Skocz do zawartości

"Narciarz" z przebiegiem 48 godzin


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, zając napisał:

Spoko, pogoda i tak licha w te święta więc niewiele stracisz.
P.S. Rodzinkę trzeba wkręcić w rolkowanie, to będziesz miał 2w1

Zdecydowanie z kimś. Samemu nuda. Żena topkuje corka.... Ja z rolkami mam problem, bo w okolicach mojej uroczej wioski są górki... Wyjeżdżając z domu też gdziekolwiek nie pojadę, jadę pod górę więc na dzień dobry jestem wykończony. Stąd też na rolki muszę jechać gdzieś samochodem. Najlepsza trasa rolkowa jest w Rzeszowie... Oczywiście do ćwiczeń slalomikow,jazdy tyłem, zatrzymań etc można się ulokować na jakimś przykościelnym parkingu szokując panie po nieszporach.... Ale chyba wolę dłuższe trasy i zwiedzanie. Z okolic polecam tor rolkowy w Jaśle. Bardzo ładnie, gładko, blisko baseny...

Nota bene u mnie to i z rowerem jest ciężko. Strome górki na dzień dobry zniechęcają... Ale rower kupiony, pierwsze jazdy odbyte. Po pierwszym bólu dalej jest płasko i można się delektować. Należy się jeszcze przyzwyczaić do pozycji. Cierpią tak dupsko jak i dłonie... A..kurde...łła 🤣

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro taki off-topic .. t-stop to masakra dla kółek szczególnie na pochyleniu/prędkości. Uczymy, ale odradzamy 😉 raczej planując miejscówkę do jazdy na pochyleniu gdzie t-stop potrzebny nie będzie. Hamulce odkręcamy tak mniej więcej 8 latkom -> czasami, były grane podczas zawodów "deszczowych", koniec końców sensu to nie ma.

Powerslide na pochyleniu? Awaryjne hamowanie zdarza się dość często gdy zawodnik wypada i chce wrócić na trasę (a wcześniej podbiec). Czy widziałem taki manewr powerslidem? Przyznam, że nie potrafię sobie przypomnieć. Jak każda inna technika na płaskim zadziała i trickowo wygląda.

Linery we współczesnych rolkach pozwalają za trochę zabaw "custom" - warto zadbać o nie firmową wkładkę.

Tematy takie jak średnica kółek, ich twardość, układ, długość szyny, jej ustawienie .. przemilczę ;).

Sympatyczny materiał skate-to-ski przygotował Rollerblade - Skate to Ski - Rollerblade International . Nie polecam tylko ich podejścia do tematu ochraniaczy ;).

Szykując powoli ekipę do pierwszych startów w sezonie pozdrawiam,

M.

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Marxx74x napisał:

Skoro taki off-topic .. t-stop to masakra dla kółek szczególnie na pochyleniu/prędkości. Uczymy, ale odradzamy 😉 raczej planując miejscówkę do jazdy na pochyleniu gdzie t-stop potrzebny nie będzie. Hamulce odkręcamy tak mniej więcej 8 latkom -> czasami, były grane podczas zawodów "deszczowych", koniec końców sensu to nie ma.

Powerslide na pochyleniu? Awaryjne hamowanie zdarza się dość często gdy zawodnik wypada i chce wrócić na trasę (a wcześniej podbiec). Czy widziałem taki manewr powerslidem? Przyznam, że nie potrafię sobie przypomnieć. Jak każda inna technika na płaskim zadziała i trickowo wygląda.

Linery we współczesnych rolkach pozwalają za trochę zabaw "custom" - warto zadbać o nie firmową wkładkę.

Tematy takie jak średnica kółek, ich twardość, układ, długość szyny, jej ustawienie .. przemilczę ;).

Sympatyczny materiał skate-to-ski przygotował Rollerblade - Skate to Ski - Rollerblade International . Nie polecam tylko ich podejścia do tematu ochraniaczy ;).

Szykując powoli ekipę do pierwszych startów w sezonie pozdrawiam,

M.

Cześć

Namówcie kolegę aby więcej pisał w temacie bo nie jest teoretykiem i warto poczytać wiedzę rolkarsko/narciarską z pierwszej ręki.

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Marxx74x napisał:

Skoro taki off-topic .. t-stop to masakra dla kółek szczególnie na pochyleniu/prędkości. Uczymy, ale odradzamy 😉 raczej planując miejscówkę do jazdy na pochyleniu gdzie t-stop potrzebny nie będzie. Hamulce odkręcamy tak mniej więcej 8 latkom -> czasami, były grane podczas zawodów "deszczowych", koniec końców sensu to nie ma.

