Skocz do zawartości

Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się.


spyder

Rekomendowane odpowiedzi

od wieczora sypalo postanowilem wyjechac rano do malej stacji narc w srodku appalachow, ale z duza gora...... znana z tego ze jest zimno i jezdzi sie na lodzie juz w pierwszej czesci drogi (jechalem 2h45min) zaczelo sie zapowiadac niezle YouTube - road to bk1 po zjezdzie z autostrady jeszcze lepiej YouTube - road to bk2 a tu juz na drodze zupelnie drugorzednej, dojazdowej do stacji: ten odcinek ma w sumie ok 5km i leci przez tereny parku narodowego: juz czuje ile bedzie sniegu: za 10 min stane w swojej przystani swietego sniegu YouTube - road to bk3 tutaj tez, tego nie widac ale jest ok 15% podjazdu. kiedys tam utknalem i musialem zalozyc lancuchy YouTube - road to bk4 teraz to juz ostatni odcinek zawsze pokonuje go z niecierpliwoscia ale to juz tylko pol km YouTube - road to bk5 a na gorze warunki swietne YouTube - road to bk6 YouTube - road to bk7 PS:muzyka dobrana w samochodzie stosownie do okolicznosci : kompozycja wlasna (doboru a nie muzyki) ps: niepotrzebnie wzialem moje GS-y bo caly dzien spedzilem na AC40...... a mialem nadzieje na lod.........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,2tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Cały zeszły tydzień (od soboty do soboty) w Szklarskiej Porębie z całą rodzinką i znajomymi. Na początku (niedziela 24/02 i poniedziałek 25/02) jeździliśmy na Puchatku i Baby Lifcie (trzeba było pierworodnego nauczyć jeździć) - warunki bardzo kiepskie: przetarcia, kałuże, ale dało się troszkę rozruszać. Kolejka na Hale Szrenicką nie działała z powodu wiatru... I tak na wiosenne warunki jakie panowały w okolicy nie było źle Od wtorku 26/02 do piątku 29/02 jazda w Harrachovie głównie na niebieskiej (dzieci) i jeden raz w piątek na Cervenej I (przy Mamucie). Warunki bardzo dobre, mimo że śnieg głównie sztuczny. Rano dawało się nawet pojeździć na sztruksie! Po 12 stok był już niestety rozjeżdżony. Pogoda dopisywała (słoneczko) i dopiero w piątek wygonił nas ze stoku deszcz ze sniegiem Bardzo udany wyjazd! Szczególnie zadowolony jestem, że mój 5-letni syn (i dzieci znajomych w podobnym wieku) nauczył się jeździć i bez problemu zjechał czerwoną trasą a na stromej części niebieskiej (która spokojnie zasługuje na kolor czerwony) pozwalał sobie na dość szybką jazdę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wczoraj wrocielm z Gerlitzen w Ausstrii. Krotki opis: -pogoda mimo moich obaw(na dole w miesice temp w sloncu 20*C!) OK caly czas lampa, twarz opalona, warunki do 13 rewelka pozniej tylko polnocne stoki sie nadawaly co nie znaczy ze walczylem na tych zniszczonych -o samym Gerltizen nic nie pise bo juz troche tu pisano o tym osrodku jak dla mnie znowu(bylem po raz drugi) OK mieszkalem w htoelu 5min na piechty od stoku, i tez mi pasowalo -bylem na obozie instruktrski to znowu sie dowiedzialem mase informacji o nrciarstwie z ktorymi zapewne sie w opowiednim momencie podziele na forum, po tym kursie moze napisac ze w sakli skiforum juz balansuje miedzy 8 a 9 -w grudniu pewnie jade jeszcze raz bo za 1000zl nawet w POlsce bylo pojedzic, a tam w tej cenie mialem wszytsko, przejazd,zakwaterowanie, jedzonko(mozna bylo jesc do oporu),skipass 6dniowy,ubezpiczenie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotki z dzisiejszego wypadu zgadnijcie gdzie ? Bez przesady już jestem w domu ©trbské Pleso tylko 200km od domu a warunki alpejskie co prawda dzisiaj z powodu opadów trasa nadawała się raczej dla fr ale za tydzień a napewno za dwa znowu tam jadę :) Z ciekawostek dla fanów skoków narciarskich były tam dzisiaj mistrzostwa Słowacji w skokach na średniej i cała kadra (oprócz tych co w Lahtii) tam skakała fajna impreza ale padający śnieg też im przeszkadzał

