Skocz do zawartości

Rowerowe MTB - relacje


MarioJ

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 213
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Wróćmy to jakiegoś mtb w tym wątku. Przypominam że to musi być co najmniej poza asfaltem i po verticalu :P :)

W weekend wziąłem udział w maratonie MTB w Sobótce. Start i meta była właśnie w tym mieście.
Trasa przebiegała po zboczach Ślęży i Wieżycy.

Nie jest to do końca moja bajka, spodziewałem się głównie szutrów. Było trochę tłoczno na początku po starcie. Ale okazało się że po mozolnym zdobyciu wysokości, dalej było już fajnie. Było dużo zjazdów terenowymi singlami. Niektóre zjazdy były takie, że niektórzy musieli schodzić z roweru. Liście jeszcze utrudniały, bo przykrywały niespodzianki. Fajna zabawa. Mi się udało wszystko zjechać.

Byłem ze sporą ekipą z mojej firmy. Fajna impreza.
Do tego jeszcze robią foto. Tak że załączam zdjęcia robione przez fotografów na trasie.
Znajomi pewnie gdzieś mnie rozpoznają ;)

Wszyscy mówili że bardzo fajna trasa była w tym roku. Polecam maraton w Sobótce, który w tym sezonie był zamknięciem cyklu BikeMaraton.com.pl (głównie zawody na Dolnym Śląsku).

foto_rbsb19_02_mr_20191019_121907_1.jpg
MARATON-3772-125142.jpg
foto_rbsb19_01_sw_20191019_124241_1.jpg
MTB Sobotka large.jpg
foto_rbsb19_01_sw_20191019_113558.jpg

A tutaj trasa zapisana przeze mnie. Jest błąd gps w przewyższeniu, realnie to było 800m.
MTB Classic Mapa.jpg

Tutaj jest oryginalna trasa gpx
https://www.gpsies.c...folrtoikrtfpxuz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróćmy to jakiegoś mtb w tym wątku. Przypominam że to musi być co najmniej poza asfaltem i po verticalu :P :)

......

Cześć

Podziwiam i gratuluję. Umówmy się, sam udział rzadko jest wybitnym wynikiem ale dla mnie właśnie to się najbardziej liczy. Na rowerze pociąga mnie rywalizacja i satysfakcje daje mi wyprzedzenia każdego uczestnika ruchu. Zawody chodzą  mi po głowie od dłuższego czasu ale jak sobie pomyślę o tym, że trzeba się zapisać gdzieś jechać, przepychać się, jechać w tłumie to mnie to po prostu przeraża. Dlatego doceniam Twój sukces bardzo.

Wiem wiem, zaraz powiesz po prostu pojedź i wystartuj. Chyba muszę tak zrobić. WKG ma doświadczenie i muszę go naciągnąć na pomoc w tej kwestii.

 Na razie kupiłem sobie kask więc przybliżyłem cel.

Dlaczego masz te łokcie tak na zewnątrz??

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Na rowerze pociąga mnie rywalizacja i satysfakcje daje mi wyprzedzenia każdego uczestnika ruchu. Zawody chodzą mi po głowie od dłuższego czasu ale jak sobie pomyślę o tym, że trzeba się zapisać gdzieś jechać, przepychać się, jechać w tłumie to mnie to po prostu przeraża. Dlatego doceniam Twój sukces bardzo. Wiem wiem, zaraz powiesz po prostu pojedź i wystartuj. Chyba muszę tak zrobić. Pozdrowienia

Mitek przestań ścigać się na ścieżkach rowerowych z ludźmi, którzy nie mają pojęcia o tym, że biorą udział w twoich zawodach i wystartuj w końcu w jakichś zorganizowanych zawodach. Któryś raz piszesz, że musisz wystartować w jakiejś imprezie, ale od razu znajdujesz usprawiedliwienie by tego nie zrobić, a to trzeba się gdzieś zapisać, a to przeszkadza ci tłum na starcie. Przestań pisać a startuj, wówczas też będzie można cię podziwiać i szczerze gratulować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Podziwiam i gratuluję. Umówmy się, sam udział rzadko jest wybitnym wynikiem ale dla mnie właśnie to się najbardziej liczy. Na rowerze pociąga mnie rywalizacja i satysfakcje daje mi wyprzedzenia każdego uczestnika ruchu. Zawody chodzą  mi po głowie od dłuższego czasu ale jak sobie pomyślę o tym, że trzeba się zapisać gdzieś jechać, przepychać się, jechać w tłumie to mnie to po prostu przeraża. Dlatego doceniam Twój sukces bardzo.

