Skocz do zawartości

Pożegnanie


kordiankw

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 159
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Mitek, skąd Ci przyszło do głowy, że otwarte forum jest jednocześnie forem specjalistycznym ?
Do uprawiania narciarstwa rekreacyjnego, nie potrzeba żadnej specjalistycznej taktyki/wiedzy bo to nie wyczyn tylko rekreacja.
Na kilka tysięcy osób które piszą/pisały na forach nie spotkałem się jakimiś opisami dramatycznych wypadków których powodem był brak znajomości specjalnej taktyki czy bardzo trudne warunki.


Forum jest otwarte ale kilka tematow powinno byc specjalistyczne. Np. Nauka jazdy Jak ktos tego w tym temacie nie rozumie to dac zjebke a nie debilne dzieksy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No właśnie a gdzie tu merytoryka?

Nie masz racji baranie - zrozumiałe i absolutnie akceptowalne - jak napisze jakąś bzdurę sam się tak nazwę.

ale masz rację baranie - głupota.

Dziwne i trącące paranoją brachu.

To forum specjalistyczne a nie nawiązywania kontaktów towarzyskich więc "przyjazna atmosfera" nie jest tu na pierwszym miejscu.

Jak jesteś w górach i są trudne warunki to nie dyskutujesz z kolesiami kto ma racje tylko każesz im zamknąć mordy i słuchać bo inaczej mogą zginąć.

Narciarstwo to sport przestrzenny a nie zabawa dla cyzelantów i w górach na demokracje nie ma miejsca.

A tępienie - żarty - bo doskonale wiesz o co mi chodzi.

Jesteś tu rok czy półtora a ja już chyba 7 - skąd możesz wiedzieć co tu się dzieje/działo?? Masz jakieś swoje źródełka? Obserwujesz nas od lat a teraz się ujawniłeś - dobry moment... ;) - sorry to wygłup, poniżej pasa - przepraszam autentycznie.

Mitku, poruszyłeś bardzo wiele tematów. Ciężko od czegoś zacząć. Może po kolei, od paranoi i forum specjalistycznego. Przecież to jest forum narciarstwa amatorskiego, co wielokrotnie jest tutaj wytykane, gdzie w moim wyobrażeniu powinniśmy mieć pełną swobodę wypowiadania się o tematach związanych z narciarstwem. Każdy może powiedzieć tak, jak to widzi, nawet początkujący. Może być w błędzie, można mieć odrębne zdanie, ale zawsze należy go szanować. Nie trzeba go lubić, ale mimo wszystko należy traktować z szacunkiem.

 

W odniesieniu do trudnych warunków w górach i potulnego wykonywania poleceń bardziej doświadczonych masz kompletną rację. Tylko o tym chyba nawet nie wspominaliśmy, a jest to przecież zasada uniwersalnie obowiązująca w każdej sytuacji zagrożenia, gdzie występuje specjalista i osoby niedoświadczone. Nie rozumiem zatem dlaczego o tym wspominałeś.

 

Nie róbmy z powszechnie rozumianego narciarstwa sportu dla elit i ludzi uprzywilejowanych lub wyjątkowo doświadczonych, bo nim nie jest. Co innego z narciarstwem „wysokogórskim” lub „ambitniejszym” narciarstwem pozastokowym. Wtedy rzeczywiście zastosowanie ma to, co napisałeś.

 

Ostatnią kwestią jest czas spędzony na forum. Jak wspominałem na początku mojej bytności tutaj, na forum trafiłem, bo kupiłem narty od wideo5, zacząłem przeglądać i mi się zostało. Cieszę się z tego, bo dzięki Wam spojrzałem bardziej krytycznie na swoją jazdę i jakoś tam dreptam sobie w przód głównie w oparciu o to, co tutaj znalazłem. Wiedza była ogromna, a świeżych wątków niewiele, więc przekopałem trochę forum w poszukiwaniu interesujących mnie informacji o nauce jazdy, łącznie z tymi, w których uczestniczył jeszcze niko 130. W tych moich wykopaliskach dotarłem też do podobnych jak moje oburzeń i protestów, nawet banów, jeśli mnie pamięć nie myli. Nie mam zatem pełnego obrazu co się działo, ale mam świadomość, że nie było dobrze. A najciekawsze, że tak zostało, mimo że przez panujący tutaj klimat kilku cennych forumowiczów zrezygnowało z udzielania się.