Powerslide na pochyleniu? Awaryjne hamowanie zdarza się dość często gdy zawodnik wypada i chce wrócić na trasę (a wcześniej podbiec). Czy widziałem taki manewr powerslidem? Przyznam, że nie potrafię sobie przypomnieć. Jak każda inna technika na płaskim zadziała i trickowo wygląda.

To jak hamujecie skutecznie na pochyleniu lub/i przy większych prędkościach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marxx74x napisał:

Skoro taki off-topic .. t-stop to masakra dla kółek szczególnie na pochyleniu/prędkości. Uczymy, ale odradzamy 😉 raczej planując miejscówkę do jazdy na pochyleniu gdzie t-stop potrzebny nie będzie. Hamulce odkręcamy tak mniej więcej 8 latkom -> czasami, były grane podczas zawodów "deszczowych", koniec końców sensu to nie ma.

Powerslide na pochyleniu? Awaryjne hamowanie zdarza się dość często gdy zawodnik wypada i chce wrócić na trasę (a wcześniej podbiec). Czy widziałem taki manewr powerslidem? Przyznam, że nie potrafię sobie przypomnieć. Jak każda inna technika na płaskim zadziała i trickowo wygląda.

Linery we współczesnych rolkach pozwalają za trochę zabaw "custom" - warto zadbać o nie firmową wkładkę.

Tematy takie jak średnica kółek, ich twardość, układ, długość szyny, jej ustawienie .. przemilczę ;).

Sympatyczny materiał skate-to-ski przygotował Rollerblade - Skate to Ski - Rollerblade International . Nie polecam tylko ich podejścia do tematu ochraniaczy ;).

Szykując powoli ekipę do pierwszych startów w sezonie pozdrawiam,

M.

Już mam aplikację na telefonie. O ochraniaczach jeszcze nie poczytałem. Chętnie skorzystam z wszelkich wskazówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiadam się wyłącznie o jezdzie na pochyleniu (orientacyjnie tak od 4% do 14% z lekkimi porywami w górę których nie polecam 😉 ). Dodam, że o ile to możliwe, podczas zjazdu w rejonach 4-9% o ile ustawienie pozwala jedzie się aktywnie czyli z odbiciem, biegiem, przekładanką itd. a nie tylko stoi i czeka, aż grawitacja zrobi resztę. Sprzęt 4x110 / 3x125 / czasami 3/110. Dość szybki ;).

1) Kiedy hamujemy

a. Planując trening szukamy miejsca, w którym "mocne" hamowanie" nie będzie potrzebne (przeciwstok, dostateczna ilość płaskiego terenu za strefą umownej "mety"). Do smutnej historii przeszedł Puchar Świata w Czechach, gdzie mając za linią mety jeszcze solidne 2km spadku proponowano "hamuj jak potrafisz", "wyjedz do ogródka", "skorzystaj z materaca doczepionego do wózka widłowego". Ostatnia opcja skończyła się dla utalentowanego polskiego zawodnika poważnymi złamaniami.

b. Hamujemy w momencie konieczności powrotu na trasę (tylko na SL). Techniki są różne - na zawodach t-stop ok (średnia skuteczność), kombinacja t-stop z płużnym, próba jak najszybszego zrobienia cyrkla lub metody bardziej inwazyjne (vide solidne ochraniacze). O ile pamiętam pojawiła się na chwilę "polska szkoła" hamowania na kolanko 😉 spektakularna ale ryzykowna przy przesunięciu ochraniacza. W praktyce licząc od decyzji do zahamowania najszybciej wychodzi kontrolowana gleba lub hamowanie na tyle, by zrobić "cyrkiel".

c. Sytuacyjnie (przeszkoda na trasie itd.). O ile przeszkoda pojawia się tak jak przeszkody mają w zwyczaju to ucieczka z trasy na pobocze lub gleba dają jedyną szansę (poza kontrolowanym ominięciem przeszkody).

d. pozostałe techniki są fajne, gdy "górka" ma 30 metrów i 4% nachylenia a jeździec rolki agresywne 😉 .. tak, można hamować typowymi technikami rolkowymi ale jeżeli liczy się czas/droga hamowania to cudów nie będzie.

e. hamulce po prostu przeszkadzają (np. na rampie startowej) a do kółek 110/125 o hamulce trudno (mniej więcej 10 latki wchodzą już na 100). Czasami na zawody podczas deszczu - wtedy często ucieka się w mniejsze kółka i np. szynę x5. Wymuszone odchylenie przy korzystaniu z hamulca mniej wtedy boli w przenośni i dosłownie. Na odcinku 360m jazdy na SL po mokrym z hamulca zbyt często używanego prawie nic nie zostało i w końcówce były ładne iskry ;). Drugi przejazd bez hamulca, wciąż po mokrym, zdecydowanie lepiej i stabilniej.

