Skocz do zawartości

Prognoza Pogody


Marcin33

Rekomendowane odpowiedzi

Dlatego pierwszą zasadą ekologii powinno być "nie kupuj".
Ograniczając konsumpcję, zyskamy najwięcej.
 
Były śmiechy ze starego Passata, a czy jeżdżenie nim jak najdłużej, nie jest korzystniejsze niż zakup nowej hybrydy?


Przecież głównym powodem jest przekonanie do zakupów nowych "ekologicznych" technologii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,6tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jak się przeprowadzę do Chin to będę się martwił problemem smogu w Chinach. Póki co wolałbym nie oglądać takich obrazków i nie wdychać tego co ulatnia się z tego komina

 

Możesz spokojnie założyć, że ani Ty nie masz wpływu na smog w Chinach ani Chińczycy nie mają wpływu na smog w Polsce.

Smog to sprawa lokalna, jak ten komin sąsiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Śpiochu, załatwia/załatwi nas konsumpcja (to złożony temat, ale uogólniając załatwia nas cykl węglowy, ładowanie CO2 do atmosfery/oceanów). Gdzieś wyliczono, że aby zaspokoić potrzeby świata (liczone, jako życie na poziomie obecnego życia Amerykanów) trzeba by było zasobów trzech Ziem.

Bez decyzji o samoograniczaniu nic się nie zrobi. Decyzji, które podjąć powinni politycy. Ale tego nie zrobią. Super, że w Europie to jakoś dostrzegają. To mało, wiem.

Brawo Wam, za Wasze "małe" decyzje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsumpcja, jest naszą własną decyzją, ale jesteśmy też sterowani "z góry", by kupować jak najwięcej.

Wpływowi ulega każdy, w mniejszym lub większym stopniu.

 

Dla polityków zostaje jedna ciekawa opcja.

Pojedyncza dyrektywa, która wstrząsnęłaby światem.

Skutki są trudne do przewidzenia, ale dla ziemi byłyby zbawienne.

Oczywiście nikt czegoś takiego nie wprowadzi, ani nawet nie odważy się zaproponować.

 

Mam na myśli  "Całkowity zakaz reklamy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz spokojnie założyć, że ani Ty nie masz wpływu na smog w Chinach ani Chińczycy nie mają wpływu na smog w Polsce. Smog to sprawa lokalna, jak ten komin sąsiada.

Dlatego nie zaprzątam sobie głowy problemami Chin, ale już truciem przez sąsiada tak. Niestety tłumaczenie, że truje swoje wnuki również, a astma nie jest tylko wrodzona na razie nie przynoszą skutku. Nadal segreguje śmieci na palne i niepalne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego nie zaprzątam sobie głowy problemami Chin, ale już truciem przez sąsiada tak. Niestety tłumaczenie, że truje swoje wnuki również, a astma nie jest tylko wrodzona na razie nie przynoszą skutku. Nadal segreguje śmieci na palne i niepalne.

Obawiam się że segreguje na 3 sorty : palne / palne w nocy / do lasu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

........

 

Jeśli pytasz czy jestem za ochroną środowiska naturalnego to odpowiedź brzmi tak  zdecydowanie jestem, tylko nie podoba mi się ogłupianie i przesadne straszenie ludzi totalną zagładą za 30 lat, gdy przy okazji do ugrania są biliony dolarów na owym przeciwdziałaniu owej domniemanej zagładzie..

Cześć

Amen!

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego nie zaprzątam sobie głowy problemami Chin, ale już truciem przez sąsiada tak. Niestety tłumaczenie, że truje swoje wnuki również, a astma nie jest tylko wrodzona na razie nie przynoszą skutku. Nadal segreguje śmieci na palne i niepalne.

Cześć

Nie wierzę, że nie masz pomysłu jak go skutecznie przekonać. ;)

A swoja drogą za tego typu proceder powinny być kary takie, ze koleś idzie na bruk razem z rodziną.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strzelam, że 95% ludzi nie obchodzą góry, bo tam nie mieszkają. Trudno oczekiwać więc, aby popularne prognozy były aż tak szczegółowe. Takie prognozy byłyby dla niewielkiej grupy zainteresowanych, i są w zasadzie dostępne.

