Skocz do zawartości

Kadencja na rowerze


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś jazda w miejscu, w którym wcześniej nigdy nie byłem. Taki krótki rekonesans wokół jeziora. Ta część urlopu będzie rowerowa, SUP-owa. Będzie też czas poświęcony naszemu czworonożnemu członkowi rodziny. 

Gdzie jeździłem.

IMG-20220716-170953.jpg

Pogoda nie zachęcała - przelotne opady deszczu i burze.

GOPR0223-1657990870732.jpg

Początek trasy też niezbyt interesujący. GOPR0221-1657990854591.jpg

Jezioro Budzisławskie - śliczne, polecam każdemu. IMG-20220716-144706.jpg

Tu jak wyszło słońce.

GOPR0242-1657990764114.jpg

Miejscami brzegi zagospodarowane. 

GOPR0243-1657990749496.jpg

Cała trasa urozmaicona. Przejezdna.

GOPR0231-1657990925207.jpg

Domy miejscami wchodzą w jezioro.

IMG-20220716-144712.jpg

Miejscami, stoją w poprzek drogi. Na szczęście da się je ominąć, przy ogrodzeniu, przy jeziorze.

IMG-20220716-171947.jpg

Wierny towarzysz, tu odpoczywa.

IMG-20220716-163454.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porannego i popołudniowego pływania miałem już dość (zrobiłem 5 km wpław i z 10 na SUP-ie), została chwilka czasu wolnego, postanowiłem poszukać dróg (ścieżek) wokół jeziora Powidzkiego. Na mapach ich za wiele nie ma, trzeba było szukać bezpośrednio przy linii wody. Spieszmy się oglądać te jeziora, bo tak szybko wysychają.

Gdzie jesteśmy.  IMG-20220718-194844.jpg

Sama trasa dość urozmaicona, tu ślady kolejki wąskotorowej.

IMG-20220718-181347.jpg

Sporo dróg leśnych.

IMG-20220718-183633.jpg

Samo jezioro Powidzkie.

IMG-20220718-183738.jpg

Ścieżka robi się węższa, trzymamy się brzegu, jazda urozmaicona, góra - dół - góra.

IMG-20220718-184141.jpg

Trafiają się przeszkody.

IMG-20220718-184525.jpg

Setki malowniczych zatoczek, gdzie cumują łodzie.

 IMG-20220718-184254.jpg

Załogi zostawiają chrust.

 IMG-20220718-184248.jpg

Dalej brzeg nieco szerszy, lasy ustępują miejsca miejscowością. 

IMG-20220718-190926.jpg

IMG-20220718-190922.jpg

Tu towarzysz podróży.

IMG-20220718-190914.jpg

Dalej jeszcze spotykam kolejną zatoczkę.

IMG-20220718-192028.jpg

Robi się późno. Wracamy już szutrami by zdążyć dojechać o świetle dziennym.

IMG-20220718-193529.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś druga strona jeziora Powidzkiego, miałem je robić w całości dookoła, ale młody protestował, że za daleko, więc pojechaliśmy na 2 razy. Ta strona od plaży Anastazewo przez Przybrodzin po Powidz, zdecydowanie betonowo, miejscami asfaltowo,  trochę promenady, ścieżki rowerowe, trochę jarmarku. Niemniej jednak widokowo i warto odwiedzić to jezioro, choć moim faworytem pozostaje druga storna jeziora. Więcej zdjęć będzie w podróży Moruńska. 

Dojeżdżamy Ostrowo.

IMG-20220719-183007.jpg

Jedziemy wzdłuż torów kolejki wąskotorowej.

IMG-20220719-183013.jpg

Sama ścieżka rowerowa i ciąg pieszo-rowerowy. 

IMG-20220719-184041.jpg

Przybrodzin.

IMG-20220719-183806.jpg

Kolejne zdjęcie z widokiem na pomost.

