Skocz do zawartości

"Narciarz" z przebiegiem 48 godzin


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 3.01.2022 o 23:35, Gabrik napisał:

Finalnie Pan Michał stwierdził, iż mimo wysłuchania już wielu różnych kosmicznych przemyśleń klientów, moje okazały się w 100% celne i słuszne (zawsze dobrze dla psychiki gdy masz informację zwrotną, że nie jesteś paranoikiem 🙂

Padłem 😁

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Adam ..DUCH napisał:

Jeżeli cyfra w nazwie to metryka a Zwardoń znasz nie od dziś to może pamiętasz babcię która w tym samym miejscu z okna jagodzianki sprzedawała - to były czasy 

Metryka - 70 rocznik - a 73 - mam parę takich nicków bo 70 było zajęte 🙂

Tak - pamiętam - jeszcze pamiętam jak się na dużym śmigało.

Też pamiętam jak żeśmy z kumplami na Słowacji bez paszportów śmigali i nas dostarczyli do domów przez ówczesne służby SG - omc nas ze szkoły nie wyrzucili, min ja i mój dobry kumpel Sławek Kuś - powinieneś znać - z dzieciakami tam jeździ.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Marcos73 napisał:

Metryka - 70 rocznik - a 73 - mam parę takich nicków bo 70 było zajęte 🙂

Tak - pamiętam - jeszcze pamiętam jak się na dużym śmigało.

Też pamiętam jak żeśmy z kumplami na Słowacji bez paszportów śmigali i nas dostarczyli do domów przez ówczesne służby SG - omc nas ze szkoły nie wyrzucili, min ja i mój dobry kumpel Sławek Kuś - powinieneś znać - z dzieciakami tam jeździ.

pozdrawiam

Oj Sławek i jego "piłkarze" - tłucze dzieciaki niemiłosiernie - odnoszę wrażenie że on tylko tyłem potrafi jeździć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Adam ..DUCH napisał:

Oj Sławek i jego "piłkarze" - tłucze dzieciaki niemiłosiernie - odnoszę wrażenie że on tylko tyłem potrafi jeździć. 

Tak - czasami go biorę na normalny wypad i mam wrażenie że chce narty tył do przodu zakładać - bo piętkami zawsze w dół stoku, ale jego córka Oliwka - to jest dopiero Hetera - jak się wydrze to dobrze że mało śniegu i góry niskie bo lawiny to z 10x na dzień by schodziły 🙂

Jak mi się uda to w przyszłym tyg podjadę - to może się spotkamy i poznamy osobiście, Ty będziesz miał więcej czasu bo na chwilkę ruch zelżeje, nie mogę obiecać bo mam dużo roboty a w 15-go jade do Madonny na tydzień i potem na tydzień do St. Lambrecht - ale może się uda - no i sezon się przecież nie kończy 🙂

pozdrawiam cieplutko

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Gabrik napisał:

Marcos, taki okres, ale popatrz na kamerki w "Szczyrkach", wówczas Zwardoń zły nie będzie 🙂

Wiem, patrzyłem ale dzisiaj najrozsądniej wg. obserwacji to rusiński wyglądał, niepełne kanapy to dobry znak 🙂

Tam jest trudny podjazd od Białki i bez napędu na 4 to nie dojadą 😉

Ale się jeszcze zastanowię i przemyślę, bo nie chce mi się 100 km zadupiami jechać żeby 2/3 zjazdy oddać w Zwardoniu, chociaż spotkanie z Wami może mi to zrekompensować z nawiązką 🙂

pozdrawiam

ps - rano wsiądę do samochodu i pewnie zdecyduję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś dzień z cyklu "coś dla małżonki". Zatem padło na planowane w zeszłą zimę, a nigdy nie odwiedzone Klepki w Wiśle. Najpierw N.Osada abym buty dla siebie wypożyczył, tu tłok, więc na Soszów, a tam połowa tras close i....Klepki planowane na później.

Stoczek dla początkujących ok, ale też tłoczno. Do kanapy 15-20 minut, zatem talerzykiem wciągaliśmy się o połowę szybciej.

Trasa z luźnym, sypkim śniegiem na lodowym podkładzie. Na jutro żona już zapowiedziała, że znów Zwardoń.

