Skocz do zawartości

Kaski, jednorazowość materiału absorbującego, ochrona przed wstrząśnieniem mózgu


Rhotax

Rekomendowane odpowiedzi

Badań porównawczych na żywych ludziach nie ma i raczej nie będzie. Zatem dowodów na wyższość kasku za 700 nad tym za 200 nie ma i raczej nie będzie. Kiedyś szukałem badań na temat tego, czy jeżdżenie w kasku zmniejsza ryzyko zgonu i też brakuje na to danych (chodzi o ogólną populację narciarzy czy rowerzystów). Natomiast w przypadku urazu jest to korzystne. Akurat ta publikacja dotyczy kasków rowerowych.
https://academic.oup...se-a-systematic
Wynika z niej że, w sytuacji rzeczywistego urazu jazda w kasku zdecydowanie zmniejsza ryzyko poważnego uszkodzenia głowy lub twarzy, zwłaszcza śmiertelnego.
Kuba (@jan koval), jeżeli używam złego imienia to przepraszam, jesteś sobie w stanie wyobrazić jednak uraz, gdzie kask uratuje życie? Przy odpowiedniej prędkości, czy mechanizmie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Badań porównawczych na żywych ludziach nie ma i raczej nie będzie. Zatem dowodów na wyższość kasku za 700 nad tym za 200 nie ma i raczej nie będzie. Kiedyś szukałem badań na temat tego, czy jeżdżenie w kasku zmniejsza ryzyko zgonu i też brakuje na to danych (chodzi o ogólną populację narciarzy czy rowerzystów). Natomiast w przypadku urazu jest to korzystne. Akurat ta publikacja dotyczy kasków rowerowych.
https://academic.oup...se-a-systematic
Wynika z niej że, w sytuacji rzeczywistego urazu jazda w kasku zdecydowanie zmniejsza ryzyko poważnego uszkodzenia głowy lub twarzy, zwłaszcza śmiertelnego.
Kuba (@jan koval), jeżeli używam złego imienia to przepraszam, jesteś sobie w stanie wyobrazić jednak uraz, gdzie kask uratuje życie? Przy odpowiedniej prędkości, czy mechanizmie?

prawdopodobnie takie rzeczy i sytuacje moga zaistniec - ja odnosilem sie do statystyki, gdzie  wielokrotnie pokazano, ze jak masz tak duzy uraz, ze  zgon musi nastapic, to to czy masz kask na glowie czy nie nie ma znaczenia, z kilku powodow:

 

sila uderzenia jest tak duza, ze kask nie zaabsorbuje jej nawet w znaczacej czesci

uraz jest tak duzy, ze umiera sie z powodu  urazu wielonarzadowego, a nie urazu stricte glowy...


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to był za kask? Jaki model? Jakie normy spełniał?

Normy CE EN 1077 czyli z tego co pobieżnie przejrzałem "obowiązkowe podstawy".

No i pójdźmy chwilę w tym kierunku.
Mamy jakiś kask za (w przybliżeniu) 400 zł.
Kask, jeśli chodzi o nowoczesność zastosowanych technologii bezpieczeństwa - wydaje się być prymitywny.
Właściwie wydaje się, że ma tylko skorupę i EPS (mój kask też nie miał nic więcej).
A w opisie wykaz imponującej, obszernej listy certyfikatów jakie spełnia:

posiada certyfikaty bezpieczeństwa ASTM F2040, EN1077:2007 Class B,CPSC 16 CFR 1203, EN1087: 2012+A1:2013 oznaczające, że spełnia on normy dla kasków rowerowych, narciarskich i snowboardowych.

