Skocz do zawartości

Nalewki


kordiankw

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 228
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

A ile trzeba mieć samozaparcia żeby pozwolić nalewce by wyklarowała się w zalecanym okresie. :)  :D  :angry:

Jest na to sposób prosty. Odpowiednia ilość przy słabej woli. Przynajmniej część ma szansę się wyklarować a jak zostanie to są nowe doznania smak kilkuletniej. (najfajniej klarują się mleczne i brzoskwiniowa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem bardziej kolekcjonerem niż smakoszem, więc problemów z silną wolą nie mam ;) za to rada jak najbardziej słuszna. :)

Domyślam się czytając przepis. Tacy co się spieszą mają zupełnie inne.

Wycisnąć cytrynę zmieszać z cukrem i wódką zakręcić nakrętkę i schłodzić gotowe, tylko czy nalewka. Monopolówka zmieszać esencję z wódką i gotowe. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanko: Czemuż ach czemuż wszelkie przepisy na nalewki każą trzymać macerat na słońcu?

Rozumiem, że w cieple lepiej, bo wtedy ekstrakcja różnego rodzaju aromatów będzie szybsza. Ale czemu na świetle?

Przecież światło generalnie psuje wszelkie ciekawe chemikalia :)

Jakies pomysły?

 

Also, ja od paru lat robię limoncello.

Trzeba wziąć 6 cytryn, organicznych koniecznie, żeby nie były nawoskowane i pokryte jakimić świństwami. Obrać je trzeba cieniutko, tak, żeby całe białe zostało na cytrynie. Cytryny wywalić, albo spożytkować w ulubiony sposób. Skórki zalać półlitrem spirytusu, poczekać tak ze 4-10 dni. Zrobić syrop z pół litra wody i pół litra cukru ;), wlać do niego macerat kiedy będzie jeszcze ciepły - inaczej produkt wyjdzie klarowny, a nie o to chodzi. Włożyć do zamrażarki, odczekać miesąc czy dwa. Degustować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być tak jak z "po pierwszych przymrozkach" Kiedyś lodówek nie było. Teraz są a zima startuje znacznie później niż kiedyś i po pierwszych przymrozkach bywa z owocami niekiedy lipnie. Na słońcu,  ja chyba wolę w chłodzie i ciemnie. W słońcu źle się skończyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś pytanie

 

Dziś odpowiedź

:)

 

Mimo wszystko nie była to satysfakcjonująca odpowiedź (tylko typu tak bo tak :) ) - światło rozkłada cenne związki chemiczne więc powiedzmy tak może należałoby na ten parapet wystawiać ciemnobrązowy słój???

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek!

 

Nieuważnie przeczytałem:

 

"Maceracja powinna przebiegać w cieple; na nasłonecznionym parapecie, nieopodal kominka, na wysokich szafkach" - nic tutaj o słońcu nie ma tylko o cieple. Nasłoneczniony (ciepły) parapet nie oznacza wystawiania na światło. A ponieważ

"Nalewki należy przechowywać w naczyniach z ciemnego szkła lub w ciemnym miejscu, aby nie straciły koloru."

To wychodzi, ze światło nie jest wskazane.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mamy podobnie,  mnie niestety czasem wyskakuje na 28 stopni  ale ciemny nastaw w słońcu bywał trochę cieplejszy ile nie mierzyłem ale mnie bardziej przypasowała niższa temp nastawów choć przyznam że nigdy dwu równolegle nie robiłem.(czyli jeden w cieple drugi w zimnie) Piękniejsza część też woli jak nie ma ozdób w zasięgu wzroku,  wszystko zatem ląduje w piwnicy.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli w sumie wychodzi mi, że to słońce to urban legend, bo ważniejsze jest ciepło. Pozwólcie zatem, ze sobie podywaguję i przeprowadzę proces myślowy :)

1. Chłopi raczej nalewek nie robili, więc można założyć, że dawni wytwórcy takich specjałów dysponowali spiżarniami bądź piwnicami, albo wręcz zamkami ;) 

2. W jakiej temperaturze podaje się wino czerwone?... W pokojowej. Czyli... w 14-16 stopniach. A zatem należy założyć, że spiżarnie i piwnice właśnie taką temperaturę oferowały :)  Trochę mało.

3. W takim razie zalecenie postawienia słoja przy kominku ma sens, bo macerat rozgrzeje się do tych 20 paru stopni. A to macerację przyspieszy i pewnie poprawi jakość produktu.

 

Przy najbliższej okazji powiem teściowi, ze robi żle. Na pewno się obrazi ;) Będzie fun :D


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błąd, chyba że chcesz zrazić do siebie jedyną osobę która potrafi cię zrozumieć. :) A już o sprobowaniu jego nalewki możesz zapomnieć.

 

Nieno, obrażać teścia nie mam zamiaru, zabawa niezła, ale w sumie nie opłaca się.

 

Teść robi nalewki od bardzo dawna i wszystkie jakoś mi nie bardzo smakują - takie jakies utlenione są, if you know what I mean; smaku w nich mało, wszystkie, niezależnie od tego czy to porzeczka, czy inna aronia, smakują bardzo podobnie i pachną jakoś generycznie, "ratafiowo". Może właśnie dlatego, że leżakują  macerują się na słońcu.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...