Skocz do zawartości

Pantoflarze na nartach.


Kuba99

Rekomendowane odpowiedzi

Mam może dziwny sposób obserwowania życia ale dostrzegam dziwną prawidłowość:

 

- porad jak nie wpaść w uzależnienie alkoholowe udzielają ci którzy wpadli

- porad jak uratować związek udzielają ci którym związek się rozpadł

- porad odnośnie seksu małżeńskiego udzielają księża katoliccy

-   ...  ...  ...  ...  ...

 

Czekam na porady jak nie zostać pantoflarzem :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam może dziwny sposób obserwowania życia ale dostrzegam dziwną prawidłowość: - porad jak nie wpaść w uzależnienie alkoholowe udzielają ci którzy wpadli - porad jak uratować związek udzielają ci którym związek się rozpadł - porad odnośnie seksu małżeńskiego udzielają księża katoliccy - ... ... ... ... ... Czekam na porady jak nie zostać pantoflarzem :) ;)

A porad jak poprawić technikę jazdy na nartach udzielają osoby, które parę miesięcy wcześniej same o nie prosili :). Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę powiedzieć coś ze swojego doświadczenia. Ja się po 12 latach małżeństwa ocknąłem i stwierdziłem, że chyba jestem pantoflarzem. Szybka rozmowa z żoną polegająca na wypunktowaniu co mi się w naszym układzie nie podoba. Oczywiście reakcja żony była do przewidzenia - "chyba masz kryzys wieku średniego" i totalna olewka. No to dwa dni później, po kolejnej rozmowie, mnie już w domu nie było - wyprowadziłem się.

Po dwóch tygodniach dostaje wiadomość "wróć do domu, zgadzam się na wszystkie warunki tylko nie rozwalajmy tego małżeństwa". Od roku jesteśmy równorzędnymi partnerami w związku i jest super. Są narty z kolegami, meczyki, wyjście na piwo i nie ma zakazu na "dzień dobry" sąsiadce rozwódce ;)

 

Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz, a że trzeba czasami pójść "all in" - życie. Tylko żal 12 lat życia, ale co zrobić jak się dało żonie wejść sobie na głowę i to nie wiadomo kiedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę powiedzieć coś ze swojego doświadczenia. Ja się po 12 latach małżeństwa ocknąłem i stwierdziłem, że chyba jestem pantoflarzem. Szybka rozmowa z żoną polegająca na wypunktowaniu co mi się w naszym układzie nie podoba. Oczywiście reakcja żony była do przewidzenia - "chyba masz kryzys wieku średniego" i totalna olewka. No to dwa dni później, po kolejnej rozmowie, mnie już w domu nie było - wyprowadziłem się.
Po dwóch tygodniach dostaje wiadomość "wróć do domu, zgadzam się na wszystkie warunki tylko nie rozwalajmy tego małżeństwa". Od roku jesteśmy równorzędnymi partnerami w związku i jest super. Są narty z kolegami, meczyki, wyjście na piwo i nie ma zakazu na "dzień dobry" sąsiadce rozwódce ;)

Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz, a że trzeba czasami pójść "all in" - życie. Tylko żal 12 lat życia, ale co zrobić jak się dało żonie wejść sobie na głowę i to nie wiadomo kiedy.


Jestem pantoflarzem i jest mi dobrze.
Mam jednak bufor bezpieczeństwa...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...