2) Ochraniacze temat rzeka. Oglądając "n" wypadków z tego część zakończonych interwencją zespołów medycznych lub podróżą w karetce takie prywatne minimum dla jazdy "z górki" to : dopasowany KASK, pełna zbroja plecy/barki/ręce, spodenki, ochraniacz na kolana, wzmocnione rękawiczki (nie patent z tzw. ochraniaczem na nadgarstek). Do takiej kombinacji używa się zazwyczaj sprzętu z okolic BMX/motocross/downhill pamiętając, by nie przesadzić z wagą (szczególnie kasku). Kolejność proponowana : KASK zawsze, rękawiczki, łokcie, kolana, spodenki, zbroja.

3) Zanim się zjedzie warto podejść/podjechać sprawdzając ew. niespodzianki na asfalcie i planując drogi ewakuacji na godzinę W.

4) Odradzam jazdę z górki (tak od 4% w górę) w sytuacji gdy nie jesteśmy pewni trasy, sytuacji, nawierzchni i tak dalej. W praktyce co pewien czas mam mikro zawał, gdy na domowym stoku pod nogi ekipy wyskakuje wiewiórka, zagapi się rowerzysta, wtargnie pieszy lub wytoczy się nieoznakowany radiowóz jadący skrótem. Czasy przejazdów śmieciarek, toi-toi, panów z wodociągów mamy obcykane a na pana gaszącego gazowe latarnie ekipa uważa 😉 ...

5) Jeżeli trzeba jechać w deszczu - odczekajcie pierwsze kilka minut opadu.

Tak poważniej - w przypadku pytań o "na rolkach z górki" zapraszam.

M.

 

  • Like 6
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Marxx74x napisał:

Wypowiadam się wyłącznie o jezdzie na pochyleniu (orientacyjnie tak od 4% do 14% z lekkimi porywami w górę których nie polecam 😉 ). Dodam, że o ile to możliwe, podczas zjazdu w rejonach 4-9% o ile ustawienie pozwala jedzie się aktywnie czyli z odbiciem, biegiem, przekładanką itd. a nie tylko stoi i czeka, aż grawitacja zrobi resztę. Sprzęt 4x110 / 3x125 / czasami 3/110. Dość szybki ;).

1) Kiedy hamujemy

a. Planując trening szukamy miejsca, w którym "mocne" hamowanie" nie będzie potrzebne (przeciwstok, dostateczna ilość płaskiego terenu za strefą umownej "mety"). Do smutnej historii przeszedł Puchar Świata w Czechach, gdzie mając za linią mety jeszcze solidne 2km spadku proponowano "hamuj jak potrafisz", "wyjedz do ogródka", "skorzystaj z materaca doczepionego do wózka widłowego". Ostatnia opcja skończyła się dla utalentowanego polskiego zawodnika poważnymi złamaniami.

b. Hamujemy w momencie konieczności powrotu na trasę (tylko na SL). Techniki są różne - na zawodach t-stop ok (średnia skuteczność), kombinacja t-stop z płużnym, próba jak najszybszego zrobienia cyrkla lub metody bardziej inwazyjne (vide solidne ochraniacze). O ile pamiętam pojawiła się na chwilę "polska szkoła" hamowania na kolanko 😉 spektakularna ale ryzykowna przy przesunięciu ochraniacza. W praktyce licząc od decyzji do zahamowania najszybciej wychodzi kontrolowana gleba lub hamowanie na tyle, by zrobić "cyrkiel".

c. Sytuacyjnie (przeszkoda na trasie itd.). O ile przeszkoda pojawia się tak jak przeszkody mają w zwyczaju to ucieczka z trasy na pobocze lub gleba dają jedyną szansę (poza kontrolowanym ominięciem przeszkody).

d. pozostałe techniki są fajne, gdy "górka" ma 30 metrów i 4% nachylenia a jeździec rolki agresywne 😉 .. tak, można hamować typowymi technikami rolkowymi ale jeżeli liczy się czas/droga hamowania to cudów nie będzie.

e. hamulce po prostu przeszkadzają (np. na rampie startowej) a do kółek 110/125 o hamulce trudno (mniej więcej 10 latki wchodzą już na 100). Czasami na zawody podczas deszczu - wtedy często ucieka się w mniejsze kółka i np. szynę x5. Wymuszone odchylenie przy korzystaniu z hamulca mniej wtedy boli w przenośni i dosłownie. Na odcinku 360m jazdy na SL po mokrym z hamulca zbyt często używanego prawie nic nie zostało i w końcówce były ładne iskry ;). Drugi przejazd bez hamulca, wciąż po mokrym, zdecydowanie lepiej i stabilniej.

