Skocz do zawartości

Można pomarzyć...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Warto zobaczyć, po świątecznym obżarciu...

 

https://www.youtube....h?v=hOjEQ9kQ2oc

 

pięknie filmowane

 

Parę słów wyjaśnienia:

 

Refuge du Cosmique znajduje się na skale poniżej Aiguille du Midi. Widoczne dobrze z grani śnieżnej, którą się schodzi do zjazdu Valle Blanche. Schodzi się  na szeroki lodowiec, który obrywa po prawej stronie w stronę lodowca Bossons. Ten teren po prawej między AdM a masywem szczytu Mont Blanc du Tacul  nosi nazwę Col du Midi(przełęcz południowa). Wprost z lodowca nie da się zjechać w stronę lodowca Bossons, ponieważ obrywa się on pionową wysoką lodową ścianą.

 

Zjazd odbywa się żlebem, który jest poniżej Cosmique i tak(w sekundach);

0,08 - zjazd ze schroniska, widać zejście(grań) z AdM

0,21-początek żlebu Cosmique

0,25-rzucają linę do zjazdu(nie długiego)

0,37-początek zjazdu żlebem na nartach

2,24-w dole widać bardziej płaski teren lodowca Bossons

2,54-rozpoczęli przekraczać lodowiec Bossons

3,16-podejście w górę, by prawdopodobnie uniknąć bardzo potrzaskanej części Bossons i szerokich szczelin

3,32- widać w tle żleb, którym zjeżdżali i  obryw lodowca na Col du Midi

3,42-powyżejnich skała, na której(nie mylę się)jest schronisko Refuge du Grands Mulets. Na prawo w górze Aiguille du Gouter i bardziej w środku Dome du Gouter na klasycznej drodze na Mont Blanc

4,08-widoczne w dole Chamonix

4,16-szukanie drogi do zjazdu. Żleb po prawej, wyżej seraki lodowca Taconnaz

Zjazd w kierunku Chamonix. Na dole jest wybudowany specjalny wał, zatrzymujący lawiny z Taconnaz, bo za nim są już domy.

 

Zjazd do wykonania przez niektórych z młodych, objeżdżanych kolegów z forum. Większa trudność to przetrawersowanie lodowca Bossons, by się nie wpakować w jakiś rejon ogromnych szczelin,  nie do przejścia i szukanie po omacku drogi do przodu. Ale jak oglądam filmy na YT, to ten lodowiec jest nieźle miejscami zjeżdżony. Przed takim zjazdem dobrze byłoby go poznać w lecie. Chyba, że ktoś zdecyduje się na przewodnika. Ale to nie jest to....No i trzeba helikoptera.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam!

 

Warto zobaczyć, po świątecznym obżarciu...

 

https://www.youtube....h?v=hOjEQ9kQ2oc

 

pięknie filmowane

 

Parę słów wyjaśnienia:

 

Refuge du Cosmique znajduje się na skale poniżej Aiguille du Midi. Widoczne dobrze z grani śnieżnej, którą się schodzi do zjazdu Valle Blanche. Schodzi się  na szeroki lodowiec, który obrywa po prawej stronie w stronę lodowca Bossons. Ten teren po prawej między AdM a masywem szczytu Mont Blanc du Tacul  nosi nazwę Col du Midi(przełęcz południowa). Wprost z lodowca nie da się zjechać w stronę lodowca Bossons, ponieważ obrywa się on pionową wysoką lodową ścianą.

