Skocz do zawartości

Szczyrk - Czyrna - Solisko


Administrator

Rekomendowane odpowiedzi

qqq.... nie jeżdzijcie tam..... to jest  kompletne dno, żenada, c..nia i patatajnia.... JEDZCIE GDZIE INDZIEJ.... prosze ... przynajmniej w najbliższą srode....

Nie bądź naiwny, tak piszą głęboko zakamuflowani agenci SMR, sądząc po efektach...........  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Szczyrku zawsze było beznadziejnie, a nie tylko teraz :)

I nie, nie jeździmy, byłem raz właśnie po to żeby sprawdzić co się zmieniło na Małym Skrzycznym i dziękuję. Opinię zawsze napisać warto, nikt nikomu nie każe w to bezkrytycznie wierzyć, zwłaszcza, że oczekiwania mieliśmy prawo mieć niemałe po rozgłosie jaki zrobili i cenach jakie tam panują :)

w Szczyrku nie było beznadziejnie. W Szczyrku było super. W tym i poprzednim roku tam nie jeździłem, ale w poprzednich latach wyjeżdżałem na tydzień, kilka dni, a nawet na wypad jednodniowy (pomimo, że nie było ekspresówek i dymało sie nieraz 4 godziny w jedna stronę). Jednego dnia potrafiliśmy przejechać po 50-60 km i nie było nam dość. Nie było kanap, orczyki sie psuły jechało sie po lodzie ale było fajnie. Na niektórych (zamkniętych) trasach zjeżdżało sie w dól po trawie i nikt nie kłapał ozorem. Ale, .... wiedziałem za co płacę. Wiedziałem, że będzie kiepsko na  lodowisku na orczyku, miałem świadomość braku śniegu i cieszyłem sie jazdą. Na temat obecnych warunków nie wypowiadam sie ponieważ nie byłem. Zemszczę na moją ulubiona stacje narciarska w Wierchomli, że jest jak skansen, ale z drugiej strony cieszę się, że nie zrobiono z niej Białki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Kto Was zmusza do jazdy w Szczyrku?
Jeżdżę w Szczyrku od wielu lat, wielu to znaczy wiele więcej niż Wy obaj razem jeździcie na nartach i daje słowo, że ilość tekstów jak to w Szczyrku jest źle odkąd przystosowano go dla zjeżdżaczy świadczy o tym, że może część jednak wróci do Białki i da się tam jakoś jeździć...oby.
Pozdrowienia

Nikt mnie nie zmusza i nikt mnie nie zmusi, bo ani ja ani Ty nie będziesz miał za ok. 3 dni czego tam szukać. Do Białki nie jeżdżę jeśli chodzi o ścisłość. Wpadam jedynie przy okazji raz na dwa lata. Nie pisze tego po to żeby skrytykować Szczyrk jako ośrodek. Wręcz przeciwnie, wielki szacun i podziw dla inwestycji. Mam nadzieję Mitek, że zrozumiałeś o co pytałem, bo wartość merytoryczna twojej wypowiedzi w kontekście zadanego przeze mnie pytania wynosi zero. Mało kogo zapewne obchodzi jak często tam jeździsz. Za to na pewno wiele osób chętnie przeczytało by dlaczego są zmuszeni do "dużego serwisu" dech po jeździe w tym ośrodku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt mnie nie zmusza i nikt mnie nie zmusi, bo ani ja ani Ty nie będziesz miał za ok. 3 dni czego tam szukać. Do Białki nie jeżdżę jeśli chodzi o ścisłość. Wpadam jedynie przy okazji raz na dwa lata. Nie pisze tego po to żeby skrytykować Szczyrk jako ośrodek. Wręcz przeciwnie, wielki szacun i podziw dla inwestycji. Mam nadzieję Mitek, że zrozumiałeś o co pytałem, bo wartość merytoryczna twojej wypowiedzi w kontekście zadanego przeze mnie pytania wynosi zero. Mało kogo zapewne obchodzi jak często tam jeździsz. Za to na pewno wiele osób chętnie przeczytało by dlaczego są zmuszeni do "dużego serwisu" dech po jeździe w tym ośrodku.

Cześć

Odpowiedź jest prosta i była tu wielokrotnie przytaczana. Trzeba się nauczyć jeździć.

