Skocz do zawartości

Nasze rekordy prędkości


BraCuru

Rekomendowane odpowiedzi

10 minutes ago, Kuba99 said:

Nieźle zdołowaliście BraCuru, amatorski rekord prędkości na slalomkach poszedł się paść w pizdu. Doktorat z interpretacji i analizy algorytmów prędkości według GPS padł.😟

Ja to się nawet bałem, że ktoś napisze, że 2*2=11 w systemie trójkowym. Na szczęście obyło się bez akademickich smaczków - nawet o błędzie paralaksy nikt nie wspomniał... 🙂

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kubis napisał:

A teorię obwodów zdałem za 3 razem. Ale za to na 5. Kosztowało mnie to dwie dziekanki i dodatkowe 2 lata studiowania (yes!)

U mnie teoria obwodów to był dość łatwy przedmiot. Co prawda nic już nie pamiętam, ale dość łatwo było to ogarnąć.

Schody zaczęły się na automatyce. Jak szukałem korepetycji to mi magistry i inżyniery mówili "my taką automatyką to się nie zajmujemy". W końcu jakoś sam musiałem ogarnąć.

Po studiach umiałem zatem liczyć skomplikowane obwody i regulacje. Nie umiałem jednak podłączyć zwykłego gniazdka w domu. 😉

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do prędkości uzyskiwanych z tego typu urządzeń podchodzę z dość dużym dystansem. Zarówno telefon jak i zegarek potrafią pokazać różne wyniki, zarówno co do dystansu jak i prędkości. Mój syn się trochę tym fascynuje, ja trochę jednak mniej.

Mój entuzjazm został mocno ograniczony, jak kiedyś (pewnie około 2006 roku) moje auto, na krętej drodze w Alpach, zapewniało mnie, że osiągnąłem maksymalną prędkość 816 km/h.

W mojej okolicy, są pewne miejsca, gdzie GPS pokazuje cuda. W tej samej okolicy jednak znajduje się sporo instalacji wojskowych, nie ujętych na mapach, uzbrojonych w setki przeróżnych instalacji antenowych. 

p.s.

Mama mojego kolegi mawiała, "mam w domu prof. dr hab. inż. i dr inż. a sama muszę korki wymieniać". Kolega wyciągnął wnioski, wyprowadził się od matki. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spiochu napisał:

U mnie teoria obwodów to był dość łatwy przedmiot. Co prawda nic już nie pamiętam, ale dość łatwo było to ogarnąć.

Schody zaczęły się na automatyce. Jak szukałem korepetycji to mi magistry i inżyniery mówili "my taką automatyką to się nie zajmujemy". W końcu jakoś sam musiałem ogarnąć.

Po studiach umiałem zatem liczyć skomplikowane obwody i regulacje. Nie umiałem jednak podłączyć zwykłego gniazdka w domu. 😉

 

Bo od tego jest elektromonter a nie inz automatyk. 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Kuba99 napisał:

Nieźle zdołowaliście BraCuru, amatorski rekord prędkości na slalomkach poszedł się paść w pizdu. Doktorat z interpretacji i analizy algorytmów prędkości według GPS padł.😟

Cześć

Ale Kuba, Bracuru sam się prosił - bezpośrednio rzecz ujmując.

Po pierwsze - Jestem zdecydowanym wrogiem wszelkiego rodzaju prób szybkościowych czy też w ogóle zachłystywania się szybkością w normalnym ruchu narciarskim. Po kilkudziesięciu latach jazdy i ponad 25 latach pracy na stoku widziałem już tak nieprawdopodobne przypadki kolizji czy wypadków i innego rodzaju zdarzeń wynikających z różnych względów ale łączy je kwestia niedostosowania prędkości i nie zapanowania nad nią oraz złudnego często wrażenia, że stok jest pusty i absolutnie bezpieczny.

Po drugie - Mamy w tym momencie naprawdę dużo możliwości sprawdzenia się w warunkach do tego dedykowanych ze specjalnymi zawodami szybkościowymi włącznie. Jest to o tyle fajne, że nawiązuje się kontakty z osobami o takiej samej zajawce. Można się sporo dowiedzieć o technice jazdy, sprzęcie czy smarowaniu do prób szybkościowych.

