Skocz do zawartości

Mit flexu a twardość buta


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Jako, że na forum cłąy czas pojawiają sie pytania o buty z takim czy innym flexem, ktore z założenia nie są dobrze postawione pozwalam sobie na nieśmiałą próbę powalczenia z mitem, którym to słowo (flex) obrosło: Zacznijmy od tego jakie funkcje spełnia but narciarski: - łącznik pomiędzy narciarzem a nartami – to funkcja podstawowa. - ochrona – to funkcja, która pojawiła się w momencie wprowadzenia na szeroką skale butów skorupowych. Pamiętajmy jednak, że buty skorupowe nie zostały stworzone w celu ochrony a w celu lepszego przekazu sił pomiędzy narciarzem a nartą. - wygoda – to właściwie nie funkcja w wymóg który pojawił się w momencie upowszechnienia się buta skorupowego wśród narciarzy amatorów. Tak więc pierwotnie podstawową funkcją buta narciarskiego nie jest „wygoda” ale odpowiednie przekazanie sił wywieranych przez narciarza na narty w celu jak najpewniejszej i najbezpieczniejszej jazdy. Jak widać ta funkcja dla bardzo wielu osób jest nieważna lub zgoła nieznana. Podstawowym elementem na który zwraca się uwagę stała się wygoda. Niestety dobra kontrola nad narta i super wygoda są elementami, które się wzajemnie wykluczają. Konieczny jest więc kompromis pomiędzy tymi dwoma funkcjami. Stopień tego kompromisu może być różny i stąd mamy buty o różnej twardości i różnym stopniu wygody. Jak widać z historii rozwoju buta jest pewne ograniczenie w dążeniu do wygody po przekroczeniu, którego but jest do jazdy na nartach po prostu nieprzydatny. Mówi o tym chociażby porażka koncepcji butów typu Soft Rossignola. W druga stronę również mamy do czynienia z ograniczeniami wynikającymi z niedoskonałości techniki narciarskiej, ograniczonej wytrzymałości czy tez barier technologicznych. Tak więc wygoda to nie jedyny wyznacznik dobieranego przez nas buta. But powinien być wygodny ale jednocześnie zapewniać możliwie jak najlepsze przekazanie sił, przez nas wywieranych, na narty. I tu pojawia się twardość buta a właściwie twardość skorupy bo o nią głównie chodzi. Flex jest próbą określenia względnej twardości buta w kolekcji producenckiej. Index pojawił się na butach ponad 10 lat temu. Jak na razie nie ma czegoś takiego jak flex zunifikowany - jednolity dla wszystkich firm. Samo określenie flexu jest tylko sugestią, że mamy do czynienia z butem twardszym lub miękkim a doboru należy dokonywać na podstawie własnych odczuć i doświadczeń. Nie należy więc kupować buta dlatego że ma jakiś tam flex. Flex jest jednak cenną wskazówką upraszczającą wybór. Z powyższego wynika, że dobór buta powinien być robiony na zasadzie: maksymalnie twardy ale wygodny. To oczywiście uproszczenie ale stosując