2) Ochraniacze temat rzeka. Oglądając "n" wypadków z tego część zakończonych interwencją zespołów medycznych lub podróżą w karetce takie prywatne minimum dla jazdy "z górki" to : dopasowany KASK, pełna zbroja plecy/barki/ręce, spodenki, ochraniacz na kolana, wzmocnione rękawiczki (nie patent z tzw. ochraniaczem na nadgarstek). Do takiej kombinacji używa się zazwyczaj sprzętu z okolic BMX/motocross/downhill pamiętając, by nie przesadzić z wagą (szczególnie kasku). Kolejność proponowana : KASK zawsze, rękawiczki, łokcie, kolana, spodenki, zbroja.

3) Zanim się zjedzie warto podejść/podjechać sprawdzając ew. niespodzianki na asfalcie i planując drogi ewakuacji na godzinę W.

4) Odradzam jazdę z górki (tak od 4% w górę) w sytuacji gdy nie jesteśmy pewni trasy, sytuacji, nawierzchni i tak dalej. W praktyce co pewien czas mam mikro zawał, gdy na domowym stoku pod nogi ekipy wyskakuje wiewiórka, zagapi się rowerzysta, wtargnie pieszy lub wytoczy się nieoznakowany radiowóz jadący skrótem. Czasy przejazdów śmieciarek, toi-toi, panów z wodociągów mamy obcykane a na pana gaszącego gazowe latarnie ekipa uważa 😉 ...

5) Jeżeli trzeba jechać w deszczu - odczekajcie pierwsze kilka minut opadu.

Tak poważniej - w przypadku pytań o "na rolkach z górki" zapraszam.

M.

 

Czy uważasz że faktycznie jazda na rolkach ma pozytywny wpływ na przyszły sezon narciarski osobnika? Pokonywanie slalomu, techniki skrętu...etc. Cokolwiek podobne a czy rzutuje? Bo wiadomo, wszystko co ogólnie rozwija organizm na wpływ na narciarstwo, ale czy rolki w jakiś sposób szczególny... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamulec przy zjeździe z górki wymaga techniki - niestety im większa prędkość w momencie rozpoczęcia hamowania tym większe ryzyko, że słaba technika spowoduje upadek o kiepskim i podpartym rękoma wektorze. Jeżeli hamulec - to aby się nie rozpędzić a nie hamować. A żeby się nie rozpędzić tylko "przebyć" zjazd w górki w całości bezpieczniejsze są płużne kroczki, ciasne skręty i inne wynalazki.

Odkopałem tak na śmiesznie ..

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Czy uważasz że faktycznie jazda na rolkach ma pozytywny wpływ na przyszły sezon narciarski osobnika? Pokonywanie slalomu, techniki skrętu...etc. Cokolwiek podobne a czy rzutuje? Bo wiadomo, wszystko co ogólnie rozwija organizm na wpływ na narciarstwo, ale czy rolki w jakiś sposób szczególny... ?

Tak i nie.

Zacznę od "nie".  Śrubokrętem kiepsko się piłuje drzewo a siekierą słabo się wkręca śrubki. Rolki to narzędzie, które ma swoją technikę i tysiąc niuansów do ogarnięcia - czym innym są agresywne, czym innym maratonki czy szybkie. I dalej. Czym innym jazda na płaskim, czym innym jazda na nachyleniu. Temat rzeka. Łatwo jest zacząć wkręcać śrubkę siekierą ;). Stąd wskazałem na materiał Rollerblade, który dość fajnie systematyzuje ćwiczenia/imitacje ułożone w stronę narciarstwa.

A teraz "tak". Kondycja, koordynacja, równowaga, w przypadku jazdy inline alpine "obycie" z tyczkami, możliwość kształtowania różnorodnego treningu (dystanse, sprint, schody, triki). Gdzieś mi umknęło podsumowanie obrazka tegorocznych medalistów igrzysk z ich fotkami na rolkach ;). 

Czy w sposób szczególny? Nie.

Co jest ograniczeniem? Dostęp do sensownych miejscówek, świadomość odnośnie samej jazdy (naśladowanie wprost jazdy na nartach to średnia droga), kwestia sprzętu, infrastruktura związana z treningiem na tyczkach ..

W przypadku narciarstwa stricte rekreacyjnego w mojej ocenie rolki to jedna z wielu dobrych form uzupełniania przygotowania do sezonu a wzbogacona odrobiną ćwiczeń imitacyjnych nie zaszkodzi. Uwaga na biodra i brak krawędzi ;).

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marxx74x napisał:

Tak i nie.