Po trzecie - moje zastanowienie wzbudzają podane wyniki bo są raczej nierealne. Sam miałem okazje jeździć na SG czy DH i zabawa jest ale np. hamowanie z prędkości 100km/h jest już dość solidnym narciarskim przeżyciem i wymaga umiejętności, przewidywania o wybiegu nie mówiąc. Bariery są odczuwalne i znane. Pierwsza to około 40 km/h, dalej to 60-65 km//h i później to już jest 95-100km/h gdzie mamy do czynienia z odczuciem utraty styku nart ze śniegiem. W pewnym momencie jazda w pozycji zjazdowej na płaskiej narcie staje się bardzo trudne i dochodzi do czegoś w rodzaju samoistnego przejścia na wewnętrzne krawędzie. Tę sytuację widać bardzo fajnie w relacjach z zawodów szybkościowych gdzie od pewnej prędkości (znacznie wyższej niż ja piszę ale to wynika ze specyfiki sprzętu i techniki jadących) zawodnicy przyjmują bardzo szeroką pozycję.

Na SL i zwykłym stoku nie wyobrażam sobie jazdy na płaskiej narcie powyżej 80-90 km/h co potwierdził swego czasu rekordzista Polski amatorów w jeździe szybkościowej Jarek Smajdor, którego mam przyjemność dość dobrze znać.

 

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

W pewnym momencie jazda w pozycji zjazdowej na płaskiej narcie staje się bardzo trudne

Cześć

Dokładnie to widać na zjeździe na szusach do mety, gdzie zawodnicy na bardzo długich nartach oraz o bardzo długim promieniu mają czasami problem z utrzymaniem nart jadąc na wprost, a prędkości nie są już najwyższe. Mnie też zastanawiają wyniki kolegi, choć mój zegarek (ale to bardzo niedokładna metoda pomiarowa) także ma bardzo duże rozbieżności, czasami pokazuje Vmax ok 50 km/h (to pewnie by się zgadzało) a czasami ok 90 km/h, jeżdżąc w tym sezonie tylko na SL i też mnie to dziwi skąd tak różne wartości, bo sobie nie przypominam abym gdzieś aż tak znacznie zwiększył swoją prędkość.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to robi OMEGA i Longines?

w bardzo wielkim skrócie OMEGA od igrzysk PyeongChang w 2018:

Alpine skiers start their runs through the “Snowgate” starting gate, which ensures that the running time is started when the “wand” is at precisely the same angle for every competitor. The skiers have a ten-second starting window, indicated by a series of beeps, and can begin up to five seconds before or five seconds after the official start time indicated on the start clock.

As the race progresses, infrared photocells record the intermediate times of the competitors as they speed down the course.

Photocells are also at the finish line to capture final times. As well as this, OMEGA has its Myria cameras on hand if the judges need a backup. The cameras produce 10,000 digital images per second.

Motion sensors attached to the boots of athletes interact with antennas along the track, providing OMEGA with in-race data and information that can be instantly sent live to viewers at home.

Wcześniej Longines (od 2017 roku):

https://www.facebook.com/Longines/videos/today-longines-announced-the-official-launch-of-a-major-breakthrough-in-timekeep/10154972917408399/

też używają zaawansowanych dataloggerów, które zawierają radary, akcelerometry, żyroskopy elektroniczne itd, wspierane przez całą serwerownię która te dane przetwarza online.

takie kosteczki na buta to koszt kilku tysięcy EUR za sztukę, nie wspominając o reszcie systemu, obsłudze itp.

najlepsze akcelerometry na świecie: https://endaq.com/collections/endaq-shock-recorders-vibration-data-logger-sensors - zobaczcie ile kosztują dokładne urządzenia.

 

Więcej ciekawostek: https://www.swisstiming.com/company/innovation-milestones/

p.s. GPSa tu używano w 2014 ale tylko do pokazywania lokalizacji narciarzy biegowych i ich prędkości przybliżonej (mierzyli pewnie średnią z ostatnich iluś sekund danych)

 

tak, że ten, ehm... GPS jest fajny, ale żeby się nie zgubić 🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Dokładnie to widać na zjeździe na szusach do mety, gdzie zawodnicy na bardzo długich nartach oraz o bardzo długim promieniu mają czasami problem z utrzymaniem nart jadąc na wprost, a prędkości nie są już najwyższe. 

