Skocz do zawartości

Bolą kolana po intensywne jeździe- co robić??


krzysiek358

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Jakbyś mógł Janku drukiem to napisać. Powiem tak PÓŁPROKRZYSKU. Nigdy nie korzystałem z żadnych farmakologicznych lub innych wspomagań - bo ich po prostu nie było. Jeździłem dośc ostro w swoim czasie i dużo skakałem. Wtedy nic Mnie nie bolało a tym bardziej kolana. Moja rada dla rozsądnego gościa jest taka. Jeździj dalej tak jak lubisz, jeżeli ból sie powtórzy idź do lekarza i opisz dokładnie co się dzieje. Pracuj nad siła mięśni i techniką i... tak jak napisałeś:" "nie mam zamiaru nic brać" Technika to podstawa, pamiętaj. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle nikogo do niczego nie namawiam, gdyż interes to dla mnie żaden. 17 lat ćwiczę m.inn. na siłowni. W tym czasie sporo było różnego rodzaju kontuzji, spowodowanych przerzucanymi tonami żelastwa. Na bóle stawów zażywałem glukozaminkę i Gelenk Plan Multipowera. Mnie pomagało, moim licznym znajomym też, może to ściema i efekt placebo, ale coś w tym chyba jest. Lepsze to nż blokady lub sterydy. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jak zwykle nikogo do niczego nie namawiam, gdyż interes to dla mnie żaden. 17 lat ćwiczę m.inn. na siłowni. W tym czasie sporo było różnego rodzaju kontuzji, spowodowanych przerzucanymi tonami żelastwa. Na bóle stawów zażywałem glukozaminkę i Gelenk Plan Multipowera. Mnie pomagało, moim licznym znajomym też, może to ściema i efekt placebo, ale coś w tym chyba jest. Lepsze to nż blokady lub sterydy. Pozdrawiam

A nie da rady po prostu ćwiczyc bez wspomagania. Kiedyś tak było. Czyżby ewolucja było tak szybka że nie zauwazyłem kiedy bez wspomagania się nie da? Pozdro Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepsze to nż blokady lub sterydy. swieta racja, bo jak dotychczas, takze nie wiadomo nic nt szkodliwosci (oprocz ew alergii). natomiast, tak jak rolnik zauwazyl, nie ma jak dotychczas dowodow na to, ze gluc faktycznie cos zmienia... pamietaj, endorfiny sa bardzo wrazliwe na bodzce psychologiczne.........
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam A nie da rady po prostu ćwiczyc bez wspomagania. Kiedyś tak było. Czyżby ewolucja było tak szybka że nie zauwazyłem kiedy bez wspomagania się nie da? Pozdro Mitek

Jasne, że da radę, ale jak Cię boli nie możesz ćwiczyć to szukasz pomocy, tylko raz w moim przypadku skończyło się na wbijaniu igły w okolice stawu łokciowego, ale już wyjścia nie było, gdyż żadne smarowidła i suplementy nie pomagały :) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jasne, że da radę, ale jak Cię boli nie możesz ćwiczyć to szukasz pomocy, tylko raz w moim przypadku skończyło się na wbijaniu igły w okolice stawu łokciowego, ale już wyjścia nie było, gdyż żadne smarowidła i suplementy nie pomagały :) Pozdrawiam

Znam tez problem. Jeżeli staw jest obciążany za bradzo to w końcu wymięka. Moim zdaniem stosowanie dodatkowego wspomagania powoduje brak kontroli nad stanem stawu czy innego organu - z cyklu nie boli znaczy się jest OK. A później okazuje się że OK nie było i konieczna operacja lab juz po prostu nic nie da się zrobi. Nie pisze tego akademicko tylko bazuje na doświadczeniach swoich i kolegów. Czasmi lepirj po prostu odpuścic niz zrobić z siebie kaleke. Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że da radę, ale jak Cię boli nie możesz ćwiczyć to szukasz pomocy, tylko raz w moim przypadku skończyło się na wbijaniu igły w okolice stawu łokciowego, ale już wyjścia nie było, gdyż żadne smarowidła i suplementy nie pomagały :) Pozdrawiam

IGŁĘ?! :eek: Skoro ludziom pomaga akupunktura, akupresura, placebo i wiele innych ciekawych "wynalazków" to całkiem nieźle, bo świadczy to o tym, że siła umysłu ma ogromne znaczenie w zwalczaniu dolegliwości. Chociaż budzi to skrajne emocje, (a u rolnika to już pewnie palpitacje serca ;) ) to pozytywne myślenie potrafi działać cuda. Znacie jakieś przypadki, kiedy najistotniejszym punktem leczenia była wiara? Ja tym sposobem (i chowaniem leków pod poduszkę - matka by mnie zatłukła jakby to czytała :)) pozbyłam się alergii. Przecież nie mogłam jej mieć, to niemożliwe, na co mi te leki, skoro nie ma co leczyć. Podejście było desperackie. Ale była to ostatnia jesień, kiedy stwierdzono u mnie objawy alergii.. Wchodząc w epokę "nienazwanych chorób" i skrajnych diagnoz lekarskich ciężko komukolwiek zaufać... A hitem był pan-szef z oddziału zakaźnego, który po zobaczeniu wyników i oględzinach stwierdził z lekkością i spokojem, 3 różniste choroby, z każdą kolejną zwiększała się śmiertelność :) A i różyczkę miałam już trzy razy :) Choć myślałam, że można mieć tylko raz. Na Weigla, moje prawie zwłoki badali badali badali, zeszło jakieś 3,5 h, po czym stwierdzili, że "operować nie trzeba" - czy ta informacja mi wystarczy? Wesoło w tym naszym kraju jest. Naprawdę, jak idę do lekarza to jestem chora na samą myśl, czego nowego się dowiem. Russian roulette... Przepraszam za ten mega wywód, ale denerwuje mnie już rolnik ze swoim uwielbieniem dla medyków z dyplomem i wiarą, że jak ktoś jest lekarz, to na pewno się nie myli, a jak ktoś nie-lekarz, to nie może się wypowiadać. Jeśli ten dział tak Cię bulwersuje, to nie wchodź na niego i nie czytaj, bo szkoda Twojego ZDROWIA. P.S. Glukozamina została mi polecona z dwóch niezależnych źródeł - instruktor narciarstwa oraz trener i konsultant z klubu fitness po usłyszeniu listy dolegliwości stawowo-kostnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co - zalecaja placebo :eek::confused:

