Skocz do zawartości

Terapia Płytkowymi Czynnikami Wzrostu ....


eqiupe

Rekomendowane odpowiedzi

No i powoli dyskusja, ktora byla na niebezpiecznym zakrecie, przynosi owoce - jak sie powstrzyma emocje, to od razu mozna cos skorzystac

 

 

Jaka reklama?przecież to nie ja założyłam ten temat...Broń Boże nie jestem tutaj aby w jakikolwiek sposob reklamować czynniki wzrostu czy komorki macierzyste.Lekarz też mnie nie namawiał w żaden sposob.To był tylko moj wybor.Nie wiem już czy pisac dlaczego się zdecydowałam ...(widocznie mam poważne powody)Mam nadzieję ,że to mi nie zaszkodzi ,ale czy pomoże? to się okaże w przyszłosci.

Lekarz ktory się mną zajmuje nie jest ZADNYM Hochsztaplerem!! zaczynam powoli chodzić bez kul,kolano jest zimne,mała opuchlizna.Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaka jestem mu wdzięczna i będę do końca życia.Czeka mnie jeszcze jedna operacja za cztery miesiące na drugą nogę.Cholera wie dlaczego tak się stało ze popękały mi łąkotki,uszkodziły się chrząstki(niedoczynnosc tarczycy,picie małej ilosci wody,bieganie,)...i jeszcze raz nie robię sobie jaj.(

Bardzo wspołczuję wszystkim ,ktorzy mają problemy z kolanami...dlatego się tutaj odezwałam.

Jezeli chodzi o lekarzy to niestety mieszkam w małej miejscowosci ,nie ma tutaj dostępu do dobrych ortopedow.Robią zastrzyki w kolano ze sterydow(blokady?)i dziwią się ze ktoś przychodzi do nich z rezonansem na płycie.

Moj pierwszy lekarz powiedział,że jakbym nie zrobiła rezonansu to bym nie wiedziała ze mam coś nie tak z kolanami.Ale biegać to mogę jak chcę a jeszcze przepisał tabletki biovico..

 

Pozdrawiam i życzę zdrowia 

NIe dziwie sie i nie potepiam Twej decyzji - watpliwosci mam jedynie co do  etycznej strony - dla mnie bylo by  dopuszczalne, gdybys byla poinformowana,ze beirzesz udzial w leczeniu eksperymentalnym, nieudokumentowanym itp (przepraszam za Ty - jezeli to razi to zaznacz prosze) - ale wtedy leczacy nie powinien brac pieniedzy

Na szczescie  nie zgodzilas sie na sterydy

 

tabletki biovico były od mojego pierwszego lekarza ortopedy.Nawet płyty z rezonansu nie obejrzał.

Też dobrze rozumiem słowo"mogą się rożnicować w komorki...

oprocz operacji np:altroskopii kolana,rehabilitacji ,...mając swiadomosć ze łąkotka pzrysrodkowa ma słabe ukrwienie jaką metodę uznaną można zastosować

 

z ukrwieniem to nie do konca prawda....

 

Ale te „zgody na wykonanie badania”, tak przynajmniej to nazywają za każdym razem, gdy idę na biopsję, są tym samym dokumentem, co formularz świadomej zgody (informed consent)? Sprecyzuj proszę, bo to rozróżnienie (o ile występuje) może mi się potencjalnie bardzo przydać. :)

Tutaj nie ma roznicy - zawsze trzeba wytlumaczyc wszystko - i udokumentowac

 

Cześć

Proponuję Ci konkretną pomoc - szczerze - nie spodziewałem się takiej reakcji.

Pozdrowienia

Mitek

to normalna reakcja

 

To jest dość złożona sprawa.

Pojęcie świadomej zgody w naszych warunkach oznacza to, ze pacjent wyraża zgodę na daną procedurę, poinformowany o wskazaniach do niej, celu, możliwych powikłaniach, efektach, wpływie na dalszy proces leczniczy.