ta zasadę zaoszczędzimy wydatków na zmianę butów. Buty o małej twardości są przeznaczone dla osób, które dopiero zaczynają przygodę a z nartami. Nie wiedzą jak ma czuć się stopa w bucie narciarskim. Nie znają odczuć. Zazwyczaj pierwszy buta starcza na dwa sezony. Wtedy większość osób przekonuje się że wybrała but za duży! – wcale nie za miękki bo tego w bucie źle dobranym ocenić się nie da. Kupują więc but trochę twardszy - żeby był postęp – i lepiej dopasowany. Myślę, że gdzieś max połowa dobiera ten drugi but dobrze. Robimy postępy a więc do szybszej jazdy potrzebna jest nam lepsza kontrola. But miękki charakteryzuje się: - stosunkowo miękką skorupą - stosunkowo dużą ilością wyściółki w botku, która na dodatek jest bardziej miękka i podatna na odkształcenia niż ta w butach twardszych. Zakładam że robimy postępy a więc jeździmy pewniej szybciej i potrzebujemy lepszej kontroli nad nartami. Sporo osób nie zdaje sobie z tego w ogóle sprawy. Jest im wygodnie przyzwyczaili się i nie mają potrzeby zmian. Po prostu nie wiedzą o tym, że jeżdżą lepiej lub, że sprzęt zaczyna ich ograniczać i może być lepiej. Nawet jeżeli postępów nie robimy to gdy sprzęt jest niższej klasy, buty miękkie narty o słabej konstrukcji to po pewnym czasie zaczyna on nas ograniczać. Po sezonie dwóch miękki but jest już zazwyczaj luźny (wypracowany botek wewn. ) co zmusza nas do mocniejszego zapinania bo chcemy uzyskać lepsze trzymanie. Mocniejsze zapinanie nic nie daje bo skorupa jest miękka więc nie zniwelujemy w ten sposób uczucia zbytniego luzu w stawie skokowym. Na to wszystko nakładają się punktowe uciski spowodowane mocniejszym dopięciem w miejscach wypracowania botka oraz nadmierne ściśnięcie stopy. Te elementy zmuszają nas do kolejnej wymiany butów itd. Do elementu oszczędności. (zysk nr 1) Można tego uniknąć kupując od razu buty o większej twardości a dokładniej mówiąc o twardości lepiej dostosowanej do naszej jazdy i warunków fiz. A więc mieć od razu lepszą kontrolę nad nartami (zysk nr2) Do tego dochodzi element bezpieczeństwa: W bucie za miękkim – nawet nowym i dobrze dobranym – częściej może dojść do przeprostu kolana w wyniku odsprężynowania buta – zwłaszcza na nierównym stoku. (zysk nr3) I ekonomiki jazdy: W bucie twardszym i sztywniejszym znacznie więcej sił potrzebnych do prawidłowego balansu możemy przerzucić na but odciążając w ten sposób mięśnie nóg (zysk nr4)– głównie łydka i mięśnie odpowiedzialne za trzymanie nogi w stawie sokowym. Do tego dochodzi wymuszane przez but twardszy ugięcie nogi w stawie kolanowym przez co przesuwamy środek ciężkości ciała do przodu i polepszamy balans (zysk nr5). Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji i uzupełnień (Lobo do boju;):D)

