Skocz do zawartości

Odzież / akcesoria z LIDLA


kerju

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra dzieciaki, tera ja.

Mam parę rzeczy z Lidla to Wam powiem. Jeszcze kupowane po czeskiej stronie bo do polskiego Lidla wszystko trafia z najmniej rocznym opóźnieniem. 

 

Rękawice w zasadzie pruły się już w koszach. Ale jak kto ma mus i mało pieniędzy to coś wybierze. Przemakały, przemarzały ale jeździć na nartach się dało. Po jednym sezonie nie nadają się do użytku głównie z powodu nietrwałości szwów. Kosztowały zdaje się ok. 20 zl. Na wyprz. decathlonowskiej kupiłam za ok. 50 zł całkiem solidne handszuły tyle że 50zł to nie 20zł.

Mam też lidlowe rękawice jednopalczaste i te są całkiem ok. Na oko widać ze solidniejsze ale ciut droższe były. No dobra, nie były, kupiłam na wyprz.

/zapytałam googla, rękawice Lidla kosztowały 25,99 a te solidniejsze 29,99/

 

Kask jest mało twarzowy ale posłużył mi 2 sezony. Niestety pod koniec ubiegłego oberwał się jeden pipsztyk łączący czasze z konstrukcją wewnętrzną. Jeżeli urwał się tak sam z siebie to znaczy że kask jest lipny.

 

Gogle maja te zaletę że są i nie parują. O estetyce nie wspomnę ale po jednym sezonie rozciągnęła się guma na krawędziach /efekt falbanki/ a poza tym była to zwykła guma ślizgająca się po kasku. Dość upierdliwe jeśli zjeżdżasz a twoje gogle cię gonią.

 

Kalesony. Używam i nie narzekam. Pewnie nie grzeją za bardzo ale mokrego zadka nie mam.

 

Skarpety. Zbiegły się w praniu i sfilcowały choć nie ma w nich ni grama wełny.

 

Softshell co prawda nie narciarski ale już sam marsz w zapiętym powoduje strumień cieknący po plecach.

 

Kurtka polarowa "z membraną" j.w. 

 

 

Faktem jest jednak to że co rok towary "gazetkowe" z Lidla i nie tylko, są trochę lepsze przynajmniej na pierwszy rzut oka.

 

Moja konkluzja jest taka że jak ktoś chce zacząć nartowanie od zera i ma wybór albo się obkupić w sprzęt albo kupić karnet to niech zaczyna od Lidla a potem powoli sensownie wymienia na lepsze. Jeśli natomiast ktoś chce przyoszczędzić to moim zdaniem nie warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 228
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

(...)

Moja konkluzja jest taka że jak ktoś chce zacząć nartowanie od zera i ma wybór albo się obkupić w sprzęt albo kupić karnet to niech zaczyna od Lidla a potem powoli sensownie wymienia na lepsze(...)

Jeśli jakość tych produktów jest taka jak opisujesz to ja bym nie namawiał nowicjuszy (mogą się zrazić do sportów zimowych a bez skipassu doskonale poprawnie można podejść w lepszych ciuchach i sobie parę razy zjechać ;) ) do ich zakupu bo dokładając parę groszy można kupić coś sensowniejszego oczywiście na wyprzedażach z promocjami np kurtki z membraną 5-8tys. B-B firm.

PS Jest jeszcze oferta na kurtkę  damską i męską f.Brugi (10tys.) z 440 na 220zł - przesyłka gratis! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jakość tych produktów jest taka jak opisujesz to ja bym nie namawiał nowicjuszy (mogą się zrazić do sportów zimowych a bez skipassu doskonale poprawnie można podejść w lepszych ciuchach i sobie parę razy zjechać ;) .....

 

Jeśli nowicjusz ma kaprys zniechęcić się takimi pierdołami jak zsuwające się gogle czy przemakające rękawiczki to będzie z niego dupa nie narciarz i lepiej niech się zniechęci i miejsca na stoku nie zajmuje. W knajpie pod stokiem jest cieplej. I taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damska kurtka zakupiona chyba dwa sezony wstecz i jakieś 15 dni na stoku, z tego co mi zona powiedziała że zachowuje się podobnie jak jej "firmowa" raz prana a jakiegoś zużycia nie widać. Ja zakupiłem sobie długie spodnie ala trekkingowe do chodzenia w domu, jakość materiału (coś jak stretch 4way) dobra a po odcieciu wystajacych wszędzie nitek spodobały mi się tak bardzo że zakupiłem druga parę. Za to rękawiczki na rower no pozal się boże :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nowicjusz ma kaprys zniechęcić się takimi pierdołami jak zsuwające się gogle czy przemakające rękawiczki to będzie z niego dupa nie narciarz i lepiej niech się zniechęci i miejsca na stoku nie zajmuje(...)