Załączone miniatury

  • P1030185.JPG
  • g2.JPG
  • g3.JPG
  • g4.JPG
  • g5.JPG
  • g6.JPG
  • g8.JPG
  • g9.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uporczywie Szczyrk, znowu Golgota i Juliany w sobotę i niedzielę. Na Julianach tylko po czerwonej jeszcze warunki śniegowe niezłe, reszta z dużą ilością przetarć. Na Golgocie śniegu pod dostatkiem trochę miękko ale przy tej temperaturze to nic dziwnego. Z soboty na niedzielę nawet w górnej części trochę dosypało;) Kompletny brak narciarzy (tylko momentami można było spotkać więcej niż 5 osób na stoku) dlatego jazda tylko do 15-tej ale za to bez jakiegokolwiek stresu że się na kogoś najedzie lub w Ciebie ktoś wjedzie. "REKLAMA":rolleyes: Szczyrku robi swoje ale to inna para kaloszy!!!!!!!!Tylko padający deszcz:D trochę przeszkadzał i od czasu do czasu trzeba było korzystać z zadaszenia baru na Solisku. Póki co warunki jak na panującą wiosnę dobre i ubawiłem:cool: się na nartkach jak trzeba:) PS. ale TAYSON-owi i tak zazdroszczę;) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie stamtad wrocilem. 6 dni full jezdzenia i jeszcze troche 7-go dnia. I po raz pierwszy z biurem podrozy (Olimp z Krakowa), w bardzo zorganizowany i rozleniwiajacy sposob, bo procz przelania pieniedzy na odpowiednie konto niewiele sie musialem, przed jak i w trakcie wyjazdu, nastarac. Homo Sovieticus. :) Mieszkalismy w milym hotelu w miejscowosci Calalzo, ok. 30 km od Cortiny. Hotel prowadzony przez rodzine 3-pokoleniowa, pelen cieplej familijnej atmosfery, w ktorej tylko w niewielkim stopniu mozna poczuc zapaszek pieniadza. Pyszne wloskie, wielodaniowe obiado-kolacje i przyzwoite sniadania. Niezle wino domowe, niestety platne. Troche obawialismy sie codziennych dojazdow, Calalzo oddalone jest sporo od Cortiny, ale okazaly sie calkiem znosne, a nawet przyjemne ze wzgledu na niezwykle widoki. A to kosciolek zawieszony nad skarpa zbudowany Bog wie kiedy, a to bogate, ale i biedne, domy porozrzucane w bardzo dziwnych miejscach. A wszystko to okraszone pieknem poteznych gor, ktorych podnozem wije sie nasza szosa. Wbrew moim obawom warunki sniezne okazaly sie bardzo dobre. Sniegu nie brakowalo, byl dobrej konsystencji, moze miejscami, zwlaszcza rano, ciut za bardzo zmrozony. Pogode mozna podsumowac jednym: "solo, solo, solo", czyli z wyjatkiem ostatniego dnia, wszedzie pelno slonca. Cieplo, ale nie za bardzo. Temperatura w dzien zalezala wysokosci, na ktorej jezdzilismy, ale bylo w sam raz: kilka stopni powyzej zera. W cieniu, bo w sloncu rzecz jasna cieplej. Cortina sklada sie z kilku, w zasadzie niezaleznych od siebie kompleksow, z ktorych najwazniejsze to Tofane i Faloria z wariantem Cristallo. Odwiedzilismy tez (tak przewidywal karnet) mniejsze stacje w obrebie Cortiny: Auronzo, Misurine i na koniec San Vito. Wszystkie swietne, anwet Misurine z jednym wyciagiem krzeselkowym. Przewaga tras czerwonych. Najbardziej przypadla nam do gustu czerwona, ta najwyzej polozona, na Cristallo. Poczatek czarny, troche zbyt zmrozony dla niektorych, ale potem juz bajkowo. Swietnie przygotowane trasy, na ogol nowoczesny sprzet, choc tu i owdzie trafialy sie nieco wysluzone krzeselka. Wyjezdzilismy sie do upojenia. Nawet ostatni, 7-y dzien w malej San Vito okazal sie swietny. Dwie czerwone trasy na gorze wrecz zachecaly do carvingu. Mam bardzo mieszane odczucia dotyczace przydatnosci tej techniki w czystej postaci, ale w tych warunkach, przy gladkich, dosc stromych, szerokich zboczach, niezmrozonym, ale i nie bardzo miekkim sniegu, oddalem sie rozkoszom karwingowania. Jeszcze troche i zaczalbym uprawiac fun. :) Nawiasem mowiac, podczas calego pobytu nie widzailem zadnego fun-owca! Zauroczony jestem Wlochami, ich mieszkancami, ich kuchnia, niezwykla przyroda. I wrew pozorom takze niezla organizacja, z ktorej niezbyt slusznie drwia Niemcy. I oczywiscie sloncem, ktorego tam jest wszedzie pelno, takze w duszach mieszkancow, tych stalych i tych przyjezdnych. :) Troche zdjec wrzucilem tu. Niedlugo je podpisze i uporzadkuje: http://zeus27.cyfron...bl/cortina_2008 Uwielbiam wloskie rifugio z nieodlacznym bombardino, frytkami i piwkiem! :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

