Skocz do zawartości

Podróż za jeden uśmiech , .. i parę grosików :) 09.01-15.01 Les Sybelles / Fr.


Szabir

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień pierwszy. Poranek przywitał nas w Warszawie. Ledwo co gwiazdy się rozświetliły a nasza Jetta stała już gotowa do drogi. Ostatnie dopchnięcie nogą resztek bagaży i wyruszamy.. 3 godziny drogi i 300 za nami. Śpiąca atmosfera, którą około 8 przerwał telefon.. "Halo, tu mówi sam Ojciec Dyrektor. Stoimy pod Norymbergią i potrzebujemy alternatora do T5" No się się zaczęło Safari - Ski. Intercarsy i cała reszta sklepów i hurtowni, skreślana z listy telefonicznej z adnotacją - "brak". Notabene cena - 4100 zł :) :( Aż wreszcie Krzysiek GP doznał olśnienia i ryjemy po Allegro. Jest Świeżutki cieplutki za 2 godziny we Wrocku do odbioru. Przekazanie pałeczki odbioru ekipie z Kielc i ruszamy dalej. Mijają kolejne kilometry.. 400, 500, 600 i ... gaz towarem deficytowym. Nie ma. Zero. Nul. Koło 1000 km strzelają pierwsze korki od szampana.. już coraz bliżej.. Szabirowóz znów wyruszył na trasę. Małe niemieckie rączki jednak przywróciły go do życia. Marcel podobno zakopany po uszy za karę wyczekuje wybawienia z czerwoną kokardką na włosach aby odczarować uroki.. Safari ciąg dalszy. Nasza tablica rozdzielcza rozbłyska nagle jak kokpit tupolewa i po oczach błyska czerwona (najgorsza) z mend.. Kontrolka wody.. Awaryjne wodowanie na parkingu i odkrycie że czegoś brakuje w naszym autku.. Płynu w układzie wody.. Dzielne wypasione chłopaki chwytają karoserię i dźwigają w górę. a ja wkładam łepetynę pod auto. Spadł przewód od chłodnicy. Straty? Płyn w ilości 4,5l wyciekł. Próba reanimacji i niestety porażka. Około 20 podjeżdża wypas laweta i szalony Joe zasuwa z naszym autkiem do serwisu (ps. była to VW T5 więc knujemy profilaktyczny plan uprowadzenia alternatora.. na zapas). W serwisie czeka na nas Jackuzi (zdjęcia wkrótce). Tutaj diagnoza: padła pompa wody.. Assistance odrzuca prośbę o autko zastępcze i proponuje powrót samolotem do Polski: plan A) lecimy do Wawy bierzemy szerszenia 2 i powrotnie do FR..:) Plan B) zmotywować mechanika do narawy na jutro, Plan C) HHS - hotel, hulanki i swawole.. Plan C wchodzi w życie.. siedzimy w super hotelu i wcieramy mleko celem obniżenia napięcia skóry.. a co dalej.? Dowiemy się wkrótce..

Załączone miniatury

  • Zdjęcie0283.jpg
  • Zdjęcie0285.jpg
  • Zdjęcie0286.jpg
  • Zdjęcie0280.jpg
  • Zdjęcie0281.jpg
  • Zdjęcie0282.jpg
  • Zdjęcie0287.jpg
  • Zdjęcie0291.jpg
  • Zdjęcie0288.jpg
  • Zdjęcie0289.jpg
  • 20110109354_001.jpg

Użytkownik PEPE_X edytował ten post 09 styczeń 2011 - 11:35

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 539
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