 

Zjazd odbywa się żlebem, który jest poniżej Cosmique i tak(w sekundach);

0,08 - zjazd ze schroniska, widać zejście(grań) z AdM

0,21-początek żlebu Cosmique

0,25-rzucają linę do zjazdu(nie długiego)

0,37-początek zjazdu żlebem na nartach

2,24-w dole widać bardziej płaski teren lodowca Bossons

2,54-rozpoczęli przekraczać lodowiec Bossons

3,16-podejście w górę, by prawdopodobnie uniknąć bardzo potrzaskanej części Bossons i szerokich szczelin

3,32- widać w tle żleb, którym zjeżdżali i  obryw lodowca na Col du Midi

3,42-powyżejnich skała, na której(nie mylę się)jest schronisko Refuge du Grands Mulets. Na prawo w górze Aiguille du Gouter i bardziej w środku Dome du Gouter na klasycznej drodze na Mont Blanc

4,08-widoczne w dole Chamonix

4,16-szukanie drogi do zjazdu. Żleb po prawej, wyżej seraki lodowca Taconnaz

Zjazd w kierunku Chamonix. Na dole jest wybudowany specjalny wał, zatrzymujący lawiny z Taconnaz, bo za nim są już domy.

 

Zjazd do wykonania przez niektórych z młodych, objeżdżanych kolegów z forum. Większa trudność to przetrawersowanie lodowca Bossons, by się nie wpakować w jakiś rejon ogromnych szczelin,  nie do przejścia i szukanie po omacku drogi do przodu. Ale jak oglądam filmy na YT, to ten lodowiec jest nieźle miejscami zjeżdżony. Przed takim zjazdem dobrze byłoby go poznać w lecie. Chyba, że ktoś zdecyduje się na przewodnika. Ale to nie jest to....No i trzeba helikoptera.

 

Pozdrawiam

Cześć Takie zjazdy  są piękne. ale niestety do nich jest potrzebny przewodnik , dużo ostrożności i szczęścia!!! Na początku tego sezon w Vallouize  we Francji był śmiertelny wypadek przewodnika wraz z turystą.wyszli poza trasę mimo ostrzeżeń lawinowych i....nie wrócili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

To nie są zjazdy dla ludzi, którzy "wyszli za trasę". To nie jest zjazd poza "oznakowaną trasą". Takie rozumowanie nie ma sensu.  Ale tego typu zjazdy nie wymagają, aby być alpinistą. Ale jego pewne elementy trzeba znać(głównie znajomość gór, pogody, posługiwanie się sprzętem), które można nabyć w lecie, uprawiając bardzo zaawansowaną turystykę wysokogórską w Alpach. Daleki jestem do tego, by kogokolwiek namawiać. Przewodnik też do końca nic nie gwarantuje. Przewodnicy także giną z klientami.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DK10 piękne! znam tvmountain i sporo filmów z tego serwisu oglądałem... polecam! Gdy nie mogłem rozgryźć obskoki to trafiłem na ich filmik "Virages pente raide" bardzo fajnie wytłumaczone/pokazane :)
 

 
 
To jak już wrzucamy takie filmiki gdzie można tylko pomarzyć o zjazdach to ja polecam "Downside Up!"
zwracam uwagę na piękny obskok w 16s, oraz to co gościu zrobił w 23s!
 

 

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Takie obskoki to mi nieźle nawet wychodziły. Kluczowe jest wbicie dwóch kijków i pewny obrót z nartami równoległymi. Każde zawahanie, niepełny obrót(np. ustawienie się nart w linii spadku stoku), nierównoległość nart(ustawione z dziobami zbliżonymi, a tyły odwrotnie)-może mieć bardzo poważne konsekwencje, bo narty błyskawicznie ruszają do przodu. A to jest taka jazda, która się zbliża do kontrolowanego"spadania" po stoku o większej jeszcze stromiźnie. Świetnie to można trenować na jakiś bardzo stromych odcinkach(ściankach) zwykłych tras zjazdowych.

 

Film drugi to już ekwilibrystyka na pograniczu życia i śmierci. Ale czego się nie robi. Każdy błąd, zła ocena, może skutkować tragicznie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Warto zobaczyć, po świątecznym obżarciu...

 

https://www.youtube....h?v=hOjEQ9kQ2oc

 

pięknie filmowane

 

 

Pozdrawiam

 

Bez przesady - tzn popieram przewodnika i ostroznosc.

