Skocz do zawartości

Czy macie odpowiednie narty by poprawić jazdę i mieć z tego frajdę - video francuski


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

Mimo wszystko nie wyciągal bym wniosków odnośnie jego umiejętności jazdy po krótkim zwiezieniu się na oślej łączce na potrzeby tego filmu.

Wysłane z mojego TA-1004 przy użyciu Tapatalka

Zobaczyłem to, co chciał mi pokazać i tylko do tego się odnoszę. To przecież jego demo reklamowe. Oprócz tego, dowiedziałem się, że jego zdaniem lepsze narty są lepsze od kiepskich. A jego teorie ze slalomkami i w ogóle krótkimi nartami to dla mnie po prostu bzdura. Większość ludzi (oprócz tych dobrze jeżdżących, którzy wiedzą po co im Sl) kupuje slalomki, bo krótkie i będzie im się łatwiej skręcać. Pewnie tak, ale jeździć się raczej nie nauczą. Będą do znudzenia skręcać za pomocą siłowego przekręcania stopy i tyle.

Facet nie wzbudził mojego zaufania i tyle. 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

 

ulega powtórnej fascynacji slalomką, która ja wiemy już była i okazała się ślepą uliczką w sensie walorów szkoleniowych przy ówczesnym zzumowaniu na skręt cięty.

 


Jaką ślepą uliczką? To była i nadal jest najlepsza narta do nauki (dobrej) jazdy.

Dlaczego slalomka (i to agresywnie naostrzona) to najlepsza narta dla średniaka? Bo wymusza na nim dobrą technikę w ewolucjach ślizgowych, czyli takich, które średniak powinien już umieć i doskonalić. Jak nie wykona odciążeń to mimo niewielkiej długości będzie haczyć ostrymi dziobami lub ugrzęźnie w głębszym odsypie. Jednocześnie jest to najłatwiejsza narta do nauki jazdy ciętej, której średniak jeszcze nie umie lub ogarnia bardzo słabo. Slalomka zapewnia mu możliwość trenowania właściwego pochylenia się do środka skrętu już przy umiarkowanych prędkościach. Pozawala też w pełni zaufać trzymaniu narty (dlatego ważny jest serwis). Nauka (dobrej) jazdy ciętej na innych nartach jest albo niemożliwa (miękkie allmountain) albo trudniejsza/bardziej niebezpieczna. (GS i w mniejszym stopniu twarde narty o średnim promieniu)

 

 

Koncepcja użycia narty najlepszej jakiej się da

 

Parafrazując znane powiedzenie:

 

Slalomki to bardzo złe narty ale lepszych jeszcze nie wymyślono. ;)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem to, co chciał mi pokazać i tylko do tego się odnoszę. To przecież jego demo reklamowe. Oprócz tego, dowiedziałem się, że jego zdaniem lepsze narty są lepsze od kiepskich. A jego teorie ze slalomkami i w ogóle krótkimi nartami to dla mnie po prostu bzdura. Większość ludzi (oprócz tych dobrze jeżdżących, którzy wiedzą po co im Sl) kupuje slalomki, bo krótkie i będzie im się łatwiej skręcać. Pewnie tak, ale jeździć się raczej nie nauczą. Będą do znudzenia skręcać za pomocą siłowego przekręcania stopy i tyle.
Facet nie wzbudził mojego zaufania i tyle.

Bo wydaje mi się, że taka jego intencja. Dociera do ludu poprzez uśmiech na twarzy, ładny strój, "kolorowy film" i miłą aparycję. Do tego odkrywa Amerykę o sl-kach. Nie jest to jednak przekaz dla ludzi dobrze i bardzo dobrze jeżdżących którzy traktują narty jako pasje i regularnie zgłębiają wiedzę na ich temat. Tu chyba masz rację, wiele Cię nie nauczy. W tym filmiku bardziej chyba skupiał się na uśmiechu do kamery i prawidłowym jej trzymaniu. Rzeczywiście sama jazda, jako instruktażowa, nie powala.


