Skocz do zawartości

Pasje


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem wspaniałe dzieciństwo. Bez przerwy przygoda, ekstrema. Tata, nie zwracając uwagę na moja znajomość topografii okolicy, zwracał się do mnie z ojcowską miłością- gienek, dzisiaj wygonisz krowy na "Przychody".  Dwie krowy, niezbyt zasobne w mleko. Ale oprócz mleka służyły nam jako siła pociągowa do orki, czy do transportu ściętego zboża na małej furce. No więc gnałem te bydlęta na polanę w środku lasu. Grożnie było, gdy zbierało się na burzę. Grzmot był wzmacniany przez las. Z ciekawszych zajęć, oprócz palenia ogniska, było wychodzenie na drzewa. Bardzo fajne  były elastyczne, wysokie brzozy.  Delikatnie wspinając się do góry, docierało się do wierchołka. Brzoza się wyginała łuk i ten sposób można było zbliżyć się do ziemi. Ostatni metr, czy dwa, pokonywało się zeskokiem. Po tych drzewach zapałałem w przyszłości, we wspinaniu, do skał. Teraz się nudzę. Nic mnie nie nęci.  Jedynie w zimie mobilizuję się na narty. I potem wypisuję różne brednie na forach, dotyczące ewolucji narciarskich, które rzekomo udało mi się wykonać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Raz jeszcze rzeka Orzyc. Tak jak przed rokiem także w Lipcu i także z Makowa Mazowieckiego do Narwi.  Przed rokiem z synem i kolegami, tym razem z żoną.

Rządził impuls, wieczorem pomysł, rano wyjazd i realizacja. Nad rzeką w Makowie problem z wodowaniem. W najdogodniejszym miejscu ogrodzony plac budowy. Trwa przebudowa jazu oraz małej elektrowni wodnej. Na szczęście moje autko przejedzie przez różne wertepy. Wodowanie w gęstych krzaczorach, kilkaset metrów za jazem. Przed nami do przepłynięcia niecałe 30km.

Z za chmur wychodzi słońce, pojawia się bujna rzeczna roślinność. Jest nad głową, jest nad wodą i jest pod wodą. Woda czysta, na dnie żółty piasek, to zachęta do kąpieli. Co jakiś czas przepływamy pod zielonym baldachimem. Opływamy też powalone w wodę konary drzew. W połowie dystansu konieczność przeniesienia sprzętu lądem. Jest tu mała elektrownia wodna i pensjonat "Bobrowy Dwór". Korzystamy z okazji, robimy przerwę, prostowanie kończyn, małe co nieco W drugiej części odcinka wrażenia bardzo podobne, trochę więcej powalonych drzew, to bardziej urozmaicenie niż przeszkoda. Dziwne że w środku sezonu, na tak ładnej rzece, tak blisko Warszawy, ani jednego kajaka oprócz nas. To nawet dobrze, szczególnie z naszego punktu widzenia.  Wpływamy na Narew, szukamy dogodnego miejsca dobicia. Znajdujemy (Przeradowo Wygoda) przystań promową, obecnie prom na lądzie. Składam "spływowy rower", jadę 17 km przez wsie do Makowa po autko. Kolejny raz jestem zdziwiony jak niepozornie wygląda otoczenie tak ładnej rzeki. .. W komplecie z pełnią wrażeń, wracamy do domu.

Był pomysł, była szybka realizacja, .. jest satysfakcja i zadowolenie.

105.thumb.JPG.5d8c25152260af3d6b137632e704dbf8.JPG

P1010196.thumb.JPG.6691a032e3a91ddf003b13805266dffe.JPG

P1010198.thumb.JPG.ccb134a92636fb6b4b525bf0a52c0a69.JPG

P1010210.thumb.JPG.c371ab73220564ce1c3aa8484e7fdecd.JPG

P1010224.thumb.JPG.7079edf186fd300b955c3dcc447930c2.JPG

P1010230.thumb.JPG.0f5345824f11462eea9798f45138d686.JPG

P1010238.thumb.JPG.44d3ec0fdbeeec9e3013824edfb497da.JPG

P1010260.thumb.JPG.ddd985bdad9fbba75a22601167d9905b.JPG

P1010269.thumb.JPG.caacd7b78e84b94d3a82c398b6539262.JPG

P1010289.thumb.JPG.7de4c713704b05d65756b701be0ed72f.JPG

P1010299.thumb.JPG.96a895f3729f7a83f04ec03bfb787960.JPG

P1010302.thumb.JPG.bb20b006ce1ee2d58a439f2a5bca5853.JPG

P1010305.thumb.JPG.eeb63a089b03fbe55d3c3f3f5ebe8dde.JPG

Edytowane przez mlodzio
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
3 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