Wiem wiem, zaraz powiesz po prostu pojedź i wystartuj. Chyba muszę tak zrobić. WKG ma doświadczenie i muszę go naciągnąć na pomoc w tej kwestii.

 Na razie kupiłem sobie kask więc przybliżyłem cel.

Dlaczego masz te łokcie tak na zewnątrz??

Pozdrowienia

 

Mnie dokładnie coś podobnego kręci. Na mieście się nie ścigam, ale jak wjadę w zawody to chcę wyprzedzić tych co są tuż przede mną. Był zjazd na singlu i zawodnik przede mną jechał ciut wolniej niż ja bym chciał, jechał dość szybko ale mógłby szybciej. Niestety się przewrócił na skręcie, ja się też zatrzymałem ale chłopak się szybko podniósł, brak uszkodzeń, nie myślał nawet aby mnie puścić, jakoś tak szybko go nie wyprzedziłem (poza ścieżką nie wiadomo co, drzewa) i ruszyliśmy dalej. Ale 5s później był ostry zakręt i ściąłem między drzewami, i go wziąłem !  :D

 

Nie sądziłem Mitek że to relacja dla Ciebie była  :) Napisałem właśnie po to aby pokazać jakie fajne maratony są u nas na Dolnym Śląsku. A Ślęża daje radę !

 

To moje wskazówki drobne:

1. przyjedź na start wcześniej niż 70% pozostałych zawodników, nie będziesz miał problemu z parkowaniem, ja byłem godzinę przed swoim startem

2. wybierz trasę z podjazdem na samym początku, wtedy grupa od razu się rozciąga i jest luźniej

:D  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, jeszcze łokcie.

To amortyzacja na zjeździe. Na tych zdjęciach z łokciami to są zjazdy (albo tuż przed zjazdem), foto gubi nachylenie.

Niska pozycja na ugiętych rękach.

 

Być może robię lekkie przerysowanie z tymi łokciami, ale na razie staram się przejść z wysokiej pozycji na właśnie ugięcie w stawach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek przestań ścigać się na ścieżkach rowerowych z ludźmi, którzy nie mają pojęcia o tym, że biorą udział w twoich zawodach i wystartuj w końcu w jakichś zorganizowanych zawodach. Któryś raz piszesz, że musisz wystartować w jakiejś imprezie, ale od razu znajdujesz usprawiedliwienie by tego nie zrobić, a to trzeba się gdzieś zapisać, a to przeszkadza ci tłum na starcie. Przestań pisać a startuj, wówczas też będzie można cię podziwiać i szczerze gratulować.

Cześć

Widzę, że czujesz, że moje posty to wołanie o pomoc do takich twardzieli jak np. Ty aby radą doświadczeniem i pewnością siebie natchnęli mnie do działania. Dzięki Ci za to. A pomógłbyś mi się zapisać bo jakiś jestem zagubiony...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dokładnie coś podobnego kręci. Na mieście się nie ścigam, ale jak wjadę w zawody to chcę wyprzedzić tych co są tuż przede mną. Był zjazd na singlu i zawodnik przede mną jechał ciut wolniej niż ja bym chciał, jechał dość szybko ale mógłby szybciej. Niestety się przewrócił na skręcie, ja się też zatrzymałem ale chłopak się szybko podniósł, brak uszkodzeń, nie myślał nawet aby mnie puścić, jakoś tak szybko go nie wyprzedziłem (poza ścieżką nie wiadomo co, drzewa) i ruszyliśmy dalej. Ale 5s później był ostry zakręt i ściąłem między drzewami, i go wziąłem !  :D

 

Nie sądziłem Mitek że to relacja dla Ciebie była  :) Napisałem właśnie po to aby pokazać jakie fajne maratony są u nas na Dolnym Śląsku. A Ślęża daje radę !

