Skocz do zawartości

rower :)


jark

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Kręciłem ostatnio trochę po lasach katowickich, szlaki wyglądały jak jakiś przełaj ,niesamowite z jaką siłą wiało ,drzewa połamane jak zapałki,a potężne sztuki powyrywane z korzeniami.

lasy........... KATOWICKIE???? z liscmi na drzewach??? O Matko......................cud sie zdarzyl!!!!! :)

BTW na  drugim zdjeciu masz gotowy budulec do zbudowania niezlej przeszkody twz "pine",,,,,,,,,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lasy........... KATOWICKIE???? z liscmi na drzewach??? O Matko......................cud sie zdarzyl!!!!! :)

BTW na  drugim zdjeciu masz gotowy budulec do zbudowania niezlej przeszkody twz "pine",,,,,,,,,,,

Taa... wiedziałem ,że ktoś kiedyś ten temat podejmie, niektórym się wydaje ,że Śląsk a w szczególności duże miasta ,to jedynie beton ,kopalnie, hałdy i familoki,pomijając Katowice jako miasto ,mimo znaczących zmian jakie zaszły w ostatnich latach, to rowerowo raczej nieciekawy temat, za to Katowickie Lasy Panewnickie wręcz przeciwnie. Wystarczy wyguglować https://pl.wikipedia...sy_Panewnickie ,żeby dowiedzieć się ,że to całkiem pokaźny kawał lasu ,oczywiście jak na warunki tak dużej aglomeracji miejskiej. Lasy te były częścią dawnej Puszczy Pszczyńskiej, to kawał historii Śląska , również tej tragicznej i mrocznej ,o której przypominają bunkry z czasów II wojny światowej,szlak wieży spadochronowej,który wiedzie przez miejsca przypominające o harcerzach rozstrzeliwanych przez hitlerowców i chowaniu ich w masowych grobach. Jest kilka jeziorek ,knajpek w lesie ,mnóstwo ścieżek rowerowych ,konnych ,jeżdżę tam rowerem ponad 20 lat i ciągle poznaję nowe miejsca. Spokojnie można dojechać lasem z Katowic do Pszczyny,Mikołowa,Chorzowa ,Łazisk i wielu innych miejscowości, jesienią nazbierać prawdziwków i zwyczajnie odpocząć w ciszy,co może wydawać się niemożliwe. Mam szczęście mieszkać w linii prostej może kilometr od granicy lasu i ciągle się dziwie tłumom ludzi jeżdżących na rowerach i biegających po parkach ,po dolinie 3 stawów i parku chorzowskim gdzie wiecznie są dzikie tłumy ,zamiast wyskoczyć do lasu na łono natury i odetchnąć choć trochę lepszym powietrzem,ale może to jest bardziej trendy...?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka km na południe od lasów panewnickich ciągnie się zwarty kompleks leśny, praktycznie od Kędzierzyna prawie do Oświęcimia....

Jechałem kiedyś z Katowic w Kierunku Oświęcimia przez Lędziny ,Bieruń ,albo w drugą stronę Tychy -Paprocany ,Kobiór, Pszczyna ,ale jeszcze lepsze są moim zdaniem lasy lublinieckie, rozległe,głównie sosnowe ,mnóstwo grzybów ,ścieżek rowerowych ,jeziorka ,spędziłem tam swego czasu wiele weekendów i bardzo lubię tam wracać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa... wiedziałem ,że ktoś kiedyś ten temat podejmie, niektórym się wydaje ,że Śląsk a w szczególności duże miasta ,to jedynie beton ,kopalnie, hałdy i familoki,pomijając Katowice jako miasto ,mimo znaczących zmian jakie zaszły w ostatnich latach, to rowerowo raczej nieciekawy temat, za to Katowickie Lasy Panewnickie wręcz przeciwnie. Wystarczy wyguglować https://pl.wikipedia...sy_Panewnickie ,żeby dowiedzieć się ,że to całkiem pokaźny kawał lasu ,oczywiście jak na warunki tak dużej aglomeracji miejskiej. Lasy te były częścią dawnej Puszczy Pszczyńskiej, to kawał historii Śląska , również tej tragicznej i mrocznej ,o której przypominają bunkry z czasów II wojny światowej,szlak wieży spadochronowej,który wiedzie przez miejsca przypominające o harcerzach rozstrzeliwanych przez hitlerowców i chowaniu ich w masowych grobach. Jest kilka jeziorek ,knajpek w lesie ,mnóstwo ścieżek rowerowych ,konnych ,jeżdżę tam rowerem ponad 20 lat i ciągle poznaję nowe miejsca. Spokojnie można dojechać lasem z Katowic do Pszczyny,Mikołowa,Chorzowa ,Łazisk i wielu innych miejscowości, jesienią nazbierać prawdziwków i zwyczajnie odpocząć w ciszy,co może wydawać się niemożliwe. Mam szczęście mieszkać w linii prostej może kilometr od granicy lasu i ciągle się dziwie tłumom ludzi jeżdżących na rowerach i biegających po parkach ,po dolinie 3 stawów i parku chorzowskim gdzie wiecznie są dzikie tłumy ,zamiast wyskoczyć do lasu na łono natury i odetchnąć choć trochę lepszym powietrzem,ale może to jest bardziej trendy...?
 