 

ok 4:30 minuty jest najlepszy fragment - swietny snieg, ale z kolei nie jest to nawet 40 stopni......

 

w sumie swietny film

 

co do obskoku - nie wyobrazam sobie wyjscia poza boisko bez  umiejetnosci tego manewru....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DK10 piękne! znam tvmountain i sporo filmów z tego serwisu oglądałem... polecam! Gdy nie mogłem rozgryźć obskoki to trafiłem na ich filmik "Virages pente raide" bardzo fajnie wytłumaczone/pokazane :)
 

Pozdrawiam

Tomek

pierwszy film - za duzo gadania - teren, taki , jaki lubie

 

drugi film - nie dla mnie.................................... z asekuracja moze bym sie zaciagnal na ochotnika. ale to juz igranie za duze, jak na mnie.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do obskoku: przydaje się, ale poniżej zera zwykle do skrętu wystarcza zwykłe odciążenie. Tylko nie trzeba się bać, że nie skręci - skręci.

 

Nie bardzo rozumiem "poniżej zera"?

 

pierwszy film - za duzo gadania - teren, taki , jaki lubie

 

drugi film - nie dla mnie.................................... z asekuracja moze bym sie zaciagnal na ochotnika. ale to juz igranie za duze, jak na mnie.....

 

JK, może i dużo gadania, ale fajnie wytłumaczone, a nie każdy ma 20-30lat doswiadczenia na nartach ;). Mogę się założyć, że 95% narciarzy z forum których ustawiłbyś na nachyleniu 40-45st i pod nogami lufe 500-600m w doł nie potrafiłoby zrobić swobodnie obskoku. Myślę że nawet forumowe 8-9 miałoby z tym spory problem. Sam pamiętam swoje pierwsze odczucia przy zjeździe z Karbu (39st) oraz Świnickiej Przełęczy (39st, ale pod nawisem pierwsze metry to ok 45st) byłem tak zablokowany że ciężko mi było wykonać obskok, szczególnie na odcinkach o szerokości ok 4-5m, gdy robiło się szerzej jakoś dawałem radę. Zresztą często słychać na forum opisy jakie to na stokach są strome ścianki 60-70% czy tam Harakiri 78%? a to jest ok 37-38st czyli zjazdy Tatrzańskie w okolicach S1+ do S2.

 

Co do samego obskoku ja np. nie wiedziałem, że trzeba go zrobić wybijając się z górnej narty (cały czas przecież było ładowane do głowy że jeździ się na dolnej :P) i próbowałem z dwóch na raz... co wyglądało właśnie tak komicznie, że najczęściej po wyskoku lądowałem z nartami ustawionymi wzdłuż linii spadku :D :)

 

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem "poniżej zera"?

 

Poniżej zera się nie zakopiesz (chyba, że narta zostanie pod gipsem/szkłem - unikać :) ).

Prawdę mówiąc też nie pamiętam bym miał problem powyżej zera w ciepłym śniegu, ale może w omawianej tu 'kaszy' narta może być mniej chętna do skręcania.

Choć taki śnieg zwykle osiada i się robi twardy.

 

IMG_6480.jpg

 

zjazd.gif

 

Może jeszcze na wiosnę przywiozę świeższe odczucia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej zera się nie zakopiesz (chyba, że narta zostanie pod gipsem/szkłem - unikać :) ).

Prawdę mówiąc też nie pamiętam bym miał problem powyżej zera w ciepłym śniegu, ale może w omawianej tu 'kaszy' narta może być mniej chętna do skręcania.

Choć taki śnieg zwykle osiada i się robi twardy.

Aaaa już załapałem :P, tak swoją drogą to fajny gif :P :)

 

Co do obskoku: przydaje się, ale poniżej zera zwykle do skrętu wystarcza zwykłe odciążenie. Tylko nie trzeba się bać, że nie skręci - skręci.