Wysłane z mojego TA-1004 przy użyciu Tapatalka


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bo wydaje mi się, że taka jego intencja. Dociera do ludu poprzez uśmiech na twarzy, ładny strój, "kolorowy film" i miłą aparycję. Do tego odkrywa Amerykę o sl-kach. Nie jest to jednak przekaz dla ludzi dobrze i bardzo dobrze jeżdżących którzy traktują narty jako pasje i regularnie zgłębiają wiedzę na ich temat. Tu chyba masz rację, wiele Cię nie nauczy. W tym filmiku bardziej chyba skupiał się na uśmiechu do kamery i prawidłowym jej trzymaniu. Rzeczywiście sama jazda, jako instruktażowa, nie powala.

 


Obejrzałem ten jeden film. Umarłem z nudów. W kółko powtarza to samo, do tego nagranie z kija i irytujący francuski. Czekałem 10min aż będzie coś ciekawego - niestety nie było. Target filmu też widać po komentarzu. Ocenił jazdę jakiegoś typa (4:30) na średni poziom. Dla mnie to był początkujący. Nawet odciążenia NW nie umiał zrobić.

 

Co do samej jazdy Morgana to widziałem na urywkach innych filmów i wyglądało to dobrze ale nie PRO.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może chciał w sposób przerysowany pokazać trudności w prowadzeniu kiepskiej narty.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Na początku pokazuje kursanta ujeżdżającego na jego pewnie superduper nartach, który wcale nie jedzie lepiej od niego. :)

 

Ze Spiochem o jeździe na nartach nie podejmuję się dyskutować, bo on jeździ dużo lepiej ode mnie. Ale też uczyliśmy się nart w innych epokach i mamy do jazdy na nartach różne podejście. I tak właśnie jest OK.    


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioski są oczywiste bo Morgan jest relatywnie młody a staż instruktorski (patrząc jedynie po dacie uprawnień ma żaden). Pytanie co robił przedtem i jakie ma realne doświadczenie. Znam osobiście przynajmniej ze 20 osób, które mogłyby zrobić podobne filmy albo nawet lepsze uwzględniając doświadczenie czy tzw. gadane. Sęk w tym, że w większości... im się nie chce. Stworzył on w swoich filmach pewien charakterystyczny styl przekazu, powodujący, że łatwo i z przyjemnością się je ogląda. Do tego ten francuski, którego nie znam ale jak ktoś ma gadane jak On to fajnie się go słucha nawet jak się nie rozumie.

OK, nie zrozumiałem początkowo intencji. Sądziłem, że pijesz do jego stosunkowo małego stażu narciarskiego i instruktorskiego w znaczeniu co ten "młokos" wie o nartach. :) Ale masz rację. Na pewno mnóstwo ludzi lepiej od niego jeździ i może nawet lepiej uczy narciarstwa. Ale właśnie przez stosunkowo mały staż i pewien entuzjazm fascynata narciarstwa, który jeszcze nie popadł w rutynę, chce mu się. Dodajmy, że facet jeździ na nartach ok. 8 miesięcy w roku. Prawie każdego dnia. I chce mu się wciąż poprawiać swój poziom.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem i kurde… Nie bardzo się z tego filmiku zorientowałem czego by mnie ten gość mógł nauczyć? Z tego co widać jeździ słabo. "Gadane" może i ma, ale... Może łowi na taką gadkę zupełnie początkujących i tak się przed nimi popisuje? Na mnie zrobił naprawdę nienajlepsze wrażenie. Zupełne przeciwieństwo wspomnianego tu pana Marek O, którego demo oglądałem i owszem z dużym zainteresowaniem i szczerym podziwem. 

Słabo jeździ w tym video celowo. Bo przesadza by coś udowodnić. A jak jeździ to wystarczy popatrzeć na video które są w sieci, np. to pierwsze które przetłumaczyłem. Na pewno są lepsi od niego, ale mnie by wystarczyło to co pokazuje. :) 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bo to nie do takich jak Ty jest adresowany. :)

 

Do kogo by nie był to w kółko powtarza to samo. Prawie jak na Discovery "czy człowiekowi uda się dolecieć na Marsa?" "Czy ta misja będzie możliwa? i tak z 20x w ciągu odcinka"

Ale może ja się nie znam i teraz tak należy gadać bo ludzie nie słuchają za pierwszym razem.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kogo by nie był to w kółko powtarza to samo. Prawie jak na Discovery "czy człowiekowi uda się dolecieć na Marsa?" "Czy ta misja będzie możliwa? i tak z 20x w ciągu odcinka"

Ale może ja się nie znam i teraz tak należy gadać bo ludzie nie słuchają za pierwszym razem.