Do tego "nogi bola" i czasami zdarzają się gleby u zawodowców.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, Kuba99 said:

Nieźle zdołowaliście BraCuru, amatorski rekord prędkości na slalomkach poszedł się paść w pizdu. Doktorat z interpretacji i analizy algorytmów prędkości według GPS padł.😟

Wybacz ale to kolejny post oparty na przekonaniach, wierze. Jestem jedynie zdziwiony niechęcią do wiedzy paru piszących w tym wątku.

@Kubis a propos "teleportacji" GPS 😉 Pisałeś raz, że GPS nie liczy w pionie (co jest fałszem) i teraz piszesz akademickie elaboraty niby udowadniające tezy w jakie wierzysz. To mało naukowe podejście.
Potwierdziłem, że masz rację w wyliczaniu błędu GPS dla założonej prędkości 130kmh. Wyliczyłeś, że przy błędzie 5m dla jednego pomiaru GPS droga między dwoma punktami będzie wynosiła od 31,1 do 41,1m. Zgoda.
To ile będzie wynosiła droga dla 10 kolejnych sekund i 10 punktów? 311 do 411m dla końcowego punktu i w ten sposób maksymalny błąd wyniesie 100m czy nadal tylko 5m? Adekwatnie dla 1000 następujących po sobie sekund i 1000 punktów - teoretycznie maksymalna różnica drogi wynikająca z 5m błędu GPS będzie wynosiła 5000m czy 5m? Rozumiesz teraz jak działa GPS? Jest wiele błędów GPS ale nikt nie słyszał o błędzie teleportacji 😉

A co do konieczności wiedzy z jakiego modułu GPS się korzysta też jesteś w błędzie. Nie będę wchodził w szczegóły bo i tak Ciebie nie przekonam. To jest podobnie jakby ktoś twierdził, że Ferrari jadąc 100kmh jest szybsze od Fiata podążającego z tą samą prędkością za Ferrari.

Wątek ten został stłumiony przez "wieści gminne" a nie użytkowników chcących nauczyć się rozumienia swoich urządzeń GPS. Jestem przekonany, że 90% tych którzy korzystają z takich urządzeń nigdy nie wyciągnęło pliku gpx bo nigdy nie było im to potrzebne. Wierzą w to co pokazują im aplikacje. Poważny błąd! 10% wyciągnęło gpx aby wrzucić na google earth albo inną fajną wizualizacyjną apkę. Taka gadżetowa zabawa. Jednak może jeden na tysiąc narciarzy korzysta z gpx do weryfikacji trackingu. Ile z szanownego grona doświadczonych narciarzy, rowerzystów (korzystających z GPS) to zrobił?
Podkreślę jeszcze raz: weryfikacja pliku gpx jest jedyną możliwością prawidłowego odczytu odległości i szybkości odczytaną przez apkę w telefonie lub zegarku. Zgadzam się, że wiara w to co pokazują coraz lepsze apki GPS jest wciąż zabawą i długą nią będzie. A jak ktoś poświęci dłuższą chwilę na naukę programu weryfikacji to będzie miał podobną zabawę czytając "wieści gminne" w tym wątku. Dla chętnych merytorycznej dyskusji polecam wylinkowany wątek z foilforum.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2 zdaniach. Do wyznaczenia drogi z jakąś dokładnością tak, ale bez względu na ilość punktów nadal nie wiesz jaką przemyśl mój rysunek i zestaw ich 10. Policz i może coś wywnioskujesz.

Do prędkości tylko średniej. Liczysz ja z czasu i drogi a jak już wiemy droga jest obarczona większym błędem niż czas. Stosunkowo mniejszym przy większej ilości próbek.

Prędkość chwilowa - sorry, ale tylko akcelerometrem, radarem, fotokomórką przy kontrolowanym środowisku. Gpsem nie.

