Skocz do zawartości

Czy pojawiły się już u was grzyby ?


yukisan

Rekomendowane odpowiedzi

Pyszne były !! Mniamm. Widać oko znawcy u Mitka. Pierwszy grzyb to rzeczywiście czubajka kania - skoro piszę te słowa :D Często mylona przez niedoświadczonych grzybiarzy ze sromotnikiem - najbardziej groźnym z trujących grzybów. Drugi grzybek to muchomor na 100%, być może nawet sromotnik, ale tu już nie mam pewności. Kolejne to "kozie brody" czyli szmaciaki. Pod ochroną, mimo że to pasożyt drzew. Ale jaki smaczny ;). Uczcie się mieszczuchy ;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)Czesć

Pyszne były !! Mniamm. Widać oko znawcy u Mitka. Pierwszy grzyb to rzeczywiście czubajka kania - skoro piszę te słowa :D Często mylona przez niedoświadczonych grzybiarzy ze sromotnikiem - najbardziej groźnym z trujących grzybów. Drugi grzybek to muchomor na 100%, być może nawet sromotnik, ale tu już nie mam pewności. Kolejne to "kozie brody" czyli szmaciaki. Pod ochroną, mimo że to pasożyt drzew. Ale jaki smaczny ;). Uczcie się mieszczuchy ;).

To ja tu do.... am po lesie z atlasem i uczę dzieci które grzyby są chronione i że ich nie zrywamy ( a sam wiesz że szmaciaki nie rosną jak gołąbki więc trzeba się nabiegać ) a Ty mi tu że smaczne - no niech ja Cię dorwę tam w tym lubuskiem:D:D;):D Pozdrawiam PS W tym roku jednak nie jesteśmy zbyt rozpieszczani" http://www.grzyby.pl/wystepowanie.htm POzdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)Czesć To ja tu do.... am po lesie z atlasem i uczę dzieci które grzyby są chronione i że ich nie zrywamy ( a sam wiesz że szmaciaki nie rosną jak gołąbki więc trzeba się nabiegać ) a Ty mi tu że smaczne - no niech ja Cię dorwę tam w tym lubuskiem:D:D;):D Pozdrawiam PS W tym roku jednak nie jesteśmy zbyt rozpieszczani" http://www.grzyby.pl/wystepowanie.htm POzdro

Ooo yukisan napewno będzie rad z Twojej wizyty Mitku :D Do nas, w lubuskiem także zapraszam - mamy piękne lasy, jeziora i jak warunki dopiszą, to i grzybom nie ma końca! Przejażdżki konne po pięknych lasach, żagle i rowery... Co dusza zapragnie! Lubuskie pozdrawia mazowieckie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)Czesć To ja tu do.... am po lesie z atlasem i uczę dzieci które grzyby są chronione i że ich nie zrywamy ( a sam wiesz że szmaciaki nie rosną jak gołąbki więc trzeba się nabiegać ) a Ty mi tu że smaczne - no niech ja Cię dorwę tam w tym lubuskiem:D:D;):D Pozdrawiam PS W tym roku jednak nie jesteśmy zbyt rozpieszczani" http://www.grzyby.pl/wystepowanie.htm POzdro

Mitku Generalnie przyznam Ci rację i przyklasnę. A teraz przedstawię lokalne warunki : 1. w TYM miejscu szmaciaki rosną jak bambus w Wietnamie. Obecnie kiepsko, ale rok temu wychodziłem z kopiastym koszem zostawiając jeszcze całe dużo-mnóstwo-wiele:D 2. to jest pasożyt drzew. Ten obszar lasu podlega kolosalnej degeneracji, lada decyzja "mądrego inaczej" zmieni go w pole golfowe. 3. w mojej rodzinie nikt inny go nie jada. Samojeden nie stanowię zagrożenia dla populacji, bo ile jestem w stanie go zjeść? 1%, może 1,5% tego co występuje w mojej okolicy, którą znam. Dawno nie spotkałem grzybiarza ze szmaciakiem. 4. są przepyszne, a skoro zakazane to przewyższają wszystko inne. Chrupkie, z głębią smaku, mniam. Piszta co chceta - nie ma takiej siły, która mnie powstrzyma od zajadania koziej brody:D:D. Howgh!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obydwa są jadalne, jednak drugi o ile się nie mylę to Czubajka Kania i polecam ją zrobić oddzielnie, najlepiej usmażyć na masełku, lub w panierce na smalcu. Pierwszy zaś to muchomor czerwieniejący, o ile mnie oczy nie mylą i również jest jadalny, ale lepiej go usmażyć z innymi grzybami pokrojonymi na patelni.

