Skocz do zawartości

Doginanie narty


fredowski

Rekomendowane odpowiedzi

Mam prosbe do forumowiczow co to znaczy "doginanie narty" WIELU Kolezanek i Kolegow uzywa tego terminu, tz ze dogina narte. Jezeli doginaja to moga tez niedoginac. Chcialbym sie dowiedzic kiedy, jak i dlaczego sie to robi. Ja narty nie doginam poprostu jade jak uwazam. Na stromym ide z korpusem do przodu, na twardym betonie aby narty nie wyjechaly opieram golen na jezykach butow. W smigu przyspieszajacym mam sylwetke nieco odchylona, na krawedzi od zrownowazonej pozycji do na jezykach zalezy to od nachylenia i predkosci. Rece zawsze wyciagniete z przodu, reguluja rownowage jak ogon kangura. Czy moze w tym co napisalem juz dogialem narty czy moze jeszcze nie. Z gory dziekuje za liczne odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Alfredzie , Jesteś wspaniały :) Pozdrawiam serdecznie.

To nie sa zdane smichy - chichy. To musi byc powazna sprawa. Na poparcie 3 cytaty unanych forumowiczow: 1. "Jeżeli faktycznie doginałeś te narty na max-a od 8 do 16.30 to gratuluję kondycji" 2. "Wycisk daje dopiero jak zaczynasz ja (narte)doginac na krawedzi". 3. "Slalomki, nawet bardzo rasowe, potrafia sa przewaznie miekkie podluznie, daja sie latwo dogiac w skrecie, to zreszta jest jedna z cech nart carvingowych"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego dogięcie narty to nic innego jak zmniejszenie jej promieniu skrętu np. jadąc na nartcie GS o promieniu 21m poprzez użycie siły i techniki potrafisz wykonać skręt o promieniu np.18m na tyczkach na krawędzi i bez zeslizgu.Inaczej jadąc bez wysiłku skrętem ciętym narta prowadzi cię po swoim promieniu problem się zaczyna kiedy ten promień chcesz zmniejszyć ale nie wykonując ześlizgu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam prosbe do forumowiczow co to znaczy "doginanie narty"

Ten "termin" dla mnie jest konieczny przy jezdzie na krawędziach na nartach klasycznych, a takze, jak kolega Tayson napisal- do zaciesnienia skrętu nart z wielkim promieniem skrętu do bardziej mniejszego. Prz.: Rossi B3(r-19m/184cm) "dogiąlem" gdzies do r-13-14m, zrobilem kolko pod gorę:D. Prubowalem "dogiąc" jak drugą slalomkę do 10-11m, ale więcej nie pozwolily i wybrykaly...w glebę:D Dogięcie robię poprzez silny nacisk w srodkowej częsci skrętu na dolną nartę poprzez silne prostowanie dolnej nogi. Gdzies na forum jest jazda rekreacyjna T.Grandi, tam akurat , jak pamiętam wyraznie to jest widoczne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten "termin" dla mnie jest konieczny przy jezdzie na krawędziach na nartach klasycznych, a takze, jak kolega Tayson napisal- do zaciesnienia skrętu nart z wielkim promieniem skrętu do bardziej mniejszego. Prz.: Rossi B3(r-19m/184cm) "dogiąlem" gdzies do r-13-14m, zrobilem kolko pod gorę:D. Prubowalem "dogiąc" jak drugą slalomkę do 10-11m, ale więcej nie pozwolily i wybrykaly...w glebę:D Dogięcie robię poprzez silny nacisk w srodkowej częsci skrętu na dolną nartę poprzez silne prostowanie dolnej nogi. Gdzies na forum jest jazda rekreacyjna T.Grandi, tam akurat , jak pamiętam wyraznie to jest widoczne.