 
No, a teraz weźmy ten kask z filmiku z pierwszego wpisu. 800 zł.
Super nowoczesny, pracowali nad nim "naukowcy z NASA" ;), nowoczesne materiały i technologie bezpieczeństwa.
I gdy rozwiniemy sekcję ROZMIARY są tam podane również certyfikaty, a tam dla tego modelu, 'skromniutko' tylko: EN077,Class B

I co ja mam sobie o tym myśleć :) Jako przeciętny klient, który widzi końcowe specyfikacje, z których wynika, że kask o połowę tańszy i nie mający żadnych zaawansowanych technologii bezpieczeństwa...spełnia więcej norm bezpieczeństwa :)

No coś tu jest nie tak :huh:

PS
O! Znalazłem coś bardziej 'uniwersalnego' jeśli chodzi o porównawcze testy zderzeniowe.
Tylko jakie praktyczne wnioski można wyciągnać z tych testów.
Weźmy ten pierwszy wykres związany z opuszczaniem z wysokości 2 i 2,5 m.
Wychodzi z niego, że najbardziej 'tłumi' przeciążenie kask Giro Range, tylko...
...ja nie wiem czy różnica między Giro Range, a np. Smith Maze to jest taka różnica, że przy wartościach jakie osiągnął Giro nie miał bym wstrząśnienia, a przy wartościach jakie osiągnął SMITH miałbym?

No, a potem jeszcze ten test uderzenia pod kątem.
Gdzie MIPSy przegrywają z kaskiem, który nie ma żadnych tego typu technologii :wacko:


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[..] jak masz tak duzy uraz, ze  zgon musi nastapic, to to czy masz kask na glowie czy nie nie ma znaczenia, z kilku powodow:
 
sila uderzenia jest tak duza, ze kask nie zaabsorbuje jej nawet w znaczacej czesci
uraz jest tak duzy, ze umiera sie z powodu  urazu wielonarzadowego, a nie urazu stricte glowy...

Ale czy nie ma takich uderzeń, które nie są aż tak duże, a mogą spowodować zgon gdyby nie kask?
Wydaje mi się, że gdybym ja walnął o ten lód bez kasku miałbym uszkodzenie czaszki, krwawienie i mógłbym umrzeć np. z upływu krwi czy upływu jakiś płynów z mózgu. A może nawet mogła by mi się wbić w mózg jakaś część pękniętej kości czaszki?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normy CE EN 1077 czyli z tego co pobieżnie przejrzałem "obowiązkowe podstawy".

No i pójdźmy chwilę w tym kierunku.
Mamy jakiś kask za (w przybliżeniu) 400 zł.
Kask, jeśli chodzi o nowoczesność zastosowanych technologii bezpieczeństwa - wydaje się być prymitywny.
Właściwie wydaje się, że ma tylko skorupę i EPS (mój kask też nie miał nic więcej).
A w opisie wykaz imponującej, obszernej listy certyfikatów jakie spełnia:

No, a teraz weźmy ten kask z filmiku z pierwszego wpisu. 800 zł.
Super nowoczesny, pracowali nad nim "naukowcy z NASA" ;), nowoczesne materiały i technologie bezpieczeństwa.
I gdy rozwiniemy sekcję ROZMIARY są tam podane również certyfikaty, a tam dla tego modelu, 'skromniutko' tylko: EN077,Class B

I co ja mam sobie o tym myśleć :) Jako przeciętny klient, który widzi końcowe specyfikacje, z których wynika, że kask o połowę tańszy i nie mający żadnych zaawansowanych technologii bezpieczeństwa...spełnia więcej norm bezpieczeństwa :)

No coś tu jest nie tak :huh:

PS
O! Znalazłem coś bardziej 'uniwersalnego' jeśli chodzi o porównawcze testy zderzeniowe.
Tylko jakie praktyczne wnioski można wyciągnać z tych testów.
Weźmy ten pierwszy wykres związany z opuszczaniem z wysokości 2 i 2,5 m.
Wychodzi z niego, że najbardziej 'tłumi' przeciążenie kask Giro Range, tylko...
...ja nie wiem czy różnica między Giro Range, a np. Smith Maze to jest taka różnica, że przy wartościach jakie osiągnął Giro nie miał bym wstrząśnienia, a przy wartościach jakie osiągnął SMITH miałbym?

