Skocz do zawartości

Gdzie na narty 1. raz za granice?


martin TDM

Rekomendowane odpowiedzi

Pojadę konkretami.

Na pierwszy wyjazd na pewno dobrym wyborem jest :

Krzych Gajowy

lub

Jurek Byd

Nie pożałujecie.

Stoi za nimi ogromna wiedza i doświadczenie.

Sprawdziłem jednego i drugiego na własnym tyłku :)

W obu przypadkach sama przyjemność :)

To może brzmieć dziwnie ale jest faktem.

 

 

Dlaczego tylko na pierwszy wyjazd?

Ja kilka razy sam organizowałem wyjazdy w Alpy dla grupy znajomych (4 do 12 osób ), a odkąd zacząłem jeździć z Gajowym odpuściłem takie pomysły i już 7 sezon leci jak tylko z nim jeżdżę.

Odpada rezerwacja kwater na kilka miesięcy przed wyjazdem, martwienie się czy śnieg będzie na obrzeżach sezonu, czy zbiorę ekipę i ktoś w ostatniej chwili się nie wykruszy, itd.

Teraz wystarczy, że mam ochotę pojeździć, zadzwonię kilka dni/tygodni wcześniej, wsadzę tyłek do busa i reszta mnie nie obchodzi. Dobre towarzystwo jest zawsze, najlepsze w danym momencie ośrodki do pojeżdżenia również, kwatery co najmniej przyzwoite, czego chcieć więcej? Samodzielnie organizując wyjazdy nie byłbym w stanie tyle razy w Alpy pojechać w sezonie co z Gajowym. Nawet jak mam większą własną ekipę (6-7 osób ) to też wolimy z nim jechać niż na własną rękę.

 

Pamiętacie jak w 2011 w grudniu w Livigno śniegu nie było (jedna "ścieżka" naśnieżona) i większość ludzi przez tydzień nawet nart nie zapięła? Też mieliśmy tam być, ale dzień przed wyjazdem dzwoni Gajowy i mówi, "nie martw się, przecież cię tam nie zawiozę na siłę, jedziemy na Moltka" - i było zaj.... Od tamtej pory się nie martwię. :) Gdybym wtedy sam to organizował to pewnie byśmy pojeździli w Kuhstallu pod stołami. ;)

 

Albo w tym roku - rozpoczęcie sezonu 7 października, gdybym sam chciał ekipę na taki termin zebrać to każdy by się w łeb popukał, a tak to tylko narty musiałem nasmarować i heja. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po takim poscie muszę zapytac: czy Gajowy tez szkoli czy tylko organizuje ? 

Bo chę sie raz sam wybrać i bardzo potrzebuję krytycznego spojrzenia i cietego języka ; )

 

Tak nawiasem:  Wielu ludzi lubi sobie samemu zorganizować, zeksplorować, nacieszyc sie itd itp ... fajnie, że autor wątku ma wybór ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po takim poscie muszę zapytac: czy Gajowy tez szkoli czy tylko organizuje ? 

Bo chę sie raz sam wybrać i bardzo potrzebuję krytycznego spojrzenia i cietego języka ; )

 

Tak nawiasem:  Wielu ludzi lubi sobie samemu zorganizować, zeksplorować, nacieszyc sie itd itp ... fajnie, że autor wątku ma wybór ; )

Tak, Gajowy prowadzi również szkolenia. Sam korzystałem (korzystam) z tej możliwości i każdemu polecam.

 

 

Dlaczego tylko na pierwszy wyjazd?

Ja kilka razy sam organizowałem wyjazdy w Alpy dla grupy znajomych (4 do 12 osób ), a odkąd zacząłem jeździć z Gajowym odpuściłem takie pomysły i już 7 sezon leci jak tylko z nim jeżdżę.

Odpada rezerwacja kwater na kilka miesięcy przed wyjazdem, martwienie się czy śnieg będzie na obrzeżach sezonu, czy zbiorę ekipę i ktoś w ostatniej chwili się nie wykruszy, itd.