Kurna muchomor jadalny? Może i tak, ale wybacz - nie spotkałem się. Kanię smażę - a jakże. Na masełku w panierce jest mniamuśny schabowy! Ostatnio znalazłem tylko 2, więc szkoda było grzać patelnię i wrzuciłem je do garnka z innymi grzybami. Wyszły pełne smaku i aromatu, warto było skosztować. Generalnie - pycha !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpyszniejsze som ;)..... kanie - miałam szczęście jakieś 4 lata temu - z pieseczkiem na spacerku - nalazłam - ze 20 sztuk - róznych wielkości - ponieważ jako sama nie mogłam przejeść takiej ilości postanowiłam uraczyć szefową (trzeba dbać o PR) - szefowa (lekko niedowidzi :D )- myślała że to muchomory i jakoś dziwnie na mnie patrzyła, ale żyje do dziś. Potem regularnie skubałam to miejsce z kań, ale teraz zniknęły może z powodu śmieci rzucanych przez "cudownych" spacerowiczów. Wku....a mnie to straszliwie - te góry śmieci w lasach - nawet w najodleglejszym zakątku :(:mad: ręce bym obcinała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Kurna muchomor jadalny? Może i tak, ale wybacz - nie spotkałem się. Kanię smażę - a jakże. Na masełku w panierce jest mniamuśny schabowy! Ostatnio znalazłem tylko 2, więc szkoda było grzać patelnię i wrzuciłem je do garnka z innymi grzybami. Wyszły pełne smaku i aromatu, warto było skosztować. Generalnie - pycha !

O i toco najmniej kilka gatunków. I nie myslimy tu o wywarze z kropek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
Teoretycznie sezon grzybowy w pełni więc należało to wykorzystać. Wczoraj wybrałem się w "pewne miejsce podgrzybkowe". Pół wiaderka w godzinę - lipa.:( Przeniosłem się w "pewne miejsce kurkowe" 5 km dalej. Wynik podobny, choć z przewagą kurek.:( Miałem do wyboru : wracać do domu na tarczy, lub dać sobie ostatnią szansę czyli "pewne miejsce koziobrodowe" znów 5 km dalej. Podrażniona ambicja zadecydowała za mnie. Wyniki powaliły mnie na kolana. Zanik doszedłem do mojego lasku miałem już pół kosza fajnych różnych smakołyków z przewagą maślaków.:) A na miejscu : klękajcie narody ! Z 15 wybitnych egzemplarzy koziej brody w pół godziny !:D Wracałem spełniony i objuczony. Dziś na obiadek chrupkie przysmaki, a reszta w ocet. Mniam.:rolleyes: 22092012672.jpg

Załączone miniatury

  • 22092012662.jpg
  • 22092012665.jpg
  • 22092012668.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popełniasz więc przestępstwo i to z premedytacją a Twoje uzasadnienia tego są pokrętne, ciekawe czy byłyby akceptowane przez jakichkolwiek strażników ( Policja, Straż Leśna itp) gdyby Cię spotkali na takim grzybobraniu. Chroniony to chroniony i koniec. Kradnie w sklepie też tylko ułamek wszystkich klientów a argumentację pewnie mają zblizona do Twojej. Dalszej dyskusji ze swojej strony nie przewiduję bo argumenty byłyby na nieprzystających do siebie płaszczyznach. Również pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Tak sobie pomyślałem, że jednak pójdziesz po rozum do głowy ale widzę, że nie bardzo. Pozwolisz więc, że bardziej bezpośrednio bez emotikonów:

Mitku Generalnie przyznam Ci rację i przyklasnę. A teraz przedstawię lokalne warunki : 1. w TYM miejscu szmaciaki rosną jak bambus w Wietnamie. Obecnie kiepsko, ale rok temu wychodziłem z kopiastym koszem zostawiając jeszcze całe dużo-mnóstwo-wiele:D 2. to jest pasożyt drzew. Ten obszar lasu podlega kolosalnej degeneracji, lada decyzja "mądrego inaczej" zmieni go w pole golfowe. 3. w mojej rodzinie nikt inny go nie jada. Samojeden nie stanowię zagrożenia dla populacji, bo ile jestem w stanie go zjeść? 1%, może 1,5% tego co występuje w mojej okolicy, którą znam. Dawno nie spotkałem grzybiarza ze szmaciakiem. 4. są przepyszne, a skoro zakazane to przewyższają wszystko inne. Chrupkie, z głębią smaku, mniam. Piszta co chceta - nie ma takiej siły, która mnie powstrzyma od zajadania koziej brody:D:D. Howgh!

- nie oczekuje przyklasku bo pisze o rzeczach oczywistych i nawet dla dzieci malych zrozumiałych - kiedys szmaciak, podobnie jak i wiele innych gatunków był bardzo rozpowszechniony. To, że w Twoim rejonie sa okresy gdy pojawia się go wiecej nie znaczy, że zwalnia Cie to z obowiązku jego ochron - gdyby każdy podchodził do tego w opisany sposób - tylko troche bo przeciez tak niewielu go je czy wogóle zna - pewnie już bys sie szmaciakiem nie najadł. Na szczęście tak nie jest. - to, że jakiś gatunek jest pasożytem to według Ciebie dyskwalifikuje jego istnienie??? Wiedz więc, że ekosystem to całość i eliminacja jednego z jego składników prowadzi do zaburzenia jego funkcjonowania. Myslęnie wyjatkowo tępe z cyklu - wymordujmy wszystkie wilki bo atakują nasze owce. Bez kometarza. - są przepyszne. Trufle też, rzeczy z kości słoniowej wyglądaja cudownie, buty z krokodylej skóry tez itd. Bez komentarza. Koło szkoły moich dzieci prowadzi uliczka. Przez dwa lata walczyliśmy aby wprowadzic na niej jeden kierunek (wyjatkowo mi to nie leży bo musz objechac dookoła cały kwartał). Ruch sie uporządkował, jest bezpieczniej, wykorzystanie miejsc optymalne itd. Czasami jednak zjawaiją sie goście, którzy jada pod prąd. Parę razy zwracałem uwagę i okazało sie że po prostu nie zauważyli zmiany. Ale były tez dwa przypadki gdy padła odpowiedź: " bo ja tak jeżdżę". Cofanie w ruchliwej uliczce obstawionej samochodami gdy napiera na Ciebie duzy samochód na długich i z ciągłym klaksonem pokazało, że jednak mozna jeździć inaczej - czego i Tobie życzę. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim Dostało mi się ponad spodziewaną przeze mnie miarę. Nie narzekam. Nie dyskutuję. Wszystko słusznie. Sadzę jednak, że czcigodni rozmówcy niepotrzebne przywołali porównania z innych dziedzin pozaprzyrodniczych - ale to ich prawo. Jednakże opis niejakiego p.e.t.e. :

Popełniasz więc przestępstwo i to z premedytacją a Twoje uzasadnienia tego są pokrętne, ciekawe czy byłyby akceptowane przez jakichkolwiek strażników ( Policja, Straż Leśna itp) gdyby Cię spotkali na takim grzybobraniu. Chroniony to chroniony i koniec. Kradnie w sklepie też tylko ułamek wszystkich klientów a argumentację pewnie mają zblizona do Twojej. Dalszej dyskusji ze swojej strony nie przewiduję bo argumenty byłyby na nieprzystających do siebie płaszczyznach. Również pozdrawiam