W tym roku nareszcie wszyscy zrozumieli, że pływanie dwójką na dodatek na ciężko - to bezsens. Popłynęliśmy więc na górną Wdę w 13 jedynek. I było super:

IMG-20220730-WA0007.jpg

Część

My płynęliśmy czterema kanadyjkami i w ich przypadku czym większe obciążenie tym lepiej , niżej położony środek ciężkości równa się większa stabilność . Zaletą canoe jest ich pojemność nie muszę się ograniczać z ilością rzeczy które zabieram. Kajak i canoe niby podobne a  różnica na wodzie kolosalna.

Pozdro 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Canoe to zupełnie inna bajka i raczej do czego innego przeznaczone. Żeby przenieść conoe to trzeba je rozpakować a tu chodzi o szybkość i manewrowość na wąskich zarośniętych ciekach z dużą ilością przeszkód. Jedynką z towarem średnio zorientowany człowiek radzi sobie sam w każdych warunkach.

Ciebie to zawsze nosi gdzieś za granicę... 🙂

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Canoe to zupełnie inna bajka i raczej do czego innego przeznaczone. Żeby przenieść conoe to trzeba je rozpakować a tu chodzi o szybkość i manewrowość na wąskich zarośniętych ciekach z dużą ilością przeszkód. Jedynką z towarem średnio zorientowany człowiek radzi sobie sam w każdych warunkach.

Ciebie to zawsze nosi gdzieś za granicę... 🙂

Pozdro

Polecam na Litwie spływ rzeką Uła jest co robić 💪 dwa dni lub na spokojnie trzy , łączy się z rzeką Mereczanka dość łatwa ale może zaskoczyć kilkoma bystrzami na których trzeba wybrać odpowiednią linię bo głazy są zacnej wielkości a canoe to żywica i mata z włókna szklanego,kajak jest odporniejszy na takie niespodzianki. Po wpłynięciu na Niemen to już pełny relaks gdzie krajobrazy wynagradzają całą resztę.

Podziękowania dla Włodka za podpowiedzi 👍

Edytowane przez Mikoski
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

W tym roku w najaktywniejszym dla mnie okresie miałem niestety wymuszoną przerwę. Nadrabiam więc w październiku wcześniej stracony czas. W ostatnie 2 weekendy odwiedziłem 3 rzeki, najlepsze wrażenia optyczne dała mi Czarna Nida. (foto Paweł)IMG_20221016_101434.thumb.jpg.de34154c574213162969433a48085d86.jpg

IMG_20221016_103356.thumb.jpg.abb8e1d86886a9fe7f3008c1bfc1a92f.jpg

IMG_20221016_105556.thumb.jpg.130bbb124dd9c7e9a0355cf8b150b3e6.jpg

IMG_20221016_141548.thumb.jpg.fc9fec5750d5f1540a14825ca9ced875.jpg

IMG_20221016_160324.thumb.jpg.f2aad51dc4cdcb05e98e8eea63833453.jpg

IMG_20221016_161117.thumb.jpg.e75260d722c0db38e436feea139d329b.jpg

 

 

 

 

 

Edytowane przez mlodzio
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarną Nidę spływałem z dziećmi w 2018. Płynęliśmy w 35 kajaków (w każdym ojciec z dzieckiem lub dziećmi). Obowiązkowo biwak z nocowaniem pod namiotem, kiełbaski pieczone z ogniska. Mój błąd polegał na tym, że płynąłem jednym kajakiem z 2 swoich dzieci (kajak 2 osobowy z dostawką), później czułem ścięgna w ręku dobre 6 m-cy (brakowało pełnego zakresu ruchu przy wiosłowaniu). Zdjęcia autorstwa kolegi. 

Rzeka piękna, zachwyca kolorami. 

kolory.jpg

Czasem trzeba było przenosić kajaki.

m-yn.jpg

Wspomniane ognisko.

ognisko-a.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, moruniek napisał:

Czarną Nidę spływałem z dziećmi w 2018.   ...  Rzeka piękna, zachwyca kolorami.

Cześć. Widzę fotki z tego samego odcinka czyli Morawica-Tokarnia.

Tak bujna roślinność jaką pokazujesz musi jesienią wykipieć niezliczonymi barwami.

IMG_20221016_151935.thumb.jpg.1fb55ae678c29f24e450b95015056d51.jpg

IMG_20221016_110757.thumb.jpg.e01df247eb5a97e8611f475d774f4f31.jpg

IMG_20221016_101110.thumb.jpg.d6e60ad1dcc938850d9bad72e3a8a212.jpg

 

Edytowane przez mlodzio
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mlodzio napisał:

Cześć. Widzę fotki z tego samego odcinka czyli Morawica-Tokarnia.