No to macie wesoło :) Będzie co wspominać.... U nas nuda.... Droga szybko, po autostradkach, bez patologii z dużą "szybkością przelotową". 8:50 przyjazd do hotelu -o 14.00 jest szansa na klucz do apartamentu. Siedzimy w restauracji na dole i pijemy czekoladę z bitą śmietaną. Trwa dyskusja czy brać skipas i ruszać na stok... czy jednak poczekać do 14.00 rozpakować się... i odbezpieczyć zapasy :) Generalnie - to co możecie przywieść (prócz alternatora to T5 etc) to pogoda... Bo tutaj +5 i siąpi deszczowa plucha z nieba... nieco zmieszana ze śniegiem. Fota nr1 - PiVi, Maaniak, Ena, BBasia Fota nr2 - krzesełko za hotelem (naprawdę jest na stoku :P ) Fota nr3 - Hotel - czyli miejsce zakwaterowania PiVi

Załączone miniatury

  • DSCN0188.JPG
  • DSCN0186.JPG
  • DSCN0185.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to pozytywne wiadomości, że już część ekipy dotarła na miejsce..my tutaj w kraju ściskamy kciuki za resztę, żeby nie było zbyt "przygodowo' w drodze...życzymy Wam poprawy pogody!!! a do Ciebie PiVi mam prośbę, czy mógłbyś opisać sposób pakowania boxa? jakiś mały przewodnik o tym, jak się to robi??? a na miejscu w Matrei proponuję, abyś pokaz ze szkoleniem zorganizował....to zawsze może się przydać:) pozdrawia _marek:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień drugi. Poranek rozpoczął się śniadankiem: -łosoś, truskawki, jajeczniczka robiona przez piekną Heidi i błogie lenistwo. Informacje z frontu: Chamonii pogoda kiepska, u góry wiatrzysko, na dole deszcz. Info z Les Sybelles - w hotelu doszło do zamieszek. Grupy Polaków walczą o klucze :) Info z Stimpfach: autko gotowe. Ruszamy dalej. Oby do jutra. Dla tych co w kraju: miłej pracy jutrzejszego poranka. My pojeździmy sobie na nartkach :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to pozytywne wiadomości, że już część ekipy dotarła na miejsce..my tutaj w kraju ściskamy kciuki za resztę, żeby nie było zbyt "przygodowo' w drodze...życzymy Wam poprawy pogody!!! a do Ciebie PiVi mam prośbę, czy mógłbyś opisać sposób pakowania boxa? jakiś mały przewodnik o tym, jak się to robi??? a na miejscu w Matrei proponuję, abyś pokaz ze szkoleniem zorganizował....to zawsze może się przydać:) pozdrawia _marek:)

Ok... tylko z tym boxem nie powiedziałem całej prawdy. Listę robiłem z głowy i przy rozpakowaniu okazało się, że.... było tam jeszcze więcej rzeczy :) Ogórki kiszone, kapusta, sałatki etc... Wracając do wyjazdu... Z racji tego, że uczyli by nie mówić o złych rzeczach (a takie muszą się zdarzać statystycznie przy takim zagęszczeniu - prawo liczb) - jedziemy z propagandą sukcesu :) Jest... fajnie :) Pogodę i krajobrazy macie na zdjęciach... czyli "Boże jak tu Pięknie!". Humory dopisują ! Tras nie brakuje - choć francuzi mogli by więcej ich przygotować. Znaleźliśmy dzisiaj całe mnóstwo tras które nie widziały ratraka :) - oczywiście wyratrakowane też są.Można to jednak położyć na kark tego, że w nocy padał śnieg - ze 30 cm co wywołało oczywiście wielką radość wśród całej narciarskiej braci. Zechar przygotował cały wieczorny rozkład jazdy - więc jest i grupowe "apres ski" dla chętnych. PiVi

