Skocz do zawartości

Ręczny serwis - typowe problemy


kss_marcin_skispa

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 132
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Sese nie czuj się urażony na podstawie Twoich wieloletnich wypowiedzi na tym forum coś sobie analizuję. (dotyczącej maszyn smarów właśnie również toko. (część gdzieś zniknęła jak wszystkim) Nie ma na razie jak z Witkiem się skontaktować bo jeszcze jest w rozjazdach.  Dałem mu znać o Twojej publicznej opinii może się odniesie choć znając jego oczko w głowie (inne pokrewne forum) powątpiewam żeby mu się chciało grzebać jeszcze tu.

 

 

Bocian74 uczestniczyłem kiedyś w mocnej dyskusji na tym forum o zgniotach i nikt nie był wstanie takiego wykonać.

Wszyscy natomiast twierdzili że tak jest jak napisane w gazecie, szkoda że piszący  nie dał adresu i nazwiska chętnie bym mu wysłał kilka krawędzi do wykonania zgniotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rzeczonym szkoleniu nie byłem, jednak jest ogólna zasada, że świetny fachowiec niekoniecznie musi być świetnym prowadzącym szkolenie i odwrotnie. Być może było tak i w tym przypadku. Pozdr Marcin

taka dyskusja była też tutaj... wnioski podobne (nazewnictwo serwisowe wprowadza w błąd - ale i tak ważny jest skutek). O ile mnie pamięć nie myli - równiez z udziałem Andrzeja.

Nazewnictwo serwisowe jest w ogóle ciekawe. Nowe definicje porów, utleniania itd :) Pozdr Marcin

Użytkownik jark edytował ten post 29 październik 2014 - 19:15

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolo ja myślę, że możesz wyluzować w kwestii posądzania sesee o jakieś spiski, pakty itp. dyrdymały, czuje się chłop zawiedziony i tyle, spodziewał się czegoś innego, zapłacił kupe kasy, stracił czas.

 

Prawda jest taka jak pisałem wcześniej jakość szkolenia zaawansowanego była słaba i tu nie ma co mieć pretensji dla Witka, kazali, zapłacili, dali program i tak też było.

 

Wg. mnie robienie szkolenia zaawansowanego w takiej postaci jak to robi od lat dystrybutor Toko jest tylko stratą czasu i pieniędzy, dlaczego ? Bo w samej nazwie "szkolenie zaawansowane" daje nam przynajmniej w teorii zgłębienie sztuki serwisowej w znacznie szerszym zakresie, a prawda jest inna. Szkolenie zaawansowane powinno być skierowane dla ludzi prowadzących serwisy, wypożyczalnie, kluby sportowe, trenerów zawodników, jeżeli sami zajmują się sprzętem podopiecznego (no niby taki był zamiar).

 

Ten program powinien objaśniać takie zagadnienia jak: serwis ręczny i maszynowy wykonywany przy pomocy:

  • ręcznych maszynek do ostrzenia krawędzi (sportowy tuning krawędzi)
  • smarowania ślizgu za pomocą specjalnych smarownic
  • szczotkowania ślizgu przy użyciu szczotek obrotowych lub ręcznych maszyn szczotkujących
  • wykonywania struktur sportowych
  • planowania ślizgu
  • używania smarów HF i 100% fluoru

Dlatego ja osobiście odchodzę od prowadzenia grupowych szkoleń specjalistycznych, te zostawiam w kwestii indywidualnego podejścia do serwisu. U mnie na szkoleniach, które organizuję też nic odkrywczego się nie znajdzie, nuda :D  ostrzenie krawędzi i smarowanie ślizgów, ale moje szkolenie kieruję do osób, które nie miały wcześniej z ręcznym serwisem nic wspólnego, a które chcą spróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręczne planowanie ślizgu narty zjazdowej? Patenty ręcznego nakładania struktury już były przerabiane na tym forum, ale o planowaniu jeszcze nie słyszałem. Jakieś materiały, bądź też filmik poglądowy można prosić? :-)

 

pozdravka

Filmików ,Ci nie zapodam bo nic tam ciekawego nie da się zobaczyć, ot gość z raszplą wyrównuje ślizgi.

