Skocz do zawartości

Co mnie boli...


JacekH

Rekomendowane odpowiedzi

Budzie długo i nudno… :P Męczę forumowiczów od końca stycznia br., kiedy pierwszy raz założyłem narty. Już mi się wydawało, że coś wiem, ale wczoraj pojechałem na stok oznaczony jako czerwony (z przydomkiem "trudny", jak ktoś zna - Kielce, Telegraf) i zwątpiłem w swoje umiejętności. Wyszło na to, że moje 6 zjazdów wyglądało pewnie tragicznie, a i ja stojąc "nad przepaścią" miałem poważne wątpliwości, czy przy tak stromej górze i moim poziomie w ogóle powinienem był tu wjeżdżać ;) Odruch obronny w postaci odchylania się do tyłu w zasadzie w ogóle nie pozwalał mi na normalną jazdę, bo co chwila traciłem równowagę. Wprawdzie zaliczyłem tylko dwa minimalne, w zasadzie kontrolowane upadki – klapnięcia na 4 litery – ale cały czas ciężko mi było wprowadzić nartę na krawędź. Narta trochę twarda (staruszek Atomic SL 9.12 Beta Race) w ogóle przestawał się słuchać ;) Dziś też pojeździłem godzinkę, na znacznie łagodniejszym stoku i tych problemów już nie było. Nie tylko z tych wyjazdów, ale i z poprzednich zebrała mi się lista pytań i wątpliwości. Pewnie kilka z nich wymaga powróżenia z fusów, ale może też podpowiecie mi coś. 1. Kolana Przed jazdą staram się zrobić krótką rozgrzewkę – taką „typową”, jakiej nauczyli mnie instruktorzy w czasie lekcji. Niemniej po 3-4 zjazdach kolana zaczynają dawać znać o sobie. Schodzę z nart, chcę zrobić przysiad, a tu całkiem nieźle bolą. Bolą przy tych przysiadach, bolą kiedy w końcu przykucnę i próbuję wytrzymać tak choć kilkanaście sekund. Klepanie rękami w kolana też powoduje delikatny ból. No i gdybam sobie, że powody główne są dwa. Jeden to moja spora nadwaga (81 kg przy 168 cm wzrostu ) i brak ruchu przez ostatnie kilka lat. Drugi to zła pozycja w trakcie jazdy. Tę druga możliwość teoretycznie mogę korygować biorąc kolejne lekcje. Tyle, że dotąd aż tak nie odczuwałem tego bólu i instruktorzy nie zwracali mi uwagi, że jakoś bardzo szczególnie się ustawiam w trakcie jazdy. Zmieniłem buty z flexa 45 na 100, a to pewnie też wpłynęło na tę pozycję. Zwykle mam tak, że dopiero po 2, 3 zjeździe „zbieram do kupy” wszystkie wytyczne dotyczące bioder, pozycji, kolan i staram się je kontrolować. Wydaje mi się, że z tymi butami jest łatwiej wprowadzić nartę na krawędź, choć teraz noga się tak bardzo nie ugina i mam wrażenie, że bardziej opieram się na bucie, niż go naciskam, żeby uzyskać podobny efekt, jak przy tych miękkich butach. Czy powyższe może być tłumaczeniem tego bólu w kolanach? Co jeszcze może na to wpływać? 2. Stopy Buty są nowe, fakt, że jeszcze pewnie nie „ułożone”, dlatego też wkładam zwykłą, cienką skarpetę, a nie narciarską. Mimo to, pierwsze 2-3 minuty na wyciągu (orczyk/talerzyk) to po prostu katorga. Przebieram nóżkami do przodu i tyłu próbując złagodzić ból w stopach, ale niewiele to pomaga. Buty są ciasne, nawet bardzo, po drugim zjeździe rozpinam buty przy każdorazowym wjeżdżaniu wyciągiem, bo ciężko wytrzymać. Po godzinie ochoczą zdejmuję je z nóg. Dobierał kierując się wytycznymi z forum, ale nie wiem, czy nie przesadziłem z tym „uściskiem dłoni” ;) Ból szczególnie nasila się po bardziej agresywnym zjeździe. Bolą głównie stopy pod spodem w okolicach palców i zewnętrzna część stopy prawej nogi. Lewa jest nieco mniejsza, jakoś daje radę, i to ta prawa daje głównie popalić. Ale w sumie obie są nadal mocno ściskane. W ogóle, mam wrażenie, że jadę w gołej skorupie, kapeć to raczej twarda skóra plus odrobina materiału. Nigdy nie marzły mi nogi, a dziś przy raptem -8C zaczęły mi marznąć palce. Na wyciągu próbowałem ustawiać się pochylony, wypięty do tyłu, wyprostowany i niewiele to daje. Jaką pozycję na wyciągu przyjmować, żeby to złagodzić? Czy ten ból stóp to, posobnie jak w pytaniu 1. efekt wagi/pozycji? 