Skocz do zawartości

Nartowanie w ciąży?


żabuti

Rekomendowane odpowiedzi

na podst jednego szpitala "probka nie jest reprezentatywna" chcialbym znacz liczby np w POlsce vs Niemcy vs Rosja i pare innych krajow. moze by to pokazalo jakies interesujace roznice

Obecnie przy przyjmowaniu na Uniwersytet Medyczny nie ma podziału na panie i panów, decyduje tylko wynik z matury , Panie jakby lepiej zdają maturę. W przyszłości zawód lekarza będzie jeszcze bardziej sfeminizowany. A żeby zostać ginekologiem to nie ważna jest płeć tylko zupełnie coś innego:((((
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 233
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

[quote name='jan koval'].................. chcialbym znacz liczby np w POlsce vs Niemcy vs Rosja i pare innych krajow. moze by to pokazalo jakies interesujace roznice[/QUOTE] Tak ???? :rolleyes: W takim razie podaj na jakiej podstawie Ty pisałes wczesniej cyt: [quote name='jan koval']porownaj odsetek leakrzy - facetow do kobiet, a pozniej lek facetow ginekologow do kobiet ginekologow… to po pierwsze po drugie - wiele kobiet woli facetow ginekologow, twierdzac, ze kobiety ginekolodzy sa chamskie[/QUOTE] [quote name='jan koval'] Podaj Ty choćby "próbkę " jak to nazywasz ,na czym opierasz swoje zdanie zarówno pierwsze jak i drugie ??? Ja podałam Ci konkrety .Ty mi swoje "widzimisię" nie poparte niczym :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='sally67']Tak ???? :rolleyes: W takim razie podaj na jakiej podstawie Ty pisałes wczesniej cyt: [quote name='jan koval'] Podaj Ty choćby "próbkę " jak to nazywasz ,na czym opierasz swoje zdanie zarówno pierwsze jak i drugie ??? Ja podałam Ci konkrety .Ty mi swoje "widzimisię" nie poparte niczym :)[/QUOTE] O rany Czy Ty umiesz czytac? przeciez nie podalem Ci zadnych konkretow, tylko wskazalem, zeby najpierw zobaczyc faktyczne liczby a pozniej pisac zdanie; "porownaj odsetek lek facetow/kobiet i tak dalej" chyba nie zawiera zadnej informacji z mojej strony, chyba , ze czegos nie widze... zdanie o "wyzszosci gin-facetow nad gin-kobietami w sensie "podejscia"" slyszalem wielokrotnie. OCZYWISTYM jest, ze OSOBISTEGO doswiadczenia na ten temat mi brakuje. mysle ze to chociaz zrozumiesz???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nareszcie jakiś rozsądny facet,który pozwolił swojej kobiecie w ciąży normalnie żyć,a nie zagłaskiwał ją na śmierć-dla jej i DZIECKA dobra oczywiście.

Po pierwsze to chyba nie tylko facet decyduje o tym czy kobieta może jeździć w ciąży...moim zdaniem powinna to być decyzja obojga rodziców w końcu to ich wspólne będzie dziecko ( i ewentualnie wspólnie poniosą konsekwencje takiej decyzji) , po drugie narty to nie jedyny sport jaki kobieta w ciąży może uprawiać... Myśmy z żoną uznali że narciarstwo jest zbyt niebezpieczne (chcecie czy nie jest to sport zakwalifikowany jako urazowy, a to że np. trzeba się dodatkowo ubezpieczać świadczy o tym że nie jest to kogoś widzi mi się a idą za tym konkretne statystyki), ale to nie znaczy, że moja żona była "zagłaskana"...chodziliśmy wspólnie na basen, żona chodziła na fitness, ćwiczenia w domu, do tego dziennie min 2h spaceru ( a weekendy kiedy ja jeździłem na nartach ona miała kilkugodzinny spacer "pod górką")..wierz mi, że miała bardzo dobrą formę i żyła "normalnie"(w tym wyjątkowym stanie).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Po pierwsze to chyba nie tylko facet decyduje o tym czy kobieta może jeździć w ciąży...moim zdaniem powinna to być decyzja obojga rodziców w końcu to ich wspólne będzie dziecko ( i ewentualnie wspólnie poniosą konsekwencje takiej decyzji) , po drugie narty to nie jedyny sport jaki kobieta w ciąży może uprawiać... Myśmy z żoną uznali że narciarstwo jest zbyt niebezpieczne (chcecie czy nie jest to sport zakwalifikowany jako urazowy, a to że np. trzeba się dodatkowo ubezpieczać świadczy o tym że nie jest to kogoś widzi mi się a idą za tym konkretne statystyki), ale to nie znaczy, że moja żona była "zagłaskana"...chodziliśmy wspólnie na basen, żona chodziła na fitness, ćwiczenia w domu, do tego dziennie min 2h spaceru ( a weekendy kiedy ja jeździłem na nartach ona miała kilkugodzinny spacer "pod górką")..wierz mi, że miała bardzo dobrą formę i żyła "normalnie"(w tym wyjątkowym stanie).