 

Bazgraniny sporo z mojej strony, a teraz do meritum – szanujmy swojego rozmówcę – po prostu.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Są kwestie om których można sobie rozmawiać i bawić się słowami i takie, które są bezdyskusyjne.

Na przykład: jeżeli ktoś - na forum miało to miejsce dziesiątki razy - opisuje sytuację gdy leciał pięknym carvingiem i nagle za załamaniem ktoś stał i on ledwo się wyrobił itd. - to w takiej sytuacji nie ma dyskusji tylko trzeba idiotę uspokoić bo następnym razem za tym załamaniem może stać Twoja córeczka lub synek (hipotetyczna bo nie wiem nawet czy masz dzieci) i gość w nią przywali i to będzie jej przedostatni zjazd bo ostatni będzie do dziury w ziemi.

I co wtedy będziesz dyskutował delikatnie kulturalnie zwracał uwagę?

 

Takich przykładów mogę przytoczyć dziesiątki - zerknij na moja odpowiedź w temacie o karnetach.

 

Stworzyłem swego czasu taki temat - Taktyka przygotowań do wyjazdu narciarskiego i taktyka jazdy. Opisałem tam w punktach rzeczy dość oczywiste, które jednak większość osób korzystających ze stoków są obce. Jak się okazało był to temat bardzo chwalony i nawet dość doświadczeni narciarze znaleźli tam rzeczy o których po prostu nie myśleli.

 

Narciarstwo to nie jest gra w kometke przez bramę na działce. Jak się zapomnisz to możesz zabić siebie albo kogoś i dlatego Polmie Drogi to jest działalność techniczna wymagająca wiedzy i przygotowania bo inaczej jest to zachowanie pijanego w Ferrari.

 

 

Podobnie ma się sytuacja z bezsensownym doborem sprzętu czy idiotycznymi radami dotyczącymi techniki jazdy, których zastosowanie w prostej linii prowadzi do kontuzji.

 

Pisałem to już kiedyś, że nieodżałowany Niko postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Kiedyś bardzo aktywnie udzielałem się w tematach analizy jazdy i techniki bo mam na ten temat pewne pojęcie ale po analizach Niko każda będzie gówno warta. Miale nie tylko fantastyczny dar obserwacji i wyciągania wniosków ale również wspaniałą umiejętność przełożenia ich na słowa docierające do konkretnej osoby. I pewnie nie dotarłeś do tematów w których i ON był tu gnojony przez paru tępaków pod hasłem demokracji i ogólnego dostępu do dyskusji na równych prawach - taka to już specyfika for - norma, której się nie zmieni.

 

W tematach zasadniczych dotyczących bezpieczeństwa techniki czy tez doradczych nie powinno być miejsca na dyskusje bo meritum natychmiast znika i trzeba tą dyskusje uciąć.

Pozdrowienia serdeczne


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

{ciach}....

I pewnie nie dotarłeś do tematów w których i ON był tu gnojony przez paru tępaków pod hasłem demokracji i ogólnego dostępu do dyskusji na równych prawach - taka to już specyfika for - norma, której się nie zmieni....{ciach}

 

kazdy forumowicz, kazda swoja wypowiedzia buduje te specyfike for...


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek, widziałem temat, o którym wspominasz, lista jest w zasadzie wyczerpująca i wielkie pokłony za skompilowanie tego materiału. Ja to jednak odbieram nieco inaczej, bo patrząc na nią z przykrością stwierdzam, że niektórym osobom trzeba wprost powiedzieć, że nóż jest ostry i można nim kogoś zranić. To uwłaczające, ale jak widać niezbędne.

