Skocz do zawartości

Jak wykańczać pilnikiem diamentowym ?


gizmo74

Rekomendowane odpowiedzi

Własnie robiłem eksperyment. Najpierw diament 200, potem 400 a potem owinąłem diamentowy pilnik papierem wodnym 1200 i moczyłem w alkoholu. Efekt - mogę się przejrzeć w krawędzi i podczas polerowania papierem nie musiałem się martwić o nadmierny docisk. Arkusz papieru kosztuje 2.50 a wystarczy mi na jakieś 10 par nart.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 100
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

...metal utwardza sie w odpowiedniej temperaturze i niema innej mozliwosci...


To nieprawda. Metal z powodzeniem można utwardzić na zimno. Kiedyś na wsi trawę i zboże kosiło się kosą. Kosę tą, aby była dłużej zdatna do użytku klepało się za pomocą młotka na kawałku metalu zwanym "babką". Poprzez to klepanie metal na ostrzu kosy robił się twardszy bez obróbki cieplnej ponieważ powstawał tzw. zgniot. Jestem zdania, że krawędź narty mogło by utwardzić uderzanie czymś twardym, a nie pocieranie czymś twardym (np.diamentem)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nieprawda. Metal z powodzeniem można utwardzić na zimno. Kiedyś na wsi trawę i zboże kosiło się kosą. Kosę tą, aby była dłużej zdatna do użytku klepało się za pomocą młotka na kawałku metalu zwanym "babką". Poprzez to klepanie metal na ostrzu kosy robił się twardszy bez obróbki cieplnej ponieważ powstawał tzw. zgniot. Jestem zdania, że krawędź narty mogło by utwardzić uderzanie czymś twardym, a nie pocieranie czymś twardym (np.diamentem)

Zgadzam się. Jak się walnie krawędzią w kamień, to powstający "zgniot" jest tak twardy, że nawet pilnik chromowy go nie rusza. Wtedy trzeba użyć kamienia z tlenku glinu (alu-oxyd). Dlatego ten kamień jest tak niezbędny... Podobno można też zlikwidować zgniot pilnikiem diamentowym, ale nie mam odwagi go do tego użyć, żeby nie powyrywać diamencików z oprawy...
Tadek

Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 29 styczeń 2012 - 01:36

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę mi teraz wyjaśnić jak to jest:
Wszędzie piszą, że cokolwiek się robi z nartą, to ruchem od dziobów do piętek.
Oglądam sobie filmy serwisowe Holmenkol i tam panowie przy wykańczaniu finalnym robią to wręcz odwrotnie - jadą od piętek do dziobów.
To jak to właściwie jest. Trudno polemizować z takimi filmami, wiec jedynie proszę o wyjaśnienie, dlaczego "od końca" jadą?

dziekuje

pzdr
k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diamentami pracuje się w obie strony. Przynajmniej ja tak robię. Ogólnie szlifuje się w obie strony i jest OK. Tylko pilnikami stalowymi (chromowymi) trzeba w jedną. A jak masz absolutną pewność, że pociągniesz jeden ruch przez całą krawędź, to pewnie można i "pod włos". Szczególnie jak potem przeszlifujesz krawędzie diamentami.
Tadek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pytanko ... Po czym poznać że pilnik diamentowy się zużył? (taki powiedzmy typu moonflex)

Po tym, że już nie "wykańcza" :) A poważnie, to po tym, że nie zostaje na krawędziach "szara pasta" po spiłowanym metalu (przy korzystaniu na mokro, oczywiście). Po powierzchni pilnika też już będziesz widział jak Ci się zużyje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nieprawda. Metal z powodzeniem można utwardzić na zimno. Kiedyś na wsi trawę i zboże kosiło się kosą. Kosę tą, aby była dłużej zdatna do użytku klepało się za pomocą młotka na kawałku metalu zwanym "babką". Poprzez to klepanie metal na ostrzu kosy robił się twardszy bez obróbki cieplnej ponieważ powstawał tzw. zgniot. Jestem zdania, że krawędź narty mogło by utwardzić uderzanie czymś twardym, a nie pocieranie czymś twardym (np.diamentem)