Sorry ale kto racjionalny probuje na klasykach jezdzic skretem cietym,owszem gdy nie bylo nart taliowanych to fachowcy doginali natre prosta ze zachowywala sie jak taliowana ale to inne czasy. Natomiast mzszkowanie to nic innego jak brak stabilnosci w jezdzie na wprost,najprosciej.Dzioby szalej i szukaja skretu a ty chcesz gdzie inndziej.Problem pojawia sie tez gdy zwiekszasz promien jazdy wzgledem promienia narty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast mzszkowanie to nic innego jak brak stabilnosci w jezdzie na wprost,najprosciej.Dzioby szalej i szukaja skretu a ty chcesz gdzie inndziej.Problem pojawia sie tez gdy zwiekszasz promien jazdy wzgledem promienia narty.

serdecznie dziękuję za proste wytłumaczenie słowa " myszkowanie " ja myślałem że to jest ten tzw "uślizg"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pszepraszam ale nie miałem na myśli jazdy rekracyjnej gdzie nie jest to problemem (np,jazda Fun). Spróbuj przejechać gigant na narcie slalomowej ,tyczka wymusza promień większy od narty SL i mnie wtedy zaczyna brakować narty zaczyna się brak stabilzacji między tyczkami często pojawia się myszkowanie i mam odczucie jakbym musiał czekać aż dojadę do tyczki pozatym brakuje płynności ,raczej o takich problemach myślałem ale to są bardziej moje odczucia. Pozatym narta slalomowa miękka w dużym promieniu i przy dużej prędkości niestety też nie będzie stabilna porównując z nartą twardą(zawdniczą) lub prawdziwą nartą GS.Wydłużając promień skrętu i zwiekszając tym samym prędkość na zwykłej slalomce wg. mnie napewno pojawi się problem nie stabilności.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- mam teraz rossignol Z5 - jadąc szybko na tzw. kreskę narty czasami zaczynają mi jechać raz do środka raz na zewnątrz , czy to też jest myszkowanie ? - czy zwrot jazda na jajo oznacza zjazd na kreskę ? - i co to jest ten uślizg ? sorki za laickie pytania ale miałem pierwszy sezon na nartach od 25 lat a na forum jestem nowy i niektóre zwroty zupełnie inaczej interpretuje oczywiście z góry dziękuję za miłe odpowiedzi pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- mam teraz rossignol Z5

Gratulacje :)

- jadąc szybko na tzw. kreskę narty czasami zaczynają mi jechać raz do środka raz na zewnątrz , czy to też jest myszkowanie ?

Tak

- czy zwrot jazda na jajo oznacza zjazd na kreskę ?

jazda "na jajo" zasadniczo oznacza jazdę w pozycji aerodynamicznej - niekoniecznie na krechę, aczkolwiek przeważnie tak :)

- i co to jest ten uślizg ?

hm - opisowo to w zasadzie uciekanie narty na zewnątrz skrętu - znaczące w sumie tylko przy skrętach wykonywanych na krawędziach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- mam teraz rossignol Z5 - jadąc szybko na tzw. kreskę narty czasami zaczynają mi jechać raz do środka raz na zewnątrz , czy to też jest myszkowanie ? - czy zwrot jazda na jajo oznacza zjazd na kreskę ? - i co to jest ten uślizg ? sorki za laickie pytania ale miałem pierwszy sezon na nartach od 25 lat a na forum jestem nowy i niektóre zwroty zupełnie inaczej interpretuje oczywiście z góry dziękuję za miłe odpowiedzi pzdr.

1. Jesli chodzi Ci o taki szybki ruch dzobow nart lewo/prawo, czyli brak stabilnego "kursu" jazdy - to tak, to jest wlasnie myszkowanie :) 2. "Na kreske" mozna pojechac w roznych pozycjach, w tym "na jajo", i to jest sposob najszybszy :) Po prostu pozycja zjazdowa: nisko, rece przed siebie, lokcie przed kolana, gleboki przykuc (?!) :) 3. Uslizg jest wtedy kiedy krawedz Ci "puszcza" ;) Znaczy ze nie wycinasz czysto skretu krawedzia, tylko jakby z lekko poprzecznym ruchem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale kto racjionalny probuje na klasykach jezdzic skretem cietym,owszem gdy nie bylo nart taliowanych to fachowcy doginali natre prosta ze zachowywala sie jak taliowana ale to inne czasy.

