Skocz do zawartości

Zarobki w Polsce


Spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

 

Mój kumpel Janusz zamienił Passerati na takie BMW:

 

Nie chciałbym takiego BMW, mimo że to drogie i "prestiżowe". No chyba, że do wyrywania małolat pod dyskoteką.

 

Auto wielkości małego busa, a praktyczność chyba w Hondzie Jazz masz większą. Osiągi też niespecjalne. Drogie w utrzymaniu i awaryjne.

 

Jak dla mnie zupełnie bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 109
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Nie chciałbym takiego BMW, mimo że to drogie i "prestiżowe". No chyba, że do wyrywania małolat pod dyskoteką.

Auto wielkości małego busa, a praktyczność chyba w Hondzie Jazz masz większą. Osiągi też niespecjalne. Drogie w utrzymaniu i awaryjne.

Jak dla mnie zupełnie bez sensu.

No ale od kumpla nie kupisz?
Kumpel przesiadł się na M G+S.
PS Do starego Tucsona z tyłu ładnie wchodzą narty blokując się pod przednim siedzeniem, a do bagażnika po złożeniu siedzeń wchodzi rower. Tego się trzymam. Przebieg 405 t km. Płaca adekwatna;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w informatyce docenia się jednak zaangażowanie i umiejętności,
stawki po paru latach doświadczenia (programista, projektant) w większych miastach (z wyłączeniem wawy) to 5-8 tys netto

ale jak ktoś umie szukać, jest dobry to i 15 tys wyciągnie na b2b

 

I Wrocławia. Tam to już jest szał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tych klimach jest opcja wentylacji (bez chłodzenia), na czym w takim razie polega?

 

Ranyyyy ... na czym polega wentylacja bez chłodzenia ? Na wiatraczku. Zobacz czy za ścianę idzie przewód powietrza czy tylko czynnik chłodniczy. 

 

 

 Co tam pada na początek, skrzynia?

 

Rozrząd jest totalnie zwalony. Łuszczą się koła zębate a geniusze z BMW umieścili rozrząd po stronie skrzyni biegów :D :D  Żeby to ruszyć trzeba wyjąć silnik. Paranoja.

Korbowody bokiem wychodzą - nie mam pojęcia dlaczego. W firmie szwagra żadne ze służbowych BMW nie przekroczyło 250tkm do wymiany silnika. Firma duża to po walce BMW w zębach przyniosło.  Inny kolega do dziś się procesuje z prywatnym.

Klapy wirowe w kolektorach dolotowych się urywają i robią sajgon w silniku. Jeden z najbardziej spieprzonych silników jakie zna historia motoryzacji.

Nie wspominając o tradycyjnie słabych elementach - turbina , dwumasa, koła pasowe napędu osprzętu ....  

 

Ale jeździ to cudownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ranyyyy ... na czym polega wentylacja bez chłodzenia ? Na wiatraczku. Zobacz czy za ścianę idzie przewód powietrza czy tylko czynnik chłodniczy.



Rozrząd jest totalnie zwalony. Łuszczą się koła zębate a geniusze z BMW umieścili rozrząd po stronie skrzyni biegów :D :D Żeby to ruszyć trzeba wyjąć silnik. Paranoja.
Korbowody bokiem wychodzą - nie mam pojęcia dlaczego. W firmie szwagra żadne ze służbowych BMW nie przekroczyło 250tkm do wymiany silnika. Firma duża to po walce BMW w zębach przyniosło. Inny kolega do dziś się procesuje z prywatnym.
Klapy wirowe w kolektorach dolotowych się urywają i robią sajgon w silniku. Jeden z najbardziej spieprzonych silników jakie zna historia motoryzacji.
Nie wspominając o tradycyjnie słabych elementach - turbina , dwumasa, koła pasowe napędu osprzętu ....

Ale jeździ to cudownie.