3. Buty Wydaje mi się, że z długości dobrałem je dobrze. Palce w pozycji zjazdowej mają minimalny luz, koniuszkami dotykam do końca buta. Na upartego mogę poruszać nimi odrobinę w górę, ale raczej nie na boki. W samym kapciu, stopa siedzi równiutko do końca. Nie rozciąga go, ale jest on ściśle dopasowany ze wszystkich stron. W samej skorupie po dosunięciu nogi do przodu, za stopą jest ok. 1 cm luzu. Dużym palcem sięgam do góry buta bez problemu, na boki (przy nodze dosuniętej maksymalnie do przodu pustej skorupy) w zasadzie ruchu palcami nie mam. W śródstopiu przestrzeni na boki też za wiele nie ma, prawie przylegam do ścianek. Prawa noga jest bardzo mocno trzymana i przy zjeździe z paroma mocnymi skrętami w prawo, kiedy zewnętrzna część prawej stopy jest mocno dociskana do skorupy czuję ucisk w okolicach drugiej klamry. But to 97 mm (last), a bliźniaczy model oznaczony jako 100 mm był zbyt luźny w palcach i pięcie (dwie wersje tego samego buta). Dziwne to, bo te 3 mm dla nowych, sklepowych butów to niewiele i różnica nie powinna być aż tak odczuwalna (chyba). W obecnych butach pięta ma idealnie – byłbym w stanie powoli zjechać na zupełnie rozpiętych butach, pięta niewiele by się ruszyła. Odbarczanie – rozumiem, że to punktowe dopasowanie skorupy. W moim przypadku sens miało by chyba odbarczanie właśnie w okolicach tej 2. klamry w prawym bucie, żeby pozbyć się tego ucisku w tym miejscu na prawej stopie. Natomiast: czy jest zabieg poszerzający całą przestrzeń śródstopia, ale bez naruszania pięty, jeśli skorupa nie jest typu Custom Shell (jak u Salomona)? I ile można w ten sposób zyskać w szerokości? 2-3 mm? Formowanie termiczne botka – czy powinienem to zrobić, czy lepiej niech sam się „ubije”? I powyższe razem: jaka powinna być kolejność tych zbiegów i czy powinno się je robić tego samego dna, z nowymi butami, zaraz po zakupie? Wkładki: mam wysokie podbicie, taki antyplatfus ;) Czy wkładki (te formowalne Sidasa) są w stanie dać podparcie w tym miejscu, jednocześnie nie unosząc nogi w reszcie buta (bo i tak mam ciasno)? Czy w ogóle są potrzebne? Mam nadzieję, że nie zamęczyłem Was… ;) Pozdrowienia, Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszeczkę odpowiem. Jeśli za trzecim zjazdem powoli przypominasz sobie jak to robić to nie jest jeszcze czas na trudne trasy. Cudów nie ma. Jeśli masz "odruch obronny" przed zjazdem to jak zamierzałeś pokonać te górkę? Jeździsz może miesiąc, ile to godzin? Ile z instruktorem? Robiącemu pierwsze kroki instruktor nie ustawi całej sylwetki, nie ma cudów, zresztą sam piszesz że zmieniłeś buty wiec pewnie sporo się zmieniło. Kolana bolą bo pewnie jeździsz na sztywnych nogach. Kolano nawet ugięte może być zablokowane na sztywno i nie amortyzuje. Jesli jak piszesz przenosisz ciężar na tyły to tez przyczynek do bólu kolan.. Stopy nieprzyzwyczajone do "uścisku". Ten fleks 45 to pewnie jeszcze przechodzony, czyż nie? Chciał byś żeby 100 zachowywała się podobnie? Zapewne go uginasz ale nie tak widowiskowo. Zapomnij o starych butach jak jedziesz w nowych. Tamto se Ne wrati, chyba że założysz je znów ale odradzam. Chyba wiem skąd ból w śródstopiu bo też własnie mnie spotkał po kupnie twardszych butów. Powiem jak było u mnie. Stare rozklepane pozwalały na lekkie wyprostowanie nogi, więc stopa była poddawana różnym naciskom. Kiedy założyłam sztywniejsze pozycja była bardziej wymuszona wiec w trakcie np. podjazdów na orczyku dla odpoczynku nie mogłam podprostować nóg to dla odmiany "przewalałam " cały swój ciężar na języki butów co się przekładało na mocny docisk w śródstopiu. To tak jak by jeździć na szpilkach. Musiało boleć. Pomogło świadome przeniesienie nacisku na całą stopę przez dociśnięcie pięty a odciążenie śródstopia. Stopa szybko nauczyła się tego i po bólu. Przy mocno ugniatanym śródstopiu paluchy mają prawo marznąc bardziej. Co do ucisków to jest coś takiego jak odbarczanie skorupy, poszukaj na forum. jeśli chodzi zaś o botka to mój jest dopasowany jak skarpeta i nie widzę w tym wady ale nie jest on skórzany ale raczej "aluminiowy" ;)DSC01319.JPG