Podziękowania dla kolejnego forumowego kolegi. Star dzięki za przekazane mi narty Rossignola 165. Dzięki wsparciu Adama wiązanie przekręcone i dziś mnie woziły. Odczucia pozytywne, a dodatkowo klepkowa stylówka wyszła 😉, wsio w kolorze (buty też Rossi).

20220107_133720.thumb.jpg.d2e2da5ce16b7b8e576b0cdfe48c554a.jpg

Niestety muszę jeszcze Adama @Adam ..DUCH "zaczepić", kawał skurczybyka z niego. Gdy wkładam jego trzy główne uwagi do mojej jazdy, wszystko zaczyna inaczej funkcjonować i wyglądać. Odczucia lepsze. Nadal, coś przeoczę, zapomnę czy źle zrobię i nie tak, że nagle jestem Girardellim na stoku ale...nawet żona dziś stwierdziła, "jakoś te nogi masz już nie tak szeroko". I zupełnie odeszła frustracja, jakoś wreszcie dotarło do pecyny, że teraz potrzebny cierpliwy "trening".

20220107_142806.thumb.jpg.03dda61ca44e019d6452c68173d35fa2.jpg

  • Like 3
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.12.2021 o 12:06, mlodzio napisał:

Cześć, chyba trafiłeś "w punkt". We wpisach Gabrik-a wyczuwałem i wyczuwam nadmierną zadaniowość i obowiązkowość. Czasem warto odwrócić uwagę, odpuścić, pobawić się aby sprawić odrobinę rozluźnienia a tym samym potrzebnej miękkości.

 

Przyszła pora na podsumowanie mojego dotychczasowego nartowania. Zacytowana konkluzja jest niestety lub stety niewątpliwie trafna ....ale od początku. Pierwszy raz w życiu stanąłem na nartach 27 stycznia 2018 roku w Krajnie, zatem w wieku 48 lat.

krajno2018.thumb.jpg.9fe17e1e6f1dadf528b62b947db5787c.jpg

Do grudnia 2021 miałem 30 dni na nartach (w tym te dni godzinowo były różne od 4 godz. do powiedzmy całych dni jak podczas pobytu w Krynicy w 2019). 

Teraz istotny aspekt czyli "instruktor". Pierwszy raz w Krajnie była młoda dziewczyna i lekcja 1 godzinna dla dwojga, ale gdy zobaczyła, że szarpię się równolegle, nie przewracam...zajęła się małżonką.

Druga lekcja, to na wariata zorganizowana lekcja w duecie z obcym facetem na Słotwinach (1 godzinna), podczas wieczornej jazdy (tak, taki byłem grzeczny i głupi, że nie skorzystałem z namiaru danego mi przez Mitka na szefa tamtejszej szkółki). Efekt - zapamiętałem ćwiczenie "spider man", że mam niby za luźno zapięte buty i ćwiczenie polegające na jeździe w poprzek stoku, wychylając się w przód i w tył. Niestety także mojemu partnerowi lekcyjnemu poświęcono główną uwagę, bo się przewracał. I tyle.

Nigdy w żadnym z tych przypadków nie zapamiętałem jakichkolwiek wskazań czy tłumaczeń o postawie i biomechanice.

Bazowałem zatem na swoich teoretycznych zdobyczach forumowych, wydrukowanym na kartce poradniku Mitka na temat prawidłowej postawy, filmikach HH (dzięki Plus) oraz Morgana, tłumaczonych przez Andrzeja (potem doszedł kurs Morgana).

Potem przyszedł czas na spotkanie oko w oko z forumowym Duchem, ale znów lekcje głównie dla żony, syna i córki, a ja "złapałem" jedną 50 minutówkę. Znów mało, ale dopiero tu była rozmowa o samokontroli i jakiegoś rodzaju zależnościach w łańcuchu ruchowym. Wówczas najbardziej utkwił w głowie sposób samokontroli rozpoczynania skrętu poprzez rotację tułowia i szczerze bingo. Podczas wyjazdu do Aprici (styczeń 2020), na filmikach wyraźnie widać, że metoda skuteczna, bo skrętu nie zaczynałem od ruchu korpusem, ale jednocześnie moja "obowiązkowość" na takim poziomie, że bardzo statyczna i sztywna jazda.

