Skocz do zawartości

Krok wstecz, czyli łatwiejsze narty


JacekH

Rekomendowane odpowiedzi

Zacząłem w 2013 r., od 2014 co roku Alpy (3 x Austria, 1 x Włochy po 5-6 dni, w tym raz extra w maju na lodowcu), umiejętności 4/5, jeżdżę tylko rekreacyjnie.

 

Ostatnie dwa sezony jeździłem na Völkl Code Speedwall Yellow (171 cm) przy wzroście 168 cm, waga ok. 84 kg, buty Salomon X Pro 90. Buty mogłyby być nieco twardsze, ale twardsze z reguły były węższe, stąd ten wybór i na razie na pewno nie zmienię.

 

Od roku niestety bezskutecznie walczę z bólem prawej stopy, kolejny ortopeda nie był w stanie znaleźć przyczyny, Ale uwielbiam narty i nie odpuszczę sobie, choćby nie wiem co ;) Ostatni wyjazd w Alpy przejeździłem z bólem kolana - prawdopodobnie przeciążone ze względu na tę bolącą stopę (druga noga). Mimo wszystko narty muszą być. 

 

Völkl Code Speedwall Yellow są nieco dłuższe ode mnie, przy czym nie są najłatwiejsze (jeżdżę zupełnie rekreacyjnie, choć lubię szybko) i kilka razy na stromych stokach, mocno wyślizganych, miałem dosyć stresujące momenty. Wiem, że wielkiego rozwoju w mojej technice już nie będzie, chcę nieco ulżyć nogom, szczególnie tej bolącej. Dwa lata temu miałem okazję zjechać 2-3 razy na Rossignol Pursuit 16 (bodajże model AR BSLT). Wynalazłem je dosyć tanio (880 zł). Niewiele pamiętam z tej jazdy, choć wydaje mi się, że były dosyć łatwe. Poluję na narty o długości 156-163 cm (wzrost 168 cm). Warto wybrać ten model? A może polecicie coś innego? W miarę łatwe do jazdy, ale bezpieczne. Jeżdżę głównie po przygotowanych, czerwonych trasach, średnio 50-70 km/h, czasem szybciej.

 

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem w 2013 r., od 2014 co roku Alpy (3 x Austria, 1 x Włochy po 5-6 dni, w tym raz extra w maju na lodowcu), umiejętności 4/5, jeżdżę tylko rekreacyjnie.

 

Ostatnie dwa sezony jeździłem na Völkl Code Speedwall Yellow (171 cm) przy wzroście 168 cm, waga ok. 84 kg, buty Salomon X Pro 90. Buty mogłyby być nieco twardsze, ale twardsze z reguły były węższe, stąd ten wybór i na razie na pewno nie zmienię.

 

Od roku niestety bezskutecznie walczę z bólem prawej stopy, kolejny ortopeda nie był w stanie znaleźć przyczyny, Ale uwielbiam narty i nie odpuszczę sobie, choćby nie wiem co ;) Ostatni wyjazd w Alpy przejeździłem z bólem kolana - prawdopodobnie przeciążone ze względu na tę bolącą stopę (druga noga). Mimo wszystko narty muszą być. 

 

Völkl Code Speedwall Yellow są nieco dłuższe ode mnie, przy czym nie są najłatwiejsze (jeżdżę zupełnie rekreacyjnie, choć lubię szybko) i kilka razy na stromych stokach, mocno wyślizganych, miałem dosyć stresujące momenty. Wiem, że wielkiego rozwoju w mojej technice już nie będzie, chcę nieco ulżyć nogom, szczególnie tej bolącej. Dwa lata temu miałem okazję zjechać 2-3 razy na Rossignol Pursuit 16 (bodajże model AR BSLT). Wynalazłem je dosyć tanio (880 zł). Niewiele pamiętam z tej jazdy, choć wydaje mi się, że były dosyć łatwe. Poluję na narty o długości 156-163 cm (wzrost 168 cm). Warto wybrać ten model? A może polecicie coś innego? W miarę łatwe do jazdy, ale bezpieczne. Jeżdżę głównie po przygotowanych, czerwonych trasach, średnio 50-70 km/h, czasem szybciej.