Użytkownik zeberkaa edytował ten post 22 luty 2013 - 09:12

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszeczkę odpowiem. Jeśli za trzecim zjazdem powoli przypominasz sobie jak to robić to nie jest jeszcze czas na trudne trasy. Cudów nie ma. Jeśli masz "odruch obronny" przed zjazdem to jak zamierzałeś pokonać te górkę?

No tak, czerwona czerwonej nierówna ;) Zjeżdżałem inną czerwoną, znacznie łatwiejszą. Ponieważ jeżdżę ciągle po niebieskich trasach uznałem, że już pora spróbować na trudniejszej. Ta górka jest naprawdę stroma, ale z dołu tego nie było widać. I tu ten "odruch obronny" pojawiał się na tym odcinku bardzo stromym. Nigdy wcześniej tak nie miałem.

Jeździsz może miesiąc, ile to godzin? Ile z instruktorem?

Lekcji miałem ok. 11 godzin umawiając się po 1 lub 2 godziny. Sam wykorzystuję każdą nadarzającą się chwilę. Zwykle jest to ok. 4-10 godzin tygodniowo.

Stare rozklepane pozwalały na lekkie wyprostowanie nogi, więc stopa była poddawana różnym naciskom. Kiedy założyłam sztywniejsze pozycja była bardziej wymuszona wiec w trakcie np. podjazdów na orczyku dla odpoczynku nie mogłam podprostować nóg to dla odmiany "przewalałam " cały swój ciężar na języki butów co się przekładało na mocny docisk w śródstopiu. To tak jak by jeździć na szpilkach. Musiało boleć. Pomogło świadome przeniesienie nacisku na całą stopę przez dociśnięcie pięty a odciążenie śródstopia. Stopa szybko nauczyła się tego i po bólu.

