Skocz do zawartości

rower :)


jark

Rekomendowane odpowiedzi

hmmm ... tylko po co ?

to pytanie człowiek sobie zadaje zanim coś zrobi ...

oczywiście można jeździć bezmyślnie np. po lesie ... tylko po co ?

 

widzisz drogi Areczku ... by robić cokolwiek na rowerze w tym realizować założone cele na dany sezon i marzenia

trzeba stworzyć tzw. bazę , coś w rodzaju fundamentu

tym fundamentem jest na początku sezonu jazda w tzw. tlenie ... czyli w przedziale 60-65 % max możliwości swego organizmu

ważne by się to działo w sposób równy i jednostajny , bez interwałów ...w rzeczywistości jest to bardzo podobne, do jazdy na zaciągniętym hamulcu

jak dla mnie, to ten okres trwa przez ok 1500 -2000 km ...

szosa jest idealna do tego typu treningu ... las wymusza niejednostajność i interwały wysiłkowe - a tego nie chcemy

na las i mtb przyjdzie czas .... na mtb przyjdzie czas / u mnie za jakieś 500 km :)

to następny etap przygotowań ...

 

po drugie ... wychowaniem się na szosie

 

poniżej kilka fotek z poprzedniego weekendowego wypadu , naszego do lasu

 

 

hmmmmm

dlaczego interwaly sa Be???

Chyba  wiesz, ze  jakiekolwiek cwiczenie, robione w jednostajnym tempie (jak np duszenie pedalow na szosie), jest NAJMNIEJ EFEKTYWNYM  cwiczeniem

wlasnei w czasie interwalow , podjezdzania, zjezdzania cos w tej materii sie dzieje. nei mowiac juz o ogromnej dawce proprioceotion, wiekszej zdecydowanie w terenie , niz na szosie

 

dla mnie szosa to jak boisko  na narty - teren jak freeride
PS co nie znaczy, ze nie szanuje ludzi jezdzacych po szosie, pleno ich mijam jadac w "moj" teren

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba ... interwały nie tylko są nie są Be

są CACY i to bardzo CACY .... bez nich można zapomnieć o jakimkolwiek progresie 

tyle tylko że, interwały to następny etap .... najpierw tlen, fundament

na którym buduje się całą resztę ... dobrze wiesz że, do wysiłku potrzebna jest wydolność

ponadto członki trzeba przygotować na wysiłek ... i odgnieść tyłek na siodełku :)

 

pisałem o tym powyżej ...

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba ... interwały nie tylko są nie są Be

są CACY i to bardzo CACY .... bez nich można zapomnieć o jakimkolwiek progresie 

tyle tylko że, interwały to następny etap .... najpierw tlen, fundament

na którym buduje się całą resztę ... dobrze wiesz że, do wysiłku potrzebna jest wydolność

ponadto członki trzeba przygotować na wysiłek ... i odgnieść tyłek na siodełku :)

 

pisałem o tym powyżej ...

 

:)

DLATEGO TEZ NAPISALEM, ZE SZANUJE PLANY -  sorry za duze lit

Dla Ciebie jest to  baaaardzo istotne, dla mnie niepotrzebne, bo nie planuje jakis tysiackilometrowych wycieczek - po prostu mnie to ne bawi.

 

tzn tak do 100-120 km w jeden dzien na  tzw trail (sciezka rowerowa??, taka szersze, nieco ubita o naturalnym podlozu max wzniesienie do 5%)  czyli  technicznie latwa - to tak jak najbardzie

 wytrzymuje to tylko ze wzgledu na swietne widoki i towarzystwo......

 

ja tez po prostu nie mam  wiecej czasu wolnego, wiec dla mnie  interwalowy wysilek jest  znaczaco  lepszy - w danej jednostce czasu, wydaje wiecej energii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak... niewiele jednak bardziej nudny od nart. (Ciagle tylko góra-dół po białym wykonując dziwaczne ruchy by było wolniej....). ;)
W zeszłym roku spróbowałem nieco golfa. Tam to dopiero jest adrenalina!!! ;)

Rower jest nieco lepszy niż bieganie.
Narty są lepsze od roweru... pantofelek? ;)

Golfa zazdroszczę bo to musi być bardzo "techniczne" zajęcie ...i o to chodzi :)
Wiadomo, że np. w pchnięciu kulą też jest mnóstwo techniki, ale w ping pongu jakby więcej ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower jest nieco lepszy niż bieganie.
Narty są lepsze od roweru... pantofelek? ;)

Golfa zazdroszczę bo to musi być bardzo "techniczne" zajęcie ...i o to chodzi :)
Wiadomo, że np. w pchnięciu kulą też jest mnóstwo techniki, ale w ping pongu jakby więcej ;)

Golf - zajmuje za duzo czasu

PIng-pong……..mialem goscia, ktory twierdzil, ze nie mozna sie spocic, grajac w pogardzanego p-p'a . po 20 min zmienil zdanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower jest nieco lepszy niż bieganie.
Narty są lepsze od roweru... pantofelek? ;)

Golfa zazdroszczę bo to musi być bardzo "techniczne" zajęcie ...i o to chodzi :)
Wiadomo, że np. w pchnięciu kulą też jest mnóstwo techniki, ale w ping pongu jakby więcej ;)

Cześć

Myślę, że technika jest podstawa każdego sportu. Wyobraź sobie ciężarowca bez techniki - zero.