Masz sporo racji. Trochę się powtarza. I przy okazji bawi się. Może tak właśnie trzeba, by przekaz dotarł. 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabo jeździ w tym video celowo. Bo przesadza by coś udowodnić. A jak jeździ to wystarczy popatrzeć na video które są w sieci, np. to pierwsze które przetłumaczyłem. Na pewno są lepsi od niego, ale mnie by wystarczyło to co pokazuje. :) 

Żeby coś udowodnić trzeba używać prawdziwych/uczciwych argumentów. Tak, czy inaczej, mnie zraził swoją paplaniną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Historia z Morganem zaczęła się ode mnie. Ja o nim wspomniałem pierwszy na forum. I kontynuuje dyskusję a_senior.

 

Jak trafiłem na Morgana, to dostałem wtedy od niego e-mail.  A w nim  informację, że właściwie to zaczął się uczyć jazdy, mając ponad trzydziestkę. Ciągle jeszcze dostaję pocztę z  różnymi propozycjami.  Nie odpowiadałem, bo mnie nie interesują. To wszystkie jego rady to już przerabiałem na sobie przez ponad pięćdziesiąt lat. On nie wie co ja wiem o nartach. Ale ja wiem co on wie.  Uważam, że jego metoda  nauki  jest dobra. Daje rady proste, które trafiają dla większości zaawansowanych  narciarzy. I są  na tyle zrozumiałe, że  pozwalają zrobić ten kroczek do przodu. To jest główna rola instruktora(nauczyciela).

 

Mało w tym jest ważne jak on osobiście jeździ.  Jest wiele filmów w sieci ze znakomitymi narciarzami(nie chodzi o topowych zawodników). Tylko z obserwacji takich filmów, czy rad dawanych przez aktora, nic praktycznie nie wynika, poza westchnieniem, że ja tak bym chciał. Nie przeskakuje się z B klasy do pierwszej ligi, tylko oglądając filmy z grą zawodników tejże.  To drogę trzeba przećwiczyć na sobie. Niestety jest żmudna i długotrwała. Zdarzają się jednak talenty. Może i na forum. Takie czasem odnoszę wrażenie, czytając niektóre posty.

 

Nie widzę w jego radach jakichś błędów.  Wprowadzania kogoś w maliny. Żyje z  tej roboty. I zapewne ma  klientów. Jeśli chodzi o narty, to na pewno łatwiej się nauczyć podstaw,  na nartach krótszych niż dłuższych. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.  Nie muszą to być  typowe amatorskie  slalomki. Chociaż nie są takie straszne.  Mówię o podstawach, na których większość uczestników stoków kończy swój staż techniczny. Dalej jest tylko  zdobywanie rutyny, przez połykanie kilometrów. Na długiej narcie jest po prostu trudniej skręcić, jadąc wolno. Łatwiej się to robi jadąc szybciej. Ale szybkość i jej opanowanie na stoku to główny problem większości narciarzy. Nieco mnie dziwi czasem upór niektórych kolegów, że tylko dłuższa narta. Jeżdżąc od lat zapomnieli widoczne, że wół…Może nie byłby to najgorszy wybór, pod warunkiem, że się ciągle ma przy sobie prywatnego instruktora. Tylko ilu zaczynających naukę narciarzy tak ma?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia z Morganem zaczęła się ode mnie. Ja o nim wspomniałem pierwszy na forum.

