Skocz do zawartości

Wlasnoreczny serwis nart


quanto1

Rekomendowane odpowiedzi

Co jest potrzebne jako wersja minimum, aby własnoręcznie naostrzyć narty/dechę?

 

Temat jest dla mnie zupełnie nowy, nie mam też żadnych znajomych, którzy się na tym znają, więc chciałbym w to wchodzić na spokojnie, stopniowo i nie stawiać sobie początkowo jakichś wysokich wymagań. Planuję kupić ostrzałkę dwukrawędziową (wraz z pilnikiem) i do tego dokupić diament. Pazur oraz kamień do usuwania zgniotów początkowo sobie raczej daruję.

 

1. Czy powyższe wystarczy?

 

2. Czy da się jakoś ogarnąć ostrzenie bez imadła? Ze smarowaniem sobie poradziłem i nawet nie odczułem jakoś jego braku, przy czym mówię tu o desce, która położona na podłodze sama zachowuje poziom. Z nartami byłoby pewnie gorzej.

 

3. Istnieje jakaś prosta metoda na sprawdzenie, jakie się ma obecnie kąty?

 

4. Może jest ktoś w okolicy Warszawy, kto pokazałby mi, na czym to wszystko polega?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jest potrzebne jako wersja minimum, aby własnoręcznie naostrzyć narty/dechę?

 

Temat jest dla mnie zupełnie nowy, nie mam też żadnych znajomych, którzy się na tym znają, więc chciałbym w to wchodzić na spokojnie, stopniowo i nie stawiać sobie początkowo jakichś wysokich wymagań. Planuję kupić ostrzałkę dwukrawędziową (wraz z pilnikiem) i do tego dokupić diament. Pazur oraz kamień do usuwania zgniotów początkowo sobie raczej daruję.

 

1. Czy powyższe wystarczy?

 

2. Czy da się jakoś ogarnąć ostrzenie bez imadła? Ze smarowaniem sobie poradziłem i nawet nie odczułem jakoś jego braku, przy czym mówię tu o desce, która położona na podłodze sama zachowuje poziom. Z nartami byłoby pewnie gorzej.

 

3. Istnieje jakaś prosta metoda na sprawdzenie, jakie się ma obecnie kąty?

 

4. Może jest ktoś w okolicy Warszawy, kto pokazałby mi, na czym to wszystko polega?

Poszukaj takich tematów na forum , było ich kilka . Są w nich zdjęcia , wiele cennych porad i patentów. Ja osobiście zaczerpnąłem pomysł mocowania narty bez imadeł własnie z takiego tematu, jest tam wszystko opisane od A do Z

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj takich tematów na forum , było ich kilka . Są w nich zdjęcia , wiele cennych porad i patentów. Ja osobiście zaczerpnąłem pomysł mocowania narty bez imadeł własnie z takiego tematu, jest tam wszystko opisane od A do Z

Podobnie jak kolega broot szukalem takich informacji na forum, ale nie udalo mi sie znalezc. Wyglada na to, ze obaj kiepsko szukamy. Bylbys tak dobry, zeby podrzucic linka do chociaz jednego z nich? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak kolega broot szukalem takich informacji na forum, ale nie udalo mi sie znalezc. Wyglada na to, ze obaj kiepsko szukamy. Bylbys tak dobry, zeby podrzucic linka do chociaz jednego z nich? :)

Skontaktuj się z forumowiczem kaja45, dawno go nie było na forum. Kiedyś prowadził warsztaty. Ma chyba sklep ze sprzętem do serwisu nart. Tu masz wątek o warsztatach: http://www.skiforum....lenie/?p=492478 Poczytaj wątki w których się udzielał, można się dużo dowiedzieć. Na FB ma swój profil. Jak nie będziesz mógł znaleźć, daj znać to podeśle ci link na priv. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skontaktuj się z forumowiczem kaja45, dawno go nie było na forum. Kiedyś prowadził warsztaty. Ma chyba sklep ze sprzętem do serwisu nart. Tu masz wątek o warsztatach:
http://www.skiforum....lenie/?p=492478

Poczytaj wątki w których się udzielał, można się dużo dowiedzieć.
 

 

Jeśli dobrze kojarzę, to jest ta sama osoba, która prowadzi stronę nartyserwis.pl oraz współpracuje z remsport. Przerobiłem już wszystkie jego artykuły na tych stronach :-D

 

Poszukam też jego postów tu, na forum. Dzięki :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jest potrzebne jako wersja minimum, aby własnoręcznie naostrzyć narty/dechę?

