Skocz do zawartości

Nasze upadki :)


robertw

Rekomendowane odpowiedzi

Nie widziałeś jak początkujących na tyłach ponosi, robią kibelek i puszczają przody wiązań albo się kładą na plecy?

Wstań z takiej pozycji gdy poniosło cię na muldach, wiem - często się uda, do czasu. Właśnie wtedy kurczowa obrona przed upadkiem jest groźna dla kolan.

Cześć

16-19 Czarny Groń. Zapraszam bi będzie można się spektakularnie powywracać.

Coś tam zaczynam z powrotem jeździć Piotrek więc może jeszcze zjadę parę razy.

POzdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 239
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Cześć

16-19 Czarny Groń. Zapraszam bi będzie można się spektakularnie powywracać.

Coś tam zaczynam z powrotem jeździć Piotrek więc może jeszcze zjadę parę razy.

POzdro

 

Dzięki Mitku, ale jeszcze ze 2 razy w Alpy w tym sezonie chcę wyskoczyć, a i to będzie przegięciem pały dla mojej kobity (byłem już 3 razy), więc nie dam rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

"Świadomy upadek". Jest to pojęcie może do zastosowania na samym początku nauki, gdy narty nagle szybciej przyspieszyły i  wystraszony narciarz nie wie co zrobić. I to musi być niewielka  prędkość. Bo położyć się na bok, przy kilkudziesięciu km na godzinę to jest chyba trudne psychicznie. Człowiek już jest wtedy sparaliżowany ze strachu(mowa o bardzo początkującym narciarzu, zależy to też od jego psychiki).  Do czego służy "świadomy upadek"? To jest zasadnicze pytanie. Pierwsze to co napisałem wyżej-zapobiec niekontrolowanemu narastaniu szybkości. Drugie-zapobiec uderzeniu o przeszkodę(drugi narciarz, drzewo, słup). To drugie nie ma zupełnie sensu. Nikt przy zdrowym zmysłach nie będzie się wywracał przed słupem wyciągu, by w niego nie uderzyć. Będzie robił wszystko, by go ominąć. W przypadku człowieka może nie mieć takich skrupułów. Zresztą wywrotka to nie jest zatrzymanie szybkie, bo rozpędzonym będzie się sunąć po śniegu.

 

Twierdzę, że nie ma czegoś takiego jak "świadomy upadek". Nie mogę sobie w żaden sposób tego wyobrazić. Będę robił wszystko, by się zatrzymać, ominąć przeszkodę, czy uderzyć w nią w taki sposób, by złagodzić skutki. A co się da zrobić w konkretnym przypadku, w momencie tracenia równowagi, to tego się nie da opisać. Będzie to działanie instynktowne. I sądzę bardziej prawidłowe im wyższy poziom jazdy.  Później można kontrolować  leżenie na boku itp. Starajmy się, by się nam nie przytrafiały upadki.  Powiedzenie - nie nauczysz się, jak się nie wywrócisz - ma sens tylko wtedy, gdy wywrócenie "służy" do przyzwyczajania się do coraz większej szybkości. A z każdej wywrotki wyciąga się wniosek, jaki błąd popełniłem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jeszcze gdzies padlo, ze tyczki trzeba cwiczyc.

 

Czy zgadzacie sie, ze to moze bardzo poprawic technike jazdy?

 

To juz do klubu sportowego trzeba sie zapisywac, a dorosli amatorzy z instruktorem na tyczkach? To gdzie na takie zajecia?

 

Jako amator na tyczkach moze przejechalam kilka razy w zyciu i wcale nie wiedzialam, ze zamiast sie przewracac, moglabym sie poprawiac i zaczac jezdzic na tyczkach? A nie w lesie?

;)

Bede szukac wiecej takich okazji!

 

W Winter Park w Kolorado miesci sie osrodek zimowy sportow paraolimpijskich - dzieci z zespolem Down'a maja zawody plugiem na tyczkach, rowniez jezdza paraplegicy, jednonozni - po amputacjach powyzej kolana- bardzo inspirujace, wiec moze ja tez dam rade. Nawet slepi z przewodnikiem tez jezdza! polaczenie radiowe - przewodnik cos do mikrofonu szepce, ....

