Skocz do zawartości

pytanie o dziurę przy krawędzi


kordirko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

czy taka dziura przy krawędzi jak na zdjęciu potrzebuje już wklejki, czy mogę jeszcze spróbować zalać kofiksem ?

Mam kofiks "zwykły", i ten drugi taki nieco gumowaty, który jest niby przeznaczony do dziur przy metalowej krawędzi.

A może nic nie robić i jedzić ? Narty są już leciwe, nie wiem czy warto inwestować 50 zł we wklejkę.

c253f8f1.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziura jest poważna, bo nie dość, że przy krawędzi to obnaża ją na stosunkowo dużej powierzchni. Zwykły kofiks nie będzie trzymał, co najwyżej metal grip a w ostateczności wklejka. Radzę abyś przed naprawą nie jeździł na tych nartach bo ponownie zahaczając o jakiś kamień tym odcinkiem narty "zostawisz" krawędź na stoku :(

przed nałożeniem polietylenu (zwykły kofiks lub metal grip) dobrze jest odtłuścić ślizg zmywaczem.

 

pozdravka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, spróbuję tym metal gripem.

 

Tylko mam takie pytanie - mam taki metalgrip: http://www.remsport....oli-p-1616.html

Rok temu nim już zalewałem dziurę przy krawędzi, robiłem wtedy w ten sposób,

że zapalałem zapalniczką i zalewałem dziurę, tylko on się tak jakby nieco "pienił" podczas palenia

i potem po zastygnięciu zostawały w środku gdzieniegdzie takie jakby "bąbelki", które nie zdążyły wypłynąć.

Być może trzeba jakoś inaczej to robić ? Podgrzać nartę opalarką, żeby ten kofiks tak szybko nie zastygał i bąbelki zdążyły wypłynąć ?

 

Tamta dziura sprzed roku była cztery razy większa niż teraz, metalgrip wytrzymał w sumie trzy dni, i potem i tak się wklejką to skończyło.

 

Druga sprawa, że ten metalgrip jest bardzo miękki i "gumiasty", miałem trudność aby zebrać nadmiar zwykłą cykliną,

skończyło się ostanio na tym, że wziąłem ostry nóż i zciąłem z grubsza nadmiar (takimi ruchami jak się chleb kroi),

a potem papierem ściernym wyrównałem.

Może jest jakiś inny sprytny sposób na wyrównanie tego metal-gripu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

czy taka dziura przy krawędzi jak na zdjęciu potrzebuje już wklejki, czy mogę jeszcze spróbować zalać kofiksem ?

Mam kofiks "zwykły", i ten drugi taki nieco gumowaty, który jest niby przeznaczony do dziur przy metalowej krawędzi.

A może nic nie robić i jedzić ? Narty są już leciwe, nie wiem czy warto inwestować 50 zł we wklejkę.

c253f8f1.jpg

Cześć

NIe obraź się Kordirko ale ślizg w takim stanie to koszmar, dziura to tylko taka wiesienka na torcie. Dla mnie to narta kogoś kto absoutnie nie umie jeździć i taka dziura w niczym mu nie będzie przeszkadzać i tak.  

Czyje to narty?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

NIe obraź się Kordirko ale ślizg w takim stanie to koszmar, dziura to tylko taka wiesienka na torcie. Dla mnie to narta kogoś kto absoutnie nie umie jeździć i taka dziura w niczym mu nie będzie przeszkadzać i tak.  

Czyje to narty?

Pozdrowienia

 

Jak Kordiko jeździ po parapetach, rampach i schodach, ta taki ślizg to raczej normalka  :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Link, który podesłałeś to drut kofiksowy 3mm, czyli to samo co zwykła pałka polietylenowa tylko o mniejszej średnicy. Ona występuje na szpulach 0,4 kg i jest producencko skierowana do pistoletów serwisowych typu Wintersteiger Polyman lub Basejet oraz innych marek jak np. KT Technik.

skończyło się ostanio na tym, że wziąłem ostry nóż i zciąłem z grubsza nadmiar (takimi ruchami jak się chleb kroi),

a potem papierem ściernym wyrównałem.