Golf jest trudny. Jak spróbowałem dalekich uderzeń (a trafić trzeba było z około 30 metrów w szopę na działce u kolegi) to zrozumiałem po co ludzie wymyślili mini golfa - tak jak z nartami z rockerem na trasę.

 

10-13 04 będziemy z Rybelkiem kręcić się na rowerach po Górach Świetokrzystkich, może ktoś będzie w okolicy?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower jest nieco lepszy niż bieganie.
Narty są lepsze od roweru... pantofelek? ;)

Golfa zazdroszczę bo to musi być bardzo "techniczne" zajęcie ...i o to chodzi :)
Wiadomo, że np. w pchnięciu kulą też jest mnóstwo techniki, ale w ping pongu jakby więcej ;)

Wydawało mi sie to niemozliwe ale wróciłem sciorany jak po 150km na rowerze w gorach.... a to tylko kilka godzin. Fakt ze pole było solidnie w góre i w dół wiec nie  było spaceru a solidne podejścia (w moim wypadku wielokrotne- ci z wiekszymi umiejetnościami mieli łatwiej... ;) ).... Ale jednak to nie bedzie cel zycia... ;)

 

Od 11-13 rower w Ustroniu i okolicy....  w przerwach miedzy wędzeniem padliny... ;)

Ciekawe co zostało z zeszłorocznej kondycji.... ;  :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Myślę, że technika jest podstawa każdego sportu. Wyobraź sobie ciężarowca bez techniki - zero.

Golf jest trudny. Jak spróbowałem dalekich uderzeń (a trafić trzeba było z około 30 metrów w szopę na działce u kolegi) to zrozumiałem po co ludzie wymyślili mini golfa - tak jak z nartami z rockerem na trasę.

 

10-13 04 będziemy z Rybelkiem kręcić się na rowerach po Górach Świetokrzystkich, może ktoś będzie w okolicy?

Pozdrowienia

AKURAT W GOLFIE, TO CO WYGLADA SPEKTAKULARNIE (TZW DRIVE CZYLI  TE DALEKIE UDERZENIA) NIE  sa najwazniejsze

 

w golfie sie wygrywa lub przegrywa w tzw short game (czyli blisko dolka, ratowanie sie z piasku itp)

 

sorry za duze litery - sie wlaczyly

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szosa - góral, windsurfing - kite, snowborad - narty, odwieczny problem : )
wszystkim można się bawić i wszystko jest zajebiste byle w odpowiednich miejscach.

Lubie pobujać się na góralu ale za trasę z poniższego linka jestem w stanie natychmiast z niego zrezygnować na rzecz szosy (a radość z jazdy ta sama)

1978315_704763699581547_1803294520_o.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Lubie pobujać się na góralu ale za trasę z poniższego linka jestem w stanie natychmiast z niego zrezygnować na rzecz szosy (a radość z jazdy ta sama)

 

 

Ale przecież na mtb też się da tam wjechać  ;) Ja patrząc na to zdjęcie wyobrażam sobie co może kryć się po drugiej stronie góry, nie ma nic gorszego niż stracić ciężko wypracowaną wysokość 10 min nudnym zjazdem po asfalcie  :( Choć szczerze mówiąc w tym wyścigu bym chętnie pojechał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....http://www.aleszpryc...wych-na-swiecie

tu, jest wszystko w opcji ... na bogato

'tylko' 180 km w jeden dzień

:) :) :)

 

jest plan ... wchodzisz ?

:)

 

plan już jest od jakiegoś czasu, mam nadzieje ze w czerwcu wypali ,

ale na spokojnie - bez ścigania :)

 

P.S. hmmm ten Galibier wygląda jakby czekał na mnie

 

Na początek:

Załączone miniatury

  • Alpe_dHuez.jpg
  • Col de la Madeleine.jpg
  • mont_ventoux.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

W weekend majowy spędziliśmy 6 dni w naszym (i nie tylko) ulubionym miejscu czyli nad jeziorem Garda we włoskich Alpach. Pogoda dopisała, mieliśmy praktycznie przez cały czas lato, jedynie drugiego dnia lało non-stop ale nie przeszkodziło to w zrobieniu 1500m przewyższenia do granicy śniegu na Monte Altissimo. Na podjazdach deszcz zupełnie nie przeszkadza, jedynie przerwy nie należą do najprzyjemniejszych, zwłaszcza gdy temperatura oscyluje wokół 0 stopni  ;)

 