Teraz wystarczy, że mam ochotę pojeździć, zadzwonię kilka dni/tygodni wcześniej, wsadzę tyłek do busa i reszta mnie nie obchodzi. Dobre towarzystwo jest zawsze, najlepsze w danym momencie ośrodki do pojeżdżenia również, kwatery co najmniej przyzwoite, czego chcieć więcej? Samodzielnie organizując wyjazdy nie byłbym w stanie tyle razy w Alpy pojechać w sezonie co z Gajowym. Nawet jak mam większą własną ekipę (6-7 osób ) to też wolimy z nim jechać niż na własną rękę.

 

Pamiętacie jak w 2011 w grudniu w Livigno śniegu nie było (jedna "ścieżka" naśnieżona) i większość ludzi przez tydzień nawet nart nie zapięła? Też mieliśmy tam być, ale dzień przed wyjazdem dzwoni Gajowy i mówi, "nie martw się, przecież cię tam nie zawiozę na siłę, jedziemy na Moltka" - i było zaj.... Od tamtej pory się nie martwię. :) Gdybym wtedy sam to organizował to pewnie byśmy pojeździli w Kuhstallu pod stołami. ;)

 

Albo w tym roku - rozpoczęcie sezonu 7 października, gdybym sam chciał ekipę na taki termin zebrać to każdy by się w łeb popukał, a tak to tylko narty musiałem nasmarować i heja. :)

Polać mu bo dobrze pisze. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Teraz - przynajmniej teoretycznie - wiem duzo wiecej niz wiedziałem i na pewno cos wybiorę :)

Wesolych i spokojnych Swiat dla Was  :)

Wtrącę się jeszcze do dyskusji, wypowiedzieli się już koledzy bardziej objeżdżeni w alpejskich ośrodkach, to i ja dodam coś od siebie ,bo miałem podobne dylematy przed moim pierwszym wyjazdem w wyższe góry.

Na wyjazd w Alpy mogę sobie pozwolić od 5 sezonów ,wcześniej tylko Polska i Słowacja,jest to jeden wyjazd w roku na 5-6 dni. Resztę sezonu spędzam na naszych górkach,gdzie też DA SIĘ pojeździć na nartach, wbrew opinii niektórych.

 

Kolejna bzdura ,to twierdzenie ,że za 2 tysiące na głowę nie da się w styczniu zorganizować wyjazdu do Włoch ,czy Austrii.

My jeździmy zawsze w okresie między 7.01-31.01 , nie ma problemów z noclegami i ceny karnetów są trochę niższe ,bo jest u nich przed feriami. Zawsze udaje nam się ogarnąć kwaterę do 20 euro za głowę i jest to apartament w dobrym standardzie.

Oczywiście po to są apartamenty z aneksem kuchennym,żeby zrobić sobie śniadanie przed wyjściem na stok ,na nartach też musi być czas na kawę ,piwo i coś ciepłego do zjedzenia,a po nartach można ugotować obiad w apartamencie.

Wszystko zależy od Ciebie ,czy pojedziesz do bardziej topowego ,czy mniejszego ośrodka ,każdy będzie miał coś ciekawego do zaoferowania,czy zorganizujesz wyjazd sam ,czy skorzystasz z usług kolegów ze skiforum.

 

Austria ,czy Włochy ? Odwieczny spór, jedź tu i tu ,sam się wypowiesz , każdy z tych krajów ma narciarsko mnóstwo do zaoferowania ,a nieprawdą jest twierdzenie ,że do Włoch nie jedzie się na narty, tylko na Bombardino ,góry są piękne ,tras mnóstwo i to świetnie przygotowanych,słońce świeci mocniej. Ale mnie osobiście jakoś bardziej do gustu przypadł Austria. Wszystko jest poukładane ,zadbane ,dopracowane ,ludzie bardzo uprzejmi, jedzenie austriackie, na które tak narzekają też mi smakuje. Poza tym te austriackie miasteczka i górskie schroniska mają swój urok. Rzecz gustu.

 

Pozdrawiam i życzę Dużo Zdrowia i mnóstwo śniegu pod nartami. Napisz co wybrałeś i jak było

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
  • 3 lata później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...