Skocz do zawartości

Szczyrk - Czyrna - Solisko


Administrator

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejna głupota. Nie SMR śrubuje tylko narciarze śrubują.
Nie głoś takich dyrdymałow kolego jak nie masz pojęcia o temacie.
Słynąca za znakomitego przygotowania Białka przoduje od wielu lat w ilości interwencji na stoku i wypadkowości a odpowiedzialny jest za to nie gestor ośrodka tylko nieprzygotowani i bezmyślni narciarze, którzy hołdują głoszonym przez Was zasadom mówiącym w skrócie: Ja się bawię płacę i wymagam a jak coś sobie zrobię to Was zaskarżę. Oby życie wyeliminowało narciarzy o takim podejściu.


Oczywiście, że się bawię i płacę na nasze warunki w ch...uj kasy i wymagam oznaczenia miejsc niebezpiecznych dla choćby mojego dziecka! Jeśli tego nie rozumiesz to bardzo mi przykro. Reprezentujesz skrajny egoizm pisząc dyrdymały o poznawaniu tras i slalomie między kamieniami. Niech zwolennicy takiego podejścia dalej dają przyzwolenia na bylejakość. Nie będą się musieli Słowacy wysilać bo polaczkom wystarczy, że sobie mogą ze Skrzycznego zjechać. Nauczą się gdzie ziemia i kamienie i zapłacą frajerzy. Dlaczego niby nie mogę stosować zasady płacę-wymagam? jako że sport ten jest związany z prędkością nie ma tu miejsca na błędy gdyż mogą nieść za sobą poważne konsekwencje. Przy wyborze ośrodka na ferie zimowe jak nie trudno się domyśleć ominę prawdopodobnie Szczyrk i zostawie kasę u Austriaków którzy jakoś dziwnym trafem nie wyznają zasady minimalizmu przynajmniej w ośrodkach które odwiedzam.
Mimo twojego przyzwolenia na bylejakość nie życzę Ci żeby Cie życie wyeliminowało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychylam się do wypowiedzi Mitka. Narciarz ma przede wszystkim myśleć. To są góry a w górach bywa różnie. Musisz być przygotowany na to co na trasie.

Pewnie że czasem fajnie wyłączyć hamulec, ale to raczej na lodowcu, a nie z końcem marca na ośrodku 1000m n.p.m. Tak samo mi się nóż otwiera, jak słyszę że Francja be, bo czasem za dużo puchu a za mało ratraka :) Nie wszyscy dorośli by z Kotelnicy przejść na wyższy level ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychylam się do wypowiedzi Mitka. Narciarz ma przede wszystkim myśleć. To są góry a w górach bywa różnie. Musisz być przygotowany na to co na trasie.
Pewnie że czasem fajnie wyłączyć hamulec, ale to raczej na lodowcu, a nie z końcem marca na ośrodku 1000m n.p.m. Tak samo mi się nóż otwiera, jak słyszę że Francja be, bo czasem za dużo puchu a za mało ratraka :) Nie wszyscy dorośli by z Kotelnicy przejść na wyższy level ;)


Widać, że nie czytałeś wątku dokładnie. Nie z końcem marca tylko w środku sezonu, w ferie zimowe, w lutym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że się bawię i płacę na nasze warunki w ch...uj kasy i wymagam oznaczenia miejsc niebezpiecznych dla choćby mojego dziecka! Jeśli tego nie rozumiesz to bardzo mi przykro. Reprezentujesz skrajny egoizm pisząc dyrdymały o poznawaniu tras i slalomie między kamieniami. Niech zwolennicy takiego podejścia dalej dają przyzwolenia na bylejakość. Nie będą się musieli Słowacy wysilać bo polaczkom wystarczy, że sobie mogą ze Skrzycznego zjechać. Nauczą się gdzie ziemia i kamienie i zapłacą frajerzy. Dlaczego niby nie mogę stosować zasady płacę-wymagam? jako że sport ten jest związany z prędkością nie ma tu miejsca na błędy gdyż mogą nieść za sobą poważne konsekwencje. Przy wyborze ośrodka na ferie zimowe jak nie trudno się domyśleć ominę prawdopodobnie Szczyrk i zostawie kasę u Austriaków którzy jakoś dziwnym trafem nie wyznają zasady minimalizmu przynajmniej w ośrodkach które odwiedzam.
Mimo twojego przyzwolenia na bylejakość nie życzę Ci żeby Cie życie wyeliminowało.

Cześć

Rozdzielmy dwie sprawy bo widzę, że nie do końca rozumiesz o co mi chodzi.

Podejście bawię się i płacę itd. jest mi obce, nie akceptuję go i nie popieram w żadnej formie i nie ma to nic wspólnego ze słowaczkami krojącymi biednych polaczków - chore ksenofobiczne myślenie. To Moje zdanie na ten temat. Ty masz inne i nic mi do tego.

Głoszenie jednak, że narciarz - każdy narciarz - jest zwolniony z odpowiedzialności za własną jazdę jest szkodliwe z wielu powodów.

Po pierwsze:

Ja skupiłem się na taktyce umożliwiającej zachowanie bezpieczeństwa własnego bez zwracania uwagi na to kto jest winien. Co Ci mój drogi przyjdzie z dochodzenia swoich praw oraz obarczania innych - być może zupełnie niewinnych ludzi - "psim obowiązkiem" jak będziesz miał połamany kręgosłup a obok łóżeczka stanie piękny wózek na chromowanych kółkach?