Może jest jakiś inny sprytny sposób na wyrównanie tego metal-gripu?

 

Ogólnie polietylen jest taki gumiasty. Po zastygnięciu zwykłą cykliną plexi będzie Ci ogólnie ściągnąć polietylen. Najlepiej do tego użyć cykliny metalowej lub w ostateczności raszpli, choć tej drugiej osobiście w tym celu nie polecam.

 

pozdravka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

mitek, napisałeś że to krawędź kogoś kto nie umie jeździć - tzn co trzeba robić by doprowadzić nartę do takiego stanu? pytam u przestrodze.

 

pzdr

Grzesiek

 

W zeszłym roku w Paganelli jednego dnia postanowiłem sobie "ułatwić życie" i z hotelu pojechać na nartach do gondolki chodnikiem. Jakiś kilometr w dół. Pod grubą pokrywą śniegu były przebicia asfaltu i po dojechaniu do gondolki moje narty wyglądały podobnie jak kordirko więc nie chcę tak drastycznie osądzać jak zrobił to Mitek po umiejętnościach :P  Po prostu. Narta uszkodzona do naprawy a kto to zrobił, jak i jakie są jego umiejętności - to nie ten dział forum :D

 

pozdravka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

czy taka dziura przy krawędzi jak na zdjęciu potrzebuje już wklejki, czy mogę jeszcze spróbować zalać kofiksem ?

Mam kofiks "zwykły", i ten drugi taki nieco gumowaty, który jest niby przeznaczony do dziur przy metalowej krawędzi.

A może nic nie robić i jedzić ? Narty są już leciwe, nie wiem czy warto inwestować 50 zł we wklejkę.

c253f8f1.jpg

 

Takie i znacznie poważniejsze uszkodzenia od dłuższego czasu naprawiamy żywicą epoksydową - sposób prosty (choć troszkę więcej roboty jak z polietylenem). Naprawiliśmy tak pewnie z 10 dziur przy krawędziach i trzymają idealnie.

 

Używaliśmy żywic podłogowych i modelarskich. Bez różnicy. 

 

A co do stanu ślizgów - teorie Mitka to bzdura, jeśli jeździsz w każdych warunkach i jazda jest podstawą a nie "oszczędzanie" nart to tak często bywa. Warto od czasu do czasu zalać co większe rysy. Wysnuwanie zaś daleko idących wniosków no cóż....

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Link, który podesłałeś to drut kofiksowy 3mm, czyli to samo co zwykła pałka polietylenowa tylko o mniejszej średnicy.

 

Ogólnie polietylen jest taki gumiasty. Po zastygnięciu zwykłą cykliną plexi będzie Ci ogólnie ściągnąć polietylen. Najlepiej do tego użyć cykliny metalowej lub w ostateczności raszpli, choć tej drugiej osobiście w tym celu nie polecam.

 

pozdravka

Dziękuję za odpowiedzi.

Przepraszam, pomyliłem linki, chodziło mi o ten kofiks: http://www.remsport....lus-p-1239.html w nazwie ma "Metal Grip".

Zwykłą pałkę kofiksową też posiadam.

Chodziło mi także o cyklinę metalową (nie pisałem że metalowa, bo wydawało mi się to oczywiste, cyklinę z pleksi używam do smaru)

Posiadam "cyklinę metalową narciarską-profesionalną" (tak reklamowali) firmy TOKO bodajże

- zwykły kofiks taką cykliną zdrapuje się bez wysiłku, ale ten metalgrip jest bardzo oporny na cyklinę.

 

Na razie zalałem dziurę kofiksem, jak plomba wyleci, to wtedy zrobię wklejkę.

W związku z czym mam jeszcze jedno pytanie i prośbę o porade :)

Ta dziura przy samej krawędzi ma około 4-6mm szerokości (2-3 grubości krawędzi - sama krawędź ma ok. 1,5 mm).