Witam Tak właśnie jeździło się skretem cietym przed wprowadzeniem narty taliowanej. Nie było to łatwe i dlatego włąsnie tak często powstanie skrętu ciętego kojarzy sie z narta taliowaną. Prawdziwe "doginanie" mozna zobaczyc na przejazdach slalomów z lat 80. Obecnie meczenie skretu ciętego na naracie bez, czy z minimalna talią jest rzeczywiście bez sensu ale polecam przesiąśc sie czasmi na narte tzw. klasyczną i spróbować - fajna zabawa. Oczywiście musi to byc dobra, ostra narta i niewyklepana bo inaczej sie nie da. Kiedys problem, o którym piszesz - "gigant na slalomce" - nie był chyba tak odczuwalny właśnie przez koniecznośc doginania i łatwiej było zjechać konkurencje na narcie do tego niedostosowanej. Obecnie jeżdżenie giganta na radykalnej slalomce jest praktycznie niemozliwe, chyba, że chcesz robic przed każdym skretem przeciwskręt:) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego dogięcie narty to nic innego jak zmniejszenie jej promieniu skrętu np. jadąc na nartcie GS o promieniu 21m poprzez użycie siły i techniki potrafisz wykonać skręt o promieniu np.18m na tyczkach na krawędzi i bez zeslizgu.Inaczej jadąc bez wysiłku skrętem ciętym narta prowadzi cię po swoim promieniu problem się zaczyna kiedy ten promień chcesz zmniejszyć ale nie wykonując ześlizgu.

Kolego a jakiej to sily i techniki mam uzyc? Domyslam sie, ze wlasnie to jest istota doginania narty

"Doginanie " to takie ustawienie narty na krawedzi aby na jak najwiekszej dlugosci miala kontakt z podlozem. Oczywiscie mozna jezdzic tylko na czubach i pietkach. Najlepiej sprawdzic po dniu jazdy czy krawedzie "tepia" sie rowno na calej swojej dlugosci (czyli pod butem tez). Termin prawie pomijalny przy plaskim prowadzeniu narty.

Z tego co napisales rozumiem, ze doginanie narty to nic nie robienie bo wtedy narta bedzie lezala cala dlugoscia na sniegu, a wieczorem poogladam narty czy sie rowno stepily. Jeszcze doginanie jest pomijane przy plaskich prowadzeniach nart a moze chodzi o tepienie? hmm.. moze ktos dopowie wiecej, inaczej nie zrozumiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) To wlasne jest robienie, bo jak taliowana narte ustawisz pod kontem 45 stopni to krawedz styka sie ze "sniegiem" czubami i pietka. doginanie polega na tym zeby cala krawedz jechala (ta pod butem tez) i wlasnie po calym dniu "doginania" mozna zobaczyc ,ze krawedz tepi sie na calej dlugosci a nie tylko w strefach ,ktore jada nawet jak jej sie nie "dogina".

Cos to Mirku za prosto ujales. Domyslam sie, ze pytanie Fredo ma glownie charakter prowokacyjny i mocno trzeba sie wglebiac "co poeta mial na mysli", ale pomijajac osobe pytajacego i jego intencje pytanie jest zasadne. Co nalezy rozumiec pod pojeciem "doginanie narty"? No wiec jak ja to rozumiem. Po pierwsze pojecie dotyczy wylacznie techniki jazdy cietej. Przy zeslizgowych dogiecie nie bedzie albo bedzie ono slabe, bo zamiast "dogiecie" czy "wygiecia" nastapi wczesniej zeslizg. Ale skupmy sie na skretach czysto krawedziowych. Po drugie skupie sie na nartach typu slalomowego, o stosunkowo malym promieniu skretu. Tu latwiej pokazac o co chodzi. To o czym Ty piszesz jest w zasadzie typowa, spokojna jazda na krawedzi. Ustawiona pod katem 45 stopni (wzorcowym), cala krawedzia, narta wykonuje skret ciety o promieniu... fabrycznie podanym. Owszem narta sie wygnie, ale sily jakie sa do tego wymagane nie sa zbyt duze. Narty slalomowe, czy to te topowe, czy z tzw. drugiej polki czy wrecz alloround sa dosc miekkie podluznie. Wystarczy wziac taka do reki by sie o tym przekonac. Narta latwo poddaje sie naciskowi reki (wygina sie) w polowie dlugosci. A wiec nie o takie doginanie czy wyginanie chodzi. Jak wiadomo sztywnosc narty slalomowej przejawia sie w jej malej podatnosci na skrecenie. Nie daje sie zwinac w smiglo, mowimy. To jest podstawa jej trzymania krawedzi, ustawiona pod katem nie poddaje sie zeslizgowi. Ale do rzeczy. Wszyscy, ktorzy jako tako opanowali jazde karwingowa czuja zwiazane z nia nowe sensacje, ktorych nie czuje sie w tym stopniu w jezdzie klasycznej (zeslizgowej). Polegaja one na wykorzystaniu sprezystosci narty w koncowej fazie skretu cietego. Dzieki swojej sztywnosci poprzecznej - narta swietnie trzyma krawedz, nie ucieka - i dzieki odpowiednio duzej szybkosci i wlasnie ich "dogieciu" narty magazynuja energie sprezysta by nas za chwile "wystrzelic" w kolejny skret. Czasem, gdy za bardzo odchylimy sie do tylu, potrafia nawet wyjechac z pod nas i trzeba sie dobrze starac by je "dogonic". I wlasnie tak rozumiem dogiecie narty. Po to by wykorzystac jej wlasnosci sprezyste i swietne trzymanie krawedzi (duza sztywnosc poprzeczna) musimy ja w skrecie mocno dogiac czy wygiac jak kto woli. Do tego potrzebujemy oczywiscie sporej predkosci i dynamiki. Jesli jej nie dogniemy oczywiscie nic zlego sie dziac nie bedzie, ale nie zaznamy cymesu jazdy karwingowej. Celowo nic nie wspominam o promieniu skretu, bo nie chce zaciemniac wywodu. Pisze z pod Genewy, gdzie spedzam kilka, bynajmniej nienarciarskich dni. Lecac dzis widzialem cudownie zasniezone, ogromne Alpy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem zbyt doswiadczonym narciarzem, ale lubie analizowac zjawiska od strony fizycznej wiec dorzuce moj glos w tej dyskusji. Przez "dogiecie narty" rozumiem takie jej ulozenie w czasie skretu na powierzchni podloza, ze nacisk wywierany przez jej krawedz jest optymalny (pozadany przez nas) na calej dlugosci. Ulozenie to wynika z: -wielkosci taliowania narty -dlugosci narty -masy narciarza -sztywnosci wzdluznej narty -kata zakrawedziowania -predkosci jazdy w skrecie (oddzialywanie sily odsrodkowej, zwiekszajacej posrednio wygiecie narty)

