Skocz do zawartości

Ile trzeba zapłacić za dobry kask?


lobo

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę to zupełnie inaczej - wszyscy trąbią tak o kaskach, że początkujący myśli sobie - kupię ten kask i nic mi się już nie zdarzy.

 

Aby była jasność uważam, że kask warto mieć ale robienie z tego panaceum na narciarstwo to gruba przesada.

 

Pozdro

Wiesiek

Masz rację. Jak nie było kasków to jeździło się w czapkach, opaskach na uszy (jak było ciepło).

Kaski są dostępne i decyzja dla każdego powinna być indywidualna co zakładać na głowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 123
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Może warto poznać w temacie punkt widzenia Jasia.

 

Wycieczka szkolna, Pani oprowadza klasę po nowoczesnej budowie.

 

  - kochane dzieci, oto budowa, pamiętajcie, na budowie chodzimy w kasku. Znałam pewnego chłopczyka który nie miał       kasku. Spadła na niego cegła, chłopczyk poniósł śmierć na miejscu.

  - drogie dzieci, znałam pewną dziewczynkę, miała kask na głowie. Spadła na nią cegła, dziewczynka uśmiechnęła się i poszła do domu.

Jasiu na końcu grupy łapkę wyciąga mocno do góry i krzyczy

  - pse pani, ja znam tą dzewcynke, ona mieska u nas w bloku. Cały cas chodzi w kasku i sie uśmiecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Kiedy kask jest dobry. A kiedy zły? Jak się ma to do ceny, różniącej  się dziesięciokrotnie. I to wiodących producentów kasków(nie leków).  Musimy podjąć decyzję w sprawie kasku żony. Proszę o sprawdzone informacje(np. uporczywe uderzanie głową).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A samo pytanie z tematu jest trochę z czapy - można i dać milion złotych, cena to tylko jeden ze wskaźników jakości. A nie gwarancja , że jak coś kosztuje 800 zł to na 100% będzie lepsze od tego za 500. Żadnego celu w takiej dyskusji się nie osiagnie bo cena nie jest po prostu sztywno związana z jakościa :P

Kolego, Twoja teza jest trochę z czapy. Oczywiście, że różnica między kaskiem za 500 a 800 zł, może nie być dostrzegalna dla narciarza amatora. Ale porównaj, najlepiej empirycznie (chodzi o użytkowanie a nie walenie nim w ścianę) kask za 150 i 500. Wnioski będą oczywiste. Idąc Twoim tokiem rozumowania, można kupić kask w biedrze za 30 zł i będzie...
Co tanie to drogie.
Pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatmak I Mig:

mojpoprzedni post odnosil sie do mojego poprzedniego porownania : uderzenie glowa bez kasku w glowe w kasku vs glowa w kasku w glowe w kasku

 

Ten pierwszy zestaw to 4 cm drogi zatrzymania - oczywiscie ,ze dla obu (nigdy nie bedzie rowno po 2 w w praktyce)

drugi zestaw to 8 cm - jak to sie rozdzieli, to juz zalezy od wektorow, materialow , predkosci, masy I innych elementow - ale zawsze 8 bedzie 2x wieksze niz 4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Mając pewne pojęcie o materiałach(Materiałoznawstwo) z różnych szkół i z różnych relacji o kosmicznych materiałach, przychylam się do tezy, że cena nie zawsze odzwierciedla jakość. Jak produkt robi się modny, to jego cena niebotycznie rośnie. Przykładem są tak modne "tenisówki", noszone nawet w zimie. 

 

Jak otwieram kamerę to widzę na lepszych stokach "POC". POC dominuje. Jest drogi, więc dobry. Nawet bardzo, bo bardzo drogi. Jaka prosta metoda do przekonania klienteli. Zacząć od złotego medalisty. Od wielu medalistów. Od sponsorowanych artykułów, uznanych autorytetów. Wtedy wysiudamy taką czy inną znaną firmę z rynku. Przejmiemy jej zakłady i będą robić to samo, tylko w innych kolorach i z innym napisem.

 

Mój post o kaskach to była tylko podpucha. Dziękuję jednak za dyskusję. Nie wniosła nic konkretnego do mojego dylematu. Zresztą od początku wiedziałem za jaką cenę kupić i jakiej ew. firmy. Reszta zależy od żony. Wiadomo kobieta ma w tej materii własny, prawidłowy pogląd. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój post o kaskach to była tylko podpucha.

