Skocz do zawartości

"Narciarz" z przebiegiem 48 godzin


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

Ja, choć oczywiście nie wiem czy słusznie, przyjmuję @Adam ..DUCH wpis o ciśnięciu piszczelami aż boli, jako przerysowany etap w celu utrwalenia nawyku prawidłowej sylwetki.

Co do szerokości prowadzenia nart, było za szeroko, od sobotniego wieczoru wiem, że mogę węziej i to bez wpływu na ilość upadków, a z pożytkiem dla stylu. Już nawet na talerzyku inaczej jadę. 

Na koniec zupełnie - z tymi piszczelami, dokładniej chyba chodzi o kibelek, trenerzy obaj mówili, że zbytnio przysiadam (to chyba kibelkiem się zwie potocznie. Muszę zatem odszukać film ukazujący prawidłowo poniżoną pozycję. Zawodnicy bardzo nisko jeździli, ale jakoś inaczej, bo mieli wyraźnie ładny kąt na linii stopa-piszczel.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Piotruś

Podpaski też dobre ponoć, Tobie by się przydały jakbyś wkładek żelowych zapomniał. Jeden problem, z tego co wiem to z okresem u Ciebie słabo.

pozdrawiam i do przyszłego tygodnia.

 

No, już w zasadzie menopauza, a skąd wiesz takie rzeczy? Spałem z Damianem 🤭. Nawet nie cisnę mocno na piszczele, takie jakieś wrażliwe są. W czasach kick boksu każde walnięcie piszczelem to od razu buła na nodze. 

2 minuty temu, mig napisał:

Stańcie najpierw  jak ludzie na całej stopie, jak chcesz skrecić to na przedniej czesci, tej poduszce za  palcami... ( jak to sie nazywa? ) i dajcie luz z rozkminianiem detali. A jeżeli masz problem z postawą to rusz przesadnie do przodu- cholewka nie puści dalej- wtedy podpaski  mogą być w użyciu.  Cofnać pozycję zawsze zdąrzysz.....

Głowy kości śródstopia, chyba nie ma potocznej nazwy. I takie ruchy są powodem, dlaczego po nartach czuć mięśnie łydek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ledwo godzinkę przy piecu byłem a tu kilka postów......Jak to mówi mój szef na Zwardoniu "fajnie....fajnie" no nie jest fajnie.....koledzy bardzo proszę wyjść z własnych ram...ram w których fajnie jeździcie.....wiele schematów jest dla Was banalnie proste a le dla większości jest nie do zrobienia.....nie do zrobienia i już...koniec kropka.....trzeba  poszukać rozwiązań ..czasami są proste - wchodzisz na ego i działa, czasami trzeba rozpiąć klamry i wrócić do pługu a czasami trzeba jechać z tyłu i się drzeć.....  Cel uświęca środki...czasami.....

Proszę i to kolejny raz...wyjdźcie z własnych ram.....i serdecznie zapraszam do szkolenia - Filip lat 4 z delikatnym autyzmem i Karolek lat 5 z a Asbergerem - mega zajęcia ....wojna, walka, wojna......dziękujcie temu na górze że jest ok i przestańcie narzekać.......    

  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Marcos73 napisał:

Paweł, nie prowokuj.. bo Damian może coś odpalić, mało pisze, ale jak już napisze to w gumowcach będziesz jeździł 😉

pozdrawiam

Cóż, jeśli do mnie, to Damian wie, że przyjmę i przeżyję :). Czasami taka "buła w twarz" skutecznie może obudzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Gabrik napisał:

Cóż, jeśli do mnie, to Damian wie, że przyjmę i przeżyję :). Czasami taka "buła w twarz" skutecznie może obudzić

Część 

Miałem napisać żeby nie robić niepotrzebnego zamieszania, Adam pisze żeby cisnąć na języki i ma rację to cisnąć 😀  A tu czytam o dociążeniu pięty w bucie 😱 skończyć się to może dla niektórych lotem w kosmos 😁 narta kopnie i czuby nad głową  gwarantowane. Grzecznie było bo się gryzłem w język nie ten w butach 😜

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chertan napisał:

@Adam ..DUCH ale to już tak jest, że piszemy jak umiemy na podstawie tego jak jeździmy i co nam się wydaje. Dlatego bardzo cenię Twoje wpisy, bo masz oko, wiedzę i zapał. A słabości nasze trza wybaczyć. Jak to Marek pisze, on prosty człowiek jest, ja w sumie też. Ego na kołku dawno zawieszone. 