IMG-20220719-184323.jpg

Tu mój towarzysz podróży.

IMG-20220719-184342.jpg

Nie są to miejsca przyjazne zwierzętom. Tych z czworonogami, zapraszamy na drugą stronę jeziora. 

IMG-20220719-184608.jpg

Jeden z kilku pomostów, gdzie nie ma "zakazu wstępu".

IMG-20220719-184652.jpg

Widok na jezioro.

IMG-20220719-184652.jpg

Tu ścieżka rowerowa biegnie przez park. 

IMG-20220719-184929.jpg

To taki lunapark.

IMG-20220719-185303.jpg

Ścieżka przyozdobiona w takie oto ozdoby.

IMG-20220719-185456.jpg

Latają liczne helikoptery i inne samoloty wojskowe.

IMG-20220719-190232.jpg

Tu kończy się ścieżka rowerowa.

IMG-20220719-192043.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnich 2 dniach upałów, które pokonały mój zapał rowerowy, dziś odrobinę chłodniej. Trzeba było nadrobić zaległości. W okolicy planowałem jeszcze odwiedzić jeziora Suszewskie, Kownackie i Wilczyńskie. 

Zacznę od tego, że ktoś kto wytyczył tam szlaki rowerowe, zrobił to palcem po mapie, naprawdę odrobinę w bok i robi się zdecydowanie bardziej widokowo. Brakuje też punktów widokowych przy szlaku. Ten wiedzie często po "kocich łbach" a obok fajna polna droga. 

Jezioro Suszewskie. Raczej dla miłośników połowu ryb niż do kąpieli. Stoją znaki ostrzegawcze.

GOPR0389-1658510162039.jpg

Tu bardziej widokowo.

GOPR0390-1658510174530.jpg

I kolejne.

GOPR0392-1658510180365.jpg

Pojawia się na chwilę ścieżka rowerowa.

GOPR0393-1658510153407.jpg

Jezioro Wilczyńskie, strasznie wygrodzone, trudno zjechać nad samo jezioro, teren prywatny na terenie prywatnym.

GOPR0394-1658510145627.jpg

To jezioro bardziej kąpielowe.

GOPR0396-1658510130634.jpg

Jedziemy przez tamę.

GOPR0398-1658510119601.jpg

Jezioro Kownackie.

GOPR0400-1658510098510.jpg

Jeszcze jedno. Tu też grząsko. Jezioro kwitnie.

GOPR0402-1658510084018.jpg

Wracamy, jezioro Suszewskie widziane z innego miejsca.

GOPR0406-1658510064800.jpg

Wspomniany szlak rowerowy.

GOPR0409-1658510052299.jpg

I dalej.

GOPR0411-1658510040076.jpg

A odrobinkę w bok, robi się interesująco.

GOPR0412-1658510034036.jpg

Fajna jazda.

GOPR0413-1658510027052.jpg

I towarzysz podróży. Zrobiło się parno, więc wieczorem jeszcze popływane.

IMG-20220722-165515.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

A dziś pojeżdżone z synem. Od jeziora do jeziora, wokół komina. Młodemu poszła siła, coraz fajniej się z nim jeździ i sprawia mu to frajdę. W moich okolicach jest kilka małych zbiorników wodnych, wykorzystywanych do celów wędkarskich i rekreacyjnych (część po rewitalizacji).

Jazda łąkami, lasami i trochę ścieżkami rowerowymi.

IMG-20220815-122649.jpg

Mazowiecka wieś, ach jakżeś piękna Ty.

IMG-20220815-123111.jpg

Taka ciekawostka. Tu punkt pamięci, teren prywatny - zamknięte. Większość fortów Twierdzy Modlin niedostępna do zwiedzania.

IMG-20220815-123643.jpg

Pierwsze jeziorko.

IMG-20220815-124235.jpg

I w drugą stronę.

IMG-20220815-124245.jpg

Tu nawet biwaki, trochę osób kąpiących.

