Skocz do zawartości

Obereggen ski resort


BigMonster

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba tam (do hotelu) zadzwonię i się dowiem.
Powinni raczej wiedzieć :)
Nie lubię jechać nigdzie na wariata. Wolę być przygotowany na niedogodności, jeśli mają wystąpić.
Moja Lepsza Połowa wybiera hotel, sam akceptuję jego lokalizację pod względem dostępnych terenów na narty.
Niestety na zdjęciach i w folderach zawsze wszystko wygląda pięknie.
Najchętniej bym pojechał tam, gdzie schodząc z łóżka można zapiąć narty i zjechać gdzieś na śniadanie :)


Też tak mam. Choć autem lubię jeździć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

AlpenLusia to najfajniejsze: najdłuższy zjazd po niebieskiej trasie. By się znaleźć na szczycie trzeba wjechać po kolei trzema krzesłami. Trasa przepiękna w lesie dla każdego. Niestety sporo szkółek na niej ćwiczy. Dojazd z Predazzo skibusem lub z Moeny gondolą wzdłuż czarnej trasy.

AlpeCermis w Cavalese to najfajniejsze: długi zjazd najpierw czarną, potem czerwoną i na końcu niebieską trasą. Wjazd gondolą z miasteczka lub parkingu i krzesłem. To tam trenuje/owała J. Kowalczyk... tylko, że w drugą stronę podbiegając. Nocna jazda jazda: 18-22 tylko we wtorki i piątki (sprawdź na miejscu) po niewyratrakowanej jednej trasie wzdłuż gondoli. Oświetlenie tak intensywne, że jest jaśniej niż w dzień. Długi zjazd dość łagodny. Starodawna gondola o 22 odwiezie cię do Cavalese. To tam gdzie amerykański F16 przeleciał pod drutami z gondolami i się zrobiło boom.

Oberregen to najfajniejsze: najwyżej położona knajpka serwuje przepyszną pizzę. Nocna jazda tylko od strony Oberr...: 18-22 tylko we wtorki i piątki (sprawdź na miejscu) po niewyratrakowanej jednej trasie wzdłuż gondoli i toru saneczkowego (sanki też czynne). Słabo oświetlone, mało ludzi i zjazd dość krótki.

Poruszanie się skibusami: punkt centralny to Predazzo czyli np. jadąc z Cavalese do Lusi musisz przesiąść się w Predazzo. Uważaj bo kanary kontrolują vouchery na skibusa (dostaje się w hotelu). Przejazd z Pampeagio do Cavalese to ok. 40 minut rankiem (7.15-7.30). Z Cavalese do Lusi z przesiadką rankiem to ok. 80 minut.

Oberregen jest z nich największy ale Lusia... ta Lusia... ech Lusia czy inaczej Bellamonte tam jest i bardzo długa niebieska, i kilka czerwonych (3-4), i sporej długości zakręcana w lesie czarna. Jednak carving na tej niebieskiej to bajka... Rozmarzyłem się. To tylko moje prywatne odczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Roberta. Alpe Lusia jest super ośrodkiem. Na samej górze trochę trudniejsza czerwona, potem przechodzi w niebieską - szeroką i długą - możan fajnie pojechać. Ja bym przeznaczył minimum 2 dni. Kolejne 2 na Alpe Cermis i 2 na Obereggen. No i zostaje jeszcze wspomniany San Pellegrino -  nie byłem - ale zachwalany przez wiele osób.

Na tydzień ten rejon spokojnie wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest sens kupować hotel przy samym stoku /zazwyczaj nie tanio/,a potem jeździć 80 min skibussami? Jeśli pod nosem masz 50 km tras? Mało?Może i mało,ale jak wygodnie.Jak chce się zwiedzać różne ośrodki to trzeba rozsądnie wybrać miejsce zamieszkania,tj.ok 30 min jazdy do każdego z nich.Jeśli rzeczywiście mieszkasz w Oberreggen to jedyny sensowny /czyli krótki/dojazd jest do stoków Carrezy.Szkoda czasu na dalsze dojazdy/w tym czasie już zazwyczaj pięknie szusujesz/...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest sens kupować hotel przy samym stoku /zazwyczaj nie tanio/,a potem jeździć 80 min skibussami? Jeśli pod nosem masz 50 km tras? Mało?Może i mało,ale jak wygodnie.Jak chce się zwiedzać różne ośrodki to trzeba rozsądnie wybrać miejsce zamieszkania,tj.ok 30 min jazdy do każdego z nich.Jeśli rzeczywiście mieszkasz w Oberreggen to jedyny sensowny /czyli krótki/dojazd jest do stoków Carrezy.Szkoda czasu na dalsze dojazdy/w tym czasie już zazwyczaj pięknie szusujesz/...