Użytkownik Mitek edytował ten post 10 grudzień 2009 - 09:04

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No ciekawe uwagi. Sam nie mogę się doczekać moich wrażeń apropo butów. Zmieniam w tym roku z miękkich na takie z flexem 110 firmy head. Fakt faktem, stare buty były strasznie luźne i nie miałem w nich pełnej kontroli nad nartami, mam nadzieję, że teraz się to zmieni, byleby nie dużym kosztem wygody, no ale zobaczymy :)

Właśnie o to chodzi, że info (z flexem 110 HEAD) obiektywnie nic nie znaczy. To tylko informacja że but jest twardszy od innych butów heada mających flex mnijeszy od 110. Czy but jest twardy czy miękki oceniasz Ty a wyboru nie dokonujemy dlatego, że but ma jakiś flex tylko dlatego, że optymalnie łączy twardość z wygodą. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto trochę pomierzył buty, a to mi się ostatnio zdarza, nie może się nie zgodzić z tym , że flex to faktycznie ma znaczenie w obrębie jednej firmy, a może nawet serii. Ma do Ciebię Mitku pytanie dotyczące ewentualnego dyskomfortu w butach twardych. W innym temacie piszę o falconach które wg mnie są butem z innej bajki jeśli chodzi o precyzję trzymania i za czym idzie przyszłej kontroli narty. Niestety w trakcie mierzenia po pewnym czasie zaczynają mnie mrowić i drętwieć stopy. Rozpięcie nawet na parę minut pomaga, a kolejne zapięcie jest bezbolesne, jednak drętwienie powraca. Czy na stoku może być tylko gorzej , czy może ruch powodujący lepsze ukrwienie może pomóc? Jak pisałeś wraz ze usztywnieniem butów maleje komfort - naturalne i tego wydaje mi się nie da się oszukać. Próbuje to zrobić nordica w speedmachin (12, 14) , ale jak długo ta dość mięsista wkładka będzie posiadała swoje właściwości - obawiam się, że szybko się uklepie. Tu pytanie do posiadaczy nordica SM - jak trzymanie po paru sezonach? Czy wyściółka nie kapciowieje?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto trochę pomierzył buty, a to mi się ostatnio zdarza, nie może się nie zgodzić z tym , że flex to faktycznie ma znaczenie w obrębie jednej firmy, a może nawet serii. Ma do Ciebię Mitku pytanie dotyczące ewentualnego dyskomfortu w butach twardych. W innym temacie piszę o falconach które wg mnie są butem z innej bajki jeśli chodzi o precyzję trzymania i za czym idzie przyszłej kontroli narty. Niestety w trakcie mierzenia po pewnym czasie zaczynają mnie mrowić i drętwieć stopy. Rozpięcie nawet na parę minut pomaga, a kolejne zapięcie jest bezbolesne, jednak drętwienie powraca. Czy na stoku może być tylko gorzej , czy może ruch powodujący lepsze ukrwienie może pomóc? Jak pisałeś wraz ze usztywnieniem butów maleje komfort - naturalne i tego wydaje mi się nie da się oszukać. Próbuje to zrobić nordica w speedmachin (12, 14) , ale jak długo ta dość mięsista wkładka będzie posiadała swoje właściwości - obawiam się, że szybko się uklepie. Tu pytanie do posiadaczy nordica SM - jak trzymanie po paru sezonach? Czy wyściółka nie kapciowieje?

Każdy przypadek jest indywidualny. Mrowienie i drętwienie pojawiać się nie powinno, ruch może pomóc bo napewno wtedy stpoa w bucie inzcej pracuje, uciski nie są staytyczne. Byc może jednakl zbyt mocno dopinasz but na początku. Dozuj dopięcie. Tak naprawdę to ja wyrózniam dla siebie trzy stopnie dopięcia (but nigdy nie powninie byc rozpięty czy to w transporcie skałdowaniu czy na nodze więć tego nie rozważamy) - stanie chodznie i przejazdy rozgrzewkowe (pierwszy zjaz lub dwa) - słabiej. Normalna jazda - troche mocniej - w tym położeniu powinno sie praktycznie bez odpinania wytrzymywac dzień na nartach ( oczywiście to zalezy od wielu czynników). Jazda maxowa - dopięcie mayymalne możliwe niw ywołujące bółu ale konieczność odpinania po zjeździe, przejechaniu slalomu itd. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No w moich starych butach to nie wiem jaki był ten mityczny 'flex', ale były to buty ''technica 7x innotec'', masakrycznie odmarzały mi w nich stopy tak, że po dniu jeżdżenia przez 20-30 minut stopa dochodziła do pierwotnego stanu (czyt. odmarzała). Mam takie pytanie, z jaką największą twardością buta jakiejkolwiek firmy się spotkaliście?

Stary - twardość to odczucie subiektywne. To co dla mnie będzie twarde dla Ciebie może być miękkie. Nie mozna na to pyanie odpowiedzieć bo to nie mineralogia że masz skale i wiadomo, ze diament. POzdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może doczekamy się czasów gdy flexy będą jakoś znormalizowane, ale predzej chyba dojdzie do wyścigu na jego zawyżanie. Jak wyższy, to but bardziej poszukiwany(modny). Właściwie co producentowi "szkodzi" na następcy tegorocznego modelu 60-tki, napisać że jest 80? Jeżeli jeszcze nie ma takiej praktyki, to chyba tylko z przyzwoitości, lecz obawiam się że ona może w końcu przegrać z marketingiem. Flexy ok.100 i w górę moze się od takiej praktyki wybronią, bo dla firm może być trochę ryzykowne kombinowanie przy sprzęcie dedykowanym dla użytkowników, którzy wiedzą czego oczekują i potrafią właściwie to ocenić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojj Mitek:D napisałeś genialny artkuł (bo tak to trzeba nazwać) wyłożyłeś prosto i przejrzyście o co Ci chodzi a tu dalej niektórzy swoje:D Dzięki Mitek za posta sądze że tu już niewiele można dodać przynajmniej mi w tej chwili nie przychodzi nic na myśl. Pozdrawiam