mam nadzieje, ze emotikon dostrzegles - jako wychowany w Wielkopolsce, nie moglem sie powstrzymac, bo lasy to ostatnia rzecz kojarzaca sie z Katowicami........ciesze  sie, ze tak nie jest........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Cześć,

 

a ja bym nie łączył agresywności jazdy na nartach i na rowerze.

Osobiście upadków na nartach się niespecjalnie obawiam, mniej bolą i powodują mniej kontuzji. Śmiem powiedzieć, że na nartach dzień bez gleby to dzień stracony:).

Inaczej ma się sprawa z mtb. Tutaj większość upadków odczuwa się długo. Dlatego wolę unikać wywrotek na rowerze, niestety z mizernym skutkiem, jeszcze:(

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

a ja bym nie łączył agresywności jazdy na nartach i na rowerze.

Osobiście upadków na nartach się niespecjalnie obawiam, mniej bolą i powodują mniej kontuzji. Śmiem powiedzieć, że na nartach dzień bez gleby to dzień stracony:).

Inaczej ma się sprawa z mtb. Tutaj większość upadków odczuwa się długo. Dlatego wolę unikać wywrotek na rowerze, niestety z mizernym skutkiem, jeszcze:(

 

Pzdr

zgoda całkowita ...

upadek na nartach , nawet przy bardzo agresywnej jeździe, ma duże szanse nie skończenia się kontuzją ...

natomiast zwykła gleba przy zatrzymaniu i ciut spóźnionym wypięciu nogi z pedała  , kończy się prawie zawsze urazem ręki (jak będziemy się próbować na niej wesprzeć) lub barku ...

nie wspominam tu już o agresywnej jeździe ... tu każdy z nas by mógł książkę napisać

 

ważne by każdy najdrobniejszy upadek lub tylko sytuację mogącą do niego doprowadzić, przeanalizować i wyciągnąć własne

z dużym naciskiem no to 'własne',  wnioski na przyszłość ...

to w efekcie będzie powodowało iż, w przyszłości unikniemy podobnych zdarzeń i innych do nich zbliżonych 

 

druga sprawa to ... analiza gleb, Innych

rzadko się zdarza byśmy się zastanawiali dlaczego ktoś się wyłożył ... raczej zawsze skupiamy się na własnych upadkach 

a taka wiedza (o innych) naprawdę pomaga i pozawala uniknąć często własnego bólu

 

Bruner ma racje , jeździmy szybciej i coraz dalej przesuwamy własne granice niemożności ... ważne by to robić z rozmysłem

po pierwsze poznać siebie - z tym na nartach jak i rowerze, większość ma problem bo najczęściej uważamy że,,jesteśmy lepsi niż jest to w rzeczywistości (ktoś taki ani z wywrotki , ani z niczego innego nie wyciągnie żadnych wniosków - dla niego ZAWSZE wina leży po za nim samym)

po drugie - musimy się ciągle uczyć bo zawsze jest coś do zrobienia

krótko mówiąc potrzeba pokory ...

owszem jest potrzebne te tzw. 'cóś' czyli szaleństwo ... bez niego nie ma tego, co w sporcie nazywa się radością

tyle tylko że, róbmy wszystko by poziom adrenaliny rósł zawsze wraz z naszymi umiejętnościami

a nie odwrotnie ... wówczas upadków będzie mniej, mniej będzie bólu

za to radocha będzie większa ... i poziom świadomości jak i umiejętności , wzrośnie