Mnie też bardziej obchodzi to co za oknem, gdyż mam z tym styczność codziennie. Nawet jeżeli chodzi o narty, częściej jeżdżę po pracy lokalnie u siebie na GŚ (110km od Wisły, czy Szczyrku). A przed weekendem, albo jeżeli planuję wyjazd, mogę sprawdzić co będzie działo się w wyżej położonych rejonach. Przez większość tygodnia jednak najczęściej mnie to nie interesuje - chcę zimy u siebie (a z tym na GŚ jest coraz gorzej).

W sumie powtórzyłeś to co ja napisałem:;) Że serwisy pogodowe przygotowują prognozy na nizinne tereny i czymś tak szczegółowym jak zmiana temperatury z wysokością na jednej czy drugiej górce to już niekoniecznie. I do tego piłem, więc jak można wykorzystywać popularne modele prognostyczne które podają np temperatury dla nizin, jak będzie w górach? I jeszcze pisać że prognozy zawsze się zgadzają. Ale z drugiej strony, jadąc wyciągiem do góry to w którymś momencie temperatura z prognozą się zgodzi:;) Na co dzień to ja się pogodą w ogóle nie zajmuję i nie przejmuję:;) No chyba że tutaj zaglądam:;) Wystarczy jak "poczaruję" w czasie lata dla szybowników:;) A wyzwanie jest spore, bo każdy z nich słucha ze zrozumieniem i wie o czym kaman. A jeszcze potem w powietrzu "brutalnie" moje słowa weryfikują. No to by było jeszcze do przeżycia, ale na koniec dnia trzeba wypić z nimi piwo......

Ja u siebie nie chcę zimy, tak bezpieczniej dla samochodów i ludzie mniej wydają na opał. Ale za to w górach - jak najbardziej. I pewnie się tak stanie, że w końcu dotrze do nas chociażby powietrze polarno-morskie, może niekoniecznie jest ono idealne, aby w górach było bardzo dużo śniegu, ale z jego charakterystyki wynika, że dołem jest lekko na plusie a więc na nizinach będzie to co napisałem wcześniej, a troszkę wyżej jest w powietrzu sporo wilgoci i panuje lekki mrozik. Więc w górach trochę sypnie  a lekki mrozik pozwoli armatkom dosypać "do pełna".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prześcigacie się w deklaracjach, kto ile zrobił i wydał na ekologie.

Jest natomiast bardzo prosty sposób by żyć ekologicznie.

Wystarczy być biednym. 

 

Ile emisji zaoszczędzą ludzie, których nie stać na jeżdżenie autem, którzy nie mogą podróżować,  kupować setek nowych produktów, którzy muszą w całości wykorzystywać kupowane jedzenie, którzy z konieczności oszczędzają wodę i prąd itd.

 

W krajach 3 świata to już w ogóle ta emisja jest znikoma i to mimo ogrzewania lepianek byle gównem (czasem dosłownie).

 

A kto najbardziej ucierpi na ociepleniu klimatu? Właśnie Ci najbiedniejsi.

 

 

Dlatego pierwszą zasadą ekologii powinno być "nie kupuj".

Ograniczając konsumpcję, zyskamy najwięcej.

 

Były śmiechy ze starego Passata, a czy jeżdżenie nim jak najdłużej, nie jest korzystniejsze niż zakup nowej hybrydy?

Marketing na pewno będzie nam wmawiał, że lepiej kupić, a my łatwo temu ulegamy. Dużo prościej założyć panele na dachu, wybrać oszczędny silnik, niż zrezygnować ze swoich potrzeb. Narciarstwo jest niestety doskonałym przykładem.

Ale nawet na nartach są różne stadia. Można wyjść na tury czy jeździć orczykiem blisko domu, a można polecieć samolotem do wielkiego francuskiego ośrodka.

Cześć

Zgadzam się Piotrze w 100% z tym NIE KUPUJ!. To jest naczelna zasada jaka powinna obowiązywać każdego normalnego człowieka. Nie kupuj jeżeli nie musisz, nie przyczyniaj się do niekontrolowanego wzrostu konsumpcji. 

