Skocz do zawartości

Kadencja na rowerze


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 27.11.2021 o 17:10, Spiochu napisał:

.........

Przejechanie 100km (w dowolnym czasie) to oczywiście abstrakcja, prędzej z buta tyle przejdę. Tyle, ze to już nie kwestia wysiłku co siodełka i kierownicy.

...........

Cześć

Nie jest to Piotrze abstrakcja i przekonasz się o tym sam z pewnością. Pewna sztuka to przejechać powiedzmy 200km i następnego dnia 200 i następnego...

Tylko, że takie dystanse nie polegają na robieniu średniej ale na jechaniu, w sensie nie zatrzymywania się co chwilkę i na dobieraniu takiej prędkości/przełożenia/kadencji (bo to się wszystko wiąże) aby podtrzymywać prędkość a nie "walić z nogi".

Wiatr niestety też jest na podjazdach odczuwalny i ważne aby jechać tak by mieć zapas. Kiedyś (już o tym pisałem) znalazłem bardzo fajny filmik jak jakiś gość robił doświadczenia w jeździe znanym podjazdem. Pierwszy raz jechał maksem, później jechał wolno i (co jak chwilkę pomyślimy i już trochę jeździmy i umiemy wczuć się w odgłosy organizmu) na końcu jechał tak na 85-90% żeby mieć kontrolę na zjeździe. Tak opcja jest optymalna.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, cyniczny napisał:

Według gear calculator kadencja przy około 30km/h wynosi 85 dla przełożenia 32x12. To wcale nie jest wysoka wartość, a raczej dolny poziom prawidłowej kadencji zwłaszcza po płaski/równym - zazwyczaj określa się ją w granicach 85-95. 

Zgadza się, z tym że jeżeli ktoś zna teorię i jeździ na takiej. Wiele osób jeździ naturalnie na niższej i takie zwiększenie może się wydawać nienaturalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Chertan napisał:

Zgadza się, z tym że jeżeli ktoś zna teorię i jeździ na takiej. Wiele osób jeździ naturalnie na niższej i takie zwiększenie może się wydawać nienaturalne. 

W wielu dyscyplinach prawidłowa technika nie przychodzi "naturalnie" i trzeba wielu ćwiczeń, aby ją opanować. Co nie oznacza, że trzeba się poddawać:-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Tak jak wielu osobom jazda na nartach wydaje się dziecinnie prosta tak i jest z rowerem. Dopiero gdy się człowiek troszkę wgłębi w temat okazuje się jak wiele błędów popełniamy. Na nartach potrafi jeździć mniej więcej 5 % jeżdżących. Na rowerze pewnie jest podobnie.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, cyniczny napisał:

Według gear calculator kadencja przy około 30km/h wynosi 85 dla przełożenia 32x12. To wcale nie jest wysoka wartość, a raczej dolny poziom prawidłowej kadencji zwłaszcza po płaski/równym - zazwyczaj określa się ją w granicach 85-95. 

Zwykle jadę na 32/16, przy kadencji 90 daje to prędkosć 24,3 km/h.  Chyba czas spróbować na mocniejszym przełożeniu.

3 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Nie jest to Piotrze abstrakcja i przekonasz się o tym sam z pewnością. Pewna sztuka to przejechać powiedzmy 200km i następnego dnia 200 i następnego...

Tylko, że takie dystanse nie polegają na robieniu średniej ale na jechaniu, w sensie nie zatrzymywania się co chwilkę i na dobieraniu takiej prędkości/przełożenia/kadencji (bo to się wszystko wiąże) aby podtrzymywać prędkość a nie "walić z nogi".

Wiatr niestety też jest na podjazdach odczuwalny i ważne aby jechać tak by mieć zapas. Kiedyś (już o tym pisałem) znalazłem bardzo fajny filmik jak jakiś gość robił doświadczenia w jeździe znanym podjazdem. Pierwszy raz jechał maksem, później jechał wolno i (co jak chwilkę pomyślimy i już trochę jeździmy i umiemy wczuć się w odgłosy organizmu) na końcu jechał tak na 85-90% żeby mieć kontrolę na zjeździe. Tak opcja jest optymalna.

Pozdrowienia

To nie kwestia wydolności, ani techniki tylko siodełka/kierownicy.

