Skocz do zawartości

Jazda na krawędziach/carvingowa - porady


alvaro99

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko zależy od tych częsci sekundy (nawet setnych). Jezeli ruch " wychylenia w przód" jest oderwany od szybkiego odciążenia nart (WN) to zawsze spotkamy nie wygodę. Jesli będzie synchronizm to przu obciązeniu "języków" ciało dozna przyspieszenia. Jesli to wykonamy w skrecie to wchodzimy do niego "wcinając " się w śnieg. W kolejnej fazie skretu , w zależnosci od prędkości, stromizny, promienia skrętu, obnizamy pozycje , w której nasze posladki kierujemy na stok. Jest to normalne siadanie jakie wykonujemy na poziomym drągu. Angazujemy najsilniejsze mięsnie naszego ciała. Mamy łatwość wyjscia z tego polozenia, łatwość utrzymania równowagi. Same zalety, łątwośc jazdy, lekkość. Napewno będziesz próbował wytknąć mi błąd rozumowania. Wyprzedzę. To o co mi chodzi to normalne opadanie (swobodne) ciała w przód. Aby się nie wywrócić musisz podciągnąć nogi, aby znalazły sie znowu pod tułowiem. To przenieś na narty. Nie będzie problemu ze stromymi stokami. Ale narty w odważnym opadaniu w dół stoku , niestety pójdą za Tobą . Wiec skręt niejako wypadnie jakby (nie w powietrzu) na powierzchni sniegu w dużym odciążeniu. Taka jazda zbliża do jazdy "japońców". Twój wybór. Pozostać z problemami, lub zacząć jeździć porządnie. Lekko , swobodnie , bezpiecznie.

Wiesz co - jesteś niepoprawnym optymistą. Gdybym miał dwadzieścia lat, to bym walczył z problemami. Nie mam problemów. Sam sobie je stwarzam, aby nie siedzieć przed schroniskiem, patrząc na narciarzy i gderać - dawniej dziadek to jeździł. A co ja robię od kilkudziesięciu lat. Usiłuję ciągle się zbliżyć do kogoś tam, czy do takich tam. A właściwie to się ciągle oddalam. Może nie do rówieśników, bo niektórzy- jak to się mówi- oglądają rosnącą trawę od dołu. Żadna twoja rada nie jest mi obca, tylko jestem widocznie tak mało uzdolniony, że nawet drobny błąd, polegający na tym, że chciałbym w pewnym momencie mieć tors dziesięć centymetrów bliżej przodu - nie jest taki prosty do skorygowania. Zastanów się co piszesz-bo to np. jest tylko moment trwający, przykładowo 0,004 sekundy przy jeździe z szybkością powiedzmy 40 km/h. I w momencie, gdy narty najeżdżają na jakiś zryty kawałek stoku o nachyleniu..., nie piszę ile stopni, bo to tylko ilustracja "problemu". A Ty piszesz ..., obniżamy pozycję, w której nasze....itd. Jak masz takie dobre rady, tak szybko działające w praktyce, to zapewne najpierw je stosujesz dla siebie. W związku z tym dziwię się, że o Tobie dawniej nie słyszałem. Nie obraź się na tą małą złośliwość. Ale często piszę w postach, to co myślę, jakby do siebie. I wielu na forum się na to nabrało. To takie rozterki wewnętrzne. Tak naprawdę nie potrzebuję żadnych rad. Ja umiem jeździć na swoim poziomie. Ja mam swoje niby "problemy" zdefiniowane. A rad szukam ew. w książkach. Dawniej głównie od nieśmiertelnego Jouberta. Ale pisz i przepraszam, na wszelki wypadek. Ale się nie nabieraj na moje posty, bo jakoś kaleczę te narty. Na stokach tego nie widać, Może nieco za wolno jeżdżę. Ale jak się popatrzy na twarz i siwe włosy, to sprawa się wyjaśnia. Dużo dzisiaj piszę, ale wreszcie wyrwałem się na narty i okazało się, że nie wszystko zapomniałem. Jeszcze jakoś chodzą pode mną. A że chciałbym lepiej to chyba dobrze o mnie świadczy. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 85
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Wiesz co - jesteś niepoprawnym optymistą. Gdybym miał dwadzieścia lat, to bym walczył z problemami. Nie mam problemów. Sam sobie je stwarzam, aby nie siedzieć przed schroniskiem, patrząc na narciarzy i gderać - dawniej dziadek to jeździł. A co ja robię od kilkudziesięciu lat. Usiłuję ciągle się zbliżyć do kogoś tam, czy do takich tam. A właściwie to się ciągle oddalam. Może nie do rówieśników, bo niektórzy- jak to się mówi- oglądają rosnącą trawę od dołu. Żadna twoja rada nie jest mi obca, tylko jestem widocznie tak mało uzdolniony, że nawet drobny błąd, polegający na tym, że chciałbym w pewnym momencie mieć tors dziesięć centymetrów bliżej przodu - nie jest taki prosty do skorygowania. Zastanów się co piszesz-bo to np. jest tylko moment trwający, przykładowo 0,004 sekundy przy jeździe z szybkością powiedzmy 40 km/h. I w momencie, gdy narty najeżdżają na jakiś zryty kawałek stoku o nachyleniu..., nie piszę ile stopni, bo to tylko ilustracja "problemu". A Ty piszesz ..., obniżamy pozycję, w której nasze....itd. Jak masz takie dobre rady, tak szybko działające w praktyce, to zapewne najpierw je stosujesz dla siebie. W związku z tym dziwię się, że o Tobie dawniej nie słyszałem. Nie obraź się na tą małą złośliwość. Ale często piszę w postach, to co myślę, jakby do siebie. I wielu na forum się na to nabrało. To takie rozterki wewnętrzne. Tak naprawdę nie potrzebuję żadnych rad. Ja umiem jeździć na swoim poziomie. Ja mam swoje niby "problemy" zdefiniowane. A rad szukam ew. w książkach. Dawniej głównie od nieśmiertelnego Jouberta. Ale pisz i przepraszam, na wszelki wypadek. Ale się nie nabieraj na moje posty, bo jakoś kaleczę te narty. Na stokach tego nie widać, Może nieco za wolno jeżdżę. Ale jak się popatrzy na twarz i siwe włosy, to sprawa się wyjaśnia. Dużo dzisiaj piszę, ale wreszcie wyrwałem się na narty i okazało się, że nie wszystko zapomniałem. Jeszcze jakoś chodzą pode mną. A że chciałbym lepiej to chyba dobrze o mnie świadczy. Pozdrawiam serdecznie