Aj poniosło troszkę mnie....dzięki kolego za sprowadzenie na ziemię.....masz rację, sam apeluję o pokorę a sam jej nie mam...dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Aj poniosło troszkę mnie....dzięki kolego za sprowadzenie na ziemię.....masz rację, sam apeluję o pokorę a sam jej nie mam...dzięki

Weź przestań. Ma Cie ponosić jeśli widzisz bzdury. 

Przy okazji... czy nie lepszym pomysłem niż zwiekszenie kąta cholewki byłaby podkładka pod pietą (tzn pod wiązaniem)? Zakładam że ten kąt z jakiś tam znanych czy nieznanych względów jest do zwiekszenia, 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mikoski napisał:

Część 

Miałem napisać żeby nie robić niepotrzebnego zamieszania, Adam pisze żeby cisnąć na języki i ma rację to cisnąć 😀  A tu czytam o dociążeniu pięty w bucie 😱 skończyć się to może dla niektórych lotem w kosmos 😁 narta kopnie i czuby nad głową  gwarantowane. Grzecznie było bo się gryzłem w język nie ten w butach 😜

Ale przecież dokładnie się to robi, żeby kopnęła, cała w tym frajda, nie chodzi o pójście w kibel, ale właśnie odpuszczenie przodów i takie chwilowe pójście na tyły, żeby wejść w nowy skręt. Na bank sam to robisz, ale już nieświadomie. I przez bardzo krótki czas. 

  • Like 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Chertan napisał:

Ale przecież dokładnie się to robi, żeby kopnęła, cała w tym frajda, nie chodzi o pójście w kibel, ale właśnie odpuszczenie przodów i takie chwilowe pójście na tyły, żeby wejść w nowy skręt. Na bank sam to robisz, ale już nieświadomie. I przez bardzo krótki czas. 

Cześć

Nie. Damian nie bawi się w niuanse tylko wali w dół. Ma wielką zdolność zaplanowania przejazdu i przewidywania ruchu innych narciarzy. Nigdy nie widziałem aby robił to o czym mówisz - po prostu jedzie. Za to go tak lubię...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Chertan napisał:

Ale przecież dokładnie się to robi, żeby kopnęła, cała w tym frajda, nie chodzi o pójście w kibel, ale właśnie odpuszczenie przodów i takie chwilowe pójście na tyły, żeby wejść w nowy skręt. Na bank sam to robisz, ale już nieświadomie. I przez bardzo krótki czas. 

@mig Michale, czemu Cię to smuci? Tego typu rozkminy spokojnie można znaleźć w podręcznikach np. LeMastera, czy w analizach narciarzy z pucharu świata, krytyka pojawia się, gdy ktoś na tych tyłach został. Faza w skręcie po prostu jest.  

11 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Nie. Damian nie bawi się w niuanse tylko wali w dół. Ma wielką zdolność zaplanowania przejazdu i przewidywania ruchu innych narciarzy. Nigdy nie widziałem aby robił to o czym mówisz - po prostu jedzie. Za to go tak lubię...

Pozdro

A tu pełna zgoda, często się nabijamy z różnych rozważań. On jedzie i się nie zastanawia. A ja swoją drogą nie przyglądałem się aż takim niuansom. Z resztą nie ma czemu od pewnego momentu, gdyż to się ma w nogach. Ale z ciekawości jak będziemy w marcu razem to przyglądnę się i temu aspektowi. Całkiem możliwe że nic nie wypatrzę, bo go nie dogonię😁.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Chertan napisał:

Ale przecież dokładnie się to robi, żeby kopnęła, cała w tym frajda, nie chodzi o pójście w kibel, ale właśnie odpuszczenie przodów i takie chwilowe pójście na tyły, żeby wejść w nowy skręt. Na bank sam to robisz, ale już nieświadomie. I przez bardzo krótki czas. 

Cześć

Piotruś - do Ciebie bo szukam sojusznika i mam nadzieję, że mogę na Ciebie liczyć 😉. Żeby nie było nudy. Drążę dalej. Dzięki niedocenianej zdolności naszego forumowego Kolegi, Gwiazdy przemierzania bezkresu Internetu, mogę spróbować przybliżyć sens mojego stanowiska.