Po drugie:

Przejazd zapoznawczy jest właśnie "psim obowiązkiem" każdego normalnego narciarza (wiek nie ma tu nic do rzeczy bo nie jest cezurą na nartach). Jest on konieczny ze względu na bezpieczeństwo własne ale - bo ktoś przecież może mieć to w dupie - również bezpieczeństwo innych - i to już jest dla mnie ważne i dlatego mnie trzęsie przy czytaniu takich bzdur. Poznanie warunków na stoku, rodzaju śniegu, konfiguracji, nierówności, miejsc niewidocznych, niebezpiecznych itd. ma podstawowe znaczenie gdy narciarz po stoku się porusza aby mógł odpowiednio wcześniej wybrać tor jazdy, sprawniej zareagować, dostosować prędkość i technikę do warunków itd. Jest to tak oczywiste, ze aż dziwię się, że piszę o tym na specjalistycznym forum. Podczas nauki normalny instruktor (a - to przyznaję - nie jest z tym najlepiej) tej taktyce jazdy powinien po święcić przynajmniej tyle miejsca co technice a przynajmniej zwracać na te kwestie uwagę przy każdej okazji.

Po trzecie:

Wiek nie jest żadną cezurą na stoku - liczą się umiejętności i doświadczenie - a tu właśnie od dzieci (o starszych doświadczonych, zazwyczaj narciarzach nie mówiąc bo to oczywiste) - mogą bardzo często służyć przykładem. Jako, że przez wiele lat uczyłem jeździć głównie dzieci, wiem z doświadczenia jak wspaniale chłoną wiedzę taktyczną i jaką wagę - jeżeli tylko ktoś ma głowę na karku i je tego uczy - przywiązują do spraw bezpieczeństwa i zasad poruszania się po stoku. Czują się wtedy doceniane, dorosłe i samodzielne a jak jeszcze mogą pouczyć dorosłego...

Zastanów się nad tym...

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 

... ale to raczej na lodowcu...

Niektóre ze zdjęć w reklamach SMR były robione jeżeli nie na lodowcu to co najmniej na Chopoku. Może stąd pomyłki? :P  Nie wiem, nie byłem w tym sezonie, skromne 32 dni przejeździłem w Polsce bez jednej ryski na nartach, w kolejce stałem max 5 minut. Bałem się ale da się żyć bez Szczyrku (tzn. niedługo się wybieram - na rower).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre ze zdjęć w reklamach SMR były robione jeżeli nie na lodowcu to co najmniej na Chopoku. Może stąd pomyłki? :P  Nie wiem, nie byłem w tym sezonie, skromne 32 dni przejeździłem w Polsce bez jednej ryski na nartach, w kolejce stałem max 5 minut. Bałem się ale da się żyć bez Szczyrku (tzn. niedługo się wybieram - na rower).

Cześć

To było dość oczywiste, że będzie tam ogólna kaszana. Oby jak najwięcej było tych zniechęconych. ;)

Rower w użytkowaniu całą zimę. :)

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna głupota. Nie SMR śrubuje tylko narciarze śrubują.

Nie głoś takich dyrdymałow kolego jak nie masz pojęcia o temacie.

Słynąca za znakomitego przygotowania Białka przoduje od wielu lat w ilości interwencji na stoku i wypadkowości a odpowiedzialny jest za to nie gestor ośrodka tylko nieprzygotowani i bezmyślni narciarze, którzy hołdują głoszonym przez Was zasadom mówiącym w skrócie: Ja się bawię płacę i wymagam a jak coś sobie zrobię to Was zaskarżę. Oby życie wyeliminowało narciarzy o takim podejściu.

 

Śrubuje śrubuje. Nie byłeś, nie widziałeś wiec nie głoś dyrdymałów, bo nie masz pojęcia o temacie., a pieprzysz jakbyś tam cały rok jeździł.

 

Taka sytuacja z smr. Stoję koło zejścia z gondoli, rozmawiam przez telefon. W 5 min 4 gleby potylicą w lód, bo zejście było w ogóle nieprzygotowane. Oczywiście wina idiotów narciarzy, bo nie zrobili przejścia kontrolnego w butach do wspinaczki, tylko się debile pchają w butach narciarskich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śrubuje śrubuje. Nie byłeś, nie widziałeś wiec nie głoś dyrdymałów, bo nie masz pojęcia o temacie., a pieprzysz jakbyś tam cały rok jeździł.

 

Taka sytuacja z smr. Stoję koło zejścia z gondoli, rozmawiam przez telefon. W 5 min 4 gleby potylicą w lód, bo zejście było w ogóle nieprzygotowane. Oczywiście wina idiotów narciarzy, bo nie zrobili przejścia kontrolnego w butach do wspinaczki, tylko się debile pchają w butach narciarskich. 

Cześć

Spędziłem tam sporo ponad rok i jakoś nigdy nawet w tych siermiężnych czasach nie przypomina sobie takich sytuacji. Po prostu krzesła i gondole spowodowały że przyjechał tam taki sort jak Ty - nie potrafiący się utrzymać na nogach. Po dwóch sezonach na nartach ciężko oceniać racjonalnie nawet proste sytuacje i nie można mieć pretensji - doświadczenie przychodzi z czasem. Taka prawdą niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Spędziłem tam sporo ponad rok i jakoś nigdy nawet w tych siermiężnych czasach nie przypomina sobie takich sytuacji. Po prostu krzesła i gondole spowodowały że przyjechał tam taki sort jak Ty - nie potrafiący się utrzymać na nogach. Po dwóch sezonach na nartach ciężko oceniać racjonalnie nawet proste sytuacje i nie można mieć pretensji - doświadczenie przychodzi z czasem. Taka prawdą niestety