To jest własnie chyba najzdrowsze podejście jak dla mnie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • 2 lata później...

No właśnie chwila nieuwagi niekoniecznie swojej i żal na całe życie

15 stron dyskusji,a tu próba spuentowania jej jednym zdaniem...

 

Ciekawe,jak wyglądają statystyki poronionych ciąż na skutek wypadku narciarskiego-nie znam takich,ale osobiście nie słyszałam o takim przypadku,ani o nim nie czytałam.Natomiast wcale nie rzadko słyszy się o śmiertelnych lub bardzo ciężkich wypadkach także w amatorskim narciarstwie.Czy to skłania Was do zaprzestania uprawiania tego sportu,"bo chwila nieuwagi niekoniecznie swojej i żal na całe życie"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 stron dyskusji,a tu próba spuentowania jej jednym zdaniem...

 

 

 

 

 

 

Ciekawe,jak wyglądają statystyki poronionych ciąż na skutek wypadku narciarskiego-nie znam takich,ale osobiście nie słyszałam o takim przypadku,ani o nim nie czytałam.

 

Tak, bo kobiety w ciąży unikają uprawiania sportów ekstremalnych, to podpowiada im instynkt, nieliczny margines jest pomijalny.

 

Co sądzisz o jeżdzie konnej w w/w kontekście, wrażenia bardzo podobne, tu dysponuje pewnym przykładem historycznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>>Co sądzisz o jeżdzie konnej w w/w kontekście, wrażenia bardzo podobne, tu dysponuje pewnym przykładem historycznym<<<

 

Włoskie księżniczki bywały dość delikatnej natury.... jak na litewskie warunki.....:-) Ale piszemy tu o oslej łączce i dobrych narciarkach -wiec na wstrzasy tu nie ma miejsca-a nie o galopie na damskim siodle. W dodatku widocznie jej "obstawa" (a moge zapewnic ze byla znacznie bardziej kompetentna niz BOR) nie widziała nic zdroznego w konnym polowaniu w błogosławionym stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wyglądają statystyki, ale załóżmy, że na 50 jeżdżących na nartach kobiet w ciąży, 49 nic się nie dzieje. Niestety ta jedna po zderzeniu z innym narciarzem rodzi dziecko w połowie ciąży i żałuje tego zjazdu do końca życia.

Czyli - statystycznie nie ma bardzo dużego zagrożenia. Tylko nigdy nie wiadomo, kto będzie tą kobietą nr 50.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, bo kobiety w ciąży unikają uprawiania sportów ekstremalnych, to podpowiada im instynkt, nieliczny margines jest pomijalny.

 

Co sądzisz o jeżdzie konnej w w/w kontekście, wrażenia bardzo podobne, tu dysponuje pewnym przykładem historycznym.

Wydaje mi się,że już wszystko na tych 15 stronach zostało w temacie powiedziane (lub prawie),ale jeśli podbijamy temat...

 

Narciarstwo sportem ekstremalnym nie jest."Pomijalny margines" tak mocno kocha narty i porusza się na nich tak sprawnie,oraz wybierze tak bezpieczną formę uprawiania tego sportu,że można z prawdopodobieństwem równemu pewności założyć,że nic się nikomu nie stanie.Dlatego jestem za tym,żeby zostawić te kobiety w spokoju.Jak ktoś ma zapędy społecznikowskie to niech zajmie się piciem,paleniem i ćpaniem,zażywaniem leków i tzw."suplementów diety" wśród nastolatek i młodych kobiet,z których każda może być potencjalnie we wczesnej ciąży,bardzo wrażliwej na takie"złe prowadzenie się".

 

W aspekcie ciąży i sportu przypomnę tylko,że fizjologicznie wysiłek w czasie naturalnego porodu jest porównywalny do wysiłku potrzebnego do przebiegnięcia maratonu.Jak kobieta ma to zrobić,jeśli przez całą ciążę leżała na kanapie lub chodziła tylko na spacerki?

 

A co do jazdy konnej -myślę,że jest to sport "groźniejszy" dla ciąży niż narciarstwo,no i od dłuższego czasu uprawiany.A o kim z historii mowa,bo nie kojarzę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się,że już wszystko na tych 15 stronach zostało w temacie powiedziane (lub prawie),ale jeśli podbijamy temat...

 

Narciarstwo sportem ekstremalnym nie jest."Pomijalny margines" tak mocno kocha narty i porusza się na nich tak sprawnie,oraz wybierze tak bezpieczną formę uprawiania tego sportu,że można z prawdopodobieństwem równemu pewności założyć,że nic się nikomu nie stanie.Dlatego jestem za tym,żeby zostawić te kobiety w spokoju.Jak ktoś ma zapędy społecznikowskie to niech zajmie się piciem,paleniem i ćpaniem,zażywaniem leków i tzw."suplementów diety" wśród nastolatek i młodych kobiet,z których każda może być potencjalnie we wczesnej ciąży,bardzo wrażliwej na takie"złe prowadzenie się".

 

W aspekcie ciąży i sportu przypomnę tylko,że fizjologicznie wysiłek w czasie naturalnego porodu jest porównywalny do wysiłku potrzebnego do przebiegnięcia maratonu.Jak kobieta ma to zrobić,jeśli przez całą ciążę leżała na kanapie lub chodziła tylko na spacerki?