Załączone miniatury

  • DSCN0302.JPG
  • DSCN0291.JPG
  • DSCN0301.JPG
  • DSCN0299.JPG
  • DSCN0293.JPG
  • DSCN0285.JPG

Użytkownik PiVi edytował ten post 10 styczeń 2011 - 16:48

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Melduje się Lublin.!!!!!!!!! A my do konca z atrakcjami .Juz w Lublinie ,przed klatką schgodową naszego mechanika Artura,padła chwilowo T5.Trakcja???? Ale po chwili namysłu odpaliła i wszyscy są szczęśliwie w ciepłych wanienkach. Zmęczeni ,ale szczęśliwi. Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek w imieniu "mojej" grupki (Miniol i 2-óch poza forumowych kolegów) dziękuję wszystkim za wspólne nartowanie a także Zacharowe apresski. A teraz narciarska (imprezową opowiedzą inni) minirelacja. W pierwszy dzień - sobotę nartowaliśmy w Les Gets/Morzine (Portes du Soleil). Miejsce jest rzeczywiście świetne (na pewno jeszcze tam pojadę - aby zobaczyć resztę stacji - przede wszystkim Avoriaz). Urokliwy zmienny teren, sporo lasu, bardzo klimatycznie, sielsko i kameralnie. Śniegu było mało - jak w kwietniu, słońce pełne. Po noclegu w "kontenerowcu" - Les 2 Alpe. Znamy tę stację z Bogusiem nieźle i chcemy resztę "ostro" przewieźć ale... nic z tego. Dzień deszczowy i wietrzny, stacja prawie w całości zamknięta. Po dwóch zjazdach opychamy Francuzom nasze karnety (brawo Boguś - "żydowskie" tradycje???) i do Grenobl. Włazimy w deszczu na twierdzę na szczycie górującym nad miastem - naprawdę warto było!!! Ale humory mamy kiepskie bo wyjazd wisi na włosku - deszcz zmył śnieg w całych Alpach i następny może dobić to co zostało. W drodze do Sorlin patrzymy ciągle na wskaźnik tempertury na dworze - dojeżdżamy przy +2. Jest nadzieja, że na górze pada śnieg... I tak dokładnie jest! Czyli dzień off piste. Śnieg trochę ciężki (puch zleżały i trochę mokry) ale nastroje szybują w górę. Wtorek - mglisto z opadem śniegu - spędzamy na trasach "ćwicząc" kinestetykę (czyli głębokie czucie mięśniowe). Wieczorem we wszystkich mediach francuskich wiadomością dnia jest tragadia 5 narciarzy w Val d'Isere przysypanych lawiną. Oczywiście znajduje się to też w naszych mediach - odbieramy więc telefony od naszych lepszych połówek. Swoją drogą miejsce tragedii z Bogumiłem znamy - bardzo niebezpieczne. Jak tam jechaliśmy w zeszłym roku to nam się tak nie podobało, że objechaliśmy je wielkim łukiem. Ale od wyciągu może 200 m. Środa jest nasza - śnieg bardzo sympatyczny (puch, przynajmniej rano). Zaliczamy wszystkie zjazdy z Les Perrons na południe w tym, już lekko emocjonujący, na południowy południowy wschód. Sprawdzamy także inne zjazdy przytrasowe. I na tych badaniach upływa nam dzień. Uznajemy wyjazd już za udany. Czwartek to dalsze próby eksploracji - teren daje w kość. Na stokach dominuje szreń (radzimy sobie pługiem, Miniol tu zaprotestuje - on zachował godność narciarską - obskok). Miejscami znajdujemy zleżały puch ale wszystko gipsieje. Póżniej słońce robi swoje i trochę podtapia. Ale widoki i lampa wynagradzają trudy. Piątek i sobota to turystyka narciarska - robimy kompletny przegląd systemu wyskakując trochę poza trasy. Jest prześmiesznie bo słońce zmiękczyło śnieg i jeżdzi się całkiem fajnie ale ślady po poprzednich narciarzach i deskarzach są kompletnie zalodziałe i wjazd na nie przypomina zderzenie z cegłą. Ogólnie system jest przyzwoity choć posiada w zasadzie tylko trzy "rasowe" trasy (wszystki z Tete De Bellard). Jest spory potencjał pozatrasowy choć część zaobserwowanych śladów (Chaput, Marolay) to już dla odważnych (ze względów lawinowych). Biorąc jednak pod uwagę odległość to muszę powiedzieć, że system nie dorównuje pobliskim Espace Killy, Trzem Dolinom, Les Arzt, La Plagne a moim zdaniem także wspomnianemu Portes du Soleil, Grand Domaine czy nawet Les 2 Alpe. Czyli jeśli będzie wybór w podobnej cenie to jedźcie tam. Ale podsumowując było bardzo fajnie i na pewno warto.