Użytkownik Picia55 edytował ten post 10 grudzień 2009 - 12:15

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, często moi znajomi mylą twardość buta z dyskomfortem jaki daje but niewygodny. Niewygodny but, czyli za twardy. Osobiście też trafiłem na niewygodną Tecnice flex 9, teraz zamieniłem na twardszego Atomica i uważam, że jest dla mnie za miękki. Zresztą, jak miałem bardzo twarde buty, wykorzystywałem ich pełną twardość na bardzo stromych i wymagających trasach. Na płaskich szerokich stokach i w ogóle w większości czasu spędzonego na nartach, buty miałem spięte o dwa stopnie słabiej. Dlatego uważam, że lepiej kupić nieco twardszego buta niż za miękkiego - tu chyba ameryki nie odkryłem ;)

Użytkownik fox34 edytował ten post 10 grudzień 2009 - 12:36

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra analiza tematu ... moje gratulacje. Ale ... jak zwykle ale ... buty narciarskie są to buty (ameryki nie odkryłem - wiem) i czy ktokolwiek chodzi w butach kupionych "za młodu" - nie bo cały czas zmienia nam się budowa nogi (stopy, podudzia, stawów kolanowych etc.) ... brzuszek rośnie, brzuszek maleje - i zmienia nam się ustawienie całego układu kostnego, do tego choroby układu krążenia (małe opuchlizny stóp) i zaczyna się cały ambaras. Stad też preferuję okresową wymianę sprzętu zwanego butami ... I zamiast zysku o którym pisze Mitek, mamy starty finansowe. Zwróćmy uwagę na fakt, że różnica cenowa pomiędzy Dalbelkami (które w tym sezonie musiałem zakupic dla swojego syna - bo chłop rośnie i przybywa mu centymetrów w nodze - sic!), a wiec różnica we flexie 75-85 (799,00 PLN) 85-95 (899,00 PLN) i pow. 100 (ponad 1.000,00 PLN) - ceny SkiTeam na Karolkowej w Warszawie. Mamy więc do czynienia z elementem cenowym, który to firmy wykorzystują w sposób gorszy niż okropny. Twardsze buty - są lepsze - tak wynika z ich ceny i koniec. Stad też jeżeli w pierwszym roku nauki kupimy buty suuper twarde (koszt ponad 1.000,00 PLN) to po ok. 3 latach zmuszeni będziemy do ich wymiany - fizjologii się nie oszuka i znów wpakujemy ponad 1.000,00 PLN (+ inflacja, + nowe techniki spinania klamrami czy inny nikomu niepotrzebny bajer, + wzrost kosztów reklamy) i pęka w portfelu 2.000,00 PLN - a kogo na to stać? Nie jestem przeciw wypożyczaniu sprzętu, ale ... jestem zwolennikiem zakupu własnego, nowego obuwia - a to są coraz większe koszty i dlatego pierwsze pytania na forumie - pada o wygodę ... dopiero później co to jest i do czego służy flex ... Z każdym dniem swojego życia człowiek uczył się będzie (z czym w 100% zgadzam się z Mitkiem) że but jest do sterowania nartą i musi być przedłużeniem naszej nóżki ... A tak na marginesie, któryś z szacownych przedmówców skrytykował Polski Sprzęt Obuwniczy - a czy zwróciliście uwagę na taki fakt, że przez to iż często dochodziło do ich pęknięć mniej było urazów w stawach kolanowych niż obecnie ... tak jak przed erą "wysokich butków" - pękały natomiast stawy skokowe - to na prawdę jest niebezpieczny sport :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ..... co zmusza nas do mocniejszego zapinania bo chcemy uzyskać lepsze trzymanie. Mocniejsze zapinanie nic nie daje bo skorupa jest miękka więc nie zniwelujemy w ten sposób uczucia zbytniego luzu w stawie skokowym. Na to wszystko nakładają się punktowe uciski spowodowane mocniejszym dopięciem w miejscach wypracowania botka oraz nadmierne ściśnięcie stopy. Te elementy zmuszają nas do kolejnej wymiany butów

