Skocz do zawartości

Ile godzin jesteście w stanie jeździć na nartach?


bakkz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 117
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dla mnie te 6 godzin to optymalny czas. Ale, nieraz bywało, że cały dzień z małą przerwą na papu też jeździłem.

 

Tylko raz się udało troszkę ponad 9 godz - dlaczego ONI tak szybko zamykają te wyciągi??? Ten raz to było Good Morning Ski - wpuszczali przed 7.00 (6.55).

 

Przywołam ten "historyczny" wyczyn Jurasa i Zbycha

 

http://www.skiforum....-duzo-czy-malo/

 

 

pozdro

Wiesiek


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na większości polskich stoków tyle trwa zjazd. :) Odpoczynek w kolejce do wyciągu albo na kanapie.

Rozpoczęcie sezonu narciarskiego na Czantorii - 7h z czego 6h jazdy 25zjazdów cały czas góra dół ostro :) ale na drugi dzień nogi czułem.

Myślę że na koniec sezonu 8h samej jazdy będzie bez problemu i na drugi dzień będę wstanie wyskoczyć znowu na stok :P


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No wiesz - umiejętności na jedynkę, to co się dziwisz :D ;)

 

Ja na każdym wyjeździe 6 dniowym ruszam pierwszym a kończę ostatnim wyciągiem. Tylko to wymaga przygotowania do sezonu. Niektórzy próbowali ze mną jeździć - zazwyczaj drugiego dnia, najdalej trzeciego wymiękali :lol: . Do tej pory tylko dwóch ludzi wytrzymało cały sześciodniowy maraton narciarski..... Większość określa mnie jako lekko świrniętego. Trudno.

Inaczej wygląda sprawa na wyjeździe z moimi dziewczynami - tu troszkę zwalniam, ale i tak jazda od pierwszego do ostatniego- tylko na trasie czasem przystaniemy na chwilę, by się pozbierać, zrobić jakąś fotkę.  W połowie dnia moje panie zwykle robią obie pół godzinny popas, a ja wtedy bujam się sam.

Oczywiście na wyjeździe solowym zdjęcia robię zazwyczaj z wyciągu. O fizjologii nie piszę, bo nie nauczyłem się jeszcze wytrzymywać tych 8 godzin bez przerwy :(.

 

Niestety, mimo tak rygorystycznych działań i  tak stosunek jazdy autokarem  (T i P) do jazdy na nartach ma oscyluje w okolicach jedynki (marzec i maj - około 1 grudzień - około 1,1) :angry:


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie chyba wykwitło na podkładzie z rozmów o przekazywaniu karnetów. 

Trudno odpowiedzi jakoś miarodajnie i nim zacznie się licytacja kto ile to powiem że są różne jazdy, różne stoki i różne wyciągi, różny czas oczekiwania w kolejce no i różne warunki śniegowe. 

Gdyby ilość przekuwać w jakość to pewnie wyniki nie byłyby tak dorodne ale fakt, przyjemność ze ślizgania też się należy więc nie będę się czepiać.

Z mojej strony możliwy czas wydłuża się wraz ze spadkiem temperatury. Jak jest dobrze mroźno to trzeba mnie zganiać ze stoku,jak ciepło to chyba w ogóle nie powinnam zaczynać ale jakieś 3 godziny max jestem w stanie wytrzymać.

 

. O fizjologii nie piszę, bo nie nauczyłem się jeszcze wytrzymywać tych 8 godzin bez przerwy  :(.

 

Na kolarza :D


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz - umiejętności na jedynkę, to co się dziwisz :D ;)

 

Ja na każdym wyjeździe 6 dniowym ruszam pierwszym a kończę ostatnim wyciągiem. Tylko to wymaga przygotowania do sezonu. Niektórzy próbowali ze mną jeździć - zazwyczaj drugiego dnia, najdalej trzeciego wymiękali :lol: . Do tej pory tylko dwóch ludzi wytrzymało cały sześciodniowy maraton narciarski..... Większość określa mnie jako lekko świrniętego. Trudno.