Zobacz jak to widać nawet tutaj. Ile jest zakupów, drugich nart, trzecich nart itd. O ciuchach czy innej gadżetologii nawet nie mówię. A jak powiesz, że to zbędne to okazujesz się kosmitą bo przecież trzeba iść z postępem...

Ciekaw jestem kto z krzyczących ekologów korzysta z usług szewców czy krawców na przykład?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie powtórzyłeś to co ja napisałem: ;) Że serwisy pogodowe przygotowują prognozy na nizinne tereny i czymś tak szczegółowym jak zmiana temperatury z wysokością na jednej czy drugiej górce to już niekoniecznie. I do tego piłem, więc jak można wykorzystywać popularne modele prognostyczne które podają np temperatury dla nizin, jak będzie w górach? I jeszcze pisać że prognozy zawsze się zgadzają. Ale z drugiej strony, jadąc wyciągiem do góry to w którymś momencie temperatura z prognozą się zgodzi: ;) Na co dzień to ja się pogodą w ogóle nie zajmuję i nie przejmuję: ;) No chyba że tutaj zaglądam: ;) Wystarczy jak "poczaruję" w czasie lata dla szybowników: ;) A wyzwanie jest spore, bo każdy z nich słucha ze zrozumieniem i wie o czym kaman. A jeszcze potem w powietrzu "brutalnie" moje słowa weryfikują. No to by było jeszcze do przeżycia, ale na koniec dnia trzeba wypić z nimi piwo......

Ja u siebie nie chcę zimy, tak bezpieczniej dla samochodów i ludzie mniej wydają na opał. Ale za to w górach - jak najbardziej. I pewnie się tak stanie, że w końcu dotrze do nas chociażby powietrze polarno-morskie, może niekoniecznie jest ono idealne, aby w górach było bardzo dużo śniegu, ale z jego charakterystyki wynika, że dołem jest lekko na plusie a więc na nizinach będzie to co napisałem wcześniej, a troszkę wyżej jest w powietrzu sporo wilgoci i panuje lekki mrozik. Więc w górach trochę sypnie  a lekki mrozik pozwoli armatkom dosypać "do pełna".

Jeżeli u mnie jest mróz, tym bardziej jest w górach - a nie jakaś okołozerowa bryndza. Nie muszę mieć podawanej wysokości w prognozach, wystarczy jak najbardziej ogólna, która dla 99% jest absolutnie wystarczająca. Zresztą popularne serwisy typu yr.no podają również wysokość dla gór (przynajmniej wybranych). Można sprawdzić prognozę np. dla Jaworzyny Krynickiej czy Skrzycznego. To nie jest żadne voodoo.

Ja zimę chcę u siebie jak najbardziej - mam gdzie jeździć po pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli u mnie jest mróz, tym bardziej jest w górach - a nie jakaś okołozerowa bryndza. .

Niekoniecznie. Zmiana temperatury następuje zwykle na linii Skoczów -Czechowice. Wystarczy że trochę zawieje z poludnia, wtedy od Ochab na wislance masz 3-4 st więcej i gęstą mgłę. Sprawdzone przynajmniej 4-5 razy poprzedniej zimy. Ale ogólnie masz rację...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem kto z krzyczących ekologów korzysta z usług szewców czy krawców na przykład? Pozdrowienia

Ja na ten przykład, z tym że nie jestem krzyczącym ekologiem. O naprawie butów Lova założyłem nawet wątek. Mam u siebie szewca, naprawiałem u niego ulubione buty do łażenia po górach, ale po pierwszej przechadzce podeszwy mi się rozkleiły. Musiałem sam poprawiać po szewcu, przy okazji przetestowałem kilka klejów i mogę polecić klej o którym dowiedziałem się z reklamy do których usunięcia nawołuje Piotr, a mianowicie klej „TADAM”. Poprawki krawieckie robię sam, a czasami nawet coś uszyje np. rolety rzymskie do okien.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ta reklamą ...