Użytkownik Wujot edytował ten post 16 styczeń 2011 - 16:43

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fredowski był wcześniej :) my w Szczecinie przed 7 rano, cali i bez przygód. na liczniku ( dwie strony) 3078 km. wymiękłem na powrocie w Berlinie (browarek na stacji paliw) dzięki za ... sami wiecie za co :) pozdro sowa

Nie tak bez przygód Sowo:) Zaspany byłeś albo coś, ale mój bolid w technologii prawie kosmicznej po przekręceniu kluczyka pod twoim domem zaczął dymić spod maski, swąd palonej izolacji... i nieruchawy wirnik alternatora:( i tak 3x z rzędu... ale o dziwo, po wypiciu porannej kawy u sowy z prawie nieprzytomnym gospodarzem sprzęt odżył i dowiózł nas zu Hause (nach Hause?)....:) Ale tak czy tak... łożysko zapieczone, jutro się odwiezie... i zaliczymy to w koszty narciarstwa:) Pzdr dla Wszystkich... p.s. i cholerka tyle było tego wypracowywania niesamowitego imagu TDM'a, rekordowa ilość postów, podnoszenie cisnienia Crezydiverovi, utarczki słowne... pojechało się na narty i wszystko "padło na pysk"... zamiast 2 metrów wzrostu, budowy Jean Claude'a van Damme'a oraz erudycji Nelly Rokity... wyszło co wyszło...:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zuzayyybus dotarł bezpiecznie, cały i bez większych niespodzianek do swojej stajenki :) W imieniu lubelskiej załogi dzięki wszystkim za fantastyczną zabawę, tę na stoku i poza nim. Szczególne dzięki Szabirkowi, Zecharkowi, reszcie współspaczy, sąsiadom z innych pokoi w naszym hotelu i dwóch pozostałych ( mam nadzieję że nikogo nie pominęłam :D:D ) I już oczekuję na następny tak cool`owy wyjazd :cool:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szybko. Parę "ogółnych" fotek na http://picasaweb.goo...feat=directlink Fotek nie mam za wiele bo sprzęta zabrałem raczej "filmowego", fotek ładnych nie robi:) W związku z tym... wkrótce tutaj (zamin zasnę) puszczę Wam linka do paru filmików "live" - nie obrobionych z szumem wiatru i nie za ładnych - tylko po to by pocieszyć oczka widokami :) tutaj się zaczytują... http://www.youtube.c...7821B49E1D5165D a jakiegoś "klipa" obejmującego całokształt, łącznie z apress ski, naradami Zachara (acz bez mojej zielonej nocy... bo nie byłem w stanie sam siebie kręcić...) zamieszczę pod linkiem gdzieś mam nadzieję za tydzień - takie "pocięcie, posklejanie i podmuzycznienie" całości by miała sens wymaga bym znalazł z dzień totalnego lajtu:) Pzdr Łoś....