 

Cześć

Spędziłem tam sporo ponad rok i jakoś nigdy nawet w tych siermiężnych czasach nie przypomina sobie takich sytuacji. Po prostu krzesła i gondole spowodowały że przyjechał tam taki sort jak Ty - nie potrafiący się utrzymać na nogach. Po dwóch sezonach na nartach ciężko oceniać racjonalnie nawet proste sytuacje i nie można mieć pretensji - doświadczenie przychodzi z czasem. Taka prawdą niestety

Gorszy sort powiadasz... Może życie wyeliminuje narciarzy o takim podejściu... Opanuj się. Tak jak to już ktoś napisał, nie byłeś, a wypowiadasz się jakbyś tam spędził cały sezon. Bronisz nieprzygotowanie ośrodka nieumiejętnością narciarzy. Nie potrafisz podać żadnych konkretnych argumentów w obronie ośrodka. Zwróciłeś kiedyś komuś uwagę, że nie ma pojęcia o idealnych temperaturach naśnieżania. Jak podał ci konkretną odpowiedź nie potrafiłeś podać żadnej riposty. To już nieprzyjemnie się czyta. Załóż jakiś oddzielny wątek jak narciarz ma zachowywać na stoku. Może kogoś to zainteresuje. Tutaj rozmawiamy o ośrodku, a nie o twoich przemyślenia na temat nieprzygotowania "sortu" których masz nadzieje życie wyeliminuje. Cześć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorszy sort powiadasz... Może życie wyeliminuje narciarzy o takim podejściu... Opanuj się. Tak jak to już ktoś napisał, nie byłeś, a wypowiadasz się jakbyś tam spędził cały sezon. Bronisz nieprzygotowanie ośrodka nieumiejętnością narciarzy. Nie potrafisz podać żadnych konkretnych argumentów w obronie ośrodka. Zwróciłeś kiedyś komuś uwagę, że nie ma pojęcia o idealnych temperaturach naśnieżania. Jak podał ci konkretną odpowiedź nie potrafiłeś podać żadnej riposty. To już nieprzyjemnie się czyta. Załóż jakiś oddzielny wątek jak narciarz ma zachowywać na stoku. Może kogoś to zainteresuje. Tutaj rozmawiamy o ośrodku, a nie o twoich przemyślenia na temat nieprzygotowania "sortu" których masz nadzieje życie wyeliminuje. Cześć

Cześć
Bo to wina carwingów jest!!:-D Powinni tego zabronić!! :-D Teraz się wszystkim wydaje że potrafią na nartach jeździć! Wszyscy powinni jeździć na ołówkach! A najlepiej żeby wrócić do czasów kiedy narty były sportem elitarnym ;-) to nie było by tej hołoty na stoku! Widzę że tęsknota za tymi czasami została heeheehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorszy sort powiadasz... Może życie wyeliminuje narciarzy o takim podejściu... Opanuj się. Tak jak to już ktoś napisał, nie byłeś, a wypowiadasz się jakbyś tam spędził cały sezon. Bronisz nieprzygotowanie ośrodka nieumiejętnością narciarzy. Nie potrafisz podać żadnych konkretnych argumentów w obronie ośrodka. Zwróciłeś kiedyś komuś uwagę, że nie ma pojęcia o idealnych temperaturach naśnieżania. Jak podał ci konkretną odpowiedź nie potrafiłeś podać żadnej riposty. To już nieprzyjemnie się czyta. Załóż jakiś oddzielny wątek jak narciarz ma zachowywać na stoku. Może kogoś to zainteresuje. Tutaj rozmawiamy o ośrodku, a nie o twoich przemyślenia na temat nieprzygotowania "sortu" których masz nadzieje życie wyeliminuje. Cześć

Cześć

Zrozum człowieku, że naprawdę nie muszę tam być aby dokładnie wiedzieć jakie są warunki. Dlatego właśnie mnie tam nie było bo od początku widziałem jak to będzie wyglądało. Ośrodek w przebudowie trasy po geometrii nowe systemy naśnieżania - sprawa oczywista. Chcesz pogadać o naśnieżaniu - zapraszam na priv wyjaśnię wszystko co wiem i zdobędę wiedzę u źródeł jak trzeba będzie.

Ja krytykuje podejście takie jak prezentowane przez Was - płacę i wymagam. Coś mi się stanie - nie zrobiłem nic żeby tego uniknąć i nie jestem winien itd.

Piszesz o wątkach ogólnych... Taktykę bezpiecznego i przyjemnego narciarstwa napisałem chyba 10 lat temu a publikowałem pewnie kilkanaście razy na różnych forach. Do tego dochodzi jeszcze dziesiątki wątków ogólnych - poszukaj albo ... grzecznie zapytaj a nie wal z pretensjami do gestorów ośrodka czy innych ludzi.'