Inaczej wygląda sprawa na wyjeździe z moimi dziewczynami - tu troszkę zwalniam, ale i tak jazda od pierwszego do ostatniego- tylko na trasie czasem przystaniemy na chwilę, by się pozbierać, zrobić jakąś fotkę.  W połowie dnia moje panie zwykle robią obie pół godzinny popas, a ja wtedy bujam się sam.

Oczywiście na wyjeździe solowym zdjęcia robię zazwyczaj z wyciągu. O fizjologii nie piszę, bo nie nauczyłem się jeszcze wytrzymywać tych 8 godzin bez przerwy :(.

 

Niestety, mimo tak rygorystycznych działań i  tak stosunek jazdy autokarem  (T i P) do jazdy na nartach ma oscyluje w okolicach jedynki (marzec i maj - około 1 grudzień - około 1,1) :angry:

Ciekaw jestem ilości przejechanych km


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie dotyczy rzeczywistego czasu jazdy na natach, czy czasu przebywania na stoku,z przerwami etc?

Tak się składa,że z czystej ciekawości włączyłem w tym roku po raz pierwszy endomondo na nartach i wiadomo,że wyniki z niego można traktować jedynie w przybliżeniu , bo przeliczenia prędkości,długości i wysokości npm. raczej nie są idealne,ale dają jakiś obraz.

Endo miałem włączone jedynie podczas zjazdu na nartach,razem z krótkimi kilkunastosekundowymi postojami na stoku,na wyciągu było wyłączone.

Był to normalny dzień na nartach bez wielkich szaleństw ze startem pierwszym wyciągiem koło 9.30 ostatni zjazd koło 16 do tego dwie przerwy na siku,jedzenie ,leżak,opalanie i piwo,kawe ,kto co woli.

Wyniki są następujące, co ciekawe samej jazdy jest tylko 1,33 godziny:

  • Dystans 45.36 km
  • Czas trwania 1g:33m:49s
  • Średnia prędkość 29.0 km/h
  • Max prędkość 80.2 km/h
  • Min wysokość 782 m
  • Max wysokość 1946 m
  • Łącznie w górę 356 m
  • Łącznie w dół 8515 m  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem ilości przejechanych km

zazwyczaj jest to liczba pomiędzy 100 a 140 km. (wg GPS, suma wyciąg plus trasa).

 

Średnia prędkość około 17-18 km/h.

V max  - nie napiszę, by nie wzbudzać niepotrzebnych dyskusji, że to niemożliwe.....

Kiedyś bawiłem się szacowaniem proporcji jazdy na nartach do jazdy na wyciągu - wychodziło mi, że około 65-70% przemieszczenia jest po trasie, reszta to wyciągi.

Biorąc pod uwagę, że wciąg jedzie prosto (na ogół) a trasa często idzie naokoło proporcje te wydają sie prawdopodobne.

Zatem na trasach robię od około 65 do 90 km dziennie

 

Zależy to głównie od pogody, szybkości wyciągów - podane wyniki są powtarzalne, ale w warunkach braku kolejek do wyciągów (w lutym jadę do Val di Fiemme - podejrzewam, że nie wykręcę takich ilości z powodu ferii włosko - niemiecko i kogoś tam jeszcze)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zazwyczaj jest to liczba pomiędzy 100 a 140 (wg GPS, suma wyciąg plus trasa).

Zależy to głównie od pogody, szybkości wyciągów - podane wyniki są powtarzalne, ale w warunkach braku kolejek do wyciągów (w lutym jadę do Val di Fiemme - podejrzewam, że nie wykręcę takich ilości z powodu ferii włosko - niemiecko i kogoś tam jeszcze)

No nieźle .Zainstaluj sobie  https://itunes.apple...d365724094?mt=8osobno liczy trasy i wyciągi 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę praktycznie od otwarcia do zamknięcia wyciągów z jedną przerwą 20min. i drugą ok.5-10 minut ,jeżeli wyciągi są czynne np. do 16 to z 20 minut wcześniej już kieruję się w stronę gondolek jeżeli zjazd nie jest możliwy na dolną stację ,jeżeli tak to praktycznie do końca wyliczając żebym gdzieś nie utknął.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wujot, 30 tys. metrów przewyższenia to wyczyn bardzo ambitny, ale z dużą dozą pewności raczej jednorazowy. Jestem ciekawy, jak później mogła wyglądać jazda przez kilka kolejnych dni po takim maratonie? Opóźniona bolesność mięśniowa była przecież murowana.
 