Klepało się, aby uzyskać cienkie ostrza(ząbki). Te ostrza dodatkowo się ostrzyło, co chwila osełką, zamoczoną w wodzie. Te ostrza się stopniowo ścierały. I kosa robiła się coraz bardziej tępa. Swoją drogą te ostrza się na pewno nieco utwardzały. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Pytanie mam: Pękł mi wkład ostrzałki - kamień Alu. (Spadł na podłogę i pękł). Pękł wzdłuż, tak że pracując nim, przerwa siłą rzeczy idzie po krawędzi. Inaczej sie tego ustawić nie da, bo tak jest zbudowane gniazdo. Pytanie - czy jest to niebezpieczne dla krawędzi, czy od biedy może być? pzdr k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WItam, ja w tej chwili mam ostrzałkę (taką z pilnikiem), ale nie mam żadnych diamentów ani kamieni, i nie "wykańczam" ani nie "wygładzam" krawędzi. Pytanie - na ile w jeździe amatorskie odczuję różnicę ? I na czym ta różnica konkretnie polega -łatwiej się skręca, narty szybciej jeżdżą, albo może jadą prościej, albo się mocniej trzymają, albo dzioby mniej drgają i mniej klepią ? Albo może narty ciszej jeżdżą ? Albo nie kaleczą tak dłoni jak się nieopatrznie chwyci za krawędź gołą ręką i rana się potem łatwiej goi ? Gdzieś tu na forum była dyskusja m.in. o strukturze, i tam była mowa że manie/niemanie struktury ma w sumie wpływ tylko na szybkość narty i jest to uzysk od 0,2 do 1 sekundy na 1 minutowym slalomie-gigancie - po przeanalizowaniu sprawy stwierdziłem, że mając strukturę i jeżdżąc na karnecie całodniowym może czasem z wielkim trudem udało by się zyskać jeden zjazd więcej .... więc inwestycje w strukturę po prostu sobie odpuściłem ;) Bo jeśli różnica przy "wygładzaniu" krawędzi miałaby być podobna - 0,2 - 1 sekundy - to też sobie daruję inwestycje w diamenty i kamienie.

Użytkownik kordirko edytował ten post 19 luty 2012 - 11:01

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WItam, Pytanie - na ile w jeździe amatorskie odczuję różnicę ? I na czym ta różnica konkretnie polega -łatwiej się skręca, narty szybciej jeżdżą, albo może jadą prościej, albo się mocniej trzymają, albo dzioby mniej drgają i mniej klepią ? Albo może narty ciszej jeżdżą ? Albo nie kaleczą tak dłoni jak się nieopatrznie chwyci za krawędź gołą ręką i rana się potem łatwiej goi ? Gdzieś tu na forum była dyskusja m.in. o strukturze, i tam była mowa że manie/niemanie struktury ma w sumie wpływ tylko na szybkość narty i jest to uzysk od 0,2 do 1 sekundy na 1 minutowym slalomie-gigancie - po przeanalizowaniu sprawy stwierdziłem, że mając strukturę i jeżdżąc na karnecie całodniowym może czasem z wielkim trudem udało by się zyskać jeden zjazd więcej .... więc inwestycje w strukturę po prostu sobie odpuściłem ;) Bo jeśli różnica przy "wygładzaniu" krawędzi miałaby być podobna - 0,2 - 1 sekundy - to też sobie daruję inwestycje w diamenty i kamienie.

Krótko i na temat: krawędzie są ostre dłużej. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WItam, ja w tej chwili mam ostrzałkę (taką z pilnikiem), ale nie mam żadnych diamentów ani kamieni, i nie "wykańczam" ani nie "wygładzam" krawędzi. Pytanie - na ile w jeździe amatorskie odczuję różnicę ? I na czym ta różnica konkretnie polega -łatwiej się skręca, narty szybciej jeżdżą, albo może jadą prościej, albo się mocniej trzymają, albo dzioby mniej drgają i mniej klepią ? Albo może narty ciszej jeżdżą ? Albo nie kaleczą tak dłoni jak się nieopatrznie chwyci za krawędź gołą ręką i rana się potem łatwiej goi ? Gdzieś tu na forum była dyskusja m.in. o strukturze, i tam była mowa że manie/niemanie struktury ma w sumie wpływ tylko na szybkość narty i jest to uzysk od 0,2 do 1 sekundy na 1 minutowym slalomie-gigancie - po przeanalizowaniu sprawy stwierdziłem, że mając strukturę i jeżdżąc na karnecie całodniowym może czasem z wielkim trudem udało by się zyskać jeden zjazd więcej .... więc inwestycje w strukturę po prostu sobie odpuściłem ;) Bo jeśli różnica przy "wygładzaniu" krawędzi miałaby być podobna - 0,2 - 1 sekundy - to też sobie daruję inwestycje w diamenty i kamienie.

Na rzeczy jest to, że w końcu ta krawędź się stępi. I wtedy trzeba drugi raz ostrzyć. I jak chciałbyś mieć cały czas ostre krawędzie to po 2 sezonach narty do wyrzucenia. A jak masz diamenty wyrównujesz krawędź po każdym wyjeździe i cieszysz się cały czas ostrymi nartami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rzeczy jest to, że w końcu ta krawędź się stępi. I wtedy trzeba drugi raz ostrzyć. I jak chciałbyś mieć cały czas ostre krawędzie to po 2 sezonach narty do wyrzucenia. A jak masz diamenty wyrównujesz krawędź po każdym wyjeździe i cieszysz się cały czas ostrymi nartami.