Nie jadę sam. Jak już wcześniej pisałem, moja Lepsza Połowa zawsze wybiera hotel. Ciężko oboje pracujemy i kiedy już sobie zaplanujemy ferie, maja być w miarę komfortowe. Muszę wybierać między sensowną lokalizacją wybranego hotelu i miejscem, gdzie da się pojeździć, na dodatek z dziećmi.

Kiedy jeździłem sam ze starszym synem, wystarczył mały pokoik do spania bo jeździliśmy do późnego wieczora a jedliśmy w większości na stoku, co wpadło w ręce. Ważna była jazda i nic więcej.

W wątku, który zacząłem, chodzi mi właśnie o możliwości przemieszczania się między ośrodkami. Może tym razem na tydzień nam starczy samo Obereggen, wątpię ale może starczy a następnym razem, już mając rozeznanie, zakotwiczę gdzieś indziej.

Jak mawiają starożytni Rosjanie, każdy ma swoje kółko zainteresowań. 

Ostatnie 5 lat, zazwyczaj jeździliśmy w miejsce z którego trzeba było czymś dojechać, albo swoim autem albo skibusem. To zawsze strata czasu. Teraz mamy nieduży ośrodek ale w miarę blisko. Jeśli wywalę pewnego pięknego dnia wszystkich z łóżek o 6 to zobaczymy jak można się bawić w Bellamonte lub Cavalese.

Z góry dziękuję za każdą wskazówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Drogi Monsterze, dostałeś parę sensownych i parę mniej sensownych rad. Pozwolę sobie podsumować bo byłem tam pewnie z 15 razy albo i lepiej. Jag pisze rozsądnie, że wyprawa na Lusię z Obereggen to naprawdę 3h podróży skibusami lub pewnie z 1,5h samochodem - bez sensu. Niebieska z góry na dół zachwalana przez Roberta rzeczywiście super jakby była pusta no i po prawdzie jak na górze jeszcze coś się dzieje to w lesie można usnąć chyba, że byłbyś sam na stoku. Swietne tam są trasy w w kierunku Moeny ale to już chyba częściowo nie ten skipass.

Carezza jest przyjemna i raczej pusta ale to z kolei inny skipass niż region Fiemme.

Z wycieczek pozostaje więc Alpe Cermis - oglądałeś Tour de Ski w weekend, to na dolną część trasy z Alpe Cermis wbiegają właśnie - które możesz połączyć z odwiedzeniem i zwiedzeniem Cavalese bo to najbliżej z Obereggen a jednocześnie bardzo urokliwe i pięknie położone miasteczko, i nie trzeba wywalać wszystkich o 6.00. Jako punkt wyjścia ustal sobie parking przy gondoli - dojeżdża ski bus - która przewozi Cię na drugą stronę doliny. Startując z Cavalese wyobraź sobie efekt gdy był jeszcze stary wagon przerzucony wysoko nad dnem doliny. Miałem okazje nim parę razy podróżować nim lina została zerwana przez amerykański myśliwiec i efekt startu był świetny.

Skupić się więc trzeba na Latemar a jest gdzie pojeździć jak nie jesteście ścigantami zbytnimi.

Sanki są wspaniałą rozrywką w której jak zasmakujecie to się możecie zapomnieć. Trasa oświetlona jest łatwą czerwoną zawsze bardzo fajnie przygotowaną - zjeżdżałem nią nawet na snowboardzie :).

Polecam skorzystanie z rozstawionego zawsze gdzieś slalomu z pomiarem czasu. Trzeba zjechać trasą czerwoną nad Obereggen - chyba Oberholz - to trasa gdzie regularnie odbywa się  Pucharu Europy - niestety rok olimpijski mamy i wszystko idzie wcześniej więc już był.