Jeśli nie rozumiesz, nie poradzę.

p.s. nawet nie zauważyłeś że popełniłem błąd w moich obliczeniach. Dokładność 5m to nie dokładność +-5m... Dobrze że ja chociaż zauważyłem i nie wspomniałem o tym. Ale cieszę się że zgodziłeś się z tymi obliczeniami 🙂

Edit: sorry jestem zmęczony. Jednak się nie pomyliłem.

Edytowane przez Kubis
  • Like 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, BraCuru said:

Wybacz ale to kolejny post oparty na przekonaniach, wierze. Jestem jedynie zdziwiony niechęcią do wiedzy paru piszących w tym wątku.

Ja dalej nie mam zdania przy jedzie na krechę 100m, ale wyobraziłem sobie narciarza jadącego śmigiem i dla uproszczenia przyjąłem, że porusza idealnie po średnicy równej 1 w okresie 2s. Wychodzi mi na to, że w zależności gdzie zaczniemy pomiar w okresie przedział od 0 do 90 stopni okresu (skrajne możliwe wartości) to przy próbkowaniu 1s odległość między punktami zostanie zmierzona jako odpowiednio 1 do pierwiastek z 2, podczas gdy prawdziwa droga to 1/2 Pi. Mimo, że to akademickie rozważanie, to daje mi pewne wyobrażenie o dokładności i powtarzalności pomiarów GPS dla celów narciarskich.

Nie neguję jednocześnie GPS jako wystarczająco dokładnego do innych amatorskich zastosowań i to pomimo, że zdarzyło mi się usuwać "teleporty" z czyichś plików ( i to bez używania żadnych specjalistycznych narzędzi). Wszystko kwestia akceptowalnej tolerancji pomiaru. 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BraCuru napisał:

 Jednak może jeden na tysiąc narciarzy korzysta z gpx do weryfikacji trackingu. Ile z szanownego grona doświadczonych narciarzy, rowerzystów (korzystających z GPS) to zrobił?
Podkreślę jeszcze raz: weryfikacja pliku gpx jest jedyną możliwością prawidłowego odczytu odległości i szybkości odczytaną przez apkę w telefonie lub zegarku. Zgadzam się, że wiara w to co pokazują coraz lepsze apki GPS jest wciąż zabawą i długą nią będzie. A jak ktoś poświęci dłuższą chwilę na naukę programu weryfikacji to będzie miał podobną zabawę czytając "wieści gminne" w tym wątku. Dla chętnych merytorycznej dyskusji polecam wylinkowany wątek z foilforum.

Należę do tych co bardzo dokładnie przyglądają się wyprodukowanemu trackowi. Jakkolwiek dotyczy to głównie mojej działalności rowerowej. 

Ruszyłeś bardzo ciekawy temat.

Odróżniłbym dwie sytuacje jazdę w płaskim terenie i stromym. W tym pierwszym włączenie weryfikacji (co w moim  Locusie Pro nazywane jest aktualizacją wysokości) zmniejsza sumę przewyższeń w praktyce o 50%. Jednak ten wynik dalej nie jest pewny bo przecież program ma dane z mapy z warstwicami a te są co... 20 m (???). Patrzę na ten zweryfikowany ślad i tam są wysokościowe wahania śladu plus minus 1 m. I dalej nie wiem czy rzeczywiście był tam postęp tego metra na powiedzmy 100 m. Czy program interpolował powiedzmy liniowo kolejne miniwarstwice i dopiero do tego odniósł ślad czy robił to za pomocą jakiegoś algorytmu. W każdym razie dalej nie mam zielonego pojęcia czy pozostawiony wynik jest wiarygodny czy być może dalej należałoby go zmniejszyć o kolejne 50% (raczej tak). Natomiast ślad poziomy przeważnie wygląda wiarygodnie pokrywając się z drogami czy tam ścieżkami na mapie i tutaj weryfikacja zmienia wynik do 10%.

