Skocz do zawartości

Narta wewnetrzna(skretu)


fredowski

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Dlaczego się "nie spodziewałeś"?? Filmiki z moja  jazdą krążą po forach od dawna - nie wklejam ich bo można je  znaleźć bez problemu. Uważam, że to fajny pomysł i zgadzam się z Bocianem, że osobę filmującą trzeba nosić na rękach. Dziesiątki razy kręciłem w przeróżnych warunkach i jest to wysoce upierdliwe zajęcie ale efekty czasami fajne.

Pozdrowienia

PS Tadzio da muldki to ja tez:

Pozdro

Też podpisuję się obiema rękami pod stwierdzeniem Bociana o noszeniu na rękach filmowca... :)

Na koniec mała zagadka.

Jak brzmi odpowiedź na pytanie rzucone przez Mitka w ostatnich sekundach filmu: :D

"Wiesz czego nie mam???"

 

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 163
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Bocianie! przyklej sobie to moje jak piszesz pierwsze zdanie (na ktore sie czesto powolujesz)na czole.

Moze zapamnietasz.

 

"Przy jezdzie centralnej, ktora lubie (barki prostopadle do nart), obciazanie narty wewnetrzej wynika z pozycji.
W skrecie wynosi ono ca. 50% minus dzialanie sily odsrodkowej i grawitacji i to te sily powoduja zwiekszanie obciazenia narty zewnetrzej"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dlaczego się "nie spodziewałeś"?? Filmiki z moja  jazdą krążą po forach od dawna - nie wklejam ich bo można je  znaleźć bez problemu. Uważam, że to fajny pomysł i zgadzam się z Bocianem, że osobę filmującą trzeba nosić na rękach. Dziesiątki razy kręciłem w przeróżnych warunkach i jest to wysoce upierdliwe zajęcie ale efekty czasami fajne.

Pozdro

W obecnych czasach przy pomocy kamerek na kask nie jest to w ogóle upierdliwe. Naprawdę. Można osiągnąć bardzo dobre efekty tylko trzeba blisko trzymać się osoby którą się filmuje gdy filmuje się od tyłu. Gdy filmuje się od przodu (kamerka na tyle kasku), to filmowana osoba musi trzymać się blisko operatora i cała filozofia. Dodatkowo, filmuje się z głowy, a nie z patyka, bo głowa jest najbardziej stabilizowaną częścią ciała i wiadomo co się filmuje. Zresztą przykład jest na filmach Siwira z Wojtkiem zwanym Jahu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnych czasach przy pomocy kamerek na kask nie jest to w ogóle upierdliwe. Naprawdę. Można osiągnąć bardzo dobre efekty tylko trzeba blisko trzymać się osoby którą się filmuje gdy filmuje się od tyłu. Gdy filmuje się od przodu (kamerka na tyle kasku), to filmowana osoba musi trzymać się blisko operatora i cała filozofia. Dodatkowo, filmuje się z głowy, a nie z patyka, bo głowa jest najbardziej stabilizowaną częścią ciała i wiadomo co się filmuje. Zresztą przykład jest na filmach Siwira z Wojtkiem zwanym Jahu.

Z kamerki głownej jednak nie masz tak dobrego efektu jak z kamery ręcznej. A nawet i z kamerką na głowie bardziej się skupiasz na filmowaniu niż na jeździe. Nie możesz się rozglądac na boki, jechać musisz raczej na wprost, za filmowaną osobą. Fakt- jazda z kamerką na głowie jest o wiele prostsza niż z kamerą w rękach (bo mozna jechać z kijami na ten przykład), ale dalej mimo wszystko głównie zajmujesz się filmowaniem niż jeżdżeniem. Pozdr Marcin

Bocianie! przyklej sobie to moje jak piszesz pierwsze zdanie (na ktore sie czesto powolujesz)na czole. Moze zapamnietasz. "Przy jezdzie centralnej, ktora lubie (barki prostopadle do nart), obciazanie narty wewnetrzej wynika z pozycji. W skrecie wynosi ono ca. 50% minus dzialanie sily odsrodkowej i grawitacji i to te sily powoduja zwiekszanie obciazenia narty zewnetrzej"

ca 50% to ca 50%. Jesli już rzucamy filmami, to metaal miał kiedyś w stopce dwa filmy- dalej sa do znalezienia na YT. Jeden nazywa się "Fredo z Metaalem" drugi "Metaal z Fredem". Zakłądam że obaj wiedzieliście że jestescie filmowani czyli odpada filmowanie z obczajki. Jeśli obciążanie ca50% ma skutkować jazdą, którą prezentujesz na filmie, to ja dalej wolę słuchać master32, Jaha i Harpii. Pozdr Marcin