200 km od ustronia :| kukra to 300 ode mnie może by siętak wybrać ale to 5 h drogi pewno :( czyli w dzień 10 :| kurka może być ciężko

O 5.15 wyjechałem a byłem o 9.00 z czego nadrobiłem jakieś 30 km z powodu przejechania zjazdu z autostrady (remonty) no i podjazd był trudny z powodu tych opadów myślę że do urwania jest trochę i spokojnie można się wyrobić w 2.5h z Ustronia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie stamtad wrocilem. 6 dni full jezdzenia i jeszcze troche 7-go dnia. I po raz pierwszy z biurem podrozy (Olimp z Krakowa), w bardzo zorganizowany i rozleniwiajacy sposob, bo procz przelania pieniedzy na odpowiednie konto niewiele sie musialem, przed jak i w trakcie wyjazdu, nastarac. Homo Sovieticus. :) Mieszkalismy w milym hotelu w miejscowosci Calalzo, ok. 30 km od Cortiny. Hotel prowadzony przez rodzine 3-pokoleniowa, pelen cieplej familijnej atmosfery, w ktorej tylko w niewielkim stopniu mozna poczuc zapaszek pieniadza. Pyszne wloskie, wielodaniowe obiado-kolacje i przyzwoite sniadania. Niezle wino domowe, niestety platne. Troche obawialismy sie codziennych dojazdow, Calalzo oddalone jest sporo od Cortiny, ale okazaly sie calkiem znosne, a nawet przyjemne ze wzgledu na niezwykle widoki. A to kosciolek zawieszony nad skarpa zbudowany Bog wie kiedy, a to bogate, ale i biedne, domy porozrzucane w bardzo dziwnych miejscach. A wszystko to okraszone pieknem poteznych gor, ktorych podnozem wije sie nasza szosa. Wbrew moim obawom warunki sniezne okazaly sie bardzo dobre. Sniegu nie brakowalo, byl dobrej konsystencji, moze miejscami, zwlaszcza rano, ciut za bardzo zmrozony. Pogode mozna podsumowac jednym: "solo, solo, solo", czyli z wyjatkiem ostatniego dnia, wszedzie pelno slonca. Cieplo, ale nie za bardzo. Temperatura w dzien zalezala wysokosci, na ktorej jezdzilismy, ale bylo w sam raz: kilka stopni powyzej zera. W cieniu, bo w sloncu rzecz jasna cieplej. Cortina sklada sie z kilku, w zasadzie niezaleznych od siebie kompleksow, z ktorych najwazniejsze to Tofane i Faloria z wariantem Cristallo. Odwiedzilismy tez (tak przewidywal karnet) mniejsze stacje w obrebie Cortiny: Auronzo, Misurine i na koniec San Vito. Wszystkie swietne, anwet Misurine z jednym wyciagiem krzeselkowym. Przewaga tras czerwonych. Najbardziej przypadla nam do gustu czerwona, ta najwyzej polozona, na Cristallo. Poczatek czarny, troche zbyt zmrozony dla niektorych, ale potem juz bajkowo. Swietnie przygotowane trasy, na ogol nowoczesny sprzet, choc tu i owdzie trafialy sie nieco wysluzone krzeselka. Wyjezdzilismy sie do upojenia. Nawet ostatni, 7-y dzien w malej San Vito okazal sie swietny. Dwie czerwone trasy na gorze wrecz zachecaly do carvingu. Mam bardzo mieszane odczucia dotyczace przydatnosci tej techniki w czystej postaci, ale w tych warunkach, przy gladkich, dosc stromych, szerokich zboczach, niezmrozonym, ale i nie bardzo miekkim sniegu, oddalem sie rozkoszom karwingowania. Jeszcze troche i zaczalbym uprawiac fun. :) Nawiasem mowiac, podczas calego pobytu nie widzailem zadnego fun-owca! Zauroczony jestem Wlochami, ich mieszkancami, ich kuchnia, niezwykla przyroda. I wrew pozorom takze niezla organizacja, z ktorej niezbyt slusznie drwia Niemcy. I oczywiscie sloncem, ktorego tam jest wszedzie pelno, takze w duszach mieszkancow, tych stalych i tych przyjezdnych. :) Troche zdjec wrzucilem tu. Niedlugo je podpisze i uporzadkuje: http://zeus27.cyfron...bl/cortina_2008 Uwielbiam wloskie rifugio z nieodlacznym bombardino, frytkami i piwkiem! :)

