Skocz do zawartości

gdzie znaleźć dane dotyczące oryginalnej grubości krawędzi


toolpusher

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Planuję zakup nart Stockli gdzie krawędzi jest mało tj. w najwęższym miejscu szerokość to 1mm i grubość 2mm. Wiem że z szerokości to nie za bogato ale narty po pieniądzach

Chciałbym się dowiedzieć jaka była oryginalnie grubość abym mógł porównać.

Wygooglałem to:

http://thumbs.newsch...g&size=400x1000

 

Wg. firmy Waelzholz która dostarcza krawędzie do wszystkich producentów nart profile standard to profile nr 78 i 129.

 

http://www.waelzholz...oard-edges.html

Czy ktoś się orientuje jak dopsasować profile krawędzi w tabelce do profilu w konkretnych nartach?

Czy jest to gzieś zakodowane np w numerze narty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w jakim celu potrzebna jest Ci ta wiedza? Generalnie jeśli podajesz, że krawędź jest mało to licz się z tym, że narta może nie wytrzymać sezonu jeśli będziesz ją ostrzył. Poza tym w grę wchodzą także inne możliwe problemy. Krawędź zużyta = narta eksploatowana = możliwy np. walnięty rdzeń. Miałeś te narty w rękach? Nie robią "kaczego dziobu"?

 

Jesteś z podkarpackiego, to pojedź do Korczyny do Ryśka Wajdy. Mają używane trochę droższe niż po pieniądzach ale pewny towar.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w jakim celu potrzebna jest Ci ta wiedza? Generalnie jeśli podajesz, że krawędź jest mało to licz się z tym, że narta może nie wytrzymać sezonu jeśli będziesz ją ostrzył. Poza tym w grę wchodzą także inne możliwe problemy. Krawędź zużyta = narta eksploatowana = możliwy np. walnięty rdzeń. Miałeś te narty w rękach? Nie robią "kaczego dziobu"?

 

Jesteś z podkarpackiego, to pojedź do Korczyny do Ryśka Wajdy. Mają używane trochę droższe niż po pieniądzach ale pewny towar.

 

pozdrawiam

No właśnie tu są różne głosy:

http://www.skiforum....a-ile-serwisow/

 

Mam dośc dobrego serwisanta w okolicy ostrzy ręcznie i na dyskach ceramicznych.

Wiem, że to temat kontrowersyjny i różne są opinie ale wielokrotnie czytam iż serwis maszynowy na dyskach ceramicznych (dobry serwisant i dobrze wyregulowany docisk) zbiera mniej krawędzi niż ostrzenie ręczne.

Niestetu u mnie pojawia się okresowo w sezonie  a sezon się jeszcze nie zaczął.

Co do Wajdy byłem u niego 2 lata temu. Generalnie ma duży wybór ale te ceny - chyba ma najdroższe narty używane prównując ceny u innych sprzedawcó nart używanych i sprowadzanych.

To będzie mmoja 2 para nart raczej do zabawy i do nauki i porównania tak jak mówie po pieniądzach. Niestety u mnie w wypożyczalnach mizeria - narty sprzed kilku lat najprostsze rentalowe modele za to w dużych ilościach. 

Wracając do meritum: Czy ma jakieś znaczenie czy oryginalna krawędź miała szerokość  1.6mm czy 2.0mm? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa sezony temu kupowałem Stockly w sklepie w Isbruku. Są oficjalnym dystrybutorem tej marki. Wcześniej kilkakrotnie rozmawiałem z przedstawicielem firmy telefonicznie. Faktycznie, on dają w tych nartach węższe krawędzie, ale za to z jakoś specjalnie utwardzanych materiałów. Trudniej się tępią (wytrzymują więcej). Myślę, że większość serwisów maszynowych nie bierze jakości tych krawędzi pod uwagę i jadą standardowo. Więc doszedłem do wniosku, że będę je serwisował sam. Zainwestowałem w niezbędny sprzęt ...i koledzy mają wygodę. Ja też. Polecam.   O krawędzie zadbać nie jest tak trudno.

Oczywiście sprawa obsługi ślizgów (planowanie itp..) jest poza moim zasięgiem, ale też jeszcze nie miałem powodu się tym zajmować. Jak będzie trzeba to już chyba musi być maszyna.