Użytkownik jark edytował ten post 23 kwiecień 2014 - 19:51

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnych czasach przy pomocy kamerek na kask nie jest to w ogóle upierdliwe. Naprawdę. Można osiągnąć bardzo dobre efekty tylko trzeba blisko trzymać się osoby którą się filmuje gdy filmuje się od tyłu. Gdy filmuje się od przodu (kamerka na tyle kasku), to filmowana osoba musi trzymać się blisko operatora i cała filozofia. Dodatkowo, filmuje się z głowy, a nie z patyka, bo głowa jest najbardziej stabilizowaną częścią ciała i wiadomo co się filmuje. Zresztą przykład jest na filmach Siwira z Wojtkiem zwanym Jahu.

Cześć

Nie mam kamerki na kask i szczerze mówiąc - widząc tzw. owczy pęd - nie tęsknię za takową.

Pochwalę się natomiast, że z głowy kręciłem filmy jeszcze chyba w latach 90 montując do kasku zwykłą Hi8 Sony przy [pomocy śruby statywowej. Efekty były całkiem niezłe niestety nie mogę ich pokazać bo mam tylko w wersji kasetowej ale zabawa i zdziwienie ludzi na stokach bezcenne.

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslalem, ze nie jestes oblany zolcia jak pozostali, mylilem sie, teraz to mozesz wyciac wszystko i zostawic tyko "ca."

Wcale nie masz mnie sluchac tylko poszerzaj horyzonty.


po prostu: "been there, done that"

Jazda jaką prezentujesz po prostu nie jest dla mnie modelem docelowym. Jest szybka, pewna, ale jednak nie mogę postawić jej sobie jako wzór. Bo brakuje w niej miekkości, która mogę zaobserwować u wymienionych wcześniej. Częścią winy za to obarczam właśnie obciążanie nogi wewnętrznej, która blokuje pogłębianie skrętu i powoduje że jazda nie ma "tego czegoś".
Mylę się? Możliwe. Moje doświadczenie mówi mi to, co napisałem wczesniej. Boli cię że nie uznaję twojej jazdy za wzór? To już twój problem, nie mój.
Pozdr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie mam kamerki na kask i szczerze mówiąc - widząc tzw. owczy pęd - nie tęsknię za takową.

Pochwalę się natomiast, że z głowy kręciłem filmy jeszcze chyba w latach 90 montując do kasku zwykłą Hi8 Sony przy [pomocy śruby statywowej. Efekty były całkiem niezłe niestety nie mogę ich pokazać bo mam tylko w wersji kasetowej ale zabawa i zdziwienie ludzi na stokach bezcenne.

Pozdrowienia serdeczne

Miałem pisać że brakuje Ci kamery na głowie :lol:

może brakuje Ci komórkowej gigantki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Nie mam kamerki na kask i szczerze mówiąc - widząc tzw. owczy pęd - nie tęsknię za takową.


Problem z kamerką sportową jest taki, że powstaje z nich mnóstwo takich samych ujęć. Fajne to było na poczatku, ale ile można oglądać ujęć z kija? :)
Kamerą z ręki da się kręcić jednak lepiej- tylko nie kręci się z jazdy. Tzn można, ale ja nie lubię.

Pochwalę się natomiast, że z głowy kręciłem filmy jeszcze chyba w latach 90 montując do kasku zwykłą Hi8 Sony przy [pomocy śruby statywowej. Efekty były całkiem niezłe niestety nie mogę ich pokazać bo mam tylko w wersji kasetowej ale zabawa i zdziwienie ludzi na stokach bezcenne.


heh, szkoda że tego nie widziałem, widok musiał być zabójczy :)
Pozdr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kamerki głownej jednak nie masz tak dobrego efektu jak z kamery ręcznej. A nawet i z kamerką na głowie bardziej się skupiasz na filmowaniu niż na jeździe. Nie możesz się rozglądac na boki, jechać musisz raczej na wprost, za filmowaną osobą. Fakt- jazda z kamerką na głowie jest o wiele prostsza niż z kamerą w rękach (bo mozna jechać z kijami na ten przykład), ale dalej mimo wszystko głównie zajmujesz się filmowaniem niż jeżdżeniem.
Pozdr
Marcin

Jeśli umawiam się z kimś, że filmujemy, to filmujemy i jadę np. pługiem za/przed  kimś. To kilka, kilkanaście minut w ciągu dnia przecież. 