Nie ma znormalizowanego formularza świadomej zgody w warunkach rutynowej praktyki, ale wiele ośrodków generuje sobie takie formularze, zwykle przy współudziale prawnika.

 

Inaczej wygląda sytuacja w badaniach klinicznych. Regulacje unijne, amerykańskie (FDA), tudzież standardy wynikające z tzw dobrej praktyki klinicznej (GCP) powodują, że jeśli badanie prowadzi firma obecna w Unii / US i /lub notowana na giełdach, to mniej więcej na całym świecie zgoda wygląda tak samo i jest dokumentem liczącym kilkadziesiąt stron.

 

Wracając do Twojego pytania - myślę, że to co podpisujesz może być uznane za świadomą zgodę, o ile zawiera jakieś informacje na temat procedury, oraz tego, że ją wyraziłeś, uznałeś, ze jesteś poinformowany, a lekarz odpowiedział na Twoje pytania. Reszta w rękach prawników...

 

m.

Dziekuje  za info - wlasnie - zgoda na eksperymentalne leczenie to skomplikowana sprawa - dobrze , ze w Polsce jest to tez przestrzegane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 108
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Mnie lezy i dlatego przestrzegam przed googlowymi doktorami.

Teraz juz nie jest wazne kto  ujawnil lecz co zostalo ujawnione.

Spec od kolan mieszka w "Kolorado" ha  ha  ha.

Po 2 dniach rowerowych w gorach i jednym w lesie ..... widzę, żę nieco sie oporzadkowało w wątku.

Nie mam zamiaru tłumaczyć sie, że na polskim forum pisze po polsku i takich nazw używam. Jesli komuś to przeszkadza to już jego problem.

O to ze przeflancowałem JK kilka tys mil na zachód pretensje moze miec tylko on sam... dla forum to bez znaczenia.

Uprzedzam też że prywatne wojenki czy animozje na forum (nawet ubrane w troskę i życzliwość) zupełnie mnie nie interesują....

 

Pozdrawiam M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie oceniam pracy tylko POSTAWE , ktora jest nieetyczna - niestety, czesto spotykana w Polsce.... Typowy przyklad to ladowanie  malaczasteczkowej heparyny po kazdej rekonstrukcji ACL , nawet u b mlodych ludzi bez czynnikow ryzyka DVT - jezeli nie wiadomo, dlaczego, to chodzi o ...pieniadze - polaczenia z firmami farmaceutycznymi, wycieczki itp.
W USA, leczenie metoda, ktora nie jest uznana, oznacza koniec kariery - no , ale co ja wiem nt medycyny w USA......
 
PS . to co pisze, nie jest  krytyka medycyny w Polsce, tylko jej fragmentow. znam osobiscie wspanialych lekarzy polskich...............

Czy udzielasz się medycznie na amerykańskin forum narciarskim,jakie blędy najczęściej popełniają
amerykańscy lekarze,czy są bezbłędni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Wracając do Twojego pytania - myślę, że to co podpisujesz może być uznane za świadomą zgodę, o ile zawiera jakieś informacje na temat procedury, oraz tego, że ją wyraziłeś, uznałeś, ze jesteś poinformowany, a lekarz odpowiedział na Twoje pytania. Reszta w rękach prawników...

 

m.

 

Można powiedzieć, że ta reszta jest m.in. w moich rękach. Od jakiegoś czasu w przypadku poważniejszych zabiegów placówki lecznicze zaczęły rzeczywiście informować pacjentów o procedurze, konsekwencjach i ewentualnych powikłaniach. Co więcej, w znanych mi przypadkach informację taką przygotowuje się pacjentowi na piśmie. Jest to wynikiem całego szeregu spraw sądowych (w tym kilkunastu w których uczestniczyłem osobiście), w których okazało się, że zgoda na zabieg została podpisana przez pacjenta po udzieleniu mu 5-minutowej informacji ustnej, z której - siłą rzeczy - nie był w stanie zapamiętać więcej niż 5% treści. Można więc powiedzieć, że świadomość prawna, zarówno lekarzy jak i pacjentów, rośnie - ale do poziomu zza oceanu jeszcze trochę brakuje. W USA hieny prawnicze podniosły poprzeczkę do niewyobrażalnego poziomu :)

 

Cześć

No to słabo z tą pewnością niestety.