 

To teraz już mogę zadać drugie pytanie :P

Na jakim najstromszym stoku jeździłeś? ;) i jak było wąsko? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te blisko wyciągów - Beskid, Pośredni, pod wyciągiem na Gąsienicowej  :ph34r:

Tu masz też kilka żlebików pod Lomnickim Sedlem i na Gąsienicowej http://www.skiforum....agow-w-tatrach/- czasami nie widać co jest za garbem  :P

 

To już rozumiem skąd opinią, że wystarczy tylko odciążenie ;)
 

Oczywiście można być "hardcorem" i zjechać 40 stopniowy wąski żleb na krechę :P, ale niestety ja nie z "tych" i kozaka nie zgrywam, mam swoje ograniczenia (być może w mojej psychice cały czas siedzą "tony" stali które mam w sobie - 2 pręty i 12 śrub przy kręgosłupie) i jak tylko jest powyżej 40st i robi się wąsko to uważam, że umiejętność robienia swobodnie obskoków daje duże poczucie komfortu którego mi jednak często dalej brakuje :P. Dlatego może jestem "świrem" ale jak ktoś jechał autostradą A4 w lutym i widział gościa który na nasypach wiaduktów (nachylenie od 32st do 43st! zmierzone :P) robił obskoki to byłem ja :D spokojnie jestem jeszcze "poczytalny" :P :)

 

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem "poniżej zera"?

 

 

JK, może i dużo gadania, ale fajnie wytłumaczone, a nie każdy ma 20-30lat doswiadczenia na nartach ;). Mogę się założyć, że 95% narciarzy z forum których ustawiłbyś na nachyleniu 40-45st i pod nogami lufe 500-600m w doł nie potrafiłoby zrobić swobodnie obskoku. Myślę że nawet forumowe 8-9 miałoby z tym spory problem. Sam pamiętam swoje pierwsze odczucia przy zjeździe z Karbu (39st) oraz Świnickiej Przełęczy (39st, ale pod nawisem pierwsze metry to ok 45st) byłem tak zablokowany że ciężko mi było wykonać obskok, szczególnie na odcinkach o szerokości ok 4-5m, gdy robiło się szerzej jakoś dawałem radę. Zresztą często słychać na forum opisy jakie to na stokach są strome ścianki 60-70% czy tam Harakiri 78%? a to jest ok 37-38st czyli zjazdy Tatrzańskie w okolicach S1+ do S2.

 

Co do samego obskoku ja np. nie wiedziałem, że trzeba go zrobić wybijając się z górnej narty (cały czas przecież było ładowane do głowy że jeździ się na dolnej :P) i próbowałem z dwóch na raz... co wyglądało właśnie tak komicznie, że najczęściej po wyskoku lądowałem z nartami ustawionymi wzdłuż linii spadku :D :)

 

Pozdrawiam

Tomek

Mysle wiecej - 99%  narciarzy NIE WIE - ile to jest 45 stopni

I nie wie, jaka jest roznica miedzy 40 i 45 stopniami - a jest wielka….

 

srednie nachylenie ma to, ze ma w sobie takze mniejsze nachylenia.

mam to szczescie, ze 40-45 stopni sa w zasiegu reki tam, gdzie jezdze……...

najwieksze nachylenie (srednie - nie pytalem o najwieksze, ale nachylenie bylo raczej stale ) to 53 stopnie na odcinku 1km - balem sie, ze nie zdolam zatrzymac swojej Corki i Zony jak zaczna swobodne spadanie….

balem sie tez o siebie, nie powiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego w skialpiniźmie mottem jest: "Don't fall. Just don't" bo zjazd to minimum 30m plus zapewne zgubiona narta (choć widziałem na przygotowanym zmrożonym stoku, jak ktoś się przewrócił pod górną stacją Lomnickie Sedlo to zjechał prawnie do Skalnatego).