Czy na ewentualną wklejkę lepszy byłby taki pasek kofiksowy - szerokość 10mm grubość 2mm:

http://www.remsport....kol-p-1888.html

czy też lepiej poczekać tydzień (aktualnie brak w sklepie) na płytę kofiksową - grubość 1,3 mm,

http://www.remsport....ger-p-1877.html

i z takiej płyty wyciąć szerszy pasek np. na co najmniej 1cm szerokości i wyfrezować w ślizgu większą dziurę takiej samej szerokości ?

Nie wiem co lepiej będzie trzymać, nie mam doświadczenia, podejrzewam że chyba trwalsza będzie większa wklejka ?

 

 

Dziękuję za uwagi o jeździe - zgadza się w 200%, ja dopiero się uczę.

Narta jest z rocznika 2007, czyli prawie nówka.

Nie jeżdżę po parapetach, byłem zeszłej niedzieli na Czarnym Groniu (koło Andrychowa) i wybiłem tam tę dziurę.

Zapisałem się teraz na tygodniowy kurs podstawowy, może dzięki temu w przyszłym sezonie będzie lepiej i mniej dziur w ślizgu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie i znacznie poważniejsze uszkodzenia od dłuższego czasu naprawiamy żywicą epoksydową - sposób prosty (choć troszkę więcej roboty jak z polietylenem). Naprawiliśmy tak pewnie z 10 dziur przy krawędziach i trzymają idealnie.

 

Używaliśmy żywic podłogowych i modelarskich. Bez różnicy. 

 

A co do stanu ślizgów - teorie Mitka to bzdura, jeśli jeździsz w każdych warunkach i jazda jest podstawą a nie "oszczędzanie" nart to tak często bywa. Warto od czasu do czasu zalać co większe rysy. Wysnuwanie zaś daleko idących wniosków no cóż....

 

Pozdro

Wiesiek

Cześć

Nawet jeżdżąc przytrasowy freeride możenoszczędzić sprzęt. Dziura może się zdarzyć jak trafisz w kamień pod sniegiem ale slizg porżnięty rysami po całości to dowód, ze albo ktoś wogóle nie szanuje sprzętu - jeżdżęnie po parkingach i asfaltach albo go szanować nie umie i tyle. Oba zachowania dla mnie poniżej krytyki. Jakby Krodirko jeździł po skałach to by nie zadawał takich pytań bo sprawa byłaby oczywista.

Piszesz bzdury oparte na własnej wypaczonej ocenie tym razem - wyjątkowo - bo zazwyczaj z przyjemnością czytam Twoje posty.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitku!

 

Ale przecież my nic nie wiemy o historii tych nart, to mogą być "darowane" narty kolegi, mogły dorobić się tego stanu w toku dłuższej eksploatacji albo wprost przeciwnie powstało to w wyniku jakiegoś splotu okoliczności (choćby jak napisał prowinter). Na tym forum (zresztą nie tylko na forum) staram się nie oceniać, szczególnie nie znając całokształtu. Uznałem Twoją ocenę za zbyt daleko idącą stąd mój post, słowo "bzdury" mogłem sobie jednak darować...

 

A wracając do meritum naprawa wg "mojej" (a dokładnie Zbycha H) metody kosztuje zero (potrzebne 2 cm3 - bez problemu dostaniesz w modelarni) a jest skuteczna i szybka.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitku!

 

Ale przecież my nic nie wiemy o historii tych nart, to mogą być "darowane" narty kolegi, mogły dorobić się tego stanu w toku dłuższej eksploatacji albo wprost przeciwnie powstało to w wyniku jakiegoś splotu okoliczności (choćby jak napisał prowinter). Na tym forum (zresztą nie tylko na forum) staram się nie oceniać, szczególnie nie znając całokształtu. Uznałem Twoją ocenę za zbyt daleko idącą stąd mój post, słowo "bzdury" mogłem sobie jednak darować...

 

A wracając do meritum naprawa wg "mojej" (a dokładnie Zbycha H) metody kosztuje zero (potrzebne 2 cm3 - bez problemu dostaniesz w modelarni) a jest skuteczna i szybka.

