Skocz do zawartości

Ręczny serwis - typowe problemy


kss_marcin_skispa

Rekomendowane odpowiedzi

Oni mają park Montana, a ta maszyna o której wspominasz to tzw. automat. Ustawiasz parametry serwisu, wkładasz nartę z lewej strony i z prawej wyciągasz obrobioną tj. struktura i krawędzie na dyskach. Smarowania nie robi. Takie maszyny są przeznaczone głównie dla serwisów, które robią od 5000 par na sezon, bo cena zakupu takiej maszyny jest zaporowa dla małego/średniego serwisu a poza tym taki kombajn zajmuje stosunkowo dużo miejsca ;)


Ciekawe kiedy zrobią taka maszynę, że z lewej wkładasz swoją stara nartę sprzed X sezonów i wyciągasz z prawej model tegoroczny :)
Pozdr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 132
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • 3 tygodnie później...

Dany de Vino ... nie przekonam Cię, bom sam nieprzekonany

tak jak Ty używam żelazka mej Babci bo niewidzię tu różnicy ... poza ceną

:) ... to samo dotyczy imadeł , czy (części) szczotek ...

...mało tego .... nie tak dawno w sklepie z małym zwierzątkiem w kropeczki ;)

nabyłem małe , ze składana rączką, żelazo na wyjazdy ... za całe 19 zł

 

i tak jak Ty cały czas czekam by mnie ktoś przekonał ...

 

jarek

Ja cię przekonam, kupiłem firmowe żelazko do smarowania nart .Ustawiam temperaturę dedykowaną i w czasie aplikowania smar dymi a w czasie rozprowadzania po ślizgu temperatura jest za niska i muszę ją zwiększyć o około 20 stopni.Babcine żelazko ma grubszą płyte i na pewno lepiej trzyma stałą temperaturę.Tyle tylko ,że na wyjazdy Babcine troche przyciężkie,ale Ty już znalazłeś rozwiązanie.Pozdrawiam.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ktoś miał problem z tym smarem. ;)

Przypominam sobie,ktoś pisał ze na wyjazdach szedł na skróty i cyklinował ,ale nie szczotkował .Pewnego wieczora wybierali sie na impreze i narty potraktował na szybko iroxem i też bez szczotkowania na drugi dzień na stoku zdziwienie bo narty stały jak wryte.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam sobie,ktoś pisał ze na wyjazdach szedł na skróty i cyklinował ,ale nie szczotkował .Pewnego wieczora wybierali sie na impreze i narty potraktował na szybko iroxem i też bez szczotkowania na drugi dzień na stoku zdziwienie bo narty stały jak wryte.

Właśnie tak to jakoś leciało :)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zaledwie kilku sezonów jeżdżę na nartach.W tym roku kupiłem trochę sprzętu serwisowego(według Jacka należę do 4 kategori) i sam zacząłem smarować.Kiedyś skorzystałem z serwisu maszynowego w Białce i nie mogę zapomnieć jaka super była jazda.Próbowałem już różnych smarów ale nigdy nie było tak jak wtedy.Ale na moje pocieszenie oddałem raz narty do ręcznego serwisu i narty ledwo jechały, po moich smarowaniach jest o niebo lepiej.Używałem do tej pory smarów hydrocarbonowych i niskofluorowych ale ciągle to nie było to.Czy smary wysokofluorowe rozwiążą mój problem ,czy może problem jest innej natury.Po cyklinowaniu używam szczotki miedzianej,nylonowej (ale nie wiem czy jest miękka czy twarda-holmenkol 24510)a następnie z końskiego włosia.Dodam jeszcze,bo to bardzo istotne ,że śnieg był przeważnie sztuczny.Proszę o poradę.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zaledwie kilku sezonów jeżdżę na nartach.W tym roku kupiłem trochę sprzętu serwisowego(według Jacka należę do 4 kategori) i sam zacząłem smarować.Kiedyś skorzystałem z serwisu maszynowego w Białce i nie mogę zapomnieć jaka super była jazda.Próbowałem już różnych smarów ale nigdy nie było tak jak wtedy.Ale na moje pocieszenie oddałem raz narty do ręcznego serwisu i narty ledwo jechały, po moich smarowaniach jest o niebo lepiej.Używałem do tej pory smarów hydrocarbonowych i niskofluorowych ale ciągle to nie było to.Czy smary wysokofluorowe rozwiążą mój problem ,czy może problem jest innej natury.Po cyklinowaniu używam szczotki miedzianej,nylonowej (ale nie wiem czy jest miękka czy twarda-holmenkol 24510)a następnie z końskiego włosia.Dodam jeszcze,bo to bardzo istotne ,że śnieg był przeważnie sztuczny.Proszę o poradę.