Hmmm, muszę tego spróbować. Może faktycznie jest to sposób.

Co do ucisków to jest coś takiego jak odbarczanie skorupy, poszukaj na forum.

No właśnie z forum znam to pojęcie ;) Natomiast nie jestem pewien, czy dotyczy to punktowej zmiany, czy całej szerokości np. w palcach i śródstopiu, oraz zakresu, o ile zmienia się ta szerokość. Świadom jestem, że but się odkształca i pewnie nie da się go reklamować (gwarancja), ale jeśli przez to dopasuję buta, to czemu nie. Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@robertw: właśnie wróciłem ze stolicy, jest 22:50, chyba Was już tam nie ma? ;) Jechałem w deszczo-śnieżycy i gdybam, że jutro to już popłuczyny ze śniegu będą :( Ale jeśli tylko da się jeździć - na narty pojadę. Mam sfinalizowane zakupy butów więc muszę je "dotrzeć". W Tumlinie byłem kilka lat temu (jako RK - robiliśmy Turniej 4 stoków), ale wtedy kompletnie mnie narty nie ruszały i górce nie przyglądałem się. Do Tumlina mam kawałek - mieszkam o rzut beretem od Niestachowa. Czy stok nadaje się do jazdy z dzieckiem? 7-latek, jeszcze bardziej początkujący ode mnie... @aliko: wiem - nad chudnięciem pracuję. Mój mini sukces odkąd jeżdżę na nartach to raptem 3,5 kg w miesiąc, ale na początek dobre i tyle... Buty za twarde? Finalnie wylądowałem nie na flex 100, a flex 110, ale z możliwością odkręcenia 2 śrub z tyłu, flex jest redukowany wtedy o ok. 15%, więc buty wydają się rozwojowe. Powiem szczerze, że w końcu ten flex zostawiłem jako 4 element wyboru, najpierw długość, potem last, jakaś tam wygoda i dopiero flex. Ale po przymierzeniu kilkunastu jak nie więcej modeli butów przestałem patrzeć na tę twardość - po prostu buty od 90-120 są w cały świat. Lange 100 jest znacznie twardsze od Salomon 120, podobnie jak samo Lange RS 110 (które mam) w stosunku do RX 110. Wybrałem te również z powodu twardości, ale skorupy od frontu. Miękkie modele - też 100/110 miały miękką skorupę i dociąganie klamry 2 powodowało niemiły uścisk nogi, a i tak słabiej trzymało piętę niż te RS 110, gdzie od frontu jest twardziej i dzięki temu but lepiej otula nogę, a klamra nie ciśnie. Jedynie w lewej nodze będę prawdopodobnie musiał lekko odbarczyć skorupę na wysokości wgłębienia w stopie, albo minimalnie coś podłożyć pod piętę, bo tu jest ciut ciasno. Ale w prawej jest OK. Obym zdążył nie na kanapie, a na śniegu z nimi pojeździć... ;) Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@robertw: właśnie wróciłem ze stolicy, jest 22:50, chyba Was już tam nie ma? ;) Jechałem w deszczo-śnieżycy i gdybam, że jutro to już popłuczyny ze śniegu będą :( Ale jeśli tylko da się jeździć - na narty pojadę. Mam sfinalizowane zakupy butów więc muszę je "dotrzeć". W Tumlinie byłem kilka lat temu (jako RK - robiliśmy Turniej 4 stoków), ale wtedy kompletnie mnie narty nie ruszały i górce nie przyglądałem się. Do Tumlina mam kawałek - mieszkam o rzut beretem od Niestachowa. Czy stok nadaje się do jazdy z dzieckiem? 7-latek, jeszcze bardziej początkujący ode mnie... Jacek