Użytkownik TurboDymoMan edytował ten post 16 styczeń 2011 - 21:39 dodanie playlisty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojechalismy bez przeszkód "Pivobusem" raniutko o 6:00 do Warszawy... niestety kolano PiViego musi dzis obejrzec lekarz ... Chcialam serdecznie podziekowac Ani, Pawlowi i oczywiscie PiViemu oraz WSZYSTKIM UCZESTNIKOM tego bardzo udanego narciarsko i apresski wyjazdowi; wszystkim co grali, spiewali, klaskali, uczestniczyli w konkursach, doskonale sie bawili, goscili ...:D i realizowali sportowo na trasach i off ;) poza trasami narciarskimi ...... uff....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pivi zdrowiej - toast francuskim winem za 1,5 Euro:) Poniżej parę szybko przygotowanych fotek Pierwsze zdjęcie do konkursu na najlepszą fotkę (na zdjęciu JurekBP - a robiła Ewczyk)

Załączone miniatury

  • jurekbp.jpg
  • ewa.jpg
  • tuchol.jpg
  • tuchol2.jpg

Użytkownik at9 edytował ten post 16 styczeń 2011 - 20:06

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni bywają pierwszymi …..( patrz wyniki konkursów ha,ha,ha – dwa pierwsze miejsca :) ) Jako jedyni wjeżdzaliśmy do ST. Sorlin zimą, a nie wiosną (na łańcuchach, po przymusowym studiowaniu instrukcji naturalnie !) i chyba w domu też zameldowaliśmy się na końcu, po podrózy i międzynoclegowaniu , w przemiłym towarzystwie i komfortowej bryczce!!!!! (jeszcze raz dzięki Rumakowi i Kudiemu – dżentelmeni w każdym calu !!!!!) Pozdrawiam całą załogę mojego apartamentu – to znaczy mieć szczęście: Panowie :nie biją, gotują, sprzęt narciarski rasują, drinki serwują ………………………. Dziewczyny – „banan” na twarzach od samego rana, do towarzyskich integracji zawsze gotowe……….. Zdecydowanie pierwsze miejsce w konkursie apartamentów!!!!! Szacun dla Ojca Dyrektora oraz organizatorów i osób współtworzących radosną atmosferę integracji !!! (wartość przygotowywanych przeze mnie posiłków w gustownym fartuszku, bedącym nagrodą w konkursie, znacznie wzrosła:) ) Dzięki dla wszystkich gospodarzy goszczących rozbawione towarzystwo w swoich apartamentach– nierzadko do baaaaardzo późnych godzin nocnych ,z narażeniem nawet na kary finansowe :) Jak dla mnie było suuuuuuuuuuuper!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wyjazdom ze ski forum mówimy zdecydowane TTTTTAAAAKKKK, a.......... samolot wciąż się pali...............................
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porter czy to jest reklama Tyskiego?? I skad u Ciebie polskie piwo w 9 dniu podróży :)

to popielniczka ;). Ale zestaw klapersy+skorpiony to chyba jakiejś trofeum na bufetowej złupione??, .. cooo?? ;):D:D. jahu