Kiedyś w Szczyrku byliśmy większą ekipą. Śniegu mało, max 15 cm, ludzi dużo - święta. Jeden koleś połamał narty już na początku i poprosił mnie o pożyczenie. Miałem dwie pary i zgodziłem się pod warunkiem, że jeżeli narty będą zniszczone to gość je odkupi w  ustalonej cenie. Narty nowe nie były (na nowych jeździłem ja) ale były bardzo zadbane bo wyjątkowo szanuje sprzęt. Jak spotkaliśmy się po południu gdy oddawał mi narty nie byłem w stanie uwierzyć do jakiego stanu je doprowadził. Ślizg zwiórowany po prostu, krawędzie ze śladami hamowania na kamieniach, praktycznie wykluczające ich dobre przygotowanie. Ja nie miałem nawet rysy. Gość zachował się jak należy i narty kupił. Nie lubiłem go bo był wyjątkowo chamski dla swojej dziewczyny i nie byłem uczciwy w tej sytuacji. Pożyczając mu narty i ustalając warunki wiedziałem jak to się skończy dlatego ustalona cena była bardzo mnie satysfakcjonująca. Jazda siłowa, bez dobrej kontroli prędkości, stanie na obu nartach, brak wglądu w całość trasy i planowania zjazdu, trzymanie się miejsc wyjeżdżonych, tam gdzie największy tłum i zniszczenia na trasie, hamowanie na złej nawierzchni zamiast na fragmentach ze śniegiem itd.

W złych warunkach trzeba jeździć delikatnie i taktycznie a narty będą nieruszone.

Poza tym wybór stoku też jest elementem taktyki. W pierwszym roku po profilowaniu tras kamienie i słaba podatność na śnieżnie jest rzeczą oczywistą i nie trzeba tego nawet specjalnie tłumaczyć.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio bardzo się starałem la
wirować między roślinnością ale na dole trasy jednak trochę ryse sobie zrobiłem, bo nie zawsze trasę da się zaplanować a reagować należy szybko i spontanicznie. PS. Miejsce inne - Szklarska - więc trochę ot. Do tego własna odpowiedzialność bo trasa zamknięta. Warto było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Odpowiedź jest prosta i była tu wielokrotnie przytaczana. Trzeba się nauczyć jeździć.

Kiedyś w Szczyrku byliśmy większą ekipą. Śniegu mało, max 15 cm, ludzi dużo - święta. Jeden koleś połamał narty już na początku i poprosił mnie o pożyczenie. Miałem dwie pary i zgodziłem się pod warunkiem, że jeżeli narty będą zniszczone to gość je odkupi w  ustalonej cenie. Narty nowe nie były (na nowych jeździłem ja) ale były bardzo zadbane bo wyjątkowo szanuje sprzęt. Jak spotkaliśmy się po południu gdy oddawał mi narty nie byłem w stanie uwierzyć do jakiego stanu je doprowadził. Ślizg zwiórowany po prostu, krawędzie ze śladami hamowania na kamieniach, praktycznie wykluczające ich dobre przygotowanie. Ja nie miałem nawet rysy. Gość zachował się jak należy i narty kupił. Nie lubiłem go bo był wyjątkowo chamski dla swojej dziewczyny i nie byłem uczciwy w tej sytuacji. Pożyczając mu narty i ustalając warunki wiedziałem jak to się skończy dlatego ustalona cena była bardzo mnie satysfakcjonująca. Jazda siłowa, bez dobrej kontroli prędkości, stanie na obu nartach, brak wglądu w całość trasy i planowania zjazdu, trzymanie się miejsc wyjeżdżonych, tam gdzie największy tłum i zniszczenia na trasie, hamowanie na złej nawierzchni zamiast na fragmentach ze śniegiem itd.

W złych warunkach trzeba jeździć delikatnie i taktycznie a narty będą nieruszone.

Poza tym wybór stoku też jest elementem taktyki. W pierwszym roku po profilowaniu tras kamienie i słaba podatność na śnieżnie jest rzeczą oczywistą i nie trzeba tego nawet specjalnie tłumaczyć.