 

Temat jest dla mnie zupełnie nowy, nie mam też żadnych znajomych, którzy się na tym znają, więc chciałbym w to wchodzić na spokojnie, stopniowo i nie stawiać sobie początkowo jakichś wysokich wymagań. Planuję kupić ostrzałkę dwukrawędziową (wraz z pilnikiem) i do tego dokupić diament. Pazur oraz kamień do usuwania zgniotów początkowo sobie raczej daruję.

 

1. Czy powyższe wystarczy?

 

2. Czy da się jakoś ogarnąć ostrzenie bez imadła? Ze smarowaniem sobie poradziłem i nawet nie odczułem jakoś jego braku, przy czym mówię tu o desce, która położona na podłodze sama zachowuje poziom. Z nartami byłoby pewnie gorzej.

 

3. Istnieje jakaś prosta metoda na sprawdzenie, jakie się ma obecnie kąty?

 

4. Może jest ktoś w okolicy Warszawy, kto pokazałby mi, na czym to wszystko polega?

Było, było, ale faktycznie mocno rozproszone. Kilka uwag ode mnie, amatora, który ostrzy narty od wielu lat.

 

1. Lepszy od ostrzałki jest kątownik. Do tego pilnik średni. Nie pamiętam, 14-16 nacięć na cm. Ale ostrzałką też ogarniesz. Pazur wcześniej czy później będzisz potrzebował, ale na razie możesz bez. Dokup małą gumkę do zbierania gradu, czyli lekkiego przeciągnięcia krawędzi po ostrzeniu. Co to jest gumka łatwo wygooglujesz.

 

2. Ostrzę bez imadeł, ale początkującym nie polecam. Zresztą sam chyba dokupię imadła, bo pomijając wszystko, tak jest wygodniej. Podstawowa sprawa. Długie ruchy i nie za mocno na raz. I kątownik ma dobrze przylegać.

 

3. Metoda jest banalna. Smarujesz pisakiem bok krawędzi i ostrzysz z ustawionym kątem. Jeśli równo zbiera to masz kąt, jeśli zbiera górę to kąt jest mniejszy, itd. Wbrew pozorom bardzo  precyzyjna metoda, choć trzeba pamiętać, że przy dziobach i tyłach kąt jest inny. Najlepiej sprawdzać w okolicach wiązań.

 

4. Kraków ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jest potrzebne jako wersja minimum, aby własnoręcznie naostrzyć narty/dechę?

 

Temat jest dla mnie zupełnie nowy, nie mam też żadnych znajomych, którzy się na tym znają, więc chciałbym w to wchodzić na spokojnie, stopniowo i nie stawiać sobie początkowo jakichś wysokich wymagań. Planuję kupić ostrzałkę dwukrawędziową (wraz z pilnikiem) i do tego dokupić diament. Pazur oraz kamień do usuwania zgniotów początkowo sobie raczej daruję.

 

1. Czy powyższe wystarczy?

 

2. Czy da się jakoś ogarnąć ostrzenie bez imadła? Ze smarowaniem sobie poradziłem i nawet nie odczułem jakoś jego braku, przy czym mówię tu o desce, która położona na podłodze sama zachowuje poziom. Z nartami byłoby pewnie gorzej.

 

3. Istnieje jakaś prosta metoda na sprawdzenie, jakie się ma obecnie kąty?

 

4. Może jest ktoś w okolicy Warszawy, kto pokazałby mi, na czym to wszystko polega?

Tez jestem akurat na etapie kompletowania sprzetu do serwisu nart dlatego nie udziele na ta chwile fachowych rad i odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania, ale podrzuce kilka informacji - moze okaza sie pomocne :)

 

1) Sporo informacji mozna znalezc tutaj (od razu mowie, ze nie mam nic wspolnego z tym sklepem ani jego wlascicielem): 

linki.PNG   (z koniecznosci screen, a nie linki ;P )

 

oraz z materialow Pana Marka Żurawieckiego:

http://zurawiecki.eu/filmy/

 

Osobiscie zaczalem od tego artykulu: https://www.nartyserwis.pl/serwis-nart-jak-zaczac-czyli-poradnik-mlodego-serwisanta-czesc-1

 

Jak zglebisz powyzsze to na pewno bedziesz wiedzial co minimum potrzebujesz :)

 

2) Imadla typowo narciarskie sa stosunkowo drogie (wiadomo, to nie jest ZWYKLE imadlo, to jest imadlo NARCIARSKIE, wiec musi kosztowac! buhaha - swiat jest zabawny  :D ), ale da sie to ominac. Ja np. zainwestowalem w imadla modelarskie firmy TOPEX, a dokladniej model 07A307

topex.jpeg

 

W taki sposob mam 3 podpory za 164 zlote z wysylka => kilka stow do przodu  :)

Imadlo ma - zgodnie z opisem producenta - max rozstaw szczek 55mm, wiec niewiele, ale do moich slalomek (65,5mm pod butem) wystarcza (rzeczywisty rozstaw szczek jest troche wiekszy + chwytam narte za plyte a nie za "sama narte"), zeby unieruchomic narte w pozycji "lezacej". Imadlo jest solidnie wykonane i naprawde sprytnie zaprojektowane - oprocz ulozenia narty w pionie i poziomie daje mozliwosc ustawienia pod katem. 