 

Po prostu nie można przeszkadzać narcie w skręcie - czyli siadać na tyłach (wtedy nie chcą skręcać przody) lub przechylać się na przód (można fiknąć). Ciężar ciała najlepiej tuż przed palcami u stóp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego w skialpiniźmie mottem jest: "Don't fall. Just don't" bo zjazd to minimum 30m plus zapewne zgubiona narta (choć widziałem na przygotowanym zmrożonym stoku, jak ktoś się przewrócił pod górną stacją Lomnickie Sedlo to zjechał prawnie do Skalnatego).

 

Po prostu nie można przeszkadzać narcie w skręcie - czyli siadać na tyłach (wtedy nie chcą skręcać przody) lub przechylać się na przód (można fiknąć). Ciężar ciała najlepiej tuż przed palcami u stóp.

zasada jest  prosta (oczywiscie do pewnej granicy) - im bardziej stromo, tym bardziej do przodu - paradoksalne dla niewtajemniczonych, ktorzy wlasnie chca w odwrotna strone.

ale ktos, kto wybiera sie w "no Fall Zone" nie powinien miec problemow z technika - inaczej pobytw  tej strefie bedzie bardzo krotki....

 i jeszcze jedno - to tylko w filmach (i w heli skiing)  jest tak, ze  jezdziec  zapada sie po ....w puchu, trzymajac  dwa kije w jednej rece, a w drugiej albo drinka albo cycata blondynke - realia sa znacznie  rozne - od puchu, poprzez lity lod a na lodoszreni skonczywszy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasada jest  prosta (oczywiscie do pewnej granicy) - im bardziej stromo, tym bardziej do przodu - paradoksalne dla niewtajemniczonych, ktorzy wlasnie chca w odwrotna strone.

im bardziej do przodu tym łatwiej fiknąć przez dzioby

ale ktos, kto wybiera sie w "no Fall Zone" nie powinien miec problemow z technika - inaczej pobytw  tej strefie bedzie bardzo krotki....

więc się nie wybieraj :) 

i jeszcze jedno - to tylko w filmach (i w heli skiing)  jest tak, ze  jezdziec  zapada sie po ....w puchu, trzymajac  dwa kije w jednej rece, a w drugiej albo drinka albo cycata blondynke - realia sa znacznie  rozne - od puchu, poprzez lity lod a na lodoszreni skonczywszy....

Ty mi to tłumaczysz?  :o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

im bardziej do przodu tym łatwiej fiknąć przez dzioby
więc się nie wybieraj :) 
Ty mi to tłumaczysz?  :o

koLEGO DROGI

Masz ochote na potyczki slowne - potykaj sie ze swoja zona/kochanka etc

 

tlumaczyc Tobie nic nie bede, bo sie nie znamy i na pewno sie nie poznamy.

wpisz mnie na liste ignorowanych i  moze to Cie uspokoi

Peace otherwise

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle wiecej - 99%  narciarzy NIE WIE - ile to jest 45 stopni

I nie wie, jaka jest roznica miedzy 40 i 45 stopniami - a jest wielka….

 

srednie nachylenie ma to, ze ma w sobie takze mniejsze nachylenia.

mam to szczescie, ze 40-45 stopni sa w zasiegu reki tam, gdzie jezdze……...

najwieksze nachylenie (srednie - nie pytalem o najwieksze, ale nachylenie bylo raczej stale ) to 53 stopnie na odcinku 1km - balem sie, ze nie zdolam zatrzymac swojej Corki i Zony jak zaczna swobodne spadanie….

balem sie tez o siebie, nie powiem

 

To prawda każdy stopień to ogromna różnica w odczuciach. 53st na odcinku 1km? :o fuck! u nas drogi powyżej 45st to są już drogi wspinaczkowe w łatwym terenie. Takim przykładem jest Zmarzła Przełęcz Wyżnia (Honoratka) nachylenie dochodzi do 50st, a szerokość miejscami 2m, wyceniana na TR5, dodatkowo do zjazdu dopiero na wiosnę jak jest dobrze naśnieżona ponieważ latem skały i lodospady. Chyba wrzucany był już tutaj film ze zjazdów Marysi S i Pinkiego?