Pozdrowienia

Cześć,

No to to ja rozumiem..a nie od razu"jak wam się nie podoba, to nie jeździjcie" :)  Nie możemy jednak przechodzić nad takimi problemami do porządku dziennego. Nie piszmy tylko maili do SMR, że jest fajnie a my umiemy omijać kamienie. Jesteśmy do chu...ni przyzwyczajeni a wy się nie wysilajcie bo my i tak przyjedziemy, urządzimy sobie slalom między kamieniami i będzie spoko. Nie przechodźmy Mitku do porządku dziennego nad takim nas, klientów traktowaniem. Nie bądź egoistą! Ja dajmy na to jeździłem tam prze trzy dni do wczoraj z rodziną w tym z ośmiolatką która nie umie omijać kamieni. Jak tak to upraszczasz to powiedz mi jeszcze  jak  omijasz przejazd przez drogę polną przy przejeździe z czerwonej na niebieską(numeru nie pamiętam) na jazdach wieczornych? Dla nie zorientowanych dodam, że przejazd ma szrokośc 0,5 m i składa się z mieszanki śnieg/ziemia. Wypinasz narty?przelatujesz czy unikasz wieczornych przez konieczność jazdy na tej trasie?  Argument profilowania tras do mnie dociera i przymykam jedno oko na to co widziałem. Mam wielką nadzieję i zarazem trzymam kciuki za to żeby problem nie leżał w braku wody, oby, bo jest nadzieja, że właściciel zacznie nas traktować nie jak Trzeci Świat i będzie przygotowywał trasy tak jak na innych swoich ośrodkach na Słowacji. Ja nie czuje się gorszy od Slowaków i nie chce płacić mniej niż na Łomnicy. Niech mi nie mydlą oczu niższą ceną a zatrudnią jedną osobę która zatroszczy się o to, żeby ogrodzić siatką niebezpieczne miejsce na którym mój dzieciak może tracić zęby lub dorzuci łopata trochę śniegu na wspomnianym przejeździe. Ufam, że się ze mną zgadzasz bo to nie powinno podlegać żadnej dyskusji. Poniekąd wpadłem w taką jak Ty pułapkę i pogodziłem się wczoraj  z tym dziadostwem, odkładając parę skasowanych na wieczornej jeździe(gorsza widoczność przy kamiennym slalomie) progressorów "na Szczyrk".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

No to to ja rozumiem..a nie od razu"jak wam się nie podoba, to nie jeździjcie" :)  Nie możemy jednak przechodzić nad takimi problemami do porządku dziennego. Nie piszmy tylko maili do SMR, że jest fajnie a my umiemy omijać kamienie. Jesteśmy do chu...ni przyzwyczajeni a wy się nie wysilajcie bo my i tak przyjedziemy, urządzimy sobie slalom między kamieniami i będzie spoko. Nie przechodźmy Mitku do porządku dziennego nad takim nas, klientów traktowaniem. Nie bądź egoistą! Ja dajmy na to jeździłem tam prze trzy dni do wczoraj z rodziną w tym z ośmiolatką która nie umie omijać kamieni. Jak tak to upraszczasz to powiedz mi jeszcze  jak  omijasz przejazd przez drogę polną przy przejeździe z czerwonej na niebieską(numeru nie pamiętam) na jazdach wieczornych? Dla nie zorientowanych dodam, że przejazd ma szrokośc 0,5 m i składa się z mieszanki śnieg/ziemia. Wypinasz narty?przelatujesz czy unikasz wieczornych przez konieczność jazdy na tej trasie?  Argument profilowania tras do mnie dociera i przymykam jedno oko na to co widziałem. Mam wielką nadzieję i zarazem trzymam kciuki za to żeby problem nie leżał w braku wody, oby, bo jest nadzieja, że właściciel zacznie nas traktować nie jak Trzeci Świat i będzie przygotowywał trasy tak jak na innych swoich ośrodkach na Słowacji. Ja nie czuje się gorszy od Slowaków i nie chce płacić mniej niż na Łomnicy. Niech mi nie mydlą oczu niższą ceną a zatrudnią jedną osobę która zatroszczy się o to, żeby ogrodzić siatką niebezpieczne miejsce na którym mój dzieciak może tracić zęby lub dorzuci łopata trochę śniegu na wspomnianym przejeździe. Ufam, że się ze mną zgadzasz bo to nie powinno podlegać żadnej dyskusji. Poniekąd wpadłem w taką jak Ty pułapkę i pogodziłem się wczoraj  z tym dziadostwem, odkładając parę skasowanych na wieczornej jeździe(gorsza widoczność przy kamiennym slalomie) progressorów "na Szczyrk".

