Skocz do zawartości

Nie ma gazu, nie ma skretu


fredowski

Rekomendowane odpowiedzi

Tu i tam pojawia sie moj patent(moze nie moj) i jest czesto

nie do konca dobrze interpretowany.

Wyjasniam:

Wszyscy z wyjatkiem dobrze jezdzacych narciarzy, zaczynaja skrecac na nartach za szybko(nie ma gazu).

Probuja wprowadzic narty w skret przy pomocy pochylenia ich do srodka zamierzonego skretu.

Gdy to sie odbywa za pomoca kolan to w tloku by uszlo ale probuje sie to robic przez pochylenie calego ciala

do srodka skretu. Narty nie skrecaja a korpus jest juz pochylony. Zewnetrzna  krawedz wewnetrzej narty zamierzonego skretu wrzyna sie lekko w snieg. Broniac sie przed upadkiem probuje sie narte przesunac do srodka. Zakrawedziwanie nie pozwala na przesuniecie narty. Nastepna proba jest przemieszczenie jej przez podskok/podskoki, co czasami sie udaje ale skretu juz nie bedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...................."zbyt gęste do promienia narty"?????

 

Czego w tym nie rozumiesz?

 

 

Jezeli promien nart w polskim gigancie jest okreslony to ustawiacz daje ciala.

 

Nie jest określony. Załóżmy że nawet później jest spoko. Startujesz na narcie gigantowej bo ogólnie sprawdza się on dobrze nawet w takich imprezach ale problem jest właśnie na początku. Jak skręcić na narcie gs gdy prędkość jest bardzo mała a chcemy się rozpędzać a nie obślizgiwać?

 

 

W nawiązaniu do tytułu wątku, proponowałbym zastanowić się nad innym stwierdzeniem:

 

 

Jest gaz a nie ma skrętu???

 

Znacznie bardziej popularnym problemem jest inne zjawisko.

Mnóstwo narciarzy, szczególnie na równych i gładkich trasach leci w dół rozpędzając się coraz bardziej a wcale nie skręca.

Poczynając od krechowców - kamikaze a kończąc na normalnej większości która jedzie z nutem w dół, od czasu do czasu lekko skręcając (góra 30% łuku) lub ustawiając narty w poprzek stoku. Jest to popularne zarówno wśród początkujących jak i bardziej zaawansowanych. Ci ostatni mogą robić te fragmenty łuków na krawędzi ale skręty są niedokręcone a promień proporcjonalny do osiągniętej prędkości. (czyli coraz większy). Wiele takich osób chwali się potem że bez zmęczenia przejechało XX km tras. Nie trudno się dziwić skoro przez cały dzień, nie zrobili nawet jednego pełnego skrętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie jest określony. Załóżmy że nawet później jest spoko. Startujesz na narcie gigantowej bo ogólnie sprawdza się on dobrze nawet w takich imprezach ale problem jest właśnie na początku. Jak skręcić na narcie gs gdy prędkość jest bardzo mała a chcemy się rozpędzać a nie obślizgiwać?

Eureka!

Jestes dobrym narciarzem i "niema gazu nie ma skretu" nie obowiazuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znacznie bardziej popularnym problemem jest inne zjawisko.

Mnóstwo narciarzy, szczególnie na równych i gładkich trasach leci w dół rozpędzając się coraz bardziej a wcale nie skręca.

Poczynając od krechowców - kamikaze a kończąc na normalnej większości która jedzie z nutem w dół, od czasu do czasu lekko skręcając (góra 30% łuku) lub ustawiając narty w poprzek stoku. Jest to popularne zarówno wśród początkujących jak i bardziej zaawansowanych. Ci ostatni mogą robić te fragmenty łuków na krawędzi ale skręty są niedokręcone a promień proporcjonalny do osiągniętej prędkości. (czyli coraz większy). Wiele takich osób chwali się potem że bez zmęczenia przejechało XX km tras. Nie trudno się dziwić skoro przez cały dzień, nie zrobili nawet jednego pełnego skrętu.

Dosyć nie zrozumiałe.............żaden problem każdy jeździ jak umie.................. W sumie lepiej tak niż szynobus. Tak sobie wyobraź 100 osób na stoku i każdy pełnym skrętem tramwajarskim .......... no masakra :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nawiązaniu do tytułu wątku, proponowałbym zastanowić się nad innym stwierdzeniem:

 

 

Jest gaz a nie ma skrętu???

 

Znacznie bardziej popularnym problemem jest inne zjawisko.

Mnóstwo narciarzy, szczególnie na równych i gładkich trasach leci w dół rozpędzając się coraz bardziej a wcale nie skręca.

Poczynając od krechowców - kamikaze a kończąc na normalnej większości która jedzie z nutem w dół, od czasu do czasu lekko skręcając (góra 30% łuku) lub ustawiając narty w poprzek stoku. Jest to popularne zarówno wśród początkujących jak i bardziej zaawansowanych. Ci ostatni mogą robić te fragmenty łuków na krawędzi ale skręty są niedokręcone a promień proporcjonalny do osiągniętej prędkości. (czyli coraz większy). Wiele takich osób chwali się potem że bez zmęczenia przejechało XX km tras. Nie trudno się dziwić skoro przez cały dzień, nie zrobili nawet jednego pełnego skrętu.