Bardzo dziękuję za ten artykuł :). Teorię Mitka mogę potwierdzić z autopsji. W zeszłym sezonie kupiłem miękki but kierując się faktem dłuuugiej przerwy w narciarstwie. Stwierdziłem, że moje umiejętności mogą nie pozwolić na bardziej agresywną jazdę. Okazało się jednak, że po zakupie całego sprzętu poczułem się "bardzo ograniczony". :D Skutkiem tego zabrakło mi ząbków w klamrach a to i tak nic nie dało, jedynie co, to miałem odbitą strukturę skarpety na łydce i podbiciu. Nie mówiąc już o zdartym naskórku. Tak więc po tych doświadczeniach, czytając tu i ówdzie zdecydowałem się rozglądać za butami o twardości dużo większej. Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się czy to ma być flex 90,95,100,110, czy 123 i pół :). Było to tylko pierwsze przybliżenie a najważniejsze dla mnie było "dobre trzymanie stopy i golenia" przy stosunkowo niewielkiej konieczności dopinania skorupy (np. "drugi ząbek na klamrze", a tak postawiony cel załatwia sprawę komfortu. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo cały czas zmienia nam się budowa nogi (stopy, podudzia, stawów kolanowych etc.) ... brzuszek rośnie, brzuszek maleje - i zmienia nam się ustawienie całego układu kostnego, do tego choroby układu krążenia (małe opuchlizny stóp) i zaczyna się cały ambaras.

to po ok. 3 latach zmuszeni będziemy do ich wymiany - fizjologii się nie oszuka i znów wpakujemy ponad 1.000,00 PLN (+ inflacja, + nowe techniki spinania klamrami czy inny nikomu niepotrzebny bajer, + wzrost kosztów reklamy) i pęka w portfelu 2.000,00 PLN - a kogo na to stać?

No i tu się z kolegą nie zgodzę. Uprawiam aktywny tryb życia trenuję siatkówkę + łucznictwo do tego dochodzą zimą narty i od 10 lat mam stałą wagę (+,- 0,5kg.) zależy od świąt czy choroby jakiejś. Powiem jeszcze że obwód mojego pasa, czy łydki też się nie zmienił, a gdyby nawet to po to jest regulacja na klamrach żeby buta spiąć mniej lub więcej. Dlatego nie mogę się z Tobą zgodzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji i uzupełnień (Lobo do boju;):D)