 

To moje wskazówki drobne:

1. przyjedź na start wcześniej niż 70% pozostałych zawodników, nie będziesz miał problemu z parkowaniem, ja byłem godzinę przed swoim startem

2. wybierz trasę z podjazdem na samym początku, wtedy grupa od razu się rozciąga i jest luźniej

:D  :)

Cześć

Ja to muszę chyba wybrać trasę gdzie jest tylko podjazd bo boję się zjeżdżać.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Widzę, że czujesz, że moje posty to wołanie o pomoc do takich twardzieli jak np. Ty aby radą doświadczeniem i pewnością siebie natchnęli mnie do działania. Dzięki Ci za to. A pomógłbyś mi się zapisać bo jakiś jestem zagubiony... Pozdro

Poradzisz sobie, tylko trzeba wykonać ten krok, a nie o nim pisać, króliczka trzeba złapać a nie tylko go gonić :). Inaczej to ściema.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łokcie szeroko bo tak się jeździ mtb. Nie chodzi o to, żeby były szeroko tylko o to, żeby ramiona były ugięte w stawach - inaczej na pierwszym wyboju zrobi się nieprzyjemnie. Po prostu chodzi o amortyzację.

 

Z tym tłumem to tez nie ma co się obawiać. Tłum jest w 2 przypadkach:

- Na starcie - każdego ponosi, inni cisną to ja tez cisnę. A nie ma co cisnąć na 101% od początku bo na potem nie wystarczy glikogenu i odcięcie. Ważne, żeby po pierwszym kilometrze, dwóch nie znajdować się w ogonie sektora bo potem wolniejsi blokują i ich wyprzedzanie kosztuje sporo energii. Są różne strategie - żaden ze mnie strateg, ja startuję zupełnie amatorsko ale staram się ustawić w powiedzmy w drugiej linii, wystartować mocno ale nie na full i pozwolić się wyprzedzić kilku szybkim wymiataczom. Niech oni mnie ciągną a nie ja ich. Jak czujesz się mocno - a w pierwszym starcie wystartujesz z 10-o sektora więc na pewno będziesz mocny - zabierasz się z tymi szybszymi, doganiacie poprzedni sektor a potem to już standardowa gonka. Byle się nie wdawać w przepychanki bezpośrednio po starcie bo ludziom adrenalina buzuje i można się z kimś zetknąć.

- W trakcie wyścigu przed jakimś trudnym miejscem, gdzie ludzie schodzą z roweru: podjazd, wąski błotnisty kawałek, zjazd ... Robi się korek  i trzeba czekać. 

 

Na Mazowszu tych zjazdów raczej nie trzeba się obawiać -  czasem jest kilkanaście metrów z jakiejś górki ale bez szału. Nie widziałem ludzi z opuszczaną sztycą. 

 

Generalnie z tego co piszesz, to twoją silną stroną jest raczej długotrwałe napieranie na wytrzymałość niż technika - wybierz PB Maraton. Tu trasy są prowadzone leśnymi duktami i przecinkami, czasem trochę piasku, nieraz błoto ale zwykle bez jakiś technicznych komplikacji. No - Wawer np jest techniczny ale większość raczej nie. Takie Perlejewo, Ossów, Konstancin, Ząbki są zupełnie nietechniczne.

 

Zapis to najmniejszy problem. Pół godziny przed startem w budce organizatora kupuje się numer startowy, płaci wpisowe i po problemie. Ważne tylko, żeby wziąć ze sobą kilka trytek bo inaczej (jak im zabraknie) można nie mieć czym przymocować numeru do roweru :D . Dojazd to też nie problem bo często można po prostu dojechać na rowerze - traktując te kilkanaście km jako rozgrzewkę a po zawodach jako rozjazd dla usunięcia z mięśni przykrych produktów przemiany materii. 