Dziadek, nie rób z siebie dziada, no ja Cię bardzo proszę... ;) Ty, czy Niko jesteście wzorcami jak się dobrze bawić i robić to z pasją, mi jeszcze "trochę" Waszej Klasy brakuje, ale wiem do czego dążyć i mi się to podoba. Ps. Choć też bardzo mi się podoba jazda Freda (kusi wewnętrzna kusi :)), właściwie to tak za Nim, jeśli jest okazja - to taki mój narciarz na stoku którego podpatruję, bo lubię szybko szybko szybko, szybciej szybciej szybciej ;) pozdrawiam serdecznie :)

Użytkownik arky edytował ten post 09 styczeń 2012 - 20:56

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie !!! Muszę to zobaczyć ! Niko daj jakiś filmik ze sobą w roli głównej, chociażby kilka skrętów:rolleyes:

Nie ma to jak na live. Wszak bywa Ci gościć w Karkonoszach w Szpindlu. Więc się "zmuś" a ja już Niko "zmolestuję" i przyjedziemy :) Pozdrawiam,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lobo! A jak ja bym chciał na Ciebie popatrzeć. Może kiedyś? A filmu nie będzie, to właśnie zostanie tajemnicą. Jestem jedyny na forum co nie pokazał jazdy na filmie.Ciągle wydaje mi się , że jeszcze nie zasługuję na to. Ostatnio zostałem uwieczniony (jedyny film), ale moja cenzura nie przepusci go :D. W jednym skręcie przekrzywiłem głowę:D.

mylisz się. są filmy ogólnodostępne na których widać co nieco Twojej jazdy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

 

3. Dbaj o równe rozłożenie ciężaru ciała na obie narty w trakcie skrętu.

Czyżby Ola znalazła odpowiedź na dręczące nas pytanie ? :D

 

Ale artykuł biorący na tapetę temat kijów...

https://lepszytrener...zdzic-z-kijkami

 

Zwolennicy jazdy bez kijków natomiast mówią o tym, że ograniczają one swobodę na stoku. Tym samym pozbycie się kijków upłynnia jazdę i ułatwia skręty. Co w takim razie wybrać? Rozsądniejszym wyjściem zdaje się opanowanie jazdy na nartach z kijkami. Zawsze można przecież wyzbyć się tego nawyku i jeździć bez nich. Lepiej przecież mieć daną umiejętność i jej nie wykorzystywać – niż nie mieć jej wcale :)

 

Moim zdaniem taki artykuł powinien się zamknąć w jednym zdaniu, a już na pewno nie powinien podawać w wątpliwość zalet jazdy z kijami. Zwłaszcza, że jest to strona, która pretenduje do bycia swego rodzaju autorytetem w dziedzinie narciarstwa czy treningu w ogóle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Przekaż autorowi, że pisanie takich tekstów to wstyd.

Pozdro

 

No tak trochę kryptomarketingiem a przy okazji grafomanią zalatuje... 

Mnie się najbardziej podobał zwrot "wsłuchaj się w swoje narty". Kurcze, tak jakbym czytał opisy sprzętu audio.  

Sorry, złośliwy troll ze mnie...  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak trochę kryptomarketingiem a przy okazji grafomanią zalatuje... Mnie się najbardziej podobał zwrot "wsłuchaj się w swoje narty". Kurcze, tak jakbym czytał opisy sprzętu audio. Sorry, złośliwy troll ze mnie... ;)

Zezlosliwiejesz gdy Olaaa uraczy Cię tym tekstem po raz kilkunasty.... ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...