 

Co do stawania za załamaniem terenu i w innych miejscach sprawa jest kontrowersyjna i jednak dość złożona, ale z perspektywy rodzica, jak wspominam w przywołanym przez Ciebie temacie, zawsze patrzy się inaczej. Choć jeśli dziecku pozwolisz na stawanie w miejscach niebezpiecznych, np. za załamaniem terenu, pośrodku stoku, nie ma co szukać winnego. Z drugiej znowu strony, jadąc na nartach powinno zachować się pełną kontrolę na wypadek sytuacji nieprzewidzianych. Gdybania mogłoby być dużo, ale nie ma to sensu. Trzeba mieć na względzie w pierwszej kolejności bezpieczeństwo innych, a później swoje.

 

Dotarłem do tematów, w których pojawiały się różnice zdań z niko. Nie pamiętam już kontekstu, gnojenia też nie, może tego rzeczywiście nie znalazłem. Nie widzę jednak nic zdrożnego w tym, aby się z kimś nie zgodzić, potrafiąc przytoczyć argumenty dlaczego według mnie jest tak, a nie inaczej. Może jestem w błędzie, może wiem, że jestem w błędzie, ale chciałbym dowiedzieć się, dlaczego to jest błąd. Jak to piszą na opakowaniach produktów spożywczych, warto rozmawiać. :)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek, widziałem temat, o którym wspominasz, lista jest w zasadzie wyczerpująca i wielkie pokłony za skompilowanie tego materiału. Ja to jednak odbieram nieco inaczej, bo patrząc na nią z przykrością stwierdzam, że niektórym osobom trzeba wprost powiedzieć, że nóż jest ostry i można nim kogoś zranić. To uwłaczające, ale jak widać niezbędne.

 

Co do stawania za załamaniem terenu i w innych miejscach sprawa jest kontrowersyjna i jednak dość złożona, ale z perspektywy rodzica, jak wspominam w przywołanym przez Ciebie temacie, zawsze patrzy się inaczej. Choć jeśli dziecku pozwolisz na stawanie w miejscach niebezpiecznych, np. za załamaniem terenu, pośrodku stoku, nie ma co szukać winnego. Z drugiej znowu strony, jadąc na nartach powinno zachować się pełną kontrolę na wypadek sytuacji nieprzewidzianych. Gdybania mogłoby być dużo, ale nie ma to sensu. Trzeba mieć na względzie w pierwszej kolejności bezpieczeństwo innych, a później swoje.

Cześć

Widzisz to jest znakomity przykład tego o czym piszę. Jaka tu filozofia i jakie skomplikowanie - rozmydlasz oczywiste zasadę.

1. Za załamaniem terenu nie wolno stawać celowo a jeżeli dojdzie do takiej sytuacji przypadkowo (upadek, defekt) należy starać się jak najszybciej przenieść w bezpieczne miejsce.

2. Przed załamaniem terenu (w każdej sytuacji gdy nie widzimy trasy przed sobą) należy zwolnić do zatrzymania włącznie ponieważ może tam być przeszkoda np. osoba która upadł uległa wypadki itd.

Tu nie ma o czym dyskutować tylko trzeba to sobie wbić do głowy i podziękować.

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kordiankw, napisałeś o honorze, podjętej decyzji i jej łamaniu, itd....

Jesteś honorowy, ale czy decyzję podjąłeś pod wpływem człowieka który ma "zdolność honorową" ?

Przemyśl spokojnie, sprawdź "Kodeks".

Myślę, że jesteś zwolniony ze swojej decyzji.

Jak widać, lubimy Cię.

Rozgoryczenie się zdarza, impulsywne reakcje też.