 

Myślę, że najtrudniej jest się przełamać i wystartować - w człowieku zawsze jest strach przed kompromitacją - ale bezpodstawnie. W tych maratonach startują również ludzie dla zupełnego fun-u i jadą kompletnie bez napinki, niektórzy 90-o latkowie czy rodziny dojeżdżają godzinę, półtorej po zwycięzcy i nikomu to nie przeszkadza. Jedno jest pewne - po kilku startach zupełnie inaczej spojrzysz na ścigantów na ścieżkach rowerowych :D

 

Po prostu trzeba spróbować i nie wypruć się z wszystkich sił na pierwszych kilometrach - co jest trudne bo emocje : ) No i mieć dobre opony żeby się nie ślizgać bo para idzie w gwizdek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można ale się zrobi nerwowa licytacja - po co to. Zróbmy sobie jakąś ustawkę - jedno kółko treningowo dla rozgrzewki i rozpoznania trasy, drugie mocne i zobaczymy miejsca : )

Tyle, że dla zupełnych amatorów raczej nie chodzi o to, by złapać króliczka lecz by gonić go. Na pudło szans nie ma - to ludzie którzy od wieeelu lat trenują w sponsorowanych zespołach, mają rowery po 30-40 tysi, podchodzą do tego półprofesjonalnie ... Dla mnie pudło to trzeci sektor :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można ale się zrobi nerwowa licytacja - po co to. Zróbmy sobie jakąś ustawkę - jedno kółko treningowo dla rozgrzewki i rozpoznania trasy, drugie mocne i zobaczymy miejsca : )
Tyle, że dla zupełnych amatorów raczej nie chodzi o to, by złapać króliczka lecz by gonić go. Na pudło szans nie ma - to ludzie którzy od wieeelu lat trenują w sponsorowanych zespołach, mają rowery po 30-40 tysi, podchodzą do tego półprofesjonalnie ... Dla mnie pudło to trzeci sektor :D

Jasne. Tylko napisz co to znaczy ten trzeci sektor. PS. Są verticale, gpx to i miejsca można odnotować. Nikt nie oczekuję topu, ale ciekawe gdzie mniej więcej w stawce się odnajdujecie, gdy mowa o strategiach. Mi zawody są obce, czy w nartach czy też rowerze. Licytacje tylko w brydżu. Za młodu jednak w coś tam grałem w różnych zawodach, no i walka była jednak o miejsca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku sezonu czy w zimie w PB Maraton - 300-400, pod koniec do 1000-a.

 

Co do miejsca to w sumie (jakkolwiek śmiesznie to nie zabrzmi) - trudno powiedzieć. Klasyfikacja obejmuje sumę punktów z 10 najlepszych wyścigów a w tym roku jechałem 4 więc się nie łąpię :D

Z kolei sektor tez nie mówi wszystkiego bo jak się startuje w pierwszym wyścigu z 10-o to trudno awansować więcej niż o 2, 3 sektory za jednym razem - jednak musisz się nawyprzedzać żeby skoczyć wyżej. W przyszłym roku jak czas pozwoli zrobię to 10 wyścigów to się zobaczy. Liczę na trzeci. Jakoś tak wszyscy sektorami myślą : )

 

Mi się w tych zawodach podoba to, że miejsca i awanse (lub spadki) sektorowe liczy się z proporcji czasu zawodnika do czasu zwycięzcy. To sprawia, że ludzie nie walczą bezlitośnie ze sobą okładając się pompkami tylko często współpracują i całe zawody toczą się fair play. Ostatnio np. miałem schizę, że nie mam powierza w tylnym kole. Inni powiedzieli mi, że jest OK i pojechałem dalej. Ale byłem przekonany, że jadę na flaku - tylko szybkość mi nie pasowała - ponad 30 na flaku ? :D Choć byłem tak nakręcony, że planowałem w razie czego dojechać na obręczy 12km co było oczywiście niemożliwe :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

np. POLAND BIKE MARATHON, wyścig Konstancin Jeziorna, 21.09.2019, dystans 32km, kategoria open: 351 osób, kategoria M5: 31 osób.

 

Tam akurat jechało 700 osób. 350 jechało ale mężczyzn na dystansie MINI.