Kiedyś na Czarnej Górze ale tej koło Białki miałem takie zdarzenie. Podchodzę do kasy a tam dwóch gości - dorosłych dobrze ubranych facetów w wieku około 40 lat wyciąga z okienka dziewczynę która sprzedaje karnety, dosłownie. Obaj ważyli po 100 kg a dziewczyna pewnie 50 i wisiała już do połowy za okienkiem. na szczęście z dwoma kolegami obroniliśmy dziewczynę i uspokoiliśmy gości. Wiesz o co chodziło? Panowie żądali zwrotu pieniędzy bo stok był nieprzygotowany a był nieprzygotowany bo od rana walił śnieg a Panowie mieli pretensje, że nikt nie ratrakuje. :)

Swoimi pretensjami powodujecie, że wrzucam Was - być może omylnie - do jednego wora z tymi kretynami. Ale to są pretensje tego samego typu niestety.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Rozdzielmy dwie sprawy bo widzę, że nie do końca rozumiesz o co mi chodzi.
Podejście bawię się i płacę itd. jest mi obce, nie akceptuję go i nie popieram w żadnej formie i nie ma to nic wspólnego ze słowaczkami krojącymi biednych polaczków - chore ksenofobiczne myślenie. To Moje zdanie na ten temat. Ty masz inne i nic mi do tego.
Głoszenie jednak, że narciarz - każdy narciarz - jest zwolniony z odpowiedzialności za własną jazdę jest szkodliwe z wielu powodów.
Po pierwsze:
Ja skupiłem się na taktyce umożliwiającej zachowanie bezpieczeństwa własnego bez zwracania uwagi na to kto jest winien. Co Ci mój drogi przyjdzie z dochodzenia swoich praw oraz obarczania innych - być może zupełnie niewinnych ludzi - "psim obowiązkiem" jak będziesz miał połamany kręgosłup a obok łóżeczka stanie piękny wózek na chromowanych kółkach?
Po drugie:
Przejazd zapoznawczy jest właśnie "psim obowiązkiem" każdego normalnego narciarza (wiek nie ma tu nic do rzeczy bo nie jest cezurą na nartach). Jest on konieczny ze względu na bezpieczeństwo własne ale - bo ktoś przecież może mieć to w dupie - również bezpieczeństwo innych - i to już jest dla mnie ważne i dlatego mnie trzęsie przy czytaniu takich bzdur. Poznanie warunków na stoku, rodzaju śniegu, konfiguracji, nierówności, miejsc niewidocznych, niebezpiecznych itd. ma podstawowe znaczenie gdy narciarz po stoku się porusza aby mógł odpowiednio wcześniej wybrać tor jazdy, sprawniej zareagować, dostosować prędkość i technikę do warunków itd. Jest to tak oczywiste, ze aż dziwię się, że piszę o tym na specjalistycznym forum. Podczas nauki normalny instruktor (a - to przyznaję - nie jest z tym najlepiej) tej taktyce jazdy powinien po święcić przynajmniej tyle miejsca co technice a przynajmniej zwracać na te kwestie uwagę przy każdej okazji.
Po trzecie:
Wiek nie jest żadną cezurą na stoku - liczą się umiejętności i doświadczenie - a tu właśnie od dzieci (o starszych doświadczonych, zazwyczaj narciarzach nie mówiąc bo to oczywiste) - mogą bardzo często służyć przykładem. Jako, że przez wiele lat uczyłem jeździć głównie dzieci, wiem z doświadczenia jak wspaniale chłoną wiedzę taktyczną i jaką wagę - jeżeli tylko ktoś ma głowę na karku i je tego uczy - przywiązują do spraw bezpieczeństwa i zasad poruszania się po stoku. Czują się wtedy doceniane, dorosłe i samodzielne a jak jeszcze mogą pouczyć dorosłego...
Zastanów się nad tym...
Pozdrowienia


Na rany Chrystusa Mitek! czy ja mowie zeby ludzie nie myśleli i nie robili zjazdów zapoznawczych? W kazdej dziedzinie życia trzeba mysleć bo inaczej słono płaci się za błędy. Prowadzę firmę, ludzie płacą mi ale tylko wtedy gdy przykładam się do tego co robię.Nie mam im tego za złe. Biorę zapłatę i w zamian daje z siebie wszystko żeby klient był zadowolony. To zdrowe podejście. Tego samego mam prawo wymagać od ludzi którym ja płacę, w kazdej dziedzinie życia. Oni jednak, takie mam wrażenie, nie starają się, a każdy leżący po wywrotce na wystającym głazie jest w moim odosobnionym mniemaniu ich porażką. Dodatkowo igrają ze zdrowiem a może i życiem tych w twojej definicji niemyślących. Za takich ludzi trzeba myśleć, jeśli tak wolisz.
Przestań też powtarzać o tym, że dobrze ,że się zniechęcają i eliminują bo wtedy takie stare, myślące lisy jak Ty będą jeździć w mniejszym tłoku. Nie napisze co sądze o takim podejściu bo mnie zbanują. W każdym razie na mnie możesz liczyć bo do czasu jak nie zaczną podchodzić do swoich obowiązków poważnie, na mnie nie zarobią. Wybiorę Austrię, bo nie wiedzieć czemu tam mają inne podejście do mnie, KlIENTA, narciarza.Bardzo bym nie chciał bo uwielbiam Szczyrk ale w przeciwieństwie do Ciebie nie lubie być olewany i oszukiwany a tak sie czuje płacąc za niepełnowartościowy PRODUKT.Tak to definiuje.Swoją drogą masz pewnie w życiu łatwiej niż ja. Tolerujesz bylejakość i umiesz się do niej przyzwyczaić, dostosować. Wyobraź sobie jakby wszyscy mieli tak chore podejście jak Ty na stokach. Po pewnym czasie przestali by ratrakować nawet, bo wszyscy z uśmiechem na twarzy jezdzili by po tym co jest, a 15 cm śniegu było by luksusem. Nie kumam i nie chce kumać. Chyba ciężka historia tego biednego Kraju zaprawiła takie osoby jak Ty w bojach i sprawiła, że wszystko im jedno, byle nie było tak źle jak kiedyś.Z mojej strony "over" w temacie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rany Chrystusa Mitek! czy ja mowie zeby ludzie nie myśleli i nie robili zjazdów zapoznawczych? W kazdej dziedzinie życia trzeba mysleć bo inaczej słono płaci się za błędy. Prowadzę firmę, ludzie płacą mi ale tylko wtedy gdy przykładam się do tego co robię.Nie mam im tego za złe. Biorę zapłatę i w zamian daje z siebie wszystko żeby klient był zadowolony. To zdrowe podejście. Tego samego mam prawo wymagać od ludzi którym ja płacę, w kazdej dziedzinie życia. Oni jednak, takie mam wrażenie, nie starają się, a każdy leżący po wywrotce na wystającym głazie jest w moim odosobnionym mniemaniu ich porażką. Dodatkowo igrają ze zdrowiem a może i życiem tych w twojej definicji niemyślących. Za takich ludzi trzeba myśleć, jeśli tak wolisz.
Przestań też powtarzać o tym, że dobrze ,że się zniechęcają i eliminują bo wtedy takie stare, myślące lisy jak Ty będą jeździć w mniejszym tłoku. Nie napisze co sądze o takim podejściu bo mnie zbanują. W każdym razie na mnie możesz liczyć bo do czasu jak nie zaczną podchodzić do swoich obowiązków poważnie, na mnie nie zarobią. Wybiorę Austrię, bo nie wiedzieć czemu tam mają inne podejście do mnie, KlIENTA, narciarza.Bardzo bym nie chciał bo uwielbiam Szczyrk ale w przeciwieństwie do Ciebie nie lubie być olewany i oszukiwany a tak sie czuje płacąc za niepełnowartościowy PRODUKT.Tak to definiuje.Swoją drogą masz pewnie w życiu łatwiej niż ja. Tolerujesz bylejakość i umiesz się do niej przyzwyczaić, dostosować. Wyobraź sobie jakby wszyscy mieli tak chore podejście jak Ty na stokach. Po pewnym czasie przestali by ratrakować nawet, bo wszyscy z uśmiechem na twarzy jezdzili by po tym co jest, a 15 cm śniegu było by luksusem. Nie kumam i nie chce kumać. Chyba ciężka historia tego biednego Kraju zaprawiła takie osoby jak Ty w bojach i sprawiła, że wszystko im jedno, byle nie było tak źle jak kiedyś.Z mojej strony "over" w temacie.