 

Mało rzeczy jest mnie w stanie wyprowadzić z równowagi tak mocno jak reklamy "lekarstw". To jest po prostu zbrodnia za która minimalna kara to kara publicznej chłosty. 

Byłem ostatnio w aptece by zakupić strzykawkę :D To co tam się dzieje jest po prostu przerażające ! Cała masa starszych ludzi zaopatruje się tam w reklamowane smakołyki w przerażających ilościach. Na kości, na serduszko, na wątrobę, na pamięć, na oczy ... Ekspedientki dumnie nazwane "farmaceutkami" wciskają im to bez mrugnięcia !

Oni potem to żrą garściami psując żołądek, wątrobę, trzustkę i diabli wiedza co jeszcze. A na naprawdę mocny ból - weź Ibusrom Forte czy coś takiego. Po co w takim razie lekarze czy dentyści ?

 

Obłęd, czysty obłęd !

 

I jeszcze pomysły postawienia "Lekomatów" !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ta reklamą ...

 

Mało rzeczy jest mnie w stanie wyprowadzić z równowagi tak mocno jak reklamy "lekarstw". To jest po prostu zbrodnia za która minimalna kara to kara publicznej chłosty. 

Byłem ostatnio w aptece by zakupić strzykawkę :D To co tam się dzieje jest po prostu przerażające ! Cała masa starszych ludzi zaopatruje się tam w reklamowane smakołyki w przerażających ilościach. Na kości, na serduszko, na wątrobę, na pamięć, na oczy ... Ekspedientki dumnie nazwane "farmaceutkami" wciskają im to bez mrugnięcia !

Oni potem to żrą garściami psując żołądek, wątrobę, trzustkę i diabli wiedza co jeszcze. A na naprawdę mocny ból - weź Ibusrom Forte czy coś takiego. Po co w takim razie lekarze czy dentyści ?

 

Obłęd, czysty obłęd !

 

I jeszcze pomysły postawienia "Lekomatów" !!

Tak to prawda..- w domach szuflady pełne pigułek.

Osobiście z racji ciśnienia spożywam tylko jedną tabletkę dziennie

a z racji tego że piję sporo kawy - bo lubię dodatkowo dorzucam sobie 1-2 tabletkę Asparginu. Nie jest to magnez i potas popularny medialnie, wygląda zresztą jak klasyczna tabletka. Ale jak dla mnie jest wystarczająco skuteczny i tani.

A jak jestem chory.. to zona się śmieje że jestem ze starej szkoły, bo na wszystko aspiryna :-)

 

Ze względu na reklamy ( przykro mi to pisać ale fuck you - you tube )

ograniczyłem mocno korzystanie z normalnej telewizji na rzecz Netflixa czy innych serwisów streamingowych.

Gdyby nie kanały kulinarne :-) oraz sportowe - pewnie bym już wogóle zrezygnował z satelity..

Szkoda że nie ma pakietu gdzie powiedzmy płacisz za kanał 5 pln i sobie wybierasz 6-8 i tyle.

 

A właśnie - pamięta ktoś na którym RTL`u leci rano Alpen Panorama ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma alternatywy dla ograniczenia konsumpcji. Wozrce z krajow wysoko rozwinietych sa kopiowane przez inne i jesli poziom konsumpcji z tych krajow zostanie odwzorowany w pozostalych krajach (co sie aktualnie dzieje) to to jest wlasnie slepy zaulek. Ziemia nie ma szans tego przetrwac.
Wszystko da sie zmienic, musi sie tylko zmienic swiadomosc ludzi, ze dalej tak sie nie da.
Podejscie ludzi na szczescie sie zmienia (powoli ale jednak) wiec wszystko jest mozliwe.