przekracza akceptowalne przeze mnie granice ! Koleżko : nie znamy się i nie życzę sobie czytać o porównaniach do kradzieży ! Nie mam zamiaru również dyskutować z takim indywiduum, które zamiast atakować meritum dyskusji odnosi się do mnie personalnie ! O ile pierwsze 3-4 słowa jeszcze spełniały ten warunek - o tyle cała reszta jest zlepkiem życzeniowo-domniemanych prawd oczywistych, z których doskonale sobie zdaję sprawę. Nie odpisuj bo rzeczywiście odstajesz od poziomu kulturalnej dyskusji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim Dostało mi się ponad spodziewaną przeze mnie miarę. Nie narzekam. Nie dyskutuję. Wszystko słusznie. Sadzę jednak, że czcigodni rozmówcy niepotrzebne przywołali porównania z innych dziedzin pozaprzyrodniczych - ale to ich prawo. Jednakże opis niejakiego p.e.t.e. : przekracza akceptowalne przeze mnie granice ! Koleżko : nie znamy się i nie życzę sobie czytać o porównaniach do kradzieży ! Nie mam zamiaru również dyskutować z takim indywiduum, które zamiast atakować meritum dyskusji odnosi się do mnie personalnie ! O ile pierwsze 3-4 słowa jeszcze spełniały ten warunek - o tyle cała reszta jest zlepkiem życzeniowo-domniemanych prawd oczywistych, z których doskonale sobie zdaję sprawę. Nie odpisuj bo rzeczywiście odstajesz od poziomu kulturalnej dyskusji.

wiesz , cos w tym prawdy jest, bo , mimo ze przepisy moga byc glupie (np w Twoim miejscu jest tego zatrzesienie) , to jednak nalezy sie stosowac do prawa. porownanie do kradziezy chyba jednak na wyrost. BTW - kiedys slyszalem, ze te grzyby sa jadalne i dobre, ale nigdy ich nie probowalem nie dlatego, ze zabronione (nawet nie wiedzialem o tym, bo teraz grzybow nie zbieram), ale nikt nie umial mi wskazac, czy i jak sie to je - a samemu nie chcialem probowac. zreszta wyglad dla mnie, nie byl zachecajacy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czymże są przepisy ? Zbiorem kodów zachowań akceptowalnych dla ogółu społeczeństwa. Dla olbrzymiej większości, ale nie dla 100%. Osobnik, który przekracza określone granice ponosi konsekwencje adekwatne do wykroczenia : pouczenie, nagana, mandat, grubsze sankcje finansowe, ograniczenie wolności, wykluczenie z grona konsumentów (;)), napomnienie z ambony, ekskomunika ... Oj lista jest bardzo długa. Nie ma i nie było społeczeństwa w pełni przestrzegającego przepisów ustanowionych prze jego przedstawicieli. Mam swoje słabości, przekraczam pewne bariery, w niektórych dziedzinach jestem recydywistą. W większości pozostałych raczej nie. "Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień". Tu chyba każdego bym złapał na przekroczeniu prędkości, przejeździe na czerwonym świetle, nie zapiętych pasach bezpieczeństwa itd. Zwrócenie uwagi przyjmuję z pokorą, nie obiecuję poprawy. Konsekwencje były dla mnie pouczające. Dzięki i pozdrawiam. P.S. Bolał mnie pobyt w Holandii pod tym względem. Piękne, dziewicze tereny okupowane przez mnóstwo królików, żurawi i inszej gadziny a wśród niej dużo-mnóstwo-wiele dorodnych grzybów. Zbieranie zabronione pod groźbą niemałego mandatu. We Włoszech licencja na zbieractwo podobno kosztuje 200 EUR rocznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć We Włoszech tradycja zbierania grzybów i prztwarzania ich jest dluga i żywa w Holandii nie wiem. Wiem natomiast co sie dzieje w naszym kraju i jak wygląda zbieranie grzybów. Pamietam czasy gdy chodzilismy na grzyby z rodzicami. Mialem wtedy 5-7 lat i mieszkalismy w Koszalinie. Lasy były niogarnialne, samochodów jedna setna tego co obecnie a grzyby zbierała w większości ludność miejscowa. Obecnie wystraczy przejechac się drogą Wyszków - Ostrów na przykład aby zdac sobie sprawę ze skali zjawiska. Są rejony/wsie gdzie ludzie od dawna żyli i zyją ze zbieractwa. Szanuja las, wiedzą jak zbierać aby nie niszczyc poszycia i nie demolowac grzybni. Obecnie bardzo wiele osób zrobiło sobie z grzyborania dodatkowe źródło dochodu ale nie są grzybiarzami. Nie maja pojecia o tym jak sie w lesie zachować (zawsze zwracam uwage na irracjonalnośc stwierdzenia wymyslonego przez jakiegos kretyna: "nie krzycz bo nie jesteś w lesie") nie mówiąc o świadomym grzybobraniu. No i skala - kiedys zbierały grzyby powiedzmy setki a teraz dziesiątki tysięcy. To powoduje, że muszą byc ograniczenia bo inaczej za 10-15 lat nasze dzieci nie beda miały co zbierać. Dlatego tez uważam, że - nawet tak jak w Twoim przypadku - działalności w miarę świadomej, skala zjawiska powoduje jego szkodliwość. Zwróc uwagę, że nie jestes pewnie jedyny, to po pierwsze, po drugie co dzisiąty "grzybiarz z przypakdu nawet nie wie, ze to jest gatunek jadalny (pewnie nawet nie wie że to grzyb) ale kopa sprzeda bo sie fajnie rozpada. A więc przynajmniej Ty jakoświadomy powinieneś go chronić. To jest tak jak z ogólnie przyjętą na wsiach parktyką wyrzucania smieci do rzeki. Gdy wieś miała 20 chałup i 80-100 mieszkańców a śmieci byly w 98-99% naturalne wszystko było walone do rzeki i nie było sprawy. Środowisko sobie radzilo i równowaga była zachowana. Obecnie ta sama wieś ma ze 100 domów i z 600-700 mieszkańców a śmieci w 90 procentach to tworzywa, metale, chemia, polimery i diabli wiedzą jakie jeszcze gówno, które cięzko zutylizowac metodami przmyslowymi a naturalnymi trwa to tysiace lat a tradycja pozostała - żadna rzeka tego obciążenia nie przenisie i nastepuje trwałe zaburzenie ekosystemu. Więc - choć to praktyka stosowana od wieków trzeba jej zakazać i koniec i solic takie mandaty aby gość po stwierdzeniu recydywy znalazł sie z rodzina na bruku. Chcialbym aby moje dzieci nie musialy płacic 200 euro za mozliwośc zbierania grzybów i dlatego uważąm, że trzeba sie ogranizcać i stosować do przepisów ochrony przyrody. Przekroczenie prędkości na drodze nie niesie ze soba nasepstw w takiej skali. Najwyżej ktoś zginie. Pozdrwienia serdeczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Bolał mnie pobyt w Holandii pod tym względem. Piękne, dziewicze tereny okupowane przez mnóstwo królików, żurawi i inszej gadziny a wśród niej dużo-mnóstwo-wiele dorodnych grzybów. Zbieranie zabronione pod groźbą niemałego mandatu. We Włoszech licencja na zbieractwo podobno kosztuje 200 EUR rocznie.

