Skocz do zawartości

Slalom w Kitz...


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Bardzo się mi dzisiaj podobał pierwszy przejazd slalomu. Wspaniała trasa. Bardzo stroma i ogromne „garby” terenowe. Bardzo ciasno ustawione bramki.  Ledwo przejechało kilku i już zrobiły się dziury. I nagle zawodnik dostawał dwie sekundy. Co się dzieje? Działo się to, co dawniej na slalomach, kiedy dziury powstały momentalnie. Trzeba być szybkim w ruchach , ale miękkim.  „Zapomnieć”  o karwingu. Kompensować  błyskawicznie teren i te dziury. Wąsko  narty, blisko tyczek. To jest nieco jazda w starym stylu, tylko na zupełnie innych nartach.

 

Taki teren przypomina nieco jazdę po monstrualnych muldach, usytuowanych na bardzo stromym stoku. Wybieranie każdej górki i każdego dołka(muldy) przy szybkiej jeździe to wielka sztuka. To nie banał z jazdą po muldach, jako konkurencja sportowa. Gdzie każdy skręt jest identyczny. Gdyby nie skoki to by dawno umarło.

 

Mając połowę lat i mniej bardzo lubiłem taką jazdę. Nieco poznałem Nosal(ud góry). Kocioł Gąsienicowy(też góra). Skrzyczne „Grzebień”.  A i w Koninkach u dołu były piękne ścianki. Potem spychacz je zlikwidował. Wszędzie tam musiało się jeździć krótkim, szybkim skrętem. Do dzisiaj czuję ten ruch w nogach. Niestety to już prawie „passe”. Na gładkich stokach króluje „ długi karwing”. Gdyby był to rzeczywiście długi skręt „cięty”,  to porządku. Ale częściej to jest jakaś pokraka na krawędziach szeroko rozstawionych nart. I z absolutnie zablokowaną sylwetką. Robi co prawda cały czas „moje” kreski. Ale nie taką jazdę mi chodziło w innym poście.

 

Bardzo mi się podobał komentarz Bydlińskiego. Czuje o co biega. Ten „krótki, wczesny przycisk” – co rozszyfrowuję jako szybki docisk zewnętrznej narty, odpowiednio wcześnie przed przejazdem obok tyczki. Z niecierpliwością oczekuję na drugi przejazd. Zobaczymy jak pojadą uznane tuzy, gdy będą już spore dziury i się „wylodzi” obok tyczek. Te jasno niebieskie miejsca były dobrze widoczne na ekranie.  To był „wolny” slalom. Według Pinturault, który wypadł.  Według Bydlińskiego 50 km/h.  Ale widać, że jest jakaś granica dla nawet najlepszych na świecie w poradzeniu sobie na takiej trasie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy SL - też tak uważam.

Jest tam sporo sekwencji ustawionych na granicy promienia narty. Wielokrotnie nie wystarcza samo przekrawędziowanie - zawodnicy, jadąc dodatkowo stosunkowo wolno (pomijając pierwszą część trasy), muszą posiłkować się całym wachlarzem patentów na odciążenie i zmianę krawędzi, które trzymają na specjalne okazje: - czasem wyraźniejsze wyjście w górę, czasem wyraźniejsze odciążenie kijem - u Thalera w prawym skręcie obydwoma :) Bardzo często widać też mocne szarpnięcie wewnętrzną ręką w tył. Przy niedużej prędkości i opóźnionej linii pomaga im to awaryjnie nadać szybką rotację ciału, a w konsekwencji stopom, aby narty przy najbliższej tyczce były już skierowane nad tą następną. Cały czas walka o kompromis między czystą, przyspieszającą jazdą, a utrzymaniem linii.

Drugi przejazd (stawia Jacques Theolier ze Szwecji) może być ustawiony bardziej pod promień narty. Gdyby miał postawić ze 20 złotych ;), to Marcel podciągnie się na drugi platz, ale Heńka nie łyknie.

 

Co do komentarza Maćka - nie wiem, czy się tak z panem Witoldem umówili (chętnie go o to przy najbliższej okazji zapytam), ale od bodajże 16. numeru przejął eter w jakichś 80% :) Rozwija się w tej roli z każdymi zawodami i aż miło usłyszeć tyle merytoryki, do której etatowi komentatorzy nas jednak nie przyzwyczaili (jako teoretycy).

 

EDIT: no i mogłem zwielokrotnić 20 zł... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

 

Drugi przejazd za nami. Kibicowałem z żoną. Nikomu zwykle  specjalnie nie kibicuję. Kibicuję zawsze kolejnemu jadącemu. Czy  dołoży poprzedniemu? To bardzo sportowe. Jak się ma dwie sekundy do prowadzącego w pierwszym przejeździe to szansa na pudło jest minimalna. ale trzeba wygrać z poprzednim.  Zobaczyłem też pierwszego od dawna Polaka w kamerze. Jak wycierał narty Zampie. Smutne to nieco!

 

Przejazd był znacznie płynniejszy. Bydliński jest świetny. Wreszcie dobry komentator. Fajne te komentarze. "nie odkłada narty, tylko daje im jechać"; "jedzie wysoko", "docisk w wczesnej fazie" "puszcza narty" itp. To się czuje, jak ktoś kiedyś jeździł przyzwoicie, nawet jako amator. Dziury już nie takie jak poprzednio. Trikowy, pod koniec, skręt na mocnym przeciwstoku. Hierscher odrobił swoją porządną robotę-jak komentowano. Bardzo jego sportowy gest,  jak młodszy Matt pomylił wjazd do bramki. Wyraźnie prowadził wtedy przed Hirscherem. Ale ten zamiast radości podniósł ręce do góry w geście jakby -chłopie taki szkolny błąd!

 

Wygrał Kristofersen w gęstej śnieżycy. Hierscher stracił do niego sekundę w pierwszym przejeździe, to zaważyło. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...