 

Co tam dwa ACL-ki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

"Świadomy upadek". Jest to pojęcie może do zastosowania na samym początku nauki, gdy narty nagle szybciej przyspieszyły i  wystraszony narciarz nie wie co zrobić. I to musi być niewielka  prędkość. Bo położyć się na bok, przy kilkudziesięciu km na godzinę to jest chyba trudne psychicznie. Człowiek już jest wtedy sparaliżowany ze strachu(mowa o bardzo początkującym narciarzu, zależy to też od jego psychiki).  Do czego służy "świadomy upadek"? To jest zasadnicze pytanie. Pierwsze to co napisałem wyżej-zapobiec niekontrolowanemu narastaniu szybkości. Drugie-zapobiec uderzeniu o przeszkodę(drugi narciarz, drzewo, słup). To drugie nie ma zupełnie sensu. Nikt przy zdrowym zmysłach nie będzie się wywracał przed słupem wyciągu, by w niego nie uderzyć. Będzie robił wszystko, by go ominąć. W przypadku człowieka może nie mieć takich skrupułów. Zresztą wywrotka to nie jest zatrzymanie szybkie, bo rozpędzonym będzie się sunąć po śniegu.

 

Twierdzę, że nie ma czegoś takiego jak "świadomy upadek". Nie mogę sobie w żaden sposób tego wyobrazić. Będę robił wszystko, by się zatrzymać, ominąć przeszkodę, czy uderzyć w nią w taki sposób, by złagodzić skutki. A co się da zrobić w konkretnym przypadku, w momencie tracenia równowagi, to tego się nie da opisać. Będzie to działanie instynktowne. I sądzę bardziej prawidłowe im wyższy poziom jazdy.  Później można kontrolować  leżenie na boku itp. Starajmy się, by się nam nie przytrafiały upadki.  Powiedzenie - nie nauczysz się, jak się nie wywrócisz - ma sens tylko wtedy, gdy wywrócenie "służy" do przyzwyczajania się do coraz większej szybkości. A z każdej wywrotki wyciąga się wniosek, jaki błąd popełniłem.

 

Pozdrawiam

Cześć

Oczywiście, że nie ma czegoś takiego jak świadomy upadek - z zastrzeżeniem z drugiego zdania twojego postu. Nauka upadania i wstawania to element podstawowy, który POWINIEN BYĆ ćwiczony na samym początku narciarskiej drogi.

Pokaż mi świadomy upadek gdy jedziesz 40km/h i tracisz kontrolę. A tu przecież 40km/h nikt nie jeździ jak się czyta opisy i odczyty z GPS-ów różnych.

Pozdrowienia

 

Droga Joanno

Żeby zobaczyć porządne narciarstwo w wykonaniu osób niepełnosprawnych nie trzeba jechać do Kolorado. Tak się składa,  że znam większość naszych paraolipijczyków-narciarzy, jeździłem z nimi i jak ktoś pisze o niemocach własnych jako osoba pełnosprawna to mnie po prostu bawi.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name="Mitek" post="559059" timestamp="1488788790"]Cześć

Droga Joanno
Żeby zobaczyć porządne narciarstwo w wykonaniu osób niepełnosprawnych nie trzeba jechać do Kolorado. Tak się składa,  że znam większość naszych paraolipijczyków-narciarzy, jeździłem z nimi i jak ktoś pisze o niemocach własnych jako osoba pełnosprawna to mnie po prostu bawi.
Pozdrowienia[/quote][quote name="Mitek" post="559059" timestamp="1488788790"]Cześć

 
Drogi Mitek,
Mnie właśnie inspiruje fakt, że osoby niepełnosprawne chcą i mogą uprawiać narty, to właśnie my " pełnosprawni" nie mamy żadnych wymówek, tj niemocy, żeby nie próbować. Szacunek i podziw, ze to jest możliwe i ze są osoby takie ja Ty Mitek, które znają i pomagają niepełnosprawnym cieszyć się jazdą.
Gdzie bliżej mogę oglądać? Chętnie... i może da się rozwinąć i rozpowszechnić ten sport - niekoniecznie jako wyczynowy.
Czy właśnie sa gdzieś wypożyczalnie sprzętu narciarskiego dla paraplegikow, instruktorzy i narciarscy przewodnicy ślepych itd.
To chyba jest bardzo rzadkie.