 

 

 

W naszej (Życzkowski i Wala) skali można powiedzieć że:

0-1+ to takie łatwe tury i zjazdy poniżej 38st (i to jest właśnie najciekawsze że te łatwe tury o już teren "ekstremalny" w rozumieniu narciarzy stokowych)

-2 do 2+ takie trudniejsze tury dostępne dla kogoś kto zjeżdża po czarnych trasach i potrafi się przełamać

-3 do 3+ to trudne zjazdy  ok 43-48st o dużej ekspozycji, często wąsko

-4 do 4+ wchodzimy w granicę łączącą skitury a skialpinizm :)

5 i 6 to już zjazdy skialpinistyczne po drogach wspinaczkowych o nachyleniu powyżej 50st, gdzie upadek to często poważne obrażenia lub śmierć. Gdy przeciętnemu turyście pokażesz linie zjazdu nie jest w stanie uwierzyć, że ktoś tamtędy zjeżdżał :P

 

acha jak ktoś nie zjeżdźał takim stokiem/żlebem o nachyleniu 50st to może niech sobie daruje komentarze o technice z filmików :P :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy przeciętnemu turyście pokażesz linie zjazdu nie jest w stanie uwierzyć, że ktoś tamtędy zjeżdżał :P

 

Mnie w takie zjazdy zbytnio nie ciągnie bo dla mnie najbardziej istotna jest przyjemność zjazdu - dlatego nie jeżdzę w deszczu czy ciepłym śniegu.

Ale przyzwyczaiłem się, ze zjeżdżam często na stokach, po których miałbym problem z wejściem/zejściem, szczególnie w zimie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda każdy stopień to ogromna różnica w odczuciach. 53st na odcinku 1km? :o fuck! u nas drogi powyżej 45st to są już drogi wspinaczkowe w łatwym terenie. Takim przykładem jest Zmarzła Przełęcz Wyżnia (Honoratka) nachylenie dochodzi do 50st, a szerokość miejscami 2m, wyceniana na TR5, dodatkowo do zjazdu dopiero na wiosnę jak jest dobrze naśnieżona ponieważ latem skały i lodospady. Chyba wrzucany był już tutaj film ze zjazdów Marysi S i Pinkiego?

to byl raz - nie wiem, czy  dobrowolnie bym sie zdecydowal drugi raz - stopien nachylenia  wg oficjalnej mapy terenowej  - jeden ze zlebow w Las Lenas

 

chyba jedyna przyczyna, dlaczego to zrobilismy to ...lenistwo: wejscie jest stos latwe, a jak juz ujedziesz troche, nie chce sie podchodzic.......a pozniej juz jest coraz gorzej.........

 

warunki sniegowe wysmienite - pelna pokrywa, zadnej oznaki  luzow w podlozu....

 

nie wiem, czy odczuwalem przyjemnosc - raczej za bardzo nie pamietam szczegolow, bo mialem  gacie pelne strachu...............

zrobilismy to  w drugim czy trzecim dniu pobytu i  mimo, ze bylismy tam natepne 4 dni, juz wiecej nikt nie wspomniaj, zeby tam wpasc ponownie......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Lubię szczere wyznania. Człowiek jest tylko człowiekiem. I każdy odczuwa strach. A ja go nie odczuwa, to coś z nim jest nie tak.

W historii taternictwa zapisał się pan Leporowski, który pewnego pojawił się pewnego dnia w schronisku w Pięciu Stawach pytając siedzących przy  stole taterników, gdzie tu jest ta słynna Zamarła Turnia. Przejście jej południowej ściany uchodziło na początku rozwoju taternictwa jako wielki problem do pokonania. Jeszcze dziś dla adeptów, kursantów przejście jej jest mianowaniem na "rycerza". Około sto trzydzieści metrów skały, która dla oka turysty wygląda na pionową i gładką. Pionowa nie jest, bo jej brakuje kilkanaście stopni do pionu. Ale między nogami wspinacz doskonale widzi cały czas piargi u jej podnóża. Więc każdy, kto tam idzie to odczuwa strach. W miarę chodzenia po takich drogach maleje, bo doświadczenie rośnie, człowiek się przyzwyczaja. Ale potem rośnie, gdy się starzeje...