Jazda na rowerze jest czynnością koszmarnie niewygodną.

Obecnie jestem w stanie jeździć maksymalnie 2x w tyg po 20-30km.

Więcej się nie da, bo uciskane tkanki nie zdążą się zregenerować.

Edytowane przez Spiochu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Mitek said:

Cześć

A mój Rybelek konsekwentnie rowerem do pracy. Zwłaszcza powrót był konkretny. Solidny opad przy dużym wietrze i naprawdę ślisko.

Pozdrowienia

Dzielna ta Twoja kobietka.....

....można zaliczyć niechcący glebę.... i najlepszym się zdarza.... 

Uważaj na nią!

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Joanna Sm napisał:

Dzielna ta Twoja kobietka.....

....można zaliczyć niechcący glebę.... i najlepszym się zdarza.... 

Uważaj na nią!

pozdro

Cześc

Ona sama na siebie uważa, zapewniam Cię. Ale zawsze jej mówię, żeby uważała. Dzisiaj to ja zaliczyłem glebę przy wskakiwaniu na krawężnik. Musiałem to zrobić szybko i ze słabego najazdu i okazał się jednak oblodzony. Wylądowałem w sporej kałuży. Taka poranna kąpiel zaraz przed pracą. 🙂

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wisła, ach ta Wisła.

IMG-20211203-114040.jpg

Dziś duży ruch na wałach, wzdłuż rzeki.

IMG-20211203-113159.jpg

Praktycznie jestem sam.

IMG-20211203-113627.jpg

Tu taka ciekawostka, wał poprzeczny. Co fala wezbraniowa, są z nim problemy.

IMG-20211203-112937.jpg

A oto i sam cel podróży.

IMG-20211203-113755.jpg

Jest i mój towarzysz.

IMG-20211203-114030.jpg

Liście opadły, z wału widać rzekę.

IMG-20211203-120155.jpg

Wisła raz jeszcze.

IMG-20211203-120317.jpg

Na polu golfowym, duży ruch, około 20 grających. 

IMG-20211203-120115.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dziś chwilę pojeżdżone, w oczekiwaniu na kolejny wyjazd narciarski. Jazda lokalna na mojej "prywatniej" trasie MTB, znowu możliwa (panowie zakończyli wycinkę drzew). 

Jedziemy.

IMG-20220215-093340.jpg

Drogi w lesie dość zniszczone po wycince drzew, na szczęście grunt jeszcze zmrożony, więc człowiek nie zapada się w błocie.

IMG-20220215-093815.jpg

Szlabany pootwierane, jeszcze wywożą drewno.

IMG-20220215-093953.jpg

Ścieżki przejezdne.

IMG-20220215-094245-kopia.jpg

Miejscami, będę musiał posprzątać.

IMG-20220215-094602-kopia.jpg

Stromy podjazd, zyskał łagodny wariant objazdu (wcześniej rosły tam krzaki). 

IMG-20220215-094621.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się porobiło! Tak się to rozwinęło.

Zacząłem temat o kadencji. Głównie na rowerze stacjonarnym, stojącym obok komputera. Kadencja mi jest potrzebna w skrętach. Raz prostuję jedną nogę. Prawie taki sam wyprost na rowerze, jak na stoku. Drugą przykurczam i znowu tak samo jest na stoku. Różnica polega na tym, że  moje bioderka i torsik podpierane są przez siodełko. A na stoku przez nogi.

W związku z czym zmodyfikowałem kadencję. Kadencja jest ta sama a nawet wyższa.  By nogi się nie leniły zwiększam im  opór. Na stoku też muszą wytrzymywać napór z góry mojego ciała.  Więc kadencja(śmig). Opór, siła mięśni. Najpierw rozgrzewka - 10 min. Potem kadencja i wzrastająca siła.  Interwały dwuminutowe(jeden zjazd). 