 

Hmm, tu "podpucha", tam "niegrzeczny"...

Nie znamy się osobiście, ale zaczynam podejrzewać, że nie jesteś żadnym szacownym dziadkiem Kuby, ani zasłużonym weteranem, tylko dojrzewającym gimnazjalistą :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupuje kask, który przede wszystkim pasuje do mojej głowy i dobrze się w nim czuje  reszta mnie nie interesuje, nie wyobrażam sobie innego kryterium, podobnie jak z butami.

I no musi być twarzowy-rozumiem,że narty i buty dla prawdziwego narciarza niekoniecznie,ale w kasku trzeba jakoś wyglądać i nie straszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa tez kaski "twarde uszy" to kaski wyscigowe dla konkurencji szybkosciowych. Sila rzeczy mocniejsze i troche drozsze. Jest obowiazek uzywania ich w zjazdach SG GS czy w Koninkach to nie wiem.

Carrera Bullet ma twarde uszy. Polecam. Jest świetny i ma porządną metalową klamrę do zapinania pod brodą. Cena bardzo przystępna. Na allegro kupiłem i jestem z niego bardzo zadowolony.

http://allegro.pl/ka...6994304100.html

Nie trzeba wydawać krocie kasy żeby kask kupić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carrera Bullet ma twarde uszy. Polecam. Jest świetny i ma porządną metalową klamrę do zapinania pod brodą. Cena bardzo przystępna. Na allegro kupiłem i jestem z niego bardzo zadowolony.

http://allegro.pl/ka...6994304100.html

Nie trzeba wydawać krocie kasy żeby kask kupić. 

Jesteś zadowolony w sensie nakrycie głowy , czy sprawdzałeś funkcję ochronną? B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś zadowolony w sensie nakrycie głowy , czy sprawdzałeś funkcję ochronną? B)

I to i to. Ma certyfikaty. Sporo papierów razem z nim dostałem i ma te certyfikaty bezpieczeństwa. Przeczytałem to pobieżnie bo sporo tego było.

Inną cechą jakiej poszukiwałem w kasku był brak regulacji obwodu głowy. Taki kask dobiera się do obwodu głowy. Mnie już głowa nie urośnie, a w starym Blizzardzie przy upadku i uderzeniem tyłem głowy o stok ścięciu uległy plastikowe nity mocujące pasek z regulacją do skorupy kasku. Pasek pod wyściółką kasku przykleiłem do skorupy mocnym klejem epoksydowym i kask służył mi jeszcze przez cały zeszłoroczny sezon. Ale po tym postanowiłem że nigdy nie kupię kasku z regulacją obwodu głowy. Żona też ma podobny kask bez regulacji z tą różnicą że nie ma twardych uszów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to i to. Ma certyfikaty. Sporo papierów razem z nim dostałem i ma te certyfikaty bezpieczeństwa. Przeczytałem to pobieżnie bo sporo tego było.

Inną cechą jakiej poszukiwałem w kasku był brak regulacji obwodu głowy. Taki kask dobiera się do obwodu głowy. Mnie już głowa nie urośnie, a w starym Blizzardzie przy upadku i uderzeniem tyłem głowy o stok ścięciu uległy plastikowe nity mocujące pasek z regulacją do skorupy kasku. Pasek pod wyściółką kasku przykleiłem do skorupy mocnym klejem epoksydowym i kask służył mi jeszcze przez cały zeszłoroczny sezon. Ale po tym postanowiłem że nigdy nie kupię kasku z regulacją obwodu głowy. Żona też ma podobny kask bez regulacji z tą różnicą że nie ma twardych uszów.