 

A teraz o trygonometrii. W razie pomyłki proszę o sprostowanie, bo ze zdaniem matury byłby kłopot. A muszę sobie pewne rzeczy powtarzać, bo KUba rosnie... Łatwo się operuje teoretycznie nachyleniem stoku. Znacznie trudniej jest, gdy się stoi u góry i stok jest wystarczająco dłuuugi....

 

Weźmy stok długi na równy kilometr. Długi, gładki kilometr trasy, po którym mamy zjechać. Tu jeszcze należy uzupełnić zjazd rodzajem śniegu. Puch, puch przewiany, Puch bardzo mocno przewiany, śnieg zlodzony, śnieg zlodzony i bardzo, bardzo  twardy. Nie wyliczyłem wszystkiego, bo teoretycznie biorąc rodzaje śniegu to continuum.

 

Mamy kilometr. Pierwsze nachylenie to 30 st. Sinus tego kąta to jedna druga. Więc różnica poziomów do zjechania to pół kilometra. No i gdzie są takie stoki(krótki ścianki mogą się zdarzyć), łącznie dla mistrzów z PŚ.

Gdyby trasy zjazdowe były tak nachylone, to zjazd o długości 3 kilometry miałby 1,5 km przewyższenia.  

 

Pora na drugi kąt, którego, lub bliskiego, niektórzy koledzy z forum może doświadczyli-45 st. Tu zastosujemy inny wzór. Bierzemy trójkąt prostokątny, którego ramiona przy kącie prostym są równe. Suma kwadratów długości tych ramion spierwiastkowana daje  kilometr. A ramię ma 707 metrów. Więc  mamy zjechać aż tyle niżej? Stok na Łomnickim Ramieniu, patrząc z góry wzdłuż  linii wyciągu ma 1100 m i  411  m różnicy poziomów. Dolna część jest bardziej płaska. Odrzućmy 300 m i 61 m różnicy poziomów. Otrzymamy w rezultacie trasę 800 m i o różnicy poziomów 350 m. To jest stromy, cywilny stok. Urządzając bieg zjazdowy o długości  3,2 km mielibyśmy przewyższenie 1,4 km!

 

Na końcu został "stok" 60 st. Gdzieś na początku szaleńczych zjazdów w Alpach, pomału zbliżano się do niego. Teraz nasz pierwszy trójkąt stawiamy na boku półkilometrowym. Grzebiąc w pamięci wydaje mi się, że teraz zjedziemy po naszym stoku kilometrowym - pierwiastek z trzech dzielone przez dwa(1,73/2). Zaledwie 866 m!  Góry o takich stokach byłyby taki moimi, szpiczastymi  górami z dzieciństwa, po opowieściach Mamy. A takimi nie są. Bo większość ścian skalnych mieści się zakresie 45-60 st. Wyjątkami są  Fitz Roy, Cerro Tore, czy jakieś skalne ściany, między innymi znajdujące się w dżungli brazylijskiej. To jest teraz modne wśród pewnej grupy wspinaczy wyszukiwanie takich 'pionowych" monstrów na świecie.

 

Pozdrawiam

 

PS.

 

Leporowski był lotnikiem z Poznania. W pytaniu do taterników chodziło o to, że on właśnie przeszedł tą ścianie samotnie. Wspinał się głównie samotnie. Widocznie był, jako lotnik, zupełnie niewrażliwy na ekspozycję. Zginął na północnej ścianie Koziego Wierchu. Blok skalny którego się chwycił, okazał się ruchomy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Z trygonometrią tez nieżle.... :-)

 

dla uzupełnienia dodam,  że pierwszy stok ma nachylenie ok 57% - bywa na cywilnych stokach choc też, jesli mocno eksponowane, to robi wrażenie, drugi to 100%, a trzeci to 175%. Te 2 ostatnie stoki na cywilnych trasach  to już  zazwyczaj ogrodzone urwisko...