                                                                                                      Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w dobrych pieniądzach, to nie ma co się szczypać. Ręczna ostrzałka i polatasz 2-3 sezony

 

Tak właśnie sobie pomyślałem.

 

Choć z drugiej strony zadzwoniłem do znajomego serwisanta i powiedział mi że 1mm to już jest praktycznie złom.

Tak że zdania sa podzielone jak w wątku, który przytoczyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez miałem znajomego serwisanta. W połowie pierwszego sezonu dałem my te nowe (14 - 16 dni na śniegu) narty do ostrzenia. Naostrzył i powiedział, że krawędzie starczą jeszcze na 2/3 ostrzenia. Od tego czasu ostrzę sam, a minęły dwa sezony i nie widać żeby był jakiś kłopot. Wniosek - trzeba zmienić znajomego. :) 

 

                                                                           Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie sobie pomyślałem.

 

Choć z drugiej strony zadzwoniłem do znajomego serwisanta i powiedział mi że 1mm to już jest praktycznie złom.

Tak że zdania sa podzielone jak w wątku, który przytoczyłem.

 

eee tam podzielone. W pierwszym poście pod głównym moderator Jarek od razu napisał, że 1mm krawędzi uznajemy jako jej brak. I tego się lepiej trzymaj. A co do Twojego kolegi serwisanta, uznanie za to, że jest człowiekiem, który umie wyregulować odpowiednio maszynę serwisową. 99,9% serwisantów tego nie umie albo nie robi.

Weź też pod uwagę fakt, że mocno starta krawędź świadczy o tym, że narta była dużo razy serwisowana, ergo jeżdżona. Nie będzie miała takiego flexu jak nowa o np. 2 segmenty niżesz.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa sezony temu kupowałem Stockly w sklepie w Isbruku. Są oficjalnym dystrybutorem tej marki. Wcześniej kilkakrotnie rozmawiałem z przedstawicielem firmy telefonicznie. Faktycznie, on dają w tych nartach węższe krawędzie, ale za to z jakoś specjalnie utwardzanych materiałów. Trudniej się tępią (wytrzymują więcej). Myślę, że większość serwisów maszynowych nie bierze jakości tych krawędzi pod uwagę i jadą standardowo. Więc doszedłem do wniosku, że będę je serwisował sam. Zainwestowałem w niezbędny sprzęt ...i koledzy mają wygodę. Ja też. Polecam.   O krawędzie zadbać nie jest tak trudno.

Oczywiście sprawa obsługi ślizgów (planowanie itp..) jest poza moim zasięgiem, ale też jeszcze nie miałem powodu się tym zajmować. Jak będzie trzeba to już chyba musi być maszyna.

                                                                                                      Pozdr.

 

faktycznie chyba jest coś na rzeczy bo trochę nart Stockli objeździłem i wszystkie serwisowałem sam. Generalnie na narcie potestowej można było oblecieć 2-4 sezonów narciarskich. Krawędź w moim odczuciu jest twardsza, szczególnie jak zaraz po ostrzeniu Stockla wrzucisz sobie jakiegoś Salomona sklepowego zauważysz znaczącą w ilości zbieranego żelastwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba też dobrać odpowiedni pilnik do krawędzi. Jedne pilniki zbierają mniej materiału inne więcej, pomimo tego, że mają tyle samo nacięć.

 

Im mniej nacięć w pilniku tym jest on grubszy, ponieważ ząbki są grubiej nacięte. Na nartę z małą ilością krawędzi warto robić tak jak napisałeś, czyli co max 2-3 dni przejechać diamentem lub drobnym pilnikiem np. 16 ząbków/cm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi bardziej Łukaszu o to, że np. pilnik średni, firmy X zbiera więcej materiału niż pilnik średni firmy Y,
(oba po tyle samo nacięć) i na odwrót w zależności, jakiej firmy serwisujemy nartę (krwędź).
I tak, (przykładowo):


(Pilniki firmy X,Y :Gruby, Średni, Drobny, taka sama liczba nacięć)