.Używałem do tej pory smarów hydrocarbonowych i niskofluorowych ale ciągle to nie było to.Czy smary wysokofluorowe rozwiążą mój problem ,czy może problem jest innej natury.Po cyklinowaniu używam szczotki miedzianej,nylonowej (ale nie wiem czy jest miękka czy twarda-holmenkol 24510)a następnie z końskiego włosia.Dodam jeszcze,bo to bardzo istotne ,że śnieg był przeważnie sztuczny.Proszę o poradę.

 

Jak sie ścigasz w klubie to zapytaj swojego serwisanta .My to amatorzy 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po cyklinowaniu używam szczotki miedzianej,nylonowej (ale nie wiem czy jest miękka czy twarda-holmenkol 24510)a następnie z końskiego włosia.

 

Po smarowaniu na gorąco szczotką miedzianą "wyrywasz" świeżo nałożony smar. Tak więc następnym razem po cyklinowaniu użyj szczotki nylonowej i antystatycznej z końskiego włosia (polerująca).

 

Szczotka miedziana jest twardą i agresywną szczotką, przez co służy do czyszczenia ślizgu ze starego smaru przed smarowaniem.

 

pozdravka


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas 6 dniowego pobytu smaruję dwa razy na gorąco (żelazko) - zazwyczaj co 2 dni jazdy. Kiedyś cyklinowałem, szczotkowałem, polerowałem, ale ostatnie parę razy dopadł mnie leń (a właściwie inne  czynności towarzysko  wieczorne - a smaruję na balkonie, bo w lokalu trochę "pachnie" po smarowaniu). W związku z tym coraz częściej pomijam szczotkowanie i prawdę pisząc nie stanowi to żadnego problemu - jeden - dwa zjazdy (lub jeden wyjazd orczykiem) załatwiają sprawę. Po chwili narty jadą tak samo jak po szczotkowaniu.

Kiedyś nawet zrobiłem sobie doświadczenie (trochę wymuszone - zapomniałem cykliny :D ) i po smarowaniu zostawiłem narty jak po żelazku - pierwsze zjazdy  - narty rzeczywiście trochę "muliły" , ale bardzo szybko nadmiar smaru został ściągnięty przez zmrożony śnieg.

 

Reasumując - moim zdaniem warto smarować, cyklinować a nawet szczotkować i polerować - ale te ostatnie dwie czynności nie są niezbędne.

 

 

Andrzeju - może w Białce jechałeś po innym śniegu? - zazwyczaj sztuczny śnieg, zwłaszcza zmrożony pozwala na szybszą jazdę, a ta sama narta w warunkach np. śniegu naturalnego, zwłaszcza nie ubitego pojedzie zdecydowanie inaczej.

 

Przerabiałem to nieraz na wyjeździe - po opadach narty jechały trochę wolniej.....


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas 6 dniowego pobytu smaruję dwa razy na gorąco (żelazko) - zazwyczaj co 2 dni jazdy. Kiedyś cyklinowałem, szczotkowałem, polerowałem, ale ostatnie parę razy dopadł mnie leń (a właściwie inne  czynności towarzysko  wieczorne - a smaruję na balkonie, bo w lokalu trochę "pachnie" po smarowaniu). W związku z tym coraz częściej pomijam szczotkowanie i prawdę pisząc nie stanowi to żadnego problemu - jeden - dwa zjazdy (lub jeden wyjazd orczykiem) załatwiają sprawę. Po chwili narty jadą tak samo jak po szczotkowaniu.

Kiedyś nawet zrobiłem sobie doświadczenie (trochę wymuszone - zapomniałem cykliny :D ) i po smarowaniu zostawiłem narty jak po żelazku - pierwsze zjazdy  - narty rzeczywiście trochę "muliły" , ale bardzo szybko nadmiar smaru został ściągnięty przez zmrożony śnieg.

 

Reasumując - moim zdaniem warto smarować, cyklinować a nawet szczotkować i polerować - ale te ostatnie dwie czynności nie są niezbędne.

 

 

Andrzeju - może w Białce jechałeś po innym śniegu? - zazwyczaj sztuczny śnieg, zwłaszcza zmrożony pozwala na szybszą jazdę, a ta sama narta w warunkach np. śniegu naturalnego, zwłaszcza nie ubitego pojedzie zdecydowanie inaczej.

 

Przerabiałem to nieraz na wyjeździe - po opadach narty jechały trochę wolniej.....