Cześć

Nie zgadzam się bo nigdy nie podchodzę i nie podchodziłem do narciarstwa w relacji klient, wymagam itd. więc nie znajdziemy porozumienia.

Jak córka ma 8 lat to już sporo czasu było żeby ją nauczyć. Podejrzewam, że przyczyna jest inna.

Jak coś ma 0.5 m to nawet jadąc na ślepo - nie znając trasy - to po prostu przeskakujesz, gorzej jakby miało 5 m. Wtedy po prostu trzeba się zatrzymać i przejść albo zdjąć narty i przenieś. Korona nikomu od tego z głowy nie spadnie.

Co do oceny właściciela/zarządzającego pomijam. Nic na ten temat nie wiesz ja również (no może trochę się znam na śnieżeniu i dlatego śmiech pusty mnie bierze na te brednie które się często wypisuje bo się komuś coś "na zdrowy rozum" albo "opowieść szwagra" wydaje) Nie wiem o jakiej pułapce mówisz?

Na koniec taki prezent:

 

 

Dzieci świetnie wybierają trasę i się przy tym doskonale bawią tylko nie trzeba im wmawiać, że okrutni Słowacy potraktowali ich jak śmieci. Kompleksy zostawmy sobie.

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Odpowiedź jest prosta i była tu wielokrotnie przytaczana. Trzeba się nauczyć jeździć.

Kiedyś w Szczyrku byliśmy większą ekipą. Śniegu mało, max 15 cm, ludzi dużo - święta. Jeden koleś połamał narty już na początku i poprosił mnie o pożyczenie. Miałem dwie pary i zgodziłem się pod warunkiem, że jeżeli narty będą zniszczone to gość je odkupi w  ustalonej cenie. Narty nowe nie były (na nowych jeździłem ja) ale były bardzo zadbane bo wyjątkowo szanuje sprzęt. Jak spotkaliśmy się po południu gdy oddawał mi narty nie byłem w stanie uwierzyć do jakiego stanu je doprowadził. Ślizg zwiórowany po prostu, krawędzie ze śladami hamowania na kamieniach, praktycznie wykluczające ich dobre przygotowanie. Ja nie miałem nawet rysy. Gość zachował się jak należy i narty kupił. Nie lubiłem go bo był wyjątkowo chamski dla swojej dziewczyny i nie byłem uczciwy w tej sytuacji. Pożyczając mu narty i ustalając warunki wiedziałem jak to się skończy dlatego ustalona cena była bardzo mnie satysfakcjonująca. Jazda siłowa, bez dobrej kontroli prędkości, stanie na obu nartach, brak wglądu w całość trasy i planowania zjazdu, trzymanie się miejsc wyjeżdżonych, tam gdzie największy tłum i zniszczenia na trasie, hamowanie na złej nawierzchni zamiast na fragmentach ze śniegiem itd.

W złych warunkach trzeba jeździć delikatnie i taktycznie a narty będą nieruszone.

Poza tym wybór stoku też jest elementem taktyki. W pierwszym roku po profilowaniu tras kamienie i słaba podatność na śnieżnie jest rzeczą oczywistą i nie trzeba tego nawet specjalnie tłumaczyć.

Pozdrowienia

 

Ładnie napisane jest tylko małe ale....większość ludzi pisze tutaj o środku sezonu w czasie gdy były mrozy po -10C za dnia i - 20C w nocy, więc można wymagać od ośrodka żeby trasy były odpowiednio przygotowane, a z relacji i zamieszczanych zdjęć wygląda, że było daleko od tego z informacją na temat otwartych tras i panujących warunków też to wygląda różnie.

Ośrodek skupił się na reklamie i żeby ściągnąć ludzi zareklamowali się prawie jak małe alpy....i się udało....ludzi masa.....tylko jest druga strona medalu....taka reklama wiąże się z pewnymi oczekiwaniami klientów ....a tu z jakością kiepsko....nie działająca część wyciągów, słabe przygotowanie tras, słaba infrastruktura gastronomiczno-sanitarna.....a ceny coraz bliżej alpejskich tylko jakoś usług bardzo daleka.