Zacznę od "nie".  Śrubokrętem kiepsko się piłuje drzewo a siekierą słabo się wkręca śrubki. Rolki to narzędzie, które ma swoją technikę i tysiąc niuansów do ogarnięcia - czym innym są agresywne, czym innym maratonki czy szybkie. I dalej. Czym innym jazda na płaskim, czym innym jazda na nachyleniu. Temat rzeka. Łatwo jest zacząć wkręcać śrubkę siekierą ;). Stąd wskazałem na materiał Rollerblade, który dość fajnie systematyzuje ćwiczenia/imitacje ułożone w stronę narciarstwa.

A teraz "tak". Kondycja, koordynacja, równowaga, w przypadku jazdy inline alpine "obycie" z tyczkami, możliwość kształtowania różnorodnego treningu (dystanse, sprint, schody, triki). Gdzieś mi umknęło podsumowanie obrazka tegorocznych medalistów igrzysk z ich fotkami na rolkach ;). 

Czy w sposób szczególny? Nie.

Co jest ograniczeniem? Dostęp do sensownych miejscówek, świadomość odnośnie samej jazdy (naśladowanie wprost jazdy na nartach to średnia droga), kwestia sprzętu, infrastruktura związana z treningiem na tyczkach ..

W przypadku narciarstwa stricte rekreacyjnego w mojej ocenie rolki to jedna z wielu dobrych form uzupełniania przygotowania do sezonu a wzbogacona odrobiną ćwiczeń imitacyjnych nie zaszkodzi. Uwaga na biodra i brak krawędzi ;).

M.

No właśnie.... Nartę jak dociazysz i pochylisz to trzyma (ps. Nie żebym umiał, ale się staram 🤣 )... Rolki...I'm bardziej położysz tym bardziej chcą uslizgiwac się ... W tym roku spróbuję zewnętrzna rolke dociążać w skręcie, zobaczymy co będzie. Jakbym długo nie pisał to ........ 

🤣

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rzeka a żeby coś skomentować musiałbym zadać kilkanaście pytań .. jakiej długości szyna, jakiej średnicy koła, jaka twardość, jaki but ... no i jaki jeździec 😉 a i tak dojdziemy do punktu, że przy pewnych rozkładach sił, które wydają się zbliżone do narciarskich zewnętrzna rolka nie trzyma 😉 ... Na pocieszenie : nie ma prawa trzymać 🙂 ...

Problemem może być  :

- zbyt głęboko włożona kostka przegłębiająca zupełnie niepotrzebnie "zakrawędziowanie" [technika, botek, wkładka, ustawienie szyny, dobór kółek]

- zły timing i niepotrzebne przeciąganie sterowania czyli korekta w dociążeniu/odciążeniu. Rolkom nie przeszkadza odciążenie 😉 więc wracając do narciarstwa można szukać porównań z technikami ślizgowymi a nie ciętymi, które często próbuje się na rolkach udawać [technika, motoryka, balans, praca bioder, szyna]

- rotacja/kontrrotacja (zapewne rekreacyjnie jeździsz bez kijków)[technika, motoryka, balans]

- sama technika skrętu : rolka niekoniecznie potrzebuje wchodzić na krawędzie a tzw. zmiana kierunku przez piętę (lub co ciekawe przez palce) jest bardzo skuteczna -> w ramach anegdoty koleżanki z jazdy figurowej robią to zupełnie inaczej niż slalomiści rolkowi (kubeczki) a my jeszcze inaczej 😄

- w wypadku rolki nie skorzystasz z "promienia" a jedziesz mocno ciasno -> praca stopą musi być efektywna bez szukania krawędzi [technika, niepotrzebne szukanie niskiego biodra, dobór rolek, kółek, szyny]

Proste ćwiczenie : 20-40 kubeczków wertikala na +-1.5m dystansu przy 3-4% pochylenia. Zobacz co się dzieje gdy :

- zmieniasz szerokość stóp (docelowo możliwie wąsko i równo)

- uważasz na szerokość  w kolanach (naturalnie, bez zaciskania)

- pracują stopy (jak długo możesz lekko przez piętę z ustawieniem rolki na nowy kierunek), spokojnie z górą ciała i rękoma

- linia wertikalowa, czyli zamiast brzuszków próbujemy jechać łamanymi zmiana kierunku-chwila prosta-zmiana kierunku ..