 

Pozdro

Wiesiek

Cześć

Historia tej narty jest oczywista. Ktoś ją po prostru zniszył nie sznując jej lub nie umiejąc jeździć i tyle Wujocie Drogi. Sam wiesz doskonale, że umiejętność wyboru trasy, korekty tego wyboru w trakcie jazdy, "dalekiego" patrzenia, odpowiedniej i szybkiej rekacji na teren przed sobą, przeszkody itd to podstawa dobrej jazdy tak na trasie jak i - przede wszystkim - poza. Takie żużycie nie powstaje w trakcjie jednego zjazdu ale jest wynikiem długotrwałych zaniedbań albo długotrwałego niszczenia. Stą jednoznaczność mojego stwierdzenia i jego oczywistość.

Mam w zanadrzu parę historii o szcunku dla sprzętu a nawet fajne filmowe przykłady tego w jak bezśnieżnych warunkach można zjechać nie robiąc nartom krzywdy. 

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

myślę, że debata nad ogólnym stanem technicznym narty oraz poziomu umiejętności narciarskich jej posiadacza jest zbyt daleko idąca. Debatujemy na podstawie odcinka 5cm ślizgu i krawędzi narty której długość statystycznie mógłbym określić na 160cm (nie wiem na jakich długościach jeździ kordirko i strzelam teraz).

 

Ogólnie mówiąc stan uszkodzenia/zaniedbania sprzętu nie może być wytyczną poziomu umiejętności narciarza. Mitek jesteś instruktorem jak się orientuję czytając Twoje posty i zgodzisz się ze mną, że dobry narciarz (a tymbardziej instruktor) pojedzie dobrze na byle czym i po byle czym ;)  mała dygresja dla rozładowania gęstej atmosfery dyskusyjnej :)

 

pozdravka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

myślę, że debata nad ogólnym stanem technicznym narty oraz poziomu umiejętności narciarskich jej posiadacza jest zbyt daleko idąca. Debatujemy na podstawie odcinka 5cm ślizgu i krawędzi narty której długość statystycznie mógłbym określić na 160cm (nie wiem na jakich długościach jeździ kordirko i strzelam teraz).

 

Ogólnie mówiąc stan uszkodzenia/zaniedbania sprzętu nie może być wytyczną poziomu umiejętności narciarza. Mitek jesteś instruktorem jak się orientuję czytając Twoje posty i zgodzisz się ze mną, że dobry narciarz (a tymbardziej instruktor) pojedzie dobrze na byle czym i po byle czym ;)  mała dygresja dla rozładowania gęstej atmosfery dyskusyjnej :)

 

pozdravka

Cześć

Stan zaniedbania sprzętu jest bardzo dobry wyznacznikiem poziomu umiejętności. Potwierdza to zresztą to co napisałeś w drugiej części postu. Na forum jest dzisiatki jeżęli nie setki tematów w których ludzie szukają nart i chcieliby je kupić jak najtaniej. Analizują stan, proszą o pomoc w ocenie czyn narta jest "wyklepana", czy nie jest przpadkiem z wypożyczlani, czy ma długą czy krótką "historię" czy stan i grubość krawędzi i ślizgu są zadowalające itd. W tej pespektywie ktoś kto ma zniszczony, nie zadbany sprzęt albo nie wiem po prostu jak on powinien wyglądać albo nie umie jechać tak by sprzętu nie zniszczyć. W obu przypadkach nie można mówić o wysokim poziomie umiejęności. To chyba dośc oczywiste. 

Pozdrowienia

PS

Nie jest moją intencją czepianie się autora pytania. Po prostu widac po narcie, że jest zajeżdżona i tyle i wstawianie, zalepianie czy łatanie czegokolwiek nic nie da bez zmiany podejścia do sposobu zajmowania się sprzętem. Lepiej sobie po prostu nie zawracać głowy albo zadbać o narty wyrównać maszynowo ślizg, porobić uzupełnienia, doprowadzić do porządku krawędzie - jeżeli w ogóle się da - i później jeździć z głową.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...