1491864649_pozycja4.thumb.png.1e5a896eeda2f72e4ec161e6c64da5b6.png

Oswojenie z nartami na nogach wzrastało, jakaś pewność w równowadze itp. ale zadowolenia z postawy lub bardziej postawy i ruchu wciąż jak na lekarstwo, raczej frustracja, że jestem słaby i "nie taki" na stoku.

Analiza i padła "noga wewn." , brak układu dośrodkowego i sztywność. Mam pewną wadę charakteru polegającą na zbytnim poczuciu narzucania się i przez to niezawracanie komuś tyłka chyba tracę. Zatem nie chcąc być natrętnym dla Adama, podrzuciłem filmik jeszcze 2 zupełnie obcym osobom, zakładając "najwyżej pomyślą jakiś wariat i nie odpiszą". Na szczęście mimo negatywnej samooceny, pojawiło się coś optymistycznego bo odpisali i ich analiza była zbieżna z Adama...+ jedna z tych osób zwróciła uwagę na budowę moich nóg.

"I like the way you are skiing with a strong forward flow and speed. You are carving your turns and you have good rhythm. After the 4th turn or so when you start carving it looks very good. Your arms out front and a fairly centred stance. On the flat part of the video half way through and onward your skiing looks really good."..."The first thing that I would like for you to work on would be leaning outwards in the turn, “angulation”, to help with “outside ski pressure”. This you can learn the easiest by wedging." "Nice turn shapes and flow in this video as well but as I said above, your wide stance causes you to stand on your inside foot and you loose grip on your outside ski."

Zatem było światło w tunelu, skoro 3 bardzo dobrze jeżdżących zwraca uwagę na to samo, "masz szansę lepiej jeździć" pomyślałem. Niestety wybuchło wariactwo Covid i nie dało się pojechać na lekcje do Adama w sezonie 20/21, ale opaczność pomogła i w marcu 2021 całkiem nieoczekiwany kurs grupowy. Fakt grupa zbyt duża (z 19 osób) ale metodycznie tłukliśmy podchodzenia, łuki płużne i skręyt z pługu. Z pozoru banał ale w praktyce już zdecydowanie nie, a że warunki tzw. kartoflisko to lekcje bardzo cenne. Kilku znajomych widząc zdjęcia stoku powiedziało "stary tu się odpina narty i schodzi do knajpy, a nie jeździ".

I dotarliśmy do teraz - piękny grudzień z wyjazdem do Drei Zinnen i...znów wróciły moje demony frustracji. No niby wiem co, ale chyba nie wiem jak. Wieczorny alkohol, wiadomość do wiadomo kogo i prośba o pomoc (tylko jak baran nie pomyślałem, jak ma Ci człowiek pomóc 1200 kilometrów od Ciebie), no ale bardziej chodziło chyba o pomoc mentalną i nadeszła, w formie starego druha, co to rozumie co Cię męczy. Pomogło, dalszy wyjazd pogodzony z sytuacją, spędziłem na nabijaniu kilometrów.

I teraz kilka dni wolnego i wbrew aurze wreszcie lekcje z Adamem, 3 godziny jednym ciurkiem i wreszcie wskazanie 3 aspektów, które połączone w całość robią różnicę i w stylu i w odczuciach. Warunki były chyba dość trudne na stoku (nie czuję się kompetentnym aby jednoznacznie to stwierdzić). Jak mawiają jednak "co Cię nie zabije, to wzmocni". Filmik polekcyjny pokazał, wszystkie błędy i potwierdził, ale też nie liczyłem, że nagle stanę się lepszym. Jednak już drugiego dnia i trzeciego były chwile gdy udawało się wykonać i dodać do jazdy wskazania z lekcji. Teraz pozostała cierpliwość, mnóstwo pracy i jak najwięcej okazji na stoku. 

Nie chcę wyjść na reklamodawcę ale jeśli zaczynasz, uczysz się, warto poszukać kogoś kto niesztampowo do Ciebie podejdzie. Oszczędzisz pieniądze, nerwy i czas. 