 

Jacek

Cześć

50-70km/h czasami szybciej?????

I sam piszesz że jeździsz słabo i niepewnie. Czy można Cie traktować poważnie sam powiedz?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji, jaką szybkość osiąga zazwyczaj "przeciętny" amator w jeździe swobodnej, gdy stara się pojechać szybko? Nigdy nie miałem okazji zmierzyć. Może ktoś ma jakieś doświadczenia...

Cześć

Pytanie brzmi nie jaką osiąga ale jaka powinien osiągać. Nie pamiętam już dokładnie jak to było określone w materiałach ale zapewniam, że dla przeciętnie jeżdżącej osoby już 40km/h to jest prędkość przy której nie wystarczy jej czasu na reakcję gdy coś ja zaskoczy. Powyżej 70 km/h to jest prędkość zarezerwowana dla naprawdę dobrze jeżdżących.

Zresztą nawet nie chce się na takie tematy pisać. Dzieci rozgarnięte wiedzą o co chodzi.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

50-70km/h czasami szybciej?????

I sam piszesz że jeździsz słabo i niepewnie. Czy można Cie traktować poważnie sam powiedz?

Pozdrowienia

 

Bez przesady, to żaden wyczyn. Przecież to nie jest tak, że jadę ze stała prędkością 70 km/h i nie na krechę. Korzystam ze Ski Tracksa i ten pokazuje ładne wykresy - są momenty, że jadę te 60-70 km/h, a średnia prędkość zjazdu jest znacznie niższa. Przecież wystarczy pojechać szerokim łukiem i spokojnie taką prędkość uzyskujesz. Mam przed sobą wykres z malutkiej górki (Tumlin koło Kielc) - w sumie 90 m przewyższenia i 51-65 km/h (w załączniku) - to są chwilowe prędkości. Poza tym, podstawową sprawą jest rozsądek - jak jest gęsto na stoku to jadę tyle, ile jest bezpiecznie. Nie jeżdżę czarnymi trasami, bo nie umiem, stresują mnie mocno strome stoki, lubię lotniska ;) Właśnie między innymi za to, że mogę pojechać szeroko i szybko - tak lubię. A skoro inni mnie wyprzedzają, to znaczy, że aż tak tak nie gonię. W mojej "karierze" od 2013 leżałem w śniegu może 3-4 razy, poza jednym razem kompletnie niegroźnie, a wszystkie praktycznie wynikały właśnie z tego, że zwykle ktoś zajechał mi drogę i jedyną radą było walnąć w śnieg. Nie pisałem, że jeżdżę niepewnie, jeżdżę amatorsko, wg mnie bezpiecznie, unikam trudnych tras. Jedynie stały ból nogi, towarzyszący praktycznie cały czas jest powodem poszukiwania na najbliższy sezon ułatwienia dla nóg - wolę tak, niż zupełnie zrezygnować z wyjazdu.

 

Jacek

Załączone miniatury

  • 01b94bfee64484c9c9913cf4f2b6a0099d2631c503.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odnośnie nart nie pomogę, ale coś piszesz o tym że techniki nie poprawisz... i zmienić chcesz narty. Jak poczytasz trochę forum, to zwróć uwagę, jak starsi koledzy kładą przede wszystkim nacisk na technikę, dlaczego? Sam się zastanów, ale jeżeli lubisz deski i chcesz na nich jak najdłużej jeździć, to właśnie zacznij od techniki i "lekkości" jazdy, a zwłaszcza przy jakimś bólu , który nie jest zidentyfikowany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odnośnie nart nie pomogę, ale coś piszesz o tym że techniki nie poprawisz... i zmienić chcesz narty. Jak poczytasz trochę forum, to zwróć uwagę, jak starsi koledzy kładą przede wszystkim nacisk na technikę, dlaczego? Sam się zastanów, ale jeżeli lubisz deski i chcesz na nich jak najdłużej jeździć, to właśnie zacznij od techniki i "lekkości" jazdy, a zwłaszcza przy jakimś bólu , który nie jest zidentyfikowany.