Pozdrowienia

 

Mitek. Zapominasz o obowiązywaniu zasady "nie znam się, to się wypowiem"? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 2 dniach rowerowych w gorach i jednym w lesie ..... widzę, żę nieco sie oporzadkowało w wątku.

Nie mam zamiaru tłumaczyć sie, że na polskim forum pisze po polsku i takich nazw używam. Jesli komuś to przeszkadza to już jego problem.

O to ze przeflancowałem JK kilka tys mil na zachód pretensje moze miec tylko on sam... dla forum to bez znaczenia.

Uprzedzam też że prywatne wojenki czy animozje na forum (nawet ubrane w troskę i życzliwość) zupełnie mnie nie interesują....

 

Pozdrawiam M

 

Hej

zadne pretensje, skad, cos Ty - moze tylko troche, bo akurat Colorada nie jest moim  najlepszym miejscem - nastepnym razem przy flancowaniu, umiesc mnie prosze w Wyoming albo chociaz Utah :)

 

Janie moje emocje podyktowane były tym ,że nazwałeś mojego lekarza hochszaplerem.A jest to wybitny specjalista.Lekarza Pudziana chyba też?

nie chce juz Ci wypominać ,ze nie napisałeś dlaczego zastrzyk w tył kolana jest niebezpieczny?

Nigdzie ,w żadnej mojej wiadomosci nikogo nie probowałam i nie namawiałam do przyjęcia jakichkolwiek terapii.Nigdzie też nie napisałam ze są one skuteczne.

Jestem pewna na 100 procent ze nie jesteś lekarzem.Gdybyś był nie używał byś epitetow.

 

cytuję  :albo sobie dorabiasz jaja na calego, albo trafilas na  niezlego hosztaplera, ktory chce Cie wydoic z oszczednosci....

do tego niebezpieczny (zastrzyki z dolu podkolanowego.....)

no coz - zdrowia zycze pw

 

 

fajnie ze jest ktoś kto martwi się o stan mojego konta   :)

 

Mysle, ze slowo "hochsztapler" bylo w tym kontekscie , przyznaje, nieco   naciagniete. Ale chyba rozumiesz watpliwa etyke Twego leczenia?. Poza tym -  wybitny lekarz tez  moze miec potrzeby finansowe, czyz nie?

Co do dolu podkolanowego juz napisalem cross section anatomy - voila

Stale zycze zdrowia!

 

Czy udzielasz się medycznie na amerykańskin forum narciarskim,jakie blędy najczęściej popełniają
amerykańscy lekarze,czy są bezbłędni?

 

Tutaj takie rzeczy nie sa zwykle omawiane, z wielu powodow .

- jak ktos ma powiklania, to boi sie wyjawnic szczegolow , gdyz moze to zmniejszyc szanse na skuteczny law suit

- tutaj nie mozna sobie pozwolic na leczenie nei poparte szczegolowymi dowodami na  skutecznosc - nawet nie dostaniesz approval z insurance company

- a jezeli jest cos off protocol to jest to robione jako eksperyment, ktory wymaga ton papierow, poprzednich wynikow itp itd. No i placi sie zwykle za to z Grant'u  (czyili programu naukowego)

 

W USA hieny prawnicze podniosły poprzeczkę do niewyobrażalnego poziomu :)

 

" ;)?

Swiete slowa....................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można powiedzieć, że ta reszta jest m.in. w moich rękach. Od jakiegoś czasu w przypadku poważniejszych zabiegów placówki lecznicze zaczęły rzeczywiście informować pacjentów o procedurze, konsekwencjach i ewentualnych powikłaniach. Co więcej, w znanych mi przypadkach informację taką przygotowuje się pacjentowi na piśmie.