Upierdliwość normalnej kamery polega na tym, że muszę znaleźć miejsce gdzie widać kawałek stoku, muszę tam zjechać, wyjąć kamerę, włączyć, machnąć ręką, że jestem gotowy, potem walczyć z zoomem, kadrem i tym, że przy ostrym słońcu nie widzę co i kogo filmuję. Po wszystkim spakować się, dojechać do filmowanego i zacząć wszystko od nowa. Dodatkowo, w rękawiczkach ciężko się filmuje. Bez rękawiczek przy mrozie i wietrze momentalnie odmarza 4 i 5 palec. Dodatkowo, kamery ręczne mają ogniskową od 35mm, czyli dość wąski kąt widzenia. Zatem przy jeździe z taką kamerą, tracimy często filmowaną osobę z kadru i dużo bardziej odczuwalne są wstrząsy niż przy kamerkach na kask które mają z fisza.

Kamerkę mam na głowię włączam, wyłączam i nie mam kłopotu i odmrożonych palców. Trochę trzeba popróbować ale jest naprawdę dużo wygodniej niż kamerą ręczną i rezultat jest dużo lepszy. Jeśli kręci się materiał w FHD, a potem i tak konwertuje do HD (Vimeo i YT taki materiał wyświetlają) to jest możliwość małego cropowania, czyli bezstratnego zooma cyfrowego w postprocesie. Do tego 60 fps lub 120 fps + twixtor i widać jak falują nogawki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upierdliwość normalnej kamery polega na tym, że muszę znaleźć miejsce gdzie widać kawałek stoku, muszę tam zjechać, wyjąć kamerę, włączyć, machnąć ręką, że jestem gotowy, potem walczyć z zoomem, kadrem i tym, że przy ostrym słońcu nie widzę co i kogo filmuję. Po wszystkim spakować się, dojechać do filmowanego i zacząć wszystko od nowa.


Tak jest, to główna upierdliwość, jednak moim zdaniem efekt tego procesu może być o niebo lepszy niż z kamerki na kasku. Jak mówią- wszystko ma swoje zady i walety. Z poniższego cytatu widze że mamy skrajnie odmienne zdanie :)
Być może bieże się tez stąd, że jadąc bardzo często się rozglądam. Przy dłuższych skrętach także w górę stoku. Gdybym musiał jechac bez rozglądania się to czułbym się deczko niekomfortowo.
Najlepiej jednak mieć kogoś kto filmuje z kasku i kogoś kto filmuje z ręki. Wtedy masz pełen luksus!

Kamerkę mam na głowię włączam, wyłączam i nie mam kłopotu i odmrożonych palców. Trochę trzeba popróbować ale jest naprawdę dużo wygodniej niż kamerą ręczną i rezultat jest dużo lepszy. Jeśli kręci się materiał w FHD, a potem i tak konwertuje do HD (Vimeo i YT taki materiał wyświetlają) to jest możliwość małego cropowania, czyli bezstratnego zooma cyfrowego w postprocesie. Do tego 60 fps lub 120 fps + twixtor i widać jak falują nogawki ;).


To wszystko jest tez mozliwe i w kamerach ręcznych. progresywne 50/60 fps jwst już coraz bardziej powszechne. 120 może nie, ale i tak kręci się w ten sposób tylko pojedyńcze ujęcia. No i masz zoom optyczny.

Jak napisałem wyżej- jeden lubi bardziej jedno, drugi co innego.
Pozdr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest, to główna upierdliwość, jednak moim zdaniem efekt tego procesu może być o niebo lepszy niż z kamerki na kasku. Jak mówią- wszystko ma swoje zady i walety. Z poniższego cytatu widze że mamy skrajnie odmienne zdanie :)
Być może bieże się tez stąd, że jadąc bardzo często się rozglądam. Przy dłuższych skrętach także w górę stoku. Gdybym musiał jechac bez rozglądania się to czułbym się deczko niekomfortowo.
Najlepiej jednak mieć kogoś kto filmuje z kasku i kogoś kto filmuje z ręki. Wtedy masz pełen luksus!


To wszystko jest tez mozliwe i w kamerach ręcznych. progresywne 50/60 fps jwst już coraz bardziej powszechne. 120 może nie, ale i tak kręci się w ten sposób tylko pojedyńcze ujęcia. No i masz zoom optyczny.