Jak zmienisz zdanie, przyznaj się, honoru Ci nie ubędzie, a wręcz przeciwnie.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Cześć

Są kwestie om których można sobie rozmawiać i bawić się słowami i takie, które są bezdyskusyjne.

Na przykład: jeżeli ktoś - na forum miało to miejsce dziesiątki razy - opisuje sytuację gdy leciał pięknym carvingiem i nagle za załamaniem ktoś stał i on ledwo się wyrobił itd. - to w takiej sytuacji nie ma dyskusji tylko trzeba idiotę uspokoić bo następnym razem za tym załamaniem może stać Twoja córeczka lub synek (hipotetyczna bo nie wiem nawet czy masz dzieci) i gość w nią przywali i to będzie jej przedostatni zjazd bo ostatni będzie do dziury w ziemi.

I co wtedy będziesz dyskutował delikatnie kulturalnie zwracał uwagę?"

I wg.Ciebie trzeba opier...ć tego co "leciał pięknym carvingiem"? i "trzeba idiotę uspokoić"?A może wytłumaczyć temu,kto postawił to dziecko za załamaniem że równie dobrze może sobie postać przed tym załamaniem,żeby nie stwarzać zagrożenia dla innych i siebie.Bo ja tu widzę idiotę zupełnie gdzie indziej.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek, wiem o co chodzi i rozumiem zarzut o rozmydleniu, ale w ten sposób doszliśmy do momentu, kiedy na nartach, jak sam mówisz, nie wolno się wywracać. Czyli znowu samoocena, wybór trasy odpowiedniej do swoich umiejętności itp., itd. Zderzenie na załamaniu terenu to wypadkowa kilku czynników, tylko kto jest bardziej winny? Rozsądek (i kodeks FIS) podpowiada, że ten z góry, ale czy aby na pewno? Moje podejście skłania się tu bardziej w stronę filinatora.

 

Wydaje mi się, że łatwo możemy dojść do absurdu, kiedy od właściciela ośrodka będzie wymagało się dostosowania widoczności na trasach do dyrektywy unijnej kosztem naturalnego ukształtowania terenu. No to co, czekamy kiedy zaproponują to euroosły? ;)

 

Zazdroszczę Ci nieco Mitku tej umiejętności zdecydowanego kategoryzowania. Upraszcza to wiele rzeczy.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że:

 

1. da się przywrócić usunięte przez Witka posty.

 

Da się! ale... tylko Admin i tylko na prośbę autora. Pomimo, że częśc z tematów zakładanych przez Witka była dla mnie mało interesująca rozumiem, że nie jestem sam na forum i dla innych są one ważne. Mam nadzieję, że stare wpisy Witka zostaną odzyskane a i nowe zaczną się pojawiać :)... Tego sobie i innym Forumowiczom życzę.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"Cześć

Są kwestie om których można sobie rozmawiać i bawić się słowami i takie, które są bezdyskusyjne.

Na przykład: jeżeli ktoś - na forum miało to miejsce dziesiątki razy - opisuje sytuację gdy leciał pięknym carvingiem i nagle za załamaniem ktoś stał i on ledwo się wyrobił itd. - to w takiej sytuacji nie ma dyskusji tylko trzeba idiotę uspokoić bo następnym razem za tym załamaniem może stać Twoja córeczka lub synek (hipotetyczna bo nie wiem nawet czy masz dzieci) i gość w nią przywali i to będzie jej przedostatni zjazd bo ostatni będzie do dziury w ziemi.

I co wtedy będziesz dyskutował delikatnie kulturalnie zwracał uwagę?"

I wg.Ciebie trzeba opier...ć tego co "leciał pięknym carvingiem"? i "trzeba idiotę uspokoić"?A może wytłumaczyć temu,kto postawił to dziecko za załamaniem że równie dobrze może sobie postać przed tym załamaniem,żeby nie stwarzać zagrożenia dla innych i siebie.Bo ja tu widzę idiotę zupełnie gdzie indziej.