 

Kiedy zaczynałem pracę jako lekarz pod koniec ubiegłego wieku, już wtedy na chirurgiach istniały lokalne formularze zgody na zabiegi operracyjne. Pacjenci dostawali białej gorączki, kiedy czytali, że operacja może się skończyć utratą kończyny, ale ostatecznie podpisywali. Ale na pytania zwykle odpowiadali stażyści ;)

Na oddziałach niezabiegowych było nieco inaczej. Na leczenie farmakologiczne zgód raczej nikt nie bierze, podpisy pacjentów zbierało się w historiach choroby przy okazji procedur inwazyjnych zwykle (nakłucie lędźwiowe, biopsje i inne podobne). Tu informacja szła już kanałem słownym i pewnie bywało różnie...

 

O co mi chodzi: o to, że nie zawsze to co w papierwach pokrywa się z tym co w rzeczywistości, a prawnik musi się opierać na czymś konkretnym. Zwykle papier jest konkretniejszy, niż słowo, ale nie zawsze - jeśli dokumentacja jest np. nieczytelna (a czytelność definiuje się dość śmiesznie - o ile pamiętam czytelna dokumentacja to taka, którą bezbłednie acz niekoniecznie ze zrozumieniem może przeczytać trzecioklasista - poprawcie mnie jeśli coś zmyślam), to jest nieprawna, a zatem nie moze stanowić dowodu w sprawie. I wtedy zaczynają się schody, a moze być też tak, że lekarz mimo tego pacjenta rzetelnie poinformował paszczą. A zatem w interesie doktora i pacjenta jest to, żeby informacja była możliwie pełna i możliwie kompletnie spisana.

 

Czy w Stanach w związku z tym jest fajnie?... Mnie się nie podoba. To znaczy generalnie mi się nawet podoba, zwłaszcza w Bostonie, ale system prawny nie ;)

 

A wracając do meritum: gdyby gremi napisała, że lekarz poinformował ją, że otrzymuje leczenie o nieudowodnionej skuteczności i mimo tego świadomie się na to zgodziła, to pewnie wątpliwości byłoby mniej. Co nie zmienia faktu, że wyciąganie od ludzi grubej kasy na metody niesprawdzone etycznie jest - moim zdaniem - co najmniej wątpliwe.

 

I jeszcze bajdełejm:

 

Jak dotąd, skuteczne zastosowanie komórek macierzystych potwierdzono w przypadku martwicy mięśnia sercowego po zawale, udaru mózgu, wykonano próby odtworzenia in vitro fragmentów tkanek i narządów (pęcherz moczowy, naczynia krwionośne) z komórek macierzystych chorego, wykazano możliwości odtwarzania kości i chrząstki stawowej. Udowodniono również, że odpowiednie komórki macierzyste (w tym dorosłego dawcy) mogą różnicować się w komórki podścieliska krwiotwórczego, kość, chrząstkę, komórki tłuszczowe, nerwowe, hepatocyty (komórki wątroby) lub komórki mięśni.

 

Od udowodnienia że komórki moga się różnicować do "skutecznego zastosowania" bardzo daleko. Udar mózgu to akurat moja działka. Jesli ktoś pisze, że komórki macierzyste skutecznie stosuje się w udarze, to zwyczajnie ściemnia. Owszem, są pewne papiery - ale głównie na szczurach. A szczury wbrew pozorom od ludzi różnia się dosć znacznie. Ten tekst tak się ma do rzetelności naukowej jak pięść do nosa.

Z kimś kto tak ordynarnie manilupuje danymi interesów bym nie robił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałam umowę na zabieg operacyjny i leczenie szpitalne.Dostałam też umowę w zakresie świadczeń usług profilaktyczno-terapełtycznych...żostałam poinformowana przez lekarza .Dostałam regulamin wewnętrzny odziału szpitala .To wszystko dostałam do domu do poczytania .