Dzięki za odpowiedź. Czyli rozumiem że w komforcie czy szybkości jazdy nie ma praktycznie różnicy, jest tylko różnica w żywotności krawędzi.(i nart jako-takich). Ale jeszcze krótkie pytanko :) Posiadam taką ostrzałkę: http://www.remsport....plus-p-185.html z pilnikiem średnim 80mm. Czyli teraz wystarczy zakupić pilnik diamentowy, powiedzmy taki: http://www.remsport....plus-p-359.html (pisze że kompatybiny z moją ostrzałką), i co kilka dni "wyjeżdżonych", zamiast moim starym pilnikiem, pociągnąć kilka razy TYLKO tym pilnikiem diamentowym, czy dobrze rozumuję ? Czy też może co kilka dni pociągnąć moim starym pilnikiem średnim, a potem zmienić na diamenta i wykończyć ? (ale w tym drugim przypadku tak na mój mały rozumek to krawędź się chyba ciutkę szybciej zużyje?).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Czyli rozumiem że w komforcie czy szybkości jazdy nie ma praktycznie różnicy, jest tylko różnica w żywotności krawędzi.(i nart jako-takich). Ale jeszcze krótkie pytanko :) Posiadam taką ostrzałkę: http://www.remsport....plus-p-185.html z pilnikiem średnim 80mm. Czyli teraz wystarczy zakupić pilnik diamentowy, powiedzmy taki: http://www.remsport....plus-p-359.html (pisze że kompatybiny z moją ostrzałką), i co kilka dni "wyjeżdżonych", zamiast moim starym pilnikiem, pociągnąć kilka razy TYLKO tym pilnikiem diamentowym, czy dobrze rozumuję ? Czy też może co kilka dni pociągnąć moim starym pilnikiem średnim, a potem zmienić na diamenta i wykończyć ? (ale w tym drugim przypadku tak na mój mały rozumek to krawędź się chyba ciutkę szybciej zużyje?).

Weź jakiś z gradacją 200-400 jeśli bierzesz jeden, lub 200 i 600 jeśli dwa. I pamiętaj o polerowaniu na mokro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rzeczy jest to, że w końcu ta krawędź się stępi. I wtedy trzeba drugi raz ostrzyć. I jak chciałbyś mieć cały czas ostre krawędzie to po 2 sezonach narty do wyrzucenia. A jak masz diamenty wyrównujesz krawędź po każdym wyjeździe i cieszysz się cały czas ostrymi nartami.

W tym sezonie zacząłem ostrzyć sobie narty sam w oparciu o wiedzę z tego właśnie forum. Doszedłem do wniosku, że właśnie najlepiej jest ostrzyć narty co 1 lub 2 dni jazdy (w zależności, po czym się jeździło). Robię to tylko diamentami 200 , potem 400, a na koniec papierem 1200 również na mokro z mocnym dociskiem.Na bokach nie ma nigdy, żadnych zadziorów, bo niby w jaki sposób by się miały tam zrobić to dosłownie robię po 2 liźnięcia w celu usunięcia drutu i odświeżenia połysku. Cały zabieg trwa góra pół godziny. Mam cały czas lśniące, ostre krawędzie. Stwierdziłem, że pilniki zwykłe są zbędne, chyba,że chciałbym zmienić kąty. Oczywiście głębsze zadziory po kamieniach zostawiam bo mi specjalnie nie przeszkadzają a po co daremnie marnować krawędź. Jak ktoś ostrzy za każdym razem pilnikiem, to krawędzie znikną szybciutko. Wystarczy systematycznie głaskać diamentami :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś ostrzy za każdym razem pilnikiem, to krawędzie znikną szybciutko. Wystarczy systematycznie głaskać diamentami :)

Nie znikną wierz mi, chyba, żebyś serwisował nartę przez kilka lat, lub używał raszpli, co do diamentów dobrą drogę obrałeś, tak trzymaj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechałem w piątek wieczorem do Szczyrku, na termometrze było na plusie i padał deszcz...W sobotę rano gdy kupowałem karnet na cały dzień, pan w kasie ostrzegł mnie, że są trudne warunki i żebym się jeszcze zastanowił. Pomyślałem sobie, o co mu chodzi ? Jest dużo śniegu i jest nawet sztruks :) Gdy wjechałem na Bieńkulę i zobaczyłem ludzi goniących narty po stoku, już wiedziałem o co chodzi ;) W nocy złapał mróz i się porobiło ;) Na szczęście przed wyjazdem wygłaskałem krawędzie i jeździło się pięknie. Jeździłem od 8.00 do 16.00 i miałem krawędzie ostre aż do końca (choć na koniec zrobiła się breja głównie na dole). Na prawdę warto mieć zawsze naostrzone narty ! A miałem zamiar nie ostrzyć, no bo przecież na topniejącym śniegu na tępych też się dobrze jeździ.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • 1 miesiąc temu...
  • 5 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...