W stromym terenie jest inaczej. Włączenie aktualizacji wysokości zmienia wynik o 10%. Jest tak ponieważ ewentualne błędy pomiarowe są mniejsze niż odcinki w pionie pokonane między punktami pomiarowymi. Niejako błędy giną tu w trendzie. Nie chce mi się tego wyjaśniać więc kto rozumie mechanizm to rozumie, o kto nie to nie. Inaczej jest z błędami w poziomie. Te 5 m w górach to można między bajki włożyć, 20 m to normalka, ale rejestrowałem i 50 m odchylenia od pozycji na mapie. Jakkolwiek nie miały one charakteru stochastycznego tylko raczej błędu systematycznego. Czyli moja linia była równoległa do tej na mapie. Oczywiście powstawały też wątpliwości czy mapa jest prawdziwa bo wiem, że bardzo często obarczone są one dużymi błędami. Aby sprawdzić odchylenia pionowe parę razy zsumowałem drogę po trasie za pomocą warstwic i podanych rzędnych i muszę powiedzieć, że zgodność z wynikami z funkcji aktualizacji była wysoka - tak do 10% różnicy. Odległości nie chciało mi się sprawdzać bo musiałbym mieć planimetr i jeszcze przypomnieć sobie jak się go używa. Zresztą i tak zawsze rysuję trasę z funkcją przyciągania i tam są jeszcze inne liczby.

Widać, że w przypadku interpretacji śladu potraktowanego programem do usuwania błędów można mieć w miarę wiarygodne wyniki ale dopiero przerysowanie trasy, gdzie komputer ciągnie po cyfrowym modelu wysokościowym, interpolując wszystkie wartości, da coś, co pewnie jest bliskie rzeczywistości. Dlatego ślady, które mam traktuję jako pewnego rodzaju zapiski. Dopiero z nich projektuję trasy, które rozpowszechniam.

Jak widać na poziomie większych całości (10-200 km) zapis z GPS może być dobrym narzędziem w kwesti parametrów geometrycznych trasy.

Natomiast w pomiarach prędkości chwilowych nie przyszłoby mi do głowy go używać. Pewnie na ustabilizowanym odcinku 500 m drogi o stałym spadzie, po sprawdzeniu zgodności w pionie i poziomie, wynik tak otrzymanej prędkości uznałbym za wiarygodny.

Narciarstwo przypominałoby mi jazdę po agrafkach singletracków - tam moje zapisy wyglądaja wprost humorystycznie i nawet nie próbuję z nich cokolwiek wyciągnąć.

Edytowane przez Wujot
  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wujot napisał:

Narciarstwo przypominałoby mi jazdę po agrafkach singletracków - tam moje zapisy wyglądaja wprost humorystycznie i nawet nie próbuję z nich cokolwiek wyciągnąć.

Jak apka do trackowania zjazdów ma swobodny dostęp do satelitów [nie ma drzew w pobliżu], to sam track wygląda całkiem nieźle:

 

 

track.PNG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kubis napisał:

.........

 

tak, że ten, ehm... GPS jest fajny, ale żeby się nie zgubić 🙂

Cześć

I do tego służy. Używam prostego Garmina Etrexa - to nawigacja turystyczna. spisuje się znakomicie a ma i tak z 15 razy więcej opcji niż potrzeba.

Dobrze nawiguje i się nie psuje.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, grimson napisał:

Jak apka do trackowania zjazdów ma swobodny dostęp do satelitów [nie ma drzew w pobliżu], to sam track wygląda całkiem nieźle:

 

 

track.PNG

Żarty sobie stroisz...

Tutaj jest tylko jedna ścieżka podjazdowa (okolice Czarodziejskiej Góry). Masz zaznaczoną linijkę i możesz ocenić wiarygodność śladu.

1388900239_Trackidokadno.thumb.JPG.85a73a27a1d010a5be711c69495dfe08.JPG

 

  • Like 1
  • Thanks 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Cóż... koledzy Wujot  czy Kubis pomimo, że korzystacie z tych urządzeń w pracy czy też posiadacie specjalistyczne wykształcenie dla kolegi kajciarza jesteście tylko wierzącymi. Kolega Bracuru jest typowym przykładem współczesnego podstarzałego wiekiem dziecka internetu. Chciałem nawet poprosić kolegę, który jest specjalistą w dziedzinie adaptacji oprogramowania GPS do specjalistycznych celów kartograficznych o wypowiedź ale po ostatnim poście i po absolutnym braku reakcji kolegi na maje wątpliwości dotyczące kwestii czysto narciarskich uważam go za typowego blagiera i papierowego tygryska.