Dlatego o tym napisałem,że mam z tym problemy a jak widze na forum, nie tylko ja,chciałbym się dowiedzieć czy ktoś ma jakieś patenty lub przemyślenia w tej dziedzinie

W innym wątku Ktoś z forum używa do cyklinowania metalowego liniału alpejskiego,wnosze z tego,że wosku po smarowaniu ma dużo do zebrania czyli że robi nie wyplanowane narty.(podobno robi ich dużo)

 

 

W wypadku dobrze wyplanowanych nart pozostaje b.cienka warstwa wosku,do której zebrania wystarczają zazwyczaj 2- 3 pociągnęcia cienką plastikową cykliną.

Wrażenie przy smarowaniu jest takie jakby żelazko było przyssane do ślizgu,a cały nadmiar wosku zostaje wyciśnięty na zewnątrz(trzeba obklejać boki nart,żeby wosk nie dostał się do wiązań)

Kształt żelazka też nie jest przypadkowy i właśnie temu służy.

 

Nowe narty zazwyczaj są b. krzywe ,niekiedy do tego stopnia,że wyplanowanie ich jest niemożliwe.

Teraz troche łopatologicznie:

Jeśli droga jest nierówna, to jeżdżące po niej samochody jej nie wyrównają, a wręcz nierówności te pogłębią,żeby ją wyrównać trzeba miejscowo sfrezować garby.

Temu ma właśnie służyć ręczne planowanie, maszyny obrabiające ślizgi są ustawione na największą oszczędność zbierania,zbierają w jednej płaszczyżnie i gdybyśmy chcieli tak wyplanować narte

mogłoby np. z jednej strony zjeść całą krawędż, wynika to z niedoskonałości fabrycznego wykonania narty oraz braku równoległości spodów i wierzchu

I dlatego w tym temacie myślenie i ręczna robota jest niezastąpiona, czasami musimy iść na pewne kompromisy i zadecydować co będzie lepsze,maszyna za nas  tego nie zrobi.

 

Planowanie ma też kluczowe znaczenie w wypadku podcinania krawędzi, ponieważ  kątownik do podcinania ma długą dzwignie a ślizgi po których go prowadzimy są pofalowane to kąty mogą być dalekie od zamierzonych

w szczególności b. porządane .0.5.

Dlatego ja podcinam w razie wyższej konieczności albo tylko przody gdy mi narta nadmiernie myszkuje.

 

Chciałbym jeszcze podkreślić,że podcięcie krawędzi 'tępi" krawędz, w sensie narta słabiej trzyma,jeśli mamy 88 z boku i podetniemy o 1 stopień to mamy krawędz naostrzoną na 89 

Ale to pewnie wszyscy wiedzą :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wort chyba trochę się zapędziłeś w tym co napisałeś.

 

To nie od planowania nart zależy jaka warstwa smaru pozostanie, tylko od tego ile MY jako osoba serwisująca sprzęt tego smaru nałożymy. Jedni przelecą kostką z żelazkiem migusiem a inni będą kręcić "szlaczki".

 

Jeśli droga jest nierówna, to jeżdżące po niej samochody jej nie wyrównają, a wręcz nierówności te pogłębią,żeby ją wyrównać trzeba miejscowo sfrezować garby.

Temu ma właśnie służyć ręczne planowanie, maszyny obrabiające ślizgi są ustawione na największą oszczędność zbierania,zbierają w jednej płaszczyżnie i gdybyśmy chcieli tak wyplanować narte

mogłoby np. z jednej strony zjeść całą krawędż, wynika to z niedoskonałości fabrycznego wykonania narty oraz braku równoległości spodów i wierzchu

I dlatego w tym temacie myślenie i ręczna robota jest niezastąpiona, czasami musimy iść na pewne kompromisy i zadecydować co będzie lepsze,maszyna za nas  tego nie zrobi.

1.Samochody naciskają na drogę kołami, czyli punktowo. Nie widzę tutaj związku między nierówną drogą a nierównym ślizgiem.