Zdecydowanie pamiętam o tym. :) Ten pierwszy filmik, który "zacytowałeś" dotyczył rad Morgana jak zjechać po stromym, zlodzonym stoku. Potem, już sam, "odkryłem" innego Francuza, Jeremy Nadalutti. Pokazałem kilka jego filmów. Działał w tej samej okolicy co Morgan. Od tego sezonu połączyli siły w jeden zespół. Obaj ujęli mnie bezpośredniością i fachowością, także w metodach przekazu. I zdaję sobie sprawę, że mam odmienne od większości podejście do ich filmów, bo dobrze znam francuski. Trochę przez przypadek, ale tak się stało. Ten język inaczej brzmi dla mnie niż dla osób go nieznających albo słabo czy średnio znających. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie pamiętam o tym. :) Ten pierwszy filmik, który "zacytowałeś" dotyczył rad Morgana jak zjechać po stromym, zlodzonym stoku. Potem, już sam, "odkryłem" innego Francuza, Jeremy Nadalutti. Pokazałem kilka jego filmów. Działał w tej samej okolicy co Morgan. Od tego sezonu połączyli siły w jeden zespół. Obaj ujęli mnie bezpośredniością i fachowością, także w metodach przekazu. I zdaję sobie sprawę, że mam odmienne od większości podejście do ich filmów, bo dobrze znam francuski. Trochę przez przypadek, ale tak się stało. Ten język inaczej brzmi dla mnie niż dla osób go nieznających albo słabo czy średnio znających. 

Dla francuskiego można Morgana pooglądać. Mimo, że jedzie na nartach, trzyma kamerę, mówi wolno i wyraźnie. Lekcja francuskiego dla początkujących czy średniozaawansowanych. Z tłumaczeniem;-) Film nieco nudny jak mówiłem. Mam nawet wrażenie, że specjalnie niestabilnie prowadzi jedną nartę z uślizgami i drganiami, ot tak pokazowo:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj znać co się dzieje to coś poradzimy.

 

Pozdr

Od jakiegoś czasu, skurwiel sam wykonuje jakieś dziwne "ruchy". Nie dotykam niczego, a on sobie coś wymazuje, przeskakuje, włącza okienko wyboru "czytaj na głos" i takie tam funkcje, których w życiu nie używałem. Nie ma to znamion czyjegoś "zalogowania" się do mojego compa. Odbywa się to błyskawicznie i że tak powiem frenetycznie. Kilka "działań" na sekundę Kompletnie bez ładu i składu. Tracę wtedy nad nim kompletnie kontrolę. Potem to mija i jakiś czas jest spokój. Podkreślam, jak się to zdarza, cofam ręce i w ogóle nic nie dotykam. Nie mam z nim żadnego kontaktu fizycznego, a ten szaleje... Dosłownie tak, jakby małpa dorwała się do klawiatury i waliła w nią na oślep. Zna ktoś możliwą przyczynę? 

 

Edit.

   Czasem zastanawiam się, czy to nie ma czegoś wspólnego z moim "stanem psychicznym". Bo wygląda to jak jakaś metafizyka.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu, skurwiel sam wykonuje jakieś dziwne "ruchy". Nie dotykam niczego, a on sobie coś wymazuje, przeskakuje, włącza okienko wyboru "czytaj na głos" i takie tam funkcje, których w życiu nie używałem. Nie ma to znamion czyjegoś "zalogowania" się do mojego compa. Odbywa się to błyskawicznie i że tak powiem frenetycznie. Kilka "działań" na sekundę Kompletnie bez ładu i składu. Tracę wtedy nad nim kompletnie kontrolę. Potem to mija i jakiś czas jest spokój. Podkreślam, jak się to zdarza, cofam ręce i w ogóle nic nie dotykam. Nie mam z nim żadnego kontaktu fizycznego, a ten szaleje... Dosłownie tak, jakby małpa dorwała się do klawiatury i waliła w nią na oślep. Zna ktoś możliwą przyczynę? 

 

Edit.

   Czasem zastanawiam się, czy to nie ma czegoś wspólnego z moim "stanem psychicznym". Bo wygląda to jak jakaś metafizyka.  

Sprawdź, czy nie pojawiały się na dysku jakieś zakodowane pliki, jakieś żądania opłacenia okupu. Pliki z rozszerzeniem cerber czy coś takiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź, czy nie pojawiały się na dysku jakieś zakodowane pliki, jakieś żądania opłacenia okupu. Pliki z rozszerzeniem cerber czy coś takiego.

Dokładnie, sprawdź junk e-mail, bo może automatycznie trafiły do spamu. Jak dla mnie laika wygląda to na zdalny dostęp do twojego komputera. Jeżeli wykonujesz operacje bankowe z tego komputera w pierwszej kolejności pozmieniałbym hasła i sformatował komputer. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...