Gdzie to jest:http://zeus27.cyf-kr...s/IMG_6675.html Tak wogole to jakoś mało zimowo na tych zdjeciach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie to jest:http://zeus27.cyf-kr...s/IMG_6675.html Tak wogole to jakoś mało zimowo na tych zdjeciach.

To gorna czerwona na Cristallo. Super. To co widac poczawszy od niebieskiej stacji przesiadkowej jest czarnym poczatkiem owej traski. W gorze widac jeszcze fragmenty zamknietej czarnej trasy. Zdjecia sa malo zimowe, bo i zima w Dolomitach jest malo zimowa. :) Sniegu na trasach dosc, ale nie ma go w nadmiarze, a w samej Cortinie nie ma go wcale.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, 01.03 wróciłem z Karyntii - 7 dni jazdy: Turracher Hohe, Gerlitzen (3dni), Nassfeld, Katschberg/Aineck, Molltaler..... wszystko oczywiście na jednym karnecie - Top Skipass trafiła się nam piekna pogoda - wyż, słońce, w dolinach do 17 st. C, w górach też sporo na plusie (ostatniego dnia na Gerlitzen było 11 st. C - jest najnizej z wymienionych stacji - nieco ponad 1900 m n.p.m.) generalnie dobry śnieg było do 13.00 - potem tylko najwyżej położone trasy i stoki północne i wschodnie.....w nocy przymrozki..... trasy świetnie przygotowane i dośnieżone - mimo braku śniegu poza nimi.... najwięcej śniegu oczywiście na Molltalu i uwaga w Nassfeld :) najlepiej przygotowane trasy w Katschbergu, Gerlizten i Molltalu (tam cały dzień stół)...... Karyntia po raz kolejny mnie zachwyciła - chyba jest to najbardziej słoneczny region Austrii, Nassfeld tak piękny jak Dolomity, no i wszystko można obskoczyć na jednym "kwitku", a ludzie sa wspaniali - przynajmniej w Arriach :) pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, 01.03 wróciłem z Karyntii - 7 dni jazdy: Turracher Hohe, Gerlitzen (3dni), Nassfeld, Katschberg/Aineck, Molltaler..... wszystko oczywiście na jednym karnecie - Top Skipass trafiła się nam piekna pogoda - wyż, słońce, w dolinach do 17 st. C, w górach też sporo na plusie (ostatniego dnia na Gerlitzen było 11 st. C - jest najnizej z wymienionych stacji - nieco ponad 1900 m n.p.m.) generalnie dobry śnieg było do 13.00 - potem tylko najwyżej położone trasy i stoki północne i wschodnie.....w nocy przymrozki..... trasy świetnie przygotowane i dośnieżone - mimo braku śniegu poza nimi.... najwięcej śniegu oczywiście na Molltalu i uwaga w Nassfeld :) najlepiej przygotowane trasy w Katschbergu, Gerlizten i Molltalu (tam cały dzień stół)...... Karyntia po raz kolejny mnie zachwyciła - chyba jest to najbardziej słoneczny region Austrii, Nassfeld tak piękny jak Dolomity, no i wszystko można obskoczyć na jednym "kwitku", a ludzie sa wspaniali - przynajmniej w Arriach :) pzdr