I nie rozumiem czemu ktoś nie może wyrazić swojego niezadowolenia, dla mnie właśnie dobrze bo Polska dalej odstaje pod względem jakości usług od zachodu, a dlaczego....a dlatego że własnie ludzie nie sprzeciwiają się takiej bylejakości praktycznie w każdej dziedzinie życia.

A wracając do szczyrku i "zjeżdżaczy"  to myślę że paradoksalnie  takie warunki są właśnie dla takich "niedzielnych" narciarzy, którzy kamienie mają w d... bo mają narty z wypożyczalni, a tak niewielka pokrywa śniegu, świadczy o tym, że ośrodek tylko nastawia się na 2-3 miesiące (styczeń, luty) działalności, gdyby było inaczej to by sypali podczas mrozu i pewnie spokojnie by się dało pojeździć do końca marca.

Dla w większości ośrodków w Polsce sezon zaczyna się w święta Bożego Narodzenia i kończy w pierwszym tygodniu marca....bo potem przestają jeździć zjeżdżacze i kończą się kolejki na pół godziny pod kanapami.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie napisane jest tylko małe ale....większość ludzi pisze tutaj o środku sezonu w czasie gdy były mrozy po -10C za dnia i - 20C w nocy, więc można wymagać od ośrodka żeby trasy były odpowiednio przygotowane, a z relacji i zamieszczanych zdjęć wygląda, że było daleko od tego z informacją na temat otwartych tras i panujących warunków też to wygląda różnie.

 

 

Jak było -18 w nocy a rano trasy pozostawiały wiele do życzenia, to stwierdzili że było właśnie za zimno, a po za tym skiturowcy zniszczyli. 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie napisane jest tylko małe ale....większość ludzi pisze tutaj o środku sezonu w czasie gdy były mrozy po -10C za dnia i - 20C w nocy, więc można wymagać od ośrodka żeby trasy były odpowiednio przygotowane, a z relacji i zamieszczanych zdjęć wygląda, że było daleko od tego z informacją na temat otwartych tras i panujących warunków też to wygląda różnie.

Ośrodek skupił się na reklamie i żeby ściągnąć ludzi zareklamowali się prawie jak małe alpy....i się udało....ludzi masa.....tylko jest druga strona medalu....taka reklama wiąże się z pewnymi oczekiwaniami klientów ....a tu z jakością kiepsko....nie działająca część wyciągów, słabe przygotowanie tras, słaba infrastruktura gastronomiczno-sanitarna.....a ceny coraz bliżej alpejskich tylko jakoś usług bardzo daleka.

I nie rozumiem czemu ktoś nie może wyrazić swojego niezadowolenia, dla mnie właśnie dobrze bo Polska dalej odstaje pod względem jakości usług od zachodu, a dlaczego....a dlatego że własnie ludzie nie sprzeciwiają się takiej bylejakości praktycznie w każdej dziedzinie życia.

A wracając do szczyrku i "zjeżdżaczy"  to myślę że paradoksalnie  takie warunki są właśnie dla takich "niedzielnych" narciarzy, którzy kamienie mają w d... bo mają narty z wypożyczalni, a tak niewielka pokrywa śniegu, świadczy o tym, że ośrodek tylko nastawia się na 2-3 miesiące (styczeń, luty) działalności, gdyby było inaczej to by sypali podczas mrozu i pewnie spokojnie by się dało pojeździć do końca marca.

Dla w większości ośrodków w Polsce sezon zaczyna się w święta Bożego Narodzenia i kończy w pierwszym tygodniu marca....bo potem przestają jeździć zjeżdżacze i kończą się kolejki na pół godziny pod kanapami.

Cześć

Widzę, że z dużą pewnością wypowiadasz się o problemach dotyczących śnieżenia oraz oceniasz działania właścicieli ośrodka. Co do pierwszego tematu chętnie poznam źródło wiedzy oraz podstawowe czynniki za skuteczne naśnieżenie odpowiadające bo w to, że wierzysz, że im większy minus tym większa skuteczność co jasno wynika z Twojego postu ja z kolei nie wierzę bo nie chcę Cię obrazić.Co do drugiej części to mam ją głęboko gdzieś - zwłaszcza na nartach gdzie zajmuję się jeżdżeniem i po prostu dobrze bawię i NIC mi tego nie może zepsuć. NIC!.