IMG-20220815-124724.jpg

Jedziemy dalej, jeziorko nr. 2.

IMG-20220815-125440.jpg

To Rekreacyjny Zbiornik Wodny "Wielka Stopa".

IMG-20220815-125441.jpg

Jedziemy dalej. Tu widać jezioro Góra.

IMG-20220815-130000.jpg

Samo jezioro mocno zarośnięte.

IMG-20220815-130333.jpg

Raczej dla wędkarzy, niż do kąpieli.

IMG-20220815-130335.jpg

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Pan Robert - bo to nie jest jakiś mój koleś, tylko wybitny sportowiec - pokazuje gdzie są granice. Jazda na rowerze nie jest mi obca, nawet na sporych dystansach ale jeżdżenie w kółko 200 okrążeń 9 km pętli to istny masochizm. A jak do tego doda się pływanie i bieganie to jest to zestawienie letalne...

Co ciekawe jest On jednym z młodszych zawodników w stawce.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Powracając do rowerów to nasza rowerowa codzienność wygląda tak:

Wstajemy o 5.45, gdzieś miedzy 6.00 a 6.15 wychodzimy z domu do pracy. Od pewnego czasu jeździmy mostem południowym (pomysł Rybelka) więc jedziemy koło 1h05min, po drodze kupujemy bułeczki. Rozstajemy się przy Stodole i jadę dalej sam jeszcze koło 7km.

Po pracy spotykamy się na kładce nad Przyczółkową  i wracamy razem do domu. To daje nam codziennie sześć dych jazdy lub trochę więcej w tempie 24-26 km/h. Czasami - tak było np. wczoraj - wracamy mostem północnym i wtedy jest dodatkowa atrakcja w postaci wizyty w Jupiterze - Pilsner Urquell z kija jest tam wyborny. 

To powoduje, że czasami nawet jak mam na wakacjach rower to nie ma napinki, żeby z niego korzystać, jeżeli nie jest to wyjazd rowerowy oczywiście. 🙂

Dzisiaj na polach widziałem jakiś rowerowy wypadek albo inne zdarzenie. Dziewczyna leżała na trawie okutana w NRCa a obok było chyba z 5 czy 6 osób. Nie zatrzymywałem się bo widać było,  że sytuacja pod kontrolą i czekają na medyków albo inne służby. Niestety jak obserwuję to jak ludzie jeżdżą to nie dziwne, że takie sytuacje się zdarzają. Największa zmora to elektryki.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Powracając do rowerów to nasza rowerowa codzienność wygląda tak:

Wstajemy o 5.45, gdzieś miedzy 6.00 a 6.15 wychodzimy z domu do pracy. Od pewnego czasu jeździmy mostem południowym (pomysł Rybelka) więc jedziemy koło 1h05min, po drodze kupujemy bułeczki. Rozstajemy się przy Stodole i jadę dalej sam jeszcze koło 7km.

Po pracy spotykamy się na kładce Przyczółkową  i wracamy razem do domu. To daje nam codziennie sześć dych jazdy lub trochę więcej w tempie 24-26 km/h. Czasami - tak było np. wczoraj wracamy mostem północnym i wtedy jest dodatkowa atrakcja w postaci wizyty w Jupiterze - Pilsner Urquell z kija jest tam wyborny. 

To powoduje, że czasami nawet jak mam na wakacjach rower to nie ma napinki, żeby z niego korzystać, jeżeli nie jest to wyjazd rowerowy oczywiście. 🙂

Dzisiaj na polach widziałem jakiś rowerowy wypadek albo inne zdarzenie. Dziewczyna leżała na trawie okutana w NRCa a obok było chyba z 5 czy 6 osób. Nie zatrzymywałem się bo widać było,  że sytuacja pod kontrolą i czekają na medyków albo inne służby. Niestety jak obserwuję to jak ludzie jeżdżą to nie dziwne, że takie sytuacje się zdarzają. Największa zmora to elektryki.