No, a potem jeszcze ten test uderzenia pod kątem.
Gdzie MIPSy przegrywają z kaskiem, który nie ma żadnych tego typu technologii :wacko:

U mnie:
https://www.top-nart...id-active-1.htm
Oprócz bs en... Jak u ciebie.
Jest jeszcze astm f2040-11.
Cięższy niż mój inny Carrera z szybką.
PS
http://www.skipanora...narciarski.html
https://www.helmetsu...ki-Helmets.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Norma jest dla producenta, nie dla klienta. Choć może sobie ją przeczytać. W normie musi być rozdział określający, w jakich warunkach wyrób był badany. W bardziej wymagającej normie warunki te są ostrzejsze. Kaski dla różnych dyscyplin mogą mieć różne normy, uwzględniające specyfikę tych dyscyplin. Ale gdy kask jest użyty w innej dyscyplinie, niż ta dla której jest przeznaczony(ze względu na wygodę, masę, wygląd..), to spełnia w najważniejszym dla bezpieczeństwa zakresie normę tej dyscypliny, jeśli jego własna norma jest "ostrzejsza". I stąd kask może spełniać wiele norm(dla klienta).

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Norma jest dla producenta, nie dla klienta.[..]W normie musi być rozdział określający, w jakich warunkach wyrób był badany. W bardziej wymagającej normie warunki te są ostrzejsze. Kaski dla różnych dyscyplin mogą mieć różne normy, uwzględniające specyfikę tych dyscyplin. Ale gdy kask jest użyty w innej dyscyplinie, niż ta dla której jest przeznaczony(ze względu na wygodę, masę, wygląd..), to spełnia w najważniejszym dla bezpieczeństwa zakresie normę tej dyscypliny, jeśli jego własna norma jest "ostrzejsza". I stąd kask może spełniać wiele norm(dla klienta).

Może jeszcze taka kwestia.
Dwa kaski spełniają normę, tzn. że spełniają minimum - przynajmniej.
Ale to o ile dany kask jest lepszy niż normy - nie wiemy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak na Słowacji to Polak.... przynajmniej w Pieninach. A rysunek dobrze obrazuje skuteczność kasku przy powaznych wypadkach.73f04a923ae49a41808cb0c921112d4f.jpg

 

Sorry, ale poza "pół żartem pół serio" nie rozumiem takiego podejścia. Oczywiście we wszystkim należy zachować umiar, ale w takim razie po co zakładać kask na motor, skoro tam prędkości są dużo większe więc i szansa na przeżycie - wg Waszych wywodów- zbliża się do zera ? W młodości dużo jeździłem motorowerem. Jeździłem w czapce, choć w kasku byłoby mi cieplej, wygodniej i ... bezpieczniej. Jeździłem w czapce ponieważ nikt wtedy nie jeździł w kasku i jazda w kasku byłaby zwykłym obciachem. Cieszę się, że obecnie kask również na motorower jest obowiązkowy, kupiłem synowi najlepszy kask na jaki było mnie w granicach rozsądku stać. I wiem że syn nie liczy na to, że tenże kask uratuje mu życie W KAŻDEJ sytuacji. 

W tych zażartych dyskusjach kaskowcy vs bezkaskowcy jakoś umyka fakt, że póki co obowiązek jazdy w kaskach mają jedynie dzieci do 15 lat, a dorośli mogą jeździć jak chcą. I nikt tu nie twierdzi że kask to jest lek na całe zło. Widziałem trochę dzwonów gdzie kask takiemu narciarzowi byłby bardzo pomocny, gdyby go miał. A że nie pomoże przy bezpośrednim walnięciu w słup czy drzewo ? Na motorze też nie pomoże.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda więc że nie czytałeś wcześniejszych watkow w czasie uchwalania ustawy 'o bezpieczenstwie' która m. In. wprowadziła obowiązek używania kasku przez dzieci....... Ile tam było stwierdzeń wręcz domagających się obowiązku kasku dla każdego... itp .. uszczesliwiania wszystkich wokół, bo kask to wrecz sposób na przezycie i cudowna ochrona. Rysunek bardzo dobrze pokazuje że kask to nie jest panaceum na każdą sytuacje. Ze rozsądku nie zastąpi żadna zbroja..... A że rysunek drastyczny? Słusznie obok zauwazono że delikatny przekaz już nie dociera...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda więc że nie czytałeś wcześniejszych watkow w czasie uchwalania ustawy 'o bezpieczenstwie' która m. In. wprowadziła obowiązek używania kasku przez dzieci....... Ile tam było stwierdzeń wręcz domagających się obowiązku kasku dla każdego... itp .. uszczesliwiania wszystkich wokół, bo kask to wrecz sposób na przezycie i cudowna ochrona. Rysunek bardzo dobrze pokazuje że kask to nie jest panaceum na każdą sytuacje. Ze rozsądku nie zastąpi żadna zbroja..... A że rysunek drastyczny? Słusznie obok zauwazono że delikatny przekaz już nie dociera...