2. W maszynie ręcznie ustawia się siłę docisku tzw. autofeed'a, czyli posuwu. I wcale nie jest to mała siła docisku.

 

Tak samo jak strukturę na ślizgu da się nałożyć tylko maszynowo, tak i planowanie ślizgu można wykonać tylko maszynowo. To powie Ci każdy serwisant, który w swoim warsztacie ma lub nie, maszynę ;-)

 

pozdravka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Chciałem mieć pewność co do postu paw1  :) A czy ktoś ma jakieś doświadczenia z ręcznym planowaniem ślizgu? Jak to sie robi? Jak nałożyć strukturę ręcznie (albo jej imitację)? Znalazłem jakiś serwis co planuje ręcznie- ponoć używa się mniej ślizgu (moge wysłać linka na priv). Może wort się udzieli? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katastrofalny nakład pracy a efekt może być opłakany, kiedyś tam tak to się robiło bo ślizg był z innego materiału i dostępność maszyn była znikoma. Obrabiały na sucho na starych polsportach fabrycznie nowych było widać ich możliwości (maszyn na sucho) Poza tym taka praca była formą wychowania przez trenera i chyba dobrą bo nie znam nikogo kto wtedy swoja nartą pojechał by po parkingu. Tylko maszyna. Kiedyś kombinowali z ręcznym nakładaniem struktury ja zresztą też i też lipnie to wychodziło, choć struktury są stosunkowo najnowszym wymysłem technologicznym.

 

Paw1 masz dzięksa za odkopanie technologii sprzed lat wprawdzie nie na tym papierze (był deficytowy) ale właśnie tak to się podnosiło krawędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katastrofalny nakład pracy a efekt może być opłakany, kiedyś tam tak to się robiło bo ślizg był z innego materiału i dostępność maszyn była znikoma. Obrabiały na sucho na starych polsportach fabrycznie nowych było widać ich możliwości (maszyn na sucho) Poza tym taka praca była formą wychowania przez trenera i chyba dobrą bo nie znam nikogo kto wtedy swoja nartą pojechał by po parkingu. Tylko maszyna. Kiedyś kombinowali z ręcznym nakładaniem struktury ja zresztą też i też lipnie to wychodziło, choć struktury są stosunkowo najnowszym wymysłem technologicznym.

 

Paw1 masz dzięksa za odkopanie technologii sprzed lat wprawdzie nie na tym papierze (był deficytowy) ale właśnie tak to się podnosiło krawędzie.

 

W serwisie zawodniczym ręczne zakładanie struktury to norma, ręczne(można nazwać wstępne) planowanie surowej narty też.

Wybaczcie ale nie będe tego uzasadniał bo znów będe zakrzyczany przez tut.ekspertów :wacko:

http://www.remsport....rus-p-2868.html  do myslenia :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W serwisie zawodniczym ręczne zakładanie struktury to norma, ręczne(można nazwać wstępne) planowanie surowej narty też.

Wybaczcie ale nie będe tego uzasadniał bo znów będe zakrzyczany przez tut.ekspertów :wacko:

No właśnie miło by było, gdybyś chociaż wskazał taki serwis zawodniczy, bo jak dotychczas przeglądam oferty serwisów narciarskich, to oferty "ręcznego planowania ślizgu" ani "ręcznego nakładania struktury na narty zjazdowe" - nie widziałem.

Odważnie twierdzisz, że wątpliwa dla mnie usługa, jest ogólną normą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W serwisie zawodniczym ręczne zakładanie struktury to norma, ręczne(można nazwać wstępne) planowanie surowej narty też.

Wybaczcie ale nie będe tego uzasadniał bo znów będe zakrzyczany przez tut.ekspertów :wacko:

http://www.remsport....rus-p-2868.html  do myslenia :)

Pozdrawiam

 Myślenie czy praktyka ile nart zrobiłeś właśnie ręcznie? ja kilka w każdym sezonie stąd coś tam pamiętam Ty ile własnoręcznie? Zdaje się że "ręczny strukturator" jeszcze mam w piwnicy ma na bidę z 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie miło by było, gdybyś chociaż wskazał taki serwis zawodniczy, bo jak dotychczas przeglądam oferty serwisów narciarskich, to oferty "ręcznego planowania ślizgu" ani "ręcznego nakładania struktury na narty zjazdowe" - nie widziałem.

Odważnie twierdzisz, że wątpliwa dla mnie usługa, jest ogólną normą.

Zawodnik musi często zmieniać strukture musi być ona "płytka" i dlatego ręczna

 

Jeszcze raz napisze,że maszynowo nie da się wyplanowac ślizgu,,można jedynie wyrównać,ale to już pisałem.