Cześć

Ja nie toleruję bylejakości przyjacielu, ja myślę racjonalnie czego Ty nie jesteś w stanie zrobić bo jesteś ograniczony swoim poszukiwaniem dziury w całym. Współczuję Ci, brat mojej żony tak ma, cała jego rodzina. najpierw pól roku szukają ofert aby wszystko było idealnie tak jak chcą a później przyjeżdżają i okazuje się, że wieszak na papier toaletowy jest w innym kolorze niż w ofercie i zaczyna się jazda. Nie bawią się tylko sprawdzają czy wszystko jest zgodne z umową.

Ja nic nie oczekuję i dlatego wszędzie się dobrze bawię i moja rodzina również. Życzę Ci więc więcej luzu na wakacjach a i w życiu się przydaje.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rany Chrystusa Mitek! czy ja mowie zeby ludzie nie myśleli i nie robili zjazdów zapoznawczych? W kazdej dziedzinie życia trzeba mysleć bo inaczej słono płaci się za błędy. Prowadzę firmę, ludzie płacą mi ale tylko wtedy gdy przykładam się do tego co robię.Nie mam im tego za złe. Biorę zapłatę i w zamian daje z siebie wszystko żeby klient był zadowolony. To zdrowe podejście. Tego samego mam prawo wymagać od ludzi którym ja płacę, w kazdej dziedzinie życia. Oni jednak, takie mam wrażenie, nie starają się, a każdy leżący po wywrotce na wystającym głazie jest w moim odosobnionym mniemaniu ich porażką. Dodatkowo igrają ze zdrowiem a może i życiem tych w twojej definicji niemyślących. Za takich ludzi trzeba myśleć, jeśli tak wolisz.
Przestań też powtarzać o tym, że dobrze ,że się zniechęcają i eliminują bo wtedy takie stare, myślące lisy jak Ty będą jeździć w mniejszym tłoku. Nie napisze co sądze o takim podejściu bo mnie zbanują. W każdym razie na mnie możesz liczyć bo do czasu jak nie zaczną podchodzić do swoich obowiązków poważnie, na mnie nie zarobią. Wybiorę Austrię, bo nie wiedzieć czemu tam mają inne podejście do mnie, KlIENTA, narciarza.Bardzo bym nie chciał bo uwielbiam Szczyrk ale w przeciwieństwie do Ciebie nie lubie być olewany i oszukiwany a tak sie czuje płacąc za niepełnowartościowy PRODUKT.Tak to definiuje.Swoją drogą masz pewnie w życiu łatwiej niż ja. Tolerujesz bylejakość i umiesz się do niej przyzwyczaić, dostosować. Wyobraź sobie jakby wszyscy mieli tak chore podejście jak Ty na stokach. Po pewnym czasie przestali by ratrakować nawet, bo wszyscy z uśmiechem na twarzy jezdzili by po tym co jest, a 15 cm śniegu było by luksusem. Nie kumam i nie chce kumać. Chyba ciężka historia tego biednego Kraju zaprawiła takie osoby jak Ty w bojach i sprawiła, że wszystko im jedno, byle nie było tak źle jak kiedyś.Z mojej strony "over" w temacie.