Brat mojej żony bardzo długo wybiera miejsce gdzie spędzi wakacje analizując szczegółowo różne dane i ZAWSZE jest niezadowolony. Taki typ. :)

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek. Przestań na siłę wmawiać, że jest super i usprawiedliwiać niedociągnięć. Twoje wypowiedzi kojarzą mi się z "Wiadomościami" których nie oglądam. Wolę już czytać narzekania. Narzekania nie są bezpodstawne -  to fakt. 

 

Byłem kilka razy w tym roku i mi się podobało.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Widzę, że z dużą pewnością wypowiadasz się o problemach dotyczących śnieżenia oraz oceniasz działania właścicieli ośrodka. Co do pierwszego tematu chętnie poznam źródło wiedzy oraz podstawowe czynniki za skuteczne naśnieżenie odpowiadające bo w to, że wierzysz, że im większy minus tym większa skuteczność co jasno wynika z Twojego postu ja z kolei nie wierzę bo nie chcę Cię obrazić.Co do drugiej części to mam ją głęboko gdzieś - zwłaszcza na nartach gdzie zajmuję się jeżdżeniem i po prostu dobrze bawię i NIC mi tego nie może zepsuć. NIC!.

Brat mojej żony bardzo długo wybiera miejsce gdzie spędzi wakacje analizując szczegółowo różne dane i ZAWSZE jest niezadowolony. Taki typ. :)

Pozdrowienia

Oceniam to co widzę i nie muszę się na tym bardzo znać...właściwości jezdne auta też oceniam mimo, że mechanikiem nie jestem, ani kierowcą rajdowym...ale jako osoba która już trochę czasu jeździ i nie jednym autem jeździła mam swoją skalę porównawczą....więc tak wypowiadam swoją opinię, natomiast nigdy jako ekspert....ale jestem w stanie ocenić jak auto zachowuje się np. wchodząc w zakręt przy prędkości np.100km/h

Moim zdaniem z mojego postu nie wynika jasno ,że im niższa temperatura tym skuteczniejsze naśnieżanie - podałem tylko temperatury, które wtedy panowały, a resztę sobie dopowiedziałeś.

 

Ale skoro już jesteśmy przy temperaturach to tak uważam, że to jeden z głównych czynników, a biorąc pod uwagę, że wilgotność powietrza była wtedy niska, praktycznie brak wiatru to uważam, że warunki były odpowiednie

"Za najlepszy i najbardziej optymalny uważa się czas, gdy temperatura powietrza mieści się w granicy od -12 do -18 stopni Celsjusza."http://www.skigo.pl/...asniezania.html

"As a general rule of thumb, low temps and low humidity produce the ideal conditions of snowmaking." https://www.mtbright.../snowmaking-101

A tutaj można sobie przeczytać o najważniejszych czynnikach wpływających na jakość naśnieżania https://skisawmill.c...nd-techniques/

I nie mam zamiaru tu wchodzić w szczegóły budowy infrastruktury, koszty, nasłonecznienia, mikroklimat, wpływ ekologiczny itp itd. ponieważ nie uważam, ze Szczyrk jest jakimś szczególny i odosobnionym przypadkiem Beskidu Śląskiego. A skoro inne ośrodki potrafią .....

Co do "szukania śniegu" to nie jesteś jedynym przypadkiem, który jeździ w bardzo "różnych" warunkach ...zdarzało mi się jeździć w podobnych warunkach jak na załączonych filmach.... większość moich znajomych wówczas już nie zakładało nawet nart...ale nie zabraniałem im wyrazić swojego niezadowolenia kiedy na stronie była informacja "Warunki : Bardzo dobre, 50cm śniegu" a na miejscu więcej zielonego niż białego.

Osobiście też mi nie jest nic zabrać frajdy z jazdy na nartach ale jeśli mam wybierać pomiędzy "szukaniem śniegu" a dobrze naśnieżonym i przygotowanym stokiem to wybieram opcję drugą.

Ja też długo wybieram miejsce na moje zimowe wakacje w Alpach i analizuję wiele szczegółów i....zawsze jestem zadowolony ;)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mitek.