Przy ładnej pogodzie polecam Pala di Santa - zazwyczaj pusto a szeroko, no i jest to najwyższe miejsce gdzie wjeżdża wyciąg na tym karnecie.

Jakby co pytaj.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o tym mówiłam.Jeśli masz już hotel przy stoku to korzystaj z tej wygody.Pojeździsz 2-3 dni i będziesz wiedział,czy starczy,czy nie i czy chce Ci się jechać gdzieś dalej.Pytanie jest tylko jedno-jaki skipass kupować?Bo musisz tę decyzję podjąć na samym początku.Jeśli masz podejrzenie,że jednak te 50 km nie wystarczy,to od razu musisz kupić "duże"skipassy,czyli Superski-nie,chyba jeśli mieszkasz  w Oberreggen to sensowniejsze są te kombinowane 4+2 ,czy tam 3+3 /bo nie będziesz codziennie jeździł w kilku ośrodkach,tylko co najwyżej 2-3 dni/.Resztę już obmyślisz na miejscu.

Aha-jest jeszcze opcja,że z pierwszą kanapą/gondolą/przemieszczasz się stokami i wyciągami do Predazzo,a stamtąd skibussem do Bellamonte-objeżdżasz szybciutko wszystko i tą samą drogą wracasz-wersja hard,dla szybko jeżdżących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o tym mówiłam.Jeśli masz już hotel przy stoku to korzystaj z tej wygody.Pojeździsz 2-3 dni i będziesz wiedział,czy starczy,czy nie i czy chce Ci się jechać gdzieś dalej.Pytanie jest tylko jedno-jaki skipass kupować?Bo musisz tę decyzję podjąć na samym początku.Jeśli masz podejrzenie,że jednak te 50 km nie wystarczy,to od razu musisz kupić "duże"skipassy,czyli Superski-nie,chyba jeśli mieszkasz  w Oberreggen to sensowniejsze są te kombinowane 4+2 ,czy tam 3+3 /bo nie będziesz codziennie jeździł w kilku ośrodkach,tylko co najwyżej 2-3 dni/.Resztę już obmyślisz na miejscu.

Aha-jest jeszcze opcja,że z pierwszą kanapą/gondolą/przemieszczasz się stokami i wyciągami do Predazzo,a stamtąd skibussem do Bellamonte-objeżdżasz szybciutko wszystko i tą samą drogą wracasz-wersja hard,dla szybko jeżdżących.

Cześć

Masz rację nie wpadła mi do głowy ta opcja ale fakt, ze jest niezła. Przez Latemar jak jeździcie to przelecicie w 1h do Predazzo. Stamtąd Skibus na Lusie chyba jakieś 1/2h i masz z 4-5 h jazdy jak nic a na Lusi żeby wszystko objeździć to wystarczą Ci 2 no może 3h bo trasy wolne. Czasy dla jeżdżących.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to,że karnet"Valle silver"rozwiązuje wszystkie kłopoty-obejmuje wszystkie pobliskie rejony,cały południowy zachód Dolomitisuperski.Jedyny sens brania kombinowanego skipassu to plan zrobienia Sella Rondy-wówczas musimy mieć skipass na całość.

Cześć

Tylko kto normalny marnuje dzień tylko po to , żeby zrobić Sella Rondę. :)

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Tylko kto normalny marnuje dzień tylko po to , żeby zrobić Sella Rondę. :)

Pozdrowienia

Ja,ale normalność to pojęcie względne ,dla każdego oznacza coś innego .Mówią ,że człowiek uczy się na błędach :) Drugi raz bym tam nie pojechał ,a znajomi ,którzy byli wcześniej odradzali ,mówili ,że to dzień stracony ,trzeba było się przekonać. Podobno z Sella Ronda jest jak z Chopokiem. Niby wszystko piękne, ładne ,ale zawsze coś jest nie tak ;) Taka wycieczka narciarska z małą ilością jazdy na nartach.