Mało rzeczy wkurwia mnie bardziej niż kwestionowanie wiedzy specjalistów przez jakiegoś amatora, na dodatek podpierającego się wiedzą z sieci.

Towarzystwo płaskiej ziemi też ma wyznawców.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BraCuru napisał:

Wybacz ale to kolejny post oparty na przekonaniach, wierze. Jestem jedynie zdziwiony niechęcią do wiedzy paru piszących w tym wątku.

@Kubis a propos "teleportacji" GPS 😉 Pisałeś raz, że GPS nie liczy w pionie (co jest fałszem) i teraz piszesz akademickie elaboraty niby udowadniające tezy w jakie wierzysz. To mało naukowe podejście.
Potwierdziłem, że masz rację w wyliczaniu błędu GPS dla założonej prędkości 130kmh. Wyliczyłeś, że przy błędzie 5m dla jednego pomiaru GPS droga między dwoma punktami będzie wynosiła od 31,1 do 41,1m. Zgoda.
To ile będzie wynosiła droga dla 10 kolejnych sekund i 10 punktów? 311 do 411m dla końcowego punktu i w ten sposób maksymalny błąd wyniesie 100m czy nadal tylko 5m? Adekwatnie dla 1000 następujących po sobie sekund i 1000 punktów - teoretycznie maksymalna różnica drogi wynikająca z 5m błędu GPS będzie wynosiła 5000m czy 5m? Rozumiesz teraz jak działa GPS? Jest wiele błędów GPS ale nikt nie słyszał o błędzie teleportacji 😉

A co do konieczności wiedzy z jakiego modułu GPS się korzysta też jesteś w błędzie. Nie będę wchodził w szczegóły bo i tak Ciebie nie przekonam. To jest podobnie jakby ktoś twierdził, że Ferrari jadąc 100kmh jest szybsze od Fiata podążającego z tą samą prędkością za Ferrari.

Wątek ten został stłumiony przez "wieści gminne" a nie użytkowników chcących nauczyć się rozumienia swoich urządzeń GPS. Jestem przekonany, że 90% tych którzy korzystają z takich urządzeń nigdy nie wyciągnęło pliku gpx bo nigdy nie było im to potrzebne. Wierzą w to co pokazują im aplikacje. Poważny błąd! 10% wyciągnęło gpx aby wrzucić na google earth albo inną fajną wizualizacyjną apkę. Taka gadżetowa zabawa. Jednak może jeden na tysiąc narciarzy korzysta z gpx do weryfikacji trackingu. Ile z szanownego grona doświadczonych narciarzy, rowerzystów (korzystających z GPS) to zrobił?
Podkreślę jeszcze raz: weryfikacja pliku gpx jest jedyną możliwością prawidłowego odczytu odległości i szybkości odczytaną przez apkę w telefonie lub zegarku. Zgadzam się, że wiara w to co pokazują coraz lepsze apki GPS jest wciąż zabawą i długą nią będzie. A jak ktoś poświęci dłuższą chwilę na naukę programu weryfikacji to będzie miał podobną zabawę czytając "wieści gminne" w tym wątku. Dla chętnych merytorycznej dyskusji polecam wylinkowany wątek z foilforum.

Prędkości średnie i odległości. Prędkości chwilowe podlegają znacznym aberracjom. Mały błąd pomiaru lokalizacji skutkować może dowolnie dużym błędem w prędkości chwilowej.

  • Like 2
  • Thanks 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kubis napisał:

Tu macie informacje o najnowszych czipach gps od sony. Pogratuluję każdemu kto znajdzie rekomendację do korzystania z nich do pomiarów prędkości przez SONY.

https://www.sony-semicon.com/en/products/lsi-ic/gps.html

Żaden GPS nie mierzy prękości. Ani średniej ani chwilowej.  Żaden nie może być do tego rekomendowany.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, star napisał:

Prędkości średnie i odległości. Prędkości chwilowe podlegają znacznym aberracjom. Mały błąd pomiaru lokalizacji skutkować może dowolnie dużym błędem w prędkości chwilowej.