Jeśli w środku zimy przy sporych mrozach jadę do ośrodka to oczekuję jazdy po śniegu.

Tym bardziej, że wszystkie górki wokół mają warunki znakomite.

Są jakieś granice za małej ilości śniegu i wtedy się nie otwiera.

Co innego jak pod koniec kwietnia jadę na Pilsko to zakładam jakie będą warunki, godzę się na nie a co więcej takich właśnie oczekuję.

Byłbym rozczarowany betonowym sztruksem :) bo przyjechałem na wiosenną ciapę.

 

Myślę, że ta sytuacja Szczyrkowi jeszcze odbije się czkawką tak jak podobna odbija się Myślenicom.

Z dziewięć lat temu otworzyli nie przygotowany ośrodek i do dziś zdarza mi się "na mieście" słyszeć, że do Myślenic nie jadę bo tam kamienie. (9 lat!!!!!) Na dodatek od ośmiu nie prawda.

 

Jak ktoś nie potrafi przygotować tras to niech jedzie do Kluszkowców po naukę.

Po dwukrotnym przejechaniu bramek GS ( Zawody MPA) na stromej trasie ponad 75 zawodników zdjęto bramki i oddzielający je  płotek.

Stok wyglądał jak rano. Można było ciąć dowolnym skrętem bez ryzyka wpadnięcia w dziurę.

Było bardzo twardo ale bez grama lodu.

Od czwartku do niedzieli odbyło się na różnych trasach kilkanaście wszelkiego rodzaju zawodów.

Widziałem numery powyżej 350 !!!!

Nic nikomu nie przeszkadzało.

Po skończonych zawodach i otwarciu tras stoki wyglądały znakomicie i nie utrudniały nikomu jazdy.

O kamieniach nie piszę bo to czysta abstrakcja.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamienie na początku sezonu były największe na trasie nr 10 (w górnym odcinku), więc nie trafia do mnie argument o profilowaniu tras, bo ta nie była na tym odcinku ruszana. Oczywistym chyba jest, że nieczynne trasy (5, 9, 3d) nie działają ze względów oszczędnościowych, a nie z powodu "braku śniegu", podobnie jak z powodów oszczędnościowych nie działają od lat trasy nr 3 i 6 na Chopoku, przynajmniej odkąd Jasną zarządza TMR (kiedyś 6-tka była ratrakowana, choć mało kto nią jeździł). Nieczynne trasy w Szczyrku nie zostały nawet przed zimą skoszone. Ja oczywiście rozumiem taką politykę w tym sensie, że dzisiaj prawie każdy przedsiębiorca (tak samo jak każdy polityk) musi oszukiwać, gdyż 99% "przeciętnych" narciarzy i tak nie domyśli się prawdy i nie będzie dochodziło przyczyn takiego stanu rzeczy. Podobnie jak wiele ośrodków "zaokrągla" długości wyciągów np. z 607m do 800m na mapce i też 99% narciarzy nie będzie przecież dochodzić prawdy.

 

Jednak my piszemy na forach opinie po to, by przynajmniej społeczność forumowa wiedziała na co się pisze, jadąc w jakieś miejsce.

Pomimo wad, zmiany w Szczyrku mi się ogólnie podobają - tym bardziej, że prawdziwą przyjemność z jazdy na nartach (zwłaszcza na stokach północnych) odczuwam dopiero w marcu, więc grudniowych kamieni się spodziewałem. A przyjechałem wtedy do Szczyrku tylko dlatego, że stęskniony po roku przerwy od nart, chciałem zobaczyć efekt inwestycji. Przypuszczam jednak, że w marcu będzie można naprawdę nieźle pojeździć i że śniegu wcale nie jest tak mało, jak to wygląda.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sprzedawany produkt powinien spełniać jakiś minimalny standard jakości, a z tego co piszecie SON na razie  nie spełnia. 

 

 

 

Nie jest tak źle. Byłem kilka razy. Wróciłem za każdym razem zadowolony. Kamieni szczególnie nie zauważyłem, połaci trawy także. Nie jest jednak jak w reklamie.

Jeżeli chodzi o infrastrukturę, jest dużo lepiej. Jak ktoś chce to się wyjeździ.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...