Początkujący raczej gogli nie potrzebuje ale jeśli chodzi już o rękawice to rzecz poważniejsza.

Pupcia i plecy też muszą mieć sucho prawie tak jak stopy w butach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nowicjusz ma kaprys zniechęcić się takimi pierdołami jak zsuwające się gogle czy przemakające rękawiczki to będzie z niego dupa nie narciarz i lepiej niech się zniechęci i miejsca na stoku nie zajmuje. W knajpie pod stokiem jest cieplej. I taniej.

 

Zeberkaa, wydaje mi się, że Rycho65 w tym przypadku ma rację. Początki narciarstwa jak i snowboardingu to nieustanne klepanie zadkiem o stok i mozolne wstawanie. Jak jeszcze do tego dojdzie, że ma przemoczone rękawice a i musi się skupić na swoich ciągle zsuwających się goglach to będzie tragedia...

Mówię to jako instruktor. Na metodycznym nas uczyli, że kursant początkowy ma mieć przede wszystkim komfort w ciuchach tak aby mógł się skupić na nauce jazdy a nie na cieknącym strumyku po plecach bo ciuch z Lidla :P

 

pozdravka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę ok 80 dni w sezonie, w różnych warunkach (Austria, Polska, Litwa, od lekkich plusów, do kaunertalowych -25 i wiatru). Kupiłem spodnie w Lidlu (na zdjęciu) za 79 zł (model chyba nawet snowboardowy) i używam już rok. Narażone są na większe zniszczenia niż w przypadku "statystycznego" narciarza. Noszenie tyczek, baterie, krótkofalówki po kieszeniach, często pokazowe śmignięcie po tyczkach, czy klęczenie przy nartach zawodnika.

Spodnie Rossignola wiszą w szafie. Różnicy w użytkowaniu nie widzę. Gdzie się miały te lidlowskie pociąć od krawędzi, tam się pocięły - tak samo jak Rossi. Zimno w tyłek mi nigdy nie było. A wyglądają weselej niż czarne i fajnie pasują do niebieskich kurtek, w których jeździmy.
Wczoraj rano ustawiłem się pod dyskontem przed 7 rano, razem z paniami w wieku mojej babci i kupiłem 3 pary dla reszty naszej kadry trenerskiej :) Dzisiaj poszły do nadruku.


Tragedii nie ma a i początkujący powinien być zadowolony.
Podchodzenie na stok i brak gogli gdy śnieg sypie w oczy to pierwszy krok do zniechecenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Na metodycznym nas uczyli, że kursant początkowy ma mieć przede wszystkim komfort w ciuchach tak aby mógł się skupić na nauce jazdy a nie na cieknącym strumyku po plecach bo ciuch z Lidla :P

 

pozdravka

 

Ja tam zawsze mówię że duże domy mieszkalne należą się młodym ludziom z małymi dziećmi, ale to tak nie działa.

Takie teorie są dobre w teorii.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawsze mówię że duże domy mieszkalne należą się młodym ludziom z małymi dziećmi, ale to tak nie działa.

Takie teorie są dobre w teorii.

 

Nie twierdzę, że kursant musi mieć ciuch tip top klasy "Spyder", ale komfort musi suchej "pieluszki" musi mieć zapewniony.

Idąc Twoim tokiem myślenia, Majtek pokładowy nie potrzebuje sztormiaka na służbę na statku, bo wystarczy mu zwykła kurteczka nieprzemakalna? :P

 

pozdravka


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nie wyszła mi metafora :P  Ale mam nadzieję, że wiesz o co mi chodziło :P

 

pozdravka

A widzisz Ty, Tak po prawdzie uczeń nie zjeżdża w trudnych warunkach, zwykle jeździ krótko i w w zwykłej kurtce da radę. Zwłaszcza że poci się okrutnie bez względu na to w co jest przyodziany. To taki etap w życiu przez który trzeba przejść i już.

Kurcze, jak nabiorę trochę dystansu do siebie to może zawieszę swoje foty z pierwszych zjazdów "w stroju niedbałym" :D Byłaby uciecha.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w niebieskich już gorzej ;-D alem się uśmiał. Rola koloru to nie tylko gust (i tu nie ma dyskusji). Kolory tj. żółty, niebieski, zielony, pomarańczowy, czerwony są bardzo dobrze i szybko zauważalne przez ludzkie oko (dlatego drogowcy mają mundurki w tych kolorach :-)).