Atomic - mniej inwazyjny pilnik firmy X, bardziej inwazyjny firmy Y

Head - mniej inwazyjny pilnik firmy Y, bardziej inwazyjny firmy X



Pozdrawiam Przemas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi bardziej Łukaszu o to, że np. pilnik średni, firmy X zbiera więcej materiału niż pilnik średni firmy Y,
(oba po tyle samo nacięć) i na odwrót w zależności, jakiej firmy serwisujemy nartę (krwędź).
I tak, (przykładowo):

 

A możesz wskazać tych producentów pilników mi na priv? Bo nie ukrywam, że to dla mnie nowość. Dotychczas moja wiedza zamykała się w jednym największym producencie pilników chromowanych, firmie Vallorbe ze Szwajcarii. Co prawda są też inni producenci ale to margines produktowy.

 

Ilość ścieranej krawędzi na narcie zależy też od tego jak mocno dociśniemy ostrzałkę do niej.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba też dobrać odpowiedni pilnik do krawędzi. Jedne pilniki zbierają mniej materiału inne więcej, pomimo tego, że mają tyle samo nacięć.

Jeśli serwisujemy narty sami, to naostrzoną już krawędź po każdym dniu jazdy, przeważnie wystarczy wygładzić diamentami.


Pozdrawiam.

 

akurat serwisowałem takim samym pilnikiem, ale uwaga słuszna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba też dobrać odpowiedni pilnik do krawędzi. Jedne pilniki zbierają mniej materiału inne więcej, pomimo tego, że mają tyle samo nacięć.

Jeśli serwisujemy narty sami, to naostrzoną już krawędź po każdym dniu jazdy, przeważnie wystarczy wygładzić diamentami.


Pozdrawiam.


Jeśli możesz podpowiedz (ew priv) jaki diament/pilnik Twoim zdaniem najlepiej nadaje się do codziennego czy co 2/3 dni wygładzenia krawędzi.
Narty oddaję do serwisu, ale na wyjeździe przydało by się przeciągnąć krawędzie od czasu do czasu.
Dzięki pozdr..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w ogóle to używacie pazurów jak już ostrzycie narty pilnikami? Bo to że z jakiejś tam narty zbiera mniej krawędzi to w większości wypadków wynika z tego że pilnik opiera się na ABSie czy tytanalu i się po prostu po nim ślizga, tudzież zapycha się. 

 

 

Wiem, że to temat kontrowersyjny i różne są opinie ale wielokrotnie czytam iż serwis maszynowy na dyskach ceramicznych (dobry serwisant i dobrze wyregulowany docisk) zbiera mniej krawędzi niż ostrzenie ręczne.

Może nie mniej, ale dobry serwis nigdy nie zbierze więcej materiału niż jest to konieczne. Ostrzenie krawędzi to po prostu geometria - dwie płaszczyzny muszą tworzyć dany kąt i tyle. Jeśli ktoś nieumiejętnie ostrzył swoje narty ręcznie i zamiast 88 stopni ostrzył sobie na 90 to wiadomym jest, że serwis musi zebrać więcej krawędzi aby znów naostrzyć na 88. Ja wszystkie swoje narty ostrzę już tylko na maszynie dyskami ceramicznymi. Wyleczyłem się z pilników na dobre, a na wyjazd biorę już tylko pilniki diamentowe. Dyski robią o wiele lepszą robote, stąd staram się unikać pilników. Chyba że warunki można porównać do lodowiska, to wtedy w czasie wyjazdu po paru dniach jazdy klasyczny pilnik jest dla mnie nieunikniony.

 

I odnośnie małej ilości krawędzi w używanych Stocklach. Jeśli krawędź jest zadbana, kąty nie są spieprzone, to nawet jak jest jej mało, to posłuży. Tylko trzeba dbać, częściej ale delikatniej ostrzyć, codziennie po jeździe przejechać pilnikiem diamentowym. Ogólnie utrzymywać kąt na krawędzi. No i przede wszystkim unikać kamieni ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście używam El Pazzurro, pazura znaczy się, szkoda zapychać pilników.

Według Ciebie, dyski ceramiczne robią lepszą robotę ale jak przychodzi co do czego to i tak wracasz do pilników. :)
Szybciej robi się krawędzie maszynką reczną na dyski ceramiczne ale czy jest ona lepsza od poczciwego kątownika z pilnikami, to już kwestia gustu.


Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprecyzyjnie napisałem. Jeżeli warunki są lodowe, to narta po paru dniach (a czasem i po jednym dniu)  wymaga ponownego naostrzenia i w trakcie wyjadu muszę je naostrzyć, to dopiero wtedy używam klasycznych pilników. Niestety nie mam możliwości zabrania dwu tonowej maszyny ze sobą na wyjazd  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.



W celu negocjacji ceny, taka mała porada.


Krawędzie prawie jak żyletki, jeśli masz możliwość, to koniecznie przesmaruj te narty na gorąco.
Jeśli zaraz po rozsmarowaniu smaru żelaskiem na ślizgu będzie wyłazić krawędź,
robią się charakterystyczne rowki ukazujące się na całej długości narty przy krawędziach, będzie to świadczyć o tym, że narty te, mają już wyjeźdzonych sporo kilometrów na stoku.
Jeśli zaś, krawędź nie będzie wyłaziła, prawdopodobnie ślizg jest jeszcze w dobrym stanie a krawędź mogła być brutalnie potraktowana w serwisie.

Jeszcze jedno.
W przypadku, kiedy kupisz te narty i zabierzesz je ze sobą na stok.
Jazda na nich będzie sprawiać Ci radość po pachy, pamiętaj abyś czasem nie wpadł na pomysł, żeby wymienić w nich krawędzie na nowe.
Po takim zabiegu, będzie to już zupełnie inna narta niż ta, która sprawiła, że na ten pomysł wpadłeś. ;)


Serwis jeśli je kupisz.
Diamenty 600, 800, 1200 oraz kamień polerski (finalny) do codziennej pielęgnacji krawędzi, codzienne smarowanie i te narty pojeźdzą jeszcze z Tobą na wielu stokach.


Pozdrawiam Przemas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.



W celu negocjacji ceny, taka mała porada.


Krawędzie prawie jak żyletki, jeśli masz możliwość, to koniecznie przesmaruj te narty na gorąco.
Jeśli zaraz po rozsmarowaniu smaru żelaskiem na ślizgu będzie wyłazić krawędź,
robią się charakterystyczne rowki ukazujące się na całej długości narty przy krawędziach, będzie to świadczyć o tym, że narty te, mają już wyjeźdzonych sporo kilometrów na stoku.
Jeśli zaś, krawędź nie będzie wyłaziła, prawdopodobnie ślizg jest jeszcze w dobrym stanie a krawędź mogła być brutalnie potraktowana w serwisie.

Jeszcze jedno.
W przypadku, kiedy kupisz te narty i zabierzesz je ze sobą na stok.
Jazda na nich będzie sprawiać Ci radość po pachy, pamiętaj abyś czasem nie wpadł na pomysł, żeby wymienić w nich krawędzie na nowe.
Po takim zabiegu, będzie to już zupełnie inna narta niż ta, która sprawiła, że na ten pomysł wpadłeś. ;)


Serwis jeśli je kupisz.
Diamenty 600, 800, 1200 oraz kamień polerski (finalny) do codziennej pielęgnacji krawędzi, codzienne smarowanie i te narty pojeźdzą jeszcze z Tobą na wielu stokach.


Pozdrawiam Przemas.

 Tu jest link do galerii.

 

https://www.aukcjone...81128-8.html#I8

 

Narty zewnętrznie nie widac aby były zajechane. Z tego co się dowiedziałem to są z wypozyczalni ze Szwajcarii. Dla mnie jako laika oznacza to 2 rzeczy.

- nie są zjechane gdyż tam każdy od małego jeżdzi na nartach więc nie krzyżuje nart nie obija jedną o drugą itp stąd zewnętrznie będą wyglądać dobrze.

- Stockli to szwajcarskie narty więc napewno oprócz modelu AX to najbardziej popularna narta w wypożyczalni ze względu na uniwersalność  (może długość to gra rolę że jednak są długie stąd nie tak popularne). Stąd jeden sezon to może być nawet do 100dni na stoku w Alpach.

 

Poprawcie jeśli się mylę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...