 

Przecież to jest dla każdego oczywiste. Pokaż palcem/linkiem tego, kto twierdzi inaczej  :)

Ciekaw jestem, czy są gdzieś dostępne badania statystyczne o urazowości na stoku głowy u dzieci do 15 lat przed i po wprowadzeniu obowiązku jazdy w kaskach - to mogłoby dużo wyjaśnić w jedną lub drugą stronę. A w skali ogólnopaństwowej, to mogą być konkretne pieniądze zaoszczędzone przez NFZ, tzn. za kask płacisz z własnej kieszeni, a NFZ w niektórych narciarskich przypadkach nie musi Cię leczyć za friko, zaoszczędza też na zwolnieniach Twój pracodawca 

No i dalej nie wiem, po co zakładać kask na motor skoro to bez sensu bo i tak nie przeżyję...  ;)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jest dla każdego oczywiste. Pokaż palcem/linkiem tego, kto twierdzi inaczej :)
Ciekaw jestem, czy są gdzieś dostępne badania statystyczne o urazowości na stoku głowy u dzieci do 15 lat przed i po wprowadzeniu obowiązku jazdy w kaskach - to mogłoby dużo wyjaśnić w jedną lub drugą stronę. A w skali ogólnopaństwowej, to mogą być konkretne pieniądze zaoszczędzone przez NFZ, tzn. za kask płacisz z własnej kieszeni, a NFZ w niektórych narciarskich przypadkach nie musi Cię leczyć za friko, zaoszczędza też na zwolnieniach Twój pracodawca
No i dalej nie wiem, po co zakładać kask na motor skoro to bez sensu bo i tak nie przeżyję... ;)

To nie zakładaj. :-) Ja zakładam kask na narty bo jest wygodniejszy od czapki a gogle podniesione na czoło nie parują.
Gdybym miał się liczyć z poważnym urazem to zostałbym w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]. Ile tam było stwierdzeń wręcz domagających się obowiązku kasku dla każdego... itp .. uszczesliwiania wszystkich wokół, bo kask to wrecz sposób na przezycie i cudowna ochrona.[...]

To już chyba nie zagadnienie techniczne tylko - psychologiczne, zagadnienie typu: dlaczego w wielu ludziach istnieje taka potrzeba narzucania swojej woli innym. Dlaczego jak wstrzelą sobie jakąś ideę w głowę, to zaraz WSZYSCY muszą się do niej zastosować. Trzeba ją wszystkim narzucić, podporządkować...to jest problem psychiczny.

Tzn. rozumiem gdyby nienoszenie kasku szkodziło INNYM oprócz nienoszącego.

Ale tak to problem psychiczny związany, nie wiem, z poczuciem, że jak wszyscy nie uwierzą w tę ideę, nie zastosują jej, tzn. że ta idea nie jest taka 'mądra' i twórca tej idei czuje się mniej wartościowym..."pomysłodawcą"...:?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby się poważnie zastanowić to istnieje tylko jedna skuteczna metoda likwidacji urazów narciarskich a w tym urazów głowy.

Należy dostrzec że wszelkiego rodzaju urazy narciarskie, w tym urazy głowy, są jedynie skutkiem istnienia przyczyn wynikających z ograniczonej przepustowości tras, nadmiernego natężenia ruchu, zmiennych warunków atmosferycznych ... , posiadanych umiejętności, ... , brawury, ... .

Jedyną skuteczną metodą niedopuszczenia do powstania przyczyn a tym samym eliminowania szans pojawienia się skutków jest

nakaz wprowadzenia zakazu uprawiania narciarstwa jako czynności skrajnie niebezpiecznej dla populacji gatunku ludzkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już chyba nie zagadnienie techniczne tylko - psychologiczne, zagadnienie typu: dlaczego w wielu ludziach istnieje taka potrzeba narzucania swojej woli innym. Dlaczego jak wstrzelą sobie jakąś ideę w głowę, to zaraz WSZYSCY muszą się do niej zastosować. Trzeba ją wszystkim narzucić, podporządkować...to jest problem psychiczny.