 

 

i jeszcze jedno ...

gleba to zawsze efekt błędu (naszego lub nie)

 

j.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku - nie moge zrobic copy/pasate, moze lepiej, wiec odniose sie do Twojej ostatniej wypowiedzi:

 

1/ upadek na rowerze, mtbk, nie zawsze musi sie skonczyc kontuzja - wrecz nie powinien (zakladamy, ze obdarcia skory to nie jest kontuzja) - odpowiednie "zrolowanie" zamiast upadku na sztywna k gorna, brak zamortyzowania upadku... o potrzebie NATYCHMIASTOWEGO  wypiecia z pedalow nie wspominam, bo to podstawa.

 

2/ "wina poza  nim  samym" - jezeli ktos tak mysli, to nie zasluguje na zadne wzgledy - nigdy nie zrobi postepow, bo: pogoda zla, za duzo deszczu, za duzo slonca, za duzo sniegu, narty niewlasciwie dobrane, rower z za malym skokiem zawieszenia itp, itd

 

3/ "musimy ciagle sie uczyc" - w dyscyplinach wytrzymal;osciowych: bieganie dlugodystansowe, bi9eganie na nartach, jazda na rowerze szosowym - upadki mozna praktycznie wyeliminowac prawie do zera.

w dyscyplinach techniczno-adrenalinowych, uczenie sie wymaga podjecia pewnego ryzyka - nie znaczy to, ze moim CELEM jest zaliczenie gleby - ale, zeby byc "lepszym" nalezy ryzykowac.

I od tego, w tych sportach, nie ma wyjatkow. Jezeli nie ryzykujesz, to jezdzisz zachowawczo - jak jezdzisz zachowawczo to szukasz latwiejszego terenu I unikasz trudniejszego. 

W sytuacjach, kiedy predkosc pomaga, zaczynasz jechac wolniej, co powoduje dalsze zmniejszenie predkosci I w ostatecznosci wycofanie sie na ....latwiejszy teren....  co w sumie prowadzi do smierci klinicznej (przesadzam).

 

nie znaczy to, ze nalezy slepo "skakac w nieznane", czy jechac b szybko bez uprzedniego rozpoznania terenu (przygotowanie tych swietnych filmow freeskiing I mtbk zabiera dziesiatki dni - wlasnie tzw scouting zabiera niesamowicie duzo czasu).

 

4/ "gleba to zawsze wynik bledu" - w zasadzie tak, ale nie ma nikogo, kto bty nie zrobil postepu w TYCH dyscyplinach bez upadku - ja bym powiedzial, ze gleba to tez wynik przesuwania granic

 

 

 

a z reszta sie zgadzam... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 6 miesięcy temu...

Cosik ten temat podupadł, a przecież szczyt sezonu. Może ci, co cisną nie mają czasu pisać... bo cisną :>
To nadmienię, że już w niedzielę coroczny, tradycyjny Rajd Wokół Tatr ze startem i metą w Nowym Targu.

Bardzo fajna impreza, w tym roku kompletny, 200-osobowy peleton, w formule towarzysko-rekreacyjnej.
Mimo, że to nie wyścig, to teraz jest stresik, bo towarzystwko towarzystwem, rekreacja rekreacją, a średnia się musi zgadzać :D

 

Ale jest i optymizm, bo "nogi podają" ostatnio tak, że sam nie mogę wyjść z podziwu B)

Trzymajcie kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po rajdzie :)

 

Wszystko zagrało jak należy - pogoda idealna, dobrze się układała współpraca w grupach, no i była "noga"...

Tak, że plan pt. "średnia się musi zgadzać" zrealizowany ze sporą nadwyżką :)

 

Jak zwykle świetna atmosfera na tej imprezie. Na początek pamiątkowe zdjęcia na rynku w Nowym Targu, uformowanie dwóch grup (szybkiej i spokojnej)

i można ruszać. Na początek przejazd do granicy w Chochołowie w obstawie policyjnej. Tym razem już kilka kilometrów przed granicą start ostry i następnie zajęcia w podgrupach.