Czy jest lepiej na śniegu ? Wydaje mi się, że tak. Kręcenie na rowerze ma coś  z jazdy na stoku. Rytm.  Szybsze, krótkie skręty. Bardzo szybkie, szybki wertikal. Wolne - długi gigantowy skręt.  I sobie można ordynować opór, by wypracować mięśnie w dynamicznym ruchu. A nie w idiotycznym "krzesełku" przy ścianie

Edytowane przez Plus80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wiesz, nie jestem pewien czy to tak działa w kwestii pedałowania. Wprawdzie moje doświadczenie i wiedza nabyta wiąże się tylko z "pedałowaniem realnym" ale nigdzie nadmierne zwiększanie obciążenia nie jest zalecane. Daje niewielkie, jeżeli nie żadne efekty treningowe ( w sensie nabytej siły) natomiast katuje kolana. Lepiej chyba po prostu pedałować kadencją optymalną - czyli taką 90-110 mniej więcej dla dobra wydolności ogólnej i serca a siłę nóg ćwiczyć w inny sposób.

Wspomniane idiotyczne krzesełko to największa bzdura jaka może być. Nic nie daje, niszczy powierzchnie stawowe a jak się nauczysz blokować pozycję to możesz siedzieć i godzinę - pełna zgoda.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No dzisiaj wiatr robił za "zwiększony opór". Jeden podmuch był tak silny, że musiałem zjechać o dwa biegi, żeby w ogóle nie stanąć. Fajna zabawa. Fajnie, że mam taką żonę, która mnie mobilizuje w takich momentach bo strasznie mi się dzisiaj nie chciało na rowerze jechać...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś ponowny rekonesans lasu. Stan po ostatnich wichurach, to sporo powalonych drzew. Jako, że zaczynam się bawić w serwis własnoręczny swojego roweru, to na początek wymieniłem kasetę (kupiłem klucz i bacik), na tą co serwis mi oddał (jak rower miesiąc przebywał na naprawie gwarancyjnej). Wyprostowanie blatu, zjecie, założenie, zajęło mi 15 minut. Wszystko działa idealnie (więc mam 2 sprawne kasety). I jeszcze jedna ciekawostka, za swój rower płaciłem 3000 zł z dwoma przeglądami (które są nic nie warte, jak się okazało), teraz kosztuje w promocji 4599 zł bez przeglądów (chyba kogoś ostro pogięło z tą ceną). Na narty wracam w sobotę. 

IMG-20220222-103010.jpg

Ruszamy w las.

IMG-20220222-102443.jpg

Kaseta po wymianie.

IMG-20220222-102448.jpg

Po ostatnich wichurach tak.

IMG-20220222-102441.jpg

I tak.

IMG-20220222-102509-1.jpg

Swoją ścieżkę ostatnio porządkowałem, więc jest w miarę dobrze.

IMG-20220222-102738.jpg

Czasem są niespodzianki, ale to jeszcze po wycince leśników.

IMG-20220222-102920.jpg

Można, znaleźć alternatywne warianty zjazdu i podjazdu.

IMG-20220222-103010.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wojcio napisał:

Gdzie masz tak sucho? Tęsknię za rowerem... 

Ceny w tym roku to przesada - mój rower (model o tej nazwie) to 1000 PLN więcej w tym roku i osprzęt o jedną półkę niżej.

Miałem namówić syna na zakup roweru w tym roku, bo wyrósł z poprzedniej ramy, ale chyba namowie go na coś używanego... Ceny absurdalne

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.02.2022 o 13:58, Wojcio napisał:

Gdzie masz tak sucho? Tęsknię za rowerem... 

Ceny w tym roku to przesada - mój rower (model o tej nazwie) to 1000 PLN więcej w tym roku i osprzęt o jedną półkę niżej.

Rajszew, Jabłonna, okolice Legionowa. Jazda górą po wydmach, dlatego tak sucho. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dziś był rower. Jeszcze jedno fajne miejsce w moich okolicach. Jak powstawało, sporo osób się z niego śmiało, po co, na co. A miejsce żyje, rozwija się i można fajnie spędzić czas. Oczywiście, nie zastąpi tras, które są w lasach, tuż obok ale fajnie je uzupełnia. 

IMG-20220319-164058.jpg

I sam tor.

IMG-20220319-164036.jpg

I ja tu byłem.

IMG-20220319-164043.jpg

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś trochę pojeżdżone. Tym razem pojechałem nieco dalej, w te okolice. 

IMG-20220407-144256.jpg

Przeważnie pusto.