 

Taki ręczny serwis jest b.pracochłonny,ceny musiały by być astronomiczne,i takich usług dla masowego odbiorcy chyba nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawodnik musi często zmieniać strukture musi być ona "płytka" i dlatego ręczna

Zawodnik nie posiada jednej pary nart, więc nie musi mieć "płytkiej" struktury. Przynajmniej to nie jest powód.

Wort, ale już ustaliliśmy, że planowanie a równanie ślizgu to jest to samo. Więc nie twórz proszę nowych teorii :)

A co to znaczy wg Ciebie, że nie ma już bogatych Polaków, którzy mogliby wydać więcej na usługę serwisową niż masowy odbiorca??? No tu zajeżdżasz pod zagadnienia gospodarczo-ekonomiczno-konsumenckie. Ludzie są w stanie wydać milion złotych albo i więcej na Ferrari, tylko po to aby jeździć nim do kościoła, a Ty uważasz, że ręczny serwis nart powiedzmy za 300 zł będzie za drogi?? Co za problem napisać pod cennikiem "usługi specjalne - ręczne planowanie ślizgu"? A no taki, że taka usługa nie istnieje, a jeśli już ktoś podejmuje się ręcznego planowania ślizgu heblem, to na pewno nie będzie to takiej dobrej jakości jak narta spod maszyny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawodnik nie posiada jednej pary nart, więc nie musi mieć "płytkiej" struktury. Przynajmniej to nie jest powód.

Wort, ale już ustaliliśmy, że planowanie a równanie ślizgu to jest to samo. Więc nie twórz proszę nowych teorii :)

A co to znaczy wg Ciebie, że nie ma już bogatych Polaków, którzy mogliby wydać więcej na usługę serwisową niż masowy odbiorca??? No tu zajeżdżasz pod zagadnienia gospodarczo-ekonomiczno-konsumenckie. Ludzie są w stanie wydać milion złotych albo i więcej na Ferrari, tylko po to aby jeździć nim do kościoła, a Ty uważasz, że ręczny serwis nart powiedzmy za 300 zł będzie za drogi?? Co za problem napisać pod cennikiem "usługi specjalne - ręczne planowanie ślizgu"? A no taki, że taka usługa nie istnieje, a jeśli już ktoś podejmuje się ręcznego planowania ślizgu heblem, to na pewno nie będzie to takiej dobrej jakości jak narta spod maszyny :)

A jak myślisz dlaczego planuje się slizgi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawodnik musi często zmieniać strukture musi być ona "płytka" i dlatego ręczna

 

Jeszcze raz napisze,że maszynowo nie da się wyplanowac ślizgu,,można jedynie wyrównać,ale to już pisałem.

 

Taki ręczny serwis jest b.pracochłonny,ceny musiały by być astronomiczne,i takich usług dla masowego odbiorcy chyba nie ma.

 

Jaka jest różnica pomiędzy planowaniem a wyrównywaniem? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest różnica pomiędzy planowaniem a wyrównywaniem? :)

W pewnym uproszczeniu jak między "heblowaniem" a "szlifowaniem"

 

Możesz termin "wyrównanie' zastąpić 'szlifowanie". 

Po ręcznym sfrezowaniu ( bo tylko frezując uzyskujemy płaszczyzne) oddaje narty na maszyne do wygładzenia(wyszlifowania)powierzchni.

To wygładzenie nazywam wyrównaniem, bo ma wyrównać drobne nierówności powstałe po frezowaniu

Robi się to głównie przy nowych nartach.

Tylko prosze nie pisz mi o planowaniu głowicy lub innych takich mądrościach,

 

Czy uważasz,że ktoś by się męczył tym narzędziem, które zapodałem wyżej,wiedząc że maszyna zrobi to w kilka sekund?  :huh:

 

Ponadto gdyby mogła to zrobić maszyna to nowe narty były by wyplanowane - a nie są

 

Jeszcze jedno, zauważ, że w opisie w/w narzędzia jest napisane służy" do planowania i wyrównywania" ,gdyby planowanie i wyrównywanie to było to samo,

to zdanie nie miało by sensu (ja terminu wyrównania użyłem inaczej ale to jest umowne,i wynika z mojego opisu czynności)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...