W Livigno w 2012 roku w ostatni dzień jazdy w końcu zrobiła się fajna pogoda, a ja nadal nie byłem wyjeżdżony, bo w poprzednie dni jeździłem z rodziną. Mieliśmy spotkać się na przerwie i później chwilę pojeździć razem i na spokojnie zejść ze stoku. W 2:30 zrobiłem wtedy 21 zjazdów na krześle o przewyższeniu 344 m, daje to łącznie 7224 m przewyższenia. Nie był to żaden wyczyn, nie jechałem na rekord. Warunki były perfekcyjne, a trasa w zasadzie pusta. Jeździłem normalnie z jednym zatrzymaniem lub bez zatrzymania skrętem podkręcanym do przesady. Niestety nie pamiętam, czy były później jakieś efekty i nie jestem w stanie powiedzieć, czy byłbym w stanie utrzymać taką jazdę przez 9 godzin. Naprawdę wątpię. Jeśli nawet, wynik byłby gorszy od rekordu forumowiczów JurekByd Zbyszek H. o prawie 5 km przewyższenia! You_Rock_Emoticon.gif
 
Wynik.jpg


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wujot, 30 tys. metrów przewyższenia to wyczyn bardzo ambitny, ale z dużą dozą pewności raczej jednorazowy. Jestem ciekawy, jak później mogła wyglądać jazda przez kilka kolejnych dni po takim maratonie? Opóźniona bolesność mięśniowa była przecież murowana.
 
W Livigno w 2012 roku w ostatni dzień jazdy w końcu zrobiła się fajna pogoda, a ja nadal nie byłem wyjeżdżony, bo w poprzednie dni jeździłem z rodziną. Mieliśmy spotkać się na przerwie i później chwilę pojeździć razem i na spokojnie zejść ze stoku. W 2:30 zrobiłem wtedy 21 zjazdów na krześle o przewyższeniu 344 m, daje to łącznie 7224 m przewyższenia. Nie był to żaden wyczyn, nie jechałem na rekord. Warunki były perfekcyjne, a trasa w zasadzie pusta. Jeździłem normalnie z jednym zatrzymaniem lub bez zatrzymania skrętem podkręcanym do przesady. Niestety nie pamiętam, czy były później jakieś efekty i nie jestem w stanie powiedzieć, czy byłbym w stanie utrzymać taką jazdę przez 9 godzin. Naprawdę wątpię. Jeśli nawet, wynik byłby gorszy od rekordu forumowiczów JurekByd Zbyszek H. o prawie 5 km przewyższenia! You_Rock_Emoticon.gif
 
attachicon.gifWynik.jpg


Moim zdaniem fajna, intensywna jazda jest do ok. 15-17km przewyższenia na dzień. Powyżej zaczyna się już "rąbanka" - wybieranie tylko najbardziej optymalnych wyciągów, ciągłe pilnowanie czasu i piłowanie w kółko jednej trasy. I nie problem w mięśniach potem, tylko w tym, że dzień jest praktycznie "do zapomnienia"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek, nad interpretacja. Pytanie od osoby po ktorej nie spodziewałbym się jakiś dziwnych podtekstów, snucia insynuacji i chęci udowodnienia czegoś na siłę. Ot zwykle pytanie, które śmiało można zadać na narciarskim wieczorku i nad którym dyskusja zajmie chwilę czasu. Ja np. nie lubię jeździć na pół gwizdka więc zazwyczaj szybko kończę jazdę. W myśl jakość nie ilość. Zazdroszczę wszystkim tym którzy jeżdżą od pierwszego do ostatniego wyciągu(pod warunkiem, że są to porządne interwały a nie zwożenie się) bo to wymaga mega kondycji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juice, fajny opis, dzięki! Kolejna trafna uwaga, powtarzająca to, co nadmieniłeś wcześniej: każdy jeździ inaczej, z różną dynamiką, inaczej podkręca, więcej lub mniej walczy z nartą. Każdej osobie inne rzeczy sprawiają radość. Świetnie rozumiem osoby, które zjadą kilka razy i chcą sobie po prostu usiąść na leżaczku i podziwiać otaczające krajobrazy. Z drugiej strony są pożeracze tras, którym radość sprawia ciągła zmiana stoków i nabijanie kilometrów. To też jest super. A jeszcze inni, na przykład ja, bawią się jedną trasą, jadąc za każdym razem podobnie lub szukając miejsc, gdzie można byłoby fajnie wykorzystać teren. Nie uważam, że którekolwiek podejście jest lepsze lub gorsze, ale bardzo ciekawią mnie preferencje innych forumowiczów. :)