Jak napisałem wyżej- jeden lubi bardziej jedno, drugi co innego.
Pozdr
Marcin

Najlepiej mieć całą ekipę + drony z kamerkami ale ja jeszcze do tego nie doszedłem ;). Kamerka na kask to pół środek ale dla mnie wygodniejszy niż ręczna kamera.  

Na razie kombinuję skąd wziąć kasę na 600mm, żeby móc filmować z przeciwstoku (np. trasę 17 na Penkenie w Zillertall z trasy 5). Ponieważ nie znam wielu miejscu to mam tu przy okazji pytanie, czy ktoś kto tu zagląda, zna podobne kombinacje stok-przeciwstok jakie występują na Penkenie? Może gdzieś jest mniejsza odległość między trasami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej mieć całą ekipę + drony z kamerkami ale ja jeszcze do tego nie doszedłem ;). Kamerka na kask to pół środek ale dla mnie wygodniejszy niż ręczna kamera.


I tak powstają profesjonalne filmy. Zwróć uwagę, jak mało na przykład w All I Can czy Into The Mind ujęć z kamerek sportowych.
Dla mnie jest to tez kwestia użycia- ja kamery używam głównie do dokumentowania życia rodzinnego- imprezy, wakacje, pierwsze kroki itd. A że szkoda kasy na dwie kamery, to wydałem pieniądze na taką, która lepiej sie sprawdzi w moich zastosowaniach.

Na razie kombinuję skąd wziąć kasę na 600mm, żeby móc filmować z przeciwstoku (np. trasę 17 na Penkenie w Zillertall z trasy 5). Ponieważ nie znam wielu miejscu to mam tu przy okazji pytanie, czy ktoś kto tu zagląda, zna podobne kombinacje stok-przeciwstok jakie występują na Penkenie? Może gdzieś jest mniejsza odległość między trasami.


Heh, to jeszcze ciężki statyw potrzebny z długą rączką i dobrą głowicą :)
Pozdr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Nie mam kamerki na kask i szczerze mówiąc - widząc tzw. owczy pęd - nie tęsknię za takową. Pochwalę się natomiast, że z głowy kręciłem filmy jeszcze chyba w latach 90 montując do kasku zwykłą Hi8 Sony przy [pomocy śruby statywowej. Efekty były całkiem niezłe niestety nie mogę ich pokazać bo mam tylko w wersji kasetowej ale zabawa i zdziwienie ludzi na stokach bezcenne. Pozdrowienia serdeczne

Ja używałem rozwiązania z listy dyskusyjnej, rec-zimowe. Kamera z video IN (funkcja magnetowidu) + na kablu dopięta przemysłowa mini kamerka. Niestety w górach zawsze coś się z tym pierniczyło i nie chciało działać. Chyba problem był z zasilaniem mini kamerki na mrozie. Nie zwalczyłem problemu bo pojawiły się kamerki na kask i dałem sobie spokój.

Heh, to jeszcze ciężki statyw potrzebny z długą rączką i dobrą głowicą :) Pozdr Marcin

To już mam, statyw dobry stabilny, głowica video olejowa tylko 600mm brak. No nie ma w filmach profi takich ujęć bo jest budżet, jest ekipa itd. Filmy mają zarobić pieniądze. Nam amatorom hobbystom zostaje kombinowanie :). PS. Przepraszam, że pociągnąłem trochę OT.

Użytkownik jark edytował ten post 23 kwiecień 2014 - 19:53

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dlaczego się "nie spodziewałeś"??

Dla tego ,że od zawsze uważam ,że każdy powinien mieć swój filmik i na tej podstawie oceniany jego poziom w przypadku pomocy np. w doborze nart,a nie na podstawie tego co sobie wpisze w rubryce umiejętności.Z tego co pamietam ,byłeś przeciwnikiem tego rodzaju obnażania swoich umiejetności stąd to zdziwienie,ale mogę sie mylic.