zgadzam się marcin z toba że właściciele ugościli nas naprawde świetnie zaskoczony byłem ich gościnnościa, jednego wieczoru właściciel odwiedza nas z flaszeczką samogonu tutejszego czyli bimberek z owocowego wina i zaprasza nas za kilka dni na wieczorek zasiadany przy swojskiej kiełbasie i regionalnym piwie. jazda i szkolenie super, ze wzgląedu na wysokie temperatury na koniec dnia aby dojechać trasą do parkingu była to walka z samym soba czyli kto kogo złamie. wyjazd super już dawno nie byłem na takim ski safari i z taką obsadą wiec pozdrawiam wszystkich: marcina, tomka, pawła, konrada, młodego, asiule i madziule (ogień):D:D:D i krysie ze zbyszkiem ekipa doborowa i gotowa na kolejny wyjazd. a zapomniałem pozdrowić porta, a kto to był porto zagadka... wiec jeśli chcesz wyjechać z kimś na narty to śmialo udeżaj do maniaqa lub berrego a w szczegulności do mnie. pozdrawiam jeszcze raz całą ekipe i wszystkich narciarzy którzy jeszcze nie schowali desek do piwnicy, smarować narty bo zima jeszcze będzie najbliższe dni nam to udowodnią.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiec jeśli chcesz wyjechać z kimś na narty to śmialo udeżaj do maniaqa lub berrego a w szczegulności do mnie. pozdrawiam jeszcze raz całą ekipe i wszystkich narciarzy którzy jeszcze nie schowali desek do piwnicy, smarować narty bo zima jeszcze będzie najbliższe dni nam to udowodnią.

w Karyntii w ciągu ostatnich dwóch dni spadło 50 cm śniegu :):):) mam już miejsca na Wielakonoc ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Karyntii w ciągu ostatnich dwóch dni spadło 50 cm śniegu mam już miejsca na Wielakonoc (maniaq) :-)) a ja po... (berry) no to pochwalcie się gdzie to i może ja coś podklepie, my po św. wielkanocnych chcemy jechać na ankogel i hailigenblut może w okolicy lienz i zawsze pozostaje molttaler. jeśli nasze plany się pokryją to razem się organizujmy to będzie mniej załatwiania i weselej. pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie stamtad wrocilem. 6 dni full jezdzenia i jeszcze troche 7-go dnia. I po raz pierwszy z biurem podrozy (Olimp z Krakowa), w bardzo zorganizowany i rozleniwiajacy sposob, bo procz przelania pieniedzy na odpowiednie konto niewiele sie musialem, przed jak i w trakcie wyjazdu, nastarac. Homo Sovieticus. :)....