 

i co to zmienia? 

 

Stać mnie było na terapię komorkami .Na co miałam czekać,czas leci a chrząstka się niszczy.

Nie mierzcie mnie swoją miarą.

Nikt CIEBIE  nie ocenia , tylko podejscie  do Ciebie.

cross section - przekroj poprzeczny dolu podkolanowego (anatomia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stać mnie było na terapię komorkami .Na co miałam czekać,czas leci a chrząstka się niszczy.

Nie mierzcie mnie swoją miarą.

 

Czekaj, czekaj... Znaczy sugerujesz, że nie stać mnie na terapię komórkami macierzystymi? NIe o to tu przecież chodzi.

 

Rozmowa jak mi się wydaje od początku była o tym, że metoda której się poddałaś nie jest sprawdzona, czyli zwyczajnie nie wiadomo jakie będą jej efekty.

Twoje wypowiedzi wskazują, ze powiedziano Ci, że jest inaczej, bo (edit) jak się wydaje wierzysz w skutecznosć metody bezkrytycznie.

Jeśli tak jest, to mamy wszelkie powodu uważać, że wprowadzono Cię w błąd. W celach zarobkowych.

Dlatego Jan użył mocnego słowa, dlatego ja staram się tłumaczyć. Ale jak widzę bezskutecznie.

 

Tak czy inaczej zdrowia Ci życzę. I żeby kolana działały jak trzeba, niezależnie od tego kto i czym Cię leczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz nie będę się tutaj wypowiadać...i nie dlatego że się obraziłam.Dziękuję wszystkim za interesującą dyskusję.

hammerh34d co do kasy to niczego nie sugeruję...(jakbym mogła ,przecież Cie lubię)

Przed chwilą dostałam niekorzystną dla mnie informację(nie chodzi o zdrowie)Więc straciłam zapał w odpisywaniu.Mam wrazenie ze ten rok jest dla mnie do dupy..

 

To ja też ostatni raz tutaj.

Ten rok nie mus być do dupy, bo metoda MOŻE zadziałać. I myślę, ze każdy tu CI tego życzy.

 

Fredowski, masz rację - przede wszystkim nie robić krzywdy. Ale to miejsce to publiczne forum i o ile mam świadomość że być moze pewne rzeczy lepiej byłoby zostawić w spokoju, tak samo mam nadzieję, że jeśli ktoś przeczyta ten wątek, to przynajmniej zechce upewnić się czy procedura na którą wydaje kasę jest uznaną technologią medyczną, czy eksperymentem. I wypyta swojego doktora o wszystko.

 

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutna ta konstatacja panowie doktorzy, tyle emocj,żeby napisać, że pomoże albo nie pomoże.

 

Dlaczego?

Bo nie jesteście samodzielnymi pracownikami naukowymi i nie macie żadnej  akredytacji do badań naukowych, stąd tak częste podpieranie się literaturą,któryś z Was zrobił habilitację? nie sądze.

Nie przeprowadzaliście nigdy takiego zabiegu a staracie się być wyroczniami i go nie zalecacie.

Dręczenie pacjentki, że "poddała się hochsztaplerskiemu zabiegowi" ,pozostawiam bez komentarza.

 

Pozdrawiam

Pane Doktore

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.stąd tak częste podpieranie się literaturą,któryś z Was zrobił habilitację? nie sądze.

Nie przeprowadzaliście nigdy takiego zabiegu a staracie się być wyroczniami i go nie zalecacie.

...

Ale żeś palnął!

Wiesz, że tym postem podważyłeś sens publikacji naukowych, a właściwie sens nauki jako takiej.

Gratulacje!

Nie mam siły i czasu by to tłumaczyć, zresztą jest to tak oczywiste... Jestem w szoku, że to napisałeś...

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeś palnął!

Wiesz, że tym postem podważyłeś sens publikacji naukowych, a właściwie sens nauki jako takiej.