A to taka nowość? Połowa lekarzy, a nawet lepiej niż połowa, przepisuje środki homeopatyczne. To przecież udowodniony humbug, o ile wiem, ale ludzie biorą i podobno komuś pomaga. Mnie nigdy nie pomogło, więc postanowiłem sprawdzić i teraz lekarzowi, który przepisuje mi homeopatię pięknie dziękuję za usługi i idę gdzie indziej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za ten mega wywód, ale denerwuje mnie już rolnik ze swoim uwielbieniem dla medyków z dyplomem i wiarą, że jak ktoś jest lekarz, to na pewno się nie myli, a jak ktoś nie-lekarz, to nie może się wypowiadać. Jeśli ten dział tak Cię bulwersuje, to nie wchodź na niego i nie czytaj, bo szkoda Twojego ZDROWIA.

Pozwolę sobie się nie zgodzić -- ja czytam posty kolegi rolnika inaczej. Uważam, że słusznie pisze o tym, że jakiś specyfik nie ma żadnego naukowo udowodnionego wpływu na nasz organizm. Jeśli ktoś chce brać, to chyba nikt nie zabrania. Moim zdaniem naukowa wiedza jest nam potrzeba, a decydować sobie możemy jak nam się podoba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie się nie zgodzić -- ja czytam posty kolegi rolnika inaczej. Uważam, że słusznie pisze o tym, że jakiś specyfik nie ma żadnego naukowo udowodnionego wpływu na nasz organizm. Jeśli ktoś chce brać, to chyba nikt nie zabrania. Moim zdaniem naukowa wiedza jest nam potrzeba, a decydować sobie możemy jak nam się podoba.

Szyroki, ja nie piszę o tym jednym konkretnym poście, ale o tym, że gdzie nie zajrzysz, tam rolnik wylewa swoje bulwersacje. Poza tym tak samo jak on pisze SWOJE ZDANIE i doświadczenia, tak każdy z nas pisze swoje tylko, że "nam" za te zdanie się obrywa, ale rolnik zdaje się zapominać, że sam też się wypowiada, choć zapewne nie jest medykiem. Z resztą nie ma co poruszać tematu rolnika, już były na tym forum budzące skraje emocje dyskusje np o kasach i bezpieczeństwie na stoku, ale to o tematach. Nie o ludziach. Ja tam o rolnika się "kłócić" nie będę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wg. mnie lekarstwem na bóle kolan po nartach i nie tylko (np. po chodzeniu po górach, bieganiu, itp) jest odpowiednie przygotowanie mięśni i stawów do wysiku, ODPOWIEDNIA WAGA CIAŁA i odpowiednia dieta (ale to jest powiązane z wagą ciala). Sezon powinien trwać caly rok (chodzi o ruch, ćwiczenia, wzmacnianie mięśni i kondychy). Masa ciala jest ważna dla kolanek, wiem co mówię, od zeszlego sezonu zwalilem ponad 5 kg i w tym roku kolanka trochę mniej bolą. Pozdrawiam. Tom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, wg. mnie lekarstwem na bóle kolan po nartach i nie tylko (np. po chodzeniu po górach, bieganiu, itp) jest odpowiednie przygotowanie mięśni i stawów do wysiku, ODPOWIEDNIA WAGA CIAŁA i odpowiednia dieta (ale to jest powiązane z wagą ciala). Sezon powinien trwać caly rok (chodzi o ruch, ćwiczenia, wzmacnianie mięśni i kondychy). Masa ciala jest ważna dla kolanek, wiem co mówię, od zeszlego sezonu zwalilem ponad 5 kg i w tym roku kolanka trochę mniej bolą. Pozdrawiam. Tom

O, tu się w pełni zgadzam (choć to nie lekarstwo, tylko środek zapobiegawczy, ale to tylko semantyka). Ja sam mam sporą nadwagę i choć zazwyczaj czuję się z tym bardzo dobrze, to na nartach kolana cierpiały. Ja ubiłem już 10kg dzięki dobrze dobranej diecie i zbliżam się do 15, później może dalej. Nadmienię tylko, że nadwagę miałem mimo całorocznych ćwiczeń (kiedyś trenowałem sztuki walki, głównie BJJ, jeszcze wcześniej sporo pływałem) i wcale nie żarłem jak wieprz. Przede wszystkim liczy się jakość posiłków -- jak ktoś potrzebuje zrzucić parę kilogramów, to polecam dietę rozdzielną (Hay'a), ale jak więcej niż kilka kg, to wizyta u dobrego dietetyka. Namiary na Katowice i Łódź mogę dać do sprawdzonej pani doktor ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...