Skocz do zawartości

Naderwanie więzadła pobocznego i ACL


paw1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Nie będzie odbudowywane ACL. To straszny problem.  obok mnie leżał gość, na oko trzydzieści parę. Osiem lat temu  poszły mu na nartach(Golgota) więzadła. Miał robiony ACL. Coś tam mu pobierali z sąsiedniej nogi(JK-proszę o wybaczenie, jestem laikiem). Teraz mają mu "wychodować"  więzadło. Trzy i pół godziny leżał, przede mną, u tego samego doktora . Kosztowało to 15.000 tys. W zeszłym roku zapłacił niewiele mniej.

 

Tak, że miałem "szkolenie" jak to wygląda. Dowiedziałem się, jak kolano było stabilne(a było), tylko czasem takie nieco dziwne, jakby napompowane czymś, ale nie widać było opuchlizny, czy bólu. To widać otoczka mięśniowa go stabilizowała. Porozmawiałem sobie tam  z rehabilitantką. Jest ich tu kilka, bezpośrednio przy klinice.  Trzeba wzmocnić otoczenie kolana. Zaczynam ćwiczyć celowo. To znaczy ćwiczenia wzmacniające kolano. Dawniej uważałem, że wystarczy nieco roweru, spacery po górkach i ruszać się w weekendy, a resztę zrobią  narty, gdy łagodnie wejdzie się sezon. Teraz mam motywację. Kolano sąsiednie ćwiczę już ponad dwa tygodnie przydzielając mu zadanie pracy za dwoje. Będzie asystentem lewego. W końcu jestem w stanie nawet na dość stromym stoku, wożąc się, skręcić  prawie na jednej nodze, właśnie prawej, a lewa tylko do "podpórki". Pożyjemy zobaczymy.

 

P.S. Pan doktor stwierdził, że oglądając kolano kamerą w czasie artroskopii, że ACL jest zerwane. Ortopeda oglądający zdjęcie z rezonansu powiedział mi przy pierwszej wizycie, że łąkotka jest podwinięta(usunięto jej część). Nie wiem, czy skupiał się tylko na łąkotce, bo to był główny problem z wyprostowaniem kolana, czy też trudno na  zdjęciu jest dojrzeć zerwane ACL. Na razie nic nie boli, Są małe  dwie dziurki w kolanie, mógłbym być może stanąć całkowicie  na tej wyprostowanej nodze. Ale jestem zdyscyplinowanym pacjentem i będę postępował ściśle wg. zaleceń.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Do Dziadka Kuby10:

           Przepraszam, ale coś to wszystko co opisujesz nieco dziwnie brzmi. Nie wiem oczywiście gdzie się leczysz. Sam porównaj. 

    Odniosłem przed około miesiącem kontuzję kolana (też lewego). Po ściągnięciu strzykawą jakiegoś czerwonego płynu (dwie strzykawy) i badaniu manualnym lekarz powiedział, że jest duża szansa że przednie wiązadła krzyżowe są zerwane. Zrobiono najpierw "rentgena", potem "rezonans". Lekarz najpierw dostał na komputer płytkę z rezonansu (jeszcze bez opisu rentgenologa). Obejrzał i od razu stwierdził, że żadne z wiązań nie jest zerwane. Któreś nadszarpnięte, inne naciągnięte. Jakieś niewielkie pęknięcie łąkotki przyśrodkowej. W sumie należy ćwiczyć (lub rehab) - głównie jeździć na rowerze ale bez osiągów. Pokazał mi wszystko na monitorze i wytłumaczył co jest co. Powiedział, że chce jeszcze poczekać na opis od rentgenologa, ale żadnych rewelacji się nie spodziewa. Na drugi dzień był już opis. Bardzo dokładny (co zresztą później potwierdził niezależnie lekarz z zupełnie innego ośrodka medycznego), aż z nutką pedanterii. Opis właściwie tylko potwierdził diagnozę lekarza, dodając jeszcze masę szczegółów. Zawierał szczegółowy opis całego stawu kolanowego (również z przyległościami) wymieniając precyzyjnie i diagnozując stan (chyba) wszystkich elementów tego stawu (dotyczyło to wszystkich elementu stawu, również zdrowych).  

       Na podstawie tego doświadczenia (oczywiście z punktu widzenia pacjenta), również nie rozumiem w jaki sposób lekarz który Cię kuruje przystępując do operacji nie wiedział o zerwaniu wiązadeł?