.. a później to samo na jednej nodze .. i tak dalej 😉

Pozdrawiam,

M.

p.s. z obserwacji inline alpine są osoby, które gdy mówimy o jeździe bez biegania i przekładanek jadą techniką zbliżoną do narciarskiej (np. bracia Zvejniks z Łotwy czyli światowy TOP10 inline alpine a zarazem jakieś tam fajne punkty FIS, Igrzyska i starty w Pucharze Europy). Wśród panów z TOP10 jest obecnie jeszcze zawodnik z Hiszpanii, którego kariery narciarskiej nie znam, ale jazda jest bardzo "imitująca". Pozostali w zdecydowanej większości nie próbują szukać układów ciała zbliżających się głębokością do nart. Jazda jeszcze raczej wysoka, akcent na stopie, no i dużo biegania które ten sport od nart nieco oddala.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marxx74x napisał:

Wypowiadam się wyłącznie o jezdzie na pochyleniu (orientacyjnie tak od 4% do 14% z lekkimi porywami w górę których nie polecam 😉 ). Dodam, że o ile to możliwe, podczas zjazdu w rejonach 4-9% o ile ustawienie pozwala jedzie się aktywnie czyli z odbiciem, biegiem, przekładanką itd. a nie tylko stoi i czeka, aż grawitacja zrobi resztę. Sprzęt 4x110 / 3x125 / czasami 3/110. Dość szybki ;).

1) Kiedy hamujemy

a. Planując trening szukamy miejsca, w którym "mocne" hamowanie" nie będzie potrzebne (przeciwstok, dostateczna ilość płaskiego terenu za strefą umownej "mety"). Do smutnej historii przeszedł Puchar Świata w Czechach, gdzie mając za linią mety jeszcze solidne 2km spadku proponowano "hamuj jak potrafisz", "wyjedz do ogródka", "skorzystaj z materaca doczepionego do wózka widłowego". Ostatnia opcja skończyła się dla utalentowanego polskiego zawodnika poważnymi złamaniami.

b. Hamujemy w momencie konieczności powrotu na trasę (tylko na SL). Techniki są różne - na zawodach t-stop ok (średnia skuteczność), kombinacja t-stop z płużnym, próba jak najszybszego zrobienia cyrkla lub metody bardziej inwazyjne (vide solidne ochraniacze). O ile pamiętam pojawiła się na chwilę "polska szkoła" hamowania na kolanko 😉 spektakularna ale ryzykowna przy przesunięciu ochraniacza. W praktyce licząc od decyzji do zahamowania najszybciej wychodzi kontrolowana gleba lub hamowanie na tyle, by zrobić "cyrkiel".

c. Sytuacyjnie (przeszkoda na trasie itd.). O ile przeszkoda pojawia się tak jak przeszkody mają w zwyczaju to ucieczka z trasy na pobocze lub gleba dają jedyną szansę (poza kontrolowanym ominięciem przeszkody).

d. pozostałe techniki są fajne, gdy "górka" ma 30 metrów i 4% nachylenia a jeździec rolki agresywne 😉 .. tak, można hamować typowymi technikami rolkowymi ale jeżeli liczy się czas/droga hamowania to cudów nie będzie.

e. hamulce po prostu przeszkadzają (np. na rampie startowej) a do kółek 110/125 o hamulce trudno (mniej więcej 10 latki wchodzą już na 100). Czasami na zawody podczas deszczu - wtedy często ucieka się w mniejsze kółka i np. szynę x5. Wymuszone odchylenie przy korzystaniu z hamulca mniej wtedy boli w przenośni i dosłownie. Na odcinku 360m jazdy na SL po mokrym z hamulca zbyt często używanego prawie nic nie zostało i w końcówce były ładne iskry ;). Drugi przejazd bez hamulca, wciąż po mokrym, zdecydowanie lepiej i stabilniej.

2) Ochraniacze temat rzeka. Oglądając "n" wypadków z tego część zakończonych interwencją zespołów medycznych lub podróżą w karetce takie prywatne minimum dla jazdy "z górki" to : dopasowany KASK, pełna zbroja plecy/barki/ręce, spodenki, ochraniacz na kolana, wzmocnione rękawiczki (nie patent z tzw. ochraniaczem na nadgarstek). Do takiej kombinacji używa się zazwyczaj sprzętu z okolic BMX/motocross/downhill pamiętając, by nie przesadzić z wagą (szczególnie kasku). Kolejność proponowana : KASK zawsze, rękawiczki, łokcie, kolana, spodenki, zbroja.

3) Zanim się zjedzie warto podejść/podjechać sprawdzając ew. niespodzianki na asfalcie i planując drogi ewakuacji na godzinę W.

4) Odradzam jazdę z górki (tak od 4% w górę) w sytuacji gdy nie jesteśmy pewni trasy, sytuacji, nawierzchni i tak dalej. W praktyce co pewien czas mam mikro zawał, gdy na domowym stoku pod nogi ekipy wyskakuje wiewiórka, zagapi się rowerzysta, wtargnie pieszy lub wytoczy się nieoznakowany radiowóz jadący skrótem. Czasy przejazdów śmieciarek, toi-toi, panów z wodociągów mamy obcykane a na pana gaszącego gazowe latarnie ekipa uważa 😉 ...

5) Jeżeli trzeba jechać w deszczu - odczekajcie pierwsze kilka minut opadu.