(...) Jezeli doginaja to moga tez niedoginac.

Owszem - niedogiecie moze wynikac np. zbyt niskiej masy narciarza w stosunku do sztywnosci nart.

Ja narty nie doginam poprostu jade jak uwazam.

A ja nie mowie proza ;)

Czy moze w tym co napisalem juz dogialem narty czy moze jeszcze nie.

Jesli przy tym co napisales zakreslasz krawedziami luk o pozadanym promieniu, to juz dogiales ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos to Mirku za prosto ujales. Ale do rzeczy...Dzieki swojej sztywnosci poprzecznej - narta swietnie trzyma krawedz, nie ucieka - i dzieki odpowiednio duzej szybkosci i wlasnie ich "dogieciu" narty magazynuja energie sprezysta by nas za chwile "wystrzelic" w kolejny skret. Czasem, gdy za bardzo odchylimy sie do tylu, potrafia nawet wyjechac z pod nas i trzeba sie dobrze starac by je "dogonic". I wlasnie tak rozumiem dogiecie narty. Po to by wykorzystac jej wlasnosci sprezyste i swietne trzymanie krawedzi (duza sztywnosc poprzeczna) musimy ja w skrecie mocno dogiac czy wygiac jak kto woli. Do tego potrzebujemy oczywiscie sporej predkosci i dynamiki. Jesli jej nie dogniemy oczywiscie nic zlego sie dziac nie bedzie, ale nie zaznamy cymesu jazdy karwingowej. Celowo nic nie wspominam o promieniu skretu, bo nie chce zaciemniac wywodu.