Reasumując nakrycie głowy. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując nakrycie głowy. B)

Blizzarda za nie duże pieniądze  miałem 4 sezony. Były potężne uderzenia, jednego nie zapomnę gdy strzeliłem głową o zlodzony stok że aż mnie zamroczyło na chwilę i gwiazdki przed oczami pojawiły się. I kask na tym nie ucierpiał, ani ja. A obecnie nie sądzę że większe gleby mnie spotkają. Poza trasami, ani na skiturach pomiędzy skałami nie jeżdżę więc nie zakładam trzaśnięcia głową w kasku w skałę. Jestem typowym stokowym narciarzem i lubię twarde zlodzone trasy. Tyle ochrony co maja te kaski które kupuję w ZUPEŁNOŚCI mi wystarczą :)

Wolę większą kasę utopić w nartach. Na przyszły rok planuje GSy (ewentualnie Mastery) kupić (raczej Fischera). Obecnie mam narty 17 metrów promienia skrętu. Przepadam za długim skrętem więc zdecydowanie ponad 20 m promienia i ponad 180cm mnie narty interesują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kask kupiem za ok.600 - 700zł.Przy kupnie sugerowałem się wygodą.Idealnie leży i jest bardzo lekki.Przymierzyłem w sklepie z 10 kasków i niestety/stety ten ,który był najwygodniejszy okazał się najdroższy.Z perspektywy czasu nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na ten kask ,a było to 11 lat temu.Przez 9 lat przyzwyczaiłem się do niego na tyle ,że wolałem go zakładać zamiast czapki,ze względu na wygodę.W czapce lub bez jeździłem sporadycznie ,jak np. moja kobieta zapomniała swojego itp.

Dwa lata temu narciarz zajechał mi drogę.Wyje...ałem tak ,że nie wiedziałem co się stało.Po 5 minutach zbierania się próbowałem z zachowania moich znajomych którzy podjechali do mnie wywnioskować co się właściwie stało.Zjechałem ze 100m do wyciągu wjechałem na górę i dalej analizowałem.Po ok 15 min. od zderzenia byłem już u góry i znowu chciałem zjechać.Po przejechaniu ok. 20-50m  upadłem ,bo zapomniałem jak się jeździ!!Leżąc u góry myślałem ,że znowu miałem zderzenie!!Przybyli na miejsce ratownicy zwieźli mnie na dół tobaganem  i dalej karetką na prześwietlenie głowy etc.Dopiero u lekarza odzyskałem w pełni świadomość.Wszystko działo się na niebieskiej trasie w Hokarku.Kto był to wie ze ta pierwsza niebieska najkrótsza  całkiem na dole to taka jak w Białce.

Od tego czasu nie ruszam się bez kasku.Na stok mogę nart butów zapomnieć ,ale nie kasku.

Wszystkich sceptyków zachęcam do jazdy w kasku.Kask życia nie uratuje ,ale zapewne lepiej go mieć ,jak nie mieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją conajmniej 1x. Uczac sie jazdy trenowalam śmig, majac bardzo przewidywalny tor jazdy natomiast pozbawiony rozumu i wyobraźni "narciarz" wpadł na mnie z tyłu rozpedzony bo chyba wogole nie umiał skrecac tylko cial na kreche. Zaliczyłam wtedy tak gwałtowny upadek i uderzenie potylica w stok że gdyby nie kask to od paru lat wachalabym trawe od spodu. Nawet w kasku zaliczyłam wstrzasnienie mozgu. Zastanawiam się zawsze dlaczego instruktorzy jeżdżą bez kasku? Oczywiście nie wszyscy ale spora ilość. Ostatnio bylam swiadkiem jak gosc podobnie jak mnie kiedys staranował instruktora, na szczęście ten byl ubrany jak trzeba

A jak trzeba?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos  kasków. Wczoraj kurier przyniósł mi Poc'a Fornix. Kupiony w sklepie internetowym, fabrycznie zapakowany, z metkami, naklejkami itd. Na pewno nie był używany.

Szkopuł w tym, iż przez sam środek skorupy przebiega bardzo wyraźna pręga - wybrzuszenie. Mam nadzieje, że widać to na zdjęciach.

Przyjrzałem się zdjęciom kasków Poc'a w necie i żaden tego feleru nie ma.

Może ktoś z użytkowników tej szwedzkiej firmy da znać czy tak ma być czy to jakiś defekt.

Reklamacja/zwrot będą problematyczne bo sklep zagraniczny...

DSC_1374.JPG DSC_1376.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się zawsze dlaczego instruktorzy jeżdżą bez kasku? Oczywiście nie wszyscy ale spora ilość. Ostatnio bylam swiadkiem jak gosc podobnie jak mnie kiedys staranował instruktora, na szczęście ten byl ubrany jak trzeba

Witam

 

Głowa się poci od myślenia, jakby tu najszybciej nauczyć delikwenta jeździć.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...