 

@sally67 najlepszy krój spodni jakie pamiętam to narciarskie "ogrodniczki", z rozporkiem po samą szyje i plecami zakrytymi do połowy. Teraz już o takie ciężko o ile w ogóle gdzieś można znaleźć. Wtedy choćbym nie wiem jak się wytaplał w śniegu to i tak nic mi nie wleciało ;-D

No to mi się udało :D ..czytam dzisiaj a tu tyle śmiechu.

W niebieskich też ale o tym nie wiedzą ;)

Tylko nie wiem czy zdążyłam sprostować  zanim większośc pokupiła już żółte :D

 

 

 

 

Mam niebieskie.

Zmieniam na żółte :)

 

Zamiast męczenia godzinami techniki wystarczy zmienić portki :)

 

 

 

a, bo bym zapomniał.

 

Kupię żółtą gumę w duuuużym ( znaczy szerokim ) rozmiarze   :D

 

 

Harpia i co ja narobiłam  naciagnęłam Cię na wydatek  ;)

 

 

 

Cześć

Szczerze... W Lidlu kupuję: kiełbasę, serki francuskie, worki do smieci, wina, piwo, pieczywo, paczkowane batoniki, troche warzyw i jeszcze pewnie sporo innych rzeczy. Nijak nie mógłbym stamtąd wynieść spodni na narty. Po prostu  nie mieści mi sie to w głowie - powaga. Wolę cichlandy - bo sa z ciuchami. :)

Strój ma znaczenie minimalne - to pewne.

Pozdro

 

 

Mitek! Nie nadążam za Toba .Skoro strój ma znaczenie minimalne to jakie ma znaczenie gdzie go kupisz czy w Lidlu idać po te worki na smiecie czy Serek Francuski/Szwajcarski czy w ciuchlandzie ja mam z ciuchlandu pianki czarne i faktycznie b4rt3g one maja cos jak ogrodniczki(nawet szelki)ale u nich mi szelki nie przeszkadzały poza wiadomymi okolicznościami  ;) poza tym super ale to pianki .

 

Mig12345 jak chcesz to u mnie jeszcze jest jeszcze trochę spodni   w Lidlu to mogę Ci kupic i wysłać.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sklepy Lidl, Aldi czy nawet Biedronka. są konkurencją dla firmowych markowych typu 4F czy sklepy górskie. Jakość materiału raczej podobna szyte u kitajców trzeba sprawdzać ich parametry paraprzepuszczalności. Mogą się podobać bardziej te firmower pewnie to zasługa projetkujących. W naszym kraju jednak dla sporej grupy ludzi cena jest wykładnikem podejmowanej decyzji. 

 

Znajomy we wtorek opowiadał mi sytuację pod Lidlem jak rzucili towar narciarski pełen parking pod sklepem i bieganie i pakowanie do koszy ile wlezie bez opamiętania. Oznacza to że spełniaja te sklepy oczekiwania Polaków.

 

Sam pisałem że kupowałem dla swoich dzieci Kaski narciarskie czy rowerowe a w zeszłym roku dzieciom stroje narciarskie zimowe były ok :)

i dzieci zimą były zadowolone podobnie jak ta Pani na filmie :P


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich, czytam i czytam te wpisy  i oczywiście ile osób tyle teorii.

Uważam, że jak na ciuchy firmy LIDL to nie jest to zły produkt, szczególnie, że zawsze jest zgodny z metkami.

Co do wyposażenia, to niech osoby "zarażone" narciarstwem zakupią sprzęty na początek choćby w BIEDRONCE, a póżniej jak umiejętności będą wzrastać to i wiedza rośnie i świadomość walorów technicznych i potrzeby będą rosły i można systematycznie wtedy wymieniać poszczególne rzeczy na lepsze.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
I bardzo dobrze - tu nikt nie zachęca tu trzeba chcieć i to udowodnić!.
Leszczy na nartach już dość ....
Pozdrowienia

Miałem tu bardziej na myśli dzieci a te z natury bywają kaprysne tym bardziej na stoku no ale ty jako instruktor powinieneś mieć większe doświadczenie w tym temacie.
To jak to mitek bywało u ciebie? Spadaj mały leszczu do mamusi jak ci wiatr przeszkadza ;)?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...