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że z natury jestem dość leniwy :) - szukam zawsze najprostszych rozwiązań.
Od dłuższego czasu do analizy techniki jazdy nagrywam filmiki komórką "z ręki" - komórka ma jakąś tam stabilizację obrazu. Do tego później przy wrzucaniu na YT dodaję kolejną stabilizację + slow motion. Dostępne wszystkie funkcje przy edycji filmu.
Efekt:

Jeżeli komuś przyjdzie do głowy skorzystać z takiego rozwiązania - pomoże to każdemu Instruktorowi w ocenie jazdy + da jakąś tam perspektywę na progres w jeździe ;).

jahu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tego ,że od zawsze uważam ,że każdy powinien mieć swój filmik i na tej podstawie oceniany jego poziom w przypadku pomocy np. w doborze nart,a nie na podstawie tego co sobie wpisze w rubryce umiejętności.Z tego co pamietam ,byłeś przeciwnikiem tego rodzaju obnażania swoich umiejetności stąd to zdziwienie,ale mogę sie mylic.

 

Pozdro.

Cześć

To chyba musiałeś coś pomylić albo ja nieprecyzyjnie się wyraziłem bo nigdy nie byłem wrogiem wstawiania filmików.

Co do przydatności tego typu prezentacji przy wyborze nart to sprawa dyskusyjna jednak.

Jahu też kręcę często komórka i efekty są zadowalające. Np:

Tylko po co zwolniłeś obraz. Moim zdaniem to lekko fałszuje bo zawsze wyłapiesz elementy błędne, które w zwykłej jeździe występują non-stop.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematem jest "Narta wewnetrzna(skretu)" a 9 z 10 stron nie dotyczy tego.

Jeżeli ktoś pisze że chodzi o jazdę codzienną rekreacyjną i uważa że taka jazda może być "byle jaka" to oczywiście można jeżdzić na tyłach, można rotować ciało, można jeździć z A-frame, można praktycznie cały czas płużyć, można też jeździć na wewnętrznej narcie jak proponuje twórca tematu.

Ale dla mnie jest tylko jedna technika a to czy ktoś jeździ rekreacyjnie czy zawodniczo to albo będzie umiał ją wykonać w 100% poprawnie albo będzie tylko w 40%. Dlatego jeżeli szukamy wzorca to wracam do postu ->
http://www.skiforum....kretu/?p=485994

I tutaj chyba nie ma dyskusji że jest to prawidłowa jazda... natomiast wracając do jazdy rekreacyjnej to nikt tak nie pojedzie na poziomie 3-4 lub nawet 5-6. I to jest właśnie ta rekreacja bo ktoś kto jest 7dni w sezonie na stoku nie jest w stanie mieć idealnej pozycji i idealnego skrętu. Dlatego taka osoba przy jezdzie spokojnej pojedzie w granicach 50/50% ale przy mocniejszym skręcie stosunek już będzie 70/30% dla zewnętrznej a ktoś lepszy zrobi 80/20% dla zewnętrznej.

Jeżeli ktoś uważa że jeździ się na wewnętrznej to niech przejedzie dynamicznie zakręt na twardym... niestety praw fizyki nie da się oszukać aby przeciwdziałać sile odśrodkowej pochylisz się do stoku co spowoduje uślizgnięcie krawędzi i upadek, nie jesteś w stanie przenieś środka ciężkości ciała nad krawędź aby ją dociążyć/docisnąć tak jak dla zewnętrznej.

Dlatego ta dyskusja dla mnie chyba nie ma najmniejszego sensu, bo na płaskim to sobie można jeździć jak się chce szczególnie jak się akceptuje "byle jakość"

Pozdrawiam
Tomek

P.S. Jahu czym obrabiasz i robisz SlowMotion? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem tytuł tematu i pomyślałem "znajdę tu potwierdzenie lub zaprzeczenie moich obserwacji co do efektów stopnia i sposobu wykorzystania poszczególnych nart w skręcie" - jakże złudne były te moje przypuszczenia.

 

Czytam ten temat i jestem zniesmaczony sposobem prowadzenia przez niektórych tej dyskusji.

Dla rozluźnienia atmosfery i dla umożliwienia zerknięcia na temat trochę "z boku" postanowiłem napisać o moich obserwacjach dotyczących min. prób różnorodnego obciążania nart w skręcie. Jeżdżę od chłopaka, jeżdżę o wiele za mało niż chciałbym, jeżdżę o wiele za słabo niż chciałbym, jeszcze kilka lat temu jeździłem na tzw. sztachetach (190cm - 210cm), w profilu wpisałem sobie szóstkę ale nie wiem czy na nią w pełni zasługuję.