Solidnie się przyłożyłeś Mitku, dobry tekst:cool: Dodam tylko kilka uwag o charakterze poznawczo informacyjnym. - twardość skorup jest już częściowo zunifikowana ( od 2006 ), dotyczy to modeli z wyższej półki kilku renomowanych producentów, pełne uzgodnienie standardu ma nastąpić do 2011 roku. odpowiednia komisja pracuje nad tym. - twardość i szerokość buta zmieniają się liniowo, im twardsza skorupa tym węższa, nie ma butów b.twardych o szerokości ponad 100 mm. - co do doboru twardości, mam oparty na własnych doświadczeniach ustalony pogląd że jest to sprawa b.indywidualna, tylko waga i wzrost implikują na wstępie jakąś dolną granicę której nie należy przkraczać czyli narciarze ciężcy i o słusznym wzroście, nawet jeśli są początkującymi, powinni wybrac buty twardsze, ale, jest jeszcze faktor posiadanych umiejętności a co za tym idzie umiejętności jazdy dynamicznej, szybkiej - tu już mamy zupełnie otwarte pole doboru, 13 letnia zawodniczka może lepiej funkcjonować w bucie z fi 130 a 40 letni miłośnik muld i puchu może wybrać fi 90 nawet jeśli jest cięższy. Zapytany przezemnie pewien trener powiedział że zawsze wybiera najtwardsze dostępne dla niego skorupy bo b.zależy mu na sztywności poprzecznej, górne klamry zawsze zapina lekko i używa tylko botków ZipFit lub Nordica Foam, uważam że takie podejście ma sens ale to temat do osobnej dyskusji. Reasumując : dopasowanie buta jest najważniejsze, to zawsze powinno być zrobione perfekcyjnie a gdy twardość rośnie dopasowanie staje się warunkiem krytycznym istnienia na stoku i robienia postępów, nie ma nic koszmarniejszego niż narciarz w twardych butach które są zbyt duże - to gwarancja zniechęcenia i często powód kontuzji, używajmy twardszych butów w miarę nabywania umiejętności ale zawsze kierujmy w tym wyborze się zdrowym rozsądkiem i pamiętajmy o perfekcyjnym doborze rozmiaru.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu się z kolegą nie zgodzę. Uprawiam aktywny tryb życia trenuję siatkówkę + łucznictwo do tego dochodzą zimą narty i od 10 lat mam stałą wagę (+,- 0,5kg.) zależy od świąt czy choroby jakiejś. Powiem jeszcze że obwód mojego pasa, czy łydki też się nie zmienił, a gdyby nawet to po to jest regulacja na klamrach żeby buta spiąć mniej lub więcej. Dlatego nie mogę się z Tobą zgodzić.

Bedzie kolega mial w okolicach 50-tki to pogadamy:) Sam sie przekonasz :) Nawet jesli bedziesz cwiczyl, biegal, plywal etc. Samo zycie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu się z kolegą nie zgodzę. Uprawiam aktywny tryb życia trenuję siatkówkę + łucznictwo do tego dochodzą zimą narty i od 10 lat mam stałą wagę (+,- 0,5kg.) zależy od świąt czy choroby jakiejś. Powiem jeszcze że obwód mojego pasa, czy łydki też się nie zmienił, a gdyby nawet to po to jest regulacja na klamrach żeby buta spiąć mniej lub więcej. Dlatego nie mogę się z Tobą zgodzić.

Ależ ja nie chcę aby się ktokolwiek ze mną zgadzał - po to jest forum aby wymieniać poglądy, sugestie i wiedzę ... Ale ... nie wszyscy prowadzą aktywny, sportowy tryb życia, nie wszyscy mogą wykonywać pracę związaną ze sportem ... mam pracę nieomalże wyłącznie biurową i którą muszę wykonywać od wczesnych godzin rannych do późnych nocnych (wiem, wiem - "zła organizacja pracy" etc. etc.) ale ... życie czasami zmusza nas do takiego postępowania. Niekiedy gdyby nie obowiązek wyprowadzania psów na spacer - nie byłbym w stanie "uprawiać" nawet chodzenia po osiedlowych parkach ... bo mi się po prostu nie chce ... Do tego trochę stresu, parę kłopotów rodzinnych i ... Ale ... życie jest piękne i trzeba z niego korzystać ... aktywnie uprawiając sport :D:D:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co Panowie - już koniec dyskusji. Ja tu czekam od rana na to, że wreszcie Mitek śmiało obali mit flexu, że powie coś takiego "Flex to mit, niczemu niepotrzebne cyferki wymyślone przez pazernych na kasę fabrykantów, aby mącić w głowie prawdziwym narciarzom. Ech 20-30 lat temu to były buty, skórzane prawdziwe a wiązania typu kandahar, a teraz to co ... to wszystko po to aby zabić prawdziwą technikę i prawdziwe narciarstwo" Wybacz Mitek nie mogłem sobie darować :P Skoro Ty nie napisałeś, ja czułem taką nieodpartą potrzebę. Ok a teraz w miarę poważnie ;) Nigdzie nie znalazłem obalania mitu dotyczącego flexu. Tylko politycznie poprawne wywody generalnie słuszne i niekontrowersyjne w związku z tym. Może ja czegoś nie rozumiem jak sugeruje Gordasz, ale to proste do wytłumaczenia prawie cała moja podstawówka upłynęła za czasów ministra Kuberskiego, gdzie tamtym podstawówkom do tych współczesnych i nowoczesnych "hallowych". Moje wątpliwości są następujące. Po pierwsze. Sprostowanie. W żaden sposób nie mogę zgodzić się z poniższym twierdzeniem.