                                                                                                Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

                                                                                                      I oczywiście proszę pozdrowić Kubę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Klinika jest w Bieruniu. Napisałem, że lekarz, który mnie pierwszy obejrzał, skierował na rezonans. Stwierdził po rezonansie, że łąkotka jest podwinięta, bo z  nią tu przyjechałem. Zresztą najpierw, ciągnąc mnie za nogę i lekko pokręcając w dwie próbował ja wprowadzić. Operował inny lekarz, bo to wyszło z grafiku(chciałem jak najszybciej). Nie wiem, czy ten oglądał zdjęcie z rezonansu(chociaż powinien). Może tylko polegał na zdaniu kolegi. W każdym razie, jak kamera znalazła się w kolanie(na tyle mam wiadomości o artroskopii) to zobaczył  dokładniej, co tam jest. Więcej mnie nie interesuje. Ważne dla mnie jest to, że noga nie boli, nie spuchła. I po serii ćwiczeń zaleconych przez klinikę(w materiałach z wypisu), nie ma  żadnych bolesnych objawów. Oziębiam żelem, trzymam często wyżej(takie rzeczy robiłem  w biurze  i byłem znany z "amerykańskiego" stylu pracy przy biurku). Może toteż spowodowało, że mimo tylu lat jazdy i bieganiu po górach, nieraz z morderczym plecakiem, nogi się uchowały.

 

A z kolana był wyciek do małego zbiorniczka, którego zlikwidowano po wypisie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower, rozumiem. Ale jak Ci się bez ACL jeździ na nartach? Bardzo ogranicza? W jakich sytuacjach ujawniają się te ograniczenia?

                                                                            Pozdrawiam

Cześć

Na nartach - w żadnych, chyba, że uznamy za element jazdy na nartach chodzenie w butach po zalodzonym parkingu - wtedy trzeba naprawdę uważać. Pomimo, że jestem raczej spory jeżdżę zazwyczaj dość delikatnie - ostatnio zamieniam się często na narty z synem bez przestawiania wiązań i jego nartę (tył) wypinam stojąc - w związku z tym nie ma wielkich sił. Ważne, żeby jazda była w pełni kontrolowana.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Na nartach - w żadnych, chyba, że uznamy za element jazdy na nartach chodzenie w butach po zalodzonym parkingu - wtedy trzeba naprawdę uważać. Pomimo, że jestem raczej spory jeżdżę zazwyczaj dość delikatnie - ostatnio zamieniam się często na narty z synem bez przestawiania wiązań i jego nartę (tył) wypinam stojąc - w związku z tym nie ma wielkich sił. Ważne, żeby jazda była w pełni kontrolowana.

Pozdrowienia

 

Witam

 

W odniesieniu do postu Mitka, załączam dyskusję na portalu Epic ski. Związaną z problemem ACL. Może ew. ktoś ją przetłumaczy.
 

Pozdrawiam

Załączone pliki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     Ponieważ jestem w okresie rekonwalescencji po kontuzji kolana, zgodnie z zaleceniem lekarza jeżdżę codziennie około godziny na rowerku, lub używam urządzenia do "wiosłowania".

    Spróbuję załączyć fot. tego sprzętu, którego używam gdy z powodu pogodny rower odpada. Jest to urządzenie świetnie symulujące pracę "wioślarską" (wysiłek zupełnie nieudarowy, co teraz i jeszcze przez następne około dwa tygodnie dla mnie szczególnie ważne).  

         Ruchomy wózek (siodełko) plus coś na podobieństwo wiosła z regulowaną siłą oporu wioseł. Pomaga wzmocnić kręgosłup, mięśnie ud i okołokolanowe, oraz pas barkowy. Jest tam też coś na podobieństwo komputerka pokazującego szybkość pracy wioseł, siłę nacisku, ilość pociągnięć wioseł i takie tam różne, którymi się zresztą zupełnie nie przejmuję. Jest też w zestawie gadżet do mierzenia tętna, ale też go nie używam. Za to ćwiczy się na tym bardzo przyjemnie przy okazji oglądając np.: TV.

       Na rynku jest cała masa takich urządzeń. Najtańszych nie polecam bo się rozlatują.

​                                                             Polecam i pozdrawiam20160114_134551.jpg

20160114_134756.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz było gdzieś na forum:

 

Artykuł:

http://www.ntn.pl/ar...dlem-krzyzowym/

 

i film:

 

Witam

 

Ciekawy artykuł. Właśnie wysoka pozycja z wychyleniem na przód. Podswiadomie to czułem. należy absolutnie unikać skretnych ruchów w kolanie, bo jako laikowi wydaje mi się, że więzadła krzyżowe są po to aby im zapobiegać. Te skretne ruchy występują, gdy noga jest zgieta w kolanie i dodatku kolano wciskane do stoku. Typowa jazda slalomem, z podkrecanymi skretami na stromszym stoku. Właśnie moja ulubiona dawniej.

 

Przy okazji świczeń po artroskopii okazało śie, że mam silniejsze mięśnie uda(tył i przód) nogi ze zerwanym ACL. Do dłuższegu czasu, chodząc po górkach, napinałem silnie czworogłowy przy zejściu, szczególnie nogi z ACL. Po dłuższym zejciu pojawiał się ból na zewnatrz kolana tej nogi, wtedy gdy bedąc niżej się ja obciążało. Wyczytałem gdzieś, że jest to problem z ITB(Ilotibial Band Syndrom) i że napinanie czworogłowego łagodzi problem i tak było. Stąd nastapiło wyrażne wzmocnienie lewej nogi, co być może mnie uchroniło od powazniejszych konsekwecji, mimo że miałem nieczynne ACL w tym kolanie i jeździłem i chodziłem jakby nic.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...