Tak poważniej - w przypadku pytań o "na rolkach z górki" zapraszam.

M.

 

Podszedłem do tematu raczej zachowawczo czyli jednak w kółka 80 (byłem kierowany na 110 jako szybsze). Za radą @.Beata. udało się przynajmniej częściowo czerwone. Shell solidny, więc w przyszłości jak zajdzie potrzeba, to szynę można zmienić.

Miały być nowe rolki ale w miarę poznawania tematu ceny rosły. Zatem po wybraniu pasującego modelu, popróbowałem wersji - używki od zrezygnowanego i się udało...człowiek jak sam określił "się wypierdolił" i wybił sobie rolki z głowy.

Kwestia kółek - jaka twardość najlepsza aby pogodzić trwałość z przyczepnością?

Co do ochrony celowałem w zbroję, ale bałem się opinii wariata...jednak teraz coś upoluję do jazd z górki. Pierwsza miejscówa - okolice Stadionu Narodowego. Bliżej może jakaś ppoż.przy S8, ale to już stromawo.

 

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marxx74x napisał:

Temat rzeka a żeby coś skomentować musiałbym zadać kilkanaście pytań .. jakiej długości szyna, jakiej średnicy koła, jaka twardość, jaki but ... no i jaki jeździec 😉 a i tak dojdziemy do punktu, że przy pewnych rozkładach sił, które wydają się zbliżone do narciarskich zewnętrzna rolka nie trzyma 😉 ... Na pocieszenie : nie ma prawa trzymać 🙂 ...

Problemem może być  :

- zbyt głęboko włożona kostka przegłębiająca zupełnie niepotrzebnie "zakrawędziowanie" [technika, botek, wkładka, ustawienie szyny, dobór kółek]

- zły timing i niepotrzebne przeciąganie sterowania czyli korekta w dociążeniu/odciążeniu. Rolkom nie przeszkadza odciążenie 😉 więc wracając do narciarstwa można szukać porównań z technikami ślizgowymi a nie ciętymi, które często próbuje się na rolkach udawać [technika, motoryka, balans, praca bioder, szyna]

- rotacja/kontrrotacja (zapewne rekreacyjnie jeździsz bez kijków)[technika, motoryka, balans]

- sama technika skrętu : rolka niekoniecznie potrzebuje wchodzić na krawędzie a tzw. zmiana kierunku przez piętę (lub co ciekawe przez palce) jest bardzo skuteczna -> w ramach anegdoty koleżanki z jazdy figurowej robią to zupełnie inaczej niż slalomiści rolkowi (kubeczki) a my jeszcze inaczej 😄

- w wypadku rolki nie skorzystasz z "promienia" a jedziesz mocno ciasno -> praca stopą musi być efektywna bez szukania krawędzi [technika, niepotrzebne szukanie niskiego biodra, dobór rolek, kółek, szyny]

Proste ćwiczenie : 20-40 kubeczków wertikala na +-1.5m dystansu przy 3-4% pochylenia. Zobacz co się dzieje gdy :

- zmieniasz szerokość stóp (docelowo możliwie wąsko i równo)

- uważasz na szerokość  w kolanach (naturalnie, bez zaciskania)

- pracują stopy (jak długo możesz lekko przez piętę z ustawieniem rolki na nowy kierunek), spokojnie z górą ciała i rękoma

- linia wertikalowa, czyli zamiast brzuszków próbujemy jechać łamanymi zmiana kierunku-chwila prosta-zmiana kierunku ..

.. a później to samo na jednej nodze .. i tak dalej 😉

Pozdrawiam,

M.

p.s. z obserwacji inline alpine są osoby, które gdy mówimy o jeździe bez biegania i przekładanek jadą techniką zbliżoną do narciarskiej (np. bracia Zvejniks z Łotwy czyli światowy TOP10 inline alpine a zarazem jakieś tam fajne punkty FIS, Igrzyska i starty w Pucharze Europy). Wśród panów z TOP10 jest obecnie jeszcze zawodnik z Hiszpanii, którego kariery narciarskiej nie znam, ale jazda jest bardzo "imitująca". Pozostali w zdecydowanej większości nie próbują szukać układów ciała zbliżających się głębokością do nart. Jazda jeszcze raczej wysoka, akcent na stopie, no i dużo biegania które ten sport od nart nieco oddala.

Oczywiście nie będę dyskutował z oczywistościami kogoś kto zajmuje się sportowo inline alpine. Jednak już ten post wskazuje, że mi się opłaca...mam za szeroką pozycję na nartach, równowaga, balans, a jeszcze szereg pozytywów już z samej aktywności (w porównaniu do roweru chociażby). Tak więc liczę na wymierne korzyści narciarskie.