Niestety dobra kontrola nad narta i super wygoda są elementami, które się wzajemnie wykluczają. Konieczny jest więc kompromis pomiędzy tymi dwoma funkcjami. Stopień tego kompromisu może być różny i stąd mamy buty o różnej twardości i różnym stopniu wygody.

Twardość i wygoda nie stoją ze sobą w sprzeczności. Buty twarde mogą być wygodne a nawet powinny być wygodne. Oczywiście wygodne do jazdy po śniegu a nie wygodne do spaceru po Krupówkach czy innych trotuarach. I nic tu się nie wyklucza. Wręcz przeciwnie tu wszystko się zazębia. Buty a właściwie ich rodzaj i jakość świadczą najbardziej o rodzaju i jakości narciarza. Powiem więcej czasami mówią wszystko. Ale żeby zrozumieć i docenić ich role to trzeba dobrze jeździć. Stąd też czasami niezrozumiały pęd do nowych nart i pytania w stylu: "mam 195 cm, ważę 110 kg buty flex 50 narty Atomic metron 158 cm, poziom zaawansowania 8-9 doradźcie dobre narty tylko nie dłuższe jak 165 cm bo nie zmieszczą się w samochodzie". I jak tu takiemu odpowiedzieć nie obrażając go. Trudno. Po drugie. Prośba o dodatkowe wyjaśnienie. Pozostała nie wyjaśniona do końca kwestia zunifikowania zasad pomiaru twardości skorup. Sprawa jest ważna i kontrowersyjna. Mitek i mój kolega instruktor (pewnie taka opcja w SITN) twierdzą, że nie ma czegoś takiego. Lobo dodaje, że "dotyczy to modeli z wyższej półki kilku renomowanych producentów". Nie wiem o jakich producentów chodzi. Mierzyłem buty Tecnica, Salomon, Rossignol, Lange, Nordica. Nie była to najwyższa półka "racing" ale poziom niżej np u Salomona - Impact u Tecnici - Dragon. Szukając dla siebie odpowiednich butów doszedłem do wniosku, że różnice (moje subiektywne odczucia) są bardzo duże i czasami u jednego to 110 a u drugiego 130 a u innego 90. Po trzecie. Także prośba o dodatkowe wyjaśnienie. Mitek pisze że "Index pojawił się na butach ponad 10 lat temu." To ten czas tak szybko leci, bo zawsze wydawało mi się że było to zaledwie 6 - 8 lat temu. Do niedawna głowę położyłbym pod topór, ze moje pierwsze naprawdę twarde Rossignole z 2001 r. nie miały oznaczonego flexu. A może się mylę ? Serdecznie pozdrawiam Wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć [quote name='wojtek pw'] Nigdzie nie znalazłem obalania mitu dotyczącego flexu. Tylko politycznie poprawne wywody generalnie słuszne i niekontrowersyjne w związku z tym. Może ja czegoś nie rozumiem jak sugeruje Gordasz, ale to proste do wytłumaczenia prawie cała moja podstawówka upłynęła za czasów ministra Kuberskiego, gdzie tamtym podstawówkom do tych współczesnych i nowoczesnych "hallowych". Moje wątpliwości są następujące.[/quote] Ideą było obalenie mitu "flexu" jako nic nie znaczącego słowa. Ważna jest twardość buta a nie jego flex - jak sam piszesz jest to bardzo względne. [quote name='wojtek pw']Po pierwsze. Sprostowanie. W żaden sposób nie mogę zgodzić się z poniższym twierdzeniem. Twardość i wygoda nie stoją ze sobą w sprzeczności. Buty twarde mogą być wygodne a nawet powinny być wygodne. Oczywiście wygodne do jazdy po śniegu a nie wygodne do spaceru po Krupówkach czy innych trotuarach. I nic tu się nie wyklucza. Wręcz przeciwnie tu wszystko się zazębia. Buty a właściwie ich rodzaj i jakość świadczą najbardziej o rodzaju i jakości narciarza. Powiem więcej czasami mówią wszystko. Ale żeby zrozumieć i docenić ich role to trzeba dobrze jeździć. .