Rozrząd rzeczywiście nieortodoksyjnie
https://autokult.pl/...dnik-kupujacego
Vmotori (od mojego crdi Tucsona) do jakiegoś amerykanca też coś schrzanili w koncepcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co jest nie tak ?
Vmotori to włoska firma a Włosi i Francuzi zawsze mieli najlepsze diesle (oprócz Renault)


Poczytaj. Zaraz podlinkuje. Robili silniki do łodzi motorowych, potem zorientowali się, że jest różnica;-) w Jazzie z kolei mam silnik od kosiarki. Ostatnio pobiła rekord;-) dobrze, że i-dsi nie v-tec, z dołu idzie, momenty są. PS jtd dobre.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dziwne bo w łodziach motorowych silniki mają nieprównywalnie cięższe zadanie. 100kW z 4L poj, to już wyżyłowany silnik ... Legendarne 3.0 diesel Mercedesa pracowały po 3 000 godzin i koniec. Perkins, Ford, Kubota, od biedy Yanmar to są marki ... no i oczywiście John Deer ale to taki Rolls-Royce poza zasięgiem ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście już od dawna nie : )

 

To ciężki kawałek chleba- wymaga doskonałej organizacji, dobrego podejścia do ludzi, głębokiej orientacji technicznej a przy tym swojego rodzaju nieortodoksji. Dużej pokory i jednocześnie silnego charakteru i twardej d..y. Szczególnie pracując po stronie dostawcy. No i pogodzenia zupełnie innych podejść, osobowości, typów umysłu. Od prostych programistów żyjących we własnym świecie z wybujałym ego,  projektantów przywiązanych do swoich koncepcji, adminów których albo trzeba dobrze op....ić albo wkupić się w łaski, dostawców których trzeba trzymać krótko przy pysku od pierwszych minut bo dostawca nie trzymany przy pysku to dostawca zdziczały ... , no i na końcu biznes - zwykle dosyć powierzchownie formułujący wymagania a tak naprawdę zmieniający je wraz ze zmieniająca się szybko rzeczywistością. A na końcu wepchnąć z wdziękiem  w gardła odbiory tak, aby po następny projekt przyszli jeszcze raz.

 

Czasem tez trzeba obiecać coś, o czym wiadomo, że będzie trudno dotrzymać - trochę takie to moralnie wątpliwe. Szybko się siwieje. Szybciej chyba tylko na stanowisku szefa eksploatacji systemów 24/7.

 

Właściwie w czasach gdy byłem PM na pytanie: "Czym się zajmujesz zawodowo" odpowiadałem, że jestem socjopatą stosowanym :D

Hehe socjopata stosowany rozwala system :D

Zgadza się niemal wszystko co napisałeś. Jedyne z czym nie mam/nie miałem problemu to relacje z interesariuszami; taka specyfika firmy, że współpracujemy głównie z zagranicą. Nie wiem jak to wygląda na rodzimym podwórku.

Na razie cieszy mnie ta robota i powiedzmy, że się realizuję. Gdyby coś się zmieniło to chciałbym spróbować sił jako scrum master, bo bardzo lubię pracę z devami, a dodatkowo odpada wiele stresogennych elementów związanych ze stanowiskiem PM.

 

Pozdr

 

 

Edit. sstar - jtd/jtdm najlepsze :D Tak rzecze fanboy włoszczyzny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dziwne bo w łodziach motorowych silniki mają nieprównywalnie cięższe zadanie. 100kW z 4L poj, to już wyżyłowany silnik ... Legendarne 3.0 diesel Mercedesa pracowały po 3 000 godzin i koniec. Perkins, Ford, Kubota, od biedy Yanmar to są marki ...

Nie znam się na lodziach. Jak tam z biegami;-)

PS
http://www.birtydast...p;topic=25619.0

VM czyli Vielka Miernota
http://www.historiaz...ielka-miernota/
PS ale ten d4ea co w Hyundaiu Tucsonie jedynce im się udał 1mln podobnie jak 1.2 HTP z Fabii i idsi 1.4 z Jazza. Mam szczęście do silników.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się niemal wszystko co napisałeś. Jedyne z czym nie mam/nie miałem problemu to relacje z interesariuszami; taka specyfika firmy, że współpracujemy głównie z zagranicą. Nie wiem jak to wygląda na rodzimym podwórku.

Na razie cieszy mnie ta robota i powiedzmy, że się realizuję. Gdyby coś się zmieniło to chciałbym spróbować sił jako scrum master, bo bardzo lubię pracę z devami, a dodatkowo odpada wiele stresogennych elementów związanych ze stanowiskiem PM.