Tak bujna roślinność jaką pokazujesz musi jesienią wykipieć niezliczonymi barwami.

Tak, płynęliśmy dokładnie ten odcinek, zwiedzając po drodze Ptasi Azyl i Muzeum Wsi Kieleckiej. 

p.s.

Właścicielka wypożyczalni kajaków, 3 razy nas pytała, czy jesteśmy pewni, że chcemy płynąć ten odcinek z dziećmi. Do tej pory nie bardzo wiem o co jej mogło chodzić. My już parę rzek z tymi dziećmi mamy spłynięte. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, moruniek napisał:

... Właścicielka wypożyczalni kajaków, 3 razy nas pytała, czy jesteśmy pewni, że chcemy płynąć ten odcinek z dziećmi. Do tej pory nie bardzo wiem o co jej mogło chodzić.  ...

Przypuszczam że jej obawy związane były z dystansem oraz bystrzami i gałęziami, przy częstym nikłym poziomie doświadczenia i umiejętności klientów.

My płynęliśmy przy dość niskim stanie wody więc na bystrzach wielokrotnie szurało się po kamieniach, każdy z nas parę razy się zawiesił.IMG_20221016_161547.thumb.jpg.d7be38b0b76c352d491522e26df6b9b5.jpg

Widziałem kiedyś na innej rzece grupę o zerowych umiejętnościach, szczęście że nie było na niej utrudnień,  wtedy oni wzajemnie by się tratowali i topili.

Kto byłby winny ? ... właściciel wypożyczalni że nie zweryfikował umiejętności ... i stanu trzeźwości.

Edytowane przez mlodzio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mlodzio napisał:

Przypuszczam że jej obawy związane były z dystansem oraz bystrzami i gałęziami, przy częstym nikłym poziomie doświadczenia i umiejętności klientów.

My płynęliśmy przy dość niskim stanie wody więc na bystrzach wielokrotnie szurało się po kamieniach, każdy z nas parę razy się zawiesił.

Widziałem kiedyś na innej rzece grupę o zerowych umiejętnościach, szczęście że nie było na niej utrudnień,  wtedy oni wzajemnie by się tratowali i topili.

Kto byłby winny ? ... właściciel wypożyczalni że nie zweryfikował umiejętności ... i stanu trzeźwości.

My też robiliśmy tą rzekę przy niskich stanach. Tylko, że zanim gdzieś płyniemy z dziećmi, ktoś od nas sprawdza rzekę tydzień lub dwa wcześniej i ocenia realność. O ile dobrze pamiętam, było tam sporo powalonych drzew i dość dużo kamieni. Ja jestem dość wyczulony na sytuację bezpieczeństwa na wodzie, trenowałem kiedyś ratownictwo wodne, robiąc uprawnienia.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.10.2022 o 22:27, moruniek napisał:

My też robiliśmy tą rzekę przy niskich stanach. Tylko, że zanim gdzieś płyniemy z dziećmi, ktoś od nas sprawdza rzekę tydzień lub dwa wcześniej i ocenia realność. O ile dobrze pamiętam, było tam sporo powalonych drzew i dość dużo kamieni. Ja jestem dość wyczulony na sytuację bezpieczeństwa na wodzie, trenowałem kiedyś ratownictwo wodne, robiąc uprawnienia.  

Cześć

Ja wiem Krzychu, czy to ma sens? Jeden intensywny opad może bardzo dużo zmienić, zwłaszcza na rzekach górnego biegu. Ja bym pchał gościa jedynką przed grupą i starcza. Na górnym biegu wiele się zdarzyć nie może, płytko, raczej przepychanie niż pływanie - wiesz o co chodzi.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Wczorajsza szybka wyprawa na Świder.  Od Wólki Mlądzkiej do ujścia (prawie bez zdjęć).

Woda wysoka, jedno drzewo blokujące całkowicie ruch, dwa dostarczające frajdy progowe bystrza.

Jeszcze pod domem. 01.thumb.JPG.771e34fb42b347b7d424880dead2c992.JPG

Na rzece. 03.thumb.JPG.612542c94cc1acae7c4f63b27bd0075c.JPG

Zakończenie tuż przed ujściem do Wisły.  Kanapkowy system transportu sprzętu. 04.thumb.JPG.8224bd62ee20c3d7a0c57ceac044f06b.JPG

Edytowane przez mlodzio
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...