 

 

Jak dobrze, tzn. cienko i równo jednostajnym ruchem przejedziesz żelazkiem, to do zwykłej jazdy nawet cyklinować nie trzeba. Tylko, że bez szczotkowania narty nie mają struktury - ojejejej, nie będą race  :o  ;)  


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zaledwie kilku sezonów jeżdżę na nartach.W tym roku kupiłem trochę sprzętu serwisowego(według Jacka należę do 4 kategori) i sam zacząłem smarować.Kiedyś skorzystałem z serwisu maszynowego w Białce i nie mogę zapomnieć jaka super była jazda.Próbowałem już różnych smarów ale nigdy nie było tak jak wtedy.Ale na moje pocieszenie oddałem raz narty do ręcznego serwisu i narty ledwo jechały, po moich smarowaniach jest o niebo lepiej.Używałem do tej pory smarów hydrocarbonowych i niskofluorowych ale ciągle to nie było to.Czy smary wysokofluorowe rozwiążą mój problem ,czy może problem jest innej natury.Po cyklinowaniu używam szczotki miedzianej,nylonowej (ale nie wiem czy jest miękka czy twarda-holmenkol 24510)a następnie z końskiego włosia.Dodam jeszcze,bo to bardzo istotne ,że śnieg był przeważnie sztuczny.Proszę o poradę.

To najwyraźniej panowie zrobili bdb. Co jest dla nich łatwiejsze bo znają warunki panujące i mają maszynki.

Ty możesz nie trafiać w temperaturę śniegu, przepalić smar, coś źle obrobić, itp. A oczywiście producent smaru też jest istotny.

HF powodują spore kłopoty poza oczywiście samą ceną.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojejejej, nie będą race  :o  ;)  

 

Może strzelam sobie w wizerunkowe kolano, ale muszę stwierdzić, że 80% moich klientów, którzy kupują wyższe smary niż LF (czyli HF, 100% fluor) nastawieni są na serwis Pucharu Świata... :)

Ale z drugiej strony patrząc, jeśli dla kogoś jest to hobby i ma ku temu środki finansowe aby móc bawić się w smary z wyższej półki to nie widzę powodu do wyśmiewania się z takiego podejścia :) Mój dobry kolega aktywnie interesuje się rajdami samochodowymi i startował w KJS'ach a obecnie ma licencję rajdową i Peugeota 106 z klatką w środku. Do tego dochodzą wydatki m.in. na strój z homologacją (sam kombinezon FIA kosztuje od 1500 zł a to zwykła szmata jak się dotknie, ale liczy się metka homologacyjna FIA).

Co kto lubi. Jedni cieszą się z imadeł narciarskich własnej roboty, gdzie części nabyte są w Castoramie a inni cieszą się z kupionych imadeł narciarskich i firmowego żelazka (nie-babcinego :P ). Tak samo jednych jak i drugich należy szanować na tym samym poziomie.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam .Mając taką ostrzałkę http://www.remsport....mann-p-321.html

 

Diament http://www.remsport....ann-p-1647.html

 

Pilnik średniej gradacji 

 

Co jeszcze bym musiał dokupić ? do domowego serwisowania nart .Żelazko i imadło to wiem bardziej mię interesuje jakie ewentualnie jeszcze diamenty ,jakieś szczotki tak? i co tam jeszcze potrzeba? 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten co masz bedzie ok. To tylko do 'dopolerowania' krawedzi.

Czyli drobniejszy jest zbędny ?, a może jednak takie finalne polerowanie ? .Narty zawszę oddaje do serwisu gdzie ostrzone są recznie i jak odbieram to krawędź się błyszczy. A co ze smarowaniem? 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

diament 600 się przyda moim zdaniem,

ja stosuję właśnie 400 i 600

 

do czyszczenia pilników i diamentów przyda się szczoteczka,

np. miękka od pastowania butów, albo twarda od zębów

 

ja mam również pytanko, używam ostrzałki z kątami, i jej łożyska jadąc po ślizgu rysują go,

więc ślizg obklejam taśmą malarską przed ostrzeniem, co jest upierdliwe,

czy używając kątownika trzeba ochraniać ślizg czy nie ?


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli drobniejszy jest zbędny ?, a może jednak takie finalne polerowanie ? .Narty zawszę oddaje do serwisu gdzie ostrzone są recznie i jak odbieram to krawędź się błyszczy.

Spoko, po '300' tez bedzie sie błyszczeć. Ale nic nie zaszkodzi jak kupisz '600'. Wyższe to już zbytek....

A co ze smarowaniem?

 

noooooo..... trzeba smarować..... ;). Bardziej dla spokoju sumienia niż realnej potrzeby

 

 

czy używając kątownika trzeba ochraniać ślizg czy nie ?

 

nigdy nie oklejałem przy kątowniku. Pojedyncze wiórki metalu pozostałe na slizgu usuniesz przed smarowaniem dowolną sztywniejszą szczotką. Np nylonowa o sztywności jak do rąk (polecam jakąś wiekszą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 6 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...