i nie tylko chodzi o to, żeby oglądać "porządną jazdą", ale żeby " nieporządni" narciarze mogli próbować i mieć frajdę z jazdy na amatorskim poziomie.
Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name="Mitek" post="559059" timestamp="1488788790"]Cześć

 
Drogi Mitek,
Mnie właśnie inspiruje fakt, że osoby niepełnosprawne chcą i mogą uprawiać narty, to właśnie my " pełnosprawni" nie mamy żadnych wymówek, tj niemocy, żeby nie próbować. Szacunek i podziw, ze to jest możliwe i ze są osoby takie ja Ty Mitek, które znają i pomagają niepełnosprawnym cieszyć się jazdą.
Gdzie bliżej mogę oglądać? Chętnie... i może da się rozwinąć i rozpowszechnić ten sport - niekoniecznie jako wyczynowy.
Czy właśnie sa gdzieś wypożyczalnie sprzętu narciarskiego dla paraplegikow, instruktorzy i narciarscy przewodnicy ślepych itd.
To chyba jest bardzo rzadkie.

i nie tylko chodzi o to, żeby oglądać "porządną jazdą", ale żeby " nieporządni" narciarze mogli próbować i mieć frajdę z jazdy na amatorskim poziomie.
Pozdrowienia

Cześć

To jest zjawisko powszechne aczkolwiek nie tak jak by być mogło.

Wystarczy zgłosić się na przykład tutaj:

http://pzsnstart.eu/...rstwo-alpejskie

Pomogą.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wręcz przeciwnie, moim zdaniem. Za tyczki można się brać, jak już się nie ma problemów z techniką. Pozdr Marcin

Marcin -nie chodzi o jakiekolwiek wyniki sportowe, ale spróbowanie. A warto. Zwykle nawet jeden przejazd nietrudnego giganta uczy pokory na długo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin.

Przemyśl to spokojnie.

 

Wymuszony skręt zawsze uczy techniki.

Na dodatek ..........szybko :)

 

Ok, rozgraniczmy- gigant, w porządku, mogę się ugiąć, choć dalej uważam że trzeba mieć przynajmniej dobrą postawę, żeby to miało sens.

Ale slalom?

Pozdr

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozgraniczmy- gigant, w porządku, mogę się ugiąć, choć dalej uważam że trzeba mieć przynajmniej dobrą postawę, żeby to miało sens.

Ale slalom?

Pozdr

Marcin

Osobiście jestem zdania iż każda forma skrętu wymuszonego uczy zarówno techniki jak i pokory i tu w zasadzie nie ma znaczenia czy jedziemy na tyczkach, sofpolach, pachołkach treningowych, garby muldy ściana, lód. Każda z tych przykładowych przeszkód uczy techniki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bocian74

 

Twoja precyzja zawsze mnie fascynowała :)

 

OK. Tyczki to slalom a bramki GS.

W taki razie masz rację.

 

Zobacz, że ucząc dzieci stawia im się jakieś przeszkody aby je omijały. To skręt wymuszony.

Nic nie trzeba nawet mówić. Dzieci dają radę.

 

Slalom to faktycznie inna zabawa.

Nawet jak ktoś ma dobrą technikę to wcale nie musi jeździć dobrze slalomu i z rozwijaniem techniki jest ciężko.

 

Np. młodzież jest zawsze szybsza od nas w komputerowych wyścigach samochodów mimo, że prawo jazdy mają szansę zrobić dopiero za kilka lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczy pokory, ale nie techniki :)

 

Wszystko zależy od celu który chcemy osiągnąć, w wypadku wyczynu absolutnie niedopuszczalna jest jazda na tyczkach bez prawidłowego ustawienia zawodnika, każdy przejazd

skutkuje utrwaleniem złych nawyków.

 

W wypadku jazdy amatorskiej daje tzw. objeżdżenie co per saldo jest pewno na plus, jeszcze raz podkreślam  techniki nie uczy się na tyczkach,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Uwielbiam" jednoznacznie  autorytatywne wypowiedzi ludzi którzy są znani tylko z tego , że tylko takich udzielają  :)

 

One są obowiązujące wszystkich i zawsze   :)

 

Nic tylko czytać i się stosować.

A aaaaa i nie zapomnieć podziękować.