Będąc w Predazzo pojechaliśmy na jeden dzień do San Martino di Castrozza i ten ośrodek mogę polecić ,mało ludzi,ośrodek pięknie położony ,chyba najładniejsze miejsce w jakim w życiu jeździłem na nartach,infrastruktura miejscami jak na COS przed remontem ,ale ogólnie pięknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tylko kto normalny marnuje dzień tylko po to , żeby zrobić Sella Rondę. :)

 

Ja"marnuję"-i jak najbardziej uważam się za normalną.

 

 

W tym roku wybieram się na Kronplaz i specjalnie mieszkam od strony Piculin,żeby mieć blisko do Selli.Jak już po 3-4 dniach zjechania po kilka razy tras góra-dół na tej w sumie niewymyślnej górze /tak wygląda mapka tras/będę mieć już dosyć,to chętnie "zmarnuję"jeden dzień na wycieczkę narciarską dookoła Selli.A ponieważ byłam tam ostatnio 5 lub 6 lat temu to chętnie porównam swoje wrażenia.No i pokażę tę ciekawostkę swojemu młodszemu dziecku,które spędzało wówczas czas w przedszkolu narciarskim i nic nie pamięta.Przy okazji pewnie zaliczymy jeszcze Saslong i Gran Risę-tu Puchar Świata się kłania.Narciarsko Sella też jest fajna,ale pod kilkoma warunkami :nie w wysokim sezonie /luty i początek marca/ ,koniecznie pomarańczowa,z robieniem długich zjazdów /pod gondolami/ również w przeciwnym kierunku.Zdecydowanie polecam ! Oczywiście nie tym,którym wystarcza jedna dobra górka,tylko tym,co choć od czasu,do czasu chcą zobaczyć coś nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja"marnuję"-i jak najbardziej uważam się za normalną.

 

 

W tym roku wybieram się na Kronplaz i specjalnie mieszkam od strony Piculin,żeby mieć blisko do Selli.Jak już po 3-4 dniach zjechania po kilka razy tras góra-dół na tej w sumie niewymyślnej górze /tak wygląda mapka tras/będę mieć już dosyć,to chętnie "zmarnuję"jeden dzień na wycieczkę narciarską dookoła Selli.A ponieważ byłam tam ostatnio 5 lub 6 lat temu to chętnie porównam swoje wrażenia.No i pokażę tę ciekawostkę swojemu młodszemu dziecku,które spędzało wówczas czas w przedszkolu narciarskim i nic nie pamięta.Przy okazji pewnie zaliczymy jeszcze Saslong i Gran Risę-tu Puchar Świata się kłania.Narciarsko Sella też jest fajna,ale pod kilkoma warunkami :nie w wysokim sezonie /luty i początek marca/ ,koniecznie pomarańczowa,z robieniem długich zjazdów /pod gondolami/ również w przeciwnym kierunku.Zdecydowanie polecam ! Oczywiście nie tym,którym wystarcza jedna dobra górka,tylko tym,co choć od czasu,do czasu chcą zobaczyć coś nowego.

Cześć

Nie no proszę nie obrażaj się. Nie miałem nic złego na myśli. Często pisząc na forum pisze w taki sposób jakbym rozmawiał z kolegą przy piwie stąd niefortunne skróty myślowe. Spędziłem w Dolomitach sporo czasu i wielokrotnie byłem na jakimś fragmencie Rondy a raz nawet z zamiarem jej przejechania ale jak namierzyliśmy jakąś taką długą i puściusieńką trasę pod jakąś gondolą ( szczerze podziwiam, że pamiętacie te wszystkie miejsca z nazwy bo ja to mniej więcej wiem gdzie to było - to znaczy na jakim skipassie - i koniec) to zostaliśmy do oporu.

Co do fajnych miejsc w Dolomitach to polecam wjechać sobie wagonem na Sass Pordoi, a jak ktoś jeździ i widoczność dobra to zjechać z góry na nartach na Passo Pordoi. Przełączka z której zaczyna się zjazd robi wrażenie.

Pozrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Cześć

Nie no proszę nie obrażaj się. Nie miałem nic złego na myśli. Często pisząc na forum pisze w taki sposób jakbym rozmawiał z kolegą przy piwie stąd niefortunne skróty myślowe. Spędziłem w Dolomitach sporo czasu i wielokrotnie byłem na jakimś fragmencie Rondy a raz nawet z zamiarem jej przejechania ale jak namierzyliśmy jakąś taką długą i puściusieńką trasę pod jakąś gondolą ( szczerze podziwiam, że pamiętacie te wszystkie miejsca z nazwy bo ja to mniej więcej wiem gdzie to było - to znaczy na jakim skipassie - i koniec) to zostaliśmy do oporu.

