Skocz do zawartości

Zrób to sam - stół serwisowy


piotrek96

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Chce przedstawić Wam własnoręcznie zrobiony stół serwisowy. Przedstawiłem go wcześniej na skionline. Do publikacji pomysłu tutaj sprowokował mnie m. in. ten temat :) Konstrukcja została dopracowana w kilku aspektach i teraz sprawuje się całkiem nieźle.

Stół jest wykonany z płyty OSB i kątowników. Bez spawania, bo nie było kogo prosić :P

DSCN6256.JPG

Jak widać, stół jest wzmocniony aluminiowymi zastrzałami i linką, więc całość jest stabilna poprzecznie. Płyty, które są nogami są połączone z poziomą płytą zawiasami. Ponad stołem mam półkę z narzędziami i bardzo praktyczne oświetlenie - świetlówkę.

DSCN6258.JPG

Powyżej widać podpórkę na przód i tył narty, takie same są na obydwu końcach stołu. Widać również hak przymocowany do ściany, który zapewnia stabilność poprzeczną. Nie wiem za bardzo jak stół spisuje się podczas serwisu bez tych haków; być może, że trzeba będzie dorobić cztery nóżki, które będą rozstawione szerzej niż płyta/noga i dodać coś antypoślizgowego.

DSCN6259.JPG

Powyżej mamy podpórkę na środek narty, regulowaną w pionie i w poziomie. Narty mocuję do stołu poprzez przywiązanie wiązań do haczyków wkręconych do stołu (znam taki jeden fajny węzeł regulowany i łatwo przywiązać nartę do stołu).

DSCN6260.JPG

Na ostatnim zdjęciu mamy przystawkę do ostrzenia, którą montuję zamiast podstawki pod nartę. Są takie dwie przystawki, na obydwu końcach stołu. Mają regulowany kąt i zaciskają się na narcie. Mile widziane pytania co do szczegółów konstrukcji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Szkoda że nie widać zdjęć. 

Mój pomysł na stół serwisowy, to kupno stołu do tapetowania (krótkiego 178cm) za 59.99 zł np. w Jula http://www.jula.pl/c...towania-556006/ . Można go pomalować, doposażyć w uchwyty do położenia nart, a po złożeniu będzie można transportować w nim różne akcesoria serwisowe.

Pozdr.

Voytheck

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

DSCN7423.JPG

DSCN7424.JPG

DSCN7425.JPG

 

Trzy zdjęcia, wklejone na szybko.

 

Całość wykonana z płyty OSB, od dołu wzmocniona kątownikami alu i linką stalową. 3 podpórki poskręcane za pomocą kątowników stalowych.

 

Na ostatnim zdjęciu widać 3. wersję do mocowania nart pod kątem (poprzednie miały co prawda regulowany kąt, ale były uciążliwe w montażu); tutaj zastosowałem klasyczną konstrukcję w imadłach (dostosowaną do warunków).

 

Opis skrócony, dlatego pytajcie o co chcecie, chętnie odpowiem lub podeśle zdjęcie.

 

Myślę również o prawidle regulowanym (z powodu cen profesjonalnych odpowiedników), chociaż konstrukcja musi być sztywna i dokładna; może wrzuce jakiś rysunek przedstawiający mój pomysł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pewne "uwagi"

 

Czy nie lepiej jest zastosowac klasyczne nóżki ?

zrobione albo z kątowników albo z czegoś podobnego ??

pełna płyta może byc podatniejsza na urwanie...

 

We wszystkich marketach można kupić takie "ściski" budowlane...

jak coś sklejamy to można to nimi ścisnąć....  są regulowane...i trzymają naprawdę mocno..

gdyby je w jakiś sposób zamocować na stałe byłyby pewnym substytutem dla imadeł...

 

Ja myślę czy nie zbudować czegoś podobnego w oparciu własnie o zestaw

 

http://www.jula.pl/c...roboczy-380029/

 

nieco wąski bo 30 cm... ale jedna nartę można spokojnie obrabiać... a jakby coś to można do niego na stale płytę przykręcić

do tego albo kupić normalne imadła do nart

albo właśnie zastosować 

http://www.bricoman....p-18-cali-450mm

lub tańszy odpowiednik...są nawet po 10 pln...