Tzn. rozumiem gdyby nienoszenie kasku szkodziło INNYM oprócz nienoszącego.

Ale tak to problem psychiczny związany, nie wiem, z poczuciem, że jak wszyscy nie uwierzą w tę ideę, nie zastosują jej, tzn. że ta idea nie jest taka 'mądra' i twórca tej idei czuje się mniej wartościowym..."pomysłodawcą"...:?

i tu sie mylisz........tzn teoretycznie sie mylisz - nie znam odpowiednich badan.... ale: jezeli ty masz kask a walnie cie gola glowa, to cala energie przenosi si ena TWOJ kask. jezlei jestes uderzony glow w kasku, to czesc tej energii rozprasza kask uderzajacego.... czy to ma znaczenie? nie wiem, ale na podst prostej fizyki ma to sens....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Wysokiej klasy kask to powinien podczas upadku przepołowić się na pół amortyzując tym samym siłę uderzenia. Tak przynajmniej słyszałam. Akurat przy wyczynowym uprawianiu sportów, uważam, że kask powinien być obowiązkiem. 

Źle słyszałaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Pomogę koledze. Nieco się namęczyłem, ponieważ nie mam kajetów i tak z głowy zacząłem wyprowadzać. Jak wyżej trzeba założyć prędkość początkową głowy w kasku(np. 1, 3, 5 m/s). Drogę przebytą przez czaszkę "s"(zakładamy uderzenie prostopadłe). Kwestia wyobraźni. W lód, drzewo, słup wyciągu - 5, 10 cm? Może być łagodnie(duży dołek w śniegu, nie prostopadle itp.)

Wyszło mi(koledzy poprawią), że opóźnienie(z konieczności założyłem równomierne zmniejszanie się szybkości głowy, co raczej nie jest prawdą, ale inaczej się nie da obliczyć)- jest równe szybkości początkowej do kwadratu, dzielonej przez dwa "s".

S=10 cm, v=1 m/s -daje 0,5 g. S=10 cm, v=3 m/s -daje 4,5 g, s=10 10 cm, v=5 m/s - daje 12,5 g(na okr. przyspieszeniem ziemskie). I tak się można bawić, zakładając różne scenariusze.

Nie należy raczej liczyć na pochłanianie energii przez kask. Kask bardziej chroni przed urazami głowy, w czasie ślizgania się jej po śniegu, asfalcie itp. Trzeba sobie zdawać sprawę, że czaszka jest opóźniana. I na jej zawartość działa to opóźnienie. Tak, jak wirówce dla lotników, kosmonautów(przyspieszenie).

Powyższy wzór jest bardzo przydatny do oceny, co się stanie z samochodem, gdy uderzy z pewną prędkością w nieustępliwy mur. Przebytą drogę łatwo można sobie założyć-0,5, 1 m. Przy pewnej prędkości początkowej z samochodu nic nie zostanie. I nie da się stwierdzić, na jakiej drodze był demolowany.

Pozdrawiam

W wirówce dla lotników głównie chodzi o to że przy przeciążeniach krew odpływa z głowy i w kórymś momencie lotnik "odpływa" i trzeba określić przy ilu g to się dzieje. To jest jeden z elementów który "służy" do eliminacji z odrzutowców gości których organizm ma z tym problem. Bo jak to się zdarzy na "żywym" samolocie to może to się źle skończyć. Oczywiście "mniejsi" łatwiej to znoszą. W prawdziwym samolocie lotnicy noszą specjalnie pompowane spodnie które zapobiegają odpływu krwi z głowy. A wracając do meritum. Dwa szybowcowe wypadki, w jednym szybowiec wali się w korkociąg i zderza się z ziemią, zazwyczaj pionowo. Prędkość coś koło 100 km/h - pierwsze z ziemią zderza się kabina z pilotem, szanse na przeżycie dla pilota - zerowe, nie ma drogi hamowania. Widziałem też na własne oczy, jak szybowiec wbił się w siatkę ogrodzenia i droga hamowania wynosiła coś ok 1 metra, skrzydła "oparły" się na betonach, więc ich elementy fruwały na wysokości pierwszego piętra. Szczęście w nieszczęściu że kabina z pilotem trafiła w przerwę między stertami betonów. Pilot nie miał nawet"drzazg w d....".  