 

Gdyby ktos potrzebowal wiekszego rozstawu szczek, to moznaby sie przyjrzec modelowi 07A310 (nieco drozsze, ale rozstaw szczek juz zdecydowanie wiekszy, bo 95mm, wiec realnie pewnie wyciagnalby 100mm) tej samej firmy.

topex2.jpg

 

Nie zglebialem tematu, bo nie potrzebowalem (po prostu wpadlo mi w oko, gdy szukalem "wersji" dla siebie), ale wydaje mi sie, ze daloby sie z niego zrobic solidne podparcie dla nart czy deski.

 

3) Katy mozesz sprawdzic na 2 sposoby:

a) testerem/miernikiem krawedzi (nieadekwatnie drogi jak dla mnie, ale wiadomo - sprzet TYPOWO narciarski :P

https://www.remsport...i-c-74_220.html

 

Jesli masz dostep do lasera (zaprzyjazniona firma lub ktos, kto moze to zrobic po NORMALNEJ cenie), takie "blaszki" moznaby wypalic za grosze. Przykladasz do krawedzi i masz informacje o zalozonych katach. Dziubalem temat, ale firmy w mojej okolicy (tak pewnie jest w wiekszosci) maja minimalna wartosc zamowienia na poziomie 150-300zl, wiec interes zaden

 

b ) za pomoca katownikow i prawidel (potrzebujesz ich kilka, wiec realnie takie cos moze Ci zrobic jakis serwis, bo inaczej koszty Cie zabija :P ); maluje sie krawedz markerem i probuje, jak dane narzedzie zbiera krawedz, az zbiera "rowno" (tak to nazwijmy obrazowo) = znalazles kat; taka usluge wiekszosc serwisow powinna zrobic Ci za free (a moze sie myle, bo mi sie udalo :D => przedzwon -> zapytaj -> bedziesz wiedzial na czym stoisz i kto moze Ci to zrobic)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziobu i pietek tez nie do konca planuja, stad mozliwe wypuklosci/wkleslosci. Podziel sie prosze podejrzeniami :)

To są tylko przemyślenia i przypuszczenia, może błędne, żadna wiedza. Mowa jest o nartach amatorskich. Nie dotyczy to komórek czy innych zawodniczych. Chętnie zobaczyłbym opinie fachowców. Są dwa powody.

 

Po pierwsze praktyczny. Narty w fabryce są ostrzone oczywiście maszyną. Ta miałaby trudności prawidłowo wyostrzyć, pod tym samym kątem na końcowych krzywiznach dziobów i tyłów.

 

Po drugie. Krawędzie w okolicy dziobów i tyłów (powiedzmy począwszy od miejsca, gdzie kończy się aktywna część krawędzi) są ostrzone pod większym kątem (bliżej mu do 90 stopni) z tych samych powodów, dla których podnosi się (mocniej) w tych miejscach krawędź i ewentualnie ją tępi. Czyli by uczynić nartę mniej nerwową, by nie zacinała za bardzo. BTW zdecydowana większość moich nart, włącznie z ostatnią Volkl SL, ma wyraźnie przytępione przody i tyły. Fabrycznie! Daję wykrzyknik, bo wielu ortodoksów jakoś nie chce tego dopuścić do myśli. Jedyne narty, które miały ostrą krawędź na całej długości, z kątem bocznym 87 stopni, to były Fischer Race SC. Bardzo nerwowe przy próbie jazdy na wprost. Wziąłem pilnik, przytępiłem i było git. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są tylko przemyślenia i przypuszczenia, może błędne, żadna wiedza. Mowa jest o nartach amatorskich. Nie dotyczy to komórek czy innych zawodniczych. Chętnie zobaczyłbym opinie fachowców. Są dwa powody.

Po pierwsze praktyczny. Narty w fabryce są ostrzone oczywiście maszyną. Ta miałaby trudności prawidłowo wyostrzyć, pod tym samym kątem na końcowych krzywiznach dziobów i tyłów.