Postawiłbym ci piwo za tą wypowiedź. Kwintesencja. Mitek: "jesteś ograniczony swoim poszukiwaniem dziury w całym. Współczuję Ci". Już o swoim bracie już opowiadałeś. Przestań już. Chyba że konkrety. Nie byłeś, nie jeździłeś, nie wypowiadaj się. Załóż nowy wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>Taka sytuacja z smr. Stoję koło zejścia z gondoli, rozmawiam przez telefon. W 5 min 4 gleby potylicą w lód, bo zejście było w ogóle nieprzygotowane. Oczywiście wina idiotów narciarzy, bo nie zrobili przejścia kontrolnego w butach do wspinaczki, tylko się debile pchają w butach narciarskich.<< Fajne. .... na drugi raz nie stój z telefonem na/obok wąskim zejściu bo przeszkadzasz. Stan troche dalej. Tak z ciekawości. .. na czym polega przygotowanie zejścia ze skarpy? Ja tam zjeżdżam. ..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitku zazwyczaj podpisuje się obiema rękami pod Twoimi postami, ale nie tym razem.

Skoro oddalony ode mnie o 300 km ośrodek narciarski  gorąco zaprasza mnie na nartowanie i zapewnia, że warunki śniegowe są doskonałe, a trasy przygotowane rewelacyjnie, to jadąc tam chcę dostać dokładnie to co mi oferowano i o czym mnie zapewniano. Jeśli w tzw. międzyczasie nie było halnego, ani ulewnego deszczu, ani innej katastrofy klimatycznej to mam pełne prawo spodziewać się, że warunki śniegowe będą nie mniej, nie więcej ale doskonałe, a trasy przygotowane rewelacyjnie.

Nie po to wydaję kasę na paliwo, bramki na A4, jedzenie, karnet i ewentualnie nocleg, żeby na miejscu, na własnej skórze, przekonywać się o tym, że ktoś ewidentnie zaklina rzeczywistość lub wręcz mnie oszukuje...

Oczekuję tylko, albo aż tego, aby włodarz danego ośrodka był w stanie obiektywnie i rzetelnie ocenić produkt który mi oferuje. Jeśli ma deficyt śniegu lub nie ogarnia kwestii związanych z przygotowaniem stoku, to niech napisze wielkimi literami na swojej stronie: "Uwaga! Przetarcia i kamienie". Tylko wtedy będę miał szansę ocenić czy 89 zł za jazdę po przetarciach i kamieniach to dobra oferta czy nie.

Skoro właściciel ośrodka liczy sobie za karnet jak w Austrii, infrastrukturę do utrzymania stoku ma taką samą (albo lepszą) jak w Austrii i dodatkowo zapewnia mnie, że w Szczyrku poczuje się jak w Austrii (albo lepiej), to do cholery mam prawo wymagać tego żeby warunki na stoku i poziom obsługi  klienta były "jak w Austrii".

Zresztą ostatni weekend pokazał mi, że przy odrobinie dobrych chęci można zrobić ośrodek "jak w Austrii" oddalony zaledwie 147 km od Wrocławia... 

A jeśli ktoś próbuje robić mnie w przysłowiowe bambuko to powinien spodziewać się 2 rzeczy:

1) że do upadłego będę walczyć o zwrot wszystkich poniesionych kosztów 

2) że moja noga więcej w tym ośrodku się nie pojawi (vide Czarna Góra w której od momentu powstania tego ośrodka pojawiłem się zaledwie 3 razy)

 

PS.

Wszedłem przed chwilą na stronę szczyrkowski.pl i znalazłem określenie: "Jak na tą porę roku warunki na trasach wyśmienite." To ma być rzetelna informacja o warunkach na stoku ?!?

Mitek pewnie będzie wiedział czego się spodziewać, ale 90% klientów SMR już nie... :)

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę racji jest 3a była otwarta na www, choć gość mówił, że nieprzejezdna. To, że dałem radę wynikało jedynie z upór i akceptacji poharatanych nart. W praktyce trzeba by je zdjąć było na odcinku 100m. To się nazywa dezinformacja. W Zieleńcu podobnie. Osoby nawykle do czeskiej organizacji mogą być rozczarowane. Dodam, że mimo tej wpadki mi się spodobało, czujna kaskada, niebieska do głowy mi nie przyszła ondraszek znaczy po wizji lokalnej z kanapy. Jedynka hardcore ale zamknięta (?) więc na własnej odpowiedzialności. Trójka zmuldzona ale fajna. Byłem po południu, osób 20 Total, mgły i słońce. Pięknie, wiosennie i dziko, wbrew opiniom. Miałem szczęście? Taki Szczyrk zapamiętam.

Załączone miniatury

  • DSC_1629.JPG
  • DSC_1579.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Spędziłem tam sporo ponad rok i jakoś nigdy nawet w tych siermiężnych czasach nie przypomina sobie takich sytuacji. Po prostu krzesła i gondole spowodowały że przyjechał tam taki sort jak Ty - nie potrafiący się utrzymać na nogach. Po dwóch sezonach na nartach ciężko oceniać racjonalnie nawet proste sytuacje i nie można mieć pretensji - doświadczenie przychodzi z czasem. Taka prawdą niestety

 

Ty kompletnie nie rozumiesz co ja chciałem przekazać na ten temat kolego. 

Nawet jak przyjeżdża tak zwane bydło, które mnie też osobiście czasem wpienia, to istnieją sposoby aby tą bezmyślną ludzką masę odpowiednio pokierować tak, aby się na takiej hali i trasach trup gęsto nie ścielił. 

I to są proste rzeczy. Do tego tanie, biorąc pod uwagę skalę inwestycji jakie poczyniono w Szczyrku. Niestety oni nic w tym kierunku nie zrobili. 