Otóż załączam grafikę, przedstawiającą niezwykłego narciarza, ale nie o Niego tu chodzi. Przedstawiona ikonografika obrazuje przejazd mistrza. I dobrze że to mistrz bo wykorzystuje możliwości sprzętu w 100%, dzięki swoim umiejętnościom.  Zwróćcie uwagę w którym momencie narty bardzo mocno pracują, a w którym uwalniają energię, w którym miejscu jest Mistrz w stosunku do nart. Tylko te dwie rzeczy są istotne dla nas, reszta jest poza zasięgiem, choćbyśmy jeszcze pół życia rzeźbili na stokach i umieli nawet wyrzeźbić nartami Wenus z Milo ze śniegu, takiego poziomu nie osiągniemy nigdy. Generalnie chodzi o wykorzystanie choćby części możliwości jakie dają nam współczesne narty - sam sprzęt.

Polecam przeczytać wypowiedź niejakiej p. Schifrin o wykorzystaniu całej długości narty - nie tylko jej fragmentu.

Równowaga przód-rufa w nartach... Dynamika jest najlepszym rozwiązaniem! (fedewenzelski.com)

Marcel_Hirscher_Dolphin_turn_SL_-_Ron_LeMaster_photo.thumb.webp.1d330267f22e6e873a91f82c5915895b.webp

Pozdrawiam i szykuję się do heroicznej obrony 😉

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Marcos73 napisał:

Zwróćcie uwagę w którym momencie narty bardzo mocno pracują, a w którym uwalniają energię, w którym miejscu jest Mistrz w stosunku do nart.

Tylko te dwie rzeczy są istotne dla nas, reszta jest poza zasięgiem,

Kuba, przeczytaj dokładnie co napisałem, wszystko oczywiście przerysowane, ale dzięki temu doskonale widoczne. A czy jedzie z kompensacją etc. dla nas mało istotne. Wystarczy zerknąć na filmy naszego kolegi Bartka Tyrpy, świetnie wykorzystuje tą energię, a niestety - bez urazy - to miedzy Nim a p. Marcelem jest przepaść. Nie ten level, choć pewnie w jeździe po stoku mogliby z powodzeniem razem pośmigać.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, Marcos73 said:

Cześć

Piotruś - do Ciebie bo szukam sojusznika i mam nadzieję, że mogę na Ciebie liczyć 😉. Żeby nie było nudy. Drążę dalej. Dzięki niedocenianej zdolności naszego forumowego Kolegi, Gwiazdy przemierzania bezkresu Internetu, mogę spróbować przybliżyć sens mojego stanowiska.

Otóż załączam grafikę, przedstawiającą niezwykłego narciarza, ale nie o Niego tu chodzi. Przedstawiona ikonografika obrazuje przejazd mistrza. I dobrze że to mistrz bo wykorzystuje możliwości sprzętu w 100%, dzięki swoim umiejętnościom.  Zwróćcie uwagę w którym momencie narty bardzo mocno pracują, a w którym uwalniają energię, w którym miejscu jest Mistrz w stosunku do nart. Tylko te dwie rzeczy są istotne dla nas, reszta jest poza zasięgiem, choćbyśmy jeszcze pół życia rzeźbili na stokach i umieli nawet wyrzeźbić nartami Wenus z Milo ze śniegu, takiego poziomu nie osiągniemy nigdy. Generalnie chodzi o wykorzystanie choćby części możliwości jakie dają nam współczesne narty - sam sprzęt.

Polecam przeczytać wypowiedź niejakiej p. Schifrin o wykorzystaniu całej długości narty - nie tylko jej fragmentu.

Równowaga przód-rufa w nartach... Dynamika jest najlepszym rozwiązaniem! (fedewenzelski.com)

Marcel_Hirscher_Dolphin_turn_SL_-_Ron_LeMaster_photo.thumb.webp.1d330267f22e6e873a91f82c5915895b.webp

Pozdrawiam i szykuję się do heroicznej obrony 😉

Czyżbyś w ten nieco ukryty sposób deklarował chęć przystąpienia do klubu skiforumowego teoretyka? 🙂

3 razy TAK, gratulujemy! 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...