Przytoczyłem te dwie historie aby uświadomić co to znaczy przyspieszenie. Więc jak ktoś stoi na stoku i go trafimy, to jest inna bajka a co innego jak zderzymy się z kimś co jedzie z podobną prędkością co my. Wracając do kasku, można kupić kask który zakładamy, bo musimy, albo też szukamy kasku który ma nas świadomie chronić. Prawdę mówiąc widząc w sklepie kilkadziesiąt wzorów kasków, to nie za bardzo wiem który wybrać. Dotychczasowym moim kryterium była wygoda, aby był i ciepły i z możliwością wentylacji i ewentualnie z jakimiś fajnie zintegrowanymi szybami, ale kryterium bezpieczeństwa, jakoś chodząc pomiędzy półkami - jakoś nie zauważyłem, więc póki co jeżdżę w czapce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pora chyba trochę zwolnić :) Bo zaraz pojawią się wnioski, że kask...w ogóle nie chroni :>

I że bokserzy w boksie amatorskim - robią cyrki z kaskami, że zawodnicy footballu amerykańskiego - robią cyrki z tymi kaskami, że bobslejiści – robią cyrki z tymi kaskami, kierowcy samochodów rajdowych czy formuły 1 - robią cyrki z tymi kaskami, że pracownicy na butowach - to robią cyrki z tymi kaskami, że żołnierze piechoty - to robią cyrki z tymi chełmami itd. itd. itd. itd. itd. itd.

 

i jeszcze te porównania do samochodów i ... samolotów ;) Bo to właśnie chodzi o to, że przy 'gigantycznych' prędkościach - kask nie uchroni przed wstrząśnieniem mózgu, ale przy tych "średnich" prędkościach to kask chyba chroni przed uszkodzeniami 'mechanicznymi' (uszkodzeniem tkanki, kości, krawieniem itd.)?

 

Mi się wydaje, że gdybym walnął, tak jak walnąłem bez kasku, to oprócz wstrząśnienia, miałbym pęknięcie czaski.

 

I gdy z kaskiem, są dla mnie groźne te ekstremalne uderzenia (przy dużych prędkościach i wielkich przeciążeniach) to bez kasku dodatkowo stają się dla mnie groźne - te wszystkie inne mniejsze?

 

I naprawdę taka puenta, że w czapce głowa jest tak samo chroniona jak w czapce?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pora chyba trochę zwolnić :) Bo zaraz pojawią się wnioski, że kask...w ogóle nie chroni :>

I że bokserzy w boksie amatorskim - robią cyrki z kaskami, że zawodnicy footballu amerykańskiego - robią cyrki z tymi kaskami, że bobslejiści – robią cyrki z tymi kaskami, kierowcy samochodów rajdowych czy formuły 1 - robią cyrki z tymi kaskami, że pracownicy na butowach - to robią cyrki z tymi kaskami, że żołnierze piechoty - to robią cyrki z tymi chełmami itd. itd. itd. itd. itd. itd.

 

i jeszcze te porównania do samochodów i ... samolotów ;) Bo to właśnie chodzi o to, że przy 'gigantycznych' prędkościach - kask nie uchroni przed wstrząśnieniem mózgu, ale przy tych "średnich" prędkościach to kask chyba chroni przed uszkodzeniami 'mechanicznymi' (uszkodzeniem tkanki, kości, krawieniem itd.)?

 

Mi się wydaje, że gdybym walnął, tak jak walnąłem bez kasku, to oprócz wstrząśnienia, miałbym pęknięcie czaski.

 

I gdy z kaskiem, są dla mnie groźne te ekstremalne uderzenia (przy dużych prędkościach i wielkich przeciążeniach) to bez kasku dodatkowo stają się dla mnie groźne - te wszystkie inne mniejsze?

 

I naprawdę taka puenta, że w czapce głowa jest tak samo chroniona jak w czapce?

W Chełmie byłem w zeszłym roku ale cyrku nie widziałem. ;)

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...