Po drugie. Krawędzie w okolicy dziobów i tyłów (powiedzmy począwszy od miejsca, gdzie kończy się aktywna część krawędzi) są ostrzone pod większym kątem (bliżej mu do 90 stopni) z tych samych powodów, dla których podnosi się (mocniej) w tych miejscach krawędź i ewentualnie ją tępi. Czyli by uczynić nartę mniej nerwową, by nie zacinała za bardzo. BTW zdecydowana większość moich nart, włącznie z ostatnią Volkl SL, ma wyraźnie przytępione przody i tyły. Fabrycznie! Daję wykrzyknik, bo wielu ortodoksów jakoś nie chce tego dopuścić do myśli. Jedyne narty, które miały ostrą krawędź na całej długości, z kątem bocznym 87 stopni, to były Fischer Race SC. Bardzo nerwowe przy próbie jazdy na wprost. Wziąłem pilnik, przytępiłem i było git.

Maszyna nie ostrzy do samego konca. One nie sa tepione. Sa poprostu nie naostrzone. Widac to po sladzie jaki zostawia kamien szlifierski - gdzie dokladnie skonczyl. Sam bylem pomacac volkle sl w intersporcie dla potwierdzenia. Jedni tepia inni nie. Kwestia preferencji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszyna nie ostrzy do samego konca. One nie sa tepione. Sa poprostu nie naostrzone. Widac to po sladzie jaki zostawia kamien szlifierski - gdzie dokladnie skonczyl. Sam bylem pomacac volkle sl w intersporcie dla potwierdzenia. Jedni tepia inni nie. Kwestia preferencji.

Masz racje w przypadku tych Volkli. Nie tępione, a nie ostrzone. I to dość wcześnie. Jak zwał tak zwał, ale na dziobach i tyłach krawędzie są bardzo tępe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mialem oba w rece, ale ostatecznie kupilem staly, bo wydaje mi sie solidniejszy i ma dluzsza krawedz podparcia na slizgu :) To tworzywo to faktycznie mega sztywny material tak ze nie ma obaw, ze cos sie z czasem rozreguluje.

Kusi mnie ten regulowany, bo zawsze po roku od robienia 0,5 moge sobie zrobic 0,75 :P z drugiej strony mam 1' wiec za cene regulowanego kupie 0,5 i 0,75. Takze chyba oleje i nic nie kupie :D

PS chcialem regulowany zeby sprawdzic podniesienie pod butem i te samo zastosowac pod dziobem i pietka. Tam gdzie maszyna nie doszla.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie spierdziel jak ja i podcinaj, az pilnik lekko zacznie skrawac slizg. Inaczej dorobisz druga krawedz i narty beda haczyc :)

Druga krawędź to chyba możliwa jest tylko wtedy gdy ostrzysz mniejszym kątem niż ma narta. Czyli np narta już ma 1 a jedziesz 0.5. A tak się nie da, trzeba planować najpierw.

Chyba że mówisz o krawędzi od dołu przy ślizgu a nie od boku w pobliżu oryginalnej.

 

W każdym razie czekam jeszcze na kątownik do bocznych krawędzi z chin. Także przed końcem sezonu mogę się nie wyrobić :) . W każdym razie na próby mam stare Erbahery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszemy o prawidle. Prawidlem robisz dolna krawedz.

 

Nie ma dolnej i górnej krawędzi, jest jedna obrabiana z dwóch stron. Ślizg tępy nie będzie idealnie płaski (rysunek oczywiście przesadzony). Przy używaniu prawidła i za małym skrawaniu utworzy się druga krawędź w punkcie A równoległa do starej stępionej i kolejna "krawędź" B przy ślizgu. Dojechanie do ślizgu nie gwarantuje że ta w A zrówna się z oryginalną krawędzią, zależy to od stopnia stępienia. Na pewno zniknie B ale ona jest raczej symboliczna.

Ale żeby z A było ok i ostro to trzeba i prawidła od dołu i kątownika z boku. Pewnie łatwiej na ostrzyć tylko z boku kątownikiem niż solidnie stępioną krawędź traktować samym prawidłem

 

 Untitled.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

nie czuje roznicy cyklinowane vs gruba warstwa wosku. Samo zejdzie. Tzn jedyna roznica, ze nie ma syfu.

 

Właśnie miałem poruszyć ten temat. Podczas ostatniego wyjazdu, zwyczajnie z braku czasu nie cyklinowałem i nie polerowałem ślizgu. Spodziewałem się, że będzie kiepsko, nie będzie chciało jechać, czy coś, a tymczasem praktycznie nie zauważyłem różnicy. Jednocześnie wosk wytrzymał dłużej. Zastanawiam się, czy nie uczynić tego moją standardową procedurą, bo cyklinowanie i polerowanie to najbardziej czasochłonne, męczące i brudzące etapy. Tym bardziej, że serwisuję w mieszkaniu i wosk potrafi strasznie nasyfić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...