A po co pracowac jak nie mozna wydawac? Serio zadajesz to pytanie?
Dzieki rozwojowi AI (ktory notabene niesie za soba mnostwo zagrozen) mozna sobie wyobrazic swiat w ktorym pracujesz 15- 20 godzin tygodniowo, a nieoglupiony przez reklamy , nie kupujesz mnostwa pierdol ktore Ci nie sa potrzebne , tylko poswiecasz czas na rodzine , na narty , pasje itp.
Taka wizja wcale nie jest za tak bardzo utopijna...ciezko wyrwac sie tylko z obecnych schamatow ktore rzadza swiatem.
Klucz w tym zeby ludzie nie mieli tego wzorca :kupuj, kupuj, kupuj i ze mozna w inny sposob zyc...ale tu wracamy do swiadomosci ludzi sterowanych przez mass-media.

Nie chcę kategorycznie pisać, że Twoja wizja nie ma szans na realizację, bo świat zmienia się bardzo szybko i wszystkie scenariusze są możliwe. Niestety patrząc z perspektywy wydarzeń z początku ubiegłego stulecia, skłaniałbym się ku opinii, że koncepcja o której piszesz jest BARDZO utopijna.

80 lat temu, my, gatunek ludzki biliśmy się na śmierć, zabijając się wzajemnie w najwymyślniejsze sposoby. Uważasz, że człowiek zdolny do zabicia drugiego człowieka, będzie skłonny zrezygnować z wielu udogodnień w imię ochrony środowiska? Nie wierzę w to, jesteśmy za słabo rozwiniętym gatunkiem.
Prędzej skłaniałbym się ku teorii, że matka ziemia pozbędzie się nas w sposób naturalny, lub sami się wybijemy przy okazji najbliższej wojny...
...lub skolonizujemy inne planty i układy, a z ziemi zrobimy śmietnik lub przykładem fantastyki slumsy dla najuboższych. Jesteśmy za bardzo próżni (patrz FB, Insta) by rezygnować z posiadania.

 

Edit. 

@wkg ja na szczęście już nabrałem dystansu (mimo stosunkowo młodego wieku - 30). Głównie dzięki rodzicom, ale też własnym obserwacjom. To jest teatrzyk, ta cała polityka, gospodarka, wyścig, kariera...Nie nie mam depresji :P  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę kategorycznie pisać, że Twoja wizja nie ma szans na realizację, bo świat zmienia się bardzo szybko i wszystkie scenariusze są możliwe. Niestety patrząc z perspektywy wydarzeń z początku ubiegłego stulecia, skłaniałbym się ku opinii, że koncepcja o której piszesz jest BARDZO utopijna.
80 lat temu, my, gatunek ludzki biliśmy się na śmierć, zabijając się wzajemnie w najwymyślniejsze sposoby. Uważasz, że człowiek zdolny do zabicia drugiego człowieka, będzie skłonny zrezygnować z wielu udogodnień w imię ochrony środowiska? Nie wierzę w to, jesteśmy za słabo rozwiniętym gatunkiem.
Prędzej skłaniałbym się ku teorii, że matka ziemia pozbędzie się nas w sposób naturalny, lub sami się wybijemy przy okazji najbliższej wojny...
...lub skolonizujemy inne planty i układy, a z ziemi zrobimy śmietnik lub przykładem fantastyki slumsy dla najuboższych. Jesteśmy za bardzo próżni (patrz FB, Insta) by rezygnować z posiadania.

Edit.
@wkg ja na szczęście już nabrałem dystansu (mimo stosunkowo młodego wieku - 30). Głównie dzięki rodzicom, ale też własnym obserwacjom. To jest teatrzyk, ta cała polityka, gospodarka, wyścig, kariera...Nie nie mam depresji :P


Zwroc uwage ze napisalem "mozna sobie wyobrazic" i "nie jest az tak bardzo utopijna"
To znaczy ze sam jestem sceptyczny i niestety obawiam sie ze szanse na inne gorsze scenariusze sa wieksze ...jednakze takiej wizji tez nie mozna wykluczyc.

Byly takie czasy w ktorych za calkowita utopie nazwalbys chec zniesienia niewolnictwa...