Teraz jeszcze chwilka na temat butów....z bootfiterem ustaliłem (miał informację że jadę na lekcję do znajomego instruktora), że nie zakupię butów przed odbyciem lekcji, aby optymalnie być świadomym braków w jeździe, do czego dążę, bo to mocno rzutuje czego potrzebujemy szukać. 

Podsumowując - dziękuję całemu forum (nie będę wymieniać po Nickach, aby nie pominąć), trzeba przesiać jak zawsze to co czytamy, ale od wielu osób coś "otrzymałem" i "wyciągnąłem", a co istotne w obecnych czasach, chyba nikt mi nigdy nie odmówił pomocy jeśli mógł pomóc, to budujące. 

W każdym razie wierzę w siebie zdecydowanie bardziej, niż jeszcze 4 dni temu, no i całemu forum ulży, gdyż powinienem już mniej się żalić 😜 

 

  • Like 7
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.01.2022 o 21:30, Adam ..DUCH napisał:

Star masz jeszcze kilka takich nart????

Mam jedna deskę bez wiązań. Tez Rossi 8SL. Jest w serwisie od roku w Kamiensku, coś tam przy krawędzi nie halo, ale lepiej niż w tej przerwanej, nomen omen na zamkniętej w Kamiensku.

ps kupowałem od Kaema, który chyba od Brunera, sprzedaż wiązana z Kastle BMX jak były jeszcze szersze ale tych nie oddam, swietne choć szutrowki, a i tak połowa sezonu na skiturach i muszę kombinować co w inne dni…

DSC_5781.JPG.fa20e98964e87be70be81516dfdd752d.JPG

post-214964-0-34251800-1610736043.jpg

Edytowane przez star
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się bardzo powyższy post "Gabrika".  Czterdzieści osiem lat.  Niby dużo.  Niby się jest "starym".  Za starym, że by mieć w przyszłości luz na nartach. Jeździć pewnie i radośnie. Nic podobnego!   Mam przy sobie osobę, która stanęła w tym wieku po raz pierwszy na nartach.  I po dwudziestu sześciu latach dalej jeździ z dużą przyjemnością. Może z mniejszą, gdy są trudne warunki na stoku. Ale to głównie z powodu ciągłej utraty sił. Więc to jest praktyczny dowód, że taki wiek nie jest w żadnym przypadku ograniczeniem,  by amatorsko nieźle jeżdzić.

Ograniczenia są innej natury. Zdrowie.  Sprawność. Pieniądze i czas poświęcony na jazdę.  Szybkość nauki jest związana głównie z instruktorem(ten sam !). Instruktor sprawdzony, polecany przez innych.  I jest jeszcze jeden czynnik. Ciągłe dążenie do poprawy.  W tym nie ma "luzu"! Luz pojawi się w jeździe, to się zauważy.  Nie należy też mieć złudzenia, że należy tylko utrzymać osiągnięty poziom. Utrzymywać się go będzie. Tylko stoki do jeżdżenia będzie się wybierać coraz łatwiejsze.    W sumie nie należy odpuszczać, ale "poprawiać".  Będzie to raczej w praktyce często iluzja. Ale iluzje są zdrowsze dla psychiki. Niż świadomość, że  już nic nie dam rady zrobić w życiu. Narciarskim.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, star napisał:

Mam jedna deskę bez wiązań. Tez Rossi 8SL. Jest w serwisie od roku w Kamiensku, coś tam przy krawędzi nie halo, ale lepiej niż w tej przerwanej, nomen omen na zamkniętej w Kamiensku.

ps kupowałem od Kaema, który chyba od Brunera, sprzedaż wiązana z Kastle BMX jak były jeszcze szersze ale tych nie oddam, swietne choć szutrowki, a i tak połowa sezonu na skiturach i muszę kombinować co w inne dni…

DSC_5781.JPG.fa20e98964e87be70be81516dfdd752d.JPG

post-214964-0-34251800-1610736043.jpg

A to tak sobie można po Morskim Oku spacerować?  Nie gonią tam "filance"?  No dobra, kiedyś  spacerowałem na "ołówkach" przez Czarny Staw, pod Kościelcem. Ale wtedy były bardziej mroźne zimy. Więc szanasa na zdrową kąpiel była mniejsza.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Plus80 napisał:

A to tak sobie można po Morskim Oku spacerować?  Nie gonią tam "filance"?  No dobra, kiedyś  spacerowałem na "ołówkach" przez Czarny Staw, pod Kościelcem. Ale wtedy były bardziej mroźne zimy. Więc szanasa na zdrową kąpiel była mniejsza.