Jacek, w Tumlinie jest tez stok dla początkujących. Większa górka ma podobny kąt nachylenia jak telegraf, ale ma inny profil i przez to jest przyjazna, ale dość szybka (jak ktoś lubi szybkość). Ja na silę nikogo nie ciągnę, chciałbym tylko żebyśmy od czasu, spotkali się forumową grupką na stoku i razem potrenowali. Jest Nas już kilka osób jak zbieramy sie razem to fajnie spędza sie czas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja to szczypiorek jestem, ale chętnie poprzyglądam się Waszej technice :) Na narty wzięło mnie niedawno i mam straszny apetyt na nie, a tu sezon się kończy :( Od wczoraj mam nowe buty, nową kurtkę i mogę sobie jedynie popatrzeć. Dobrze, że jeszcze ten tydzień w marcu pojeżdżę, może coś zostanie w głowie i nogach na następną zimę. Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problemem demokracji,w dobrym i złym tego słowa znaczeniu jest to ,że każdy ma prawo do swobodnej wypowiedzi na dowolny temat i często nie znając do końca zagadnienia próbuje z poziomu swojej wiedzy doradzić,wyrządzając jedynie krzywdę zainteresowanemu.tak jest i w twoim przypadku.naczytałeś się cudów o sprzęcie,nasłuchałeś opinii pseudo fachowców którzy jeszcze nie dawno sami prosili o opinię na temat swojej jazdy( jak ona wygląda to inna sprawa)i jest problem bo masz odruch obronny na czerwonej trasie.najpierw kolego popracuj nad siłą fizyczną,a potem wez instruktora i do roboty.nie będę się rozpisywał na temat sprzętu,ale buty mają być wygodne a nie robić ci krzywdę.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pawel29: Staram się co nieco filtrować tę wiedzę z forum, świadom, że tak jak wszędzie Polska to ogólnie naród fachowców ;) To była moja druga czerwona trasa, a robertw potwierdzi pewnie, że najłatwiejsza to ona nie jest i na samej górze jest trochę stromo. Lekcję u instruktorów oczywiście brałem, może niewiele (ok. 11/12 godzin), ale po prostu sezon się kończy i teraz nie pojeżdżę. Co do butów. Może faktycznie sugestia tych twardych butów, tego ścisłego dopasowania nieco mi uprzykrzyła wybór, bo starając się spełnić ten wymóg ciężko mi było znaleźć odpowiednie buty. Z drugiej strony, te które wybrałem pod wieloma względami wydają mi się OK, po wyjęciu śrub flex spadł do 90, a to chyba OK. Przy czym tę wąskość w bucie da się skorygować, w sobotę jadę odbarczyć buty w tym miejscu. Pozytywne jest to, że pozostałe przypadłości wielu butów - luzy w pięcie, w palcach, uwieranie klamer itd. tu nie mają miejsca. Cóż, jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że marcowy wyjazd połączony z tygodniowym szkoleniem co nieco mi pomoże wyeliminować błędy. Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

często nie znając do końca zagadnienia próbuje z poziomu swojej wiedzy doradzić,wyrządzając jedynie krzywdę zainteresowanemu.tak jest i w twoim przypadku.naczytałeś się cudów o sprzęcie,nasłuchałeś opinii pseudo fachowców którzy jeszcze nie dawno sami prosili o opinię na temat swojej jazdy(

Ja bym nie lekceważyła podpowiedzi ludzi na podobnym poziomie. W odróżnieniu od "fachowców" pamiętają jak było i wiedzą że czasem problemy wynikają z banalnych przyczyn. W czytaniu dobrych rad niezależnie od kogo pochodzą trzeba zachować trzeźwość umysłu, ot i wsio.

@aliko: wiem - nad chudnięciem pracuję. Mój mini sukces odkąd jeżdżę na nartach to raptem 3,5 kg w miesiąc

Nie taki mini, na moje oko to całkiem przyzwoite tempo o ile to nie woda.

ale na początek dobre i tyle

później będzie wolniej ale trzymam kciuki byś się nie zniechęcił.