Witam Moja zona jeździ co roku na wyjazdy z Olimpem. Dobrze przygotowane wyjazdy, korzystne oferty i wszystko można załatwić przez internet. Chyba można polecić. Zdopingowałeś mnie jak odbiorę matriały z obróbki to postaram sie jakos opisać Madonnę z przyległościami narazie tylko prę zdjęć: 1. snowpark w Madonnie, naprawdę fajny - zdjęcie z przeciwległego stoku doliny. 2. typical itlian weather - takie niebo jest koło 12,00 prawie zawsze. 3. najlepsze zdjęcie jakie udało nam sie zrobic - kolega Maciek offpiste. Autor Kuba S. zwany Aniołem. 4. a to ja i główne moje zajęcie na tym wyjeździe - zdjęcia i filmowanie Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może teraz relacja z bliższych stron - Kubinska Hola (Słowacja), niestety bez zdjęć. Prawie przez cały dzień intensywnie sypał śnieg (już od wysokości parkingu), niestety jazda wyłącznie w górnej połowie - zjazd na dół krzesełkami. Trasy znakomite - szerokie, długie, świetnie utrzymane. Ludzi mało - działały 2 z 3 równoległych wyciągów talerzykowych, a kolejek i tak nie było. Tylko ta pogoda mogłaby być lepsza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a na zdjęciu 3 to ten Anioł Kuba coś chyba był po 2 bombardinach bo krzywo trzymał kamerę i uciekł mu horyzont na prawo, pozwoliłem sobie skorygować, wtedy to drzewko też jakoś tak prościej rośnie. Pozdrawiam i proszę o więcej zdjęć Janusz

Witam Dzieki za korektę chociaż... Ja na przykład nie ruszłabym czyichś zdjęć, wystraczyłaby mi sugestia, że coś jest nie tak ale nie wiem co wystarczy Aniołowi. Wbrew zupełnie nieopisowej ksywie to mocno konkretny gość. Pozdrawiam i życze szczęścia. MItek PaPa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrocilem ze ski amade, bylo w kratke. Sniegu w Alpach nie brakuje, jednak zle warunki pogodowe powoduja, ze ruch narciarski ogranicza sie do latwiej dostepnych terenow. We wtorek 4.03 we Flachau bylo jak w Bialce /nigdy nie bylem ale czytam forum/ albo w przyslowiowym tramwaju nr 1 na Szerokiej w Toruniu.:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jak z nich wynika to chyba zbyt wiele się nie najeździłeś bo jeśli na stok wychodziliście dopiero koło południa (rozumiem że te 30 km autobusem po górskich drogach to chyba trwało z godzinkę), potem przerwa o 14 na żarełko i trochę jazdy po południu. Czy była możliwość jazdy nocnej? To bombardino-frytki-piwo chyba nie było w tej kolejności jedno po drugim:)?

:) Wbrew pozorom, szczegolnie biorac pd uwage moje stare kosci i brak przygotowania, wyjezdzilem sie dosc. Wyjazd o 8.45, jazda ok. 45 min, ok. godz. 10 na gorze, gotowi do zjazdow. Ok. 1-szej przerwa na bombardino + frytki lub piwo + frytki (zamiast frytek bylo czasem panini :)). Potem jazda do ok. 16-ej i powrot do autobusu. Wyjazd ok. 17-ej. Nie, jazdy nocnej nie bylo (ani jej mozliwosci), chyba ze zaliczymy do niej wieczorne popijanie wino de tavola. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos dyskusji, "czy ktoś się najeździł, czy nie" wiecie o istnieniu stronki http://skiline.cc/ na której po wpisaniu numeru karnetu pojawia się wykres z codziennymi danymi dotyczącymi jazdy? Można odczytać z niej m.in. liczbę przejechanych kilometrów, ilość i nazwy wyciągów, liczbę kilometrów przejechanych wyciągiem, różnice poziomów no i oczywiście czas spędzony na leżaczkach ;) System ten obejmuje już takie stacje: Salzstiegl Planai Hauser Kaibling Reiteralm Grossarl Dorfgastein Hochkönig Skicircus Saalbach Hinterglemm Leogang Schmittenhöhe Gerlitzen Katschberg Falkert Schlick2000 Wildschönau Reutte Jungholz Lienz Zettersfeld Lienz Hochstein St. Jakob Courmayeur Trzeba tylko mieć na wyjeździe dostęp do internetu + najlepiej drukarkę aby latem można było studiować swoje osiągnięcia:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewna bo spisałam sobie numer i po oddaniu karnetu już nie mogłam obejrzeć swoich wyczynów. Ale i tak je mam wydrukowane bo w czasie wyjazdu rodzinka mnie codziennie kontrolowała i drukowała wykresy.

Ale ja jestem pewien bo mam karnet sezonowy na Karyntię i za każdym razem po przyjeździe sobie sprawdzam ile km zrobiłem choć to wyniki mocno przybliżone,nie ma to jak własny GPS...:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...