Co do fajnych miejsc w Dolomitach to polecam wjechać sobie wagonem na Sass Pordoi, a jak ktoś jeździ i widoczność dobra to zjechać z góry na nartach na Passo Pordoi. Przełączka z której zaczyna się zjazd robi wrażenie.

Pozrowienia

Nie obrażam się/znam już Twój styl wypowiedzi/napisałam to,żeby ktoś,kto nigdy nie był,nie zrezygnował jednak z tej "wycieczki",jeśli ma taką okazję,bo moim,i nie tylko,zdaniem,na pewno warto.

 

Nazwy pamiętam,bo to ja organizuję nasze wyjazdy i w zasadzie uczę się mapek na pamięć/trochę zboczenie,wiem/.

 

Zjazd z Sass Pordoi to nie jest zwykła trasa,tylko skiroute i jako taki kwalifikowany jest jako freeride-zwykłe narciarskie ubezpieczenie nie obejmuje.No i chyba jednak/nadal/za trudny dla mnie.Ale jeszcze się nie poddaję,może za kilka lat/jak Gran Risa czy Piculin o 16.00 będą już tylko trochę trudniejsze niż zwykła czerwona.../

 

I na koniec-wielka zazdrość o DH z Kitz na żywo!/też w moich planach na kiedyś.../

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obrażam się/znam już Twój styl wypowiedzi/napisałam to,żeby ktoś,kto nigdy nie był,nie zrezygnował jednak z tej "wycieczki",jeśli ma taką okazję,bo moim,i nie tylko,zdaniem,na pewno warto.

 

Nazwy pamiętam,bo to ja organizuję nasze wyjazdy i w zasadzie uczę się mapek na pamięć/trochę zboczenie,wiem/.

 

Zjazd z Sass Pordoi to nie jest zwykła trasa,tylko skiroute i jako taki kwalifikowany jest jako freeride-zwykłe narciarskie ubezpieczenie nie obejmuje.No i chyba jednak/nadal/za trudny dla mnie.Ale jeszcze się nie poddaję,może za kilka lat/jak Gran Risa czy Piculin o 16.00 będą już tylko trochę trudniejsze niż zwykła czerwona.../

 

I na koniec-wielka zazdrość o DH z Kitz na żywo!/też w moich planach na kiedyś.../

Cześć

Ja w ogóle nie mam pamięci do nazw. Wszędzie raczej trafiam i mam niezły zmysł topograficzny ale nazw w ogóle nie pamiętam i dlatego chylę czoła.

Zjazd z Sass Pordoi nie jest trudny. Wszystko zależy od warunków śniegowych. Jak jest miękko to jest super. Zawsze jest przetarte bo dużo ludzi tam zjeżdża:

5.jpg

Tak wygląda górny fragment jak jest przetarte. Niżej trzeba uważać i jechać po śladach z lewym odchyleniem, żeby nie wypaść na skały.

Kitz - musisz zobaczyć. Jakby miało to nastąpić to pisz - doradzę jak to ogarnąć aby jak najwięcej zobaczyć i jak najmniej wydać - czyli nie popełnić moich błędów.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kitz - musisz zobaczyć. Jakby miało to nastąpić to pisz - doradzę jak to ogarnąć aby jak najwięcej zobaczyć i jak najmniej wydać - czyli nie popełnić moich błędów.

Pozdrowienia

Podpowiem ,że warto wybrać na nocleg którąś z miejscowości ościennych,gdzie można dojechać pociągiem ,stacja kolejowa znajduje się obok dolnej stacji gondolki. W przypadku gdzie na puchar świata przybywają dziesiątki tysięcy ludzi ,najlepszym środkiem transportu jest pociąg. My mieszkaliśmy w Westendorf za bardzo przyzwoite pieniądze ,a do Kitz. pociągiem jechaliśmy 15-20 minut. Pociągi jeżdżą co pół godziny z dokładnością szwajcarskiego zegarka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...