Nastepny zabawny post i wynika z niego: Doginanie nart polega na ich dogieciu i magazynowaniu energi, a tak w ogole to w skrecie musimy mocno dogiac czy wygiac jak kto woli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Dogięcie - termin którego tak naprawdę nie ma. Niedogięcie - prosze zwrócić uwagę na post Jurka P - wynika (na naszym poziomie zawsze) z niedopasowania masy narciarza do sztywności nart. Jezeli ktos jedzie, stawia narte na krawędzi, umie ja dociążyć i jednoczęnsie narta jedzie na dziobie i tyle to wybrał złą nartę - nie umie na niej jeździć. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Fredo, nie wiem dlaczego dałem się podpuścić na tę odpowiedź, bo nie tyle wiem, co tylko domyślam się, co może (powinno?) znaczyć doginanie narty. Zakładamy że:
  • jedziemy po twardym śniegu
  • powstające śmigło jest zaniedbywalnie małe.
  • Jeśli nartę ustawimy pod kątem 45 st. do śniegu, to pod wpływem bardzo małej siły (wystarczy jedna ręka - przed chwilą sprawdzałem na dywanie) wygnie się w taki sposób, by całą krawędzią jechała po śniegu i to wygięcie będzie miało promień "fabryczny". (czyli typowe wożenie sie na krawędziach prawie bez wysiłku)
  • Dalsze zwiększanie siły nic nie zmieni, promień łuku pozostanie taki sam.
  • Dla każdego kąta narty - śnieg jest taka siła, która dogina nartę do śniegu. Dalsze zwiększanie tej siły nie zmienia wygięcia narty.
  • Żeby zmniejszyć promień łuku czyli bardziej wygiąć nartę, należy zwiększyć kąt pomiędzy nartą i śniegiem.
  • Im większy kąt, tym większa siła potrzebna do "dogięcia" narty.
  • Mniej więcej od kata 70 st. siła potrzebna do "dogięcia" narty do śniegu gwałtownie wzrasta wraz z każdym stopniem kąta ustawienia narty. (przy 90 st osiągnie nieskończoność :D).
  • Przy dużych kątach narty - śnieg (różnych od 90 st.), żeby osiągnąć taką wielkość siły dociskającej czyli siły odśrodkowej, aby dogiąć nartę, należy zgodnie z wzorem na siłę odśrodkową, zwiększyć prędkość jazdy. F=mv2/r ta dwójka to oczywiście "kwadrat" (Dokładnie rzecz biorąc chodzi o jej składową prostopadłą do powierzchni narty)
  • I to jest w 99% "doginanie narty". Ustawianie jej pod bardzo dużym kątem i odpowiednio szybka jazda. Jeśli ktoś jest ciężki może jechać wolniej, jeśli lekki to na tej samej narcie musi jechać szybciej. Czyli jeśli ktoś jedzie wystarczająco szybko nie musi nic robić, prawa fizyki same doginają nartę :D
  • Ale są jeszcze dwa sposoby zwiększenie siły "doginającej" związane ze zwiększaniem masy narciarza :rolleyes:. I nie mam na myśli wkładania do kieszeni ołowianego balastu. :D
  • podwyższanie pozycji w czasie prowadzenia skrętu (trzecia zasada dynamiki)
  • przeniesienie np. 80% obciążenia na jedną, np. zewnętrzną nogę. Wtedy ta druga będzie tylko pomocnicza, ale na zewnętrznej uzyskamy siłę pozwalającą dogiąć nartę do śniegu. W dawnych czasach zawodnicy po prostu unosili wewnętrzną nartę, żeby cała siła wyginała jedną zewnętrzną nartę.
To tyle. Pozdrawiam. Tadek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Fredo, nie wiem dlaczego dałem się podpuścić na tę odpowiedź, bo nie tyle wiem, co tylko domyślam się, co może (powinno?) znaczyć doginanie narty. Zakładamy że:

  • jedziemy po twardym śniegu
  • powstające śmigło jest zaniedbywalnie małe.
  • Jeśli nartę ustawimy pod kątem 45 st. do śniegu, to pod wpływem bardzo małej siły (wystarczy jedna ręka - przed chwilą sprawdzałem na dywanie) wygnie się w taki sposób, by całą krawędzią jechała po śniegu i to wygięcie będzie miało promień "fabryczny". (czyli typowe wożenie sie na krawędziach prawie bez wysiłku)
  • Dalsze zwiększanie siły nic nie zmieni, promień łuku pozostanie taki sam.
  • Dla każdego kąta narty - śnieg jest taka siła, która dogina nartę do śniegu. Dalsze zwiększanie tej siły nie zmienia wygięcia narty.
  • Żeby zmniejszyć promień łuku czyli bardziej wygiąć nartę, należy zwiększyć kąt pomiędzy nartą i śniegiem.
  • Im większy kąt, tym większa siła potrzebna do "dogięcia" narty.
  • Mniej więcej od kata 70 st. siła potrzebna do "dogięcia" narty do śniegu gwałtownie wzrasta wraz z każdym stopniem kąta ustawienia narty. (przy 90 st osiągnie nieskończoność :D).
  • Żeby osiągnąć taką wielkość siły dociskającej czyli siły odśrodkowej, aby dogiąć nartę, należy zgodnie z wzorem na siłę odśrodkową, zwiększyć prędkość jazdy. F=mv2/r ta dwójka to oczywiście "kwadrat" (Dokładnie rzecz biorąc chodzi o jej składową prostopadłą do powierzchni narty)
  • I to jest w 99% "doginanie narty". Ustawianie jej pod bardzo dużym kątem i odpowiednio szybka jazda. Jeśli ktoś jest ciężki może jechać wolniej, jeśli lekki to na tej samej narcie musi jechać szybciej. Czyli jeśli ktoś jedzie wystarczająco szybko nie musi nic robić, prawa fizyki same doginają nartę :D
  • Ale są jeszcze dwa sposoby zwiększenie siły "doginającej" związane ze zwiększaniem masy narciarza :rolleyes:. I nie mam na myśli wkładania do kieszeni ołowianego balastu. :D
  • podwyższanie pozycji w czasie prowadzenia skrętu (trzecia zasada dynamiki)
  • przeniesienie np. 80% obciążenia na jedną, np. zewnętrzną nogę. Wtedy ta druga będzie tylko pomocnicza, ale na zewnętrznej uzyskamy siłę pozwalającą dogiąć nartę do śniegu. W dawnych czasach zawodnicy po prostu unosili wewnętrzną nartę, żeby cała siła wyginała jedną zewnętrzną nartę.
To tyle. Pozdrawiam. Tadek.

Witam ...przeczytałem tekst dokładnie i wydaje mi się Tadeuszu,że z tym doginaniem toś Pan lekko ...przegiął/zwłaszcza w tym osiagnięciu nieskończoności przez siłę dogięcia narty/, ale to może przez ten czas matur Pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[*]Dla każdego kąta narty - śnieg jest taka siła, która dogina nartę do śniegu. Dalsze zwiększanie tej siły nie zmienia wygięcia narty. [*]Żeby zmniejszyć promień łuku czyli bardziej wygiąć nartę, należy zwiększyć kąt pomiędzy nartą i śniegiem. [*]Im większy kąt, tym większa siła potrzebna do "dogięcia" narty.

Te i inne rozwazania znajdziesz m.in. tu: http://www.if.uj.edu.../04 karwing.pdf Autorstwa mojej zony, ale jak latwo sie domyslic troche jej w pisaniu pomoglem. :) W sumie takie sobie, ale w temacie tego watku. Nawiasem mowiac glowna czesc pochodzi z francuskiego artukulu opublikowanego kiedys w sieci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te i inne rozwazania znajdziesz m.in. tu: http://www.if.uj.edu.../04 karwing.pdf Autorstwa mojej zony, ale jak latwo sie domyslic troche jej w pisaniu pomoglem. :) W sumie takie sobie, ale w temacie tego watku. Nawiasem mowiac glowna czesc pochodzi z francuskiego artukulu opublikowanego kiedys w sieci.

Dzięki. Poczytam wieczorem, jak znajdę chwilę czasu. Całe te moje "naukowe" rozważania powstały w trakcie 5 minut zabawy nartą na dywanie :D i oczywiście nie mogą być odkrywcze. Były i są tylko fajną zabawą - jak to określił MirekN : "fajna jest ta aktywnosc posezonowa :D" Pozdrawiam. Tadek. PS.

Witam ...przeczytałem tekst dokładnie i wydaje mi się Tadeuszu,że z tym doginaniem toś Pan lekko ...przegiął/zwłaszcza w tym osiagnięciu nieskończoności przez siłę dogięcia narty/, ale to może przez ten czas matur Pozdr.

No masz rację, powinienem napisać "dąży do nieskończoności" :D:D Nie wspominając, że najpierw narta się złamie :D i inne takie tam szczegóły. Ale zwróć uwagę, że przy kącie 90 st. środek krawędzi nigdy nie osiągnie śniegu :rolleyes:.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zwróć uwagę, że przy kącie 90 st. środek krawędzi nigdy nie osiągnie śniegu :rolleyes:.

No chyba, ze trafi na wypuklosc stoku albo zaspe obok... :D Trzeba tez pamietac, ze na sniegu narta po zakrawedziowaniu nie wygina sie zgodnie ze swoim taliowaniem tak jak na czyms twardym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...