 

ponieważ główna prowadnica jest stalowa nie powinno być problemu z przymocowaniem jej na stałe do stołu...

a stosując odpowiedni układ... np mocowanie dwiema śrubami z których jedna jest na stale... a drugą regulujemy kat pochylenia można zrobić 

pseudo imadło regulowane pod dowolonym niemal kątem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pewne "uwagi"

 

Czy nie lepiej jest zastosowac klasyczne nóżki ?

zrobione albo z kątowników albo z czegoś podobnego ??

pełna płyta może byc podatniejsza na urwanie...

 

We wszystkich marketach można kupić takie "ściski" budowlane...

jak coś sklejamy to można to nimi ścisnąć....  są regulowane...i trzymają naprawdę mocno..

gdyby je w jakiś sposób zamocować na stałe byłyby pewnym substytutem dla imadeł...

 

Ja myślę czy nie zbudować czegoś podobnego w oparciu własnie o zestaw

 

http://www.jula.pl/c...roboczy-380029/

 

nieco wąski bo 30 cm... ale jedna nartę można spokojnie obrabiać... a jakby coś to można do niego na stale płytę przykręcić

do tego albo kupić normalne imadła do nart

albo właśnie zastosować 

http://www.bricoman....p-18-cali-450mm

lub tańszy odpowiednik...są nawet po 10 pln...

 

ponieważ główna prowadnica jest stalowa nie powinno być problemu z przymocowaniem jej na stałe do stołu...

a stosując odpowiedni układ... np mocowanie dwiema śrubami z których jedna jest na stale... a drugą regulujemy kat pochylenia można zrobić 

pseudo imadło regulowane pod dowolonym niemal kątem

 

Zdecydowałem się na płytę, a nie na nóżki, że nie martwić się o stabilność poprzeczną (nóżki musiałbyś wzmacniać pod tym kątem). Poza tym nie wiem, dlaczego miałaby się urwać ;) dotychczas wszystko jest OK.

 

Co do zacisków - też rozważałem użycie, ale nie znalazłem opowiadającej mi konstrukcji, poza tym mój obecny system do trzymania narty skośnie jest maksymalnie uproszczony (zmienny kąt nie okazał się potrzebny) i sprawdza się dobrze.

Zaproponowany przez Ciebie zacisk mógłby się przydać natomiast na środku do poziomego złapania narty (zamiast obecnej podpórki, u mnie nie funkcjonuje to dobrze), tylko trzeba przemyśleć dokładnie sposób mocowania zacisku. 

 

Stół z Jula jest bardzo dobry, ale ja bym od razu dospawał do nóżek zastrzał (według mnie może się rozklekotać na spawie pomiędzy nóżkami a poziomym wzmocnieniem na dole). Poza tym najlepiej jest podeprzeć nartę na środku, a wtedy dochodzi sprawa podatności na uginanie. Ja to rozwiązałem u siebie za pomocą zastrzałów aluminiowych od dołu, stół nie ugina się ani trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna, prosta konstrukcja :) Też używałem linek do mocowania nart, niestety według mnie są trochę kłopotliwe w użyciu (większy czas zapięcia nart do imadła).

Ja rozszerzyłem rozstaw bocznych podpórek, obkleiłem je matą antypoślizgową i wstawiłem środkową podpórkę, przez co stosowanie linek nie jest już konieczne, a narta dalej jest stabilna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Temat samodzielnego serwisu nart powraca i powracać będzie, nie chcę mnożyć wątków, dlatego podłączę się do tego, żeby podzielić się moimi doświadczeniami, może komuś się przydadzą. Ktoś na forum napisał, że jest to fajny dodatek do narciarstwa. Zgadzam się. Co trzeba – trochę sprawności technicznej, obejrzeć kilka filmów o serwisie, trochę poczytać, przyda się para starych nart, a w zasadzie jedna narta, żeby pierwsze pociągnięcie żelazkiem lub pilnikiem nie było po nowych nartach za np. 2500 zł.