 

Swoją droga fajny wyścig - szybki, niezbyt techniczny, tylko w jednym miejscu trzeba było zejść z roweru, od połowy pod wiatr, można było awansować w sektorze. 

I fajny, męczący singiel nad Wisłą choć w tym roku bez błota. Dwa lata temu na nim leżałem :D A fajne było to, że natychmiast inni chcieli się zatrzymać i pytali, czy wszystko OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można ale się zrobi nerwowa licytacja - po co to. Zróbmy sobie jakąś ustawkę - jedno kółko treningowo dla rozgrzewki i rozpoznania trasy, drugie mocne i zobaczymy miejsca : )

Tyle, że dla zupełnych amatorów raczej nie chodzi o to, by złapać króliczka lecz by gonić go. Na pudło szans nie ma - to ludzie którzy od wieeelu lat trenują w sponsorowanych zespołach, mają rowery po 30-40 tysi, podchodzą do tego półprofesjonalnie ... Dla mnie pudło to trzeci sektor :D

 

kółko? kto nam będzie wyznaczał trasę i mierzył czas ?  ;)

możemy umówić się po prostu na jakiś mtb maraton w przyszłym sezonie  :D

 

bardzo fajnym, przyjaznym maratonem jest obiszów, zwykle to początek sierpnia,

są to małe górki, łatwe technicznie single ale już jest przewyższenie, nie tak ostro jak na Ślęży

CLASSIC 26km 400m vertical

 

a jak ma być ostro to maraton Świeradów albo Ślęża

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kółko? kto nam będzie wyznaczał trasę i mierzył czas ?  ;)

możemy umówić się po prostu na jakiś mtb maraton w przyszłym sezonie  :D

 

bardzo fajnym, przyjaznym maratonem jest obiszów, zwykle to początek sierpnia,

są to małe górki, łatwe technicznie single ale już jest przewyższenie, nie tak ostro jak na Ślęży

CLASSIC 26km 400m vertical

 

a jak ma być ostro to maraton Świeradów albo Ślęża

 

Hehe : ) Jasne.

 

Ale jest jedno ale - trzeba by startować z tego samego sektora - inaczej będzie zupełnie nieporównywalnie :/ Czyli - praktycznie rzecz biorąc - z 10-o bo każdy startuje w innych zawodach, w innych częściach Polski. A to praktycznie oznacza, że możemy sobie koleżeńsko pokręcić w grupie i najwyżej na finiszu pocisnąć. Bo 10-y to taka loteria, zrobi się korek przed jakąś przeszkoda i tyle z tego ścigania.

 

Ja mam swoją ulubioną traskę w Warszawie - 15 km, około 40 minut, oznaczona strzałkami w ramach budżetu partycypacyjnego, bez karkołomnych zjazdów (prawie) - można by jedno kółko zrobić towarzysko - rozpoznawczo - rozgrzewkowe a drugie ogień. Czas zmierzy strava :D Ale to oczywiści tez słabo, bo znając trasę ma się przewagę i to sporą. 

 

Fajnie by było się ustawić na jakąś jazdę w górach (ale taką metroseksualną, dla krosiarzy bez myk-myka) od schroniska do schroniska - może Izery, Rudawy, Beskidy - żeby był ktoś kto zna  i zaproponuje trasę. Myślę, że ścigać się można w grupie mniej więcej równej a statystycznie rzecz ujmując takiej nie będzie. Po 5 minutach wszyscy się stracą z oczu i tyle ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie by było się ustawić na jakąś jazdę w górach (ale taką metroseksualną, dla krosiarzy bez myk-myka) od schroniska do schroniska - może Izery, Rudawy, Beskidy - żeby był ktoś kto zna  i zaproponuje trasę. Myślę, że ścigać się można w grupie mniej więcej równej a statystycznie rzecz ujmując takiej nie będzie. Po 5 minutach wszyscy się stracą z oczu i tyle ... 

 

ja jestem enduro z magic sztyc, jak mnie od razu odrzucasz, to się obrażam  :D

a jeśli chodzi o trasy to specjalistą jest Wujot, może coś nam wyznaczy ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...