 

Czytaj może wszystko. Zastanów się co piszesz a później pisz. Przeproś za idiotę. Nigdy Ci się dziecko nie wywróciło za przełamaniem?


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek, wiem o co chodzi i rozumiem zarzut o rozmydleniu, ale w ten sposób doszliśmy do momentu, kiedy na nartach, jak sam mówisz, nie wolno się wywracać. Czyli znowu samoocena, wybór trasy odpowiedniej do swoich umiejętności itp., itd. Zderzenie na załamaniu terenu to wypadkowa kilku czynników, tylko kto jest bardziej winny? Rozsądek (i kodeks FIS) podpowiada, że ten z góry, ale czy aby na pewno? Moje podejście skłania się tu bardziej w stronę filinatora.

 

Wydaje mi się, że łatwo możemy dojść do absurdu, kiedy od właściciela ośrodka będzie wymagało się dostosowania widoczności na trasach do dyrektywy unijnej kosztem naturalnego ukształtowania terenu. No to co, czekamy kiedy zaproponują to euroosły? ;)

 

Zazdroszczę Ci nieco Mitku tej umiejętności zdecydowanego kategoryzowania. Upraszcza to wiele rzeczy.

Cześć

Sugeruje nie podważać niepodważalnych zasad w imię ... no właśnie czego?

Kodeks FIS, logika, doświadczenie mówią jasno. Będziesz trwał przy swoim?

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gubię się.

Nie wiem o czym czytam.

 

Panowie to inny temat.

Przenieście swoją rozmowę w stosowniejsze miejsce.

Cześć

Słuszna uwaga. Przepraszam i wylewam wiadro pomyj na łeb głupi. Proszę moderatora o wydzielenie wątku w osobnym temacie bo jest tu parę stwierdzeń, które muszą zastać wyjaśnione przez autorów.

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitku,nie masz się co unosić,bo stwiedzenie "idiota" nie odnosi się do Ciebie,po prostu w takiej sytuacji widzę go gdzie indziej.

Ty nazywasz tak  jadącego,ja tego co stawia dziecko za przełamaniem.Tyle.

PS.Napisałem tak w oparciu o pewien incydent z Włoch.Doszło nawet do bijatyki.Podjechała żandarmeria,wysłuchała obie strony,zabrali karnet panu,który postawił tak dziecko,na odjezdnym nazwali go "imbecile".

Kropka.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitku,nie masz się co unosić,bo stwiedzenie "idiota" nie odnosi się do Ciebie,po prostu w takiej sytuacji widzę go gdzie indziej.

Ty nazywasz tak  jadącego,ja tego co stawia dziecko za przełamaniem.Tyle.

PS.Napisałem tak w oparciu o pewien incydent z Włoch.Doszło nawet do bijatyki.Podjechała żandarmeria,wysłuchała obie strony,zabrali karnet panu,który postawił tak dziecko,na odjezdnym nazwali go "imbecile".

Kropka.

Cześć

Moim zdaniem postąpili błędnie. Wina stawiającego dziecko jest bezsporna - złamanie jednej z podstawowych zasad. Ale nadjeżdżający zachował się jak zawodnik na trasie zawodów albo w innym przypadku gdy jedzie się po wydzielonej zamkniętej trasie a tego w normalnym narciarskim ruchu robić niewolno. Złamał inną podstawową zasadę. Wina powinna być podzielona proporcjonalnie.

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzicie w spor bazujac na malo prawdopodobnym przykladzie. Dziecka za zalamanien nie bedzie bo nikt go tam nie wprowadzi/zostawi. Narciarz musi miec widocznosc dluzsza od drogi hamowania(z malym zapasem). Bez tego mozna nazwac go idiota. (20 wyrazow)

 

Jeśli nie dziecko, to za załamaniem na pewno będzie siedział parapeciarz. A narciarz powinien jechać tak, żeby go albo ominąć albo przeskoczyć  ;)  Śmiecicie wątek


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...