Gratulacje!

Nie mam siły i czasu by to tłumaczyć, zresztą jest to tak oczywiste... Jestem w szoku, że to napisałeś...

Tadek

 

 

Nic nie podważyłem, czy sądzisz ,że lekarz prowadzący pacjentke nie zna tych publikacji,zapewniam Cię że zna i zna również wiele innych dotyczących tematu ,ale oprócz tego dysponuje wiedzą

praktyczną w temacie,której  tutejszym brakuje.

Nie widzę najmniejszego sensu w cytowaniu specjalistycznych opracowań medycznych na forum narciarskim, chyba że doktore robią doktorat  lub habilitacje skiforumową :D .

Szeregowy lekarz w swojej pracy jest ograniczony do stosowania ściśle określonych procedur medycznych jedyne co może to cytować innych samodzielnych pracowników naukowych(publikacje),lub innych mających w temacie stosowne akredytacje,nie może sam domniemywać bo coś mu się wydaje i przesądzać sprawy.

W swojej pracy wyjątkowo może odejśc od stosowania się do w/w procedur ale musi poinformować o tym krajowego konsultanta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeś palnął!
Wiesz, że tym postem podważyłeś sens publikacji naukowych, a właściwie sens nauki jako takiej.
Gratulacje!
Nie mam siły i czasu by to tłumaczyć, zresztą jest to tak oczywiste... Jestem w szoku, że to napisałeś...
Tadek


Dzięki Tadeusz, wort nie tylko pokazał, że nie rozumie jak "działa" nauka - która jest tak naprawdę matodą tworzenia modeli (dlatego naukowcy nie muszą być jednostkowo specjalnie wybitni) ale jak często zrobił idiotyczne wycieczki osobiste.

@wort
Czy od chirurga też wymagasz habilitacji???

Pozdro
Wiesiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem doskonale jak działa nauka, nie podważam wartości prac naukowych nie widzę natomiast sensu przedstawiania ich w dosłownej formie w bezposredniej konfrontacji

z pacjentem jeśli już to w formie porady popartej własnym doświadczeniem w interesującym pacjenta temacie,tu własnego doświadczenia brak, stąd wyłącznie cytat i brak zalecenia , tak należało rozumieć w/w post .

Jeśli pacjent poddał się niestandardowej terapii a mnie to interesuje , starał bym się pozyskać jak najwięcej informacji ( z pierwszej ręki), życzył zdrowia i tyle.

 

Wiem,że z pewnych powodów koniecznie chcecie zdezawuować to co napisałem,

zapewniam Was ,że będziecie sie jedynie pogrążać.

 

Duzo zdrowia zycze :)  

 

Ps.Nie robie wycieczek personalnych odnosze sie do tematu

     A Jana  nawet lubie  za ta niesfornosc :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem,że z pewnych powodów koniecznie chcecie zdezawuować to co napisałem,

zapewniam Was ,że będziecie sie jedynie pogrążać.

 

Duzo zdrowia zycze :)  

 

Bez przesady, ja dezawuowac nie chce.

Niektorzy ciagna innych dla towarzystwa za soba tz. komoterstwo sie rozszerza.

Tu sie nikt nie pograzy, a gdy mu bedzie gorzej to "poleci" na inne forum sie dowartosciowac.

Samo zycie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, ja dezawuowac nie chce.

Niektorzy ciagna innych dla towarzystwa za soba tz. komoterstwo sie rozszerza.

Tu sie nikt nie pograzy, a gdy mu bedzie gorzej to "poleci" na inne forum sie dowartosciowac.

Samo zycie

A Kumoter Nadszyszkownik to który,gdzie ta Szuflandia tzn. inne forum? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przeprowadzaliście nigdy takiego zabiegu a staracie się być wyroczniami i go nie zalecacie.

 

Miałem się nie odzywać :) Ja tak zawsze, kurczę.