Narty zdjęte, jesteśmy na brzegu. Jakoś ze Szpiglasowej trzeba zjechać, żlebem w dół, zamiast trawersu, Dolinka za Mnichem a potem którymś ze żlebików do stawu, letnim się nie jezdzi. Po śladzie zostawało podmokniecie, pewno po poprzedniej odwilży, dziwne uczucie, szło się wiec swoim śladem, nie mokrym cudzym, zostawiajac za sobą mokry. Przy okazji dwa linki

http://www.e-tatry.com/index.php?view=article&id=167%3Aszpiglasowy-wierchwrota-chaubiskiego&format=pdf&option=com_content&Itemid=189

https://bip.malopolska.pl/e,pobierz,get.html?id=1759781

 

Edytowane przez star
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Plus80 napisał:

A to tak sobie można po Morskim Oku spacerować?  Nie gonią tam "filance"?  No dobra, kiedyś  spacerowałem na "ołówkach" przez Czarny Staw, pod Kościelcem. Ale wtedy były bardziej mroźne zimy. Więc szanasa na zdrową kąpiel była mniejsza.

Cześć

Akurat koledze wolno spacerować... wszędzie... taka... analogia.

Pozdrowienia

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Akurat koledze wolno spacerować... wszędzie... taka... analogia.

Pozdrowienia

Jak czegoś nie wiesz zapytaj, tu wycieczka do Dolinki za Mnichem 

http://skitourowezakopane.pl/aktualnosci/rozne-gory-na-skitoury/

cyt. Dla początkujących skitourowców już samo dojście do Dolinki i zjazd z progu do Morskiego Oka to fajna i długa wycieczka.

Mapka http://skitourowezakopane.pl/mapa/

 

tu pracownik topr https://podroze.gazeta.pl/podroze/7,114158,22919566,zima-mozna-chodzic-po-tafli-morskiego-oka-ratownik-topr-gdy.html

Jej slowa potwierdza ratownik Tatrzanskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, Andrzej Marasek. - Jezeli tafla jest odpowiednio zmrozona, zwyczajowo chodzi sie przez nia. Jest blizej, wygodniej i bezpieczniej ze wzgledu na zagrozenie lawinowe wokol jeziora - mowi.

 

 

tu au rebours

https://photomotive.net/szpiglasowa-przelecz-na-skiturach/

 

mitku drogi wpisujesz się w ton wybitnego… sygnalisty - nie idź ta droga; No chyba, ze ze zrozumieniem słowa analogia kłopot? Może anomalia?

 

na Szpiglasowa z piątki tez co wola o pomste do nieba przez jezioro i co zrobisz, letnim będziesz szedł?

 

 

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mitek napisał:

Kłamstwo i ściema szybo wychodzi na jaw.

Znamy się nie od dzisiaj, prawda...HeHe.

Ale to ten Marasek z TOPRu kłamie tak bezczelnie? To napisz do niego. Podać ci mejla?
ps nie Mitku nie znamy się, nie mieliśmy w odróżnieniu od innych forumowiczów przyjemności nawet się spotkać, chyba, ze uważasz, ze kilka postów na jednym forum czynią te znajomość?

a tu rzeczonego toprowca zdroworozsądkowa opinia

https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,19442085,niektorzy-w-gorach-zachowuja-sie-jak-w-korporacji-maja-deadline.html

tu fajna relacja Wujota z pożyczaniem aparatu

A tu moja co by sygnaliści mieli przygotowane

https://www.skionline.pl/forum/topic/31420-w-góry-na-skitury-sezon-202021/page/15/#comment-348775

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, star napisał:

Ale to ten Marasek z TOPRu kłamie tak bezczelnie? To napisz do niego. Podać ci mejla?
ps nie Mitku nie znamy się, nie mieliśmy w odróżnieniu od innych forumowiczów przyjemności nawet się spotkać, chyba, ze uważasz, ze kilka postów na jednym forum czynią te znajomość?

a tu rzeczonego toprowca zdroworozsądkowa opinia

https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,19442085,niektorzy-w-gorach-zachowuja-sie-jak-w-korporacji-maja-deadline.html

Młodego Maraska nie znam ale znam dobrze ojca.