 

Stare narty zostaną, nowe mają być na ten sezon - po to, żeby w ogóle pojeździć. Technika - stara d... już jestem ;) i parcia na wielką poprawę nie mam. Sprawia mi to wielką przyjemność i pewnie z każdym sezonem jeżdżę ciut lepiej, ale to nie jest tak, że postępy są spektakularne. Owszem, kiedyś trener pomógł na ból w kolanach w trakcie jazdy - skorygował co trzeba i dałem radę. Ale ta stopa to nie od nart, boli cały rok i tu trener nie pomoże. Może jakiś fizjoterapeuta.

 

Co do techniki jeszcze, gdyby polska pogoda nam dopisywała, to pewnie korzystałbym z lekcji, tak jak to robiłem w pierwszym czy drugim sezonie jazdy - był śnieg, dwie górki 10 minut od domu - jeździłem dotąd, dopóki górka nie popłynęła. Teraz tak nie ma i ponoć w tym roku lepiej nie będzie. W ostatnim sezonie trafiłem na wyjazd - last minute, w sumie 8 dni, Włochy - Dolomity, z przelotem, żarciem AI 3x dziennie w hotelu, przewozem nart, ubezpieczeniem za 900 zł - tylko skipass do kupienia. Prawie za darmo, jedynie decyzję trzeba było podjąć w godzinę, a 8 godzin później być na lotnisku. Liczyłem, że znajdę jakiegoś trenera - głównie z myślą o synku, ale nie udało się, za późno. Może tym razem się uda, kto wie. 

 

Wracając do tematu - chciałbym, żebyście tylko podpowiedzieli, które narty, czy np. te wspomniane Rossignole - zważywszy na moją wagę (sporo ponad to, co trzeba) i łatwość jazdy - moje Völkl wydają się takie dosyć "twarde" i ciut przydługie (3 cm wyższe ode mnie, a to nie GS, tylko "zwykłe" AM) zważywszy na umiejętności.

 

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Pytanie brzmi nie jaką osiąga ale jaka powinien osiągać.

Mitkek, najwyraźniej jednak nie zrozumiałeś pytania. Wbrew temu co napisałeś, moje pytanie brzmi:

                      Jaką szybkość osiąga zazwyczaj przeciętny amator starający się jechać szybko?

Czemu pytam - niezależnie od moich odczuć subiektywnych (czy jadę wolno, czy szybko) nie wiem z jaką faktyczną szybkością się poruszam. Pewnie dotyczy to większości ludzi na stoku. Miałem nadzieję, że może ktoś ma to jakoś sprawdzone. Oczywiście chodzi o jakieś przybliżone, orientacyjne dane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Miałem nadzieję, że może ktoś ma to jakoś sprawdzone. Oczywiście chodzi o jakieś przybliżone, orientacyjne dane.

 

Aplikacje, jak Ski Tracks, określające prędkość dzięki GPS. Ciekawe jak dokładnie, ale podobno uwzględniane są przewyższenia. Mi w Białce pokazywało od 50-60km/h, a nie miałem poczucia, że cień swój gubię :)

Najlepiej chyba postawić kogoś z "suszarką" na dole ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć jak z tą prędkością naprawdę jest. Moje przemyślenia:

Zdaję się, że w Solden albo Val DIsere podczas GS pokazywali prędkość. Było w okolicach 70.

80 km/h ma się po wyskoczeniu z 11 piętra przy uderzeniu w grunt. Mniej więcej 80.

Błąd pomiaru cywilnego Gps w pionie to 36m, w poziome 9m.

Aplikacje typu Ski Tracker podobno mają siatką ale ja w to nie wierzę.

W Zillertal na Arenie jest pomiar prędkości. Ludzie osiągają tam 70-80km ale ten stoczek ma może 30 m przewyższenia, mało prawdopodobny jest ten pomiar. Wystarczy rozsunąć fotokomórki i już jest większa zmierzona prędkość :). Potem ludzie są zadowoleni, że tak szybko. 

 

Ps.

Mnie prawa stopa też rąbię podczas jazdy na nartach albo podczas szybkiego marszu. Nart nie zmieniam bo na wszystkich tak samo się dzieje. Pewnie to SKS. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...z tego by wynikało, że jak w moim odczuciu mam "wiatr we włosach" to popylam mniej więcej - 40km/h, albo mniej...

