesznie to zabrzmi ale przy nas te kraje to kompletna dzicz. Problem w tym, że z pewnych politycznych względów od zawsze, mimo, ze nasza medycyna opływa w pieniądze kolejki do specjalistów są absurdalne i wszystko trzeba "załatwiać" A lekarze niestety z musu kompensują niedostatek oficjalnych pensji szara strefą. Naprawić to można bardzo prosto tylko nikt się nie odważy. Czysta polityka i pazerność :/ Ale chcącemu to nic nie przeszkadza. W konsekwencji trzeba się umieć poruszać między służbą zdrowia prywatną i państwową a wtedy nagle wszystko się robi tanie, proste i skuteczne.
 
Niemniej jednak (nie pisze tu o krajach niemieckojęzycznych czy Szwajcarii) źle nie jest. Bo to do nas przyjeżdżają się leczyć.  Francuskich realiów nie znam.
 
A wracając do zasadniczego tematu: "ACL robić na miejscu czy czekać do pl". "pl" z małej litery ale nic to, pewnie kwestia stresu. Prosta sprawa. Jeżeli lekarz na miejscu stwierdzi bez cienia wątpliwości, że zerwane i nie ma co gadać a operację pokryje ubezpieczenie i jesteśmy w uznanej klinice - robić. No risk - no fun :D W przeciwnym razie - czekać.  A nóż to tylko mocne naderwanie i się zrośnie i najwyżej potem walczyć po powrocie. Niestety ze 100% pewnością żadnym badaniem tego stwierdzić nie można - to nie złamana noga.

www.....pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz - tak i nie. Przyzwyczailiśmy się myśleć o lekarzach jak o idealistach związanych przysięgą Hipokratesa. A to ludzie jak wszyscy inni. W Polsce akurat medycyna jest na bardzo wysokim poziomie i w ogóle służba zdrowia. Nie ma porównania np. ze Skandynawią, GB, Włochami czy USA. Śmiesznie to zabrzmi ale przy nas te kraje to kompletna dzicz. Problem w tym, że z pewnych politycznych względów od zawsze, mimo, ze nasza medycyna opływa w pieniądze kolejki do specjalistów są absurdalne i wszystko trzeba "załatwiać" A lekarze niestety z musu kompensują niedostatek oficjalnych pensji szara strefą. Naprawić to można bardzo prosto tylko nikt się nie odważy. Czysta polityka i pazerność :/ Ale chcącemu to nic nie przeszkadza. W konsekwencji trzeba się umieć poruszać między służbą zdrowia prywatną i państwową a wtedy nagle wszystko się robi tanie, proste i skuteczne.

 

Niemniej jednak (nie pisze tu o krajach niemieckojęzycznych czy Szwajcarii) źle nie jest. Bo to do nas przyjeżdżają się leczyć.  Francuskich realiów nie znam.

 

A wracając do zasadniczego tematu: "ACL robić na miejscu czy czekać do pl". "pl" z małej litery ale nic to, pewnie kwestia stresu. Prosta sprawa. Jeżeli lekarz na miejscu stwierdzi bez cienia wątpliwości, że zerwane i nie ma co gadać a operację pokryje ubezpieczenie i jesteśmy w uznanej klinice - robić. No risk - no fun :D W przeciwnym razie - czekać.  A nóż to tylko mocne naderwanie i się zrośnie i najwyżej potem walczyć po powrocie. Niestety ze 100% pewnością żadnym badaniem tego stwierdzić nie można - to nie złamana noga.

Cześć

A co z techniką operacyjną?

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak pisałem - jak dobra klinika i nie mają wątpliwości - robić na miejscu.

Cześć

Wiesz być może to nie jest porównywalny przykład ale miałem swego czasu podobna sytuację.

Zerwany Achilles - żyć można ale operować trzeba. Jako, że - w przeciwieństwie do niektórych kolegów - nie uważam lekarzy za konowałów i mam sporo znajomych znakomitych specjalistów skorzystałem z ich wiedzy i pomimo, że we Włoszech miałbym operację za darmo (takie ubezpieczenie) zdecydowałem się na powrót do Polski i robotę za pieniądze.

Chodziło o dość prostą sprawę związaną z techniką operacji i jej późniejszymi efektami. Podobnie działałem z protezą biodra.

Myślę, że nie jest aż tak ważne żeby zrobić szybko ale żeby zrobić dobrze pod kątem przyszłych działań i oczekiwań a to często diametralnie zmienia sposób zabiegu, technikę materiały, rehabilitację...

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mniej więcej piszemy to samo. 

 

Achilles to chyba jednak inna sprawa - raczej wiadomo czy zerwany czy nie. Z ACL nie jest tak prosto. 

I oczywiście -  dobry rehabilitant to skarb. 

 

PS: Aż się boję pojechać na fioletowy po dłuższej przerwie żeby się wstydu nie najeść :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mniej więcej piszemy to samo. 

 

Achilles to chyba jednak inna sprawa - raczej wiadomo czy zerwany czy nie. Z ACL nie jest tak prosto. 

I oczywiście -  dobry rehabilitant to skarb. 

 

PS: Aż się boję pojechać na fioletowy po dłuższej przerwie żeby się wstydu nie najeść :D

Cześć

... Jeżeli lekarz jest dobry to każda sprawa jest prosta, wierz mi.

Pozdrowienia

PS

Nie jeździłem na rowerze od 06.02 bo byliśmy w Austrii, a w lesie nie byłem z miesiąc. Taki układ niestety. Ale w ogóle to styczeń rekordowy.

Jutro już chyba będzie normalnie ale w przyszłym tygodniu znowu na te cholerne narty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia wiary. Po prostu na świeżo po naderwaniu/zerwaniu dobrzy lekarze mówią, że nie wiadomo i trzeba poczekać - cała filozofia. Niektórzy niestety (szczególnie ci operujący) od razu by operowali. Orteza, nie nadwyrężać i krzywda się przez 3 miesiące nie stanie. A operacja nie zając - nie ucieknie.

Cała sztuka to znaleźć dobrego. Jak się siedzi w temacie to łatwiej a jak nie i wypadek zaskoczy osobę kompletnie nie w temacie to jest kłopot. Bo statystycznie to z etyką jest problem - stąd opinie (mniej czy więcej zasłużone) o konowałach. Vide - np. statyny i antybiotyki na wszystko. Rozbisurmanili się :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia wiary.
Cała sztuka to znaleźć dobrego. Jak się siedzi w temacie....
Vide - np. statyny i antybiotyki na wszystko. Rozbisurmanili się :(

Koleżanka farmaceutka widzi co się dzieje... żadne statyny......... czy antybiotyki.
najpopularniejsze lekarstwa łikendowe to hydroxyzyna dla pań, a viagra dla panów.
Klienci za to wypisują takie kwiatki na opakowaniach jak np. dawkowanie:
WŁOBIAT :), :), :)

Załączone miniatury

  • 2F27F6E4-A4F6-496C-BFAF-0F9793752C5C.jpeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...