 

m!xeR, wychodzi na to, że masz bardzo podobny tryb jazdy do mnie. :) Ale będąc na ciekawym stoku w idealnej pogodzie czasem jestem skłonny nieco odpuścić, czerpać radość z bezwysiłkowej jazdy i wspólnego szusowania z rodziną lub znajomymi. Ba, czasem nawet z nieprzymuszonej woli wybiorę snowboard, bo akurat towarzystwo bardziej deskowe ma ochotę pośmigać. Czemu nie. :D

 

Teraz już wiem, o co chodzi Mitkowi. Rzeczywiście temat można było zrozumieć tak, jak to opisuje. Jednak nie taki był mój zamiar i myślę, że nie wszyscy w ten sposób odczytują pytanie. Ton nazwy ankiety i pytania ankietowego lepiej to odzwierciedla. Dokładnie chodziło o „ile zazwyczaj jesteście w stanie jeździć (pod względem fizycznym) dziennie, przez kilka dni z rzędu”. Chyba już dalej nie musimy brnąć w kwestie semantyczne. :)

 

Znam kilka osób, które bez przygotowania fizycznego potrafią jeździć w zasadzie cały dzień, ale jest to czasami jazda szurana i bywa mało energiczna. Ale to nic. Pacjent nr 1. to mój ojciec, w tym roku kończy 75 lat, pacjent nr 2. przyjaciel rodziny, lat 68. Naprawdę uwielbiam z nimi jeździć. To wielcy pasjonaci narciarstwa i gór. Zahartowani ludzie, między nimi jest przepaść techniczna, lecz radość, jaką mają z jazdy, jest wielka. Chciałbym potrafić tak cieszyć się każdą chwilą spędzaną na deskach. Przedkładam to nad jakiekolwiek nabijanie kilometrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najwięcej to 6 godzin intensywnej i szybkiej jazdy  :)  nogi co prawda nigdy mnie nie bolały i zakwasów nie miałem ale czułem lekkie zmęczenie pod koniec jazdy.Więcej można ale trzeba się już dobrze przygotować przed sezonem na co ja nie mam czasu i siły, bo praca zawodowa nie pozwala się zregenerować odpowiednio ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Już mówię o co mi chodzi. Tego typu gonienie za rekordami bez przygotowania, bez specjalnego programu kończy się bardzo często kontuzjami, przemęczeniem, jazdą na granicy wytrzymałości itd. No przecież jak Ci urządzenie pokazuje, że jak sypniesz jeszcze dwa razy to bedziesz miał więcej niż kolega X to ... nie sypniesz - choć jesteś już zmęczony a nogi z waty?

Tytuł tamatu jest o przecież jednoznaczny: " Ile godzin JESTEŚCIE W STANIE jeździć na nartach" nie ile zazwyczaj jeździcie prawda. Ten tytuł już implikuje jakiś wyścig na ilość co dla mnie jest delikatnie mówiąc chore i szkodliwe.

Chyba, że robimy coś takiego jak Wojtek Fic --- ale to zupełnie co innego....

 

Pozdrowienia

 

taaa ... to tyle teorii

 

a rzeczywistość ? .... własnie wróciłem z 7 dniowego , narciarskiego wypadu

7 dni gdzie o 8.,00 była zbiórka przy autach ... jazda od pierwszych gondol/krzesełek

a ze stoku nas dosłownie WYPRASZANO

... i nie chodzi tu o dorosłych ale o dzieci w przedziale 9 do 16 lat ....

:) :) :)

kitzb.jpg

10370893_834762449896355_7947163022947930627_n.jpg

_n.jpg

 

 

 

Użytkownik jark edytował ten post 24 styczeń 2015 - 20:45

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...