 

 

Nie wiem jak inni, ale ja tu widziałem raczej spór o to, czy pacjent był w pełni świadomy czemu się poddał. A że się poddał - było wiadomo od początku, więc "nie zalecanie" byłoby tu co nieco bez sensu.

 

 

Reszty komentować nie ma sensu.

 

Fajnie, ze zima idzie, co nie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

STEM CELLS ZYSKALA ZLA PRASE - BYLO DUZO OSZUSTW W SENSIE FALSZOWANIA WYNIKOW (CZESTO SPONSOROWQANYCH PRZEZ F-MY PRODUKUJACE) (przepraszam za duze lit).

w ortoepdii, stem cells sa jeszcze mniej poparte faktami , niz  PRP..... Slowem - nie ma dostatecznych powodow, zeby to uzywac. Sa  rpoby stem cell do Perthes dx, ale nikt w to  nie wierzy. Na dzien obecny - nie zalecam

Pacjentka napisała,że" została bardzo dobrze poinformowana"

 

 

Witam w Kingsajzie,chociaż nie wiem czy o Ciebie chodziło , w Szuflandi nie byłem ;)  :)

Tak, na zimę czekam,i robię się niecierpliwy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pacjentka napisała,że" została bardzo dobrze poinformowana"

 

 

Witam w Kingsajzie,chociaż nie wiem czy o Ciebie chodziło , w Szuflandi nie byłem ;)  :)

Tak, na zimę czekam,i robię się niecierpliwy :D

 

Ja tam nie wiem o co chiodzi z ta szuflandią.

 

Myślę, że jak zwykle problem jest w niedopowiedzeniach i nadinterpretacjach.

 

Jan napisał, że "generalnie" nie zaleca - ma do tego prawo, jako facet który jak mniemam praktykuje w dziedzinie i metodę zna z publikacji i własnych doiświadczeń. Tak, jak już tu padło - trzeba odróżnić informację od porady lekarskiej. Można mówić o metodzie, a niekoniecznie o pacjencie. Problem w tym, że interpretacja takich informacji jest trudna i z odpowiednim nastawieniem można twierdzenie odnoszące się do metody zrozumieć jako poradę i vice versace.

 

A odnośnie poinformowania pacjenta... To ja się przykładem z innej bajki posłużę.

 

Znam przypadek pacjenta, który został przez swojego lekarza, szefa ośrodka, skierowany do lekarza prowadzącego w tymże ośrodku badanie kliniczne jako lekarz leczący (dla nieuświadomionych: w badaniach klinicznych zwykle bywa tak, ze szef ośrodka podpisuje kontrakt i czasem figuruje jako współputor w publikacji, natomiast całą robotę w badaniu wykonują jego podwładni). Pacjent był świetnie poinformowany: wiedział jaki lek wchodzi w grę i co robi, wiedział mniej więcej czego oczekiwać. Ale nie wiedział, że ma ok. 30% szans otrzymania placebo.

Informacja może być bardzo szczegółowa i wyczerpująca, ale nie zawierać pewnych istotnych informacji. I mam wrażenie, że o to chodziłow tym wątku.

NIezaleznie od tego, czy ktoś ma habilitację, czy nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Ale nie wiedział, że ma ok. 30% szans otrzymania placebo.

Informacja może być bardzo szczegółowa i wyczerpująca, ale nie zawierać pewnych istotnych informacji. I mam wrażenie, że o to chodziłow tym wątku.

NIezaleznie od tego, czy ktoś ma habilitację, czy nie :)

 

mOZNA TAK ROBIC, ALE RESEARCH  project  musi byc zatwierdzony przez RBI - w protokule musi byc zapisane to, ze bedzie double blinded - zwykle o tym sie informuje, ale ,zeby wzmocnic znaczenie statystyczne,  mozna  wnioskowac o wyjatek - jezeli jest to zaakceptowane, wtedy pacjenta nie trzeba informowac, ze moze dostac placebo...

Ale, jak napisales, regula jest  disclosure....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...