IMG-20220407-135554.jpg

Czasem wkradała się jakaś cywilizacja - tu piaskarnia. 

IMG-20220407-135947.jpg

Tu ktoś, koło wału, zbudował tor.

IMG-20220407-141029.jpg

A to już Wisła w całej okazałości.

IMG-20220407-141419.jpg

Czasem trzeba było minąć jakąś przeszkodę (po ostatnich opadach śniegu i wietrze, sporo połamanych drzew w mojej okolicy).

IMG-20220407-141138.jpg

A tu most im. Marszałka Józefa Piłsudskiego widziany od dołu.IMG-20220407-141404.jpg

Tu Twierdza Modlin i Spichlerz Twierdzy Modlin (Banku Polskiego). Rzeka to Narew.

IMG-20220407-142359.jpg

A to mój rowerek i kolejny most, kolejowo-drogowy, widziany w tle. 

IMG-20220407-142501.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

No bo właściwie zapomniałem napisać jak sobie pojechałem bo może ktoś będzie chciał podobnie::

Postanowiłem przejechać NE część Krwawej Pętli, odwrotnie do ruchu wskazówek zegara czyli trasa z 2021.

Koncepcja jazdy na ciężko, tak jak na ultra, ale że to było tylko 100km więc bez żadnych zakupów uzupełniania wody itd. - wszystko miałem ze sobą.

Wbiłem się w trasę parę km od domu w Rembertowie i jechałem ściśle według nawigacji do wałów wiślanych gdzie skręciłem na S i wałami do domu. W międzyczasie udało się spotkać z Krzyśkiem i z nim pojechać parę czy paręnaście km a nawet być zaproszonym na mój ulubiony Namysłów a i rower mogłem trochę z błota obmyć - dzięki Krzychu.

Ten odcinek Krwawej jest dość łatwy, trochę w większości puszczających, piachów, tereny bagienne przejezdne ale - jaka by pogoda nie była (akurat ten fragment to jechałem już chyba trzeci czy czwarty raz) buty mokre a rower w błocie, sporo doc dobrych szutrów i dróg leśnych asfaltu czy ścieżek rowerowych raczej mało. Natomiast trasa w tej porze roku - nie wiem czy tak jest zawsze - była niezwykle uciążliwa ze względu na dziesiątki, baaaa setki powalonych świeżo drzew. Myślę, że zsiadałem z roweru żeby obnieść albo przekroczyć padłe pnie co najmniej pięćdziesiąt razy, a były takie odcinki - zwłaszcza w Lasach Chotomowskich, gdzie szlak prowadzi wąskimi leśnymi ścieżkami - że po prostu zarzucałem rower na ramię i przedzierałem się przez jakieś krzaki bo ścieżka była zawalona na przestrzeni 80-100 metrów.

Pomimo ładnej miejscami nawet słonecznej pogody było zimno - solidny (6-7 m/s) W wiatr raczej nie pomagał i wychładzał. Rzadko poza środkiem zimy zdarza mi się jeździć w koszulce rowerowej z rękawkami, dwóch bluzach i solidnej rowerowej ceracie i wcale się nie spociłem a wałami do domu dawałem już tak cały czas 25-30km/h bo już mi się czas wolny kończył. W statystykach: wyszło 100 i pół, w czasie niecałych 7h z czego jazdy trochę ponad 5h ze średnią z jazdy 19,6km/h.

 

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wczoraj pojechaliśmy z Rybelkiem do pracy na rowerach. Od upadku i połamania rąk minął dokładnie miesiąc. Wydaje się, że to dość szybki powrót do zdrowia i sprawności. Oczywiście ręce ją bolą a na wybojach jest lekki horrorek ale świat nie należy do mięczaków. Dobra i szybka rehabilitacja boli. Należy więc podkreślić sensowność diagnozy i zaleceń ortopedów. Zresztą zazwyczaj tak jest a postępowanie złe czy niezgodne ze sztuką zdarza się naprawdę rzadko. A legend co niemiara oczywiście.

Miałem wczoraj trochę spraw i jeździłem po mieście. Na Spacerowej prędkość nie spadła poniżej 25km/h a miałem spory plecak, więc chyba forma wraca powoli po dwóch tygodniach bezruchu.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...