 

no i nachylenie to w % a kat nachylenia  w st.

 

 

PozdraiamM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Zgubiłeś gdzieś Leporowskiego a to piękna historia Gienku. Otóż ... z Leporowskim było trochę inaczej... podobno. Żuławski opisuje jak to Leporowski podszedł do siedzących w Pięciu Stawach taterników i w rozmowie pochwalił się, że właśnie wczoraj przeszedł południową ścianę zamarłej Turni samotnie bez asekuracji. Został oczywiście wyśmiany a, że był ambitny to stwierdził, że jeszcze nie jest tak późno i jak chcą to mogą podejść pod Zamarłą i On pokaże jak to zrobił. Kopary ówczesnej elity były pewnie niesamowite gdy w ciągu 40 minut był an górze przechodząc drogę uważaną wtedy za ekstrem.

Leporowski pochodził bodajże z Poznania i był lotnikiem. W Tatry trafił przypadkowo i zaczął po nich chodzić turystycznie a że miał nieprawdopodobną wręcz odporność na ekspozycję (do tego zmierzał Gienek) i był bardzo sprawny, szybko zaczął się wspinać nawet na najtrudniejsze ściany. Po przejściu Zamarłej stal się bardzo znany i wspinał się ostro sam i z różnymi partnerami rekrutującymi się z ówczesnej czołówki. Jego kariera jednak nie trwała długo - zginął chyba rok czy dwa później odpadając z ruchomym blokiem skalnym gdzieś na Kozim.

Tyle dygresja.

Bardzo ważną rzeczą jest obycie z przepaścistością i stromizną. Mialem okazje prę razy jeździć po stokach 40 stopniowych i pierwsze wrażenie jest dość mocne ale gdy oswoisz się z ekspozycją nie jest źle. Szczerze mówiąc jednak jazdy po stoku powyżej 45 stopni do tego jeszcze w wąskim żlebie - sobie nawet nie wyobrażam ( z.....m się ze strachu!).

Pozdrowienia

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jeżeli już wchodzimy do matematyki to warto zwrócić uwagę, że % podajemy z tangensa ;) co prawda było to już poruszane na forum, ale warto od czasu do czasu przypomnieć :P

Czyli stosunek przewyższenia do długości stoku w rzucie, a nie "po stoku".

 

A wracając do tematu to:

 

- to po czym jeździmy ma bardzo duże znaczenie w odbiorze trudności zjazdu, gdy  jest miękko potrafimy zjechać nachylenie 40-45st, a nagle gdy robi się twardo i po każdym obskoku, lub dynamicznym skręcie odciążającym obsuwamy się w dół z dużą prędkością 5-7m to całkiem inne odczucie widząc cały czas tą "czeluść" i 500-600m deniwelacji :P

 

- jak widzisz DK10 to dlatego u nas po prostu są krótkie zjazdy o dużych nachyleniach, pomijając trasy to w takich Tatrach jednym z najdłuższych łatwych zjazdów jest zjazd z Koziego Wierchu mamy ok 650m deniwelacji o nachyleniu średnim 28st i maksymalnym 40st w górnej części (co daje zjazd ok 1300m). Innym przykładem jest Zawrat 530m deniwelacji ze średnim nachyleniem 21st i maksymalnym 40st (co daje zjazd ok 1000m). Skrajna Przełęcz 400m deniwelacji ze średnim nachyleniem 33st i maksymalnym 40st (ok 750m zjazdu). I ostatni przykład krótkiego łatwo dostępnego celu Karb, 230m deniwelacji o nachyleniu średnim 35st i maksymalnym 39st (ok 400m zjazdu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...