Jest taki temat rolki/narty, myślę, że warto marxx-a posty tam dodać, bo w moim wątku mogą pozostać niezauważone.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gabrik napisał:

Miały być nowe rolki ale w miarę poznawania tematu ceny rosły. Zatem po wybraniu pasującego modelu, popróbowałem wersji - używki od zrezygnowanego i się udało...człowiek jak sam określił "się wypierdolił" i wybił sobie rolki z głowy.

/Patetycznie ON/ 

No właśnie..... Spotykam wielu ludzi, których zagaduje.... ,,Narty, jeździsz może?,, ... I 90 procent ( może mam pecha) odpowiada... ,,Wiesz, jeździłem ale miałem wypadek na nartach, bo ........  I mam problem z kolanem,,  Zamiast kropek wstawiają... ,,A to za strona góra, a to za szybko, a to zderzenie z dużą prędkością,, ... Pomijając ,, uderzenie innym narciarzem ,, reszta wypadków zawiniona przez delikwenta.... To samo z rolkami.... Od razu wysokie, od razu szybko, od razu triki... Czy naprawdę nie można nieco spokojniej, metodycznie? Upadek semi kontrolowany na nartach zwykle jest niegroźny... Kurtka, spodnie, kask, gogle. Na rolkach natomiast wypełniamy swoją skórą chropowatości asfaltu. Trzeba to brać pod uwagę i ochraniacze ubrać.... Bo chcielibyśmy jezdzic tak jak @Plus80... Długo i szczęśliwie.... 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gabrik Bartek na filmie z Karmuszki z 2015 - nogi jeszcze pływały, ale na usprawiedliwienie rolki w których jedzie przywiozłem mu bodajże dzień wcześniej i dopiero się w nie wkręcał :). Ma drugim filmie klasyczne dziecięce A że sztywnym biodrem i ćwiczenia między innymi na zawężenie. Trochę zgroza, że bez ochraniaczy na kolana.

Przy S8 (w stronę południową) najbliższy stoczek dość daleko, brama 11 na Stadionie niestety zamknięta, jak nie lubisz długo spać to będę jutro (sobota) skromną ekipą o 7:30 na Agrykoli. Jest jeszcze miejscówka przy Marynarskiej ale jak co roku trzeba zebrać kilka kilogramów tłuczonego szkła.

Pozdrawiam,

M.

Nie znam modeli 80tek : ten rozmiar czasami idzie jako deszczowe i wtedy dobrze sprawdzają się najtańsze mięciutkie. Co do 100/110/125  czynniki : waga jeźdzca, umiejętności i asfalt. Oswajanie techniki, gdy nie walczymy z zegarem, lepiej wychodzi na względnie miękkich. Co innego jednak miękkie dla dziewczyny 45kg a co innego dla faceta 90kg. No i sprawa ważna : kolor .. a jak treningowe jeszcze świecą 😉 ... odradzam też doktoryzowanie się z łożysk : dobre maszynowe, byle zawsze możliwie czyste zrobią robotę w stopniu wystarczającym dla ambitnego amatora.

Edytowane przez Marxx74x
Dopisane
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KrzysiekK napisał:

Bo chcielibyśmy jezdzic tak jak @Plus80... Długo i szczęśliwie.... 

Ja polecam zbieganie slalomem po stoku. Drzewa można potraktować, jako tyczki. Potem gazem do góry. Stenmark wychodził z nartami na piechotę na swoim  stoku. I potem zjeżdżał w dół. I jak jeździł na krawędziach.

Taniocha. Wykorzystujemy "martwy" sezon. Upadki nie powinny być groźne. Zresztą można to robić w kasku narciarskim i goglach.  A przygotowanie do sezonu bez porównania lepsze niż rolki. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gabrik napisał:

Oczywiście nie będę dyskutował z oczywistościami kogoś kto zajmuje się sportowo inline alpine. Jednak już ten post wskazuje, że mi się opłaca...mam za szeroką pozycję na nartach, równowaga, balans, a jeszcze szereg pozytywów już z samej aktywności (w porównaniu do roweru chociażby). Tak więc liczę na wymierne korzyści narciarskie.

 

 

 

W Warszawie jest niezła drużyna amatorska TST Warszawa TST Warszawa | Facebook

Nie wiem czy zajmują się szkoleniem wapniaków, ale "Burza", trochę starszy od ciebie, zaczynał swoją przygodę z Inline w 2015 roku, a dwa lata później został Mistrzem Europy w kategorii masters. Skontaktuj się z nimi, zawsze to łatwiej uczyć sie od kogoś kto już coś potrafi, niż ogladając filmy na Youtube. Jakbyś miał problem to, daj znać, spróbuję znaleźć kontakt do Bogusia, bo kilka lat już minęło od czasu gdy się widzieliśmy ostatnio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...