Teraz do rzeczy - kilka lat temu, po pierwszym krótkim zjeździe na pierwszy raz założonych na nogi, awaryjnie pożyczonych od kolegi w środku nocy, nartach "carvingowych", zapytałem wypatrzonego na stoku dobrze jeżdżącego chłopaka o to jak obciąża on narty w trakcie jazdy, chodziło o obciążenie zarówno wzdłużne (wzdłuż osi) jak i poprzeczne (noga zewnętrzna skrętu / noga wewnętrzna) - chłopak zrobił wielkie oczy i powiedział że nie wie jak. Zdziwiłem się jego odpowiedzią ale po krótkim zastanowieniu pomyślałem że jestem w stanie go zrozumieć. Zacząłem samodzielnie próbować odkryć tę Amerykę: najpierw sprawdziłem wyraźne obciążenie przodów - efekt "nadwrażliwość", potem wyraźne obciążenie tyłów - lepiej, tu jednak nie zawsze udawało mi się nadążyć za nartami :) , wszystkie te doświadczenia robiłem w krótkim skręcie, w końcu wybrałem kompromis czyli sposób pośredni. Znając już zachowanie nart w różnych stadiach obciążeń wzdłużnych mogłem je wybiórczo dawkować w zależności od sytuacji, szczególnie podobało mi się zjawisko nie wytracania prędkości w krótkim skręcie a nawet przyspieszanie, to przyspieszanie wywarło na mnie na tyle duże wrażenie że zacząłem eksperymentować, odkryłem fajny wtedy dla mnie efekt dodatkowego przyspieszenia gdy w drugiej fazie krótkiego skrętu wykonywałem krótkie energicznie pchnięcie goleni w przód, tu jednak musiałem się pilnować aby zdążyć zrekompensować ten impuls. Zabawa z poznawaniem różnic w zachowaniu nart zajęła mi ok. 4 godzin (powrót do domu). W domu postanowiłem dowiedzieć się jak powinno się dawkować obciążanie selektywne nóg w skręcie i tu, jak się później okazało, popełniłem kilka błędów, bo zacząłem szukać tej wiedzy w necie, bo potem usłyszałem jakich rad udzielał instruktor kursantowi na stoku. W moim przypadku poszerzenie śladu i próby równomiernego obciążania w skręcie narty zewnętrznej i wewnętrznej owocowały zawsze kłopotami. Postanowiłem posłuchać własnego organizmu czyli własnego układu ruchu (kostno-stawowo-mięśniowego), wróciłem do poprzedniego naturalnego dla mnie rozstawu stóp, uznawanego kiedyś za zbyt szeroki, dzisiaj przez purystów uznawanego za zbyt wąski, zacząłem zmieniać dawkowanie siły przykładanej do narty jednej i drugiej, stwierdziłem że traktowanie narty zewnętrznej jako wiodącej daje w moim przypadku najskuteczniejsze efekty, że stopniowanie tego obciążenia w sposób płynny i z wyczuciem umożliwia jazdę na prawieslalomce 170cm (nie boję się nart znacznie dłuższych) nawet w mokrym luźnym śniegu. Czucie własnego układu ruchu daje mi świadomość że w zależności od warunków i sytuacji mogę dostosować stopień obciążania nart - tej zewnętrznej i tej wewnętrznej, wiem jednak że w moim przypadku próby jazdy z równomiernym ich obciążaniem prowadzą do sytuacji ryzykownych.

Ale po co ja to piszę ?, przecież jestem cienias bo w profilu mam szóstkę !, może nawet zawyżoną ?. Pomyślałem sobie jednak że i ja mam prawo głosu, może ci nadtemperamentni skierują swe żądła w moim kierunku, może dzięki temu stanę się bardziej popularny bo będę w usprawiedliwiony sposób odpowiadał na zaczepki lub inwektywy, dzięki temu w naturalny sposób drastycznie wzrośnie ilość moich postów, żałuję jednak że zwiększona w ten sposób ilość moich postów nie przełoży się ani na poziom moich umiejętności ani na bardzo oczekiwane od dawna drastyczne zwiększenie ilości dobrze wykorzystanych dni na stoku.

Czytających w sposób "bezpośredni" proszę o lekki dystans, o lekkie przymrużenie oka, o czytanie trochę między wierszami.

   Ps. długo TO pisałem (bo z kilkoma przerwami), nie wiem więc co nowego pojawiło się w temacie, proszę o wybaczenie jeżeli dyskusja już złagodniała i mój post trafi jak kula w płot,  nie wiem czy po takim czasie pisania system SF nie odrzuci tego postu ?

Serdecznie pozdrawiam - Bardzo serdecznie  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...