Proszę bardzo i vice versa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od celu który chcemy osiągnąć, w wypadku wyczynu absolutnie niedopuszczalna jest jazda na tyczkach bez prawidłowego ustawienia zawodnika, każdy przejazd

skutkuje utrwaleniem złych nawyków.

 

W wypadku jazdy amatorskiej daje tzw. objeżdżenie co per saldo jest pewno na plus, jeszcze raz podkreślam  techniki nie uczy się na tyczkach,

Wort faktycznie ja osobiście uważam że dla potrzeb jazdy amatorskiej wdrażanie jazdy typowo sportowej w celu poprawy techniki nie jest celowe jest to powiązane z faktem iż inne są priorytety jazdy sportowej a inne jazdy rekreacyjnej. Natomiast wprowadzanie skrętu wymuszonego w jakiejkolwiek formie uczy techniki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wort faktycznie ja osobiście uważam że dla potrzeb jazdy amatorskiej wdrażanie jazdy typowo sportowej w celu poprawy techniki nie jest celowe jest to powiązane z faktem iż inne są priorytety jazdy sportowej a inne jazdy rekreacyjnej. Natomiast wprowadzanie skrętu wymuszonego w jakiejkolwiek formie uczy techniki

 

 

Jazda sportowa/ wyczynowa ma na celu uzyskanie jak największej prędkości względem czego ma zastosowanie odpowiednia technika.

W wypadku jazdy rekreacyjnej/amatorskiej dla uczących się  priorytetem jest kontrola tejże prędkości,

z przesadą  coś zupełnie przeciwnego, pisząc technika mam na myśli pierwszą z w/w,

piszemy o slalomie o jeździe dowolnej prawie nigdy nie piszę.

 

Owszem  jazda na tyczkach uczy kontroli prędkości, ale nie uczy techniki w moim rozumieniu tego słowa. daje objeżdżenie, podobnie jak  muldy etc. jak sam pisałeś.

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bocian74

 

Twoja precyzja zawsze mnie fascynowała :)

 

OK. Tyczki to slalom a bramki GS.

W taki razie masz rację.

 

Zobacz, że ucząc dzieci stawia im się jakieś przeszkody aby je omijały. To skręt wymuszony.

Nic nie trzeba nawet mówić. Dzieci dają radę.

 

Slalom to faktycznie inna zabawa.

Nawet jak ktoś ma dobrą technikę to wcale nie musi jeździć dobrze slalomu i z rozwijaniem techniki jest ciężko.

 

Np. młodzież jest zawsze szybsza od nas w komputerowych wyścigach samochodów mimo, że prawo jazdy mają szansę zrobić dopiero za kilka lat.

 

Fakt, jak tylko przeczytałem "tyczki" to od razu pomyślałem o SL. Jednakże nie wiemy, co miała na myśii pytająca :)

Pozdr

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda sportowa/ wyczynowa ma na celu uzyskanie jak największej prędkości względem czego ma zastosowanie odpowiednia technika.

W wypadku jazdy rekreacyjnej/amatorskiej dla uczących się  priorytetem jest kontrola tejże prędkości,

z przesadą pisząc coś zupełnie przeciwnego, pisząć technika mam na myśli pierwszą z w/w,

piszemy o slalomie o jeżdzie dowolnej prawie nigdy nie piszę.

 

Owszem  jazda na tyczkach uczy kontroli prędkości, ale nie uczy techniki w moim rozumieniu tego słowa. daje objeżdżenie, podobnie jak  muldy etc. jak sam pisałeś.

.

Czyli jak mi się wydaje powoli dochodzimy do porozumienia. Umiejętność kontroli prędkości w skręcie wymuszonym to podstawa sama ta kontrola ściśle wiąże się z techniką. Czyli aby zmieścić się w tyczce/bramce trzeba mieć najpierw technikę a gdy ta się pojawi możemy mówić o prędkości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może uda mi się przerwać tę pasjonującą dyskusję Worta i  Harpi i powrócić do głównego tematu.

 

Króciutkie ujęcie z warsztatów na Czarnym Groniu:

https://youtu.be/AIxn_LU6qzM

 

P.S. I jak tu nie mieć pokory dla tyczek? 

Witam

 

To dlatego, że tyczki były ustawione "offpiste". Czego się zwykle nie robi.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...