Dla mnie to jest bardzo proste-

W podanych przykladach oni nie chca skrecac.

U mnie chca skrecac ale nie moga bo za wczesnie(bez gazu) i nic wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu i tam pojawia sie moj patent(moze nie moj) i jest czesto

nie do konca dobrze interpretowany.

Wyjasniam:

Wszyscy z wyjatkiem dobrze jezdzacych narciarzy, zaczynaja skrecac na nartach za szybko(nie ma gazu).

Probuja wprowadzic narty w skret przy pomocy pochylenia ich do srodka zamierzonego skretu.

Gdy to sie odbywa za pomoca kolan to w tloku by uszlo ale probuje sie to robic przez pochylenie calego ciala

do srodka skretu. Narty nie skrecaja a korpus jest juz pochylony. Zewnetrzna  krawedz wewnetrzej narty zamierzonego skretu wrzyna sie lekko w snieg. Broniac sie przed upadkiem probuje sie narte przesunac do srodka. Zakrawedziwanie nie pozwala na przesuniecie narty. Nastepna proba jest przemieszczenie jej przez podskok/podskoki, co czasami sie udaje ale skretu juz nie bedzie.

Dobra, wytłumacz proszę po kolei, jak należy rozpocząć skręt poprawnie (zakładam, że osiągnąłem już odpowiednią prędkość). Jeśli nie za pomocą pochylenia kolan i później tułowia, to jak? Dociążeniem i odciążeniem? Wytłumacz po kolei, tak jak określiłeś błędne manewry powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, wytłumacz proszę po kolei, jak należy rozpocząć skręt poprawnie (zakładam, że osiągnąłem już odpowiednią prędkość). Jeśli nie za pomocą pochylenia kolan i później tułowia, to jak? Dociążeniem i odciążeniem? Wytłumacz po kolei, tak jak określiłeś błędne manewry powyżej.

Vino nie pitol.

Nic nie bede tlumaczyl. Temat dotyczy "nie zaczynaj za szybko". Nie ma tez nic o blednych manewrach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, wytłumacz proszę po kolei, jak należy rozpocząć skręt poprawnie (zakładam, że osiągnąłem już odpowiednią prędkość). Jeśli nie za pomocą pochylenia kolan i później tułowia, to jak? Dociążeniem i odciążeniem? Wytłumacz po kolei, tak jak określiłeś błędne manewry powyżej.

Cześć

Jaki skręt?
Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy rozpoczynaniu jazdy najskuteczniejszy jest energiczny 'skręt przez przestepowanie' (uczony zwykle na pierwszej lekcji jazdy na nartach). ;-) Każdy inny opóźni nabranie prędkości. .. Dotyczy jazdy swobodnej - na tyczkach die nie znam. .. Jak go wykonać praktycznie - wystarczy popatrzeć na start do giganta....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisane na szybko, więc pewnie będę jeszcze edytował. Ja o jeździe sportowej.

 

Padło pytanie, jak to jest na gigancie, jeśli siła odśrodkowa nie pozwala na pierwszych bramkach na wykonanie skrętu ciętego bez utraty rytmu/wypadnięcia z giganta. (Fredo w uproszczeniu mówi o "gazie", czyli prędkości, ale chodzi o odpowiednią siłę odśrodkową, która umożliwi nam wygięcie się nart - ona zależy nie tylko on prędkości, ale jest też wprost proporcjonalna do stromizny, a także odwrotnie proporcjonalna do promienia skrętu, założonego przez ustawiacza. Przy tej samej prędkości X łatwiej skręcić przecież na stromszym, niż na łagodniejszym odcinku stoku). Są na to różne patenty:

- mocne odciążenie (wyjście w górę), podczas którego możemy nieco obrócić narty, "nadrabiając" pewien kąt. Narty wpadają w lekki ześlizg, w którym piętki nart pokonują większą drogę niż dzioby . Niezwykle istotne, żeby robić to podczas odciążenia. Gdy ważymy dla śniegu 10 kg a nie 110, utrata prędkości jest nieznaczna. Mocne odciążenie daje nam też skuteczne dociążenie, a co za tym idzie, jak najszybsze "wyciśnięcie" z nart ich promienia (moi kursanci, którzy borykają się z torem jazdy na stromych odcinkach giganta, słyszą często przez krótkofalówkę: "musisz na narty spaść!")

- skręt z poszerzenia - nabranie lepszej "wysokości" również pozwala nam nieco "oszukać" promień (właśnie wspominał o tym 

mig12345) - raczej nie dalej niż pierwsza bramka giganta

- skręt cięty ze spóźnioną linią. Nie wchodzimy w fazę ześlizgu, jedziemy jak po szynach. Liczymy, że po kilku bramkach (kiedy pojawi się ten "gaz") nadrobimy linię i nasz skręt będzie miał znowu odpowiedni timing. Ryzykowne, trzeba dobrze znać trasę, ale może się udać.

 

Tak czy siak, niezwykle istotne jest to odciążenie. Błąd, który pojawia się u wielu zaczynających z nami jeździć kursantów, to właśnie jego brak (co na stromym jest dużym błędem). Wtedy narciarz sobie przeszkadza i już pierwsze bramki są pokonane z mocno spóźnioną linią.

 

[EDIT]: popłynąłem nieco, więc skasowałem nieco luźnych dywagacji o technice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...