 

A co do drugiej części wypowiedzi - ja tam pojechałem w ferie, bo taki miałem temat. Swoje pojeździłem mimo tłumów, kolejek, kamieni itd itp. Ty słusznie zrezygnowałeś bo byś nie dał rady.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>Taka sytuacja z smr. Stoję koło zejścia z gondoli, rozmawiam przez telefon. W 5 min 4 gleby potylicą w lód, bo zejście było w ogóle nieprzygotowane. Oczywiście wina idiotów narciarzy, bo nie zrobili przejścia kontrolnego w butach do wspinaczki, tylko się debile pchają w butach narciarskich.<< Fajne. .... na drugi raz nie stój z telefonem na/obok wąskim zejściu bo przeszkadzasz. Stan troche dalej. Tak z ciekawości. .. na czym polega przygotowanie zejścia ze skarpy? Ja tam zjeżdżam. ..

Z gondoli wychodzi się z buta po gretingu w SMR. Schodek w dół, jeden, drugi i dalej kierujesz się do bezpiecznego miejsca gdzie można się wpiąć. 

Spróbuj wejść do gondoli w nartach a potem zjechać wychodząc. Powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z gondoli wychodzi się z buta po gretingu w SMR. Schodek w dół, jeden, drugi i dalej kierujesz się do bezpiecznego miejsca gdzie można się wpiąć. 

Spróbuj wejść do gondoli w nartach a potem zjechać wychodząc. Powodzenia :)

 

Masz rację były tam schodki. Widać na filmie z grudnia. 

Jednak gdy w koncu odważyłem pojechac niedawno do Szczyrku, to schodków juz nie było. Zdemontowane lub raczej zostały schowane pod sniegiem? Z 'platformy wysiadkowej' był równy stok w kierunku płotka - oblepionego telefonistami (dlatego skojarzyłem Twojego posta). Taki w sam raz na zapięcie nart. Sugerowany sposób podróży gondolą to drobna nadinterpretacja... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację były tam schodki. Widać na filmie z grudnia. 

Jednak gdy w koncu odważyłem pojechac niedawno do Szczyrku, to schodków juz nie było. Zdemontowane lub raczej zostały schowane pod sniegiem? Z 'platformy wysiadkowej' był równy stok w kierunku płotka - oblepionego telefonistami (dlatego skojarzyłem Twojego posta). Taki w sam raz na zapięcie nart. Sugerowany sposób podróży gondolą to drobna nadinterpretacja... ;-)

 

Postawiłbym zakład o 4opaczek, że znalazł się taki, który co najmniej usiłował tam wleźć na nartach do gondoli i/lub zleźć w tym sezonie :) Takich asów narciarstwa jak w szczyrku w tym roku jeszcze nie widziałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko wskazuje że w przyszłym sezonie będzie luźnej.....

Tylko czy akurat jest się z czego cieszyć ? Czy to że ludzi rozczarowały warunki, przygotowanie tras, informacja, infrastruktura itp itd i przez to będzie ich mniej to powód do zadowolenia? (Tu się odnoszę bardziej do postów Mitka , choć mam wrażenie że obaj Panowie trochę sobie przyklaskujecie i gdzieś jakieś nawet niezbyt ciche przyzwolenie dla bylejakości w tym ośrodku.....choć paradoksalnie bylejakości na nartach już nie tolerujecie (szczególnie Mitek).

 

Czytam od pewnego czasu tą dyskusję i myślę że racja jak zwykle leży gdzieś po środku....trudno się nie zgodzić z Mitkiem, że narciarz powinien przede wszystkim myśleć, że powinien zrobić przejazd rozpoznawczy, że powinno się uwzględniać ogólne warunki pogodowe....itp. itd.

Ale też trudno nie przyznać kolegom racji, że warunki żeby dobrze przygotować trasy były, że skoro jest jakieś niebezpieczne miejsce w którym ludzie notorycznie się rozwalają to te kilka metrów siatki i jeden Pan z obsługi który poświęci 30min na rozstawienie tego nie jest jakimś kosmiczny wymaganiem w skali całej inwestycji itp itd.

 

A co do samego ośrodka to cóż mają to szczęście, że to jeden z większych i ciekawszych ośrodków w Polsce i w tym ich siła, bo w innym przypadku mogliby słono za to zapłacić....tutaj dobrym przykładem jest dla mnie Poniwiec....kiedy postawili tam kanapy, też ludzie tam zaczęli chętnie jeździć ale ich zapał szybko minął, bo  z naśnieżaniem było tam bardzo kiepsko, również przygotowanie trasy (ciągłe kamienie ) i brak rzetelnej informacji o warunkach...i tak przez kilka sezonów co się pojawiłem to ludzie kłócący się o warunki w kasie i klnący ....i po kilku latach znów mamy pusto na stoku....i co z tego że się poprawiło i jest rzetelna informacja jak ludzi brak.....i myślę że to deficytowa inwestycja i gdzieś mam obawę, że kiedyś po prostu ktoś to zamknie ....