                                                                                                   Pozdr4all.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć jak z tą prędkością naprawdę jest. Moje przemyślenia:

Zdaję się, że w Solden albo Val DIsere podczas GS pokazywali prędkość. Było w okolicach 70.

80 km/h ma się po wyskoczeniu z 11 piętra przy uderzeniu w grunt. Mniej więcej 80.

Błąd pomiaru cywilnego Gps w pionie to 36m, w poziome 9m.

Aplikacje typu Ski Tracker podobno mają siatką ale ja w to nie wierzę.

W Zillertal na Arenie jest pomiar prędkości. Ludzie osiągają tam 70-80km ale ten stoczek ma może 30 m przewyższenia, mało prawdopodobny jest ten pomiar. Wystarczy rozsunąć fotokomórki i już jest większa zmierzona prędkość :). Potem ludzie są zadowoleni, że tak szybko. 

 

Ps.

Mnie prawa stopa też rąbię podczas jazdy na nartach albo podczas szybkiego marszu. Nart nie zmieniam bo na wszystkich tak samo się dzieje. Pewnie to SKS. 

JacekH

 

ta stopa to po prostu idz do dobrego boot fitter - prawdopodobnie trzeba punch out to i owo - reszta twoich twierdzen to mity

masz opcje - albo wezmiesz sie za technika (mozliwe tez ze masz nadwage) , albo przerzuc sie na inny sport , jezeli bol jest duzy

 

A propos szybkosci - tak jak na Mtbk nie licze kilometrow, tak na nartach nie dbam, ile jade. w porownaniu "gwizdu wiatru" na rowerze i nartach (baaaardzo duza dokladnosc czyz nie???) wynika, ze 40-50 km/h osiaga sie bez problemu . Ile wiecej ??nie wiem i nie dbam o to - to tak, jak zakup sportowego samochodu, zeby zrekompensowac niektore  niedostatki ( w szczegoly nie wnikam) - nazywa sie to dick support

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stare narty zostaną, nowe mają być na ten sezon - po to, żeby w ogóle pojeździć. Technika - stara d... już jestem ;) i parcia na wielką poprawę nie mam. Sprawia mi to wielką przyjemność i pewnie z każdym sezonem jeżdżę ciut lepiej, ale to nie jest tak, że postępy są spektakularne. Owszem, kiedyś trener pomógł na ból w kolanach w trakcie jazdy - skorygował co trzeba i dałem radę. Ale ta stopa to nie od nart, boli cały rok i tu trener nie pomoże. Może jakiś fizjoterapeuta.

Co do techniki jeszcze, gdyby polska pogoda nam dopisywała, to pewnie korzystałbym z lekcji, tak jak to robiłem w pierwszym czy drugim sezonie jazdy - był śnieg, dwie górki 10 minut od domu - jeździłem dotąd, dopóki górka nie popłynęła. Teraz tak nie ma i ponoć w tym roku lepiej nie będzie. W ostatnim sezonie trafiłem na wyjazd - last minute, w sumie 8 dni, Włochy - Dolomity, z przelotem, żarciem AI 3x dziennie w hotelu, przewozem nart, ubezpieczeniem za 900 zł - tylko skipass do kupienia. Prawie za darmo, jedynie decyzję trzeba było podjąć w godzinę, a 8 godzin później być na lotnisku. Liczyłem, że znajdę jakiegoś trenera - głównie z myślą o synku, ale nie udało się, za późno. Może tym razem się uda, kto wie.

Wracając do tematu - chciałbym, żebyście tylko podpowiedzieli, które narty, czy np. te wspomniane Rossignole - zważywszy na moją wagę (sporo ponad to, co trzeba) i łatwość jazdy - moje Völkl wydają się takie dosyć "twarde" i ciut przydługie (3 cm wyższe ode mnie, a to nie GS, tylko "zwykłe" AM) zważywszy na umiejętności.