[/quote] Twardość i wygoda stoją ze sobą w sprzeczności bo jakby tak nie było to zawodnik po przejechaniu zawodów nie odpinałby butów tylko by sobie w nich spacerował do momentu dekoracji a możę i pofikałby na wieczornej imprezie. Ja nie pisze że buty twrade nie mogą byc wygodne tylko - obrazowa skrajność - żę zalanie nogi w beton - idealna twardość - nie będzie wygodne. To tak jak z zawieszniem w samochodzie. [quote name='wojtek pw']Po drugie. Prośba o dodatkowe wyjaśnienie. Pozostała nie wyjaśniona do końca kwestia zunifikowania zasad pomiaru twardości skorup. Sprawa jest ważna i kontrowersyjna. Mitek i mój kolega instruktor (pewnie taka opcja w SITN) twierdzą, że nie ma czegoś takiego. Lobo dodaje, że "dotyczy to modeli z wyższej półki kilku renomowanych producentów". Nie wiem o jakich producentów chodzi. Mierzyłem buty Tecnica, Salomon, Rossignol, Lange, Nordica. Nie była to najwyższa półka "racing" ale poziom niżej np u Salomona - Impact u Tecnici - Dragon. Szukając dla siebie odpowiednich butów doszedłem do wniosku, że różnice (moje subiektywne odczucia) są bardzo duże i czasami u jednego to 110 a u drugiego 130 a u innego 90. .[/quote] Nie bardzo wiem o co Ci chodzi Wojtek. Nie ma bo nie ma. POdobno się nad tym pracuje ale uniwersalnej sklai twardości butów narciarskich nie ma w związku z tym sformułowanie flex 110 obiektywnie nie znaczy. Możę nam jedynie sugerowac że to jeden z twardszych butów heada - nic więcej. [quote name='wojtek pw']Po trzecie. Także prośba o dodatkowe wyjaśnienie. Mitek pisze że "Index pojawił się na butach ponad 10 lat temu." To ten czas tak szybko leci, bo zawsze wydawało mi się że było to zaledwie 6 - 8 lat temu. Do niedawna głowę położyłbym pod topór, ze moje pierwsze naprawdę twarde Rossignole z 2001 r. nie miały oznaczonego flexu. A może się mylę ?.[/quote] Tu Wojtek to troszkę sie omsknąłeś i to dwa razy: - Moja zona jeździ w Salomonach Equipe z 97 albo 98 roku i ma już nadrukowany flexindex na bucie. Natomiast co do: "pierwszych twardych" to juz zupłęnie niebiektywnie Wojtku. Bardzo twardym butem były na przyklad Tatry - konstrukcja jeszcze przed Kasprowymi powstała. Ja mam Rossignole KX, których flex chłopaki z Rossignola szacuja na 150 tak ,że w epoce przedflexowej robiono raczej twardsze buty niż za miękkie. Ale to zdanie dowodzi, że raczej nie zrozumielaeś główniej idei mojego wywodu - flex nie ma nic wspólnego z twardością jako taka - on ja jedynie ma opisać. Flex to próba opisanie tej twardości, czy udana - nie wiem. Pozdrawiam Serdecznie pozdrawiam Wojtek[/QUOTE]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...