Żeby cokolwiek zrobić z nartami, konieczne jest ich zamocowanie. Nikt nie jest chętny zaczynać od zakupu imadeł za +300 zł. Nie mając spawarki, a tylko wiertarkę i pilarkę z tego co znalazłem w piwnicy wyzyzałem taką konstrukcję:

7.JPG

Długa deska i dwie pionowe z nacięciami ok. 45 stopni. Wkłada się w toto nartę jak na obrazku:

6.JPG

I można obrabiać krawędź boczną i dolną. Żeby nasmarować ślizgi lub uzupełnić ubytki, albo robić cokolwiek ze spodem narty, stosuję protezę buta narciarskiego (pierwotnie chciałem zużyć starego buta, ale się nad nim zlitowałem i wystrugałem takie kopytko):

5.JPG

Wpinamy w wiązanie, odwracamy i przykręcamy do dolnej deski:

4.JPG

Trzyma się wystarczająco stabilnie. Kiedy stępiła mi się cyklina, mój wzrok padł na leżące na podłodze dwa kawałki blatu kuchennego. Wystarczyło położyć jeden na drugim, między nie arkusz papieru ściernego i oto mamy:

1.JPG

Brzeg służy jako prowadnica i ostrzałka gotowa – koszt 0 zł (może 1,20 tyle co papier ścierny). Najważniejsze jednak są smary i zmywacze smarów dla Serwisanta, które trzymam w szafce, żeby nikt nie ukradł:

3.JPG

A zawartość:

2.JPG

może być tematem dla innego wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli można, to temat: Zrób to sam – stół serwisowy,

rozszerzyłbym na: Zrób to sam – smarujemy narty.

Jak już mamy stół, to trzeba go użyć. Dla tych co zaczynają przygodę z samodzielnym serwisem kilka uwag z własnych doświadczeń.

Zbliża się wyjazd narciarski świąteczno-noworoczny, to trzeba narty rozkonserwować, przygotować, czyli przede wszystkim nasmarować. Mimo, że prognozy pogody słabe, na dworze szaro zamiast biało, to trzeba być gotowym.

Jak smarować narty – jest mnóstwo filmików w necie, również relacji ze szkoleń najważniejszych firm produkujących akcesoria serwisowe.

Co trzeba mieć, żeby nasmarować narty, a nie wydać fortuny w specjalistycznym sklepie?

  1. żelazko – koniecznie z termostatem, bo temperatura topnienia smarów bywa różna, trzeba ją dostować, tak żeby smar się tylko topił, a nie dymił, nie wolno przegrzać ślizgu; może być nawet stare żelazko parowe – takiego używam, dziury w stopie żelazka w niczym nie przeszkadzają, jak popytacie znajomych, sąsiadów, to gdzieś w piwnicy takie żelazko zalega i czeka, żeby mu dać drugą szansę,
  2. cyklina – najlepiej kupić, tego się nie da zastąpić linijką, musi być twarda i gruba plexi, to nie kosztuje drogo, a się nie zużywa (wystarczy ostrzyć regularnie),
  3. smar – używam hydrokarbonowych, też trzeba kupić, na początek wystarczy na przeciętny zakres temperatur (violet),
  4. szczotki nylonowe – kupujemy w markecie budowlanym lub na odpowiednim stoisku w każdym supermarkecie – twarde, miękkie, po 5 zł,
  5. szczotka z końskim włosiem duża – kupicie w sklepie (nie w żadnej sieciówce, ale w małym sklepiku, gdzie mają wszystko od past, przez szczotki, fleki, po sznurówki) z akcesoriami do obuwia za 20 zł, potrzebna do finalnego polerowania, żeby zebrać ze ślizgu ładunki elektrostatyczne i żeby się do niego śmiecie nie przyczepiały,
  6. zmywacz do smarów – z lektury książek do chemii organicznej dowiadujemy się, że rozpuszczalnikiem dla parafiny jest terpentyna, do nabycia w marketach, innych rozpuszczalników nie polecam, a wręcz odradzam,
  7. szczotka z włosiem mosiężnym lub z brązu – szukamy w markecie budowlanym.

Tak więc pierwsze zakupy w sklepie specjalistycznym to smar i cyklina, przy okazji można kupić z 5 pałek kofiksu do naprawy ubytków w ślizgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój stół serwisowy, to dwa imadła uniwersalne/kulowe, na przyssawki,

 

4995a8357edba5f3med.jpg

 

Kupione w Aldi za ok 30 zł. sztuka.

Pozwalają pewnie zamontować nartę do serwisowania w dowolnym położeniu i pod dowolnym kątem, na każdym stole lub nawet parapecie a w transporcie, to mały pakunek.