Lange 100 jest znacznie twardsze od Salomon 120, podobnie jak samo Lange RS 110 (które mam) w stosunku do RX 110. Wybrałem te również z powodu twardości, ale skorupy od frontu.

I sam własną nogą to oszacwoałeś? Pytam bo sama mogę odróżnić tylko skorupę miękką od twardej a po przymiarce trzeciej pary jak po trzecich perfumach, moje nogi tracą orientację tak jak nos już nie oceni czwartych perfum.

Użytkownik zeberkaa edytował ten post 27 luty 2013 - 09:18 ortografa miałam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Jacek! 1. Buty Szkoda, ze czytając o doborze butów, przeczytałeś tylko post nr 1, a pominąłeś posty nr 3 i nr 5... Może lepiej byś wybrał te buty. Ale jest jak jest, bardzo jestem ciekawy efektów odbarczania. 2. Kolana Kolana nie powinny boleć, bez względu jaką masz pozycję na nartach. Jeśli bolą, to z nimi jest coś nie tak. Oczywiście nadwaga pogarsza sprawę, może być nawet główną przyczyną kłopotów, ale mnóstwo ludzi mimo nadwagi nie ma problemów z bólem kolan po 3-4 zjazdach. Jedyna rada, to wizyta o sportowego ortopedy!!! Jeśli nie będzie przeciwwskazań, to różnorodne ćwiczenia przez cały rok!!! Tadek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadziu kolega waży zaledwie 81 kilo. Waga raczej nie jest tu przyczyna bólu. Główną przyczyną (po za zdrowotnymi) jest źle dobrany sprzęt. Moim zdaniem, na wyrost... Oczywiście nie zawadzi też sprawdzić, czy nie wystąpiły jakieś zwyrodnienia stawów, spowodowane niegroźnymi urazami w przeszłości... Pozdrawiam, radcom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zeberkaa: spędziłem w sklepach 3 sesje około 5 godzinne, nie licząc kilku pomniejszych - 1, 1.5 godzinnych. W domu miałem do testów 5 par butów na około tydzień. Są modele, które odrzucałem na dzień dobry, bo pomimo wskazanego numeru (długości) były nie do przyjęcia w obie strony - za długie, za krótkie. Inne był po prostu zbyt szerokie i chodząc dopięty na 3, 4 ząbek noga mi się w bucie ruszała. Więc to były buty, które już ubiły się przez cały sezon ich mierzenia w sklepie. Powtórzę się z tą skorupą - co mam na myśli pisząc miękka/twarda. Flex dotyczy tej giętkości buta na boki. Producenci w obecnych modelach chcą "ulżyć" jeżdżącym robiąc skorupę z np. 3 różnych materiałów. Sztywno na boki, rozciągliwie na dole (np. wszelkiej maści Custom Shell) i miękko w tych płatach przed i nad językiem. I o tę ostatnią część mi chodzi. Np. Impacty Salomona, czy ta zielona i pomarańczowa seria butów Lange tak mają, że tu skorupa jest dosyć miękka. Dopinając mocno klamry - żeby noga się nie ruszała, czułem tę klamrę (zwykle drugą) na stopie. Te wybrane RS110 są sztywne w tej części i klamra nie gniecie. Nie oceniałem flexa - sztywności na boki. @Tadeusz T: Czytałem Twoje posty i to nie raz. Wracałem kilka razy do Waszych wypowiedzi w tamtym wątku. Może kiedyś będę w stanie lepiej wybrać buty, jak już będę bardziej świadom, co z nimi się dzieje na stoku, jak zmieniają się w czasie. To moje pierwsze więc wiem, że skazany jestem na to, że coś będzie nie tak. Ale nadal uważam, że z butów, które miałem okazję mierzyć wybrałem najlepiej. Odpisałem akapit wyżej, ile poświeciłem butom. Nie wybrałem butów dlatego, że postanowiłem zostać męczennikiem ;) W rozmiarze, który potrzebowałem po prostu taki był wybór i z tego wybrałem coś, co wydaje mi się najbardziej OK. Miałem okazję dwa razy w tych butach pojeździć. Raz około 3 godzin i drugi raz znacznie krócej. O wnioskach napisałem - sam zjazd w butach OK. To lekkie drętwienie to z szerokości, którą chcę w jednym miejscu powiększyć. One tu mają lekkie przewężenie. Buty, które fabrycznie były szersze z reguły miały też inny kształt i cała skorupa była zbyt szeroka. Co do kolan - mam nadzieję, że to głównie efekt "zakwasów" i braku ruchu przez tyle lat. Po pierwszym dniu na nartach - godzinna lekcja i potem godzina ćwiczeń tego, co na lekcji - wieczorem nie mogłem w domu wejść na piętro, tak kolana bolały. Potem, po kilku dniach objawy ustąpiły, pomimo tego, że od tej połowy stycznia do pierwszych dni lutego na narty chodziłem bardzo często. Ostatnimi czasy chciałem pojeździć już trochę szybciej i chyba po prostu technicznie robiłem błąd polegający na tym, że przyzwyczajony do bardzo miękkich butów (45) nadal cisnąłem głównie kolanami. Ale też chyba zbyt małą rozgrzewkę robiłem. W ostatnią niedzielę nieco dłużej się rozgrzewałem. Po radach znajomych starałem się lżej jeździć (narty trochę twarde mam), zamiast (wprost) kolanami to bardziej pozycją opierać się na językach (ciężko mi to fachowo opisać) i miałem wrażenie, że nie tylko kolanom było lżej, ale generalnie skręcanie wychodziło mi lepiej i te amatorskie namiastki śmigu wyglądały lepiej. Co do całorocznych ćwiczeń - oczywiście masz rację i świadom jestem tego, że jak się chce uprawiać jazdę na nartach to zamiana biurka z komputerem po 20 latach pracy, bez żadnego przygotowania, na narty - będzie boleć ;) Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie zawadzi też sprawdzić, czy nie wystąpiły jakieś zwyrodnienia stawów, spowodowane niegroźnymi urazami w przeszłości...