 

....dlatego własnie mnie nie cieszy że będzie mniej ludzi bo były-są gówniane warunki.... ucieszy mnie jak będzie mniej ludzi bo będzie więcej inwestycji i to gdzieś naturalnie rozładuje tłumy.....gdy powstaną choćby takie małe ośrodki gdzie ktoś wreszcie zdecyduje się połączyć najprostszym talerzykiem Złoty Groń z Zagroniem, Mały i Duży Rachowiec, może Poniwiec z Czantorią (choć to trudne)....zainwestuje w zamknięty Węgierskii w Brennej itp itd. Gdy skończy się era napychania kasy typu kanapa, knajpa i nieskończone kolejki, a zacznie się dbanie o trasy, rozbudowę ośrodka itp itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czy akurat jest się z czego cieszyć ? Czy to że ludzi rozczarowały warunki, przygotowanie tras, informacja, infrastruktura itp itd i przez to będzie ich mniej to powód do zadowolenia? (Tu się odnoszę bardziej do postów Mitka , choć mam wrażenie że obaj Panowie trochę sobie przyklaskujecie i gdzieś jakieś nawet niezbyt ciche przyzwolenie dla bylejakości w tym ośrodku.....choć paradoksalnie bylejakości na nartach już nie tolerujecie (szczególnie Mitek).

 

Czytam od pewnego czasu tą dyskusję i myślę że racja jak zwykle leży gdzieś po środku....trudno się nie zgodzić z Mitkiem, że narciarz powinien przede wszystkim myśleć, że powinien zrobić przejazd rozpoznawczy, że powinno się uwzględniać ogólne warunki pogodowe....itp. itd.

Ale też trudno nie przyznać kolegom racji, że warunki żeby dobrze przygotować trasy były, że skoro jest jakieś niebezpieczne miejsce w którym ludzie notorycznie się rozwalają to te kilka metrów siatki i jeden Pan z obsługi który poświęci 30min na rozstawienie tego nie jest jakimś kosmiczny wymaganiem w skali całej inwestycji itp itd.

 

A co do samego ośrodka to cóż mają to szczęście, że to jeden z większych i ciekawszych ośrodków w Polsce i w tym ich siła, bo w innym przypadku mogliby słono za to zapłacić....tutaj dobrym przykładem jest dla mnie Poniwiec....kiedy postawili tam kanapy, też ludzie tam zaczęli chętnie jeździć ale ich zapał szybko minął, bo  z naśnieżaniem było tam bardzo kiepsko, również przygotowanie trasy (ciągłe kamienie ) i brak rzetelnej informacji o warunkach...i tak przez kilka sezonów co się pojawiłem to ludzie kłócący się o warunki w kasie i klnący ....i po kilku latach znów mamy pusto na stoku....i co z tego że się poprawiło i jest rzetelna informacja jak ludzi brak.....i myślę że to deficytowa inwestycja i gdzieś mam obawę, że kiedyś po prostu ktoś to zamknie ....

 

....dlatego własnie mnie nie cieszy że będzie mniej ludzi bo były-są gówniane warunki.... ucieszy mnie jak będzie mniej ludzi bo będzie więcej inwestycji i to gdzieś naturalnie rozładuje tłumy.....gdy powstaną choćby takie małe ośrodki gdzie ktoś wreszcie zdecyduje się połączyć najprostszym talerzykiem Złoty Groń z Zagroniem, Mały i Duży Rachowiec, może Poniwiec z Czantorią (choć to trudne)....zainwestuje w zamknięty Węgierskii w Brennej itp itd. Gdy skończy się era napychania kasy typu kanapa, knajpa i nieskończone kolejki, a zacznie się dbanie o trasy, rozbudowę ośrodka itp itd

Cześć

Milo się czyta mądrze napisane posty.

Ale...

Czy jesteś absolutnie pewien, że "były warunki żeby dobrze przygotować trasy" - badałem temat u źródeł. Rozmawiałem z osobami, które zajmują się zawodowo przygotowaniem i utrzymaniem stoków z konkurencji i zapewniam Cię, że sprawa nie jest takla prosta. W każdym razie nikt ze znanych mi osób znających się na temacie nie wyraził jednoznacznej opinii w tym temacie. Co więcej konkurencja dziwiła się dlaczego na Szczyrk wylewane są takie wiadra pomyj.

 

Informacja... Powiem tak - nie reaguję i nie oceniam. Przez większość narciarskiego życia jeździłem na narty w ciemno bo nie było praktycznie żadnej drogi by zbadać realne warunki na stoku. Przy dzisiejszych środkach technicznych można sobie na podstawie opisów kamer i prognoz zbudować obraz warunków na stoku praktycznie 100% prawdziwy. No... trzeba trochę na ten temat wiedzieć a tego można się nauczyć albo dopytać. Życie nauczyło mnie nie ufać żadnym informacjom publikowanym - chyba, że wiem (znam osobiście) osobę która te informacje publikuje bo wtedy mogę mu zaufać.

Jakie to ma reperkusje dla istnienia czy nieistnienia ośrodka to absolutnie mnie nie obchodzi bo nie mam w żadnym udziałów więc tych dywagacji zupełnie nie rozumiem. Ja jadę, żeby się dobrze bawić na nartach i szczerze powiem, że nie pamiętam bym kiedykolwiek bawił się źle, podkreślam kiedykolwiek! a pamiętam zimy z dwu i więcej tygodniowym pobytem w takim na przykład Szczyrku, gdzie żeby w ogóle zjechać trzeba było sobie załatwić taśmowe rolki - i załatwiliśmy a na przełomie 80/90 nie było to takie proste. :)

Po drugie Szczyrk to rozległy teren a degradacja stoku może nastąpić bardzo szybko. Nie twierdzę, że brak oznakowania nie wynika z czyjegoś niedopatrzenia ale myślę, że - znowu - to nie jest takie proste.

I nie jest to pochwała bylejakości jak piszesz tylko racjonalna ocena tego co może nas spotkać w górach bo narty to sport przestrzeni gdzie jest wiele niezależnych od człowieka zmiennych na które każdy narciarz musi być przygotowany.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...