Użytkownik jahu edytował ten post 17 styczeń 2011 - 20:37

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nadszedl czas na moje podziekowania :) 1.Dla Ojca Dyrektora (Szafira) za wspaniałą organizację i pełne ogarnięcie tematu (choć podpadl mi w ostania noc :D :D zainteresowany wie o czym pisze hihi) 2.Dla "bezdomnego" Scatmanka Misia , ktorego trzeba było przygarnąć przekimać , nakarmić. Za wspolna podróż ,za zrobiony serwisik narcioszek naszym współlokatorka ,oraz za bycie wspanialym kompanem nie tylko przy ..... 3.Dla Julitki za te obiadki ,gdzie makaron do dziś idzie mi uszami , a prześladować mnie bedzie do końca życia....Za pokazanie hotelowi nr 1 w wiekszosci konkursow kto jest najlepszy..... 4.Dla Lili za wieczorne ogarniecie naszych włości (36m2) po obiadkach i mini apres ski ,gdy juz dzwonili po nas z hotelu numer 1 i musielismy sie zbierac. Oraz za nie blokowanie łazienki rano :D 5.Dla Violki za "pierogi na łatwo" i co najwazniejsze za bycie naszym kierowca miedzy hotelami (bez jej wielkiego serca i poswiecenia) byłby dramat :eek: 6.Dla Kasi mojej przyjacólki za wykazanie chęci ,ogromnych ambicji i woli walki ,zeby nauczyć się jezdzić i nie opozniac reszty naszej grupy narciarskiej 7.Apartamentowi obok za to ze byli (choc jeden wiecznie hibernował ,inni sklejeni non stop-oni wiedza o kogo chodzi) oraz tajemniczej sąsiadce ,ktora ostatniego wieczora okazala sie "dusza towarzystwa" oraz Nordikowi za bezinteresowne udostepnienie busa zeby dotrzec na impreze... 8.Górnikom za ponowne napojenie mnie na maxa "karbidem" -ktorym wysadzaja sciany na przodku...:D 9.Piviemu ,Ani i Marcelkowi za niezapomniana impreze z muzyka na zywo w knajpce na stoku (Insp Gadzet szybkiego powrotu do zdrowia i na stok) 10.Krzysiowi GP za te jego darcie sie na maxa (laryngolog powiedział mi ze moje uszkodzenia sluchu sa juz nieodwracalne :confused: ) 11.Zuzayyy z Sister za usmiech nie schodzacy z ich twarzyczek... 12.Napoleonowi -naprawdę Wielki mały człowiek ( to co sie odwlecze to nie uciecze :D ) 13.Qazowi za to ,że mimo Moderator to też wspaniały człowiek....he he 14.Wojo za apres-ski w windzie i dalej na aprtamencie ,bo takie wrażenia są niezapomniane na całe życie (teraz bioracym udzial w tym apres ski juz zaden psychiatra nie pomoze) 15.Porterkowi z rodzinka za kabanoski (uratował nas od smierci glodowej na stoku ) 16.Grzesiowi "Szejkowi Ordakowi" za wspólny striptiz i zajęcie II ms ,tylko dlatego ze komisja oceniajaca byla stronnicza ,za wspolne karaoke oraz ogolnie za bycie zaj.....ym gościem z "wielkimi cohones" 17 Sowie ,Marcelowi ,Aloha......i innym .za nocne rozmowy Polakow nie tylko na balkonie... 18.Małej SOWIE za zjazd z flaga narodowa...w takich momentach jestem dumny ze jestem Polakiem-oraz za teksty z balkonu.... 19.Mamie v Cioci v Babci v Oli czyli poprostu Alex za bycie niesamowitą kobieta !!!(mozecie sie od Mamy uczyc jak byc czlowiekiem) oraz za wspolne nartowanie WIELKI SZACUN MAMO :) :) :) 20.Ani81 za pogode ducha ,za ADHD na imprezach ,za opowieści z życia, za wiecznego banana na twarzy (i w szczegolnosci za pobicie scatmanka w spaniu ten tlumik i buty hmmmm) 21.Skandalowi i Nieprawdzie (czy jak kto woli Koszmarowi i Tragedii lub Szansie i Nadzieji) za bycie prowodyrami najlepszej zabawy na parkiecie....Oraz oczywiscie za przygarniecie niedoimprezowanych ostaniej nocy na swoje 9m2.. 22.Pepe , Fredowi , oraz wszystkim imiennym i bezimiennym o ktorych zapomnialem napisac kilka słów za wspaniałe towarzystwo nie tylko na stoku....ale takze podczas wieczornych apres ski... 23.Zecharowi vel Ojciec Dyktator za bycie najlepszym Kaowcem jakiego w zyciu spotkalem :D Jeszcze raz wielkie dzieki za wspolne nartowanie imprezowanie Chyle czapke przed wami Wszystkimi ,jestescie najlepsza grupa narciarską .... Pozdrawiam CRAZY

Użytkownik crazy74 edytował ten post 17 styczeń 2011 - 20:52

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...