Pozdro

A z tego Jupitera to już tylko 6 kilometrów prosto wałem i zapraszam Was na piwo. Może nie będzie z nalewaka ale zimne z lodówki. Tylko uprzedź wcześniej, bo też mogę być akurat gdzieś na rowerze. 

p.s.

Dziś jechałem obok Jupitera, nie widziałem Was w środku. My wybraliśmy lody (kolejny bar). 

IMG-20220818-185911.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, moruniek napisał:

A z tego Jupitera to już tylko 6 kilometrów prosto wałem i zapraszam Was na piwo. Może nie będzie z nalewaka ale zimne z lodówki. Tylko uprzedź wcześniej, bo też mogę być akurat gdzieś na rowerze. 

p.s.

Dziś jechałem obok Jupitera, nie widziałem Was w środku. My wybraliśmy lody (kolejny bar). 

IMG-20220818-185911.jpg

Cześć

Czy ta knajpa ze zdjęcia to Wodnik Szuwarek? My jeździmy do Jupitera (nazwa wyjątkowo durna - jak wiejska dyskoteka ale trudno 🙂 ) tylko i wyłącznie ze względu na Pilsnera.

Tak naprawdę to z każdego miejsca w Warszawie na drugi jej koniec jest max 60/70 minut, chyba, że jest duży wiatr, no to wiadomo. Wczoraj na przykład wracaliśmy z pracy krótką trasą i pomimo fajnej pogody i braku wiatru umordowałem się. Nawet nie wiem kiedy i czym bo nie jechaliśmy wcale szybko. A dzisiaj rano jechało się wspaniale, ale to zasługa idealnej pogody, chłodu i pustych ścieżek.

Polecam w sezonie poranną jazdę

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Czy ta knajpa ze zdjęcia to Wodnik Szuwarek? My jeździmy do Jupitera (nazwa wyjątkowo durna - jak wiejska dyskoteka ale trudno 🙂 ) tylko i wyłącznie ze względu na Pilsnera.

Tak naprawdę w każdego miejsca w Warszawie na drugi jej koniec jest max 60/70 minut, chyba, że jest duży wiatr, no to wiadomo. Wczoraj na przykład pomimo wracaliśmy z pracy krótką trasą i fajnej pogody i braku wiatru umordowałem się. Nawet nie wiem kiedy i czym bo nie jechaliśmy wcale szybko. A dzisiaj rano jechało się wspaniale, ale to zasługa idealnej pogody, chłodu i pustych ścieżek.

Polecam w sezonie poranną jazdę

Pozdrowienia

Nie, to Chata Trapera. Do Jupitera i Wodnika Szuwarka jeździłem z dziećmi jak były młodsze (ze względu na place zabaw). Niesamowite jak te knajpki się rozwijają na przestrzeni lat (tu pomógł Most Północny i kolejne osiedla na Tarchominie). Pamiętam jak zaczynały, były "odrobinę" mniejsze i skromniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Taka w sumie zabawna historia, spostrzeżenie...

Dzisiaj jechałam rano pod górkę Agrykolą i wyprzedziłem jakiegoś człowieka na elektryku. Nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego gdyby nie to, że .... gość próbował się ze mną ścigać. Gdy zobaczył/poczuł, że się zbliżam zmieniła kadencję, zaczął się ewidentnie miotać, zmieniać tryby itd. To już nie pierwszy raz gdy jadę po prostu sowim tempem (ja lubię się ścigać ale elektryki na ścieżkach rowerowych czy chodnikach to dla mnie rodzaj niezauważalnego śmiecia) a kosmita na elektryku próbuje się ścigać... Zabawne gdyby nie było żałosne.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś relacja słodko-gorzka z Kampinosu. Jest to park narodowy. Niby ochrona przyrody, ścisły rezerwat. A trasy rowerowe wykładane brukiem, asfaltem, ścinka drzew w otulinie rezerwatu. Zdjęcia słabej jakości (późno już było i mało światła).  