 

A co do jazdy konnej -myślę,że jest to sport "groźniejszy" dla ciąży niż narciarstwo,no i od dłuższego czasu uprawiany.A o kim z historii mowa,bo nie kojarzę?

Jeżeli przeczytasz instrukcje obsługi np. wiązań narciarskich, jest tam wyrażnie napisane ,że narciarstwo zjazdowe jest sportem ekstremalnym a tysiące ofiar rocznie w tym wiele śmiertelnych   to potwierdzają.

 

Czy skręt NW nie przypomina jazdy konnej ;) , nie skąd kobiety ciężarne jeżdżą tylko z kompensacją , po muldach :D

 

Pewna nasza królowa poroniła następce tronu jadąc konno,  jak się wydaje, kluczowego dla historii Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

......

W aspekcie ciąży i sportu przypomnę tylko,że fizjologicznie wysiłek w czasie naturalnego porodu jest porównywalny do wysiłku potrzebnego do przebiegnięcia maratonu.Jak kobieta ma to zrobić,jeśli przez całą ciążę leżała na kanapie lub chodziła tylko na spacerki?

.....

Fajnie napisane. Zdrowa silna mama = zdrowe silne dziecko.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włoskie księżniczki bywały dość delikatnej natury.... jak na litewskie warunki.....:-) Ale piszemy tu o oslej łączce i dobrych narciarkach -wiec na wstrzasy tu nie ma miejsca-a nie o galopie na damskim siodle. W dodatku widocznie jej "obstawa" (a moge zapewnic ze byla znacznie bardziej kompetentna niz BOR) nie widziała nic zdroznego w konnym polowaniu w błogosławionym stanie.

Nie straszne mi lodowe ściany i żleby, ale "niebieskooślołączkowe" narciarstwo, w samo południe, przeraża mnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie straszne mi lodowe ściany i żleby, ale "niebieskooślołączkowe" narciarstwo, w samo południe, przeraża mnie :D

 

Ojoj... to może weź instruktora, albo zapisz się do przystokowej szkółki? Tam powinni coś na to poradzić.

Przecież na samym końcu lodowej ściany jest czasem niebieska ośla łączka. Nie możesz się tak męczyć :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojoj... to może weź instruktora, albo zapisz się do przystokowej szkółki? Tam powinni coś na to poradzić.

Przecież na samym końcu lodowej ściany jest czasem niebieska ośla łączka. Nie możesz się tak męczyć :D.

Zapisałem się dio szkóllki................................... - judo :D  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

To chyba dobrze się kojarzy bo to ciężar jednak jest.

Pozdrowienia

 

 

Nie spróbujesz, nie wiesz na pewno. 

 

nigdy tez tego nie rozumialem……...

 

Moja podejrzenie jest takie  że wymyślił to któryś z mężczyzn zakładając że zapłodnienie przez niego jest dla kobiety łaską, bogosławieństwem etc. Wręcz pewna jestem tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie będę podważał ginekologicznych kompetencji lekarza. Żona jeździć umie, a jakże, dlatego wie doskonale, że przypadki po ludziach chodzą, a po co ryzykować... Są znacznie spokojniejsze formy aktywności fizycznej :)

Cześć

Jeżeli umie to z pewnością wie w jaki sposób taktycznie i technicznie jeździć w tym okresie tak aby niebezpieczeństwo zminimalizować do zera.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Ciekawy wątek. Ja w ciąży nie jeździłam (urodziłam w marcu więc ten sezon był spisany na straty tak czy siak). Ale kiedyś na kursie instruktorskim poznałam dziewczynę bodaj w 12 tygodniu ciąży. Jeździła wszystkie ewolucje, łacznie z gigantem i slalomem na tyczkach. Mówiła, że jeździ zachowawczo i nie ciśnie aż tak mocno jak normalnie... Ani nie popieram, ani nie odradzam. Kobiety muszą się w ciąży pozbyć wielu przyjemności, moźe też bym jeździła.... kto to wie...
Ja np pływałam na windsurfingu...8-10 tydzień ciąży...
No i teraz mnie zliczujcie:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wątek. Ja w ciąży nie jeździłam (urodziłam w marcu więc ten sezon był spisany na straty tak czy siak). Ale kiedyś na kursie instruktorskim poznałam dziewczynę bodaj w 12 tygodniu ciąży. Jeździła wszystkie ewolucje, łacznie z gigantem i slalomem na tyczkach. Mówiła, że jeździ zachowawczo i nie ciśnie aż tak mocno jak normalnie... Ani nie popieram, ani nie odradzam. Kobiety muszą się w ciąży pozbyć wielu przyjemności, moźe też bym jeździła.... kto to wie...
Ja np pływałam na windsurfingu...8-10 tydzień ciąży...
No i teraz mnie zliczujcie:D

A forumowym mięczakom jakieś zbroje i inne ochraniacze 2-go poziomu na tyczki potrzebne, tak trzymać zuch dziewczyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...