Jedz do szwecji - grzyby za darmochę, mało kto zbiera, a nawet z prywatnego lasu nikt Cie nie pogoni..... ale tam lasów mają z 10 razy wiecej a ludzi 4 razy mniej....... Mitku- pewnie za niedługo na takie grzybobranie z ogródka też bedę musiał zezwolenie wydz ekologii? (jak na wycinki.....) P9305321.JPG

Załączone miniatury

  • P9195303.JPG
  • P9235319.JPG
  • P9305325.JPG

Użytkownik mig12345 edytował ten post 25 wrzesień 2012 - 11:20

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyżej ktoś zginie. Pozdrwienia serdeczne

A jak przez to przejedzie niewinna sarenke to wtedy co? Tragedia jak nic a to że zginie podczas tego wypadku jeszcze kilka osób to pikuś bo przecież to nie twoj kacperek... Szanujmy przepisy ale nie wpadajmy też w skrajne głupoty wymyślone przez naszych rządzących.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitku- pewnie za niedługo na takie grzybobranie z ogródka też bedę musiał zezwolenie wydz ekologii? (jak na wycinki.....) [ATTACH=CONFIG]33657[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]33658[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]33659[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]33660[/ATTACH]

Nie pokazuj mi takich zdjęć bo kiedyż popełnię przestępstwo i wtargnę na Twoją posesję ,a wtedy poniesiesz straty w wysokości kilkudziesięciu rydzy,bo smaczniejszego grzyba jak do tej pory nie znam ,choć trufli nie miałem jeszcze okazji próbować. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...