Zapraszamy.

IMG-20220823-163535.jpg

Sporo miejsc parkingowych, w różnym standardzie.

IMG-20220823-184838.jpg

My jesteśmy rowerowo.

IMG-20220823-164608.jpg

Miejscami piaszczysto. Ktoś podprowadza rower.

IMG-20220823-164951.jpg

Sporo miejsc pamięci. Warto chwilę przystanąć w milczeniu.

IMG-20220823-165757.jpg

W otulinie rezerwatu ścinka na całego.

IMG-20220823-174443.jpg

Sporo "autostrad" przez rezerwat.

IMG-20220823-175808.jpg

Kolejne miejsce pamięci.

IMG-20220823-180057.jpg

Trasa rowerowa po bruku. My boczkiem.

IMG-20220823-180316.jpg

Sam Kampinos.

IMG-20220823-180444.jpg

Charakterystyczne znaki.

IMG-20220823-182815.jpg

Palmiry.

IMG-20220823-181219-1.jpg

Nowy budynek muzeum.

IMG-20220823-181326.jpg

Miejscami asfaltowo.

IMG-20220823-182008.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Taka w sumie zabawna historia, spostrzeżenie...

Dzisiaj jechałam rano pod górkę Agrykolą i wyprzedziłem jakiegoś człowieka na elektryku. Nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego gdyby nie to, że .... gość próbował się ze mną ścigać. Gdy zobaczył/poczuł, że się zbliżam zmieniła kadencję, zaczął się ewidentnie miotać, zmieniać tryby itd. To już nie pierwszy raz gdy jadę po prostu sowim tempem (ja lubię się ścigać ale elektryki na ścieżkach rowerowych czy chodnikach to dla mnie rodzaj niezauważalnego śmiecia) a kosmita na elektryku próbuje się ścigać... Zabawne gdyby nie było żałosne.

Pozdro

Żeby wyprzedzić legalnego elektryka na tym 5% podjeździe (jechać >25km/h) musiałbyś kręcić z mocą powyżej 500W. Jeśli nawet by Ci się to udało, to byłby sprint do omdlenia, a nie jazda "swoim tempem". Czyli wygrałeś z gościem, który jeszcze nie umie nawet obsługiwać swojego roweru. 😉

Dla kontrastu napiszę, że mnie ostatnio wyprzedziła (na podjeździe!) grupa emerytów. Jeden z nich miał 70lat, a Panowie zrobili tego dnia 2000m przewyższenia. Oczywiście jechali na normalnych rowerach.

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Spiochu napisał:

Żeby wyprzedzić legalnego elektryka na tym 5% podjeździe (jechać >25km/h) musiałbyś kręcić z mocą powyżej 500W. Jeśli nawet by Ci się to udało, to byłby sprint do omdlenia, a nie jazda "swoim tempem". Czyli wygrałeś z gościem, który jeszcze nie umie nawet obsługiwać swojego roweru. 😉

Dla kontrastu napiszę, że mnie ostatnio wyprzedziła (na podjeździe!) grupa emerytów. Jeden z nich miał 70lat, a Panowie zrobili tego dnia 2000m przewyższenia. Oczywiście jechali na normalnych rowerach.

Cześć

Jechałem z prędkością 20km/h równo - wystarczyło. 25km/h być może bym utrzymał ale musiałbym startować na rozpędzie albo stanąć w pedałach a to foux pas. Natomiast chodzi o sam fakt prób ścigania się jadąc elektrykiem z kimś kto jedzie normalnym rowerem - no sam chyba widzisz jakim trzeba być debilem, żeby podejmować takie próby.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś kolejny dzień pojeżdżone. Tym razem w trochę innym kierunku. Było trochę dróg polnych, leśnych ścieżek MTB, fajne jeziorka, Zegrze, wąwóz, nowe inwestycje infrastrukturalne w naszej okolicy, fajna, acz upalna pogoda.