Jacek

Jesli parcia na poprawe techniki nie masz to bardzo cie prosze jezdzij wolniej.Przy tak krotkim stazu nie masz pojecia ile sie moze wydarzyc na deklarowanej przez Ciebie predkosci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...racja Janie. Na nartach jadę szybciej niż na rowerze Mtbk, a w rowerze mam szybkościomierz. Nie to, że mi jakoś szczególnie zależy na osiąganiu szybkości w jeździe na nartach, ale po prostu, pomyślałem, że dobrze by było mieć choć przybliżoną orientację.

                                                                                   Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JacekH

 

ta stopa to po prostu idz do dobrego boot fitter - prawdopodobnie trzeba punch out to i owo - reszta twoich twierdzen to mity

masz opcje - albo wezmiesz sie za technika (mozliwe tez ze masz nadwage) , albo przerzuc sie na inny sport , jezeli bol jest duzy

 

A propos szybkosci - tak jak na Mtbk nie licze kilometrow, tak na nartach nie dbam, ile jade. w porownaniu "gwizdu wiatru" na rowerze i nartach (baaaardzo duza dokladnosc czyz nie???) wynika, ze 40-50 km/h osiaga sie bez problemu . Ile wiecej ??nie wiem i nie dbam o to - to tak, jak zakup sportowego samochodu, zeby zrekompensowac niektore  niedostatki ( w szczegoly nie wnikam) - nazywa sie to dick support

 

Nie wiem, czy doczytałeś - mnie nie boli noga od jazdy na nartach, mam z nią problem na co dzień, przez cały ostatni rok. Boot fitter teraz mi średnio potrzebny, bo akurat na buty narciarskie to już przestałem narzekać, znalazłem pasujące i jestem zadowolony. W squashowych Asicsach, w kapciach - jak teraz przed komputerem, zupełnie boso - też mnie stopa boli i to z boot fitterem, czy też techniką jazdy na nartach nie ma nic wspólnego. Natomiast wiem, że jeżeli tę nogę mocniej niż zwykle eksploatuję, to ból się wzmaga. I pewnie tak może być na nartach, a że obecne narty są wymagające, to na najbliższe miesiące chcę sobie dokupić drugie - "łatwiejsze". 

 

Nie wiem, do których moich twierdzeń się odnosisz, bo ja nic szczególnego nie twierdzę, nie bronię jakichś tez. O prędkościach też nie będę dyskutował - nie wnikam, czy Ski Tracks prawdę mówi, czy nie, dobrze mierzy, czy ściemnia, bo to nieistotne. Podałem jako przykład dotyczący tego, co lubię. To, że akurat ten wątek prędkości się rozwinął to jakby poza mną, nie o to pytałem. Chcę jedynie dowiedzieć się, jaką mają dane narty opinię.

 

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzięki. Jak widać skleroza nie boli, chcąc niechcąc sięgnąłem do wzorów zakrętowych. Czy dobrze rozumiem, że liczyłeś to z   n=1/cosA    i    r=V2/9,91tgA ?  (A to kąt przechylenia). Czy mógłbyś podać, z jakiego wzoru wyliczasz promień zakrętu w zależności od przechylania narty o zadanym promieniu ? 

 

Polm: kabina w wirówce jest zawieszona przegubowo i może przechylać się w zależności od działającej siły. Na człowieka w wirówce działa siła głowa -> nogi

pomijając sposób wyliczenie nie zapominajcie, że w wyliczony  kat nachylenia narciarza dotyczy kąta wzgl poziomu... na nartach nie da sie go wykorzystać. Przeszkadza stok 'po wewnetrznej'....

 

@Maciej S  Tak z praktyki, to korekcja ciśnienia  GPS  jest poprawna, gdy gdy jest wykonana w punkcie o znanej  wysokości dla aktualnego ciśnienia (to umozliwia każdy sensowny program obslugujący gps w androidzie, jednym dwoma(?) klikami) a w dodatku przewidywana pogoda - czyli zmiany ciśnienia- nie są znaczące.

Z innymi spowobami zwykle jest kłopot.. Lotniska nadajace stosowne komunikaty są zwykle  dość daleko od gór a wystarczy być na zawietrznej zbocza by ciśnienie było zauważalnie inne niz wynikałoby to z róznicy wysokości.