 

Każda firma ma swoją specyfikę ... niektóre są toksyczne niektóre nie. Nieźle trafiłeś : )

 

Scrum Master - uważaj tutaj. Cały ten Agile to niezła lipa - generalnie istniał od zawsze a w pewnym momencie został nazwany i wszyscy oszaleli. Szczerze mówiąc przez 20 lat nie widziałem projektu który nie byłby realizowany  w jakiejś odmianie metodyki zwinnej. Bardzo popularny wśród zarządów bo pozwala spłaszczyć struktury zarządzania - wypieprzyć dyrektorów, kierowników, naczelników (co np. zrobił Solorz przejmując Plusa) ale generalnie sprowadza się głównie do pewnej obrzędowości w dłuższej perspektywie. PM ma szansę - o ile jest silny - być twarzą projektu, zarządzać nim i całkowicie odpowiadać, Scrum Master to takie "ni pies ni wydra - coś na kształt świdra". Dużo piany.

 

Podobnie jest z Product Ownerem. Teoretycznie to właściciel biznesowy pełną gębą - ma budżet, pomysł, odpowiedzialność i siłę przebicia - pozycję w organizacji. Faktycznie jego zadaniem jest wiedzieć z kim się napić a z kim przespać żeby przetrwać więc na Produkt Ownera zwykle bierze figuranta. I tak wegetują PO z SM - em a prawdziwe życie płynie między biznesem a najbystrzejszymi z członków zespołów projektowych.

 

SM nie może powiedzieć "my way or highway" a PM (o ile nie dał z siebie zrobić PMO czyli piczki) może. 

To takie luźne spostrzeżenia : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest wątek o nartach. To wątek o czymś innym i umieszczony w dziale "Off Topic". jak nie rozumiesz to dopytaj albo nie czytaj - proste.

Zresztą to forum służy do pierdu-pierdu - nie zorientowałeś się jeszcze ? :D No tak, w sumie jesteś od niedawna : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest wątek o nartach. To wątek o czymś innym i umieszczony w dziale "Off Topic". jak nie rozumiesz to dopytaj albo nie czytaj - proste.
Zresztą to forum służy do pierdu-pierdu - nie zorientowałeś się jeszcze ? :D No tak, w sumie jesteś od niedawna : )

Porównaj moje lajki do ilości postów i swoje może ogarniesz..,..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PM ,PMO, SM ,PO I inne HGW są obce 95% Polaków o czym wy pierdolicie ? Moje wpisy są krótkie i rzeczowe każdy wie o co chodzi a wy w kosmosie jakimś żyjecie?
O nartach tak samo pierdu pierdu.....

Dla wielu korpo to sens życia, ale nie próbuj tego zrozumieć ;)

 

 

Co do samych dziwnych stanowisk, to większość jest zbędna, co zresztą WKG potwierdził w poprzednim poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wielu korpo to sens życia, ale nie próbuj tego zrozumieć ;)

 

Tak jest niestety. Dlatego przestrzegam.

 

 

Co do samych dziwnych stanowisk, to większość jest zbędna, co zresztą WKG potwierdził w poprzednim poście.

 

Dokładnie.

 

- "Ten Agile to trochę nie wypalił, nie sądzi Pan ? Jest gorzej niż było bo nikt nie wie o co chodzi ..."

- "No fakt ..."

- "To dlaczego to robicie ? !"

- "Takie czasy - nie o to chodzi, by złapać króliczka, nie wie Pan jeszcze tego ? :D".

 

Tak to działa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wielu korpo to sens życia, ale nie próbuj tego zrozumieć ;)

 

 

Co do samych dziwnych stanowisk, to większość jest zbędna, co zresztą Wcholera wie co jeszczeKG potwierdził w poprzednim poście.

 

sam pracuję w korpo, ale jak dla kogoś to sens życi to pozostaje mi złożyc wyrazy ubolewania .. :D  

 

rzecz w tym, żeby nie pisać tego co się wie, tylko wiedzieć co się pisze, temat o zarobkach (wg mnie dobry), a spier… przez budowę klimatyzacji, rozrządów, BMW, PMów i cholera wie co jeszcze .. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...