Twojej twórczości nie czytam od dłuższego czasu bo to bezwartościowej powielanie typu kopiuj-wklej.

Znam setki ludzi, którzy byli na forach narciarskich przez ostanie 15 lat i się z nimi spotykam, kontaktuję, jeżdżę. Nikt o Tobie nie wspomina więc....cię nie ma koleś - w sieci możesz sobie pisać i wstawiać wszystko.

Możesz być zajebistym gościem, choć przez chęć zaistnienia i przekazania przypadkowej wiedzy niszczysz mi, od dłuższego czasu, tematy poradnicze.

Pojeździjmy razem na stoku - inaczej jesteś nikim.

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mitek napisał:

Młodego Maraska nie znam ale znam dobrze ojca.

Twojej twórczości nie czytam od dłuższego czasu bo to bezwartościowej powielanie typu kopiuj-wklej.

Znam setki ludzi, którzy byli na forach narciarskich przez ostanie 15 lat i się z nimi spotykam, kontaktuję, jeżdżę. Nikt o Tobie nie wspomina więc....cię nie ma koleś - w sieci możesz sobie pisać i wstawiać wszystko.

Możesz być zajebistym gościem, choć przez chęć zaistnienia i przekazania przypadkowej wiedzy niszczysz mi, od dłuższego czasu, tematy poradnicze.

Pojeździjmy razem na stoku - inaczej jesteś nikim.

Pozdro

 

Dla ciebie mogę być nikim, nikim dla nikogo. Po twoim stylu wypowiedzi i ciągłym przyp… się jakoś nie mam ochoty na wspólną jazdę. Nie musisz mnie czytać. Nikt ci nie każe, ale nie sugeruj, że przejście MOKa to przestępstwo. Bo w ten sposób niszczysz mi temat poradniczy;-) Nie wiesz, nie znasz się, zapytaj. A to czyjego ojca znasz jakoś średnio mnie interesuje, chyba, że chciałeś mi tym zaimponować. Nie udało się. PS z forum jakoś kilka osób udało mi się poznać, a nawet wspólnie na nartach pojeździć:-) No setki nie, ale kilkoro i owszem. Nawet dwie dziewczyny. Oprocz tego jeździsz w innych miejscach niż ja, mi bliżej Tatr raz w roku, a na co dzień z Wrocka gdzieś ruszam…

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, star napisał:

Dla ciebie mogę być nikim, nikim dla nikogo. Po twoim stylu wypowiedzi i ciągłym przyp… się jakoś nie mam ochoty na wspólną jazdę. Nie musisz mnie czytać. Nikt ci nie każe, ale nie sugeruj, że przejście MOKa to przestępstwo. Bo w ten sposób niszczysz mi temat poradniczy;-) Nie wiesz, nie znasz się, zapytaj. A to czyjego ojca znasz jakoś średnio mnie interesuje, chyba, że chciałeś mi tym zaimponować. Nie udało się. PS z forum jakoś kilka osób udało mi się poznać, a nawet wspólnie na nartach pojeździć:-) No setki nie, ale kilkoro i owszem. Nawet dwie dziewczyny. Oprocz tego jeździsz w innych miejscach niż ja, mi bliżej Tatr raz w roku, a na co dzień z Wrocka gdzieś ruszam…

Twoje dramaty, Twoje problemy Twoi znajomi.

Jak nie będziesz mi niszczył tematów poradniczych, możesz być jamajczykiem w niemczech.

Uszanuj moją prośbę. Prosiłem trzy razy - ten jest ostatni, jeszcze raz bardzo proszę - ostatni.

Pozdro

Sam uważaj i raczej wierz Maraskom, ale przede wszystkim myśl, bo skończysz w czarny worku - rozumiesz?

Edytowane przez Mitek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...