Dokładnie - niedawno dowiedziałem sie, że mam minimalne zwapnienie w kolanie po uderzeniu sprzed 40 lat.... ;) 40 lat 'spało', teraz sobie przypomniało o mnie....

Jedyna rada, to wizyta o sportowego ortopedy!!! Jeśli nie będzie przeciwwskazań, to różnorodne ćwiczenia przez cały rok!!! Tadek

Zdecydowanie polecam - stracisz 2 godziny, zyskasz spokój, że nic sie nie dzieje lub sposób na leczenie....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kolan - mam nadzieję, że to głównie efekt "zakwasów" i braku ruchu przez tyle lat.......... jak się chce uprawiać jazdę na nartach to zamiana biurka z komputerem po 20 latach pracy, bez żadnego przygotowania, na narty - będzie boleć ;) Jacek

Chcesz przez to powiedzieć że nim wsiadłeś na narty nie oprawiałeś żadnego sportu? Praca za biurkiem, autko, domek, TV? Trochę kiepsko. Dla takich ludzi kluby fitness przed sezonem narciarskim proponują cykle treningów przygotowujących . To nawet nie kwestia wzmocnienia się co uelastycznienia. Im mniej "gibki" jesteś tym bardziej podatny na kontuzje. Ale o zakwasach w kolanach nie słyszałam. Raczej obstawiam nieprawidłową pozycję narciarską. Znajomi dobra sprawa ale weź dobrego instruktora i popracujcie trochę bo kolan szkoda. Jeśli instruktor nie pomoże to ortopeda konieczny.

Użytkownik zeberkaa edytował ten post 27 luty 2013 - 10:06

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz przez to powiedzieć że nim wsiadłeś na narty nie oprawiałeś żadnego sportu? Praca za biurkiem, autko, domek, TV?