GPS nie mierzy prędkości. Aplikacja może wyliczyć prędkość średnia pomiędzy dwoma zapisanymi punktami. Punkty są zapisywane nie częściej niż co 1s. Tak obliczona prędkość to prędkość średnia na odcinku przebytym w czasie 1s. W przypadku szybkiej jazdy do odcinek ok. 30 m.

Edytowane przez Maciej S
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Maciej S napisał:

GPS nie mierzy prędkości. Aplikacja może wyliczyć prędkość średnia pomiędzy dwoma zapisanymi punktami. Punkty są zapisywane nie częściej niż co 1s. Tak obliczona prędkość to prędkość średnia na odcinku przebytym w czasie 1s. W przypadku szybkiej jazdy do odcinek ok. 30 m.

Ale ja to wiem i liczyłem to już wcześniej. 🙂

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, Kubis said:

p.s. nawet nie zauważyłeś że popełniłem błąd w moich obliczeniach. Dokładność 5m to nie dokładność +-5m... Dobrze że ja chociaż zauważyłem i nie wspomniałem o tym. Ale cieszę się że zgodziłeś się z tymi obliczeniami 🙂

Edit: sorry jestem zmęczony. Jednak się nie pomyliłem.

Obawiam się, że trudno nam będzie dojść do porozumienia w sprawie obliczeń błędu w podanym przez Ciebie przypadku.
Ja twierdzę, że przy 10, 100 i 1000 kolejnym punkcie pomiaru maksymalny przyjęty teoretyczny błąd wynosi 5m dla końcowego punktu. Ty sugerujesz że adekwatnie dla końcowego punktu 1000 sekundy może to być maksymalny przyjęty teoretyczny błąd 1000m. Podobnie sugerowałeś czytającym że GPS nie liczy pozycji w pionie co jest fałszem i nie chcesz w kolejnym poście tego potwierdzić. Podobnie jak sugerowałeś, że GPS liczy prędkość co też nie jest prawdą i wyklarował to @Maciej S Dziękuję za poświęcony czas bo widać, że zależy ci na udowodnieniu swojej prawdy. W tym przypadku prawda nie leży po środku. Ty albo ja mamy rację. Proponuję zapomnieć o tym na parę dni i podejść do obliczeń jak zresetujesz głowę i będziesz wypoczęty do odnalezienia prawdy. Pozdrawiam i na 100% wiem że inaczej byśmy ze sobą rozmawiali weryfikujac swoją frajdę razem na stoku.

Dzięki @Wujot za Twoje merytoryczne uwagi. Jazda w pagórkowatym lesie to jednak bardziej skomplikowany teren dla sygnału GPS niż trasa 8 na której sprawdzałem max prędkości na Hintertuxie. Widzę różnicę na poniższych dwóch fotach.  Też bym podchodził z dużą ostrożnością do pomiarów prędkości chwilowych na pierwszym zdjęciu a widząc zapis sieczki jaką pokazałeś w lasku to kompletnie olałbym jakiekolwiek pomiary włącznie z długością trackingu. Ty to robisz i słusznie! Możesz swoją drogą podesłać mi gpx z tamtego lasku plis?

Żółć Grand Szamana Pana Miczysława skomentuję tak: piszę zgłoszenie do projektantów GPS z prośbą o wprowadzenie  jeszcze jednego błędu GPS - Błąd Mitka - "Żaden skiforumowicz nie może ślizgać się na nartach szybciej niż personalny rekord Mitka 87,33km/h". Wybaczcie nie będę wciągał się w dyskusje z inkwizycją, zacofaniem i wiarą w swoją nieomylność.

Także aktualnie dowiedzieliśmy się z tego wątku o dwóch nieznanych do tej pory błędach GPS: teleportacji & Mitka 😉
Jest ich coraz więcej ale nie zmienia to fakty że początek XXI wieku to rewolucja GPS z której warto korzystać znając jej ograniczenia. Pozdrawiam

111.jpg

222.jpg

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, BraCuru napisał:

Obawiam się, że trudno nam będzie dojść do porozumienia w sprawie obliczeń błędu w podanym przez Ciebie przypadku.
Ja twierdzę, że przy 10, 100 i 1000 kolejnym punkcie pomiaru maksymalny przyjęty teoretyczny błąd wynosi 5m dla końcowego punktu. Ty sugerujesz że adekwatnie dla końcowego punktu 1000 sekundy może to być maksymalny przyjęty teoretyczny błąd 1000m. Podobnie sugerowałeś czytającym że GPS nie liczy pozycji w pionie co jest fałszem i nie chcesz w kolejnym poście tego potwierdzić. Podobnie jak sugerowałeś, że GPS liczy prędkość co też nie jest prawdą i wyklarował to @Maciej S Dziękuję za poświęcony czas bo widać, że zależy ci na udowodnieniu swojej prawdy. W tym przypadku prawda nie leży po środku. Ty albo ja mamy rację. Proponuję zapomnieć o tym na parę dni i podejść do obliczeń jak zresetujesz głowę i będziesz wypoczęty do odnalezienia prawdy. Pozdrawiam i na 100% wiem że inaczej byśmy ze sobą rozmawiali weryfikujac swoją frajdę razem na stoku.

Dzięki @Wujot za Twoje merytoryczne uwagi. Jazda w pagórkowatym lesie to jednak bardziej skomplikowany teren dla sygnału GPS niż trasa 8 na której sprawdzałem max prędkości na Hintertuxie. Widzę różnicę na poniższych dwóch fotach.  Też bym podchodził z dużą ostrożnością do pomiarów prędkości chwilowych na pierwszym zdjęciu a widząc zapis sieczki jaką pokazałeś w lasku to kompletnie olałbym jakiekolwiek pomiary włącznie z długością trackingu. Ty to robisz i słusznie! Możesz swoją drogą podesłać mi gpx z tamtego lasku plis?

Żółć Grand Szamana Pana Miczysława skomentuję tak: piszę zgłoszenie do projektantów GPS z prośbą o wprowadzenie  jeszcze jednego błędu GPS - Błąd Mitka - "Żaden skiforumowicz nie może ślizgać się na nartach szybciej niż personalny rekord Mitka 87,33km/h". Wybaczcie nie będę wciągał się w dyskusje z inkwizycją, zacofaniem i wiarą w swoją nieomylność.

Także aktualnie dowiedzieliśmy się z tego wątku o dwóch nieznanych do tej pory błędach GPS: teleportacji & Mitka 😉
Jest ich coraz więcej ale nie zmienia to fakty że początek XXI wieku to rewolucja GPS z której warto korzystać znając jej ograniczenia. Pozdrawiam

111.jpg

222.jpg

Cześć

To że jechałeś szybko, to ja Ci wierzę, to że jechałeś powiedzmy szybciej niż koledzy używając tych samych urządzeń pomiarowych przeprowadzając kilkakrotnie takie próby, też. Natomiast chyba błędnie założyłeś, że wskazania tych urządzeń są poprawne. Wzór na prędkość jest prosty. I o ile zmienne są dokładne (czas i droga), to wyliczenia też. Nawet liczniki rowerowe, mimo iż są proste, obarczone są sporym błędem, choć kształt terenu nie wpływa na ich pomiar, ale dokładność pomiaru czasu oraz podanie dokładniej wartości drogi przebytej przez koło już rodzi błąd pomiarowy. Tutaj drogę musisz policzyć w 3D i to chyba jest największym problemem, a im wyższa wartość wskazania tym większy błąd liczbowy (bo pewnie procentowo podobny). Jeśli byś napisał, że wskazania z takich i takich urządzeń podały taką, a taką wartość i jednocześnie podkreślił, że są to tylko wskazania tych urządzeń, to myślę, że nie było by burzy.

Na zawodach szybkościowych - mówię tutaj o DH, jeździe na czas, wszelkie podawane wartości mają raczej charakter informacyjny, a czy są zgodne z prawdą, tego nie wiem. Ta prędkość, czy też np. długość skoku, mają na celu tylko zobrazowanie przede wszystkim widzom z czym się ci zawodnicy musza mierzyć. Że jest to bardzo trudne. Ktoś, kto jechał samochodem 160 km/h to wie, że to bardzo szybko. Ważny jest czas przejazdu, który to dość dokładnie można zmierzyć - bo tylko ten parametr jest ważny.

pozdrawiam, gratuluję odwagi, życzę roztropności oraz zdrowia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...