Automatyczna korekcja wysokości np. w Locus na Galaxy S4 podaje wysokość stolika przed moim domem od 285-nawet 330m npm ... ale  jesli ktos nie potrzebuje wys bezwzględnej - to jest ok.

Ponadto o wpływie  zmiany pogody na wysokośc barymetryczną pisałem wyżej. Kilkugodzinny rejs po jez Dargin, w sytuacji gdy z zachodu nadciągał front burzowy spowodował 'wyjazd' łodką (wdg zapisu z GPS) ok 35 m wyżej niż start.... ;-)

Powyższe nie zmienia faktu ze włączenie czujnika cisnienia w tel znacząco prostuje dane wysokościowei jest sdecydowanie dobrym pomysłem.

W sumie można tak długo.... w koncu odbiorniki GPS geodezyjne nie bez powodu kosztuja dziesiąt tys zł....

 

Zawsze mnie bawi  gdy ktoś odpala skitracka i dane v-max przyjmuje do budowania opinii o predkościach na stoku....

 

PozdrawiamM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tak, ale niestety nie mamy wpływu na tych wszystkich którzy edukować się nie chcą/nie widzą potrzeby/ nie wiedzą że powinni - etc. W mojej subiektywnej opinii pisanie, że edukacją prowadzoną na kilku forach można wyeliminować zagrożenie ze stoków to czysta utopia :). Można je minimalnie zmniejszyć ale na pewno nie wyeliminować w 100%. Osoby czytające fora narciarskie to niestety tylko niewielka część osób uprawiających narciarstwo.

Cześć

No to co - nic nie robić? Jeżeli ktoś na forum opisuje swoja jazdę ewidentnie jako niekontrolowana i niebezpieczną siedzieć cicho by nikogo nie urazić. Wiesz Witek, że to nie moja bajka. Zaznaczam, że na stoku też z zawsze staram się reagować jak tylko mogę i o dziwo jeszcze po ryju nie dostałem a za to często ktoś mówi sorry. Niestety najgorsi są dorośli (po 40) mężczyźni. Słabo a szybko jeżdżą i żadna uwaga do nich nie dociera - oczywiście nie wszyscy, wiadomo - ale prawidłowość jest ewidentna.

Co do unikania bycia uderzonym to pisałem o tym wiele razy i można taką ewentualność wyeliminować do zera stosując odpowiednia taktykę jazdy, dobór pory, stoku, formy uprawiania narciarstwa itd. Jest bardzo dużo możliwości. Postaram się odnaleźć napisany kiedyś o tym duży temat.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No to co - nic nie robić? Jeżeli ktoś na forum opisuje swoja jazdę ewidentnie jako niekontrolowana i niebezpieczną siedzieć cicho by nikogo nie urazić. Wiesz Witek, że to nie moja bajka. Zaznaczam, że na stoku też z zawsze staram się reagować jak tylko mogę i o dziwo jeszcze po ryju nie dostałem a za to często ktoś mówi sorry. Niestety najgorsi są dorośli (po 40) mężczyźni. Słabo a szybko jeżdżą i żadna uwaga do nich nie dociera - oczywiście nie wszyscy, wiadomo - ale prawidłowość jest ewidentna.

Co do unikania bycia uderzonym to pisałem o tym wiele razy i można taką ewentualność wyeliminować do zera stosując odpowiednia taktykę jazdy, dobór pory, stoku, formy uprawiania narciarstwa itd. Jest bardzo dużo możliwości. Postaram się odnaleźć napisany kiedyś o tym duży temat.

Pozdrowienia

Idealista :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do unikania bycia uderzonym to pisałem o tym wiele razy i można taką ewentualność wyeliminować do zera stosując odpowiednia taktykę jazdy, dobór pory, stoku, formy uprawiania narciarstwa itd. Jest bardzo dużo możliwości. Postaram się odnaleźć napisany kiedyś o tym duży temat.
Pozdrowienia

Oczywiście że na wszystko można znaleźć sposób.
Najpewniejsze rozwiązanie to siedzieć w knajpie aż pozamykają wyciągi i zjeżdżać jako ostatni, delektując się pustą trasą.
Możesz ograniczyć pewne zagrożenia ale wyeliminować całkowicie się nie da.
Chyba że jesteś padre Mitkiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...