Tweirdze tylko ze dluzej taki stan rzeczy jak obecnie nie ma szans sie utrzymac: albo zmiana podejscia, ograniczenie konsumpcji i "moja utopia" badz tez cos pochodnego albo tak jak napisales: matka natura sama sie nas pozbedzie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W waszej dyskusji zastanawia mnie brak przemyśleń na temat dwóch kwestii:

- jak wyobrażacie sobie świat/gospodarkę po drastycznym ograniczeniu konsumpcji? Ile upadłoby firm, ilu z nas straciłoby pracę? A tak w ogóle po co pracować skoro nie można wydawać? Trochę ślepy zaułek.
- nawet jeśli wasza utopijna wizja znalazłaby poparcie w kręgach naukowców to chyba nie myślicie, że politycy lobbowani przez światowe koncerny wprowadzą odgórne ograniczenie konsumpcji?

A tutaj przykład paranoi w jakiej żyjemy: https://www.auto-swi...la-krow/pfcdjt7

Za chwilę nie będzie steków, a kaldera w Yellowstone sobie spokojnie rośnie, może w końcu je**ie:D

Cześć

Coś może więcej o tej "rosnącej kalderze"...

 

A kontynuując Twoją myśl to ja mam wrażenie, że jesteśmy gatunkiem bardzo wysoko rozwiniętym pozbawionym jednak pewnych podstawowych cech umożliwiających przetrwanie.

Wizja Jacka jest mi bliska i uważam, że spora część ludzi ją w taki czy inny sposób realizuje a przynajmniej ma świadomość co jest złe z co dobre (upraszczam ale chyba wiemy o czym mówimy). Niestety większość to nic nie warty balast.

Pozdrowienia

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze 10 lat temu jak zwrocilem komus uwage w sklepie ze moze az tyle palstikowych reklamowek nie jest mu potrzebe to patrzyl na mnie jak na debila...
dzis swiadomosc sie zmienila...

 

To prawda ... jakby nacieszyliśmy się już dziką konsumpcją na kredyt : )

I od jakiś 30 lat robi się w Polsce znacznie czyściej. Kiedyś wracając z krajów "zachodu" uderzał bałagan i brud - teraz jakoś tak czysto i porządnie. Widać to jeżdżąc po Polsce na wsiach i miasteczkach. A już Okęcie to mistrzostwo świata, metro również : )

Nawet ten kompletnie spieprzony projekt segregacji śmieci zaczyna jakoś działać :D Choć odpady organiczne ludzie wciąż wyrzucają w plastykowych torebkach : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Edit. 

@wkg ja na szczęście już nabrałem dystansu (mimo stosunkowo młodego wieku - 30). Głównie dzięki rodzicom, ale też własnym obserwacjom. To jest teatrzyk, ta cała polityka, gospodarka, wyścig, kariera...Nie nie mam depresji :P  

 

Ja oczywiście nie pisałem tego do nikogo personalnie - to taka generalna uwaga o tym dystansie.

Kiedyś usiadłem i pomyślałem sobie jakie rzeczy które posiadam sprawiły mi najwięcej radości biorąc pod uwagę współczynnik cena/fun. Komiczne rzeczy wychodzą :D Każdemu polecam to ćwiczenie - nie zgadniecie co mi wyszło :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję przestać pisać na forum używając do tego smartfona, a do komunikacji ze znajomymi używać kultowej Nokii 6310 :D. Konsumpcję napędza w głównej mierze rozwój technologiczny i kupowanie wielu nowych rzeczy w większości przypadków nie wynika z chęci posiadania, a z wygody. Pamiętam jeden wątek o zakupie roweru MTB, ile postów napisano czym się kierować przy wyborze tego najbardziej optymalnego, a przecież "Ukraina" też pojedzie, a pewnie na OLX można ją kupić za kilkadziesiąt złotych. Podobnie z nartami, kurtkami itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A kontynuując Twoją myśl to ja mam wrażenie, że jesteśmy gatunkiem bardzo wysoko rozwiniętym pozbawionym jednak pewnych podstawowych cech umożliwiających przetrwanie.

Pozdro

Ja to widze w ten sposob ze rozwoj etyczny/moralny/kulturalny naszej cywilizacji jest daleko w tyle za rozwojem technicznym co rodzi wiele zagrozen. Mamy w rece "zabawki" ktorych nie wiemy jak uzyc zeby sie nie sparzyc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...