W Wieliszewie buduje się nowy tor dla pociągów.

GOPR0563.jpg

Tu już jedziemy lasem.

GOPR0566.jpg

Czasem niespodzianki.

GOPR0567.jpg

Jakie fajne jeziorko. Raczej wędkarskie.

GOPR0569.jpg

Tu likwidacja wąskiego gardła w Zegrzu. Droga na Mazury z Warszawy będzie szybsza.

 GOPR0573.jpg

Jaka fajna droga dla Krzysia (a to będzie nowy ślad torów dla pociągów).

GOPR0575.jpg

Pola już skoszone.

GOPR0578.jpg

Wąwóz, bardzo fajne miejsce.

GOPR0579.jpg

I sam wąwóz.

GOPR0594.jpg

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga część relacji to Zegrze, od strony Narwi (Jadwisin, Serock).

GOPR0581.jpg

Jest tam widokowo.

GOPR0583.jpg

Ścieżka łagodna, fajna dla rodzin z dziećmi.

GOPR0584.jpg

Ławeczki, teren zagospodarowany.

GOPR0585.jpg

Fajne wcinki w zalew.

GOPR0587.jpg

Gdzie ścieżka schodzi do lustra wody, dodatkowe barierki.

GOPR0591.jpg

Czemy nikt nie pływa ? Fajnie wieje. Syn na żaglach.

GOPR0592.jpg

Nie wszędzie lubią rowerzystów. 

IMG-20220824-134546.jpg

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia część relacji. W Jadwisinie budowa nowego stadionu z infrastrukturą.

GOPR0597.jpg

Zegrze widziane z mostu.

 GOPR0598.jpg

Nowy przejazd kolejowy już praktycznie ukończony. Tysiąc lat planowania, i wyszło jak zawsze. Przed przebudową, ścieżka rowerowa urywała się przed przejazdem i zaczynała tuż za. Po przebudowie, jest dokładnie tak samo.

GOPR0602.jpg

Wracamy lasem.

GOPR0603.jpg

Tu całkiem fajnie. Takich dzikich miejscówek mam kilkaset.

GOPR0604.jpg

Dalej.

GOPR0605.jpg

Trochę podjazdów.

GOPR0606.jpg

A to już zagospodarowane przejście przez tory, pieszo-rowerowe w Legionowie. 

GOPR0607.jpg

To źródełko uratowało mi dziś dzień. Zimna woda, zdrowia doda.

GOPR0608.jpg

Dziś ponad 80 kilometrów i ponad 400 metrów w pionie, jak na niziny, upał i mój "poziom umiejętności" całkiem nieźle. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.08.2022 o 22:42, Spiochu napisał:

Żeby wyprzedzić legalnego elektryka na tym 5% podjeździe (jechać >25km/h) musiałbyś kręcić z mocą powyżej 500W. Jeśli nawet by Ci się to udało, to byłby sprint do omdlenia, a nie jazda "swoim tempem". Czyli wygrałeś z gościem, który jeszcze nie umie nawet obsługiwać swojego roweru. 😉

Dla kontrastu napiszę, że mnie ostatnio wyprzedziła (na podjeździe!) grupa emerytów. Jeden z nich miał 70lat, a Panowie zrobili tego dnia 2000m przewyższenia. Oczywiście jechali na normalnych rowerach.

Taka w sumie zabawna historia, jeden dziadek wyprzedził drugiego dziadka na 5% 500-metrowym podjeździe. Ciekawi mnie czy ten wyprzedzony wiedział, że bierze udział w wyścigu. Relacja z tego niewiarygodnego sukcesu na miarę przewrotu kopernikańskiego nie ukazała się jedynie na SO. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...