Po drodze takie rejony jak Oravice, Zuberec, Liptowski Mikulasz, Strbskie Pleso, Smokowce itd. Końcówka przez granicę w Jurgowie, Białkę i pętla zamknięta w Nowym Targu.

Znakomite jedzonko na bufetach. My jednak tym razem postawiliśmy na sport, więc nie było zbyt wiele czasu na delektowanie się ;)

 

A dziś o dziwo nawet nie miałem problemu zejść po schodach ;)

 

Tu zapis dnia w pigułce: https://www.relive.cc/view/692588152

Tu w wersji statycznej: https://www.strava.c...ties/692588152/

 

 

Ps. moje urządzenie gps jest dość niskich lotów, w rzeczywistości było 31,44 ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 5 miesięcy temu...
Jak co roku patrze na piasty i zastanawiam się - rozkręcać czy nie? Piasty to Lx shimano, porządnie uszczelnione, toczą się 'bezdzwiecznie' (z wyj. cykania bebenka) i bez luzów. W zeszłym roku wewn bylo sucho, smar był w idealnym stanie. Trzeba to robic co roku? Piasty mają po ok 15kkm, wiec niedużo. ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gdzieś tam wcześniej chyba już wspomniałem o takim bajerze jak wizualizacja przejechanej trasy na podkładzie z google earth.
Jest to o tyle ciekawe, że jakość tych tekstur jest coraz lepsza i wygląda to coraz fajniej.
Tu dwie przykładowe trasy: https://www.relive.cc/view/989918582, https://www.relive.cc/view/992895733
A jak to działa?
1. Trzeba mieć urządzenie z gps rejestrującym trasę (tak, anty-gadżeciarze nie muszą dalej czytać :P), czyli np. telefon z obecnej dekady ;)
2. Strava - to chyba najpopularniejsza aplikacja "rowerowa" na telefony.
3. https://www.relive.cc/- wystarczy podpiąć do konta na Stravie i od tej pory po każdej przejechanej i zapisanej (w Stravie) trasie, za kilka godzin otrzymujemy maila
z linkiem do przygotowanego klipu.
I tyle :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś tam wcześniej chyba już wspomniałem o takim bajerze jak wizualizacja przejechanej trasy na podkładzie z google earth.
Jest to o tyle ciekawe, że jakość tych tekstur jest coraz lepsza i wygląda to coraz fajniej.
Tu dwie przykładowe trasy: https://www.relive.cc/view/989918582, https://www.relive.cc/view/992895733
A jak to działa?
1. Trzeba mieć urządzenie z gps rejestrującym trasę (tak, anty-gadżeciarze nie muszą dalej czytać :P), czyli np. telefon z obecnej dekady ;)
2. Strava - to chyba najpopularniejsza aplikacja "rowerowa" na telefony.
3. https://www.relive.cc/- wystarczy podpiąć do konta na Stravie i od tej pory po każdej przejechanej i zapisanej (w Stravie) trasie, za kilka godzin otrzymujemy maila
z linkiem do przygotowanego klipu.
I tyle :)

 

pare razy widziale te ReLive i za kazdym razem mialem sprawdzic jak to dziala :-), dzieki za posta - teraz wystarczylo kliknac w link i zamelduj z Facebookiem, et voilá gotowe !!

Super sprawa, dodam jeszcze tylko, ze ReLive synchronizuje sie ze strawa i/lub z Garminem - co w moim przypadku bylo bardzo istotne, bo Strave uzywam, ale ona zbiera moje dane (import Garmin) aby sobie potem rekordy poogladac ;-)

Krzychu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super sprawa, dodam jeszcze tylko, ze ReLive synchronizuje sie ze strawa i/lub z Garminem - co w moim przypadku bylo bardzo istotne, bo Strave uzywam, ale ona zbiera moje dane (import Garmin) aby sobie potem rekordy poogladac ;-)


Tak, masz rację z tym Garminem, ale nie chciałem za dużo nazw podawać, żeby nie mieszać ;)


Też akurat Garmina używam, po skończonej jeździe podłączam go do telefonu, który łączy się z Garmin Connectem i automatycznie wysyła tam dane. Garmin Connect automatycznie
przesyła dalej do Stravy i Endomondo. A ze Stravy idzie to dalej do Relive'a, który wysyła mi maila z filmikiem. Proste ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...