Umożliwiają prace nad nartą na każdej kwaterze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 A jak  mocujesz narty w tych imadłach żeby zrobić podcięcie dolnej krawędzi?Nie zaczepia prawidło o szczęki imadła?

W takim imadle mocujesz nartę na płasko, chwytając choćby za płytę lub wiązanie, a na pewno daje się też złapać szerzej. Zresztą tak jak mocuje się w tzw. pofesjonalnym imadle narciarskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

        Co prawda nie wiem, jaki masz typ ostrzałki, ale w mojej przy ostrzeniu dolnej krawędzi, ostrzałkę prowadzi się po boku narty. Przy ostrzeniu bocznej krawędzi, ostrzałka rzeczywiście posuwa się po ślizgu narty, ale jest wystarczająco miejsca dla szczęk imadła. W efekcie mam cała krawędź swobodnie dostępną i mogę ostrzyć jednym długim ruchem całą długość narty.

    

      Co do wygięcia nart w części środkowej, to łapie imadełkami nieco bliżej środka nart a dodatkowo środek podpieram w razie potrzeby na kostce korkowej, służącej potem do polerowania. Jednak życie pokazało, że do wszelkich prac, poza smarowaniem żelazkiem na gorąco, lepiej ustawić nartę nie płasko ślizgiem do góry a pod pewnym i to dość dużym kątem. Imadełka na to pozwalają! W takim położeniu narta jest wystarczająco sztywna i nie wymaga podparcia w części środkowej ani w szczotkowaniu, ani w polerowaniu.. Dodatkową zaletą jest anatomiczne ułożenie dłoni w czasie tych czynności. Wszak bardziej naturalne jest trzymanie narzędzia np. kostki korkowej czy szczotki pod kątem odpowiadającym naturalnemu ułożeniu dłoni, niż płasko.

 

Przepraszam ale nie wiem, co to znaczy "podcinanie krawędzi".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jak się ma nieco wprawy w majsterkowaniu to można zrobić sobie stół(powiedzmy stanowisko) do ostrzenia i smarowania nart bardzo tanio. Kwestia pomyślunku. Ważniejsze jest pomieszczenie, tak, aby można było obrócić nartę, mieć dość  wygodny dostęp przy ostrzeniu.

 

Ja robiłem proste i skuteczne "imadła" z grubych zawiasów. Za parę złotych można kupić taki zawias, który długi. np na 15 cm, szeroki na pięć i gruby ok. 4-5 mm. Z niego można zrobić imadło. Mocuje się go jednym ramieniem do jakiego klocka przymocowanego do deski. Wierci się w zawiasie otwór, np. 8,1 mm tak z pięć cm od części przegubowej.  Przeprowadza śrubę M8(8 mm) i  nakrętką dokręca się kluczem(lub nakrętką motylkową). Ramię zawiasu można wygiąć, aby składały się "równolegle". Kawałki gumy, tworzywa można przymocować do "szczęk" i imadło gotowe. To taki ogólny opis, bo jeszcze potrzebne są drobne usprawnienia, ale to narzuci się samo. Zresztą takie ramię zawiasu może dociskać do klocka, drugie jest przymocowane prostopadle do deski. Klocek może być ukośny itp

 

Można z dwóch zawiasów zrobić b szerokie imadło, do chwytania narty na płasko przy dziobie, gdzie się je nie ostrzy. Śruba będzie dłuższa. Zresztą nartę wystarczy "chwycić" z jednego końca, a drugi koniec wystarczy włożyć w jakieś wycięcie w klocku lub desce. Można takie imadła sfabrykować , ustawione prostopadle, pod kątem. U mnie w piwnicy to działa i bez problemu się ostrzy narty(ostrzałka jest ważna!) i smaruje. Można też przecież używać imadeł ślusarskich. Ważne tylko, aby podłożyć pod szczęki kawałek grubej gumy!

 

Wreszcie stołem mogą być dwie stabilne szafki(jedna szafka i półki), między którymi jest przejście. Na jednej są nasze "imadła", a na  drugiej  klocek(deska) z wcięciami  do ułożenia końca narty. Wcięcia też można wykleić kawałkami filcu ze starych wkładek do butów. Możliwości jest wiele, gdy się nie ma kasy na "profesjonalizm".

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...