Opiszę pokrótce trasy, które zrobiliśmy, bo naprawdę tereny do jazdy są nieprawdopodobne. Pierwszy dzień to podjazd do schroniska Nino Pernicci na Bocca di Trat (1600m n.p.m). Chcieliśmy przedostać się stamtąd na przełęcz Bocca Saval, z której zjazd robiliśmy 2 lata temu, jednak w schronisku powiedziano nam, że ze względu na liczne tej zimy lawiny ścieżka przestała istnieć i nie ma co się tam pchać. Zdecydowaliśmy się na inny zjazd, o którym gość powiedział "absolutely unrideable", jednak ok. 1,5 godzinne poszukiwania jego początku na nic się nie zdały. Wybraliśmy więc inny wariant, który może nie był wyjątkowo wymagający, jednak całkiem przyjemny. Sprowadził nas on z powrotem do jeziora Ledro, gdzie zaparkowaliśmy auto. Drugi dzień przywitał nas ciągłą ulewą, zdecydowaliśmy się jednak zaatakować Monte Altissimo i legendarny zjazd Sentiero 601. Po niespełna 3h podjazdu zatrzymał nas śnieg na wysokości 1500m, zdecydowaliśmy więc rozpocząć tam zjazd. Sentiero 601 to kilkanaście (kilkadziesiąt?) km ciągłej walki na kamieniach, skałach i uskokach. Trudność zwiększył fakt, że wszystko było zupełnie mokre, ale i tak większość trasy udało się zjechać, często na granicy przyczepności. Niestety na tak długie i wymagające szlaki nie ma co liczyć w okolicach polskich gór.

DSCF9166.jpg

DSCF9141.jpg

 

Kolejne dwa dni spędziliśmy korzystając z zalet festiwalu i targów rowerowych odbywających się w tym czasie w Rivie. Wystawiało się większość firm rowerowych udostępniających do testów swoje najnowsze modele (zastaw jedynie dowodu). Przez te dwa dni jeździliśmy w okolicach Monte Brione najnowszych modelach Voteca, YT Industries, Radona i Stevensa. Udało nam się nawet dogadać z przedstawicielami Stevensa, którzy pozwolili nam wziąć sprzęt na ponad 4h, które wykorzystaliśmy na kolejny zjazd Sentiero 601. Nawet urwanie przerzutki XTRa obyło się bez żadnych problemów - zupełnie inna mentalność niż testy w Polsce, gdzie czasem trzeba wpłacić kaucję 1/2 wartości roweru...

IMG_2052.jpg

IMG_1554.jpg

 

Ostatni dzień zostawiliśmy sobie na zmierzenie się z legendą - trasą Dalco z Passo Nota do Limone. Podjazd przez piękne miasteczka, a później wzdłuż rzeki poszedł gładko, mimo zmęczenia w nogach. Zjazd pokazał jednak mi jednak jak daleko mi do dobrej jazdy. Nieskończona ilość piekielnie stromych agrafek wysypanych luźnymi kamieniami z kilkuset metrową przepaścią trochę utemperowała dobry nastrój po udanych przejazdach 601, jednak wskazała też jakiś cel na przyszłość ;) Niektóre miejsca do zjechania tylko dla osób z naprawdę stalowymi nerwami i bezbłędną techniką. 

DSCF9183.jpg

CAM00349.jpg

Załączone miniatury

  • DSCF9200.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 rok później...

to że , w wątkach nartowych cisza to , nie dziwi

ale tu ? ...

... ja troszkę, jak na razie pojeździłem

po za standardowymi dbaniem o formę

i w ramach przygotowań do takiej fajnej 'wycieczki' we Francji :)

zaliczyłem 4-ry brevety kwalifikacyjne plus maratonik po pięknym Podlasiu

w wynikach to wygląda tak ;

brevet 200 km w czasie 8h 34'

brevet 300 km w czasie 11h 46' rozegrany w nocy

brevet 400 km w czasie 15h 45 '

brevet 600 km w czasie 24h 19'

maraton Piękny Wschód 505 km w czasie 19h 12'

 

a jak u Was ... przygotowania do sezonu ?

 

 

 

Załączone miniatury

  • 17395_428115880683613_7902703718348710785_n.jpg
  • 10409510_438660339644585_4807546799809482102_n.jpg
  • 22596_428812367280631_3071688563277211404_n.jpg
  • 1655804_442650389245580_3862919414855888101_o.jpg
  • 1899521_961970583833876_1147031192484094941_o.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja tymczasem poznaję uroki jazdy większą grupą na szosie :D

Dziś po raz drugi OTR (otwarte treningi rowerowe) - w każdy czwartek o 17 z krakowskich Błoń startuje grupa tych, których "nogi swędzą" ;)

Niby miało być tym razem "luźniej" i spokojniej, ale no cóż... znów nie do końca się udało. Jak się peleton rozkręci, to nie ma to tamto, można mandacik za prędkość zgarnąć :lol:

Załączone miniatury

  • otr1.jpg
  • otr2.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...