Niestety tak, może z wyjątkiem tego TV :) i sporadycznymi wypadami na rower oraz basen. W ogóle to był przypadek z nartami, bo syn chciał :) Poszedłem z nim, wypożyczyłem sprzęt, umówiłem instruktora i... pomyślałem, że zamiast stać i się nudzić, to może pójdę z nim pouczyć się. No i tak się zaczęło, to było na początku stycznia. Wzięło mnie po tej jednej lekcji, że brałem urlop z pracy, żeby chodzić na stok :D Wiem, że to na wariata. Ale odkryłem coś, co daje mi niesamowitą frajdę, jest odskocznią od pracy. Inna sprawa, że konto czyści genialnie :D Te wszystkie zakupy - buty, spodnie, kurtka, narty... W ogóle nie byłem świadom wcześniej jakie to koszty. I jeszcze nie byłyby tak stresujące, gdyby dało się jeździć przez cały rok, a nie raptem miesiąc z haczkiem :( Instruktora teraz nie wezmę, bo u nas to śniegu już w zasadzie nie ma poza zacienionymi miejscami. Ale na marcowy wyjazd mam wykupione szkolenie. No i muszę dosyć intensywnie się przygotowywać do wyjazdu, żeby nie polec pierwszego dnia - jak to mówią statystyki firm ubezpieczeniowych :D Nie wiem, czy to zakwasy w kolanach, czy po prostu przemęczenie... Cóż, może faktycznie odwiedzę ortopedę. Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ortopedę oczywiście a jeśli nie będzie przeciwwskazań i masz ten wyjazd to przejdź się po klubikach fitness i odszukaj jakiegoś instruktora który wie co to narciarstwo i do sezonu przygotowuje. Znowu pewnie tanio nie będzie ale zestaw ćwiczeń plus kontrola nad prawidłowym wykonywaniem by się przydała bo inaczej pieniądze wydane na wyjazd i na instruktora mogą zostać zmarnowane. Mam nadzieję że masz jakiś margines czasowy bo marzec już już. Więc zamknij komputer bo to żadna różnica czy TV cz you tube i bierz się za to co istotne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Jesli chodzi o Telegraf to pierwsze 100-150m moim zdaniem jest trasa czarna i jesli mnie pamiec nie myli swojego czasu byly tam rozgrywane zawody w slalomie jest ona porownywana do Nosala ale czy kiedykolwiek miala homologacje fis tego nie wiem i tak naprawde nie wszystkim Telegraf ' lezy ' tam naprawde trzeba umiec jezdzic technicznie szczegolnie krotkimi skretami Osobiscie mam wrazenie ze Telegraf to za wysokie progi jak dla poczatkujacego narciarza ale sa tez plusy zjazd z niej uswiadomil Ci jakie masz braki i ze dluga droga przed toba Twierdzisz ze Cie wciagnelo no to ta droga bedzie jednym wielkim pasmem przyjemnosci Na naszych stokach jeszcze pojezdzisz Umow sie z RobertemW to pojezdzisz w dobrym towarzystwie Ja nie dam rady bo lecze kolano Jesli chodzi o buty to z tym flexem cos jest na rzeczy gdyz na ostatnich Targach Zima Robert mierzyl z tym samym flexem rossignioly i niebieskie langi i przy tych langach to te rosoly rozchodzily sie jak stare kapcie a powtarzam byl ten sam flex 110 Odnoszac sie do twojego bolu kolan to na pewno nie jest nim jedna przyczyna Mnie bol kolan nie opuszczal przez pierwszy sezon Dopiero jak popracowalem nad nimi w sezonie letnim ( rowerek,przysiady z hantlami, jazda na sucho ) ,dobor odpowiednich butow oraz poprawienie sylwetki ,popracowanie nad technika bol zniknal Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...